W kółko i w kółko, bez żadnych efektów...

[Navien]

Napisane przez IR1988

Navien wszystiego naj naj naj i duuuzo milosci

Moje miłości zaczęły się już w zerówce, to była nawet miłość odwzajemniona jak byłam młodsza jakoś łatwiej mi to przychodziło. W ogóle mówi się, że dziewczynki nie lubią się z chłopcami jakoś w czasie szkoły podstawowej, a u mnie wychodzi to dopiero teraz

haha, świetny obrazek! rzeczywiście się płacze od tego haha

dziękuję za życzenia

Ja chłopców lubię... Tzn powiem szczerze, że jestem straszną flirciarą. Uwielbiam ich podrywać, ale tylko podrywać, nigdy nie zachowuję się jak ladacznica, która wychodzi z nieznajomymi z imprez etc co to to nie! ale kurcze, ubóstwiam ich mieć wokół siebie, uśmiechać się i czarować. Ach

[IR1988]

Napisane przez Navien

haha, świetny obrazek! rzeczywiście się płacze od tego haha

dziękuję za życzenia

Ja chłopców lubię... Tzn powiem szczerze, że jestem straszną flirciarą. Uwielbiam ich podrywać, ale tylko podrywać, nigdy nie zachowuję się jak ladacznica, która wychodzi z nieznajomymi z imprez etc co to to nie! ale kurcze, ubóstwiam ich mieć wokół siebie, uśmiechać się i czarować. Ach

I dobrze Ci to czarowanie ich wychodzi!
Mówi się, że to niby facet powinien działać, ale oni chyba lubią jak kobieta ich podrywa z resztą kto tego nie lubi

[Corny]

No ja żałuję, że ani trochę tego nie umiem! W sensie no czasem coś tam wyjdzie, ale już na pewno nie na imprezach, tylko jak kogoś dłużej znam. Po prostu jestem zbyt nieśmiała i np. jak chłopak na mnie patrzy, to ja odwracam wzrok i udaje, że go nie widzę, mimo że mi się podoba Co za beznadzieja, nie?

[IR1988]

Napisane przez Corny

No ja żałuję, że ani trochę tego nie umiem! W sensie no czasem coś tam wyjdzie, ale już na pewno nie na imprezach, tylko jak kogoś dłużej znam. Po prostu jestem zbyt nieśmiała i np. jak chłopak na mnie patrzy, to ja odwracam wzrok i udaje, że go nie widzę, mimo że mi się podoba Co za beznadzieja, nie?

E tam beznadzieja, tez tak miałam. Tez udawałam, że nie widzę chociaż strasznie mi się podobał nabierzesz więcej pewności siebie to, to się zmieni

[Corny]

Napisane przez IR1988

E tam beznadzieja, tez tak miałam. Tez udawałam, że nie widzę chociaż strasznie mi się podobał nabierzesz więcej pewności siebie to, to się zmieni

No dobra, możliwe, ale ja chcę, żeby już się zmieniło! A jak tylko nabieram pewności siebie to coś ją znowu podkopuje
W ogóle nie mogę, mam ostatnio taki okropnie niefajny okres, że wszystko mi się wali i mam przez to okropny humor i nie wierzę, że coś się może zmienić <gorzkieżale>

[Navien]

Corny, wszystko przed Tobą jeszcze ja jeszcze kilka lat temu byłam bardzo nieśmiałą szarą myszką. No dobra, może nie byłam, ale tak się czułam ze względu na swoją tuszę i wygląd. Ale wszystko się z czasem zmienia
Teraz mimo, że nadal nie jestem doskonała, to taka się czuję i nie martwię się niczym, co dodaje mi pewności siebie głowa do góry, biust do przodu i zawładniemy światem mężczyzn moje panie do tego uśmieszki, flirty i rozmowy i padną na kolana przed nami!

