Życie bez miłości :( - Strona 68 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2009-07-16, 16:00   #2011
abraxas2871
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 203
Dot.: Życie bez miłości :(

Melodia - moim zdaniem jedź. Najwyżej, jeśli dojdziesz do wniosku, że to nie to, zawsze możesz się przecież zachowywać jak koleżanka, a nie potencjalna partnerka. A jak nie pojedziesz i nie zaryzykujesz to się nigdy nie dowiesz czy było warto.
abraxas2871 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-16, 16:15   #2012
Mirabelkaa
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 1 379
Dot.: Życie bez miłości :(

Melodia, zaryzykuj ! Z tego co piszesz myślę, że warto A jak już po studiach, to masz wolną drogę Będę poetycka- Może ta ścieżka to twoja nowa droga A tak poważnie, to naprawdę tak myślę i 3 mam kciuki A z tą parą, to może mała aluzja to i była, w każdym razie tak czy inaczej jedź! Takie moje zdanie Żebyś kiedyś nie myślała, jaką to wspaniałą miłość mogłaś przezyć, a ciach strach się pokonał.

Ashlee_ Nie wiem czemu nie napisałam nic, zapomniałam, a czytałam co napisałaś. Na moje to faceci są straszni, nawet nei wiedza jak nas czasem ranią..
A czy gdyby nei ta odległość.. Czy chciałabyś z Nim być? Czy to przyjaźń czy jednak coś tam do neigo czujesz szczegolnego?
__________________
I believe whatever doesn't kill you, simply makes you ...
STRANGER
Mirabelkaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-16, 20:07   #2013
cyanide sun
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 816
Dot.: Życie bez miłości :(

dawno mnie tu nie bylo... no ale nie ma o czym pisac.

Melodia jako ze jestem pesymistka i osoba nie ufna to nigdy nie uwierze w cos takiego jak zwiazek na odleglosc - to nie jest zwiazek.

hmm wiecie ja juz zrezygnowalam. nie chce sie ciagle zastanawiac czy u tego mam szanse, czy ten by mnie chcial, dlaczego by mnie nie chcial itp itd. mam dosyc analizowania dlaczego wciaz jestem sama. nie mam na to sily juz. kiedys bylam niesmiala, nie bawilam na imprezach. dzis niesmialosc prawie pokonalam i czesto spotykam sie ze znajomymi. poznaje facetow - na spotkanaich ze znajomymi, w pracy. kilku nawet moj nr tel bralo. i co ?? I NIC. jak zwykle. to wszystko nie ma sensu.
jejku slucham teraz cudnej piosenki - slowa tez sa cudne. az mi sie plakac chce - Green Day "Last Night on Earth"

Edytowane przez cyanide sun
Czas edycji: 2009-07-16 o 20:08
cyanide sun jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-16, 23:14   #2014
Melodia mgieł nocnych
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Centralna Polska
Wiadomości: 2 479
Dot.: Życie bez miłości :(

Hej dziewczynki

No dziś dzwonił jak tylko wrócił do domu ze szpitala, a potem 3 godziny przegadaliśmy na gg Tęsknię strasznie Boję się zapytać kiedy się spotkamy

Ale dzisiaj zawaliłam taki tekst, że musicie mnie walnąć Cholera Bo gadaliśmy o serialach i zeszło na te w ktorych jest dużo seksu Potem o porno... I on powiedział, że nie przepada za tym, bo wszystko takie sztuczne itd No więc se myślę, że może on hmmm taki mało temperamentny co dla mnie to byłby dramat Wiecie miałam jednego faceta w łóżku, a od dwóch lat jeśli chodzi o seks sensu stricte to poszczę, ALE jak pokocham to ta sfera jest dla mnie cholernie ważna Lubię duuuużo, dziko i często No, więc zaczęłam coś podpytywać delikatnie A on żebym nie owijała w bawełnę, bo to temat jak każdy I wypaliłam z tekstem "chodzi o to, że po prostu jak jestem sama to spoko nie napadam obcych facetow i nie molestuje bo musze sie zaangazowac i pokochac zeby cos bylo miedzy mna a facetem fizycznego ale jak jestem w zwiazku i kocham prawdziwie to lubie seks:P duuuuzo:P:P" On na to najpierw , a potem "no wiec ja uwielbiam zabawy we dwoje ale jesli czuje sie zaangazowany w zwiazek, bo inaczej jest dziwnie jak dla mnie. Ja sie oddaje caly wspolnym zabawą a przynajmniej tak bylo ale niewiem jak teraz bedzie
dlatego tez z drugirj strony obawiam sie bardzo jak to teraz bedzie
jak to teraz bedzie wygladalo z mojejstrony i wogole ciezko tak wytlumaczyc".

Oboje jesteśmy zawiedzeni po poprzednich związkach On nie chciał mieć nikogo i ja też On 3 lata sam, ja 2... Pomyśli teraz o mnie nie wiadomo co Normalnie wstyd mi Co za obciach

Pocieszcie mnie, że totalnie się nie zbłaźniłam
__________________


All the single ladies, now put your hands up!!!


