Rozstanie z facetem - część 8 :( - Strona 84 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-02-26, 22:00   #2491
mila dziolcha
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 16
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez monika192 Pokaż wiadomość
podoba mi sie twoje podejscie do sytuacji. wsumie masz racje z tym ze nie wchodzi sie dwa razy do tej samej wody. mysle ze takie powroty i odgrzewanie zwiazku jest bezsensu. oczywiscie jesli dwie osoby tego NAPRAWDE chca no to wiadomo, jak sie kogos kocha to mozna sprobowac. ale jesli inicjatywa wychodzi bardziej z jednej strony, a z drugiej niezbyt to wtedy bezsensu. widac ze jestes silna osoba, bo ja gdyby facet zostawil mnie po 3 latach chyba bym sie zalamala. zeby kazda dziewczyna miala takie podejscie jak ty hehe
po części masz racje z tym odgrzewanym związkiem ,ja swoj odgrzewalam 2 razy w ciagu 7 lat, czy warto było? nie wiem ja nie potrafie przestac go kochac dzis mój kryzysowy dzien :/ bo jak od tygodnia ciagle dzwonił (nie wiem czy zeby dowiedzieć sie jak sie trzymam czy z innego powodu ) tak dzis cisza smutno, bo ciagle mam nadzieje,ze te telefony nie sa bez przyczyny, ze moze teskni i poprostu potrzebuje czasu ,zeby wszystko ogarnąć, nie wiem co myslec, chcialabym,zeby moja nadzieja była uzasadniona .... bylabym w stanie po raz kolejny wejsc do tej samej rzeki.... z zupełnie innym podejściem, tylko potrzebna mi kolejna szansa o którą nawet boje sie zapytac

---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:01 ----------

...a własnie czy myslicie ,ze pytanie o kolejna próbe jest szczytem desperacji?

---------- Dopisano o 23:00 ---------- Poprzedni post napisano o 22:44 ----------

...no i czy się odzywać czy lepiej milczeć?
To może głupie ,ze pytam ,ale sama nie wiem co robić ....
mila dziolcha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-26, 22:33   #2492
aloszka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 35
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez anika* Pokaż wiadomość
Jest mi tak strasznie źle! czuje się beznadziejnie ciągle mam ochotę płakać.
Mąż szuka mieszkania ale jakoś nic nie potrafi znaleźć i muszę znosić jego obecność w domu, najgorzej jest w nocy gdy słyszę go w pokoju obok i tak bardzo pragnę się przytulić, czasem nie wytrzymuje i włażę mu do łóżka bo nie chcę być sama. Ostatniej nocy kochaliśmy się, więc coraz bardziej jego zachowanie utwierdza mnie w przekonaniu, ze to nie Ona jest głównym powodem odejścia tylko ja.

Jestem problemowa i bardzo egoistyczna, lubię stawiać na swoim ale On przez lata nie próbował tego we mnie zmienić.

Pobraliśmy się w wieku 21 lat z powodu ciąży. Po urodzeniu córci już czułam się źle bo ciągle znikał z domu pod pretekstem pracy. Z roku na rok znałam go coraz mniej, oddaliliśmy się od siebie strasznie, w zasadzie każde z nas prowadziło osobne życie.

Dwa lata temu powiedziałam mu, że odchodzę jeżeli nie zmieni trybu życia (chodziło mi aby wieczory spędzał w domu) troszkę się zmieniło ale niewiele. Ja ciągle robiłam mu wyrzuty o niemal wszystko, więc On uciekał z domu. I tak zapędziliśmy się w kozi róg.

W głębi duszy wiem, ze decyzja jest słuszna, że nie byliśmy ze sobą szczęśliwi a mimo to wolałabym być z nim niż sama, tak bardzo mi smutno, tak bardzo mi żal, że nie włożyłam 100% serca w nasz związek.
Może gdybym była lepsza On nie szukał by pocieszenia w ramionach innej...

Jeżeli dałby mi jeszcze jedna malutką szansę to pokazałabym mu jaką potrafię być wspaniałą żoną, kochanką.
Niestety On tej szansy nie chce mi dać!

Macie rację, napisanie tego co się czuje działa kojąco
anikia...
obwinianie siebie nie ma sensu (i ja to mówie?????). piszesz o sobie, że jesteś problemowa ale wiesz, ciężko nie być jeśli mąż znika na całe dni, gdy Ty toniesz w pieluchach i innych zasypkach.. i jeśli na dobrą sprawę nic od tamtego momentu się nie zmieniło i prowadziliście osobne życia, to nic dziwnego, że robiłaś mu wyrzuty z tego czy innego powodu. to była tak naprawdę reakcja na jego obojętność... myślę, że na Twoim miejscu każda dziewczyna byłaby "problemowa"..... a wina, jak zawsze leży gdzieś po środku.
pomyśl sobie tak: jesteś młoda (z Twojego opisu wywnioskowałam, że masz jakieś 33 lata), dziecko masz właściwie odchowane, może warto rozpocząć wszystko jeszcze raz, z kimś innym?
wiem, że teraz wydaje Ci się to absurdalne.. ale czy z tym gościem byłaś szczęśliwa?

Edytowane przez aloszka
Czas edycji: 2010-02-26 o 22:35
aloszka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-26, 23:41   #2493
90agnieszka90
Zakorzenienie
 
Avatar 90agnieszka90
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: ok.Łodzi
Wiadomości: 5 245
GG do 90agnieszka90
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

I ja się dołączam

U mnie sytuacja nie była tak tragiczna.Rozstałam się z TŻtem ponieważ sytuacja zaczęła mnie przerastać.On był niepełnosprawny,i mimo mojej całkowitej tolerancyjności,bałam się jak zareagują inni,zresztą rodzina już się krzywiła,że mam niepełnosprawnego chłopaka,a ja brałam te opinie do siebie.Jak to się mawia-ma się miękke serce,trzeba mieć twardy tyłek-ja go niestety nie miałam...
Zresztą przyznaję ja też miałam obawy czy np.w przyszłości znajdzie prace,czy bedzie w stanie mi pomagać w domu,wiem,brutalne ale starałam się być realistką

Ale oboje stwierdziliśmy,że nie możemy się tak po prostu rozstać,zapomnieć i pójść z swoją strone.Dlatego nasze kontakty pozostaną na stopie przyjacielskiej.Myslę że to rozsądny kompromis.Ja przestanę mieć obawy o akceptację innych a jednocześnie będę miała kontakt z bądź co bądź ważną osobą dla mnie
__________________
Nigdy nie pozwól, aby strach przed działaniem wykluczył Cię z gry

90agnieszka90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-27, 00:19   #2494
Mikadoo
Rozeznanie
 
