Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków;) cz. IV

[201608051010]

no i jestem po jezdzie, wsumie szlo mi calkiem ok, ale bez szalu, nie wyobrazm sobie jak to bedzie, bez instrukora, czy bede wiedziala kiedy zaczac krecic kierwonica przy zawracaniu albo parkowaniu, czy zawsze bede pamietac o zmianie biegow, ciekawe...
bylam tez dzis u lekarza, mam zapalenie tchawicy, oby mi do piatku przeszlo

matysowa, luella bing jak wam poszlo ?

[matysowa]

niestety się nie udało

zrobiłam głupi błąd,ale wcześniej przyczepił się do babci na pasach więc i tak bym nie zdała

Nie załamuje się już zapisałam się na kolejny 25.02 godz 7.00

dziękuje wszystkim za kciuki ))

[wiewioora1]

Napisane przez matysowa

niestety się nie udało

zrobiłam głupi błąd,ale wcześniej przyczepił się do babci na pasach więc i tak bym nie zdała

Nie załamuje się już zapisałam się na kolejny 25.02 godz 7.00

dziękuje wszystkim za kciuki ))

szkoda ze sie nie udalo, ale wierzę, ze następnym razem będzie dobrze
najważniejsze, że sie nie załamujesz
trzymaj się

[madzioonia18w]

Napisane przez matysowa

niestety się nie udało

zrobiłam głupi błąd,ale wcześniej przyczepił się do babci na pasach więc i tak bym nie zdała

Nie załamuje się już zapisałam się na kolejny 25.02 godz 7.00

dziękuje wszystkim za kciuki ))

Szkoda ale gratulacje że wyjechałaś na miasto (w tym dniu ma też moja koleżanka, taże 2 podejście, oby wam się udało).
I podziwiam Ciebie że się nie załamujesz, mi było ciężko, może dlatego że nawet na miasto nie wyjechałam??ale teraz to juz się z tego śmieje

[Luella Bing]

no matysowa ja też poległam ;D
teoria oczywiście ok, placyk też, miasto za to nie ;P
No więc trafiłam na babkę, która na pierwszy rzut oka wyglądała na taka ostrą , ale no miła była , nie powiem Tak , więc placyk jak już napisałam ok, bez większych rewelacji. Zimno jak nie wiem i mam nadzieje że nie rozchoruje się. Łuczek, górka i czekanie na miasto. Zdały u mnie z grupy 5 osobowej bodajże placyk DWIE. Koleś , który zdawał przede mna prawko stracił za cos tam ... mniejsza, wrócił z miasta po niecałych 10 minutach! No więc kolej była na mnie. Wsiadłam , ustawiłam wszystko co trzeba i ruszyłam z wordu. Jechałam po strefie, zaciagnęła mnie na znienawidzone przez wszystkich chyba skrzyzowanie , bo mnóstwo osób tam oblewa za wymuszenie pierszeństwa - więc wolałam dłużej postać , żeby "czysto" było niż polec. Dałam radę, dalej znów jakieś zawracanie, Stop, parkowanie prostopadłe, wieksze skrzyzowania , zawracanie na skrzyzowaniu... tak więc juz wracając ok 35 minuta, komenda " na skrzyzowaniu w lewo" gdzie podczas skretu wystepuje kolizja z innymi uczestnikami ruchu, tak więc czekałam aż bede mogła jechac i i że tak powiem nie doczekałam się ;P Zielone zaswieciło sie dla samochodów po mojej lewej i prawej i cóż miałam zrobić - oblane za zagrażanie bezpieczeństwa na skrzyżowaniu - jakoś tak. Powiedziała , że miałam okazje skręcenia - ok może i tak , ale jestem pewna wręcz , że wtedy by było wymuszenie pierszeństwa. To by było na tyle. Nie zapisałam sie na kolejny egzamin , bo mnóstwo ludzi było w wordzie, tak więc jutro pojadę i może jakoś szybciej się uda zapisać, bo najblizsze terminy to 20 luty. Nie tym razem to innym , jestem w kazdym razie dobrej myśli.
;D

