2010-02-26, 22:00 | #2491 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 16
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:01 ---------- ...a własnie czy myslicie ,ze pytanie o kolejna próbe jest szczytem desperacji? ---------- Dopisano o 23:00 ---------- Poprzedni post napisano o 22:44 ---------- ...no i czy się odzywać czy lepiej milczeć? To może głupie ,ze pytam ,ale sama nie wiem co robić .... |
|
2010-02-26, 22:33 | #2492 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 35
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
obwinianie siebie nie ma sensu (i ja to mówie?????). piszesz o sobie, że jesteś problemowa ale wiesz, ciężko nie być jeśli mąż znika na całe dni, gdy Ty toniesz w pieluchach i innych zasypkach.. i jeśli na dobrą sprawę nic od tamtego momentu się nie zmieniło i prowadziliście osobne życia, to nic dziwnego, że robiłaś mu wyrzuty z tego czy innego powodu. to była tak naprawdę reakcja na jego obojętność... myślę, że na Twoim miejscu każda dziewczyna byłaby "problemowa"..... a wina, jak zawsze leży gdzieś po środku. pomyśl sobie tak: jesteś młoda (z Twojego opisu wywnioskowałam, że masz jakieś 33 lata), dziecko masz właściwie odchowane, może warto rozpocząć wszystko jeszcze raz, z kimś innym? wiem, że teraz wydaje Ci się to absurdalne.. ale czy z tym gościem byłaś szczęśliwa? Edytowane przez aloszka Czas edycji: 2010-02-26 o 22:35 |
|
2010-02-26, 23:41 | #2493 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
I ja się dołączam
U mnie sytuacja nie była tak tragiczna.Rozstałam się z TŻtem ponieważ sytuacja zaczęła mnie przerastać.On był niepełnosprawny,i mimo mojej całkowitej tolerancyjności,bałam się jak zareagują inni,zresztą rodzina już się krzywiła,że mam niepełnosprawnego chłopaka,a ja brałam te opinie do siebie.Jak to się mawia-ma się miękke serce,trzeba mieć twardy tyłek-ja go niestety nie miałam... Zresztą przyznaję ja też miałam obawy czy np.w przyszłości znajdzie prace,czy bedzie w stanie mi pomagać w domu,wiem,brutalne ale starałam się być realistką Ale oboje stwierdziliśmy,że nie możemy się tak po prostu rozstać,zapomnieć i pójść z swoją strone.Dlatego nasze kontakty pozostaną na stopie przyjacielskiej.Myslę że to rozsądny kompromis.Ja przestanę mieć obawy o akceptację innych a jednocześnie będę miała kontakt z bądź co bądź ważną osobą dla mnie
__________________
Nigdy nie pozwól, aby strach przed działaniem wykluczył Cię z gry |
2010-02-27, 00:19 | #2494 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
no nie napisał do mnie znowu... dobrze, że nie mam już złudzeń bo bym się cieszyła jak debil a tak to wiem, że to tylko po koleżeńsku
__________________
|
2010-02-27, 10:40 | #2495 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 498
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
po prostu dół...
