Teksty kobietek

[ankasz]

Mam koleżankę, która potwierdza całą sobą to, że blondynki są jakie są Nie obrażając wizażanek, oczywiscie

dostałam od niej smsa że zmieniła nr telefonu. Spytałam, jaka to sieć. Dostałam odpowiedź: "to jest różnie. Tak zaczynające sie numery to czasem orange a czasem plus"


rece mi opadly

[ania z wzgórza marzeń]

Napisane przez ankasz

Mam koleżankę, która potwierdza całą sobą to, że blondynki są jakie są Nie obrażając wizażanek, oczywiscie

dostałam od niej smsa że zmieniła nr telefonu. Spytałam, jaka to sieć. Dostałam odpowiedź: "to jest różnie. Tak zaczynające sie numery to czasem orange a czasem plus"


rece mi opadly

blondynka to za mało

[Arethaf]

Ja: Gdzie tata?
Mama: U pana W.

przychodzi tata

Mama: O , już przyszłeś? ()
Ja: No wiesz!! Przyszedłeś
Mama: Blisko był

[numb05]

siedzę na niemieckim, ostatnia lekcja, nuuudna jak argh i jak zawsze gadam z koleżanką z ławki... a że przed chwilą zachowywała się jak idiotka, wariatka i chora psychicznie i śmiała sie okropnie (tzn, tak jak robimy to z reguły, ale jak jest w pobliżu ktoś, na kim chcemy zrobić wrażenie, to raczej jedna stara sie drugiej nei przeszkadzać), to zaczęłam się z nią droczyć.

Ja: Bo wiesz, to zawsze wszystko Twoja wina. Cholera zawsze.
Aga: Nieee. Nie było mnie jak się urodziłaś...
Ja: HEHE <nie usłyszałam, byłam meeeega zamulona, tylko jęknęłam. nagle coś mi do głowy przychodzi>
Ja: Ale że ty, co se ubrudziłam jak ciebie nie było?

... albo na tymże niemieckim, jakieś 3 tygodnie wcześniej wyjęła korektor z mojego piórnika - miśka (ma głowę, ogon, łapy itd.) i zaczęła wciskać mu (piórnikowi) w buźę mówiąc "masz mleko, siorb, siorb" ...

albo na tymże niemieckim, w czerwcu, wyjątkowo grzecznie (dosyć grzecznie siedizmy) i piszemy. Już chyba z 4 tablica notatki, jakieś słówka, Bóg wie co...
Ja: Ty, ale weź, co to taki długi temat?!

I dopiero dowiedziałam się że te 4 tablice to notatki, jakieś slowka i Bóg wie co...

iii mój mistrz. siedzimy na religi, a na religi, jak to na religi. (to było chyba w 2 gimnazjum) Moja koleżanka słucha z mp3 czegoś na słuchawkach. Takich ogroooomnych, jak dosłownie DJ'skich. Nagle
Pani: A co ty tam masz? Chowaj mi to zaraz!
Koleżanka: eee...
Pani: Albo nie, no daj mi to tutaj!
Koleżanka: (płaczliwym tonem) ale proszę paaaanii... to naszyjnik mojej mamyy... ona mi go doła na przechowaaanieeeee
Pani: aha, dobrze juz dobrze, tylko nie baw się nim juz.

[201707171013]

Dzisiaj. Lekcja historii. Wiadomo - wystawianie ocen itd.
Pani: (...) tematy są, oceny są
Koleżanka: Laremid jest

[berata]

Wracam z mamą z zakupów, zupełnie padnięta....

ja: Umieeeeram
mama: poczekaj jeszcze trochę bo teraz kwiaty drogie...

