Psychologia czy matematyka?

[S1oneczko]

Napisane przez nicRu

Hm.. W Krakowie i na matmie na UJ i na kierunkach zamawianych na AGH jest stypendium do 1000zł... A na matmie dodatkowo determinuje przyznawanie stypendium oblożenie keirunku, bo jezeli będzie mniej niz 150 osób to może nie byc w ogóle przyznawane... Na UJ - 30% ma je dostać (taki jest plan). Na AGH 10%.

EditL rpzeczytałam, że zapraszają do wpisów wszystkich zarejestrowanych kandydatów, czyli 293 sztuki. Więc jest sznasa, ze na UJ np będzie wymagana liczba osób do przyznawania stypendiów

ehhh czyli wychodzi na to, że w moim województwie na uniwerytecie zrobili nam mały prezent w postaci wiekszego stypendium dla połowy studentów Pocieszające tylko, że wszędzie zwiekszono jego kwote nawet do 1000zł.. Czyli teraz wypada trzymac kciuki, żeby był komplet tych 150 osób, a potem już tylko znaleźć się w mniejszej "połowie " tych pilniejszych


I jak doszłas do jakiś wzniosków? Wiesz już co chciałabyś studiować?

[nicRu]

Napisane przez S1oneczko

ehhh czyli wychodzi na to, że w moim województwie na uniwerytecie zrobili nam mały prezent w postaci wiekszego stypendium dla połowy studentów Pocieszające tylko, że wszędzie zwiekszono jego kwote nawet do 1000zł.. Czyli teraz wypada trzymac kciuki, żeby był komplet tych 150 osób, a potem już tylko znaleźć się w mniejszej "połowie " tych pilniejszych

Zobaczy się ile osób zostanie po odsiewie - wszkaże jutro wyniki na AGH.

[S1oneczko]

nicRu tak poza tematem, dlaczego uważasz, że jestes biedronką? Sorki, że pytam w tym temacie, ale juz któryś raz widze Twół podpis i nie mogłam się powstrzymac, żeby nie zapytać

[Ewakuacja69]

Napisane przez ZooZoleQ=*

weterynarie

weta to zuuuuuuuuo!


wybierz matme

[rzapka]

Dzieki dziewczyny za rady, właśne takie wyniesione z `prawdziwego` życia, od zaufanych znajomych, którzy mieli z tym styczność, a nie z internetu, informacje sa najbardziej cenne. Ja niestety nie mam kontaktu z żadnym psychologiem, więc nie miałam sie kogo doradzić. Co do nauczycieli, to jedynie z obserwacji. Ciągle się zastanawiam, a kumpele tez nie mogą za dużo poradzić, bo nie maja odpowiednich informacji. S10neczko nasunełaś mi fajną myśl o studiowaniu 2 kierunków, zobaczę jak będzie u mnie po 1 roku i może spróbuję.

[layla_lbn]

Napisane przez S1oneczko

nicRu tak poza tematem, dlaczego uważasz, że jestes biedronką? Sorki, że pytam w tym temacie, ale juz któryś raz widze Twół podpis i nie mogłam się powstrzymac, żeby nie zapytać

Przeciez to link do filmu na YT pt "jestem biedronka" http://www.youtube.com/watch?v=964PTzf6wUA
PS, zawsze takie pytanie mozna zadac na PW

[Scully]

Uniwersytecka matematyka to bardzo trudne studia i wiem, co mówię, bo sama studiuję na UJ chemię - może to nie to samo, ale mam kumpli także na matmie, astronomii i fizie. Nic nie będzie takie, jak Ci się wcześniej wydawało w liceum, a zaczną Cię uczyć od nowa, szalenczym tempem czegoś, co wymaga dużo czasu na zrozumienie i jest rekurencyjne - jeśli uwalisz jakiś dział, problem będzie się ciągnął na zawsze. Lwia część roku nie przeżywa pierwszej sesji na żadnym z tych kierunków, wiec dobrze się zastanów. Z tego co wiem, np. na fizyce jest dosłownie kilku obronionych magistrów co roku. To dla pasjonatów, bo uniwerek jakoś specjalnie pracy nie zapewnia. Zorientowałam się, jak się wtopiłam dopiero teraz, na III roku i zaczynam drugi kierunek na AGH... Jeśli czujesz, że masz ten umysł scisły, to idź na politechnikę Nie marnuj się.