[Corny]

Haha, dodać jeszcze to, że zazwyczaj mnie śmieszą takie typowe 'podchody' i w ogóle chłopaki mnie albo śmieszą albo wkurzają albo ich uwielbiam To może rzeczywiście lepiej, że ja na razie nic z nimi nie zaczynam.
Ale w dzisiejszym świecie, to bez pewności siebie ani rusz, więc pewnie trza będzie nabrać

Wracając do głównego tematu wątku: zastanawiam się, czy nie zacząć biegać, ale chyba jest jeszcze za mokro, nie? a ja nie mam jakichś super butów... z drugiej strony boję się, że to tylko wymówka, bo jak zwykle mi się nie chce

[topcia06]

Napisane przez Corny

Haha, dodać jeszcze to, że zazwyczaj mnie śmieszą takie typowe 'podchody' i w ogóle chłopaki mnie albo śmieszą albo wkurzają albo ich uwielbiam To może rzeczywiście lepiej, że ja na razie nic z nimi nie zaczynam.
Ale w dzisiejszym świecie, to bez pewności siebie ani rusz, więc pewnie trza będzie nabrać

Mnie też śmieszą takie podchody i nie umiem, ani nie lubię flirtować. Za mało mi do tego pewności siebie. W ogóle do flirtowania i nawijania takiej zgrabnej gadki trzeba mieć talent. Ja go nie mam na pewno.
Cieszę się, że ze swoim TŻem nie musiałam kleić flirtów, bo znaliśmy się prawie 5 lat przed tym jak zostaliśmy parą.
Corny, jak widać dla każdej z nas jest szansa!

Co do odchudzania: moja współlokatorka w piątek ma przywieźć do naszego pokoju wagę. Żebyśmy mogły się regularnie ważyć. W ogóle ona jest non stop na diecie To dość pomocne.
Tyle, że na jutro mój ukochany zażyczył sobie na obiadek makaron z sosem śmietankowo -serowym i brokułami. Nie bardzo to dietetyczne.

[Navien]

a ja flirtować uwielbiam, ale później ponoszę tego konsekwencję jak widać... Czasem nawet się nie staram jakoś bardzo, a chłopak ma później jakieś dziwne myśli i wydaje mu się, że to już początek romansu. No, ale cóż, jak się jest kobietą, to trzeba to znosić dzielnie

Ja też chciałam biegać Corny, ale stwierdziłam, że na razie rowerek mi starczy. Przywieźli mi go rodzice do mieszkania i robię teraz codziennie (CODZIENNIE bez wyjątków) 5km + dieta. Czuję się rewelacyjnie i mam nadzieję zobaczyć wkrótce efekty, bo znowu mam wszędzie wałki tłuszczu

aaa i mam wagę! Topciu, powiem ci, że waga w mieszkaniu to bardzo ważna rzecz! Teraz przynajmniej mam kontrolę

a makaron w takim sosie to bomba kaloryczna... ale raz na jakiś czas ci nie zaszkodzi, więc smacznego

[IR1988]

Topciu ale Twój Tżet ma zachcianki

Weszłam dziś na wagę i 57kg ale musze chwycic za centymetr, bo coś jej nie ufam

[topcia06]

Zaraz umrę z przejedzenia... A zjadłam tylko połowę porcji
W dodatku jestem wściekła, bo moja współlokatorka miała dzisiaj przyjść po 17:00 i kiedy ja ucinałam sobie drzemkę, ona wparowała ze swoim "kolegą z roku", z którym oglądają do tej pory jakieś filmy, wtuleni w siebie. Raz u niej nawet nocował! I nic w tym nie byłoby dziwnego, gdyby nie fakt, że ona jest z kim innym od dawna zaręczona... Trochę mi głupio uczestniczyć w takich akcjach, ale muszę siedzieć w domu, bo muszę się na jutro uczyć. Tyle, że z tego wszystkiego nie mogę się skupić.
Ehh... muszę się przyzwyczaić do studenckiego życia.