[madzioonia18w]

Napisane przez Luella Bing

no matysowa ja też poległam ;D
teoria oczywiście ok, placyk też, miasto za to nie ;P
No więc trafiłam na babkę, która na pierwszy rzut oka wyglądała na taka ostrą , ale no miła była , nie powiem Tak , więc placyk jak już napisałam ok, bez większych rewelacji. Zimno jak nie wiem i mam nadzieje że nie rozchoruje się. Łuczek, górka i czekanie na miasto. Zdały u mnie z grupy 5 osobowej bodajże placyk DWIE. Koleś , który zdawał przede mna prawko stracił za cos tam ... mniejsza, wrócił z miasta po niecałych 10 minutach! No więc kolej była na mnie. Wsiadłam , ustawiłam wszystko co trzeba i ruszyłam z wordu. Jechałam po strefie, zaciagnęła mnie na znienawidzone przez wszystkich chyba skrzyzowanie , bo mnóstwo osób tam oblewa za wymuszenie pierszeństwa - więc wolałam dłużej postać , żeby "czysto" było niż polec. Dałam radę, dalej znów jakieś zawracanie, Stop, parkowanie prostopadłe, wieksze skrzyzowania , zawracanie na skrzyzowaniu... tak więc juz wracając ok 35 minuta, komenda " na skrzyzowaniu w lewo" gdzie podczas skretu wystepuje kolizja z innymi uczestnikami ruchu, tak więc czekałam aż bede mogła jechac i i że tak powiem nie doczekałam się ;P Zielone zaswieciło sie dla samochodów po mojej lewej i prawej i cóż miałam zrobić - oblane za zagrażanie bezpieczeństwa na skrzyżowaniu - jakoś tak. Powiedziała , że miałam okazje skręcenia - ok może i tak , ale jestem pewna wręcz , że wtedy by było wymuszenie pierszeństwa. To by było na tyle. Nie zapisałam sie na kolejny egzamin , bo mnóstwo ludzi było w wordzie, tak więc jutro pojadę i może jakoś szybciej się uda zapisać, bo najblizsze terminy to 20 luty. Nie tym razem to innym , jestem w kazdym razie dobrej myśli.
;D

Jakis pechowy dziś dzień 2 osoba nie zdała....Ale ważne że jesteś dobrej mysli

[wiewioora1]

Napisane przez Luella Bing

no matysowa ja też poległam ;D
teoria oczywiście ok, placyk też, miasto za to nie ;P
No więc trafiłam na babkę, która na pierwszy rzut oka wyglądała na taka ostrą , ale no miła była , nie powiem Tak , więc placyk jak już napisałam ok, bez większych rewelacji. Zimno jak nie wiem i mam nadzieje że nie rozchoruje się. Łuczek, górka i czekanie na miasto. Zdały u mnie z grupy 5 osobowej bodajże placyk DWIE. Koleś , który zdawał przede mna prawko stracił za cos tam ... mniejsza, wrócił z miasta po niecałych 10 minutach! No więc kolej była na mnie. Wsiadłam , ustawiłam wszystko co trzeba i ruszyłam z wordu. Jechałam po strefie, zaciagnęła mnie na znienawidzone przez wszystkich chyba skrzyzowanie , bo mnóstwo osób tam oblewa za wymuszenie pierszeństwa - więc wolałam dłużej postać , żeby "czysto" było niż polec. Dałam radę, dalej znów jakieś zawracanie, Stop, parkowanie prostopadłe, wieksze skrzyzowania , zawracanie na skrzyzowaniu... tak więc juz wracając ok 35 minuta, komenda " na skrzyzowaniu w lewo" gdzie podczas skretu wystepuje kolizja z innymi uczestnikami ruchu, tak więc czekałam aż bede mogła jechac i i że tak powiem nie doczekałam się ;P Zielone zaswieciło sie dla samochodów po mojej lewej i prawej i cóż miałam zrobić - oblane za zagrażanie bezpieczeństwa na skrzyżowaniu - jakoś tak. Powiedziała , że miałam okazje skręcenia - ok może i tak , ale jestem pewna wręcz , że wtedy by było wymuszenie pierszeństwa. To by było na tyle. Nie zapisałam sie na kolejny egzamin , bo mnóstwo ludzi było w wordzie, tak więc jutro pojadę i może jakoś szybciej się uda zapisać, bo najblizsze terminy to 20 luty. Nie tym razem to innym , jestem w kazdym razie dobrej myśli.
;D

Ech, szkoda
Nie załamuj sie tylko.


