Komu smutno dziś i wczoraj:(?

[kashha]

Napisane przez pytton

a mi jest smutno, bo bede jedn rok do tyłu, ja to czuje, że nie zdam.

Rok do tyłu to żadna tragedia, wiem bo też mam
A co jeśli się uda? Po co z góry zakładać, że będzie źle??

[Ewulek23]

Mi też smuto i dziś i wczoraj i jutro pewnie też... Tłumaczę to sobie beznadziejną pogodą i strasznie nudną pracą... Ale jak na prawde jest to ni mam pojęcia
Ale dobrze wiedzieć że nie jestem sama z takim sanpoczuciem

[confused]

przyjaciel, w którym jestem zakochana nie odzywa się do mnie już dłuższy czas, a ja po prostu tęsknię... smutno mi wczoraj, dziś i jutro, że odrzucił moje uczucie

[Motylicaja]

Napisane przez Heledore

strasznie mi przykro Trzymaj się jakos


a mnie jest przykro już od jakiegos czasu.... Sprawa zaczeła się jeszcze dawno temu, kiedy w kwietniu zaczełam szukać pracy w szkolnictwie. W podobnej sytuacji była moja "koleżanka" z liceum, w sumie nie utrzymywałam z nią za bardzo kontaktu w czasie studiów, ale że byłyś my w podobnej sytuacji to jakos tak sie "zgadałysmy" . A że nigdzie nie potrzebowano nauczycieli to trwałyśmy tak razem w tej niedoli pocieszając jedna drugą. Niestety okazało się, że ona tylko mnie wykorzystywała do zdobycia inf. gdzie moga byc wolne miejsca. I gdy już prawie miałam pracę, wkroczyła jej matka (jak się okazało, nauczycielka z sąsiedniej wioski) i oczywiście to jej córeczkę przyjęto a nie mnie.
Czuje sie podwójnie źle po pierwsze nie mam pracy której tak bardzo potrzebowałam , po drugie oszukała mnie osoba do której sie zblizyłam. NIe pierwszy raz bliska osoba wywineła mi numer. Chyba juz nigdy nikomu nie zaufam.

A i po trzecie. Ja nie mam, matek, ciotek itp. nauczycielek które wepchałyby mnie gdzieś na siłe. Szkoły juz są pełne od nauczycieli mojego przedmiotu i panicznie boję się, że za 2 lata (musiałam isc na dzienne) to juz w ogóle nie bedę miec czego szukać.

dziekuje

Czasem ludzie sa podli.....:pa la:

[natalka2]

smutno mi
nic mi sie nie chce, mam mase nauki, najchetniej poszlabym spac i przestala myslec

[Alisse]

Mi bardzo smutno.
W piątek, w sobote, w niedziele i dziś.

[kashha]

Dla wszystkich zmartwionych i smutnych na poprawę humoru...

Mnie pomaga

[jamalawwielkimswiecie]