__________________
"[...] zamartwianie się tym, nad czym nie mamy kontroli, jest bezsensu, prawda?" /King/ |
2010-02-27, 10:51 | #2496 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 108
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Dziewuszki! dziś znowu mnie oświeciło
Tak doszłam do wniosku, że poniekąd same sie nakręcamy. Ja wiem, każdy ma gorsze chwile i wtedy tutaj wylewa wszystko co w nim siedzi ( sama tak robię) ale jakoś brak tutaj większej ilości pozytywnych i mobilizujących postów. Czasem sie zdarzają i wtedy jakoś podnoszą na duchu (przynamniej ja tak je odbieram). I jeszcze wzięło mnie na przemyślenia względem tych wszystkich naszych Exów... My same siebie krzywdzimy, użalaniem sie na sobą, rozpamiętywaniem, myśleniem "a co by było gdyby". Owszem każdy przechodzi rozstanie na swój sposób...i troche trzeba sie pouzalac i przeanalizowac ale do czasu! Nie możemy tkwić w takiej beznadziei. Trzeba sobie wbić do główki, że to oni tracą. To oni powinni płakać bo to oni rezygnują z czegoś bardzo ważnego i to na własne życzenie. I za jakiś czas obudzą sie i zdadzą sobie sprawę co zrobili. A wtedy będzie juz za poźno. Cytat z Grammatika - nie ma skróconych dróg "Marzą się lepsze dni, one przyjdą z czasem Wystarczy ruszyć dupę i pokazać klasę To ten obrazek, który ja widzę stale Trzeba to gówniane życie popchnąć dalej".... i taka prawda, dopóki my czegoś nie zrobimy nikt za nas tego nie zrobi. Wszystko w naszych rękach! A co do mojej sytuacji to stwierdziłam, że odpuszczam. Nie bede myslec juz o tym co robi, co moze myslec, analizowac kazdy jego ruch i mine jak go widze. Bez sensu...nie jestem masochistka. Jakiś rozdział został zamknięty i trzeba otworzyc nowy...lepszy. |
2010-02-27, 10:55 | #2497 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 498
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Właśnie zdecydowałam, że muszę zamknąć moje posty...
Ale dlatego, że pojawiła się obawa, ze ktoś mnie rozpozna, a nie chcę tego. Powodzenia dziewczyny i trzymajcie się! Jeszcze będzie przepięknie... jeszcze będzie normalnie...
__________________
"[...] zamartwianie się tym, nad czym nie mamy kontroli, jest bezsensu, prawda?" /King/ |
2010-02-27, 11:13 | #2498 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Kwintesencja tego, co powinnam zrobić. wydra33, ja też odpuszczam, a przynajmniej staram się. Ciesze się, że nie jestem sama w tym postanowieniu. W kupie raźniej Pomogło, dziękuje
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę? On: I poranki i deszcz i wiosnę- - ślubuję. miss u every day. |
|
2010-02-27, 12:27 | #2499 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 35
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
wydra33 święte słowa. ale od mojego rozstania nie minęły jeszcze 2 tygodnie, więc póki co, muszę poużalać się trochę nad sobą, ponakręcać i pozamulać. wiem, że sama się krzywdzę w ten sposób ale po pierwsze trochę sobie na to zasłużyłam a po drugie, nie potrafię jeszcze inaczej. to jest zbyt świeża sprawa. pewnie za miesiąc, dwa będę miała więcej optymizmu w sobie a z czasem wyjdę na prostą ale coż, każda "żałoba" ma swój etap....
jednak takie zbiorowe nakręcanie się mi osobiście pomaga. wyżalamy się tutaj, nawzajem próbujemy podnieść na duchu.. gdybym przypadkiem nie znalazła tego wątku dzień po rozstaniu to bym sfiksowała na bank! pomogłyście mi dziewczyny i za to Wam dziekuję i pewnie nie raz jeszcze pomożecie, bo w dołku jestem strasznym. olcix bardzo żałuję, że taką podjęłaś decyzję.. wydaje mi się, że przeżyłyśmy to samo lub coś bardzo podobnego i w podobny sposób uczuciowy... lubiłam jak tu wpadałaś, nawet jeśli pisałaś tylko jedno zdanie.... jeśli nie zmienisz zdania, bedzie mi Ciebie brakowało jednak zawsze możesz napisac na priv. a teraz z innej beczki: wiecie dziewczyny, że w całej polsce ma być paskudna pogodna przez najbliższe dni? szaro buro i ponuro, deszczowo mokro mozliwe nawet przymrozki! oznacza to tyle, że aura zgodna będzie z naszym stanem ducha a wszystkie szczęśliwie zakochane pary nie będą bić po oczach na ulicach! boszz jaka ja głupia jestem a propo muzyki.. nie jestem jeszzcze gotowa na piosenki podnoszące na duchu i słucham czegoś zupełnie odmiennego, mianowicie... nirvany! wszystko w moim ciele wrzeszczy i buntuje się przeciwko temu co się stało i ta muzyka doskonale odzwierciedla to co się dzieje w środku mnie... powrót do korzeni.. kiedys byłam wielką fanką nirvany, ale o ile dobrze pamiętam chodziłam wtedy do 7ej czy 8 klasy przejeżdżając dziś koło lasu, widzialam sarenkę może to dobry znak? |
2010-02-27, 13:08 | #2500 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 2 418
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Dziewczyny, jak ja się cieszę, że tu trafiłam...
