Lubię zakazy:/Dziwne???

[gwiazdka23]

Witam Was drogie wizazanki.Nie wiem czy to co opisze jest normalne,chcialabym wiedziec czy sa tu jeszcze osoby podobne do mnie."problem" jak w tytule.Jestem z facetem od kilkunastu miesiecy,jest osoba stanowcza itd.A ja lubię dostawac od niego zakazy .Nie jestem zadna masochistka,nic w tym stylu nie chodzi tu o ponizanie,kierowanie do mnie wulgarnych slow itp,poprostu lubie kiedy on mi czegos zabroni,gdy chcę cos zrobic a on powie nie,no rozne sytuacje mozna przytaczac.Czy to jest normalne??

[kat123]

Napisane przez gwiazdka23

Witam Was drogie wizazanki.Nie wiem czy to co opisze jest normalne,chcialabym wiedziec czy sa tu jeszcze osoby podobne do mnie."problem" jak w tytule.Jestem z facetem od kilkunastu miesiecy,jest osoba stanowcza itd.A ja lubię dostawac od niego zakazy .Nie jestem zadna masochistka,nic w tym stylu nie chodzi tu o ponizanie,kierowanie do mnie wulgarnych slow itp,poprostu lubie kiedy on mi czegos zabroni,gdy chcę cos zrobic a on powie nie,no rozne sytuacje mozna przytaczac.Czy to jest normalne??

ja przyznam, że nie kumam jak to się objawia? Dlaczego to lubisz? Przytocz sytuacje... Bo ja nie rozumiem na przykład

[kasandra82]

Tak jest normalne w związku, to się nazywa kompromis...
Raz Ty ustępujesz, raz on, jak Ty go poprosisz żeby czegoś nie robił bo Ci zależy, to on postara sie dostosować. Tutaj mamy przykład że on nie chce żebyś czegos robila / daje zakaz, a Ty się z tym zgadzasz. To że lubisz jak on Ci dyktuje co masz robić świadczy o tym że jesteś bardzo zagubiona w zyciu, chcesz żeby ktoś inny podejmował za Ciebie decyzje i prowadził Cię za rączkę.

[m@rtynka]

Napisane przez gwiazdka23

Witam Was drogie wizazanki.Nie wiem czy to co opisze jest normalne,chcialabym wiedziec czy sa tu jeszcze osoby podobne do mnie."problem" jak w tytule.Jestem z facetem od kilkunastu miesiecy,jest osoba stanowcza itd.A ja lubię dostawac od niego zakazy .Nie jestem zadna masochistka,nic w tym stylu nie chodzi tu o ponizanie,kierowanie do mnie wulgarnych slow itp,poprostu lubie kiedy on mi czegos zabroni,gdy chcę cos zrobic a on powie nie,no rozne sytuacje mozna przytaczac.Czy to jest normalne??

A o jakiego rodzaju zkazy chodzi.? Jak Chłopak Ci powie nie idziesz na impreze i koniec? czy jak??Bo jeśli lubisz zakazy to może przez to czujesz że się Tobą interesuje?

[arrabbiata]

Napisane przez gwiazdka23

Witam Was drogie wizazanki.Nie wiem czy to co opisze jest normalne,chcialabym wiedziec czy sa tu jeszcze osoby podobne do mnie."problem" jak w tytule.Jestem z facetem od kilkunastu miesiecy,jest osoba stanowcza itd.A ja lubię dostawac od niego zakazy .Nie jestem zadna masochistka,nic w tym stylu nie chodzi tu o ponizanie,kierowanie do mnie wulgarnych slow itp,poprostu lubie kiedy on mi czegos zabroni,gdy chcę cos zrobic a on powie nie,no rozne sytuacje mozna przytaczac.Czy to jest normalne??

Lubisz zakazy, a może po prostu lubisz, jak ktoś steruje twoim życiem? Bo sama jesteś niezdecydowana, może niepoukładana trochę i wolisz, jeśli ktoś podejmuje decyzje za ciebie i pokazuje- w tym przypadku- co ci wolno, a czego nie?

[kasiagora23]

tak bywa jak sie ma za soba zwiazek/związki z pantoflarzem i poprzedni partner zadaje milon zbędnych pytań typu: "kochanie jakie dziś zjesz ziemniaczki? w całości, w plasterkach, purre, czy może frytki?" A tu kobieta oczekuje żeby facet przyszedł z pracy i powiedział "zrób mi frytki, tylko szybko bo jestem głodny ". Mam taką koleżankę która mówi że jak jej facet czegoś zabrania (np że nie pójdzie na impreze) to ja to strasznie kręci

[lejdibird]

Ludzie, ktorzy nie lubia albo nie potrafia samodzielnie myslec, i nie chca ponosic konsekwecji za wlasne czyny, beda wlasnie chcieli zeby ktos im czegos zakazywal czy cos kazal. proste.