Pani Magister


OPENER 2010

Edytowane przez Melodia mgieł nocnych
Czas edycji: 2009-07-16 o 23:16 Powód: dopisek
Melodia mgieł nocnych jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-16, 23:55   #2015
QsQs
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 820
Dot.: Życie bez miłości :(

Melodia chyba malo ktory facet przyzna sie lasce, ze lubi ogladac pornusy. A uwazam, ze oglada je baaardzo duzo facetow i po prostu sie tym nie chwala swoim wybrankom, proste :P jego spiewka, ze potrzebne jest zaangazowanie do bzykania tez wydaje sie dosc tendencyjna. Po prostu nie wierze, ze sa tacy romantycy ktorzy jesli widza chetna laske to jej sie oprą bo jej nie kochaja. Takze ta rozmowa to takie bajajanie.
QsQs jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-17, 00:04   #2016
Melodia mgieł nocnych
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Centralna Polska
Wiadomości: 2 479
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez QsQs Pokaż wiadomość
Melodia chyba malo ktory facet przyzna sie lasce, ze lubi ogladac pornusy. A uwazam, ze oglada je baaardzo duzo facetow i po prostu sie tym nie chwala swoim wybrankom, proste :P jego spiewka, ze potrzebne jest zaangazowanie do bzykania tez wydaje sie dosc tendencyjna. Po prostu nie wierze, ze sa tacy romantycy ktorzy jesli widza chetna laske to jej sie oprą bo jej nie kochaja. Takze ta rozmowa to takie bajajanie.
Hmmm... Ja sama lubię oglądać porno, więc mi to nie przeszkadza A co do zaangażowania to podczas tych dwóch dni serio miał okazję żeby się do mnie dobierać, a nawet nie próbował, więc może o czymś to świadczy Raczej był hmmm nieśmiały w tych poczynaniach Jak ja jak miałam 17 lat i zaczynałam wchodzić w poważny związek

QsQs masz jakieś przeczucia?
__________________


All the single ladies, now put your hands up!!!


Pani Magister


OPENER 2010

Edytowane przez Melodia mgieł nocnych
Czas edycji: 2009-07-17 o 00:05 Powód: dopisek
Melodia mgieł nocnych jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-17, 00:58   #2017
QsQs
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 820
Dot.: Życie bez miłości :(

Jedź :P
QsQs jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-07-17, 01:00   #2018
Melodia mgieł nocnych
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Centralna Polska
Wiadomości: 2 479
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez QsQs Pokaż wiadomość
Jedź :P
Haha Dzieki Trzymajcie kciuki kochane Zobaczymy co się wyklaruje w najbliższym czasie
__________________


All the single ladies, now put your hands up!!!


Pani Magister


OPENER 2010
Melodia mgieł nocnych jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-17, 17:26   #2019
Mirabelkaa
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 1 379
Dot.: Życie bez miłości :(

Na moje to nam się tu ładny romans układa
Melodia może i był nieśmiały, ale pewnie nei chciał Cię spłoszyć, jedną nocą wszystkiego popsuć
Ojaaa, 3mam kciuki !
__________________
I believe whatever doesn't kill you, simply makes you ...
STRANGER
Mirabelkaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-17, 20:26   #2020
Melodia mgieł nocnych
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Centralna Polska
Wiadomości: 2 479
Dot.: Życie bez miłości :(

Dzieki kochane A ja teraz jakiegoś doła złapałam Powiedziałam mu, że może bym go odwiedziła chorowitka Ale gadałam z mamą i może ma racje Co z tego, że spędzimy trochę czasu razem Taka odległość mnie zabije Nie dam rady Nie chcę Nie wiem co mam zrobić Nie wiem co mam zrobić dalej z życiem Dół totalny i chce mi się wyć

Kurcze dziewczyny trochę się otworzyłam i czuje się fatalnie Chyba nie jestem jednak gotowa Powinnam mu napisać, że to nie ma sensu Póki nie będzie jeszcze gorzej
__________________


All the single ladies, now put your hands up!!!


Pani Magister


OPENER 2010

Edytowane przez Melodia mgieł nocnych
Czas edycji: 2009-07-17 o 20:39 Powód: dopisek
Melodia mgieł nocnych jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-18, 13:15   #2021
Mirabelkaa
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 1 379
Dot.: Życie bez miłości :(

Zanim napiszesz przemyśl to dobrze..
Przemyśl, bo sama mówiłaś, że jesteś po studiach, że chcesz zaszaleć. Może z Nim zamieszkasz tak za miesiąc na przykład? I co, nie będzie odległości Nie chcę Ci robić nadziei, ale ja tak pod chodzę do życia, wierzę, że jest szansa, że się Wam uda !
__________________
I believe whatever doesn't kill you, simply makes you ...
STRANGER
Mirabelkaa jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-07-18, 13:55   #2022
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
Dot.: Życie bez miłości :(

ja bym wolala sie nie przywiazywac ze wzgledu na odleglosc...
ale np jestes po studiach moglabys z nim zamieszkac albo w tamtym miescie i poszukac pracy i wynajmowac cos?
__________________
"Believe in magic"

Brook jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-18, 20:33   #2023
Melodia mgieł nocnych
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Centralna Polska
Wiadomości: 2 479
Dot.: Życie bez miłości :(

Ja z nim gadałam dziś... Wczoraj załapałam mega doła Płaczek był Nie tylko chodziło niego, ale o to, że nie wiem co zobić z życiem po studiach No i miałam opis, że mi smutno To rano od razu napisał z zapytaniem co się dzieje, a jak się pojawiłam na gg to zadzwonił... Pwiedział, że jak będzie mi smutno to mam mu puszczać strzałki do upadłego

Powiedziałam mu też o tym, że mam wątpliwości, że może powinniśmy to teraz urwać.. On powiedział, że jest uparty, że wie czego chce, że jest uparty i że nie odpuści I że spotkania raz w miesiącu to sobie mam wybić z głowy No i niby, że mnie porwie nad morze za tydzień, max 1,5 tyg No zobaczymy Ja wszędzie węszę kłamstwo po moim eks związku Zobaczymy czy przyjedzie... Bo jak nie to walnijcie mnie i każcie go spacyfikować
__________________


All the single ladies, now put your hands up!!!