Wyobraźcie sobie, że również poczułam ulgę oglądając prognozę pogody. Myślałam, że jestem szajbnięta. Na szczęście nie jesem |
2010-02-27, 13:28 | #2501 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 108
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
aloszka - rozumiem Cie. Ja przez bite 3 tyg płakałam codziennie. Rzeczywiście u Ciebie jest to świeże i wyżalaj sie tu ile wlezie a te dziewczyny, które już mają jakąś silę w sobie będą Cie stawiać do pionu Moja p. psycholog na pytanie "dlaczego to tak długo trwa? przecież minął miesiąc a tu żadnej poprawy" odpowiedziała, że miesiąc to bardzo mało czasu. I właśnie stwierdziła, że rozstanie ma charakter żałoby. My musimy się pożegnać z tym co było i zajmuje to masę czasu. I jest to zależne od tego jak bardzo zależało nam na tej więzi/ relacji. Podobno czas pół roku to względny czas, żeby zacząć jakoś funkcjonować i nie patrzeć w przeszłość non stop. A czasem nawet i roku trzeba na wyjście z dołka. Ja wierze, że nam sie uda i będzie dobrze. Przecież musi być dobrze...nie ma innej opcji. |
|
2010-02-27, 13:30 | #2502 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
dziewczyny znowu sie zlamalam placze caly czas. zobaczylam jego opis na gg. mial napisane ze odpoczywa, a potem kinowo z nia i buziaczka .. no nie czyli ma juz kogos niewiem czemu tak mi zle, przeciez juz bylo lepiej i na impreze odechcialo mi sie isc
Edytowane przez monika192 Czas edycji: 2010-02-27 o 13:49 |
2010-02-27, 13:59 | #2503 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Słuchaj... Mój poprzedni facet poinformował mnie o zerwaniu w taki o to sposó”: na gg napisał" kocham cię Martusiu. Hmmm? Nie jestem Martą. Dzień wczesniej przeżyliśmy dość romantyczny wieczór, a tu jakaś Martusia z du...py wzięta. Pojechałam do niego z "niespodzianką", a on sobie chodzi po mieście z jakimś dzieciakiem za rękę. Miałam pare jazd z facetami, więc nauczona doświadczeniem wiedziałam, że robienie scena na ulicy, to najgorsza z możliwych opcji. wyjde za głupia, a ta małolata będzie współczuła facetowi, że miał taką szurniętą laskę. W końcu nigdy niewiadomo, co taki chłop naopowiadał małolacie. Olałam, ale i tak usłyszałam, że mam spier*&^%$# i że jestem szmatą. Udałam, że to nie do mnie. Faktycznie, ludzie się na niego dziwnie patrzeli, że drze się po jakiejś lasce, która nie reaguje. Po paru dniach usunęłam sobie jego nr gg. Całe wyznania miłosne do owej Martusi się tam pojawiały. Nie robiłam tego z rozpaczy, ale z wkurzenia. Od jakiegoś czasu podejrzewałam typa o zdradę, ale nie umiałam "złapać za rękę". Prosil o szansę, więc ją dostał. I tak oto własnie z nią postąpił. Wywaliłam jego gg, zablokowałam maila, nr komórki. I słusznie, po po czasie zaczęłam dostawać smsy z netu, że to była pomylka, itd. Zdarza mu się od czasu do czasu wydzwaniać z wyznaniami miosmymi (w lipcu miną 2 lata od rozstania), czasem jakieś zaczepki na ulicy, Niby chciałby wrócić. robi z siebie sierote, gdy mówi, że ma zjeżdżać i że jest żałosny. Każde rozstanie tłumaczyłam sobie