czesc dziewczyny. mi też jest smutno i to od jakiegoś czasu... chciałam własnie prosić was o rade bo nigdzie nie moge znaleźć takiego konkretnego wątku który by pasował do mojej sytuacji...
i prosze powiedziecie co myślicie o mojej sprawie..
a więc tak poznałam jakiś mieciąc temu fajnego chłopaka, jak to zwykle ja, na początku nie byłam do niego przekonana ale z czasem zaczął mi się coraz bardziej podobać, spotykaliśmy sie przez jakiś czas, ale nie sam na sam tylko w grupie znajomych (wyjście do baru, dyskoteka). Z racji tego ze mieszkamy na jednym osiedlu nie trudno żebyśmy sie spotkali przypadkiem.. a więc któregoś wieczoru kiedy szłam z koleżanką dosłownie minęłam GO jak szedł z grupką znajomych i z dzieczyną (miałam wrażenie że za ręke ale nie jestem pewna). dodam że wcześniej on mi mówił ze bardzo mu sie podobam i czeka na kolejne spotkania i wogóle że jest fajnie itp itd. No wiec po tym jak zobaczyłam "go z dziewczyna" zglebiłam się totalnie i pomyślałam "co za ch** że na dwa fronty leci". On jakąś godzine po tym naszym "wpadnięciu" na siebie napisał mi smsa : "przepraszam jeszcze ci wyjaśnie"
spotkalismy się tydzień pozniej, jego wyjaśnienie polegało na tym ze tydzień temu dowiedział sie ze bedzie miał dziecko z dziewczyną z którą nie jest, że jej nie kocha, ale będzie kochać to dziecko któro się urodzi, że nie wie co ma zrobić bo bardzo by chciał ze mną coś teges (znaczy być ze mną) itd... ja już nie pamiętam co mu dokąłdnie powiedziałam ale w stylu że sytuacja jest chyba jasna bo będziesz z NIĄ mniał dziecko...
nie widzielismy się od tej rozmowy, ale:
najdziwniejsze jest to że on nadal do mnie pisze smsy itd, osttanio zapytał sie czy gdzieś wychodze wieczorem i ze jak będe gdzieś na dworze żebym dała znać.. ja nie wychodziłam tego piątku z domu więc się nie odezwałam do niego. na to on wczoraj napisał smsa "czesc ..bla bla.. czego się nie odzywałaś?
napisałam mu ze nie wiem czy on chce zebym sie odzywała, na to on że chce żebym się odzywała itd..
powiedzcie mi co on sobie kmini?!?! przecież będzie miał dziecko z jakąś dziewczyną, a do mnie nadal się odzywa...!!
Najgorsze jest to ze ja chyba pierwszy raz w życiu poczułam do chłopaka cos takiego i nagle taki cios w serce ... ze nie mozemy być ze sobą...
wiem w sumie dlaczego on sie odzywa.. bo czuje tak jak ja.. ze gdyby nie ta sytuacja z dzieckiem to bylibysmy pewnie razem...
i jak nie widze go to po prostu za nim tęsknie!!
koleżanki mówią mi żebym nie miała nadzieji na nic bo to już jest KONIEC że jak ja to sobie wyobrażam...
dziewczyny nie wiem.. nie wiem co robić.. w sumie wiem o tym ze nie moge z nim być ale serce mówi co innego.. co ja mam zrobić?! prosze napiszcie co o tym myślicie...
bo ja się niedługo zamęcze myśleniem o tym..

[balletoevs]

Odpuść sobie bo co masz zrobic. Nie od dziś wiadomo, że jedna miłość leczy drug.a

Mi też smutno. Ach ci faceci. i aach te studia..

[bittersweet17]

dobrze, że znalazłam ten wątek, choć się wygadam..

mi też jest smutno, doskwiera mi samotność, jestem już długo sama... 2 lata temu rozstałam się z chłopakiem w ktorym bylam zakochana i od tamtego zczasu do nikogo nic nie potrafie poczuć, jest w ogól mnie mase facetów ale spotykam się z nimi tylko dla zabicia czasu... cały czas szukam i nadal nikogo nie ma... czy ja kiedykoolwiek znajde? chciałabym się do kogoś przytulić, poczuć się bezpieczna...
do tego jeszcze studia, zastanawiam się cały czas nad zmiana kierunku bo ten kóry teraz zaczelam w ogole mi się nie podoba...

[kashha]

Napisane przez bittersweet17

dobrze, że znalazłam ten wątek, choć się wygadam..

mi też jest smutno, doskwiera mi samotność, jestem już długo sama... 2 lata temu rozstałam się z chłopakiem w ktorym bylam zakochana i od tamtego zczasu do nikogo nic nie potrafie poczuć, jest w ogól mnie mase facetów ale spotykam się z nimi tylko dla zabicia czasu... cały czas szukam i nadal nikogo nie ma... czy ja kiedykoolwiek znajde? chciałabym się do kogoś przytulić, poczuć się bezpieczna...
do tego jeszcze studia, zastanawiam się cały czas nad zmiana kierunku bo ten kóry teraz zaczelam w ogole mi się nie podoba...

Ja mam tak samo, dwa lata sama, tylko jakieś przelotne znajomości
ale wierzę w to, że znajdę swoje szczęście
trzymaj się cieplutko i nie łam... bo nie jsteś sama. buziaki

***

u mnie dół

[magge]

Mi bylo smutno przez miesiąc ostatni,juz myslalam ze to normalnie jakis stan poddepresyjny ale na szczescie juz przeszlo,wiec życzę tutaj wszystkim smutaskom szczescia,nie zalamujcie sie,bedzie w koncu dobrze)

[blond_bond]

miii. wczoraj, przedwczoraj, dzis i jutrooooooo.
nie docenia sie uczuc drugiej osoby , ot co

[201706190936]

Napisane przez confused

przyjaciel, w którym jestem zakochana nie odzywa się do mnie już dłuższy czas, a ja po prostu tęsknię... smutno mi wczoraj, dziś i jutro, że odrzucił moje uczucie

kochane biedniątko...mam tak samo...

