WPSZ + samochód, czy polibuda?

[be-be]

Zaczęłam pisać w wątku plotkowym, ale gdy napisałam słowo "problem" postanowiłam przenieść się tutaj. Pewnie bardziej dylemat i brak niezdecydowania niż problem, ale zacznę od początku. Zawsze się dobrze uczyłam, niby nie kujon, ale świadectwo z paskiem od 4 podstawówki. Teraz jestem w liceum na profilu mat-fit. Chcę zdać matematykę rozszerzona i fizykę w podstawie. Właściwie to nie wiem co ze sobą potem zrobić... i tu tkwi cały szkopuł. Fizyki raczej nie lubię matematykę umiem ale też nie jestem wielką fanką. Wybrałam sobie kierunek inżynieria środowiska, taki chyba łatwiejszy z polibudowych, coby coś zrobić ale się nie narobic ;D Chciałam jechać do Poznania, mieszkać w akademiku poznać smak zabawy (itp, itd)

Dzisiaj rodzice zaproponowali mi abym studiowała w Kaliszu, pół godziny drogi z miejsca w którym mieszkam. W zamian za to kupią mi dobre auto abym mogła dojeżdżać... jak to się mama wyraziła nie jakiś tam rocznik 98. Na początku się popłakałam, nie chciałam. Potem zaczęłam nad tym myśleć... Blisko domu, rodzice na pewno zaoszczędzą. Samochód się przyda. Mama zarabia około 4tys, tata 2tys. Tyle, że kryzys, tata coraz częściej nie ma pracy, nie wiadomo jak to będzie. Czy będą mieli tyle pieniędzy aby płacić za mój akademik + za moje utrzymanie w Poznaniu?? Przyznają się otwarcie że taniej wyjdzie kupienie mi samochodu. Mama powiedziała że będzie płaciła mi na benzynę jak nie będę pracować. Przekupić mnie chcą??

W Kaliszu jest Wyższa Państwowa Szkoła Zawodowa, zajmuje pierwsze miejsce w rankingu Rzeczpospolitej, Perspektywy, Polska the Times. Znalazłam inżynierię środowiska, ma się po niej inżyniera czyli coś co było moim celem. Tylko co to za szkoła? I tu moje pytanie do Was. Nie mam pojęcia co to za szkoła? Jakiej klasy są WPSZ? Może ktoś studiował? Ma jakieś doświadczenia? Czy to jest jakaś "sołtysówka" czy dobrej klasy szkoła? Co z pracą po czymś "takim" ?? Bardzo proszę o odpowiedź.

[szugarbejb]

Ale przecież to szkoła płtana, prywatna, tak ? Idź na Polibudę do Poznania, niech Rodzice płacą Ci jedynie za pokój/akademik - 500 zł miesięcznie powiedzmy - wyjdzie ich taniej niż ta szkoła prywatna i samochód razem wzięte.

Na resztę wydatków zarobisz pracując w Poznaniu, bo spokojnie znajdziesz pracę.

Jesteś jedynaczką, tak ? Myślę, że tu chodzi o coś więcej jednak niż o pieniądze.

[_Emi_]

Chodzi o to, aby Cię zatrzymac przy sobie.

Lepiej do Poznania.

[be-be]

Hmm nie wyobrażam sobie studiowania z pracowaniem... i to na studiach dziennych. Tak, ale tylko na zaocznych. A dwa Szkoła w Kaliszu nie jest płatna na studia stacjonarnych.

Dlaczego w Polsce jest tylko 18 Wyższych Państwowych Szkół Zawodowych? Hmm mi się kojarzą z wyższą zawodówka... czy ktoś miał styczność z tego typu szkołą? Hmm działa podobnie jak polibuda, te same programy partnerskie, stypendia, kierunki zamawiane...

[WrednaAfrodyta]

Jak zostaniesz z rodzicami to mozesz pozniej żałować że nie spróbowałaś studenckiego życia...Ja na Twoim miejscu wybrałabym studia w Poznaniu

[cholernarejestracja]

A potem co, kupią Ci latarkę i wibrator, żebyś nie wychodziła za mąż, i się nie wyprowadziła?

