niedostępność

[cyanide sun]

Napisane przez marcysia2929

Powiem Wam, że jest mi cholernie przykro jak patrzę na te wszystkie szczęśliwe pary. Dlaczego mi nie było choć raz dane przytulić się do faceta którego kocham? Inni biorą ślub, mają dzieci, albo bawią się i korzystają z młodych lat, czemu ja tak nie mogę? Czy zawsze będę perfekcjonistką czekającą na króla z bajki? A co jeśli taki się nie znajdzie? Wyjdę za pierwszego lepszego z którym wpadnę na jakiejś imprezie pod wpływem procentów, wtedy kiedy przestanę się kontrolować i dam upust mojemu celibatowi? Będę mieszkała kątem u teściów, gotowała codziennie ziemniaki i chodziła sprzątać kible? Tak się boje mojej przyszłości... Chciałabym żeby praktycznie wszystko było inaczej jak jest teraz, ale co z tego jak nawet nie panuję nad moim zachowaniem, nie mogę go zmienić

oj jak czesto sobie zadaje takie pytanie ale mamy przechlapane. na ale coz staram sie nie uzalac nad soba heh. ostatnio wypatrzylam nowe 'ciacho' z mojej uczelni jezdzi czasem tym autobusem co ja hihi......

[marcysia2929]

dziękuje faktycznie myśl że nie jestem odosobniona mnie pociesza

[InnocentEyes]

Też staram się nie użalać. I ostatnio obrałam sobie na motto: 'Spróbuj uczynić gest, nim uwierzysz, że nic nie warto robić'

[cyanide sun]

hmmmmm ciekawe to motto... bo ja zawsze wymyslam milion powodow dla ktorych jakis tam facet by mnie nie chcial i nic nie robie bo uwazam ze to nie ma sensu

[marcysia2929]

ja niby uczyniłam ten gest, był to dla mnie bardzo ważny krok i niestety tak jak pisałam zostałam olana ale czy to oznacza że nie warto już nic robić? Teraz już sama nie wiem, przyznam że ostatnie dwa dni tak myślałam. Ale teraz zaczynam się łamać, już nie mogę się doczekać kiedy go zobaczę, tak bardzo mi się podoba. Czuję że z jego strony to 'odrzucające zachowanie ' jest grą, podobną do mojej. Chciałabym spróbować go jako 'mojego faceta' i to chyba jest moim celem (oprócz tego że od jutra się odchudzam DLA SAMEJ SIEBIE ) ale nic na siłę

[InnocentEyes]

Ja też jakiś czas temu uczyniłam bardzo ważny gest w Jego kierunku, ale ostatnio znowu dopadło mnie to głupie zachowanie i wszystko stanęło w martwym punkcie. Cały ten weekend zbieram motywację do działania.

[incia2604]

Krybcy896 jeśli chodzi o moje kontakty z nim to, to spotykamy się na kawę czy coś w tym stylu..Piszemy też razem albo sms, albo gg.. Przeważnie on proponuje spotkanie u mnie, ale również zaprasza do siebie.. Wtedy rozmawiamy, żartujemy gadamy o naszym wspólnym hobby(fajnie że takie mamy), są też jakieś niedopowiedzenia.. Ostatnio zauważyłam z jego strony pewne gesty, odpowiadam na nie uśmiechem.. Na razie tylko tym, ale kiedyś napisał w sms-ie że mu na mnie zależy i że pisze serio.. Więc chyba będe działać dalej... Nie niewarto zbyt długo czekać, być obojętną..Masz rację on musi narazie delikatnie odczuć że nie jest ci obojętny... Ja niewytrzymałam i zaczęłam działać.. i chyba nie żałuję tej decyzji