tak: 1. skoro facet ma mnie głęboko gdzieś, nie odzywa się, nie odbiera, to dlaczego ma mi zalezec i mam tracic na niego lzy? skoro go rozstanie nie obeszlo, wiec caly zwiazek byl g(&%wno wart i moje uczucia rowniez 2. skoro on umie zyc beze mnie, nie teskni, calym soba pokazuje, ze ma mnie gdzies, ja tez to potrafie. gorsza jestem, czy co? 3. z moim obecnym chlopakiem milczelismy kiedys przez pol roku, sytuacja byla taka, ze on sie obrazal co pare dni na wszystko. nawet na to, ze miala byc piekna pogoda, a tu leje i to moja wina. dzwonilam, pisalam, on ani slowa. wkurzylam sie i sama zamilklam. na pol roku. zero czesc na ulicy, nic. po tym czasie wyslal do mnie kumpla, by ze mna pogadal. po kolejnym miesiacu odezwalam sie. potem jeszcze raz szopka z glupia obraza - kolejne 3 miesiace ciszy. facet wyleczyl sie z obrazania sie i olewek. ale wiem, ze jakby m dalej pisala i dzwonila, facet mialby mnie za jakas desperatke i by mnie szanowal. milosc u facetow nie jest rownoznaczne z szacunkiem. zaden facet nie bedzie szanowal narzucajacej sie z jakiegokolwiek poowdu kobiety. nie pisze tego, bo nie wiem, co dzieje sie z dziewczyna po rozstaniu. wiem i to doskonale. 1 porazke mialam po moim 1 razie z facetem, ktory byl dla mnie wazny. po calym akcie seksualnym dowiedzialam sie, ze przespal sie ze mna, by jakas jego byla byla zazdrosna. poza tym jak facet dostaje cos bez problemu, to tego nie docenia. pol roku, to bylo bez problemu. ok. a bylam z nim po rozstaniu z wielka moja miloscia. typ wmawial mi, ze nie wszyscy faceci, to dranie dlaczego sama sie dreczysz i trzymasz go na gg? po co to czytasz? usun go. przypomnij sobie, jak bylo, zanim byliscie razem. i dlaczego po nim placzesz, skoro on nie placze po tobie. a wrecz przeciwnie. olal cCie cieplym moczem i bawi sie dalej z nowa panna. |
|
2010-02-27, 14:21 | #2504 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
co do tego co napisalas to fakt faceci gdy widza ze dziewczyna jest nachalna, coraz bardziej sie odsuwaja. ja po rozstaniu z nim ciagle do niego pisalam, pytalam czy faktycznie nic nie czuje, no i widzialam jak go to zniechecalo. dzis tez, pomimo tego ze pisalam ostatnio tylko jak koelzanka ( bez glupich pytan, o uczucia) napisalam ze widze ze ma dziewczyne. odpowiedzial ze powiedzmy ze tak. po czym ja mu napisalam ze mowil ze nie ma, odpisal ze idzie bo jest na gg w telefonie, ze bedzie jak wroci do domu. odpisalam ze nie nie poopiszemy juz, nara. odpisal ze to bylo jakis czas temu jak pytalam czy ma dziewczyne. na co ja, ze wa.li mnie to , zeby sie wa.lil z ta kolezenskoscia, i ze odechcialo mi sie, nara. on odpisal tylko : aha... wywalilam jego gg. juz NIGDY go nie zapisze, a jesli zapisze i sie tym pochwale to prosze mnie skarcic.. wiem wiem wyszlam na idiotke piszac mu tak dzis, i pewnie pomyslal ze skoro tak zareagowalam to mi zalezy nadal ale czlowiek jest gluuuupi, to az smiac sie chce. masakra.. nadal zastanawiam sie co ja tak zareagowalam. ale wydaje mi sie ze to tylko wspomnienia, i tesknota trzymaja mnie przy nim.. choc z drugiej strony jak pomysle ze pojdzie dzis do tego kina, i bedzie robil z jakas inna to samo co ze mna.. ze beda sie calowac, przytulac itd łeeeeeeeeeee |