Dziewczyny jak nie dziś, to nastpnym razem się uda

[201608051010]

o fak,rzeczywiscie jakis pechowy ten dzien

heh ale obu wam zazdroszcze podejscia
nie ten raz to inny


a czy ktos oprocz mnie zdaje jeszcze w ten piatek?

[matysowa]

Napisane przez Luella Bing

no matysowa ja też poległam ;D
teoria oczywiście ok, placyk też, miasto za to nie ;P
No więc trafiłam na babkę, która na pierwszy rzut oka wyglądała na taka ostrą , ale no miła była , nie powiem Tak , więc placyk jak już napisałam ok, bez większych rewelacji. Zimno jak nie wiem i mam nadzieje że nie rozchoruje się. Łuczek, górka i czekanie na miasto. Zdały u mnie z grupy 5 osobowej bodajże placyk DWIE. Koleś , który zdawał przede mna prawko stracił za cos tam ... mniejsza, wrócił z miasta po niecałych 10 minutach! No więc kolej była na mnie. Wsiadłam , ustawiłam wszystko co trzeba i ruszyłam z wordu. Jechałam po strefie, zaciagnęła mnie na znienawidzone przez wszystkich chyba skrzyzowanie , bo mnóstwo osób tam oblewa za wymuszenie pierszeństwa - więc wolałam dłużej postać , żeby "czysto" było niż polec. Dałam radę, dalej znów jakieś zawracanie, Stop, parkowanie prostopadłe, wieksze skrzyzowania , zawracanie na skrzyzowaniu... tak więc juz wracając ok 35 minuta, komenda " na skrzyzowaniu w lewo" gdzie podczas skretu wystepuje kolizja z innymi uczestnikami ruchu, tak więc czekałam aż bede mogła jechac i i że tak powiem nie doczekałam się ;P Zielone zaswieciło sie dla samochodów po mojej lewej i prawej i cóż miałam zrobić - oblane za zagrażanie bezpieczeństwa na skrzyżowaniu - jakoś tak. Powiedziała , że miałam okazje skręcenia - ok może i tak , ale jestem pewna wręcz , że wtedy by było wymuszenie pierszeństwa. To by było na tyle. Nie zapisałam sie na kolejny egzamin , bo mnóstwo ludzi było w wordzie, tak więc jutro pojadę i może jakoś szybciej się uda zapisać, bo najblizsze terminy to 20 luty. Nie tym razem to innym , jestem w kazdym razie dobrej myśli.
;D

to miałyśmy podobnie

na szczęście terminy nie mamy tak strasznie odległe

dobrze że tak jak ja jesteś dobrej myśli nie warto się łamać, co prawda szkoda, że sie nam nie udalo ale nie mamy co dramatyzowac następnym razem pokazemy na co nas stac

jak to mowia, pierwsze koty za płoty

[Luella Bing]

matysowa zgadzam się całkowicie dzis czekając na teorie, siedząc w poczekalni, dowiedziałam sie całkiem fajnej rzeczy, mianowicie jesli ktoś ma egzamin łaczony i nie zda teori ( u mnie w mojej grupie na 20 osob nie zdały 4!) to automatycznie sie zwalniaja miejsca na praktyke i można je sobie zagarnąć. I on atak własnie zrobił. Skorzystam z tego jutro ;P lub tez pojutrze.
Aha i apropos mojego problemu z soczewkami i okularami - babka spytała czy nosze okulary czy soczewki , ja odpowiedziałam, że soczewki i tyle ;P

[adzipersik]

Napisane przez niniona

no i jestem po jezdzie, wsumie szlo mi calkiem ok, ale bez szalu, nie wyobrazm sobie jak to bedzie, bez instrukora, czy bede wiedziala kiedy zaczac krecic kierwonica przy zawracaniu albo parkowaniu, czy zawsze bede pamietac o zmianie biegow, ciekawe...
bylam tez dzis u lekarza, mam zapalenie tchawicy, oby mi do piatku przeszlo

matysowa, luella bing jak wam poszlo ?

