czy zrobiłybyście sobie operację plastyczną? czego?

[klawdiachauchat]

ciekawa jestem jaki jest Wasz stosunek do "poprawiania natury". ostatnio bardzo poważnie zastanawiałam się nad odłożeniem pieniędzy na liposukcję. strasznie opornie idzie mi ćwiczenie brzucha. wiem, że brzmi to jak jęki osoby próżnej i niechętnej do pracy. samą mnie to trochę żenuje, ale łapię się na takich myślach...
Wam się zdarza?
może któraś już postanowiła, że pójdzie pod skalpel...

[rapifen]

Tak, zrobiłabym sobie operację plastyczną.

Pomniejszanie piersi albo operacja plastyczna uszu - są odstające. Noszę rozpuszczone włosy (są długie) i jest ok ale gdy spinam wyglądam komicznie .

Powiem to co w każdym wątku o operacjach plastycznych :p miałam okropnie krzywe zęby. Dowiedziałam się by je leczyć aparatem muszę wyrwać osiem zdrowych..(4x4 4x8 1x9 - tak wyrosła mi ósemka bis...) Myślałam że to zbyt duża cena za ładny uśmiech. Tyle cierpienia tylko po to by się ładnie uśmiechać? Ale zdecydowałam się, absolutnie nie żałuje. Jestem szczęśliwa że medycyna daje mi taki wachlarz możliwości jeśli chodzi o poprawę natury. Uważam że po to jest to stworzone by z tego korzystać. Wstydziłam się otwierać buzię, zasłaniałam się gdy poznawałam nowych ludzi. Nie chciałam się całować. Kompleks był poważny. Skutecznie wyleczyłam go aparatem. Jeśli kiedyś uszy czy piersi zaczną mi tak przeszkadzać, poddam się operacji. Na razie nie ma takiej potrzeby. Może gdy ciało straci jędrność, gdy się zestarzeję. Teraz o tym nie myślę ale jak najbardziej dopuszczam taką możliwość.

[veve]

Ech tam, jak masz kłopoty z brzuszkiem nie musisz od razu panikować i lecieć do chirurga Po co od razu operacja? Jeśli ćwiczenia nie pomagają, to są różne zabiegi, dużo łagodniejsze - watermass albo lipoliza... Myślę, że lepiej w to zainwestować...
A odpowiadając na pytanie - jakby mi ktoś zafundował mniejszy nos, to chyba bym nie odmówiła

[paula78]

Operację raczej nie (zakladam ze chodzi o kaprys wiekszych piersi a nie poprawianie ciala bo blizny czy jakies oszpecenia) ale nie twierdzę ,że nigdy nie zrobilabym sobie np.botoksu ,takich zabiegów dermatologiczno-kosmetycznych.

[ever-dream]

Mi ogólnie podobają się moje piersi czy nos i nie zoperowałabym ich...

ale zmniejszyłabym sobie stopę operacyjnie. Wiem, że takie zabiegi się robi Jednak są bardzo drogie i dosyć (jak na operację plastyczną) ryzykowne. Jednak jeśli ktoś by mi za sponsorował na pewno bym się zgodziła Moje 42 doprowadza mnie do wielkich kompleksów i sporych problemów z kupnem butów.

[Czarna Orchidea]

poprawilabym sobie moj nos po "wypadku",jest garbaty.
przyprawia mnie o ogromne kompleksy,przez co nie lubie patrzec na siebie w lustrze, nie lubie gdy ktos patrzy z boku na mnie,zawsze odwracam glowe.

i pomyslec,ze jeszcze kilka lat temu mialam ladny,zgrabny nosek

[rare bird]

Ja generalnie nie mam nic przeciwko operacjom plastycznym - oczywiście w umiarze.