Rodzice podświadomie boją się tzw. "syndromu pustego gniazda". Muszą zrozumieć, że ważne jest, żebyś się usamodzielniła. W Poznaniu pracy dla studentów nie brakuje, możesz sobie dorabiać. Auto kosztuje paręnaście tysięcy PRZYNAJMNIEJ, a za to można w Poznaniu skończyć studia, biorąc pod uwagę, że akademik - jak już ktoś mówił - więcej niż 500zł miesięcznie nie kosztuje.

Wiem, że nie po to tak naprawdę założyłaś wątek, ale chyba nie ustrzeżesz się opinii na ten temat. Obawiam się, że jeżeli naprawdę chcesz się wywiedzieć o szkołę, to musisz zrobić "kopiuj+wklej" ostatniego akapitu do nowego tematu, a resztę wywalić

[szugarbejb]

Napisane przez cholernarejestracja

A potem co, kupią Ci latarkę i wibrator, żebyś nie wychodziła za mąż, i się nie wyprowadziła?

Chciałam spytać o to samo, ale ża mam już dziś punkty, to sobie odpuściłam

No ale jeśli ktoś nie wyobraża sobie pracy na studiach dziennych, to może faktycznie niech lepiej zostanie z rodzicami.

[cholernarejestracja]

Napisane przez szugarbejb

Chciałam spytać o to samo, ale ża mam już dziś punkty, to sobie odpuściłam

No ale jeśli ktoś nie wyobraża sobie pracy na studiach dziennych, to może faktycznie niech lepiej zostanie z rodzicami.

Ja w zeszłym roku mieszkałam z dziewczyną, która po paru miesiącach wpadła w depresję i ciągle ryczała, bo tęskniło się jej do faceta, i mama nie robiła obiadków, i musiała sama prać, i sprzątać sama, buuu. Po pierwszym roku wróciła do domowych pieleszy, i mamusia ją "obsługuje".

[_Emi_]

Napisane przez cholernarejestracja

Ja w zeszłym roku mieszkałam z dziewczyną, która po paru miesiącach wpadła w depresję i ciągle ryczała, bo tęskniło się jej do faceta, i mama nie robiła obiadków, i musiała sama prać, i sprzątać sama, buuu. Po pierwszym roku wróciła do domowych pieleszy, i mamusia ją "obsługuje".

No, tak też można.

[be-be]

Mam faceta od 2 lat, więc wibrator nie potrzebny )))) Ehs... tak jestem jedynaczką, ale do rodziców też jestem bardzo przywiązana. I wiem że będzie mi ciężko jak wyjadę.


Może ktoś może wie coś więcej o tych szkołach?

[Dzika Ropucha]

Ja studiowałam w Poznaniu(niestety z wielu przyczyn ehh nie będę pisać bo przykro mi) przeniosłam się właśnie do Kalisza na PWSZ- fizjoterapia. Jestem zadowolona. Podoba mi się i lubię to co robię. Po 3 latach mam licencjat normalnie. Funkcjonuje ta szkoła jak normalne studia. Uczyć się trzeba, ma się wiele praktyk, wykładowców pełno z Poznania u nas wykłada. Na inżynierii środowiska mam znajomych-robią różne projekty itp. Nie wiem co jeszcze chcesz wiedzieć?

[be-be]

Czy poziomem dorównuje polibudzie i czy nie jest to tzw szkoła gorsza... cokolwiek to oznacza... hmm gorzej postrzegana przez pracodawców? Czy łatwo dostać się na magisterkę np do poznania po tej szkole?

[Ponura]

Naprawdę nie jest bardzo trudno studiować dziennie i pracować dorywczo. Nie musiałabyś pokrywać wszystkich kosztów, a część. Naprawdę się da. Pytanie, czy się chce.

[be-be]

ale moment, nie chcę być nie miła ale nie założyłam tego wątku aby rozmawiać o tym czy chcę pracować czy nie... chciałam się dowiedzieć czegoś o szkole.