|
2010-02-27, 14:21 | #2505 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
2. napisalabym to samo, co wyzej. jesli facet cie wrednie olal, nie odzywaj sie. ale jesli zerwaliscie po przyjacielsku, jesli istnieje cos takiego (za obupolna zgoda, moze tak), to mozna sie odezwac, ale tylko raz. jesli facet nie odpowie, to milczymy. jak pisalam wczesniej. moj obecny facet obrazal sie czasm na miesiac. moglam dzwonic, pisac, przychodzic pod klatke. jak uslyszal w domofonie, ze to ja, odkladal sluchawk. pare takich akcji i sama sie obrazilam. a poniewaz moja duma jest wazniejsza od uczuc, to czekalam, az do skutku z zaznaczeniem, ze jesli sie nie odezwie, to juz nigdy nie pogadamy. ani slowa przez pol roku plus miesiac na moje zastanowienie sie. przez poczatkowe miesiaca chodzilam caly czas z komorka w rece w oczekiwaniu na jego telefon. a nie bylo latwo, bo chlopak mieszka w bloku obok. czasem warto byc egoistka, bo to wychodzi tylko na dobre. Edytowane przez limonka1983 Czas edycji: 2010-02-27 o 14:31 |
|
2010-02-27, 14:23 | #2506 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 34
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
moim zdaniem do rozstania trzeba po prostu dojrzeć. każdy jest inny i inaczej to przeżywa, ale kiedyś następuje ten moment, że się z tym pogodzić trzeba.
dużo dziewczyn pisze tu o tym kontakcie z byłym, mimo że dostaje na prawde dobrą i najlepszą rade jaką jest odcięcie się, dręczy się dalej i rani "stosunkami koleżeńskimi" z byłymi, a potem jest płacz, że "on ma buziaka na gadu do kogoś" i tysiac wyobrażeń, że jak to już tak szybko pogodził się z rozstaniem... czasami drastyczne decyzje, tj. zupełne odcięcie się (bo teraz to się kwalifikuje z określeniem, że to drastyczne) jest na prawde najlepszym, pomaga "przetrawić" ten cały ból w sobie, ale radzić i powtarzać nikomu nie będe, bo czasami jak gorchem o ściane, znamy rozwiązanie a jednak uparcie nie! każdy uczy się na swoich błędach:P myślę, że trzeba być naprawde silnym, żeby umieć bez emocji kolegować, spotykać się z byłym. tylko czy czasami nie chcemy sobie udowodnić tego na siłe, że potrafimy? dziewczyny dajcie sobie czas. ktoś powie normalne, że ludzie się rozstają, na świecie tak już jest, ale czy warto przekreślać swoją przyszłość ("bo ja już na pewno nie będe szczęśliwa") i nastawiać się negatywnie do całego świata? mówią też, że miłość czyni wolnym. dlaczego miłość wyzwala? bo możesz go kochać,nie musi o tym wiedzieć, możesz za nim tęsknić,myśleć nie mówiąc o tym, może mieć miejsce w sercu i tego nikt nie zabierze. troche egoistyczne, ale to tylko dla mnie to co mam w sercu i tylko moja sprawa. do tego musiałam dojrzeć. trzeba nauczyć się kochać, nauczyć się miłości, żeby godząc się z rozstaniem popatrzeć na to z drugiej strony, co ktoś zostawił w sercu, choć na razie to może być przykopane kupą żalu, złości, ból.. |