[nicRu]

Widzę, że moja biedronkowatość została już wyjaśniona
I widzę tez, ze Scally ladnie wyjasnila, ze matematyka nie jest hop siup. Ja sama ide na matmę ale nie na Uniwersytet tylko do szkoły technicznej, ale ze świadomością, że jest to strasznie ciężkie i że być może strace w ten sposób rok (a moze nie - któż wie?).

[jodame]

Napisane przez Scully

Jeśli czujesz, że masz ten umysł scisły, to idź na politechnikę Nie marnuj się.

[layla_lbn]

Ja mialam matmy tylko 2 sem. na Politechnice i to byla masakra , te twierdzenia, nagle sie okazalo, ze najprostszy wzor ze szkoly trzeba w calkach zapisac. Wyprowadzanie wzorow-tez na calkach. Trzeba miec duzo samozaparcia, zeby dac sobie rade na takich studiach.

[kroliczka1986]

Napisane przez layla_lbn

Ja mialam matmy tylko 2 sem. na Politechnice i to byla masakra , te twierdzenia, nagle sie okazalo, ze najprostszy wzor ze szkoly trzeba w calkach zapisac. Wyprowadzanie wzorow-tez na calkach. Trzeba miec duzo samozaparcia, zeby dac sobie rade na takich studiach.

Właśnie, a matma jako przedmiot nie jest jeszcze taka ciężka jak matma jako kierunek. Jeśli chcesz iść na matmę to musisz wiedzieć czy naprawdę jesteś dobra z tego przedmiotu. Matematyka wyższa to nie to samo co matematyka w liceum. To już nie są krótkie proste zadanka, które bez trudu się rozwiązuje.

[nicRu]

Layla_lbn, ja po zorzumieniu pochodnych i całek nagle zaczęlam rozumiec skąd sie biora wzory i ich interpretacje jesli chodzi o fizykę

[kroliczka1986]

Napisane przez shockwaves

Matematyka.
Ale jeśli masz wybór, to idź na polibudę, bo na uniwerku hmm matematyka jest bardziej teoretyczna, dowody twierdzeń na przykład. Na poli bardziej praktyczna.

Na polibudzie też są dowody twierdzeń i dużo teorii.

[WhiteCherry]

Napisane przez layla_lbn

Ja mialam matmy tylko 2 sem. na Politechnice i to byla masakra , te twierdzenia, nagle sie okazalo, ze najprostszy wzor ze szkoly trzeba w calkach zapisac. Wyprowadzanie wzorow-tez na calkach. Trzeba miec duzo samozaparcia, zeby dac sobie rade na takich studiach.

ja też już zakończyłam swoją przygodę z matmą w czerwcu, po 2 semestrach
teraz fizyka. sama już nie wiem co lepsze

[layla_lbn]

Napisane przez WhiteCherry

ja też już zakończyłam swoją przygodę z matmą w czerwcu, po 2 semestrach
teraz fizyka. sama już nie wiem co lepsze

No ja z matma i z fizyka juz dawno zakonczylam
PS, fizyka jeszcze gorsza-przynajmniej dla mnie , ale ja chyba mialam ja na 1 roku, tak jak i matme, pozniej juz przyszły przedmioty bardziej zawodowe chociaz fizyka dalej byla, ale juz taka bardziej konkretna jak mechanika plynow, czy termodynamika , dosc trudna, ale dalo sie zrozumiec, na cale szczescie.

Napisane przez nicRu

Layla_lbn, ja po zorzumieniu pochodnych i całek nagle zaczęlam rozumiec skąd sie biora wzory i ich interpretacje jesli chodzi o fizykę

Ja nigdy tego nie rozkminilam
Na całe szczęście ta wiedza-tj skad sie biora wzory jest mi zupelnie zbębna

[nicRu]

Heh.. Ja żałuję, ze pochodne poznaje się w 3 klasie liceum (o ile się zdąży), bo dzięki temu bylo mi latwiej pewne rzeczy z fizyki zauważyć i często nagle mnie olśniewalo "a to dlatego jest tak, a nie inaczej w tym i tym...".
Layla, co studiujesz ?