Avatar Mikadoo
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

no nie napisał do mnie znowu... dobrze, że nie mam już złudzeń bo bym się cieszyła jak debil a tak to wiem, że to tylko po koleżeńsku
__________________
Mikadoo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-27, 10:40   #2495
olcix
Raczkowanie
 
Avatar olcix
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 498
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

po prostu dół...
__________________

‎"[...] zamartwianie się tym, nad czym nie mamy kontroli, jest bezsensu, prawda?"
/King/


olcix jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-27, 10:51   #2496
wydra33
Raczkowanie
 
Avatar wydra33
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 108
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Dziewuszki! dziś znowu mnie oświeciło
Tak doszłam do wniosku, że poniekąd same sie nakręcamy. Ja wiem, każdy ma gorsze chwile i wtedy tutaj wylewa wszystko co w nim siedzi ( sama tak robię) ale jakoś brak tutaj większej ilości pozytywnych i mobilizujących postów. Czasem sie zdarzają i wtedy jakoś podnoszą na duchu (przynamniej ja tak je odbieram).
I jeszcze wzięło mnie na przemyślenia względem tych wszystkich naszych Exów... My same siebie krzywdzimy, użalaniem sie na sobą, rozpamiętywaniem, myśleniem "a co by było gdyby". Owszem każdy przechodzi rozstanie na swój sposób...i troche trzeba sie pouzalac i przeanalizowac ale do czasu! Nie możemy tkwić w takiej beznadziei. Trzeba sobie wbić do główki, że to oni tracą. To oni powinni płakać bo to oni rezygnują z czegoś bardzo ważnego i to na własne życzenie. I za jakiś czas obudzą sie i zdadzą sobie sprawę co zrobili. A wtedy będzie juz za poźno.
Cytat z Grammatika - nie ma skróconych dróg
"Marzą się lepsze dni, one przyjdą z czasem
Wystarczy ruszyć dupę i pokazać klasę
To ten obrazek, który ja widzę stale
Trzeba to gówniane życie popchnąć dalej".... i taka prawda, dopóki my czegoś nie zrobimy nikt za nas tego nie zrobi.
Wszystko w naszych rękach!

A co do mojej sytuacji to stwierdziłam, że odpuszczam. Nie bede myslec juz o tym co robi, co moze myslec, analizowac kazdy jego ruch i mine jak go widze. Bez sensu...nie jestem masochistka. Jakiś rozdział został zamknięty i trzeba otworzyc nowy...lepszy.
wydra33 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-27, 10:55   #2497
olcix
Raczkowanie
 
Avatar olcix
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 498
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Właśnie zdecydowałam, że muszę zamknąć moje posty...
Ale dlatego, że pojawiła się obawa, ze ktoś mnie rozpozna, a nie chcę tego.

Powodzenia dziewczyny i trzymajcie się!
Jeszcze będzie przepięknie... jeszcze będzie normalnie...
__________________

‎"[...] zamartwianie się tym, nad czym nie mamy kontroli, jest bezsensu, prawda?"
/King/


olcix jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-02-27, 11:13   #2498
Nadia_91
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez wydra33 Pokaż wiadomość
Dziewuszki! dziś znowu mnie oświeciło
Tak doszłam do wniosku, że poniekąd same sie nakręcamy. Ja wiem, każdy ma gorsze chwile i wtedy tutaj wylewa wszystko co w nim siedzi ( sama tak robię) ale jakoś brak tutaj większej ilości pozytywnych i mobilizujących postów. Czasem sie zdarzają i wtedy jakoś podnoszą na duchu (przynamniej ja tak je odbieram).
I jeszcze wzięło mnie na przemyślenia względem tych wszystkich naszych Exów... My same siebie krzywdzimy, użalaniem sie na sobą, rozpamiętywaniem, myśleniem "a co by było gdyby". Owszem każdy przechodzi rozstanie na swój sposób...i troche trzeba sie pouzalac i przeanalizowac ale do czasu! Nie możemy tkwić w takiej beznadziei. Trzeba sobie wbić do główki, że to oni tracą. To oni powinni płakać bo to oni rezygnują z czegoś bardzo ważnego i to na własne życzenie. I za jakiś czas obudzą sie i zdadzą sobie sprawę co zrobili. A wtedy będzie juz za poźno.
Cytat z Grammatika - nie ma skróconych dróg
"Marzą się lepsze dni, one przyjdą z czasem
Wystarczy ruszyć dupę i pokazać klasę
To ten obrazek, który ja widzę stale
Trzeba to gówniane życie popchnąć dalej".... i taka prawda, dopóki my czegoś nie zrobimy nikt za nas tego nie zrobi.
Wszystko w naszych rękach!

A co do mojej sytuacji to stwierdziłam, że odpuszczam. Nie bede myslec juz o tym co robi, co moze myslec, analizowac kazdy jego ruch i mine jak go widze. Bez sensu...nie jestem masochistka. Jakiś rozdział został zamknięty i trzeba otworzyc nowy...lepszy.
Cytat- perełka.
Kwintesencja tego, co powinnam zrobić.
wydra33, ja też odpuszczam, a przynajmniej staram się. Ciesze się, że nie jestem sama w tym postanowieniu. W kupie raźniej
Pomogło, dziękuje
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę?
On: I poranki i deszcz i wiosnę-
- ślubuję.


miss u every day.

Nadia_91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-27, 12:27   #2499
aloszka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 35
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

wydra33 święte słowa. ale od mojego rozstania nie minęły jeszcze 2 tygodnie, więc póki co, muszę poużalać się trochę nad sobą, ponakręcać i pozamulać. wiem, że sama się krzywdzę w ten sposób ale po pierwsze trochę sobie na to zasłużyłam a po drugie, nie potrafię jeszcze inaczej. to jest zbyt świeża sprawa. pewnie za miesiąc, dwa będę miała więcej optymizmu w sobie a z czasem wyjdę na prostą ale coż, każda "żałoba" ma swój etap....
jednak takie zbiorowe nakręcanie się mi osobiście pomaga. wyżalamy się tutaj, nawzajem próbujemy podnieść na duchu.. gdybym przypadkiem nie znalazła tego wątku dzień po rozstaniu to bym sfiksowała na bank! pomogłyście mi dziewczyny i za to Wam dziekuję i pewnie nie raz jeszcze pomożecie, bo w dołku jestem strasznym.

olcix bardzo żałuję, że taką podjęłaś decyzję.. wydaje mi się, że przeżyłyśmy to samo lub coś bardzo podobnego i w podobny sposób uczuciowy... lubiłam jak tu wpadałaś, nawet jeśli pisałaś tylko jedno zdanie.... jeśli nie zmienisz zdania, bedzie mi Ciebie brakowało jednak zawsze możesz napisac na priv.