No to pięknie żeś się załatwiła!!! A od czego tego zapalenia tchawicy można się nabawić?!!!!
Co do pierwszej części wypowiedzi... nie martw się na zapas - napewno wszystko będziesz wiedziała i sobie poradzisz i bez instruktora ze wszystkimi manewrami

Napisane przez matysowa

niestety się nie udało

Napisane przez Luella Bing

no matysowa ja też poległam ;D
teoria oczywiście ok, placyk też, miasto za to nie ;P...

Powiedziała , że miałam okazje skręcenia - ok może i tak , ale jestem pewna wręcz , że wtedy by było wymuszenie pierwszeństwa. To by było na tyle. Nie zapisałam sie na kolejny egzamin , bo mnóstwo ludzi było w wordzie, tak więc jutro pojadę i może jakoś szybciej się uda zapisać, bo najblizsze terminy to 20 luty. Nie tym razem to innym , jestem w kazdym razie dobrej myśli.
;D

Oooooooj... wielka szkoda dziewczynki moje kochane!!! Grunt to się nie łamać i działać dalej z uszami nastawionymi do góry!!!! Mimo wszystko gratuluję takiego podejścia do sprawy!!!

Luella Bing - masz rację, że pewnie gdybyś wykorzystała okzazję to najprawdopodobniej uznane by to było za wymuszenie.... Ehhhhh... I tak źle, i tak nie dobrze! Jak nie urok to... Egzaminatorom ciężko dogodzić!!! Tak to już jest!!!

[Vivienne]

Napisane przez matysowa

niestety się nie udało

zrobiłam głupi błąd,ale wcześniej przyczepił się do babci na pasach więc i tak bym nie zdała

Nie załamuje się już zapisałam się na kolejny 25.02 godz 7.00

dziękuje wszystkim za kciuki ))

Napisane przez Luella Bing

no matysowa ja też poległam ;D
teoria oczywiście ok, placyk też, miasto za to nie ;P
No więc trafiłam na babkę, która na pierwszy rzut oka wyglądała na taka ostrą , ale no miła była , nie powiem Tak , więc placyk jak już napisałam ok, bez większych rewelacji. Zimno jak nie wiem i mam nadzieje że nie rozchoruje się. Łuczek, górka i czekanie na miasto. Zdały u mnie z grupy 5 osobowej bodajże placyk DWIE. Koleś , który zdawał przede mna prawko stracił za cos tam ... mniejsza, wrócił z miasta po niecałych 10 minutach! No więc kolej była na mnie. Wsiadłam , ustawiłam wszystko co trzeba i ruszyłam z wordu. Jechałam po strefie, zaciagnęła mnie na znienawidzone przez wszystkich chyba skrzyzowanie , bo mnóstwo osób tam oblewa za wymuszenie pierszeństwa - więc wolałam dłużej postać , żeby "czysto" było niż polec. Dałam radę, dalej znów jakieś zawracanie, Stop, parkowanie prostopadłe, wieksze skrzyzowania , zawracanie na skrzyzowaniu... tak więc juz wracając ok 35 minuta, komenda " na skrzyzowaniu w lewo" gdzie podczas skretu wystepuje kolizja z innymi uczestnikami ruchu, tak więc czekałam aż bede mogła jechac i i że tak powiem nie doczekałam się ;P Zielone zaswieciło sie dla samochodów po mojej lewej i prawej i cóż miałam zrobić - oblane za zagrażanie bezpieczeństwa na skrzyżowaniu - jakoś tak. Powiedziała , że miałam okazje skręcenia - ok może i tak , ale jestem pewna wręcz , że wtedy by było wymuszenie pierszeństwa. To by było na tyle. Nie zapisałam sie na kolejny egzamin , bo mnóstwo ludzi było w wordzie, tak więc jutro pojadę i może jakoś szybciej się uda zapisać, bo najblizsze terminy to 20 luty. Nie tym razem to innym , jestem w kazdym razie dobrej myśli.
;D