2010-02-27, 14:46 | #2507 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
wiem tylko ze ja nie zgodzilam sie na sile na ta kolezenskosc. poprostu stwierdzilam ze juz nic do niego nie czuje, ze wszystko co zwiazane z nim mi minelo, i ze jestem w stanie sie kolegowac z nim. niestety chyba troszke sie przejechalam na moich uczuciach. a moze to chwila slabosci i zazdrosc, ze on z kims jest, a ja nadal jestem sama? tu chyba nie ma mowy o uczuciu milosci co do niego. poprostu wydaje mi sie ze zal mi w tylek sciska ze nie mam juz tak jak kiedys, ze nie mam sie do kogo przytulic :P itp .. ide dzis na ta impreze. krochmale go.. no ale smutno nadal wciaz jest... Edytowane przez monika192 Czas edycji: 2010-02-27 o 14:55 |
|
2010-02-27, 14:51 | #2508 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
|
|
2010-02-27, 15:07 | #2509 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: obecnie Poznań :)
Wiadomości: 789
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
|
|
2010-02-27, 15:35 | #2510 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Totalny dół!!! ;(
|
2010-02-27, 17:11 | #2511 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 12
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
a ja i tak jestem ci wierna
i codziennie wybieram ciebie spośród miliona i szepczę kocham chociaż to nie ma sensu i jak talizman noszę ze sobą wszędzie twój uśmiech od przedwczoraj pęknięty na pół |
2010-02-27, 18:21 | #2512 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 72
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
To już prawie miesiąc. 4 tygodnie. Bywało lepiej.
Jesteśmy na drodze schodzenia się ze sobą. Powolutku, spokojnie. Ale tak jakoś dzisiaj mi źle. Przez ten cały czas, dobrze sobie radziłam. A dziś... poczułam tak wielką samotność. Chciałam, żeby ktoś przy mnie był. Tak po prostu. Nikogo teraz nie ma u mnie w mieszkaniu. Cały dzień jestem sama. Wyszłam, spotkałam się z koleżanką. Ale to nie o to chodziło. Do tej pory było bardzo dobrze. On mówił mi cały czas, że to był błąd, że się rozstaliśmy, że chce wrócić, że tęskni. Mówiłam: spokojnie, potrzeba nam czasu. I oboje się z tym zgadzaliśmy. Napisałam o tym notkę na blogu: http://zielonachmurka.blox.pl/2010/02/Wiosna.html Później zadzwoniłam do niego i poczułam chłód z jego strony. I dystans. Rozumiem, że potrzebuje czasu tylko dla siebie i nie będziemy się widywać przecież codziennie. Tylko zrobiło mi się jeszcze gorzej. Potwierdził, że trzyma dystans, bo przecież nie jesteśmy razem. Zamurowało mnie. Tyle się wydarzyło między naszym rozstaniem a dniem dzisiejszym... Na pewno tragizuję. Za bardzo tym wszystkim się przejmuję. A on ma zły dzień, poza tym jest chory... |
2010-02-27, 19:51 | #2513 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
__________________
|
|
2010-02-27, 21:25 | #2514 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Kiedys przechodzilam to samo...tkwilam w takiej okropnej niepewnosci, jednak to ode mnie zalezalo nasze byc albo nie byc.