a teraz z innej beczki: wiecie dziewczyny, że w całej polsce ma być paskudna pogodna przez najbliższe dni? szaro buro i ponuro, deszczowo mokro mozliwe nawet przymrozki! oznacza to tyle, że aura zgodna będzie z naszym stanem ducha a wszystkie szczęśliwie zakochane pary nie będą bić po oczach na ulicach! boszz jaka ja głupia jestem

a propo muzyki.. nie jestem jeszzcze gotowa na piosenki podnoszące na duchu i słucham czegoś zupełnie odmiennego, mianowicie... nirvany! wszystko w moim ciele wrzeszczy i buntuje się przeciwko temu co się stało i ta muzyka doskonale odzwierciedla to co się dzieje w środku mnie... powrót do korzeni.. kiedys byłam wielką fanką nirvany, ale o ile dobrze pamiętam chodziłam wtedy do 7ej czy 8 klasy

przejeżdżając dziś koło lasu, widzialam sarenkę może to dobry znak?
aloszka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-27, 13:08   #2500
krolowazimy
Wtajemniczenie
 
Avatar krolowazimy
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 2 418
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Dziewczyny, jak ja się cieszę, że tu trafiłam...

Wyobraźcie sobie, że również poczułam ulgę oglądając prognozę pogody. Myślałam, że jestem szajbnięta. Na szczęście nie jesem
krolowazimy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-27, 13:28   #2501
wydra33
Raczkowanie
 
Avatar wydra33
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 108
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez Nadia_91 Pokaż wiadomość
Cytat- perełka.
Kwintesencja tego, co powinnam zrobić.
wydra33, ja też odpuszczam, a przynajmniej staram się. Ciesze się, że nie jestem sama w tym postanowieniu. W kupie raźniej
Pomogło, dziękuje
Bardzo mnie to cieszy i tym bardziej utrzymuje w przekonaniu, że nie warto się zadręczać.

aloszka - rozumiem Cie. Ja przez bite 3 tyg płakałam codziennie. Rzeczywiście u Ciebie jest to świeże i wyżalaj sie tu ile wlezie a te dziewczyny, które już mają jakąś silę w sobie będą Cie stawiać do pionu
Moja p. psycholog na pytanie "dlaczego to tak długo trwa? przecież minął miesiąc a tu żadnej poprawy" odpowiedziała, że miesiąc to bardzo mało czasu. I właśnie stwierdziła, że rozstanie ma charakter żałoby. My musimy się pożegnać z tym co było i zajmuje to masę czasu. I jest to zależne od tego jak bardzo zależało nam na tej więzi/ relacji. Podobno czas pół roku to względny czas, żeby zacząć jakoś funkcjonować i nie patrzeć w przeszłość non stop. A czasem nawet i roku trzeba na wyjście z dołka.
Ja wierze, że nam sie uda i będzie dobrze. Przecież musi być dobrze...nie ma innej opcji.
wydra33 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-02-27, 13:30   #2502
monika192
Rozeznanie
 
Avatar monika192
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

dziewczyny znowu sie zlamalam placze caly czas. zobaczylam jego opis na gg. mial napisane ze odpoczywa, a potem kinowo z nia i buziaczka .. no nie czyli ma juz kogos niewiem czemu tak mi zle, przeciez juz bylo lepiej i na impreze odechcialo mi sie isc

Edytowane przez monika192
Czas edycji: 2010-02-27 o 13:49
monika192 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-27, 13:59   #2503
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 252
GG do limonka1983
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez monika192 Pokaż wiadomość
dziewczyny znowu sie zlamalam placze caly czas. zobaczylam jego opis na gg. mial napisane ze odpoczywa, a potem kinowo z nia i buziaczka .. no nie czyli ma juz kogos niewiem czemu tak mi zle, przeciez juz bylo lepiej
Akurat przechodzę mały kryzys w związku. Mały, ale tyczy sprawy, która jest dla mnie bardzo ważna. Chwilowo nie będę się tu rozpisywać, bo mam nadzieję, ze jak zawsze damy radę, choć przyznaję, ze muszę hamować moje instynkty mordercze.

Słuchaj... Mój poprzedni facet poinformował mnie o zerwaniu w taki o to sposó”: na gg napisał" kocham cię Martusiu. Hmmm? Nie jestem Martą. Dzień wczesniej przeżyliśmy dość romantyczny wieczór, a tu jakaś Martusia z du...py wzięta. Pojechałam do niego z "niespodzianką", a on sobie chodzi po mieście z jakimś dzieciakiem za rękę. Miałam pare jazd z facetami, więc nauczona doświadczeniem wiedziałam, że robienie scena na ulicy, to najgorsza z możliwych opcji. wyjde za głupia, a ta małolata będzie współczuła facetowi, że miał taką szurniętą laskę. W końcu nigdy niewiadomo, co taki chłop naopowiadał małolacie. Olałam, ale i tak usłyszałam, że mam spier*&^%$# i że jestem szmatą. Udałam, że to nie do mnie. Faktycznie, ludzie się na niego dziwnie patrzeli, że drze się po jakiejś lasce, która nie reaguje. Po paru dniach usunęłam sobie jego nr gg. Całe wyznania miłosne do owej Martusi się tam pojawiały. Nie robiłam tego z rozpaczy, ale z wkurzenia. Od jakiegoś czasu podejrzewałam typa o zdradę, ale nie umiałam "złapać za rękę". Prosil o szansę, więc ją dostał. I tak oto własnie z nią postąpił. Wywaliłam jego gg, zablokowałam maila, nr komórki. I słusznie, po po czasie zaczęłam dostawać smsy z netu, że to była pomylka, itd. Zdarza mu się od czasu do czasu wydzwaniać z wyznaniami miosmymi (w lipcu miną 2 lata od rozstania), czasem jakieś zaczepki na ulicy, Niby chciałby wrócić. robi z siebie sierote, gdy mówi, że ma zjeżdżać i że jest żałosny.
Każde rozstanie tłumaczyłam sobie tak:
1. skoro facet ma mnie głęboko gdzieś, nie odzywa się, nie odbiera, to dlaczego ma mi zalezec i mam tracic na niego lzy? skoro go rozstanie nie obeszlo, wiec caly zwiazek byl g(&%wno wart i moje uczucia rowniez
2. skoro on umie zyc beze mnie, nie teskni, calym soba pokazuje, ze ma mnie gdzies, ja tez to potrafie. gorsza jestem, czy co?
3. z moim obecnym chlopakiem milczelismy kiedys przez pol roku, sytuacja byla taka, ze on sie obrazal co pare dni na wszystko. nawet na to, ze miala byc piekna pogoda, a tu leje i to moja wina. dzwonilam, pisalam, on ani slowa. wkurzylam sie i sama zamilklam. na pol roku. zero czesc na ulicy, nic. po tym czasie wyslal do mnie kumpla, by ze mna pogadal. po kolejnym miesiacu odezwalam sie. potem jeszcze raz szopka z glupia obraza - kolejne 3 miesiace ciszy. facet wyleczyl sie z obrazania sie i olewek. ale wiem, ze jakby m dalej pisala i dzwonila, facet mialby mnie za jakas desperatke i by mnie szanowal. milosc u facetow nie jest rownoznaczne z szacunkiem. zaden facet nie bedzie szanowal narzucajacej sie z jakiegokolwiek poowdu kobiety.