[maja79]

Napisane przez lejdibird

Ludzie, ktorzy nie lubia albo nie potrafia samodzielnie myslec, i nie chca ponosic konsekwecji za wlasne czyny, beda wlasnie chcieli zeby ktos im czegos zakazywal czy cos kazal. proste.

Niekoniecznie - czasem to po prostu kręci... hmm... seksualnie

Napisane przez gwiazdka23

Jestem z facetem od kilkunastu miesiecy,jest osoba stanowcza itd.A ja lubię dostawac od niego zakazy .Nie jestem zadna masochistka,nic w tym stylu nie chodzi tu o ponizanie,kierowanie do mnie wulgarnych slow itp,poprostu lubie kiedy on mi czegos zabroni,gdy chcę cos zrobic a on powie nie,no rozne sytuacje mozna przytaczac.Czy to jest normalne??

Napisane przez kasiagora23

tak bywa jak sie ma za soba zwiazek/związki z pantoflarzem i poprzedni partner zadaje milon zbędnych pytań typu: "kochanie jakie dziś zjesz ziemniaczki? w całości, w plasterkach, purre, czy może frytki?" A tu kobieta oczekuje żeby facet przyszedł z pracy i powiedział "zrób mi frytki, tylko szybko bo jestem głodny ". Mam taką koleżankę która mówi że jak jej facet czegoś zabrania (np że nie pójdzie na impreze) to ja to strasznie kręci

Hehe... gwiazdko23 mnie się wydaje, że po prostu kręcą Cię władczy, stanowczy faceci
Ja tam nic w tym złego nie widzę - przecież Ty to lubisz a on Cię szanuje i w żaden sposób nie poniża. Czyli jest ok

[Lexie]

Napisane przez gwiazdka23

Witam Was drogie wizazanki.Nie wiem czy to co opisze jest normalne,chcialabym wiedziec czy sa tu jeszcze osoby podobne do mnie."problem" jak w tytule.Jestem z facetem od kilkunastu miesiecy,jest osoba stanowcza itd.A ja lubię dostawac od niego zakazy .Nie jestem zadna masochistka,nic w tym stylu nie chodzi tu o ponizanie,kierowanie do mnie wulgarnych slow itp,poprostu lubie kiedy on mi czegos zabroni,gdy chcę cos zrobic a on powie nie,no rozne sytuacje mozna przytaczac.Czy to jest normalne??

Są różne przejawy masochizmu I jeśli Ci się to podoba i Cię to jakoś "kręci" że facet ma nad Tobą "władzę", to ja to właśnie odbieram jako osobowość masochistyczną. Tu nie musi być bólu, poniżenia, wulgarności - poddawanie się czyjejś kontroli i czerpanie z tego przyjemności wystarczy.

[lejdibird]

Jak kogos seksualnie kreci to, ze parnter zabrania mu isc na impreze, to ja wysiadam.

[sine.ira]

Nie zakładaj więcej takich wątków !

[hihi]

Napisane przez lejdibird

Jak kogos seksualnie kreci to, ze parnter zabrania mu isc na impreze, to ja wysiadam.

Nigdy nie sądziłam, że to powiem, ale... ja ją rozumiem

Jestem silną osobowością, taką, co to zwykle nie daje sobie w kaszę dmuchać i kiedys byłam w związku, gdzie ja coś chciałam - to dostawałam. Dochodziło do tego, że prowokowałam sytuacje, aby usłyszeć, że mój były się na coś nie zgadza, żeby usłyszeć - NIE, nie podoba mi się to, nie zgadzam się, itd itp. Jak to mi ktoś później powiedział - potrzebuję faceta z jajami

[Askatasuna]

Napisane przez gwiazdka23

Witam Was drogie wizazanki.Nie wiem czy to co opisze jest normalne,chcialabym wiedziec czy sa tu jeszcze osoby podobne do mnie."problem" jak w tytule.Jestem z facetem od kilkunastu miesiecy,jest osoba stanowcza itd.A ja lubię dostawac od niego zakazy .Nie jestem zadna masochistka,nic w tym stylu nie chodzi tu o ponizanie,kierowanie do mnie wulgarnych slow itp,poprostu lubie kiedy on mi czegos zabroni,gdy chcę cos zrobic a on powie nie,no rozne sytuacje mozna przytaczac.Czy to jest normalne??