Pani Magister


OPENER 2010
Melodia mgieł nocnych jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-18, 21:17   #2024
agiii
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Hongkong
Wiadomości: 1 490
Dot.: Życie bez miłości :(

a co zrobić, jeśli:
mi najpierw zależy bardzo, są te wszystkie podchody itd. i jak jemu w końcu zaczyna zależeć, zaczyna mnie traktować jakos obiekt westchnien mi momentalnie przestaje się chcieć i pytam sama siebie "po co mi to? przeciez mi to niepotrzebne" i się wycofuje... mnie to już męczy. to tak jakby gonienie króliczka jest dla mnie najważniejsze. a potem jak on już powoli zwalnia i moge go złapać to mi się już nie chce. co mam robić? może któraś z was swoją wypowiedzią da mi coś do myślenia. bo potem przychodza momenty kiedy bardzo kogos potrzebuje i wtedy sobie mówie "głupia byłaś". poradzcie mi proszę.

a może to oznacza, że jeszcze na TEGO nie trafiłam... moze jak trafie to z nim będzie inaczej... tylko jak mam na kogoś trafić jak nie dochodzi nawet do bliższego poznania... bo już na to ochoty nie mam. boże jestem jakas dziwna.

Edytowane przez agiii
Czas edycji: 2009-07-18 o 21:22
agiii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-18, 21:45   #2025
Ashlee_
Zadomowienie
 
Avatar Ashlee_
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 1 174
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez Mirabelkaa Pokaż wiadomość
Ashlee_ Nie wiem czemu nie napisałam nic, zapomniałam, a czytałam co napisałaś. Na moje to faceci są straszni, nawet nei wiedza jak nas czasem ranią..
A czy gdyby nei ta odległość.. Czy chciałabyś z Nim być? Czy to przyjaźń czy jednak coś tam do neigo czujesz szczegolnego?
dzieki za odpowiedz
tak, gdyby nie odleglosc to bardzo chcialabym z nim byc, bo to swietny facet, jeden z najfajniejszych jakich w zyciu spotkalam. no ale coz, z jednej strony sie ciesze ze mu sie uklada, ale z drugiej wolalabym po prostu nie wiedziec o tym, ze on myslal o nas w kategorii innej niz czysto kolezenskiej .. nie wiem co mu odpisac, nie chce stracic jego przyjazni, bo chociaz tyle chce miec z zycia.
__________________
never mind... anyway...

雪が歌う夜に君を憶うよ
凍りついたこの部屋で
憧れた未来を待ち望むように
孤独を生きて…






Ashlee_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-19, 01:58   #2026
Melodia mgieł nocnych
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Centralna Polska
Wiadomości: 2 479
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez Mirabelkaa Pokaż wiadomość
Zanim napiszesz przemyśl to dobrze..
Przemyśl, bo sama mówiłaś, że jesteś po studiach, że chcesz zaszaleć. Może z Nim zamieszkasz tak za miesiąc na przykład? I co, nie będzie odległości Nie chcę Ci robić nadziei, ale ja tak pod chodzę do życia, wierzę, że jest szansa, że się Wam uda !
Cytat:
Napisane przez Brook Pokaż wiadomość
ja bym wolala sie nie przywiazywac ze wzgledu na odleglosc...
ale np jestes po studiach moglabys z nim zamieszkac albo w tamtym miescie i poszukac pracy i wynajmowac cos?
Co do zamieszkania to nie wykluczam Jeśli on pokaże, że mu zależy na tej relacji to nie będę oponować jeśli zaproponowałby mi wspólne mieszkanie Chociaż moi rodzice by chyba padli Są konserwki bardzo Zresztą z eksem nie chciałam mieszkać, a byliśmy razem ponad 5 lat

Powiem Wam, że cholernie się boję, ale też czuję, że jeszcze parę kroczków i cholernie w to wpadnę To jest jakaś masakra, bo dwa lata byłam bardzo zdystansowana do facetów... A tu dostałam obuchem w łeb Przeraża mnie to Ale jednocześnie chodzę tak naładowana energią, że mam wrażenie że mogę wszystko

Ale muszę się stopwać Zobaczymy czy on dotrzyma tego co dziś powiedział Nawet nie wiecie jak niesamowicie bym chciała, żeby za jego słowami stały też czyny... Proszę myślcie ciepło o mnie i trzymajcie kciuki
__________________


All the single ladies, now put your hands up!!!


Pani Magister


OPENER 2010
Melodia mgieł nocnych jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-19, 08:10   #2027
Lynn
Zakorzenienie
 
Avatar Lynn
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Z domku
Wiadomości: 11 720
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez Melodia mgieł nocnych Pokaż wiadomość
Co do zamieszkania to nie wykluczam Jeśli on pokaże, że mu zależy na tej relacji to nie będę oponować jeśli zaproponowałby mi wspólne mieszkanie Chociaż moi rodzice by chyba padli Są konserwki bardzo Zresztą z eksem nie chciałam mieszkać, a byliśmy razem ponad 5 lat

Powiem Wam, że cholernie się boję, ale też czuję, że jeszcze parę kroczków i cholernie w to wpadnę To jest jakaś masakra, bo dwa lata byłam bardzo zdystansowana do facetów... A tu dostałam obuchem w łeb Przeraża mnie to Ale jednocześnie chodzę tak naładowana energią, że mam wrażenie że mogę wszystko

Ale muszę się stopwać Zobaczymy czy on dotrzyma tego co dziś powiedział Nawet nie wiecie jak niesamowicie bym chciała, żeby za jego słowami stały też czyny... Proszę myślcie ciepło o mnie i trzymajcie kciuki
Ten kto nie ryzykuje, nie zyskuje Powodzenia
Lynn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-19, 10:51   #2028
n-nika
Zadomowienie
 
Avatar n-nika
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 1 162
Dot.: Życie bez miłości :(