nie pisze tego, bo nie wiem, co dzieje sie z dziewczyna po rozstaniu. wiem i to doskonale. 1 porazke mialam po moim 1 razie z facetem, ktory byl dla mnie wazny. po calym akcie seksualnym dowiedzialam sie, ze przespal sie ze mna, by jakas jego byla byla zazdrosna. poza tym jak facet dostaje cos bez problemu, to tego nie docenia. pol roku, to bylo bez problemu. ok. a bylam z nim po rozstaniu z wielka moja miloscia. typ wmawial mi, ze nie wszyscy faceci, to dranie

dlaczego sama sie dreczysz i trzymasz go na gg? po co to czytasz? usun go. przypomnij sobie, jak bylo, zanim byliscie razem. i dlaczego po nim placzesz, skoro on nie placze po tobie. a wrecz przeciwnie. olal cCie cieplym moczem i bawi sie dalej z nowa panna.
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-27, 14:21   #2504
monika192
Rozeznanie
 
Avatar monika192
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez limonka1983 Pokaż wiadomość
Akurat przechodzę mały kryzys w związku. Mały, ale tyczy sprawy, która jest dla mnie bardzo ważna. Chwilowo nie będę się tu rozpisywać, bo mam nadzieję, ze jak zawsze damy radę, choć przyznaję, ze muszę hamować moje instynkty mordercze.

Słuchaj... Mój poprzedni facet poinformował mnie o zerwaniu w taki o to sposó”: na gg napisał" kocham cię Martusiu. Hmmm? Nie jestem Martą. Dzień wczesniej przeżyliśmy dość romantyczny wieczór, a tu jakaś Martusia z du...py wzięta. Pojechałam do niego z "niespodzianką", a on sobie chodzi po mieście z jakimś dzieciakiem za rękę. Miałam pare jazd z facetami, więc nauczona doświadczeniem wiedziałam, że robienie scena na ulicy, to najgorsza z możliwych opcji. wyjde za głupia, a ta małolata będzie współczuła facetowi, że miał taką szurniętą laskę. W końcu nigdy niewiadomo, co taki chłop naopowiadał małolacie. Olałam, ale i tak usłyszałam, że mam spier*&^%$# i że jestem szmatą. Udałam, że to nie do mnie. Faktycznie, ludzie się na niego dziwnie patrzeli, że drze się po jakiejś lasce, która nie reaguje. Po paru dniach usunęłam sobie jego nr gg. Całe wyznania miłosne do owej Martusi się tam pojawiały. Nie robiłam tego z rozpaczy, ale z wkurzenia. Od jakiegoś czasu podejrzewałam typa o zdradę, ale nie umiałam "złapać za rękę". Prosil o szansę, więc ją dostał. I tak oto własnie z nią postąpił. Wywaliłam jego gg, zablokowałam maila, nr komórki. I słusznie, po po czasie zaczęłam dostawać smsy z netu, że to była pomylka, itd. Zdarza mu się od czasu do czasu wydzwaniać z wyznaniami miosmymi (w lipcu miną 2 lata od rozstania), czasem jakieś zaczepki na ulicy, Niby chciałby wrócić. robi z siebie sierote, gdy mówi, że ma zjeżdżać i że jest żałosny.
Każde rozstanie tłumaczyłam sobie tak:
1. skoro facet ma mnie głęboko gdzieś, nie odzywa się, nie odbiera, to dlaczego ma mi zalezec i mam tracic na niego lzy? skoro go rozstanie nie obeszlo, wiec caly zwiazek byl g(&%wno wart i moje uczucia rowniez
2. skoro on umie zyc beze mnie, nie teskni, calym soba pokazuje, ze ma mnie gdzies, ja tez to potrafie. gorsza jestem, czy co?
3. z moim obecnym chlopakiem milczelismy kiedys przez pol roku, sytuacja byla taka, ze on sie obrazal co pare dni na wszystko. nawet na to, ze miala byc piekna pogoda, a tu leje i to moja wina. dzwonilam, pisalam, on ani slowa. wkurzylam sie i sama zamilklam. na pol roku. zero czesc na ulicy, nic. po tym czasie wyslal do mnie kumpla, by ze mna pogadal. po kolejnym miesiacu odezwalam sie. potem jeszcze raz szopka z glupia obraza - kolejne 3 miesiace ciszy. facet wyleczyl sie z obrazania sie i olewek. ale wiem, ze jakby m dalej pisala i dzwonila, facet mialby mnie za jakas desperatke i by mnie szanowal. milosc u facetow nie jest rownoznaczne z szacunkiem. zaden facet nie bedzie szanowal narzucajacej sie z jakiegokolwiek poowdu kobiety.

nie pisze tego, bo nie wiem, co dzieje sie z dziewczyna po rozstaniu. wiem i to doskonale. 1 porazke mialam po moim 1 razie z facetem, ktory byl dla mnie wazny. po calym akcie seksualnym dowiedzialam sie, ze przespal sie ze mna, by jakas jego byla byla zazdrosna. poza tym jak facet dostaje cos bez problemu, to tego nie docenia. pol roku, to bylo bez problemu. ok. a bylam z nim po rozstaniu z wielka moja miloscia. typ wmawial mi, ze nie wszyscy faceci, to dranie