Ee tam, nie ma się czym przejmować Jeśli oboje się nawzajem szanujecie, dbacie o swoje potrzeby i kochacie się i mimo tych zakazów możesz realizować swoje potrzeby,pasje,utrzymywać znajomości itd. to nie widzę w tym nic złego. Ot, taka "dewiacja" niegroźna, większość ludzi ma jakieś swoje dziwactwa

[Lexie]

Napisane przez lejdibird

Jak kogos seksualnie kreci to, ze parnter zabrania mu isc na impreze, to ja wysiadam.

W sumie to czemu? Chodzi o dominację... Jak ktoś ma takie, hm, upodobania, to jego/jej sprawa To się zdarza i wcale nie jest takie rzadkie.
Bywały też takie teorie, że niektórzy wchodzą w związki, w których teoretycznie są nieszczęśliwi, obwarowani zakazami, zdominowani (i niby niezadowoleni, ale jednocześnie związku nie kończą i kończyć nie chcą) i żyją w nich właśnie dlatego, że mają tzw. osobowość masochistyczną, tu wcale nie musi o seks chodzić.

[patricia13]

Napisane przez lexie

Są różne przejawy masochizmu I jeśli Ci się to podoba i Cię to jakoś "kręci" że facet ma nad Tobą "władzę", to ja to właśnie odbieram jako osobowość masochistyczną. Tu nie musi być bólu, poniżenia, wulgarności - poddawanie się czyjejś kontroli i czerpanie z tego przyjemności wystarczy.

zgadzam sie
może po prostu to w sobie zaakceptuj, choć może Ci być ciężko w życiu z takim podejściem

[oh Mandy]

Powinnaś być z takim facetem, jak ja. Na wszystko słyszałam "NIE"
- nie maluj się
- nie kąp się
- nie patrz na innych
- nie wychodź z domu
- nie siedź przy komputerze
etc.

pasuje?

[d357993fb563d96255a580a524765665475ea94f_5ff3ac0237767]

Napisane przez gwiazdka23

Witam Was drogie wizazanki.Nie wiem czy to co opisze jest normalne,chcialabym wiedziec czy sa tu jeszcze osoby podobne do mnie."problem" jak w tytule.Jestem z facetem od kilkunastu miesiecy,jest osoba stanowcza itd.A ja lubię dostawac od niego zakazy .Nie jestem zadna masochistka,nic w tym stylu nie chodzi tu o ponizanie,kierowanie do mnie wulgarnych slow itp,poprostu lubie kiedy on mi czegos zabroni,gdy chcę cos zrobic a on powie nie,no rozne sytuacje mozna przytaczac.Czy to jest normalne??

Ja do pewnego stopnia tez tak mam, oczywiscie bez przesady, nie znoslabym, gdyby facet wszystkiego mi zabranial, ale lubie jak czasem powie mi co mam zrobic a czego nie powinnam. Wydaje mi sie, ze chodzi o to, ze wtedy kobieta czuje sie pewnie, widzi, ze ma faceta ktory potrafi podjac decyzje, pokierowac nia, wie, co jest dla niej dobre. Jestem za.

Ale moze po prostu jestesmy nielicznymi kobietami, ktora nie staly sie rozhisteryzowanymi feministkami (zaakceptujmy to, ze nie jestesmy facetami, my mamy swoje przywileje a oni swoje i tak jest dobrze )

[Aivilo]

Jezu, a już myślałam, że coś ze mną nie tak...

Tez mnie kręci, jak mój TŻ mi czegoś zakazuje/rozkazuje. Nie zawsze, zwłaszcza, że on też nie robi tego często, ale jak czasem mi tak surowo powie, żebym tyle nie paliła, albo nie przeklinała, albo jak mi takim władczym tonem powie "Masz być u mnie o 19!" to ja wtedy aż mam motyle w brzuchu. I tez czasem prowokuję sytuacje, zeby móc coś takiego usłyszeć.
Mamy zdrowy związek, rozmawiamy ze sobą dużo, oboje potrafimy pójść na kompromis, rozumiemy się i szanujemy, ale czasem lubię, jak mi tak "pokróluje" troszkę, to jest podniecające

[gwiazdka23]

Napisane przez Aivilo

Jezu, a już myślałam, że coś ze mną nie tak...