Ja mam 20 lat... jestem już rok sama. I przez ten rok szukałam i szukałam.... i przeszłam już wszystko..... od miłości po "eetam".
Ale teraz musze się skupić na czym innym, mam nadzieje że miłość mnie znajdzie a nie ja ją.
Bedzie co będzie.......
__________________
Poleruje rutynę swojego życia, nadajac jej idealny połysk...
--
~ Dyplomowana kosmetyczka ~
-
Urządzamy Nasz dom
zaKochana
n-nika jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-19, 14:44   #2029
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez agiii Pokaż wiadomość
a co zrobić, jeśli:
mi najpierw zależy bardzo, są te wszystkie podchody itd. i jak jemu w końcu zaczyna zależeć, zaczyna mnie traktować jakos obiekt westchnien mi momentalnie przestaje się chcieć i pytam sama siebie "po co mi to? przeciez mi to niepotrzebne" i się wycofuje... mnie to już męczy. to tak jakby gonienie króliczka jest dla mnie najważniejsze. a potem jak on już powoli zwalnia i moge go złapać to mi się już nie chce. co mam robić? może któraś z was swoją wypowiedzią da mi coś do myślenia. bo potem przychodza momenty kiedy bardzo kogos potrzebuje i wtedy sobie mówie "głupia byłaś". poradzcie mi proszę.

a może to oznacza, że jeszcze na TEGO nie trafiłam... moze jak trafie to z nim będzie inaczej... tylko jak mam na kogoś trafić jak nie dochodzi nawet do bliższego poznania... bo już na to ochoty nie mam. boże jestem jakas dziwna.
tez tak mialam i sa dwa rozwiazania
albo to nie TEN inaczej bys weszla w to...
albo nie jestes gotowa na zwiazek a na zabawe i gonienie krolika
__________________
"Believe in magic"

Brook jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-07-19, 15:09   #2030
QsQs
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 820
Dot.: Życie bez miłości :(

ehyhuh dlaczego ja nie dostane tak obuchem w łeb ani nikt na moim punkcie nie dostanie kurna, co za życie niesprawiedliwe.... ja to nawet dylematów miłosnych nie mam. jestem zamrożona emocjonalnie od urodzenia.......

Edytowane przez QsQs
Czas edycji: 2009-07-19 o 20:29 Powód: byka zauwazylam ;)
QsQs jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-19, 15:25   #2031
fossa
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: na prawo od wisły
Wiadomości: 1 876
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez QsQs Pokaż wiadomość
ehyhuh dlaczego ja nie dostane tak obuchem w łeb ani nikt na moim punkcie nie dostanie kurna, co za życie niesprawiedliwe.... ja to nawet delematow miłosnych nie mam. jestem zamrożona emocjonalnie od urodzenia.......
Zupelnie jak ja
fossa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-19, 16:45   #2032
Melodia mgieł nocnych
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Centralna Polska
Wiadomości: 2 479
Dot.: Życie bez miłości :(

A ja za dużo analizujęTeraz się zastanawiam nad tym dlaczego on nie wypytuje o moją osobę W sumie to prawie tylko ja zadaje pytania o niego Np. miałam wczoraj imprezę rodzinną to nie zapytał jak było, jak się bawiłam itd. Szukam dziury w calym? Zapytać go o to? Może to egoista skupiony na sobie? Podejrzliwa kobita ze mnie
__________________


All the single ladies, now put your hands up!!!


Pani Magister


OPENER 2010
Melodia mgieł nocnych jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-19, 23:26   #2033
agiii
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Hongkong
Wiadomości: 1 490
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez Brook Pokaż wiadomość
tez tak mialam i sa dwa rozwiazania
albo to nie TEN inaczej bys weszla w to...
albo nie jestes gotowa na zwiazek a na zabawe i gonienie krolika
dziękuję! ;*
ale jeśli nie jestem gotowa, to co, mam czekać? nagle, w magiczny sposób zaczne być gotowa? czy muszę coś robić, jakoś się przygotować, nastawić?

to dziwne bo wiele razy, w trudnych momentach pragne kogoś bliskiego, i wtedy jestem przekonana że tak, właśnie kogoś potrzebuje, jestem gotowa!
tylko potem kryzys mija, ktos sie znajduje a ja znowu nikogo nie potrzebuje.
agiii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-20, 01:27   #2034
magd00sinek
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 501
Dot.: Życie bez miłości :(

Witam drogie zyjace-bez-milosci

Pozwole sobie wyrzucic tutaj z siebie pare spostrzezen dotyczacych mojego samotnego zycia, i przy okazji zapytac, czy ktoras z was tez je podziela?


Niedawno dochodze do dosc zaskakujacych dla mnie wnioskow... ze juz mi sie nie marzy ani zakochanie, ani milosc, ani zwiazek z kims i wspolne zycie.

A to dlatego, ze za duzo mam problemow sama ze soba, i ogolnie w zyciu... i mysle ze wiazac sie teraz z kims tylko, ze tak powiem, narobilabym mu klopotu a nie bylabym dla niego zadnym wsparciem itd.

Zdaje sobie sprawe z tego, jak dziecinne i po prostu jest glupie to, co pisze. Doskonale wiem, co odpowiedzialabym innej osobie, ktora by tak mowila. Ale wiedziec cos w teorii, a stosowac w praktyce...

Zatem... mam tyle kompleksow dotyczacych mego ciala, ze po prostu nie mialabym sily i ochoty tlumaczyc facetowi, dlaczego nie chce sie kochac w swietle dziennym dlaczego nie lubie kiedy lapie mnie za brzuch, i patrzy na moje stopy, dlaczego nie pokazuje mu sie bez makijazu.