dlaczego sama sie dreczysz i trzymasz go na gg? po co to czytasz? usun go. przypomnij sobie, jak bylo, zanim byliscie razem. i dlaczego po nim placzesz, skoro on nie placze po tobie. a wrecz przeciwnie. olal cCie cieplym moczem i bawi sie dalej z nowa panna.
juz ochlonelam. powiem ci ze twoj post podniosl mnie na duchu.. widzac twoje przezycia z facetami ( chocby ten ktory chcial Cie tylko dla seksu) to moje przezycia, to pryszcz :P .. niewiem czemu tak zareagowalam. kilka dni temu bylam pozytywnie nastawiona, wszystko sobie poukladalam, i stwierdzilam ze tylko dlatego mi czasem smutno bo wracaja wspomnienia, i tesknota za przytuleniem, pocalunkiem, zblizeniem itp itd, a nie ze czuje cos do niego. poprostu wywnioskowalam ze oprocz tesknoty za bliskoscia, nic a nic do niego nie czuje. niestety moj optymizm zaczal uciekac tak dwa dni temu. zaczal uciekac w chwili gdy napisalam do niego ( bylam pewna ze chce tylko i wylacznie kolezenstwa, i nic wiecej), ale chyba sie przejechalam na swoich uczuciach, bo zaczela mnie gnebic ta sytuacja
co do tego co napisalas to fakt faceci gdy widza ze dziewczyna jest nachalna, coraz bardziej sie odsuwaja. ja po rozstaniu z nim ciagle do niego pisalam, pytalam czy faktycznie nic nie czuje, no i widzialam jak go to zniechecalo. dzis tez, pomimo tego ze pisalam ostatnio tylko jak koelzanka ( bez glupich pytan, o uczucia) napisalam ze widze ze ma dziewczyne. odpowiedzial ze powiedzmy ze tak. po czym ja mu napisalam ze mowil ze nie ma, odpisal ze idzie bo jest na gg w telefonie, ze bedzie jak wroci do domu. odpisalam ze nie nie poopiszemy juz, nara. odpisal ze to bylo jakis czas temu jak pytalam czy ma dziewczyne. na co ja, ze wa.li mnie to , zeby sie wa.lil z ta kolezenskoscia, i ze odechcialo mi sie, nara. on odpisal tylko : aha...

wywalilam jego gg. juz NIGDY go nie zapisze, a jesli zapisze i sie tym pochwale to prosze mnie skarcic..

wiem wiem wyszlam na idiotke piszac mu tak dzis, i pewnie pomyslal ze skoro tak zareagowalam to mi zalezy nadal ale czlowiek jest gluuuupi, to az smiac sie chce. masakra.. nadal zastanawiam sie co ja tak zareagowalam. ale wydaje mi sie ze to tylko wspomnienia, i tesknota trzymaja mnie przy nim.. choc z drugiej strony jak pomysle ze pojdzie dzis do tego kina, i bedzie robil z jakas inna to samo co ze mna.. ze beda sie calowac, przytulac itd łeeeeeeeeeee
monika192 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-27, 14:21   #2505
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 252
GG do limonka1983
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez mila dziolcha Pokaż wiadomość


---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:01 ----------

...a własnie czy myslicie ,ze pytanie o kolejna próbe jest szczytem desperacji?

---------- Dopisano o 23:00 ---------- Poprzedni post napisano o 22:44 ----------

...no i czy się odzywać czy lepiej milczeć?
To może głupie ,ze pytam ,ale sama nie wiem co robić ....
1. Jeśli Ty nawaliłaś, to możesz spytac o szansę. Jeśli on cię kopnął w tyłek i np. w dosć brutalny sposób, to jest akt desperacji i poniżenia. Ja "wolę" kulturalne rozstania. Jak odchodzisz na popziomie, to jest szansa, ze kiedyś się zejdziecie. Faceci, o ktorych pisałam, potraktowali mnie wrednie, a potem obaj chcieli wrócić. Nie wiem, na co liczyli po czyms takim. a jak zerwiesz kulturalnie i np. po czasie stwierdzisz, ze byl to blad, to latwiej jest zagadac. kto chcialby rozmawiac z byla polowka, jesli potraktowany zostal jak szmata?
2. napisalabym to samo, co wyzej. jesli facet cie wrednie olal, nie odzywaj sie. ale jesli zerwaliscie po przyjacielsku, jesli istnieje cos takiego (za obupolna zgoda, moze tak), to mozna sie odezwac, ale tylko raz. jesli facet nie odpowie, to milczymy.
jak pisalam wczesniej. moj obecny facet obrazal sie czasm na miesiac. moglam dzwonic, pisac, przychodzic pod klatke. jak uslyszal w domofonie, ze to ja, odkladal sluchawk. pare takich akcji i sama sie obrazilam. a poniewaz moja duma jest wazniejsza od uczuc, to czekalam, az do skutku z zaznaczeniem, ze jesli sie nie odezwie, to juz nigdy nie pogadamy. ani slowa przez pol roku plus miesiac na moje zastanowienie sie. przez poczatkowe miesiaca chodzilam caly czas z komorka w rece w oczekiwaniu na jego telefon. a nie bylo latwo, bo chlopak mieszka w bloku obok.
czasem warto byc egoistka, bo to wychodzi tylko na dobre.

Edytowane przez limonka1983
Czas edycji: 2010-02-27 o 14:31
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-27, 14:23   #2506
daj mi chwile
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 34
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

moim zdaniem do rozstania trzeba po prostu dojrzeć. każdy jest inny i inaczej to przeżywa, ale kiedyś następuje ten moment, że się z tym pogodzić trzeba.
dużo dziewczyn pisze tu o tym kontakcie z byłym, mimo że dostaje na prawde dobrą i najlepszą rade jaką jest odcięcie się, dręczy się dalej i rani "stosunkami koleżeńskimi" z byłymi, a potem jest płacz, że "on ma buziaka na gadu do kogoś" i tysiac wyobrażeń, że jak to już tak szybko pogodził się z rozstaniem...
czasami drastyczne decyzje, tj. zupełne odcięcie się (bo teraz to się kwalifikuje z określeniem, że to drastyczne) jest na prawde najlepszym, pomaga "przetrawić" ten cały ból w sobie, ale radzić i powtarzać nikomu nie będe, bo czasami jak gorchem o ściane, znamy rozwiązanie a jednak uparcie nie! każdy uczy się na swoich błędach:P myślę, że trzeba być naprawde silnym, żeby umieć bez emocji kolegować, spotykać się z byłym. tylko czy czasami nie chcemy sobie udowodnić tego na siłe, że potrafimy? dziewczyny dajcie sobie czas.
ktoś powie normalne, że ludzie się rozstają, na świecie tak już jest, ale czy warto przekreślać swoją przyszłość ("bo ja już na pewno nie będe szczęśliwa") i nastawiać się negatywnie do całego świata?
mówią też, że miłość czyni wolnym. dlaczego miłość wyzwala? bo możesz go kochać,nie musi o tym wiedzieć, możesz za nim tęsknić,myśleć nie mówiąc o tym, może mieć miejsce w sercu i tego nikt nie zabierze. troche egoistyczne, ale to tylko dla mnie to co mam w sercu i tylko moja sprawa. do tego musiałam dojrzeć. trzeba nauczyć się kochać, nauczyć się miłości, żeby godząc się z rozstaniem popatrzeć na to z drugiej strony, co ktoś zostawił w sercu, choć na razie to może być przykopane kupą żalu, złości, ból..
daj mi chwile jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-27, 14:46   #2507
monika192
Rozeznanie
 