Kurczę, przykro mi dziewczyny
Ale i tak dobrze, ze wyjechałyście na miasto, zawsze to coś Następnym razem się uda i będzie dobrze

[kesly1]

Napisane przez matysowa

niestety się nie udało

zrobiłam głupi błąd,ale wcześniej przyczepił się do babci na pasach więc i tak bym nie zdała

Nie załamuje się już zapisałam się na kolejny 25.02 godz 7.00

dziękuje wszystkim za kciuki ))

Napisane przez Luella Bing

no matysowa ja też poległam ;D
teoria oczywiście ok, placyk też, miasto za to nie ;P
No więc trafiłam na babkę, która na pierwszy rzut oka wyglądała na taka ostrą , ale no miła była , nie powiem Tak , więc placyk jak już napisałam ok, bez większych rewelacji. Zimno jak nie wiem i mam nadzieje że nie rozchoruje się. Łuczek, górka i czekanie na miasto. Zdały u mnie z grupy 5 osobowej bodajże placyk DWIE. Koleś , który zdawał przede mna prawko stracił za cos tam ... mniejsza, wrócił z miasta po niecałych 10 minutach! No więc kolej była na mnie. Wsiadłam , ustawiłam wszystko co trzeba i ruszyłam z wordu. Jechałam po strefie, zaciagnęła mnie na znienawidzone przez wszystkich chyba skrzyzowanie , bo mnóstwo osób tam oblewa za wymuszenie pierszeństwa - więc wolałam dłużej postać , żeby "czysto" było niż polec. Dałam radę, dalej znów jakieś zawracanie, Stop, parkowanie prostopadłe, wieksze skrzyzowania , zawracanie na skrzyzowaniu... tak więc juz wracając ok 35 minuta, komenda " na skrzyzowaniu w lewo" gdzie podczas skretu wystepuje kolizja z innymi uczestnikami ruchu, tak więc czekałam aż bede mogła jechac i i że tak powiem nie doczekałam się ;P Zielone zaswieciło sie dla samochodów po mojej lewej i prawej i cóż miałam zrobić - oblane za zagrażanie bezpieczeństwa na skrzyżowaniu - jakoś tak. Powiedziała , że miałam okazje skręcenia - ok może i tak , ale jestem pewna wręcz , że wtedy by było wymuszenie pierszeństwa. To by było na tyle. Nie zapisałam sie na kolejny egzamin , bo mnóstwo ludzi było w wordzie, tak więc jutro pojadę i może jakoś szybciej się uda zapisać, bo najblizsze terminy to 20 luty. Nie tym razem to innym , jestem w kazdym razie dobrej myśli.
;D

Cieszę się, że się nie poddajecie. Najważniejsze, że wyjechałyscie na miasto. Już wiecie, jaki to jest stres, więc następnym razem łatwiej będzie Wam go pokonać. Trzymam kciuki mooocno

[matysowa]

kurcze dziewczynki bardzo dziękuje wam za miłe słowa **

nigdzie ma tak fantastycznych "kciukaczek" jak na tym wątku

[izulecka]

Matysowa Luella Bing szkoda, że dzisiaj się nie udało. Ale najważniejsze, że nie poddajecie się Fajnie macie w WORD, że bliskie terminy, nie tak jak w Częstochowie. Gdzie ludzie obecnie czekają 10 tygodni..