[szafraanka]

Czuję się malutka i beznadziejna. Dół totalny. Jakby każdy był ode mnie lepszy a ja zawiodłam się na sobie. Chce mi się ryczeć strasznie.

A to takie durne.. nie mam podstaw do takich odczuć. Naprawdę. Popełniam tylko błąd myślenia za błędem, ale ta wiedza ani trochę nie pomaga w poczuciu zdołowania...

które często zupełnie może zniknąć. Jestem osobą energiczną, żywiołową, radosną, ambitną. Chyba aż za ambitną.

Jestem odbierana jako ktoś, kto wie czego chce. O dużym poczuciu własnej wartości, jestem raczej lubiana, mam wspaniałego faceta, nie należę do osób biednych(ale kasą nie szastam), studiuję 2 kierunki, rok tem nawt stypendium dostałam... A czuję się nieukierunkowana, mała, nieważna, bez talentu do czegokolwiek, tłusta i niezgrabna.

Co jakiś czas dół totalny Szczególnie zimą i gdy siedze i nic ni robie. Moze takie wyżalenie chociaż trochę mi ulży. Bo naprawdę nie mam powodów... I nie wiem po co w ogóle to tutaj piszę...

[agnieszka015]

ja mam tak dzienw dzien, kiedy wstaje i zasypiam...bo ja mam halitosis czyli neswiezy oddech przez cale moje zycie do smierci, i smuce sie kiedy inni mowia na mnie brudas i itd.pewnie nawet po mojej smerci powiedzą" zgnilo to brudne sworzenie" i jest mi smutno..jestem sama przez cale zycie, tylko w pracy chowam sie po katach zeby przypadkiem nikt mnie o cos nie zapytal z bliska pozniej wracam do domu ide spac i rano to samo..pozdrawiam.

[Motylicaja]

hejka

ja dzis czuje ze mi smutno.....Brak tesknie za Tomkiem..... kolega ktry umarl...

czuje ze jestem do Bani....ze nigdy nie ebde szczesliwa....ze faceci ludzie wykorzystuja mnie psychicznie...lapia na ladne slowka...:m ur:

zatluc siebie: pala::p ala:

[dorilla]

ja to tez często jestem smutna, codziennie prawie,
niemam przyjaciółek,przyjaciół nikogo :|.
Czasem to bym chciała z kimś pogadać, ale spotykam się przewaznie z chamstwem i ponizeniem. Na GG chciałabym z kims pogadac, ale to albo bezczelnie odpowie ktos "ze niebedzie gadac" albo coś.

Załoze się ze niektóre tutaj tak też mają jak ja,
ze chciałyby mieć, przyjaciółke czy przyjaciela przez net.
A z tym trudno, bo przewaznie albo zboczki albo coś.
Ale wziełam się na sposób i przyjaciółki przewaznie szukam. .

pozatem ja zawsze chętna na prywatne wiadomości.

[Copykat]

Mi też jest smutno od jakiegoś czasu. Chyba głównie przez to że jestem sama. Rok temu rozstałam się z facetem i od tego czasu NIC. Nawet na randce nie byłam. Jak już spodoba mi się jakiś facet to nie potrafię go poderwać. Pewnie skończę na sympatia.pl
Poza tym chcę zmienić pracę, raz że mi się znudziła, po drugie - atmosfera w pracy ostatnio się zepsuła, pracuję z dziewczyną która okropnie mi działa na nerwy. Ale boję się że nic nie znajdę (studiuję).
Ogólnie pogoda mnie dobija i własna niechęć do czegokolwiek. Nie umiem się ogarnąć

[Celinaa]