Avatar monika192
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez daj mi chwile Pokaż wiadomość
moim zdaniem do rozstania trzeba po prostu dojrzeć. każdy jest inny i inaczej to przeżywa, ale kiedyś następuje ten moment, że się z tym pogodzić trzeba.
dużo dziewczyn pisze tu o tym kontakcie z byłym, mimo że dostaje na prawde dobrą i najlepszą rade jaką jest odcięcie się, dręczy się dalej i rani "stosunkami koleżeńskimi" z byłymi, a potem jest płacz, że "on ma buziaka na gadu do kogoś" i tysiac wyobrażeń, że jak to już tak szybko pogodził się z rozstaniem...
czasami drastyczne decyzje, tj. zupełne odcięcie się (bo teraz to się kwalifikuje z określeniem, że to drastyczne) jest na prawde najlepszym, pomaga "przetrawić" ten cały ból w sobie, ale radzić i powtarzać nikomu nie będe, bo czasami jak gorchem o ściane, znamy rozwiązanie a jednak uparcie nie! każdy uczy się na swoich błędach:P myślę, że trzeba być naprawde silnym, żeby umieć bez emocji kolegować, spotykać się z byłym. tylko czy czasami nie chcemy sobie udowodnić tego na siłe, że potrafimy? dziewczyny dajcie sobie czas.
ktoś powie normalne, że ludzie się rozstają, na świecie tak już jest, ale czy warto przekreślać swoją przyszłość ("bo ja już na pewno nie będe szczęśliwa") i nastawiać się negatywnie do całego świata?
mówią też, że miłość czyni wolnym. dlaczego miłość wyzwala? bo możesz go kochać,nie musi o tym wiedzieć, możesz za nim tęsknić,myśleć nie mówiąc o tym, może mieć miejsce w sercu i tego nikt nie zabierze. troche egoistyczne, ale to tylko dla mnie to co mam w sercu i tylko moja sprawa. do tego musiałam dojrzeć. trzeba nauczyć się kochać, nauczyć się miłości, żeby godząc się z rozstaniem popatrzeć na to z drugiej strony, co ktoś zostawił w sercu, choć na razie to może być przykopane kupą żalu, złości, ból..

wiem tylko ze ja nie zgodzilam sie na sile na ta kolezenskosc. poprostu stwierdzilam ze juz nic do niego nie czuje, ze wszystko co zwiazane z nim mi minelo, i ze jestem w stanie sie kolegowac z nim. niestety chyba troszke sie przejechalam na moich uczuciach. a moze to chwila slabosci i zazdrosc, ze on z kims jest, a ja nadal jestem sama? tu chyba nie ma mowy o uczuciu milosci co do niego. poprostu wydaje mi sie ze zal mi w tylek sciska ze nie mam juz tak jak kiedys, ze nie mam sie do kogo przytulic :P itp .. ide dzis na ta impreze. krochmale go.. no ale smutno nadal wciaz jest...

Edytowane przez monika192
Czas edycji: 2010-02-27 o 14:55
monika192 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-27, 14:51   #2508
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 252
GG do limonka1983
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez monika192 Pokaż wiadomość
wiem tylko ze ja nie zgodzilam sie na sile na ta kolezenskosc. poprostu stwierdzilam ze juz nic do niego nie czuje, ze wszystko co zwiazane z nim mi minelo, i ze jestem w stanie sie kolegowac z nim. niestety chyba troszke sie przejechalam na moich uczuciach. a moze to chwila slabosci i zazdrosc, ze on z kims jest, a ja nadal jestem sama? tu chyba nie ma mowy o uczuciu milosci co do niego. poprostu wydaje mi sie ze zal mi w tylek sciska ze nie mam juz tak jak kiedys, ze nie mam sie do kogo przytulic :P .. ide dzis na ta impreze. krochmale go.. no ale smutno nadal wciaz jest...
I bardzo dobrze On do kina z nową niby laska, Ty na imprezę. Po co masz się smucić sama w domu? Może poznasz jakiegoś miłego faceta? Z uczuciami nigdy nie jest tak, że sobie zakładasz, np. za 2 tygodnie przestaniesz kochać byłego. Nic na siłę. Jeśli po pół roku tęsknisz za byłym, czy też czujesz jakieś motylki w brzuchu połączone z tęsknota, nie oszukuj się, ze to nie miłość. Nic na siłę. To samo przejdzie. Zraniona miłość jest jak choroba. Boli, doskwiera, nie pozwala racjonalnie myśleć i zapomnieć o sobie, ale jak już przejdzie, stajesz się odporniejsza na podobne sytuacje w przyszłości. W moim życiu było paru drani, ale płakałam tylko po 2 pierwszych. Co nie znaczy, że reszta mnie nie obeszła
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-27, 15:07   #2509
monika192
Rozeznanie
 
Avatar monika192
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez limonka1983 Pokaż wiadomość
I bardzo dobrze On do kina z nową niby laska, Ty na imprezę. Po co masz się smucić sama w domu? Może poznasz jakiegoś miłego faceta? Z uczuciami nigdy nie jest tak, że sobie zakładasz, np. za 2 tygodnie przestaniesz kochać byłego. Nic na siłę. Jeśli po pół roku tęsknisz za byłym, czy też czujesz jakieś motylki w brzuchu połączone z tęsknota, nie oszukuj się, ze to nie miłość. Nic na siłę. To samo przejdzie. Zraniona miłość jest jak choroba. Boli, doskwiera, nie pozwala racjonalnie myśleć i zapomnieć o sobie, ale jak już przejdzie, stajesz się odporniejsza na podobne sytuacje w przyszłości. W moim życiu było paru drani, ale płakałam tylko po 2 pierwszych. Co nie znaczy, że reszta mnie nie obeszła
chyba sie nie oszukuje wiem ze niektorzy faceci pociagaja mnie wiele bardziej. wiem tez ze moi byli mieli dla mnie bardziej to cos co mnie do nich przyciagalo, niz ten ostatni. tego ostatniego poznalam przez pewien portal ( aby zblizyc sie do innego bylego, w ktorym bylam maksymalnie zauroczona, znaja sie) no i powiem szczerze ze jak go zobaczylam to z wygladu owszem- spodobal mi sie, ale zebym od pcozatku miala jakies motylki to raczej .. to uczucie iskrzenia przyszlo dopiero z czasem. wsumie to bardziej czulam sie przywiazana do niego po naszych zblizeniach i po naszych mega dlugich rozmowach, niz tak samoistnie ( chyba wiecie o co mi chodzi hehe ).. jesli go spotkam dzisiaj na tej dyskotece ( w co watpie, pewnie bedzie spedzal czas z ta panna, tak jak ze mna :|) to nawet sie slowem do niego nie odezwe. hehe.. no i do sedna to poprostu to chyba nic wielkiego nie bylo. tak jak i z mojej, jak i z jego strony.. o wiele bardziej pociagali mnie, i mieli " to cos" faceci ktorych poznalam na zywo, a nie przez neta ( to byl pierwszy, i ostatni przypadek ).. i zaloze sie ze gdybym dzis poznala jakiegos faceta, ktory by mi sie mega spodobal, to przestalabym wspominac moje czasy z bylym. na co bardzo licze .. jeszcze troche mi pewnie bedzie smutno przez to ze ma ta laske, ale wkoncu i ja poznam jakiegos i bede o wiele bardziej szczesliwa, i o wiele bardziej zakochana niz w nim :P i z nim hehe
monika192 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-02-27, 15:35   #2510
czarownica_1986
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 40
GG do czarownica_1986
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Totalny dół!!! ;(
czarownica_1986 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-27, 17:11   #2511
Marysia88
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 12
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

a ja i tak jestem ci wierna
i codziennie wybieram ciebie spośród miliona
i szepczę kocham chociaż to nie ma sensu
i jak talizman noszę ze sobą wszędzie
twój uśmiech od przedwczoraj pęknięty na pół
Marysia88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-27, 18:21   #2512
unknowgirl
Raczkowanie
 