[Vivre]

Koleżanka tłumaczy mi matematykę (jestem wyjątkowo tempa jeśli chodzi o ten przedmiot) i mówi:
-Teraz trzeba będzie trochę pomyśleć, to nie jest twoja mocna strona ale damy radę.
ja-

[Mambeczka]

rano napisałam smska do Tż'ta [pisałam ze słownikiem] - "cześć kochanie jak się dzisiaj wysr*łeś?"
chciałam napisać "cześć kochanie jak się dzisiaj wyspałeś?"

[wsiowy_gupek]

Napisane przez Mambeczka

rano napisałam smska do Tż'ta [pisałam ze słownikiem] - "cześć kochanie jak się dzisiaj wysr*łeś?"
chciałam napisać "cześć kochanie jak się dzisiaj wyspałeś?"

Haa ja często pisałam mojemu ex "ide juz srać" zamiast spać

[Pancza]

Napisane przez berata

Wracam z mamą z zakupów, zupełnie padnięta....

ja: Umieeeeram
mama: poczekaj jeszcze trochę bo teraz kwiaty drogie...

Ja znam w wersji:
- Zaraz umrę ...
- Hola, hola, nie mam na wieniec

[aagnesska22]

Napisane przez Vivre

Koleżanka tłumaczy mi matematykę (jestem wyjątkowo tempa jeśli chodzi o ten przedmiot) i mówi:
-Teraz trzeba będzie trochę pomyśleć, to nie jest twoja mocna strona ale damy radę.
ja-

Genialne

[Vivienne]

Napisane przez berata

Wracam z mamą z zakupów, zupełnie padnięta....

ja: Umieeeeram
mama: poczekaj jeszcze trochę bo teraz kwiaty drogie...

Przynajmniej szczera była

[papryka85]

To ja czasem dokuczam mojej sis, która jest dość pulchna(ale nie ma za grosz silnej woli, żeby chociaż nie pakować w siebie słodyczy), wbijąc jej palec w udko lub brzuszek:
-Jest co nabić na widelec
albo:
-Ooo tu jest kreolka, tu pączki, tu czekoladka...

A jak nie mogę sobie poradzić z ciężarem lub odkręceniem czegoś, to idę do faceta, który akurat jest pod ręką i mówię:
-Wiem, że to nie jest nawet zakręcone, ale ja nie dam rady
albo:
-Wiem, że może wyglądam na Pudziana, ale z tym nie dam rady
(jestem chudzielcem)

[kesly1]

Napisane przez papryka85

To ja czasem dokuczam mojej sis, która jest dość pulchna(ale nie ma za grosz silnej woli, żeby chociaż nie pakować w siebie słodyczy), wbijąc jej palec w udko lub brzuszek:
-Jest co nabić na widelec
albo:
-Ooo tu jest kreolka, tu pączki, tu czekoladka...

A jak nie mogę sobie poradzić z ciężarem lub odkręceniem czegoś, to idę do faceta, który akurat jest pod ręką i mówię:
-Wiem, że to nie jest nawet zakręcone, ale ja nie dam rady
albo:
-Wiem, że może wyglądam na Pudziana, ale z tym nie dam rady
(jestem chudzielcem)

Papryka rozłożyłaś mnie tym tekstem. Co za "wygodnisia" z Ciebie

[papryka85]

Napisane przez kesly1

Papryka rozłożyłaś mnie tym tekstem. Co za "wygodnisia" z Ciebie

A bo widzisz to nie ja wymyśliłam to mi jeden pan kiedyś powiedział jak poprosiłam o odkręcenie czegoś: "phi, przecież to nie było zakręcone "

[atenaz]

Napisane przez ankasz

Mam koleżankę, która potwierdza całą sobą to, że blondynki są jakie są Nie obrażając wizażanek, oczywiscie

dostałam od niej smsa że zmieniła nr telefonu. Spytałam, jaka to sieć. Dostałam odpowiedź: "to jest różnie. Tak zaczynające sie numery to czasem orange a czasem plus"


rece mi opadly

moja koleżanka blondwłosa z liceum myślała, że w "maszynie" do kupowania kawy, herbaty itp. to ktoś siedzi i leje z dzbanuszka co się wybierze... a dlaczego? bo "maszyna" stała tyłem do ściany, za która była kanciapa WF-istów i myślała, że ktos tam u nich siedzi i się tym zajmuje