[matysowa]

Napisane przez izulecka

Matysowa Luella Bing szkoda, że dzisiaj się nie udało. Ale najważniejsze, że nie poddajecie się Fajnie macie w WORD, że bliskie terminy, nie tak jak w Częstochowie. Gdzie ludzie obecnie czekają 10 tygodni..

też byłam zdziwiona,że tak szybko w sumie na pierwszy termin czekałam 7 tygodni...a teraz tylko 5

czytałam gdzieś, że osoby które zdają po raz kolejny mają pierwszeństwo przed zdającymi po raz pierwszy ale nie wiem ile w tym prawdy

[strawberka]

Napisane przez matysowa

też byłam zdziwiona,że tak szybko w sumie na pierwszy termin czekałam 7 tygodni...a teraz tylko 5

czytałam gdzieś, że osoby które zdają po raz kolejny mają pierwszeństwo przed zdającymi po raz pierwszy ale nie wiem ile w tym prawdy

właśnie to Ci zdający po raz pierwsi mają pierwszeństwo.. przynajmniej tak jest u mnie.. zarówno jeśli chodzi o teorię jak i o praktykę

[madzioonia18w]

Ciekawe czy u nas jest tak samo na pierwszy egzamin czekałam 6 tygodni, a teraz 4...

[olka@@@]

Zapisałam się wczoraj na poprawkę... na 30 marca jakiś dramat. Zapomnę całkowicie jak się auto prowadzi!!!

[izulecka]

Ja 2 razy czekałam po równe 9 tygodni.. A teraz siostra mojego TŻ wczoraj się zapisała i czeka 10 tygodni. To już kwiecień będzie.. straszne to jest..

olka@@@ jazdy się nie zapomina! To jak jazda na rowerze Wiem po sobie.. 3 razy podchodziłam do egzaminu. Przed drugim egzaminem wykupiłam sobie 5h jazd.. A przed trzecim egzaminem, nie wykupiłam ani jednej godziny. Miałam przerwy 9 tygodniowe między kolejnymi egzaminami i dałam radę zdać egzamin jeśli na kursie sobie dobrze dawałaś radę to wystarczy, że wsiądziesz z tatą/chłopakiem czy kimkolwiek kto ma auto i sobie po prostu przypomnij obsługę auta i wszystko

[Asia31]

Luella Bing,Matysowa szkoda przykro,ale nastepnym razem bedzie dobrze.Trzymajcie sie

[201608051010]

Napisane przez adzipersik

No to pięknie żeś się załatwiła!!! A od czego tego zapalenia tchawicy można się nabawić?!!!!
Co do pierwszej części wypowiedzi... nie martw się na zapas - napewno wszystko będziesz wiedziała i sobie poradzisz i bez instruktora ze wszystkimi manewrami

zapalenie tchawicy podobno wywoluja wirusy, na ktore ja ostatnio chyba jestem wyjatkowo nieodporna, bo calkiem niedawno juz sie z tym meczylam

no mam nadzieje, ze dam sobie rade

[goska87]

Napisane przez matysowa

niestety się nie udało

Napisane przez Luella Bing

no matysowa ja też poległam ;D
teoria oczywiście ok, placyk też, miasto za to nie ;P

Szkoda dziewczyny

Napisane przez niniona

zapalenie tchawicy podobno wywoluja wirusy, na ktore ja ostatnio chyba jestem wyjatkowo nieodporna, bo calkiem niedawno juz sie z tym meczylam

no mam nadzieje, ze dam sobie rade

Kuruj się kobieto!
Zdrówka życze

[adzipersik]

A gdzie się wszyscy podziali?!!! No takiej ciszy to długo nie było!!!! Szok

[wiewioora1]

Napisane przez adzipersik

A gdzie się wszyscy podziali?!!! No takiej ciszy to długo nie było!!!! Szok

No cicho strasznie.

Czy dziś ktoś zdaje? Bo jakoś nie kojarzę...

[adzipersik]

Napisane przez wiewioora1

No cicho strasznie.

Czy dziś ktoś zdaje? Bo jakoś nie kojarzę...