[Rena]

Napisane przez krooolewna

Jesli chodzi o mnie to ja bym zdecydowanie szla na psychologie...
Z prostego powodu:psychologia jest o wiele ciekawsza,matematyka trudniejsza.

Ja bym poszla na matematyke z prostego powodu - matematyka jest o wiele ciekawsza i pasjonujaca, a psychologia trudniejsza i to wielka odpowiedzialnosc doradzac od tej strony ludziom (wiem, ze wiekszosc psychologow olewa ta odpowiedzialnosc, ale to tylko swiadczy o braku powolania do zawodu).

[budyniek90]

Żeby nie zakładać nowego wątku, pytam tu
Co lepiej wybrać, Matematykę na UKSW, FiR na UW czy FiR na AF [prywatna]??
Wybieram sie na studia zaoczne, ale nie wiem, gdzie po matematyce nie wiem co robić nie nadaje się do uczenia dzieci
UW jest na drugim końcu Warszawy, musiałabym jechać 4 autobusami ok. 2 godzin. Niby tylko 2-3 razy co dwa tygodnie, ale nie wiem czy miałabym siły na naukę po takiej wyprawie
A znowu AF to szkoła prywatna, nie ma takiej renomy jak studia państwowe... Tyle, że jest bardzo blisko od mojego domu, musiałabym tylko podjechac jednym autobusem pół godz.
W żadnej z tych szkoł nikogo nie znam, nie mam znajomych, którzy by studiowali na interesującyh mnie kierunkach...

[shockwaves]

Napisane przez kroliczka1986

Na polibudzie też są dowody twierdzeń i dużo teorii.

U mnie można wybrać jedną ze specjalności :

• Informatyka Matematyczna
• Matematyka Finansowa i Ubezpieczeniowa
• Matematyka Teoretyczna
• Statystyka Matematyczna

IMHO dość ciekawe. Dowody twierdzeń są oczywiście, ale mimo wszystko ta matma jest bardziej praktyczna, łączy się np. z informatyką lub jak widać z finansami. Na uniwerku nie wiem jakie są specjalizacje.

Na poli miałam matmę na 3 semestrach i wspominam miło.

[layla_lbn]

Napisane przez nicRu

Heh.. Ja żałuję, ze pochodne poznaje się w 3 klasie liceum (o ile się zdąży), bo dzięki temu bylo mi latwiej pewne rzeczy z fizyki zauważyć i często nagle mnie olśniewalo "a to dlatego jest tak, a nie inaczej w tym i tym...".
Layla, co studiujesz ?

Ja w szkole nie mialam w ogole pochodnych. Miałam podstawową matme, bo bylam w klasie humanistycznej . Studiuję Inżynierie Środowiska na PL. W sumie to już mi bliżej końca

Napisane przez Rena

Ja bym poszla na matematyke z prostego powodu - matematyka jest o wiele ciekawsza i pasjonujaca, a psychologia trudniejsza i to wielka odpowiedzialnosc doradzac od tej strony ludziom (wiem, ze wiekszosc psychologow olewa ta odpowiedzialnosc, ale to tylko swiadczy o braku powolania do zawodu).

No, nie wiem, matma akademicka jest bardzo ciezka, niestety. Trzeba miec naprawde duza wiedze, umiejetnosc szybkiego myslenia, kojarzenia faktów, wyciagania wnioskow. Mam znajomych na psychologii i tez latwo nie jest, ale nie mieli problemow z zaliczeniem sesji, z matmy znam jedna osobe, ktora rady sobie nie dala, a w szkole uczyla sie swietnie.

[Rena]

Napisane przez layla_lbn

No, nie wiem, matma akademicka jest bardzo ciezka, niestety. Trzeba miec naprawde duza wiedze, umiejetnosc szybkiego myslenia, kojarzenia faktów, wyciagania wnioskow. Mam znajomych na psychologii i tez latwo nie jest, ale nie mieli problemow z zaliczeniem sesji, z matmy znam jedna osobe, ktora rady sobie nie dala, a w szkole uczyla sie swietnie.

No popatrz a ja znam osoby, ktore sobie swietnie poradzily na matematyce, a takze takie co nie skonczyly psychologii.

To normalne, ze mlodzi ludzie nie zawsze od razu wiedza co chca robic - to nijak sie ma do ich dojrzalosci.