Avatar unknowgirl
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 72
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

To już prawie miesiąc. 4 tygodnie. Bywało lepiej.
Jesteśmy na drodze schodzenia się ze sobą. Powolutku, spokojnie. Ale tak jakoś dzisiaj mi źle. Przez ten cały czas, dobrze sobie radziłam. A dziś... poczułam tak wielką samotność. Chciałam, żeby ktoś przy mnie był. Tak po prostu. Nikogo teraz nie ma u mnie w mieszkaniu. Cały dzień jestem sama. Wyszłam, spotkałam się z koleżanką. Ale to nie o to chodziło.
Do tej pory było bardzo dobrze. On mówił mi cały czas, że to był błąd, że się rozstaliśmy, że chce wrócić, że tęskni. Mówiłam: spokojnie, potrzeba nam czasu. I oboje się z tym zgadzaliśmy.

Napisałam o tym notkę na blogu: http://zielonachmurka.blox.pl/2010/02/Wiosna.html

Później zadzwoniłam do niego i poczułam chłód z jego strony. I dystans. Rozumiem, że potrzebuje czasu tylko dla siebie i nie będziemy się widywać przecież codziennie. Tylko zrobiło mi się jeszcze gorzej. Potwierdził, że trzyma dystans, bo przecież nie jesteśmy razem. Zamurowało mnie. Tyle się wydarzyło między naszym rozstaniem a dniem dzisiejszym...

Na pewno tragizuję. Za bardzo tym wszystkim się przejmuję. A on ma zły dzień, poza tym jest chory...
__________________
Radzę sobie z emocjami, radzę sobie z rozstaniem: zielonachmurka.blox.pl

unknowgirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-27, 19:51   #2513
Mikadoo
Rozeznanie
 
Avatar Mikadoo
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez unknowgirl Pokaż wiadomość
To już prawie miesiąc. 4 tygodnie. Bywało lepiej.
Jesteśmy na drodze schodzenia się ze sobą. Powolutku, spokojnie. Ale tak jakoś dzisiaj mi źle. Przez ten cały czas, dobrze sobie radziłam. A dziś... poczułam tak wielką samotność. Chciałam, żeby ktoś przy mnie był. Tak po prostu. Nikogo teraz nie ma u mnie w mieszkaniu. Cały dzień jestem sama. Wyszłam, spotkałam się z koleżanką. Ale to nie o to chodziło.
Do tej pory było bardzo dobrze. On mówił mi cały czas, że to był błąd, że się rozstaliśmy, że chce wrócić, że tęskni. Mówiłam: spokojnie, potrzeba nam czasu. I oboje się z tym zgadzaliśmy.

Napisałam o tym notkę na blogu: http://zielonachmurka.blox.pl/2010/02/Wiosna.html

Później zadzwoniłam do niego i poczułam chłód z jego strony. I dystans. Rozumiem, że potrzebuje czasu tylko dla siebie i nie będziemy się widywać przecież codziennie. Tylko zrobiło mi się jeszcze gorzej. Potwierdził, że trzyma dystans, bo przecież nie jesteśmy razem. Zamurowało mnie. Tyle się wydarzyło między naszym rozstaniem a dniem dzisiejszym...

Na pewno tragizuję. Za bardzo tym wszystkim się przejmuję. A on ma zły dzień, poza tym jest chory...
oj to okropne uczucie taka niepewność nie analizuj tak bardzo jego słów, zachowań... po co CI to... zrób coś dla siebie, zajmuj się innymi sprawami, nie wydzwaniaj, niech on zobaczy jak dobrze sobie radzisz...
__________________
Mikadoo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-27, 21:25   #2514
forumkowiczka
Zadomowienie
 
Avatar forumkowiczka
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Kiedys przechodzilam to samo...tkwilam w takiej okropnej niepewnosci, jednak to ode mnie zalezalo nasze byc albo nie byc.

Teraz pomimo tego,ze jestem w zwiazku, czesto zagladam do tego watku.
Dzis jest mi jakos strasznie zle. Caly dzien nie widzialam sie z moim facetem, prawie w ogole ze soba nie rozmawialismy...poszedl sobie wieczorem pobiegac z kolega i pozniej byl juz tak strasznie zmeczony ze nie przyszedl. Mial dac znac czy przyjdzie ale sie nie odezwal...na sms tez mi nie odpisal. Moze tragiziuje, ale mam zle przeczucia.. Jutro jade do mieszkania gdzie mieszkam bedac w innym miescie, gdzie studiuje, nie bedziemy sie kilka dni widziec a jemu tak latwo przyszlo zrezygnowavc ze spotkania. |Rozumiem ze nie musimy sie codziennie widywac, ale to takie przykre
Ostatnio powiedzial mi,ze jemu wystracza wiedze ze za nim tesknie,ze go kocham.Ze nie potrzebuje tego slyszec...zabolalo no i dawno jakos nie slyszalam z jego ust "kocham cie".
Wiem, macie wieksze problemy, a ja tu sie uzalam nad soba, jednak nie mam nawet z kim pogadac boje sie ze znowu cos sie miedzy nami dzieje i nie dam rady sobie z tym
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo"
forumkowiczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-27, 21:58   #2515
Mikadoo
Rozeznanie
 
Avatar Mikadoo
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Cytat:
Napisane przez forumkowiczka Pokaż wiadomość
Kiedys przechodzilam to samo...tkwilam w takiej okropnej niepewnosci, jednak to ode mnie zalezalo nasze byc albo nie byc.