Gdyby po okresie ciąży i laktacji moje piersi straciły swój kształt i przestały mi się podobać, pewnie poddałabym się operacji. Na razie nie widzę takiej potrzeby

[cava]

Jak zacznę sobie przeszkadzac w lustrze, to pewnie pójdę na botoks, a moze i jakieś naciąganie.
Przynajmniej tak twierdze teraz, ale nie jest wykluczone, ze po prostu przyjmę naturalne zmiany i nie zacznę sobie przeszkadzać w lustrze.
człowiek z wiekiem, jednak często jakoś tak... bierze co los daje i z tym żyje w zgodzie.


Natomiast kiedyś twierdziłam ze na pewno powiększę sobie biust- tylko chciałam najpierw dzieci wykarmić. Byłam zdecydowana na 100%
Tylko jak przyszło to karmienie i biust mi urósł na ten czas o 3 rozmiary to mi się odechciało. I dzięki Bogu że nie zrobiłam operacji, bo okazało się, ze nie jestem w stanie funkcjonować z takim powiększonym- jestem szczęsliwa że po okresie laktacji zmniejszył się do poprzedniego rozmiaru.
Pod koniec dostawałam regularnego szału, jak faceci rozmawiając ze mną, gapili się głównie na biust - jakbym ja cała, była tylko dodatkiem do niego. W dodatku przytłoczył moją sylwetkę- jestem niska i drobna i wyglądam proporcjonalnie z takim jaki mam- a z większym biustem zrobiłam się przysadzista, ciężka w proporcjach - bardzo deformował moją sylwetkę.
To było okropne doświadczenie.
Po nim, wiem, ze trzeba się naprawde 1 000 razy zastanowić, zanim się zacznie poprawiać naturę.

Bo człowiek zawsze chce mieć coś lepiej, tylko że często się okazuje, że własciwie to sam nie wiedział czego tak naprawdę chciał i jak to dostanie, to dopiero ma problem.

[rapifen]

Widzę że Cava rozumie mój ból

[fando y lis]

ja mam tak samo, że wolałabym brzuszek jakoś ulepszyć, bo, chociaż jestem raczej szczupłą osobą, on niestety ma tendencję do "wyrożniania się". chętnie coś bym z nim zrobiła, ale liposukcja to jednak trochę za mocne... a co to za zabiegi, o których pisałaś, veve?

[veve]

Ja to znam tylko z podań i legend, ale bardzo pochlebnych Lipoliza polega chyba na tym, że wstrzykuje się substancję rozkładającą tłuszcz. Więcej wiem o watermassie - koleżanka dostała bony do spa, w którym mają to "coś" (Ce Ce w Warszawie). Wkładają człowieka do wody i zasysają takimi jakby "bańkami". Podobno troszkę boli, ale po jednym razie widać, że coś było robione. Na cellulit podobno jakoś niesamowicie pomaga. Ja wprawdzie nie oglądałam jej nago, ale z entuzjazmu wnioskuję, że rzecz jest warta zainteresowania

[marysienka]

Myślę, że jedyne co bym poddała pod nóż to mój brzuch. Natomiast jeszcze nie teraz, póki jestem młoda chcę sama z nim zawalczyć, a jeżeli zabraknie mi sił, to wtedy rozważę możliwość operacji.

[Lexie]

Hm, gdyby te operacje były jakimś magicznym sposobem bezkrwawe i bezbolesne, to bym sobie coś poprawiła, ale tak normalnie to się za bardzo boję igieł, szwów i bólu, żeby się na to porywać

[sine.ira]

Napisane przez lexie

Hm, gdyby te operacje były jakimś magicznym sposobem bezkrwawe i bezbolesne, to bym sobie coś poprawiła, ale tak normalnie to się za bardzo boję igieł, szwów i bólu, żeby się na to porywać

A ja się boję powikłań i żeby nie było gorzej "po" niż "przed".
Ale kto wie...może sobie kiedyś podciągnę owal

To już bardziej przyjazna i "życiowa" wydaje mi się medycyna estetyczna. Z niej też póki co nie korzystam, ale coraz częściej myślę, że wartoby się zainteresować różnymi pilingami, masażami, zastrzykami, kwasami i cholera wie czym jeszcze

[Serendipity]

Nie mam problemów ze sobą i nie zrobiłabym sobie żadnej operacji.