[Dzika Ropucha]

Pewnie lepiej studiować na polibudzie w Poznaniu z dala od rodziców, oderwać się-dorosnąć. MI tego brakuje.
No a co do szkoły- ogólnie zapewne mówią że gorsza. Ale ludzie po niej się dostają na magisterke. Oczywiście troszkę trudniej jest ale jak się człowiek zaweźmie to da radę. Poziom jest. Uczyć się trzeba. Może niektóre przedmioty to banał itp ale nie wszytskie.
Pewnie pracodawca lepiej spojrzy na Uniwersytet jakiś niż na PWSZ. Moi kumple maja pracę w tym zawodzie. Po inżynierii środowiska też.
Zastanów się jeszcze. Z drugiej str Poznań-inne zycie. Brakuje mi tego... mieszkać bez rodziców ehh

[madziamkk]

Ja pojechalabym do Poznania.... Zapewne bedzi Ci przykro jak Twoja grupa pojdzie na integracyjne balety a bedziesz musiala wracac do domu....
A poza tym koszt benzyny i autka znacznie przewyzszy koszty utrzymania na studiach... sory ale taka prawda

[Wyrak]

Napisane przez szugarbejb

Ale przecież to szkoła płtana, prywatna, tak ? Idź na Polibudę do Poznania, niech Rodzice płacą Ci jedynie za pokój/akademik - 500 zł miesięcznie powiedzmy - wyjdzie ich taniej niż ta szkoła prywatna i samochód razem wzięte.

Jak sama nazwa wskazuje, Panstwowa Wyzsza Szkola Zawodowa nie jest prywatna

Napisane przez be-be

Dlaczego w Polsce jest tylko 18 Wyższych Państwowych Szkół Zawodowych? Hmm mi się kojarzą z wyższą zawodówka... czy ktoś miał styczność z tego typu szkołą? Hmm działa podobnie jak polibuda, te same programy partnerskie, stypendia, kierunki zamawiane...

Wiki:

Państwowe Wyższe Szkoły Zawodowe (PWSZ) powstały na mocy ustawy o wyższych szkołach zawodowych z 26 czerwca 1997[1]. Są uczelniami nowego typu, które kształcą na poziomie zawodowym – licencjackim oraz inżynierskim. Powstawały one zazwyczaj w byłych miastach wojewódzkich w wyniku lokalnego zapotrzebowania na specjalistów w danej dziedzinie. Kierunki i specjalności studiów prowadzone przez PWSZ są związane z administracją, ekonomią, językami obcymi (filologie), naukami technicznymi, ochroną środowiska, pedagogiką, turystyką.

Bezposredniej stycznosci nie mialem, ale:
- nie oferuja studiow magisterskich
- wydaje mi sie, ze politechnika w Poznaniu bedzie miala wyzszy poziom niz PWSZ w Kaliszu, ale to mi sie wydaje...

Napisane przez be-be

Mam faceta od 2 lat, więc wibrator nie potrzebny )))) Ehs... tak jestem jedynaczką, ale do rodziców też jestem bardzo przywiązana. I wiem że będzie mi ciężko jak wyjadę.

Może ktoś może wie coś więcej o tych szkołach?

Bez obrazy, ale rodzice wciskaja Ci kit, twierdzac, ze taniej wyjdzie kupic Ci samochod - wg mnie chodzi o zatrzymanie Cie w domu jak najdluzej. Oni maja moze i dobre intencje, ale dla Ciebie bedzie najlepsze to ze wybierzesz uczelnie i kierunek ktore naprawde Ci odpowiaaja.

Nie wspominajac o tym, ze wg mieszkanie na studiach poza domem, to swietna nauka doroslosci.

[studi]

Chyba,że tytuł inzyniera zrobisz w KAliszu a na magisterkę do Poznania-tez tak moznaI wilk syty i owca cała

[Dzika Ropucha]

tak ja też zamierzam po licencjacie zrobić mgr w Poznaniu lub Wrocławiu A jeśli nie to w Kaliszu otwieraja magisterke od tego lub nast. roku. Są już takie postanowienia i decyzja podjęta.

[2018070520180950]

mam podobnie.... jak bym o sobie czytala
z tym ze u mnie sa klopoty finansowe wiec to komplikuje

tylko ja po prostu tez nie wiem co chce.
Najpierw myslalam nad WSJO w Poznaniu, ale to platne, a rodzice nie sa w stanie mi szkoly + mieszkania w poznaniu oplacic min 800-900zl mies.
W Koninie [40km od miejsca mojego amieszkania] mam PWSZ i tam filologie angielską i rodzice mowia e tam isc lepiej , na dojazdy same codziennie to juz bedzie dla nich mega wydatek... Ale ja nie wiem cy z angielskim tak naprawde chce tylko juz wiaac przyszlosc
Jestem w technikum, nauki jest tu w chole.re ale sie trzymam jakos choc orlem nie jestem.