Napisane przez Copykat

Mi też jest smutno od jakiegoś czasu. Chyba głównie przez to że jestem sama. Rok temu rozstałam się z facetem i od tego czasu NIC. Nawet na randce nie byłam. Jak już spodoba mi się jakiś facet to nie potrafię go poderwać. Pewnie skończę na sympatia.pl
Poza tym chcę zmienić pracę, raz że mi się znudziła, po drugie - atmosfera w pracy ostatnio się zepsuła, pracuję z dziewczyną która okropnie mi działa na nerwy. Ale boję się że nic nie znajdę (studiuję).
Ogólnie pogoda mnie dobija i własna niechęć do czegokolwiek. Nie umiem się ogarnąć

Sympatia. pl to nie takie zło, słyszałam o kilku szczęśliwych parach, które się tam poznały, więc do dzieła
A mi smutno, że nie mogę zabrać za pisanie pracy mgr, ciągle odkładam na później i później, nie mogę się zmusić. Z tz też nie układa się tak jak powinno. Ech, zagrzebać się w ciepłym kocu i oglądać seriale - na tyle, i nic więcej, mam ochotę

[Copykat]

Napisane przez Celinaa

Sympatia. pl to nie takie zło, słyszałam o kilku szczęśliwych parach, które się tam poznały, więc do dzieła
A mi smutno, że nie mogę zabrać za pisanie pracy mgr, ciągle odkładam na później i później, nie mogę się zmusić. Z tz też nie układa się tak jak powinno. Ech, zagrzebać się w ciepłym kocu i oglądać seriale - na tyle, i nic więcej, mam ochotę

Chodziło mi o to, że związki zapoznane przez internet to dla mnie ostateczność... Nie chcę iść na łatwiznę, myślę że jestem w stanie poderwać faceta w bardziej hmm... tradycyjny sposób
A praca mgr... też powinnam się zabrać

[kashha]

sobota wieczór, znowu siedzę sama w domu... smutno mi

[ZAQOCHANA]

Chyba kazdego to ostatnio dopada. Ja od kilka dni mam totalnego dola. Kloce sie z facetem, wciaz chce mi se spac, i na nic nie mam ochoty. Zastanawiam sie jak dlugo potrwa jeszcze ten stan...

[joestrella]

mnie jest mega smutno bo właśnie pokłóciłam się z przyjaciółkami, bo twierdzą że się zmieniłam... i zostałam kompletnie sama...

[Afrodyzja]

moj smutek zaczyna sie już 2 tydzień...a zaczelo sie od tego ze facet z ktorym jestem 7 miesiecy swierdzil ze nie jest pewny czy jestem ta jedyna... mam wrazenie ze mnie olewa...ale czekam...czekam az przemysli cierpliwie i bez naciskania...
...chociaz co tu myslec.... smutno mi....chociaz to moze bardziej rozczarowanie...mzoe bardziej meczarnia czekania na to co powie- to koniec.
...

[euphorie8]

kurczęę a ja ogólnie jakoś uodporniłam się na tą pogodę i latam w miarę szczęśliwa (w ogóle to moje motto życiowe by się niczym nie przejmować)

ale dziś... z lenistwa nie poszłam na pierwszy wykład (jak to mi się czasem zdarza tylko, że na to cholerstwo w poniedziałek o 8 to pierwszy raz się nie wybrałam)
Po czym dostaje smsy, że sprawdził obecność (a zapowiedział na początku, że puści listę 2 razy i jak kogoś nie będzie to nie może podejść do egzaminu)

cholerka i to mi po prostu zepsuło dzień . I wiem, że jutro będzie mi każdy mówił, że sprawdził obecność, czemu mnie nie było, że muszę zacząć wstawać rano i chodzić na zajęcia. ! Moje życie moja sprawa, wiem, że ja sobie poradzę. Zawsze sobie radzę.
Na dodatek później nie poszłam na zajęcia, gr gr gr gr i nic nie zrobiłam konkretnego cały dzień..


Przynajmniej tatko mi dał piwko hah!:P to się rozkoszuje i idę spać, wierząc, że rano mi przejdzie:-P

po burzy wychodzi słońce będzie dobrze

[kashha]

A mnie jakoś tak nijak, czyli chyba też ogólnie źlee

[pyska17]

smutno mi od sobotniej nocy,po tym co się dowiedziałam.tęsknię tak bardzo;((

[sql]

Mi jest smutno .

[kashha]

Mnie też smutno bo nie wiem czego chcę