Teraz pomimo tego,ze jestem w zwiazku, czesto zagladam do tego watku. Dzis jest mi jakos strasznie zle. Caly dzien nie widzialam sie z moim facetem, prawie w ogole ze soba nie rozmawialismy...poszedl sobie wieczorem pobiegac z kolega i pozniej byl juz tak strasznie zmeczony ze nie przyszedl. Mial dac znac czy przyjdzie ale sie nie odezwal...na sms tez mi nie odpisal. Moze tragiziuje, ale mam zle przeczucia.. Jutro jade do mieszkania gdzie mieszkam bedac w innym miescie, gdzie studiuje, nie bedziemy sie kilka dni widziec a jemu tak latwo przyszlo zrezygnowavc ze spotkania. |Rozumiem ze nie musimy sie codziennie widywac, ale to takie przykre Ostatnio powiedzial mi,ze jemu wystracza wiedze ze za nim tesknie,ze go kocham.Ze nie potrzebuje tego slyszec...zabolalo no i dawno jakos nie slyszalam z jego ust "kocham cie". Wiem, macie wieksze problemy, a ja tu sie uzalam nad soba, jednak nie mam nawet z kim pogadac boje sie ze znowu cos sie miedzy nami dzieje i nie dam rady sobie z tym
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo" |
2010-02-27, 21:58 | #2515 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
__________________
|
|
2010-02-28, 09:06 | #2516 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Moze i powinnam mu to pokazac, ze bez niego sobie jakos radze, ze nie potzrebuje go codziennie widziec, ale nie potrafie. Ja calymi dniami o nim mysle. Dla mnie to normalne, w koncu go kocham, jestem z nim, tesknie za nim i chcialabym cale dnie spedzac z nim. Czy to zle? Napislam mu wczoraj sms-a w ktorym "powiedzialam" mu o moich obawach o tym jak ostatnio sie zmienil wzgledem mnie, ze z dnia na dzien jakos sie tak zimneij zrobilo...bylam pewna ze odpisze, a jednak bardzo sie pomylilam. Milczał...i dzisiaj nadal milczy. Po poludniu jade a on...na pewno nie pojedzie ze mna
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo" |
2010-02-28, 10:18 | #2517 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 340
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
nie wiem który raz w moim zyciu tutaj wracam
niestety ponownie :/ usłyszałam" nie chce cię " po roku.. bylo juz tak kilkakrotnie jednak teraz dosadnie dał do zrozumienia ze to koniec.. wczoraj płakałam starsznie słyszącx to dzisiaj juz nie mam siły.. jedno wiem napewno ja się do niego NIGDY nie odezwe, niech on załuje. nie chce mi sie juz bawic w kolejne związki myslałam ze wkoncu sie ustatkuje'wyszalałam się" w pewnym stopniu i jakos nie kręcą mnie juz nowe znajomosci.. zaczynac wszystko od pcozątku... ile można
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia ! |
2010-02-28, 10:53 | #2518 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
To straszne ze facet potrafi tak krzywdzic.
Nie martw sie. Teraz jestes zalamana po tych slowach ktore od niego uslyszalas, ale minie troche czasu i na pewno zrobi ci sie troche lepiej. Odzyskasz spokoj, uwierzysz w siebie i wlasna wartosc. Ja tez wiele razy przehcodzilam przez rostania, tez slyszalam ze sie zmienilam, ze nie ukalda nam sie, ze musimy sie roztsac bo tak bedzie lepiej. Moze i bylo ale nie dla mnie. Jednak po jakims czasie bolalo, ale znacz nie mniej... Trzymaj sie i miej sile by to wszystko przejsc! Po takich slowach nie warto zyc nadzieja...
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo" |
2010-02-28, 11:01 | #2519 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 515
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
"Most feel the lack of a person, when you sit next to him and you'll know that he will never be yours"
Podpisuję się pod tym, co z tego że z kimś fizycznie jest jak psychicznie jest przepaść. U mnie jest coraz gorzej, zaczynam godzić się z tym że jestem sama, oswajać się z tą myślą, i że tak będzie na jakiś czas,. Na razie nawet nie mam się w kim zakochać, ale tylko w stanie kompletnej beznadziei będę mogła się przywiązać silnie do nowej osoby. |
2010-02-28, 11:41 | #2520 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
ale dziś ładny dzień słoneczko i od razu mam lepszy nastrój
---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:33 ---------- Cytat:
To nie Twoja strata, że to koniec, niech on żałuje ale nie Ty... ---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ---------- Cytat:
__________________
|
||
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:20.