Chyba wszyscy już pozdawali, nikt się nie stresuje, nikt już nas nie potrzebuje (nikt oprócz mnie oczywiście), naszego wsparcia, porad... Ehhh... ciężki żywot

[wiewioora1]

Napisane przez adzipersik

Chyba wszyscy już pozdawali, nikt się nie stresuje, nikt już nas nie potrzebuje (nikt oprócz mnie oczywiście), naszego wsparcia, porad... Ehhh... ciężki żywot

jak rozmawiałam z instruktorem, to mówił, że ten okres jest taki spokojny w robieniu prawka... bo zima... pogoda taka sobie, a większość woli na wiosnę/lato mieć jazdy i egzaminy
stąd pewnie "cisza" i mało zdających...

hmmm a co do jazd w sniegu/sniegu z deszczem no i po ciemku (większość jazd po 17 miałam) itp.
ja sie ciesze ze w takich warunkach jeździłam
trudniejsze warunki ale opłacało się

musicie to zobaczyć... http://pl.youtube.com/watch?v=ygtBxhFc24A
umieram ze śmiechu

[madzioonia18w]

Napisane przez adzipersik

Chyba wszyscy już pozdawali, nikt się nie stresuje, nikt już nas nie potrzebuje (nikt oprócz mnie oczywiście), naszego wsparcia, porad... Ehhh... ciężki żywot

Wszyscy jesze nie zdali a stresować to się nie stresuje, nawet jak dzis pod WORDem byłam jak ja chce już jazdy

[adzipersik]

Napisane przez wiewioora1

jak rozmawiałam z instruktorem, to mówił, że ten okres jest taki spokojny w robieniu prawka... bo zima... pogoda taka sobie, a większość woli na wiosnę/lato mieć jazdy i egzaminy
stąd pewnie "cisza" i mało zdających...

hmmm a co do jazd w sniegu/sniegu z deszczem no i po ciemku (większość jazd po 17 miałam) itp.
ja sie ciesze ze w takich warunkach jeździłam
trudniejsze warunki ale opłacało się

musicie to zobaczyć... http://pl.youtube.com/watch?v=ygtBxhFc24A
umieram ze śmiechu

Ej a Ty co się tak chwalisz, że w takich warunkach się uczyłaś?!!!
O ja głupia!!!! A ja urywałam się na jazdy w ciągu dnia z pracy!!! I nie wyszło mi to na dobre!
Co do takiego okresu przestoju zimowego w egzaminach... hmmm... ja też nie chciałam trafić na zimę ale cóż - jak ktoś się zbiera, i zbiera, i zebrać się nie może to później tak wychodzi, że robi się zimno, spadnie może śnieżek, a do egzaminu przydałoby się podejść, żeby za długiej przerwy nie robić!!!!

Nie nooooooo!!!! Kobieto!!!! Filmik wykopałaś powalający!!!!

To się nazywa być zdolnym kierowcą!!!! Ręce i majtki opadają!!!! Teraz wiem, że moje parkowanie i umiejętność prowadzenia autka - są o wiele, wiele lepsze!!!

Toż to jednak dyskryminacja kobiet jest zawarta w tym filmie!!!!

[wiewioora1]

Napisane przez adzipersik

Ej a Ty co się tak chwalisz, że w takich warunkach się uczyłaś?!!!
O ja głupia!!!! A ja urywałam się na jazdy w ciągu dnia z pracy!!! I nie wyszło mi to na dobre!
Co do takiego okresu przestoju zimowego w egzaminach... hmmm... ja też nie chciałam trafić na zimę ale cóż - jak ktoś się zbiera, i zbiera, i zebrać się nie może to później tak wychodzi, że robi się zimno, spadnie może śnieżek, a do egzaminu przydałoby się podejść, żeby za długiej przerwy nie robić!!!!

Nie nooooooo!!!! Kobieto!!!! Filmik wykopałaś powalający!!!!

To się nazywa być zdolnym kierowcą!!!! Ręce i majtki opadają!!!! Teraz wiem, że moje parkowanie i umiejętność prowadzenia autka - są o wiele, wiele lepsze!!!

Toż to jednak dyskryminacja kobiet jest zawarta w tym filmie!!!!

Etam sie chwale... ja sie ciesze i radością się dzielę.. ale serio, to chyba dobrze jest sie uczyc w trudnych warunkach... bo wiadomo, że latem jest łątwiej...

Co do filmiku to jest super... teraz wiem, ze umiem parkowac itp