Tez mnie kręci, jak mój TŻ mi czegoś zakazuje/rozkazuje. Nie zawsze, zwłaszcza, że on też nie robi tego często, ale jak czasem mi tak surowo powie, żebym tyle nie paliła, albo nie przeklinała, albo jak mi takim władczym tonem powie "Masz być u mnie o 19!" to ja wtedy aż mam motyle w brzuchu. I tez czasem prowokuję sytuacje, zeby móc coś takiego usłyszeć.
Mamy zdrowy związek, rozmawiamy ze sobą dużo, oboje potrafimy pójść na kompromis, rozumiemy się i szanujemy, ale czasem lubię, jak mi tak "pokróluje" troszkę, to jest podniecające

Dokładnie o to chodzi Poprostu załozylam wątek,bo myślałam,że tylko ja mam takie dziwactwa.A nie jak wyżej opisują niektóre dziewczyny,że jestem osobą zagubioną w zyciu itd-bzdura (nie mam ze sobą takich problemów)

[conslusion]

Nie jesteś sama. Też to lubię. Chociaż ja w większości z takich 'zakazów' nic sobie nie robię, bo jednak nie cieszy mnie, kiedy ktoś mnie ogranicza. Ale lubię czasem usłyszeć tym stanowczym tonem: 'wybij sobie z głowy tą imprezę' hihi
Chociaż np. przez 6 lat nigdy jeszcze Tż nie widział mnie z papierosem w ustach, a choć nie nałogowo, to czasem palę.

Rozkazów natomiast nie toleruję.

Aha, w moim przypadku nie chodzi o żadne sterowanie życiem czy podejmowanie za mnie decyzji. Podnieca mnie to, że mój Tż to konkretny, twardy facet z własnym zdaniem. No, czasem zbyt uparty ...
Moja przyjaciółka np. ma totalnego pantoflarza. Czasem sobie myślę: kurcze, szkoda, że z moim nie idzie mi tak gładko - ale to zdarza się bardzo, bardzo rzadko. W większości sytuacji mam ochotę powiedzieć: chłopie, pokaż jaja! Pantoflarstwo jest żałosne.

[gwiazdka23]

Napisane przez conslusion

Nie jesteś sama. Też to lubię. Chociaż ja w większości z takich 'zakazów' nic sobie nie robię, bo jednak nie cieszy mnie, kiedy ktoś mnie ogranicza. Ale lubię czasem usłyszeć tym stanowczym tonem: 'wybij sobie z głowy tą imprezę' hihi
Chociaż np. przez 6 lat nigdy jeszcze Tż nie widział mnie z papierosem w ustach, a choć nie nałogowo, to czasem palę.

Rozkazów natomiast nie toleruję.

Aha, w moim przypadku nie chodzi o żadne sterowanie życiem czy podejmowanie za mnie decyzji. Podnieca mnie to, że mój Tż to konkretny, twardy facet z własnym zdaniem. No, czasem zbyt uparty ...
Moja przyjaciółka np. ma totalnego pantoflarza. Czasem sobie myślę: kurcze, szkoda, że z moim nie idzie mi tak gładko - ale to zdarza się bardzo, bardzo rzadko. W większości sytuacji mam ochotę powiedzieć: chłopie, pokaż jaja! Pantoflarstwo jest żałosne.

oczywiście u mnie tez nie chodzi o rozkazy a jesli chodzi o pantoflarstwo-to fakt moj byly byl takim typem i moze dlatego taka jestem

[zzzielona]

Ja sądzę, że to jest normalne. Przez zakazy Twojego chłopaka czujesz, że on się Tobą interesuje i dba o Ciebie. Czasami chciałabym, żeby mój facet mi czegoś zabraniał .

[last week]

taki fetysz widocznie

[agusiajnw]

Napisane przez gwiazdka23

Dokładnie o to chodzi Poprostu załozylam wątek,bo myślałam,że tylko ja mam takie dziwactwa.A nie jak wyżej opisują niektóre dziewczyny,że jestem osobą zagubioną w zyciu itd-bzdura (nie mam ze sobą takich problemów)

jeżeli potwierdzasz przykłady Aivilo to uważam że lubisz jak sie o Ciebie troszczy, a nie że lubisz zakazy... No bo chyba nie sprawiło by Ci przyjemności gdybys się umówiła z koleżanką z którą się długo nie widziałaś i nagle Twój TŻ wyskakuje z tekstem "nigdzie nie pójdziesz"

[gwiazdka23]

Napisane przez agusiajnw

jeżeli potwierdzasz przykłady Aivilo to uważam że lubisz jak sie o Ciebie troszczy, a nie że lubisz zakazy... No bo chyba nie sprawiło by Ci przyjemności gdybys się umówiła z koleżanką z którą się długo nie widziałaś i nagle Twój TŻ wyskakuje z tekstem "nigdzie nie pójdziesz"

Można tak to ująć.Bardzo często lubię zachowywać się jak pępek świata(wiem wiem głupie),ale właśnie po to jest mi to chyba potrzebne jak twardo wyrazi swoje zdanie,bądź nawet czegoś zabroni