Teraz pomimo tego,ze jestem w zwiazku, czesto zagladam do tego watku.
Dzis jest mi jakos strasznie zle. Caly dzien nie widzialam sie z moim facetem, prawie w ogole ze soba nie rozmawialismy...poszedl sobie wieczorem pobiegac z kolega i pozniej byl juz tak strasznie zmeczony ze nie przyszedl. Mial dac znac czy przyjdzie ale sie nie odezwal...na sms tez mi nie odpisal. Moze tragiziuje, ale mam zle przeczucia.. Jutro jade do mieszkania gdzie mieszkam bedac w innym miescie, gdzie studiuje, nie bedziemy sie kilka dni widziec a jemu tak latwo przyszlo zrezygnowavc ze spotkania. |Rozumiem ze nie musimy sie codziennie widywac, ale to takie przykre
Ostatnio powiedzial mi,ze jemu wystracza wiedze ze za nim tesknie,ze go kocham.Ze nie potrzebuje tego slyszec...zabolalo no i dawno jakos nie slyszalam z jego ust "kocham cie".
Wiem, macie wieksze problemy, a ja tu sie uzalam nad soba, jednak nie mam nawet z kim pogadac boje sie ze znowu cos sie miedzy nami dzieje i nie dam rady sobie z tym
Przeczucia przeczuciami nie można się zadręczać... wiesz co może spróbuj mu pokazać, że nie brakuje Ci tak bardzo jego smsów, odzywania się... nie domagaj się uwagi... myślę, że powinno poskutkować.
__________________
Mikadoo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-28, 09:06   #2516
forumkowiczka
Zadomowienie
 
Avatar forumkowiczka
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

Moze i powinnam mu to pokazac, ze bez niego sobie jakos radze, ze nie potzrebuje go codziennie widziec, ale nie potrafie. Ja calymi dniami o nim mysle. Dla mnie to normalne, w koncu go kocham, jestem z nim, tesknie za nim i chcialabym cale dnie spedzac z nim. Czy to zle? Napislam mu wczoraj sms-a w ktorym "powiedzialam" mu o moich obawach o tym jak ostatnio sie zmienil wzgledem mnie, ze z dnia na dzien jakos sie tak zimneij zrobilo...bylam pewna ze odpisze, a jednak bardzo sie pomylilam. Milczał...i dzisiaj nadal milczy. Po poludniu jade a on...na pewno nie pojedzie ze mna
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo"
forumkowiczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-28, 10:18   #2517
AguŚ87
Zakorzenienie
 
Avatar AguŚ87
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 340
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

nie wiem który raz w moim zyciu tutaj wracam

niestety ponownie :/

usłyszałam" nie chce cię " po roku.. bylo juz tak kilkakrotnie jednak teraz dosadnie dał do zrozumienia ze to koniec.. wczoraj płakałam starsznie słyszącx to dzisiaj juz nie mam siły..

jedno wiem napewno ja się do niego NIGDY nie odezwe, niech on załuje.

nie chce mi sie juz bawic w kolejne związki myslałam ze wkoncu sie ustatkuje'wyszalałam się" w pewnym stopniu i jakos nie kręcą mnie juz nowe znajomosci.. zaczynac wszystko od pcozątku... ile można
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia !
AguŚ87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-28, 10:53   #2518
forumkowiczka
Zadomowienie
 
Avatar forumkowiczka
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

To straszne ze facet potrafi tak krzywdzic.
Nie martw sie. Teraz jestes zalamana po tych slowach ktore od niego uslyszalas, ale minie troche czasu i na pewno zrobi ci sie troche lepiej. Odzyskasz spokoj, uwierzysz w siebie i wlasna wartosc.
Ja tez wiele razy przehcodzilam przez rostania, tez slyszalam ze sie zmienilam, ze nie ukalda nam sie, ze musimy sie roztsac bo tak bedzie lepiej. Moze i bylo ale nie dla mnie. Jednak po jakims czasie bolalo, ale znacz nie mniej...
Trzymaj sie i miej sile by to wszystko przejsc! Po takich slowach nie warto zyc nadzieja...
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo"
forumkowiczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-28, 11:01   #2519
chuckysbride
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 515
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

"Most feel the lack of a person, when you sit next to him and you'll know that he will never be yours"

Podpisuję się pod tym, co z tego że z kimś fizycznie jest jak psychicznie jest przepaść.

U mnie jest coraz gorzej, zaczynam godzić się z tym że jestem sama, oswajać się z tą myślą, i że tak będzie na jakiś czas,. Na razie nawet nie mam się w kim zakochać, ale tylko w stanie kompletnej beznadziei będę mogła się przywiązać silnie do nowej osoby.
chuckysbride jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-02-28, 11:41   #2520
Mikadoo
Rozeznanie
 
Avatar Mikadoo
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(

ale dziś ładny dzień słoneczko i od razu mam lepszy nastrój

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:33 ----------

Cytat:
Napisane przez AguŚ87 Pokaż wiadomość
nie wiem który raz w moim zyciu tutaj wracam

niestety ponownie :/

usłyszałam" nie chce cię " po roku.. bylo juz tak kilkakrotnie jednak teraz dosadnie dał do zrozumienia ze to koniec.. wczoraj płakałam starsznie słyszącx to dzisiaj juz nie mam siły..

jedno wiem napewno ja się do niego NIGDY nie odezwe, niech on załuje.

nie chce mi sie juz bawic w kolejne związki myslałam ze wkoncu sie ustatkuje'wyszalałam się" w pewnym stopniu i jakos nie kręcą mnie juz nowe znajomosci.. zaczynac wszystko od pcozątku... ile można
uwierz, że również już bym chciała mieć kogoś na stałe a nie bawić się w poznawanie, otwieranie i tak dalej... niestety nie wszystko zależy od nas... nie odzywaj się.... po co Ci ktoś niezdecydowany... gdzieś tam jest facet, który będzie Cie nosił na rękach

To nie Twoja strata, że to koniec, niech on żałuje ale nie Ty...

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ----------

Cytat:
Napisane przez forumkowiczka Pokaż wiadomość
Moze i powinnam mu to pokazac, ze bez niego sobie jakos radze, ze nie potzrebuje go codziennie widziec, ale nie potrafie. Ja calymi dniami o nim mysle. Dla mnie to normalne, w koncu go kocham, jestem z nim, tesknie za nim i chcialabym cale dnie spedzac z nim. Czy to zle? Napislam mu wczoraj sms-a w ktorym "powiedzialam" mu o moich obawach o tym jak ostatnio sie zmienil wzgledem mnie, ze z dnia na dzien jakos sie tak zimneij zrobilo...bylam pewna ze odpisze, a jednak bardzo sie pomylilam. Milczał...i dzisiaj nadal milczy. Po poludniu jade a on...na pewno nie pojedzie ze mna
no to rzeczywiście jakoś nie fajnie się zachowuje... ale już lepiej się go o nic nie pytaj, nie pisz do niego, jedź sama... wiem, że to boli ale nie możesz mu tego pokazać... Ty dobrze wiesz jak cierpisz, my to wiemy ale on nie może tego wiedzieć!
__________________
Mikadoo jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:20.