Po drugie, mam tyle zahamowan po toksycznym zwiazku z duzo starszym mezczyzna, ktory opisywalam w watku o najdziwniejszych numerach facetow, ze pokonanie ich zajeloby mnie, i mojemu potencjalnemu partnerowi, wieki. Zdradzil mnie ze swoja byla, na ktorej punkcie mialam fiola - przez caly rok kiedy z nim bylam, balam sie wlasnie tego ze mnie z nia zdradzi, ze wciaz mysli o niej a ja jestem tylko chwilowa zapchaj-dziura, ze ona byla ladniejsza, madrzejsza, lepsza w lozku. I wszystko to pozniej okazalo sie prawda, on nie kochal mnie ani przez chwile, caly nasz zwiazek byl z jego strony fikcja. I jak tu wierzyc w siebie? W to ze ktos bedzie mnie naprawde pragnal i kochal, ze nie bedzie myslal o tym czego nie potrafie i co robie zle, ze nie bedzie rozmarzony wspominal swoich dawnych zwiazkow, bo ten obecny jest do kitu? Na zmiane sytuacji sie raczej nie zanosi, bo zakonczylam ten zwiazek ponad 1,5 roku temu, a wciaz nie moge przestac o tym myslec, wciaz sni mi sie moj byly, i to jak ode mnie odchodzi mowiac ze znalazl lepsza.

Po prostu nie mam ochoty kolejny raz tego przezyc, i zastanawiac sie w kazdej chwili czy nie jestem przypadkiem w czyms gorsza od innych.



Choc teoretycznie wiem, ze mam jakies tam zalety, i ze ludzie ktorzy znaja mnie powierzchownie, uwazaja raczej ze jestem pewna siebie, i to az za bardzo, bo takie sa pozory... to w gruncie rzeczy nie wierze, ze moglabym byc dla kogos wyjatkowa, interesujaca, najodpowiedniejsza sposrod wszystkich innych. Uwazam, ze nie jestem na tyle godna uwagi i zainteresowania po prostu. Nie wiem, jak ktos moglby chciec sie ze mna wiazac.



No i tak wlasciwie, to mysle ze takie 'luksusy zycia' nie sa dla mnie. Nie zyje tak jak moi rowiesnicy. Nie zyje szkola, imprezami, spotkaniami ze znajomymi, wypadami na miasto, nie jezdze na wakacje bo nie mam z kim. Siedze sama w 4 scianach bo zyje czyms innym, moje mysli zajmuje alkoholizm w rodzinie, przemoc psychiczna, ciezkie choroby fizyczne i psychiczne, nieustanne leki, okaleczanie sie - moje zycie to patologia. Nawet nie chce przezywac chwil radosci spowodowanych wyjsciem do kina czy czyms takim - wtedy czuje wyrzuty sumienia wzgledem moich bliskich, ktorzy takiego luksusu nigdy nie zaznaja. Nie chce jechac na wakacje, wiedzac ze ktos kogo kocham, nie wyszedl od roku z wlasnego domu z powodu niepelnosprawnosci - jakim prawem ja mialabym dostac od zycia o wiele wiecej?

Jak wiec moglabym miec normalnego chlopaka i normalny zwiazek? Nie moglabym.



Nie ludze sie raczej, ze ktos to w ogole przeczyta - poczulam po prostu chec przelania tych mysli na forum.

Mimo wszystko pozdrawiam wszystkie samotne, i te nie-samotne oczywiscie tez
__________________
mój wątek: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1167361

Edytowane przez magd00sinek
Czas edycji: 2009-07-20 o 01:29
magd00sinek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-20, 08:00   #2035
fiitnesss
Raczkowanie
 
Avatar fiitnesss
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 118
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez QsQs Pokaż wiadomość
ehyhuh dlaczego ja nie dostane tak obuchem w łeb ani nikt na moim punkcie nie dostanie kurna, co za życie niesprawiedliwe.... ja to nawet dylematów miłosnych nie mam. jestem zamrożona emocjonalnie od urodzenia.......

tez tak mam :/
fiitnesss jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-20, 11:58   #2036
pigigel
Zadomowienie
 
Avatar pigigel
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 1 050
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez fiitnesss Pokaż wiadomość
tez tak mam :/
I ja również
__________________
"Musisz lubić dziś to dziś Ciebie polubi,
a o wczoraj zapomnij to ono zapomni o Tobie..."

pigigel jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-20, 12:23   #2037
stargazer
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 966
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez magd00sinek Pokaż wiadomość
Witam drogie zyjace-bez-milosci

Pozwole sobie wyrzucic tutaj z siebie pare spostrzezen dotyczacych mojego samotnego zycia, i przy okazji zapytac, czy ktoras z was tez je podziela?


Niedawno dochodze do dosc zaskakujacych dla mnie wnioskow... ze juz mi sie nie marzy ani zakochanie, ani milosc, ani zwiazek z kims i wspolne zycie.

A to dlatego, ze za duzo mam problemow sama ze soba, i ogolnie w zyciu... i mysle ze wiazac sie teraz z kims tylko, ze tak powiem, narobilabym mu klopotu a nie bylabym dla niego zadnym wsparciem itd.

Zdaje sobie sprawe z tego, jak dziecinne i po prostu jest glupie to, co pisze. Doskonale wiem, co odpowiedzialabym innej osobie, ktora by tak mowila. Ale wiedziec cos w teorii, a stosowac w praktyce...

Zatem... mam tyle kompleksow dotyczacych mego ciala, ze po prostu nie mialabym sily i ochoty tlumaczyc facetowi, dlaczego nie chce sie kochac w swietle dziennym dlaczego nie lubie kiedy lapie mnie za brzuch, i patrzy na moje stopy, dlaczego nie pokazuje mu sie bez makijazu.