Co zas porywnywania liceum do studiow - nie ma to najmniejszego sensu. To tak jakby ktos ladnie rysujacemu dziecku w przedszkolu wrozyl powodzenie w szkole plastycznej.

[budyniek90]

A co można robić po matematyce? Oczywiście chodzi mi o pracę w zawodzie
Oprócz uczenia w szkole

[layla_lbn]

Napisane przez Rena

No popatrz a ja znam osoby, ktore sobie swietnie poradzily na matematyce, a takze takie co nie skonczyly psychologii.

To normalne, ze mlodzi ludzie nie zawsze od razu wiedza co chca robic - to nijak sie ma do ich dojrzalosci.

Co zas porywnywania liceum do studiow - nie ma to najmniejszego sensu. To tak jakby ktos ladnie rysujacemu dziecku w przedszkolu wrozyl powodzenie w szkole plastycznej.

Ja nie mowie, ze psychologia jest łatwa, miła i przyjemna. Bo, nawet nie wiem
Tak samo z matmą, ale tej trochę "zasmakowałam".
Wiem, ze sa osoby, które nie poradzą sobie na matmie, są i takie, które nie poradzą sobie na psychologii.
Juz nie mowiac o tym, ze na roznych uczelniach jest roznie, ten sam kierunek moze sie diametralnie roznic, w zaleznosci od uczelni.
Wydaje mi sie, ze idac zarowno na jeden jak i na drugi kierunek, trzeba to po prostu lubic. Bardzo.

Porownywanie studiow do LO, wiem, ze nie ma sensu, ale pamietam tez jak sama szlam na studia. Dostalam sie nawet an matematyke z fizyka, ale na cale szczescie [dla mnie, bo jak widzialam, czego oni sie tam uczyli i jak skonczyla moja kumpela, fanatyczka matmy to zwatpilam ] zrezygnowałam i poszlam na inny kierunek, ale ja sobie zupelnie nie zdawalam sprawy z tego, ze ta akademicka matma/fizyka moze sie az tak roznic, od tej w LO, w koncu to ten sam przedmiot. Tj wiedzialam, ze jest trudniej, ale nie, ze az tak. Nie mialam skad tej wiedzy czerpac, znajomi raczej w moim wieku, a jak starsi to studiujacy raczej humanistyczne kierunki.

Poza tym, mowienie psychologia jest trudniejsza, czy trudniejsza jest matma, to sprawa bardzo indywidualna. Dla jednego matma moze byc katogra, dla drugiego psychologia.

A, zeby bylo ciekawiej. Pamietam, ze sama stalam przed podobnym problemem 4 lata temu. Psychologia, czy studia techniczne. Tyle, ze koniec koncow nie skladalam nawet na psychologie, bo stwierdzilam, ze ze mnie dobry psycholog nigdy nie bedzie, a poza tym stwierdzilam, ze za duzo tych psychologow sie robi.

A co mozna robić po matmie, szczerze mowiac to nie wiem. Dlatego ja poszłam na bardziej "konkrenty" kierunek. Ale tak na dobrą sprawę, to co można robić po psychologii? Moi znajomi z klasy [a dość sporo poszło na ten kierunek, bo byliśmy "humanistami"] obecnie są na 5-tym roku i jak to bywa pod koniec studiow chca pracować i mowia, ze jest ciezko, bardzo ciezko [mowie o pracy w zawodzie], sporo z nich zdecydowalo sie na wolontariat, pomagaja w domach starosci, domach dziecka, liczac na praktyke+moga zaznac pracy w zawodzie, moze to kwestia, ze mieszkamy w wojewodztwie lubelskim, a tu ogolnie z praca ciezko. Po matmie, mysle, ze tez z praca łatwo nie jest, ale nie zastnawialm sie, ani nikogo nie pytalam, bo znam tylko jedna osobe z matmy, ktora juz na tym kierunku nie studiuje. W czasie studiow, ovczywiscie wszyscy prawie daja korepetycje. Ale pozniej to nie wiem.

Ah, jeszcze jedna sprawa, nazwa kierunku czesto niewiele ma wspolnego z "latwoscia" studiowania na nim. Pamietam jak po maturze kolezanki poszly na kierunek Filozofia przyrody nieozywionej [lub ozywionej] na KUL, bo nie dostaly sie nigdzie indziej. Myslaly, ze bedzie latwo, milo, a tu sie okazalo, ze jest bardzo duzo matmy, fizyki, chemii...+Biblia. Na kierunku uchowały się 2 osoby, w tym jeden ksiądz, kyory chce zostać na uczelni i tam wykladać.