Jest w Gnieznie filia UAM-u i jest tam kierunek komunikacja europejska, chce tam papiery zlozyc, ale i tak pozostaje kwestia oplat za akademik+jedzenie.

szukam pracy za granica by moc sie uczyc. Mam nadieje ze chociaz troche da sie zarobic i ze sie dostane na UAM, zawsze UAM inaczej sie patrzy niz na PWS chyba no nie? tak mysle

[Damayanti]

ee,nie ma to jak studiowanie poza domem.
nie wyobrażam sobie teraz że miałabym pozbawić się tej swobody wracania o której chcę,imprez kiedy chcę itd itp.
co prawda nadal jestem na utrzymaniu rodziców,dostaję pewną kwotę pieniędzy z których opłacam akademik,jedzenie,bilety do domu,książki i inne.podoba mi się że sama wybieram na co wydaję pieniądze-chce więcej poimprezować,oszczędzam na jedzeniu.
mieszkam obecnie w krk i ok 1000 zł miesięcznie wystarcza.jak zaoszczędzę,pieniądze przechodzą na następny miesiąc hehe

[2018070520180950]

no chcialabym poza domem, marzylam o Poznaniu, ale moi rodzice nie maja kasy wiec niestety musze byc w domu

---------- Dopisano o 17:55 ---------- Poprzedni post napisano o 17:54 ----------

nie ma jak to zasmakowac zycia w wielkim miescie i samemu

ale szkoda ze za kase rodzicow
postaram sie zarobic ale nie jestem w stanie

[tequillaaaaaa]

Moim zdaniem wybierz politechnikę , inżynier po typowo technicznej szkole zawsze bedzie bardziej sie liczył niz po szkole ktora uczy wszystkiego.

Jak cos jest do wsyztskiego to jest do niczego.

[Tity]

Rodzice mojego męża, w sumie zarabiają mniej niż Twoi. Wykształcili dwóch synów, daleko od domu i teraz kolejne wysłali na studia. Wszyscy otrzymali/ją dobre wykształcenie+samodzielno ść. Ja też poszłam daleko od domu na studia w momencie kryzysu finansowego w domu. A 6 tys. na rodzinę to na pewno nie jest przeszkoda. Chyba, że się prowadzi nie wiadomo jaki tryb życia. Zawsze możesz załatwić sobie akademik, a poza tym w weekendy możesz sobie dorabiać (nie oszukujmy się, aż tyle nauki nie ma, żeby w weekendy nie mieć czasu 8 h porobić ). Też jestem jedynaczką, ale rodzice nigdy mi nie mówili co i gdzie mam robić...a do domu i tak wróciłam po latach Może Twoim rodzicom trudno jest pogodzić się, że dziecko wyfruwa z gniazda, ale w końcu dzieci nie wychowuje się dla siebie...Ja wybrałabym politechnikę.

[Dzika Ropucha]

Napisane przez Kachaaa

.
Najpierw myslalam nad WSJO w Poznaniu, ale to platne, a rodzice nie sa w stanie mi szkoly + mieszkania w poznaniu oplacic min 800-900zl mies.
W Koninie [40km od miejsca mojego amieszkania] mam PWSZ i tam filologie angielską i rodzice mowia e tam isc lepiej , na dojazdy same codziennie to juz bedzie dla nich mega wydatek... Ale ja nie wiem cy z angielskim tak naprawde chce tylko juz wiaac przyszlosc

No właśnie w tej szkole studiowałam rok w Poznaniu...eh i po roku i kłopotach finansowych itp itd.. przeniosłam się.

[2018070520180950]

Napisane przez Dzika Ropucha

No właśnie w tej szkole studiowałam rok w Poznaniu...eh i po roku i kłopotach finansowych itp itd.. przeniosłam się.

kurcze to chyba nieciekawie tam jest?



no i wlasnie mysle nad komunikacja europejska na UAMie w gnieznie ale nie wiem cy praca po tym bedzie

[Broniecka]

Polibuda Poznańska ma świetną opinię i wiele sukcesów na koncie. O tej drugiej szkole nigdy nie słyszałam.
Ktoś poruszył temat WSJO. Mają niekorzystne umowy i trzeba płacić za różne 'wykroczenia' np. oddanie indeksu dzień po terminie itp. Poza tym podnoszą czesne bez zapowiedzi. Kilku moich znajomych się na tym przejechało i uciekli po licencjacie. Jeśli już przeprowadzać się do innego miasta to lepiej na studia bezpłatne, bo inaczej koszty są niebotyczne.