---------- Dopisano o 15:34 ---------- Poprzedni post napisano o 15:32 ----------

Napisane przez fando y lis

ja mam tak samo, że wolałabym brzuszek jakoś ulepszyć, bo, chociaż jestem raczej szczupłą osobą, on niestety ma tendencję do "wyrożniania się". chętnie coś bym z nim zrobiła, ale liposukcja to jednak trochę za mocne... a co to za zabiegi, o których pisałaś, veve?

A nie lepiej odstawić lenistwo na bok i wziąć się za sport?

[eyo]

niby wolałabym szczuplejsza - ale na zadne odsysanie bym nie poszła, wole diete i ćwiczenia
biust - uwielbiam go, jedna z niewielu rzeczy ktore w sobie lubie - nie jest gigantyczny ale chociaz spory to proporcjonalny

ale na pewno zrobiłabym coś z moim powiekami - mam tragicznie opadajace i przez to robią mi się malutkie oczka.. tak tego bym się chciała pozbyć

swoją twarz lubie poza tymi oczkami, nos mam troche spory ale nie przeszkadza mi - a z reszta moge sama sobie dac rade wlasnie cwiczą i odzywająca się zdrowo...

wychodzę z założenia, że jeżeli sama mogę coś w sobie poprawić to nie ryzykowałbym operacji

[ewelinka21]

Świetny wątek hehe sama miałam podobny założyć

Zrobiłabym sobie bez wahania operację plastyczną nosa i od razu mam pytanko czy może któraś z was dziewczyny już sobie taką operację zrobiła... Czy jesteście zadowolone i ile taka przyjemność kosztuje. Dodam tylko że miałam kiedyś złamany i nie nastawiony i tylko to chciałabym poprawić...

---------- Dopisano o 15:43 ---------- Poprzedni post napisano o 15:41 ----------

Napisane przez marysienka

Myślę, że jedyne co bym poddała pod nóż to mój brzuch. Natomiast jeszcze nie teraz, póki jestem młoda chcę sama z nim zawalczyć, a jeżeli zabraknie mi sił, to wtedy rozważę możliwość operacji.

Ja bym się na taką operację nigdy w życiu nie odważyła... Z brzuchem lepiej nie eksperymentować...

[TOMORROW]

Mimo, że wiele rzeczy nadaje się do poprawki, nie zdecydowałabym się
bałabym się komplikacji, efektu gorszego niż pierwotny-naturalny

[RiotKitty]

ach, kiedyś zrobię sobie nos - zmniejszę czubek i pozbędę się garbka
na punkcie piersi nie mam już kompleksu
na odsysanie tłuszczu szkoda kasy, skoro można pobiegać i pokatować się dietami - mieć kilka tysięcy a nie mieć to jednak coś

[lilypad]

Napisane przez cava

Pod koniec dostawałam regularnego szału, jak faceci rozmawiając ze mną, gapili się głównie na biust - jakbym ja cała, była tylko dodatkiem do niego.

Ja tak mam na codzień Poznając nową osobę płci męskiej zawsze muszę użyć magicznego 'ahem' by osobnik popatrzył mi w oczy a nie w oczy Ale nie zmniejszyłabym ich w raczej, chociaż trochę boję się tego, jak mi urosną gdy zaciążę

Co do operacji samych w sobie - na pewno nie wsadziłabym sobie silikonu w cyce. Ani w usta. Ani w policzki. Ani w tyłek. Nie i koniec. Gdybym miała krzywy nos i bardzo by mi to życie uprzykrzało - czemu nie. Ale póki co mam prosty i piękny więc mi operacja nie potrzebna.

Niech inni poprawiają swoją urodę jak chcą, ja jestem na tyle do siebie przyzwyczajona i podobam się sobie, że, na dzień dzisiejszy, nie mam czego poprawiać

[gsk]

Na tą chwile nie zrobiłabym sobie żadnej takiej operacji bo mi się slabo robi przy pobieraniu krwi to co tu mowic o cięciu skóry :P
Ale jestem pewna że po przyszłych ciążach byłabym zdecydowana podciągnąc sobie brzuch jeśli moglabym sobie finansowo na to pozwolic.