[WhiteCherry]

Napisane przez layla_lbn

Ja w szkole nie mialam w ogole pochodnych. Miałam podstawową matme, bo bylam w klasie humanistycznej . Studiuję Inżynierie Środowiska na PL. W sumie to już mi bliżej końca

ja też ! ;] tylko na AGH.
z tą fizyką to chodziło mi o czekającą mnie jeszcze poprawkę ... może niezbyt jasno się wyraziłam.

Napisane przez nicRu

Heh.. Ja żałuję, ze pochodne poznaje się w 3 klasie liceum (o ile się zdąży), bo dzięki temu bylo mi latwiej pewne rzeczy z fizyki zauważyć i często nagle mnie olśniewalo "a to dlatego jest tak, a nie inaczej w tym i tym...".

pochodne poznałam dopiero na studiach

[layla_lbn]

Napisane przez WhiteCherry

ja też ! ;] tylko na AGH.
z tą fizyką to chodziło mi o czekającą mnie jeszcze poprawkę ... może niezbyt jasno się wyraziłam.

dobry wybor, he he
Ja zawsze myslalam, ze tylko na Politechnikach jest taki kierunek, ale spojrzalam z ciekawosci na AGH-u nas sa inne specjalizacje, chyba bardziej nastawione na praojektowanie
Eh, fizyke tez zaliczalam we wrzesniu, dasz rade .
Nie wiem, jak u Was, ale u nas sa jeszcze duzo, duzo, duzo trudniejsze przedmioty do zaliczenia niz fizyka.

[Rena]

Napisane przez layla_lbn

ja sobie zupelnie nie zdawalam sprawy z tego, ze ta akademicka matma/fizyka moze sie az tak roznic, od tej w LO, w koncu to ten sam przedmiot. Tj wiedzialam, ze jest trudniej, ale nie, ze az tak. Nie mialam skad tej wiedzy czerpac, znajomi raczej w moim wieku, a jak starsi to studiujacy raczej humanistyczne kierunki.

Ja beda w liceum bylam w zupelnie innej sytuacji, poniewaz moj ojciec jest po matematyce, a matka po fizyce, wiec po domu paletalo sie zawsze bardzo duzo ksiazek z matematyki wyzszej.

Ale nie winie tych co takiej wiedzy nie posiadaja w wieku 19 lat. Ja do tej pory nie wiem jak sie buduje np dom, bo nigdy nie mialam stycznosci z budowa. Nikt nie jest w stanie znac sie na wszystkim.

[iza18]

Nieznając Cię trudno mi cokolwiek doradzić.
Ja bym wybrała psychologie, ze wzgledu na moje humanistyczne predyspozycje.
Studia psychologiczne są naprawdę ciekawe, podczas nauki polecam ukierunkować się na jakąś specyficzną dziedzinę np. psychologię kliniczną, dziecięcą itd.
Przed podjęciem studiów, jeśli chcemy realizować się zawodowo, warto uświadomić sobie, czy jesteśmy wystarczająco odporni psychicznie, by codziennie przyjmować na swe barki problemy i codzienność obcych ludzi, czy nie będzie to miało destrukcyjnego wpływu na nas samych. To zajęcie jest wbrew pozorom niezmiernie wykańczające, niektórzy mogą zaszkodzić zarówno sobie jak i pacjentom. No i śmieszne zarobki w służbie zdrowia

[rzapka]

dzieki dziewczyny, fajnie rozjasnilyscie mi sprawe, dzisiaj nie spalam cala noc, chyba ze stresu i jakiegos podekscytowania co wybrac po wielu przemysleniach zdecydowalam sie na psychologie teraz nie wiem, czy to dobry wybór, to sie przeciez okaze dopiero w przyszlosci, zobaczymy czy bede miala szczescie, czy bede sie odpowiednio starala, czy wykorzystam szanse, ktore da mi los, czas wszystko pokaze. jeszcze raz dzieki

[iza18]

Życzę powodzenia przyszłej pani psycholog

[rzapka]

Napisane przez iza18

Życzę powodzenia przyszłej pani psycholog

(nie)dziękuję