[enjoy89]

Napisane przez atenaz

moja koleżanka blondwłosa z liceum myślała, że w "maszynie" do kupowania kawy, herbaty itp. to ktoś siedzi i leje z dzbanuszka co się wybierze... a dlaczego? bo "maszyna" stała tyłem do ściany, za która była kanciapa WF-istów i myślała, że ktos tam u nich siedzi i się tym zajmuje

no nieeeeeee

[the_sania]

moja siostra przeglądała wczoraj cosmopolitan i była tam reklama perfum z Anne Hataway i krzyczy:
o ! to ta co grała w tym no .. diabolo armaniego"

myślałam,że padnę
oczywiście chodziło o diabeł ubiera się u prady :P

[iwa777]

Egzamin z historii.
Podpowiadam szeptem mojej bratowej Węzeł gordyjski- kto go rozwiąże będzie rządził Azją
ONA na głos do nauczyciela- kto go rozwiąże będzie żył okazją.
Do dziś to wspominamy



Moja córka która ciągle przekręca słowa
P. I znów jutro obiad na rosół

P. do brata- nie rzuca się ostrymi narzeczami ! miało byc narzędziami

Rozmawiamy o tym że sporo koleżanek mojej córki jest w ?
ONA- jak wchodzę na allegro i oglądam zdjęcia /miała być nasz-klasa/
Mąż - a co one tam sprzedają te dzieci

[loveISshit]

na gg .
bo tam człowiek zawsze ma natchnienie .

EV (4-01-2009 22:51)
ide sie wysikać (to dolny rodzaj płaczu)

[Pancza]

Piszę do mojej siostry : jak tam studia, zbliżająca się sesja i jak tam ćwiczenia.
Jak dostałam odpowiedź, to myślałam, że spadnę z krzesła
... no i ostatnio pochwalił mnie wykładowca, bo zaczęłam się wyPróżniać na zajęciach

[bowszystkotoiluzjajest]

Napisane przez atenaz

moja koleżanka blondwłosa z liceum myślała, że w "maszynie" do kupowania kawy, herbaty itp. to ktoś siedzi i leje z dzbanuszka co się wybierze... a dlaczego? bo "maszyna" stała tyłem do ściany, za która była kanciapa WF-istów i myślała, że ktos tam u nich siedzi i się tym zajmuje

Ja raz jechałam tramwajem, wiecie, jest głośnik i komunikaty 'Następny przystanek: xxx' itd. Jedna dziewczyna (tak z 17 lat) do drugiej: "że też tej babce chce się tam siedzieć u kierowcy i to wszystko mówić"

[Soy Marisol]

Z czasów , gdy jeszcze chodziłam do liceum:

Miałam grypę. Wracam do szkoły po długiej nieobecności. Koleżanka przynosi mi zeszyty, a ja zdziwiona, że tak dużo zapisali, mówię:
- Nie mogłaś mi ksera zrobić?
Kumpela: - Jakiego miksera?

Piałam jak głupia Gdy się uspokoiłam wytłumaczyłam koleżance o co mi chodziło

[wanda164]

Koleżanka mi opowiada:
- mojemu TŻ odbiło! Poszedł do psychiatry... a psychiatra nie lepszy

[KawaMarcepanowa]