[karolynka90]

na dzien dzisiejszy moge powiedziec, ze nie zrobilabym sobie operacji plastycznej.
po pierwsze - nie widze potrzeby
po drugie - strasznie balabym sie komplikacji i zle przeprowadzonej operacji
po trzecie - jestem baardzo nieodporna na bol. wiec nie wiem jak przezylabym bol pooperacyjny.

ale mam dopiero 19 lat, wiec moze moje podejscie do takiego poprawiania urody sie zmieni - np po ciazy...?

[Lena_20]

nie zrobiłabym sobie żadnej operacji plastycznej,nie potrzebne mi to do szczęścia

[wsiowy_gupek]

Gdybym miała kupę kasy z którą nie wiedziałabym co zorbić to poprawiłabym:
-usta (trochę powiększyła)
-Piersi o 1 rozmiar(mam B, chcialabym C) pod warunkiem, że wyglądałyby idealnie i naturalnie(jak u niektórych aktorek np), nie jak napompowane balony jak u większości osób które powiększają:/ czyli u jakiego super drogiego fachowca
- mooooooże nos, ale w sumie mam ładny


Niestety na nic tego typu mnie nie będzie nigdy stać, (no może usta) bo naprawdę musiałabym zrobić je u jakiegoś super pewnego specjalisty który operuje np gwiazdy...W ogóle nie wiem czy w PL jest taki któremu bym zaufała aż tak...

[Lexie]

Napisane przez sine.ira

A ja się boję powikłań i żeby nie było gorzej "po" niż "przed".
Ale kto wie...może sobie kiedyś podciągnę owal

No, to też. Powikłania, blizny, zakażenia. Nie mówiąc już o tym, że każda operacja to operacja, nieważne czy operują wyrostek czy piersi, obie niosą zagrożenia. Ryzykowanie bez potrzeby mnie średnio kręci

[agusiownik]

troszkę poprawiłabym nosek

[Daria1707]

Tak zrobiłabym operacje palstyczna gdybym miała pieniadze i pewność ze nie bede po nich wygladac gorzej Zmniejszyłabym nos i powiekszyła usta szczegolnie górna warge

[WhiteCherry]

hm, ja dopuszczam operacje plastyczne tylko w przypadku jakichś zniekształceń wynikających z postępującej choroby czy wypadku.
natomiast ot tak, dla własnego kaprysu - nie zdecydowałabym się. Bałabym się możliwych powikłań bądź jeszcze gorszego efektu po ;]
poza tym uważam, że nie muszę nic poprawiać

[Barbie Killer]

Jeśli już bym się na coś zdecydowała to na nos.
Mam wielki, kartoflany nos...
Co gorsza to rodzinne
Mam tu i ówdzie za dużo, lekko odstające uszy, rozstępy, cellulit, ba nawet lekkiego zeza
Ale to wszystko jest moje (!) i nawet to już pokochałam.
Tylko ten kichol nieszczęsny Ale mam nadzieje, że jeszcze się polubimy...
Poza tym za bardzo się boje wszelkich operacji/zabiegów...

Dla ścisłości, nie neguję operacji, "róbta co chceta"
Tym bardziej jeśli są wskazania medyczne, czy nawet problem estetyczny jeśli tylko nie wyimaginowany ( )

[wesna]

Nie.

Miałam w życiu już dwie operacje (nie plastyczne, tylko zdrowotne) i wiążące się z nimi narkozy, badania, wymiany opatrunków, nieprzespane noce, oraz te kilka tygodni wyjętych z życiorysu były dla mnie zbyt dużą traumą, żeby się na to decydować z własnej woli

Poza tym, jedyne co mi w tej chwili przeszkadza, to niski wzrost, a to nie jest takie proste do zoperowania .