[2018070520180950]

Napisane przez Broniecka

Polibuda Poznańska ma świetną opinię i wiele sukcesów na koncie. O tej drugiej szkole nigdy nie słyszałam.
Ktoś poruszył temat WSJO. Mają niekorzystne umowy i trzeba płacić za różne 'wykroczenia' np. oddanie indeksu dzień po terminie itp. Poza tym podnoszą czesne bez zapowiedzi. Kilku moich znajomych się na tym przejechało i uciekli po licencjacie. Jeśli już przeprowadzać się do innego miasta to lepiej na studia bezpłatne, bo inaczej koszty są niebotyczne.

kurcze to dobrze ze sie dowiaduje...


ale na UAM w gnieznie [o ile sie dostane]
tez musze miec kase, akademik+jedzenie tez kosztuje chociaz za szkole placenie by odeszlo chociaz..

[rudo-zielona]

Co do PWSZ a Polibudy:
Nie znam poziomu PWSZ. Niestety, w przekonaniu ogólnoludzkim Politechnika zawsze pozostanie Politechniką, bez względu na to jak bardzo gruntowne wykształcenie otrzymałabyś na PWSZ.
Z doświadczenia moich znajomych wynika, iż PWSZ są szkołami któregoś tam wyboru. Bądź co bądź idzie na nie różna młodzież.

Co ja bym zrobiła na Twoim miejscu? Składała na Polibude i na PWSZ. Nie masz pewności, że dostaniesz się na Politechnikę. Potraktuj PWSZ jako wyjście awaryjne. Ostateczną decyzję podejmując w maju/czerwcu. I pogadaj z rodzicami. Z Ostrowa do Poznania nie jest tak bardzo daleko. Wpadałabyś do nich na weekendy.
I tak podsumowując. Znam studentów, którzy studiując dziennie w dużych miastach dostają pieniądze na akademik/stancję. Na życie sobie dorabiają. Po drugie zauważ, że nawet gdyby rodzice dawali Ci 1.000 zł przy założeniu, że pracuje tylko mama, która zarabia 4.000 zł. Na życie zostaje im 3.000 zł. Podsumowując: kwestia materialna jest tutaj wymówką.

[_Emi_]

Napisane przez rudo-zielona

Co do PWSZ a Polibudy:
Nie znam poziomu PWSZ. Niestety, w przekonaniu ogólnoludzkim Politechnika zawsze pozostanie Politechniką, bez względu na to jak bardzo gruntowne wykształcenie otrzymałabyś na PWSZ.
Z doświadczenia moich znajomych wynika, iż PWSZ są szkołami któregoś tam wyboru. Bądź co bądź idzie na nie różna młodzież.

Co ja bym zrobiła na Twoim miejscu? Składała na Polibude i na PWSZ. Nie masz pewności, że dostaniesz się na Politechnikę. Potraktuj PWSZ jako wyjście awaryjne. Ostateczną decyzję podejmując w maju/czerwcu. I pogadaj z rodzicami. Z Ostrowa do Poznania nie jest tak bardzo daleko. Wpadałabyś do nich na weekendy.
I tak podsumowując. Znam studentów, którzy studiując dziennie w dużych miastach dostają pieniądze na akademik/stancję. Na życie sobie dorabiają. Po drugie zauważ, że nawet gdyby rodzice dawali Ci 1.000 zł przy założeniu, że pracuje tylko mama, która zarabia 4.000 zł. Na życie zostaje im 3.000 zł. Podsumowując: kwestia materialna jest tutaj wymówką.

Niby tak. Ale np. u nas wychodzi około 6 tys na miesiąc dochodów. Ale odliczając kredyty ( mamy wybudowany nowy dom) to niestety nie zostaje az tak dużo. Wiec w mojej sytuacji ja nie wiem i boję się co będzie dalej. Mieszkam w małej miescinie i co będzie jesli rodzice powiedzą ,że nie ma kasy i mam studiowac tutaj w tym miescie. Nie wiem.