Po drugie, mam tyle zahamowan po toksycznym zwiazku z duzo starszym mezczyzna, ktory opisywalam w watku o najdziwniejszych numerach facetow, ze pokonanie ich zajeloby mnie, i mojemu potencjalnemu partnerowi, wieki. Zdradzil mnie ze swoja byla, na ktorej punkcie mialam fiola - przez caly rok kiedy z nim bylam, balam sie wlasnie tego ze mnie z nia zdradzi, ze wciaz mysli o niej a ja jestem tylko chwilowa zapchaj-dziura, ze ona byla ladniejsza, madrzejsza, lepsza w lozku. I wszystko to pozniej okazalo sie prawda, on nie kochal mnie ani przez chwile, caly nasz zwiazek byl z jego strony fikcja. I jak tu wierzyc w siebie? W to ze ktos bedzie mnie naprawde pragnal i kochal, ze nie bedzie myslal o tym czego nie potrafie i co robie zle, ze nie bedzie rozmarzony wspominal swoich dawnych zwiazkow, bo ten obecny jest do kitu? Na zmiane sytuacji sie raczej nie zanosi, bo zakonczylam ten zwiazek ponad 1,5 roku temu, a wciaz nie moge przestac o tym myslec, wciaz sni mi sie moj byly, i to jak ode mnie odchodzi mowiac ze znalazl lepsza.

Po prostu nie mam ochoty kolejny raz tego przezyc, i zastanawiac sie w kazdej chwili czy nie jestem przypadkiem w czyms gorsza od innych.



Choc teoretycznie wiem, ze mam jakies tam zalety, i ze ludzie ktorzy znaja mnie powierzchownie, uwazaja raczej ze jestem pewna siebie, i to az za bardzo, bo takie sa pozory... to w gruncie rzeczy nie wierze, ze moglabym byc dla kogos wyjatkowa, interesujaca, najodpowiedniejsza sposrod wszystkich innych. Uwazam, ze nie jestem na tyle godna uwagi i zainteresowania po prostu. Nie wiem, jak ktos moglby chciec sie ze mna wiazac.



No i tak wlasciwie, to mysle ze takie 'luksusy zycia' nie sa dla mnie. Nie zyje tak jak moi rowiesnicy. Nie zyje szkola, imprezami, spotkaniami ze znajomymi, wypadami na miasto, nie jezdze na wakacje bo nie mam z kim. Siedze sama w 4 scianach bo zyje czyms innym, moje mysli zajmuje alkoholizm w rodzinie, przemoc psychiczna, ciezkie choroby fizyczne i psychiczne, nieustanne leki, okaleczanie sie - moje zycie to patologia. Nawet nie chce przezywac chwil radosci spowodowanych wyjsciem do kina czy czyms takim - wtedy czuje wyrzuty sumienia wzgledem moich bliskich, ktorzy takiego luksusu nigdy nie zaznaja. Nie chce jechac na wakacje, wiedzac ze ktos kogo kocham, nie wyszedl od roku z wlasnego domu z powodu niepelnosprawnosci - jakim prawem ja mialabym dostac od zycia o wiele wiecej?

Jak wiec moglabym miec normalnego chlopaka i normalny zwiazek? Nie moglabym.



Nie ludze sie raczej, ze ktos to w ogole przeczyta - poczulam po prostu chec przelania tych mysli na forum.

Mimo wszystko pozdrawiam wszystkie samotne, i te nie-samotne oczywiscie tez
Bardzo, bardzo dobrze Cię rozumiem. Prawie wszystko, o czym piszesz, sama przeżyłam - poza związkiem. Patologię w rodzinie miałam jeszcze do niedawna, 3 lata temu się wyzwoliłam, ale do tej pory nie mogę dojść ze sobą do ładu i w 100% normalnie funkcjonować. Już teraz jestem gotowa chodzić do tego kina czy wyjeżdżać ze znajomymi - ale jestem w stanie tylko z osobami, które znam naprawdę dobrze, a takich doliczyłabym się może 4-5, z czego 3 w innym mieście. I tak przez większość czasu też siedzę w czterech ścianach, bo się przyzwyczaiłam przez całe lata takiej sytuacji, o jakiej piszesz, a teraz, gdy niby jest inaczej, nawet nie wiem jak skutecznie szukać jakiegoś ciekawego towarzystwa. Wszyscy mówią "wyjdź do ludzi" - łatwo powiedzieć, ot tak weź i wyjdź
I też czasem myślę, że obarczanie kogoś moimi problemami byłoby zrzucaniem na tego kogoś zbyt dużego obciążenia.
__________________
Nie korzystam z tego konta. Urlop od Wizażu - być może na zawsze.
stargazer jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-20, 12:29   #2038
QsQs
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 820
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez magd00sinek Pokaż wiadomość
Witam drogie zyjace-bez-milosci

Pozwole sobie wyrzucic tutaj z siebie pare spostrzezen dotyczacych mojego samotnego zycia, i przy okazji zapytac, czy ktoras z was tez je podziela?


Niedawno dochodze do dosc zaskakujacych dla mnie wnioskow... ze juz mi sie nie marzy ani zakochanie, ani milosc, ani zwiazek z kims i wspolne zycie.

A to dlatego, ze za duzo mam problemow sama ze soba, i ogolnie w zyciu... i mysle ze wiazac sie teraz z kims tylko, ze tak powiem, narobilabym mu klopotu a nie bylabym dla niego zadnym wsparciem itd.

Zdaje sobie sprawe z tego, jak dziecinne i po prostu jest glupie to, co pisze. Doskonale wiem, co odpowiedzialabym innej osobie, ktora by tak mowila. Ale wiedziec cos w teorii, a stosowac w praktyce...