Napisane przez atenaz

moja koleżanka blondwłosa z liceum myślała, że w "maszynie" do kupowania kawy, herbaty itp. to ktoś siedzi i leje z dzbanuszka co się wybierze... a dlaczego? bo "maszyna" stała tyłem do ściany, za która była kanciapa WF-istów i myślała, że ktos tam u nich siedzi i się tym zajmuje

lejęęęę

jeszcze mi się przypomniał mój tekst na egzaminie w sesji letniej: losowaliśmy zestawy pytań i żeby zdać trzeba było odpowiedzieć 2/3. Oczywiście wylosowałam zestaw, który mi absolutnie nie podpasował i znałam odp. tylko na jedno pytanie... Powiedziałam na pierwsze, tak patrzę na ten zestaw i mówię "w sumie nie znam odpowiedzi na to pytanie, ale mogę mówić o czymś innym" i zaczęłam mówić o czymś zupełnie innym co wiedziałam z tego przedmiotu mina faceta bezcenna, ale zaliczył mi Cóż, trzeba się jakoś ratować w podbramkowych sytuacjach

[enjoy89]

Napisane przez wanda164

Koleżanka mi opowiada:
- mojemu TŻ odbiło! Poszedł do psychiatry... a psychiatra nie lepszy

hehehe

[aagnesska22]

Napisane przez bowszystkotoiluzjajest

Ja raz jechałam tramwajem, wiecie, jest głośnik i komunikaty 'Następny przystanek: xxx' itd. Jedna dziewczyna (tak z 17 lat) do drugiej: "że też tej babce chce się tam siedzieć u kierowcy i to wszystko mówić"

nie!!!!

[star15]

Haha, boskie te Wasze teksty

Mi się włącza opcja: "Dowcip" najczęściej, gdy jestem z TŻ-tem. I tak siedzimy któregoś razu i on pyta:
- Masz dropsy?
- Nie, ale drokoty gdzieś powinnam mieć ; )

Czytaliśmy też któregoś razu u niego w książce historię: "Byłem raz z kobietą, która o wszystko obwiniała mnie. Kiedyś spaliła jej się suszarka, gdy wszedłem i zapytałem, co się stało, krzyknęła: "To przez Ciebie!".
No i później w naszych rozmowach popularne było, że gdy ja mówiłam: "Przez Ciebie", to on ze śmiechem cytował początek: "Byłem raz z kobietą.. " i oboje się śmialiśmy. A któregoś razu:
(...)
Ja (żartem): To przez Ciebie!
On: Byłem raz z kobietą..
Ja: To tylko raz?! A reszta z facetami?!
On:

Albo on mi coś opowiada z przejęciem: (...) a jak już powstała ta grupa, to wybrali przywódce
A ja: A przy winie wybierać nie mogli?

Albo taka sytuacja:
On: O dziwo nic im się nie stało
A ja, obruszona: No wiesz co, ładniej mógłbyś mnie nazywać!

Siedzimy, pijemy herbatę.
Ja: Jaka to herbata?
On: Zielona z opuncją figową
Ja: Taka była wczoraj, dzisiaj będzie z waniliową
On: Nie, jest tylko figowa
Ja: No wiesz co, to tak jakby wszystkie Martyny były Kowalskie! (tu zamiast "Kowalskie" moje nazwisko dodam jeszcze, że na imię mam właśnie Martyna)
On:


Albo sytuacja z przyjaciółką. Piątkowy wieczór, przed imprezą, przebrałam się, pokazuję jej się podekscytowana: - I jak?
A ona: Wyglądasz jak niechciana prostytutka
Ja: , po czym obie:

Albo rozmawiamy, obie w melancholijnym nastroju. Nagle Beata wzdycha: - Booże, kto wymyślił ten świat?
Ja:
Ona:

Mogłabym tak jeszcze wymieniać. ;d

[ania z wzgórza marzeń]

mama koleżanki i jej ciocia dziś do mnie:
-jak Ty schudłaś, jak byłaś młodsza, to byłaś tęższa
ja: bo na starość się człowiek filcuje

[Oleczka]

Koledzy wznoszą toast "wypimy za nasze piękne przyszłe żony".
Ja-"i za przyszłych męzów z dużymi penisami"