Zatem... mam tyle kompleksow dotyczacych mego ciala, ze po prostu nie mialabym sily i ochoty tlumaczyc facetowi, dlaczego nie chce sie kochac w swietle dziennym dlaczego nie lubie kiedy lapie mnie za brzuch, i patrzy na moje stopy, dlaczego nie pokazuje mu sie bez makijazu.



Po drugie, mam tyle zahamowan po toksycznym zwiazku z duzo starszym mezczyzna, ktory opisywalam w watku o najdziwniejszych numerach facetow, ze pokonanie ich zajeloby mnie, i mojemu potencjalnemu partnerowi, wieki. Zdradzil mnie ze swoja byla, na ktorej punkcie mialam fiola - przez caly rok kiedy z nim bylam, balam sie wlasnie tego ze mnie z nia zdradzi, ze wciaz mysli o niej a ja jestem tylko chwilowa zapchaj-dziura, ze ona byla ladniejsza, madrzejsza, lepsza w lozku. I wszystko to pozniej okazalo sie prawda, on nie kochal mnie ani przez chwile, caly nasz zwiazek byl z jego strony fikcja. I jak tu wierzyc w siebie? W to ze ktos bedzie mnie naprawde pragnal i kochal, ze nie bedzie myslal o tym czego nie potrafie i co robie zle, ze nie bedzie rozmarzony wspominal swoich dawnych zwiazkow, bo ten obecny jest do kitu? Na zmiane sytuacji sie raczej nie zanosi, bo zakonczylam ten zwiazek ponad 1,5 roku temu, a wciaz nie moge przestac o tym myslec, wciaz sni mi sie moj byly, i to jak ode mnie odchodzi mowiac ze znalazl lepsza.

Po prostu nie mam ochoty kolejny raz tego przezyc, i zastanawiac sie w kazdej chwili czy nie jestem przypadkiem w czyms gorsza od innych.



Choc teoretycznie wiem, ze mam jakies tam zalety, i ze ludzie ktorzy znaja mnie powierzchownie, uwazaja raczej ze jestem pewna siebie, i to az za bardzo, bo takie sa pozory... to w gruncie rzeczy nie wierze, ze moglabym byc dla kogos wyjatkowa, interesujaca, najodpowiedniejsza sposrod wszystkich innych. Uwazam, ze nie jestem na tyle godna uwagi i zainteresowania po prostu. Nie wiem, jak ktos moglby chciec sie ze mna wiazac.



No i tak wlasciwie, to mysle ze takie 'luksusy zycia' nie sa dla mnie. Nie zyje tak jak moi rowiesnicy. Nie zyje szkola, imprezami, spotkaniami ze znajomymi, wypadami na miasto, nie jezdze na wakacje bo nie mam z kim. Siedze sama w 4 scianach bo zyje czyms innym, moje mysli zajmuje alkoholizm w rodzinie, przemoc psychiczna, ciezkie choroby fizyczne i psychiczne, nieustanne leki, okaleczanie sie - moje zycie to patologia. Nawet nie chce przezywac chwil radosci spowodowanych wyjsciem do kina czy czyms takim - wtedy czuje wyrzuty sumienia wzgledem moich bliskich, ktorzy takiego luksusu nigdy nie zaznaja. Nie chce jechac na wakacje, wiedzac ze ktos kogo kocham, nie wyszedl od roku z wlasnego domu z powodu niepelnosprawnosci - jakim prawem ja mialabym dostac od zycia o wiele wiecej?

Jak wiec moglabym miec normalnego chlopaka i normalny zwiazek? Nie moglabym.



Nie ludze sie raczej, ze ktos to w ogole przeczyta - poczulam po prostu chec przelania tych mysli na forum.

Mimo wszystko pozdrawiam wszystkie samotne, i te nie-samotne oczywiscie tez
Ja przeczytałam.... Rzadko tu piszesz, ale każdy Twoj post jest bardzo bliski mi. Ten tak samo. Nie we wszystkich częściach, ale w większości, opisując swoja sytuacje można by przekalkować ją do mnie...
QsQs jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-20, 13:49   #2039
Melodia mgieł nocnych
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Centralna Polska
Wiadomości: 2 479
Dot.: Życie bez miłości :(

Cytat:
Napisane przez magd00sinek Pokaż wiadomość
Witam drogie zyjace-bez-milosci

Pozwole sobie wyrzucic tutaj z siebie pare spostrzezen dotyczacych mojego samotnego zycia, i przy okazji zapytac, czy ktoras z was tez je podziela?


Niedawno dochodze do dosc zaskakujacych dla mnie wnioskow... ze juz mi sie nie marzy ani zakochanie, ani milosc, ani zwiazek z kims i wspolne zycie.

A to dlatego, ze za duzo mam problemow sama ze soba, i ogolnie w zyciu... i mysle ze wiazac sie teraz z kims tylko, ze tak powiem, narobilabym mu klopotu a nie bylabym dla niego zadnym wsparciem itd.

Zdaje sobie sprawe z tego, jak dziecinne i po prostu jest glupie to, co pisze. Doskonale wiem, co odpowiedzialabym innej osobie, ktora by tak mowila. Ale wiedziec cos w teorii, a stosowac w praktyce...

Zatem... mam tyle kompleksow dotyczacych mego ciala, ze po prostu nie mialabym sily i ochoty tlumaczyc facetowi, dlaczego nie chce sie kochac w swietle dziennym dlaczego nie lubie kiedy lapie mnie za brzuch, i patrzy na moje stopy, dlaczego nie pokazuje mu sie bez makijazu.



Po drugie, mam tyle zahamowan po toksycznym zwiazku z duzo starszym mezczyzna, ktory opisywalam w watku o najdziwniejszych numerach facetow, ze pokonanie ich zajeloby mnie, i mojemu potencjalnemu partnerowi, wieki. Zdradzil mnie ze swoja byla, na ktorej punkcie mialam fiola - przez caly rok kiedy z nim bylam, balam sie wlasnie tego ze mnie z nia zdradzi, ze wciaz mysli o niej a ja jestem tylko chwilowa zapchaj-dziura, ze ona byla ladniejsza, madrzejsza, lepsza w lozku. I wszystko to pozniej okazalo sie prawda, on nie kochal mnie ani przez chwile, caly nasz zwiazek byl z jego strony fikcja. I jak tu wierzyc w siebie? W to ze ktos bedzie mnie naprawde pragnal i kochal, ze nie bedzie myslal o tym czego nie potrafie i co robie zle, ze nie bedzie rozmarzony wspominal swoich dawnych zwiazkow, bo ten obecny jest do kitu? Na zmiane sytuacji sie raczej nie zanosi, bo zakonczylam ten zwiazek ponad 1,5 roku temu, a wciaz nie moge przestac o tym myslec, wciaz sni mi sie moj byly, i to jak ode mnie odchodzi mowiac ze znalazl lepsza.

Po prostu nie mam ochoty kolejny raz tego przezyc, i zastanawiac sie w kazdej chwili czy nie jestem przypadkiem w czyms gorsza od innych.



Choc teoretycznie wiem, ze mam jakies tam zalety, i ze ludzie ktorzy znaja mnie powierzchownie, uwazaja raczej ze jestem pewna siebie, i to az za bardzo, bo takie sa pozory... to w gruncie rzeczy nie wierze, ze moglabym byc dla kogos wyjatkowa, interesujaca, najodpowiedniejsza sposrod wszystkich innych. Uwazam, ze nie jestem na tyle godna uwagi i zainteresowania po prostu. Nie wiem, jak ktos moglby chciec sie ze mna wiazac.



No i tak wlasciwie, to mysle ze takie 'luksusy zycia' nie sa dla mnie. Nie zyje tak jak moi rowiesnicy. Nie zyje szkola, imprezami, spotkaniami ze znajomymi, wypadami na miasto, nie jezdze na wakacje bo nie mam z kim. Siedze sama w 4 scianach bo zyje czyms innym, moje mysli zajmuje alkoholizm w rodzinie, przemoc psychiczna, ciezkie choroby fizyczne i psychiczne, nieustanne leki, okaleczanie sie - moje zycie to patologia. Nawet nie chce przezywac chwil radosci spowodowanych wyjsciem do kina czy czyms takim - wtedy czuje wyrzuty sumienia wzgledem moich bliskich, ktorzy takiego luksusu nigdy nie zaznaja. Nie chce jechac na wakacje, wiedzac ze ktos kogo kocham, nie wyszedl od roku z wlasnego domu z powodu niepelnosprawnosci - jakim prawem ja mialabym dostac od zycia o wiele wiecej?

Jak wiec moglabym miec normalnego chlopaka i normalny zwiazek? Nie moglabym.



Nie ludze sie raczej, ze ktos to w ogole przeczyta - poczulam po prostu chec przelania tych mysli na forum.

Mimo wszystko pozdrawiam wszystkie samotne, i te nie-samotne oczywiscie tez
Przeczytałam I mocno Cię przytulam Sądzę, że każdy zasługuje na miłość

Słuchajcie opowiem Wam historię z mojego miasteczka... Był taki chłopak, totalny menel, jakieś ciemne interesy, pierwszy do bitki, ząb co drugi w gębie, jego ojciec alkoholik i kryminalista... Wszyscy myśleli, że facet na zatracenie, że juz nie ma dla niego ratunku... Ale niedawno się otrząsnął, znalazł pracę, niedługo się żeni z przesympatyczną, religijną dziewczyną

Życie zaskakuje jak jasna cholera A na miłość zasługuje każdy I nie możesz odmawiać sobie uczucia kosztem kogoś innego A co do zranienia to masa ludzi jest poraniona... Ale trzeba próbować... Ja też się niesamowicie boję Nawet sobie nie wyobrażacie jak Ale chcę spróbować... Musisz dać sobie szansę, otworzyć się na uczucie i dać się poprowadzić ścieżkami losu do tej osoby, która Cię zrozumie Trzeba się otworzyć na miłość i mieć nadzieję

A u mnie na razie bez zmian Piszemy do siebie Dziś on w szpitalu na opatrunku i może druty mu z łapki wyjmą... Strasznie mnie rozczulają te jego rączki Wzbudza we mnie straszne pokłady opiekuńczości i czułości Ja mam problemy z nogami, on z rękoma, więc sie uzupełniamy Ja humanistka, on umysł ścisły Ja filolog, on ekonomista Mieszanka wybuchowa

Dziś zapytał w esku co u mnie, jaks ię czuję itd. Więc chyba miałam kolejną teorię spisku Jak to ja
__________________


All the single ladies, now put your hands up!!!


Pani Magister


OPENER 2010

Edytowane przez Melodia mgieł nocnych
Czas edycji: 2009-07-20 o 13:56 Powód: dopisek
Melodia mgieł nocnych jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-20, 14:25   #2040
IzaS
Raczkowanie
 
Avatar IzaS
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 250
Dot.: Życie bez miłości :(

skoro już tego kogoś masz, to wiadomo, że łatwi Ci mówić 'mieć nadzieję' itp. nawet gdybyś wcześniej miała takie problemy, że kogoś sobie nie możesz znaleźć, już Ciebie one nie dotyczą, więc jesteś trochę 'poza' problemem

a do bycia samej można się przyzwyczaić ;D
__________________
56

_____________
wakacyjnie ;D
IzaS jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:08.