[Navien]

Napisane przez IR1988

Topciu ale Twój Tżet ma zachcianki

Weszłam dziś na wagę i 57kg ale musze chwycic za centymetr, bo coś jej nie ufam

oaa, jak ja bym chciała ważyć 57

Napisane przez topcia06

Zaraz umrę z przejedzenia... A zjadłam tylko połowę porcji
W dodatku jestem wściekła, bo moja współlokatorka miała dzisiaj przyjść po 17:00 i kiedy ja ucinałam sobie drzemkę, ona wparowała ze swoim "kolegą z roku", z którym oglądają do tej pory jakieś filmy, wtuleni w siebie. Raz u niej nawet nocował! I nic w tym nie byłoby dziwnego, gdyby nie fakt, że ona jest z kim innym od dawna zaręczona... Trochę mi głupio uczestniczyć w takich akcjach, ale muszę siedzieć w domu, bo muszę się na jutro uczyć. Tyle, że z tego wszystkiego nie mogę się skupić.
Ehh... muszę się przyzwyczaić do studenckiego życia.

ech, uwielbiam "takie" dziewczyny Są z jednym, a romansują z drugim. Kurde, może mam dziwne poglądy, ale ja gdybym z kimś była, to chyba bym prędzej umarła niż zdradziła chłopaka. Ale cóż.

Nie martw się, wytrzymasz to ja się jednak cieszę, że mieszkam sama i mam święty spokój

[Corny]

Napisane przez Navien

oaa, jak ja bym chciała ważyć 57

ech, uwielbiam "takie" dziewczyny Są z jednym, a romansują z drugim. Kurde, może mam dziwne poglądy, ale ja gdybym z kimś była, to chyba bym prędzej umarła niż zdradziła chłopaka. Ale cóż.

Nie martw się, wytrzymasz to ja się jednak cieszę, że mieszkam sama i mam święty spokój

też bym chciała tyle ważyć! Ir nie spodziewałam się, że z Ciebie taki chuderlaczek!
o Navien mieszkasz sama? ja byłam przekonana, że ze znajomymi
a z tej dziewczyny niezłe ziółko i to jeszcze ZARĘCZONA?! w głowie mi się nie mieści :|

[Navien]

Napisane przez Corny

też bym chciała tyle ważyć! Ir nie spodziewałam się, że z Ciebie taki chuderlaczek!
o Navien mieszkasz sama? ja byłam przekonana, że ze znajomymi
a z tej dziewczyny niezłe ziółko i to jeszcze ZARĘCZONA?! w głowie mi się nie mieści :|

sama, sama od trzech miesięcy jestem mieszkanką pięknej części Ochoty czuję się taka szczęśliwa, bo mam wszędzie blisko! Wychodzę z bloku i mam tramwaje, autobusy. 10 minut i jestem w centrum. Ach i och

a teraz lecę na spotkanie z moimi przyjaciółmi, wrócę mega późno, bo dziś praca. Zatem miłego dnia panie moje, trzymajcie dietę i nie grzeszcie

[IR1988]

Tylko, że ja Kochane mam 160cm wzrostu w kapeluszu. Z resztą było 55kg, a teraz ćwiczę i trzymam w miarę dietę, a tu 2 kg więcej ale to pewnie mięśnie, tak! mięśnie:p

Topciu to faktycznie masz tam "wesoło". Aż cisło by mi się na usta, żeby jej coś na ten temat powiedzieć. Biedny ten chłopak, bo pewnie nic nie wie, no chyba, że są siebie warci

[Corny]

Napisane przez Navien

sama, sama od trzech miesięcy jestem mieszkanką pięknej części Ochoty czuję się taka szczęśliwa, bo mam wszędzie blisko! Wychodzę z bloku i mam tramwaje, autobusy. 10 minut i jestem w centrum. Ach i och

a teraz lecę na spotkanie z moimi przyjaciółmi, wrócę mega późno, bo dziś praca. Zatem miłego dnia panie moje, trzymajcie dietę i nie grzeszcie

O, to ja na Ochocie chodzę do szkoły! to pewnie niedaleko gdzieś. też bym chciała mieszkać sama, bo wiadomo, że mieszkając z kimkolwiek, to w końcu wiele rzeczy zaczyna wkurzać
ja zgrzeszyłam ziemniaczkami. szkoda, że wcześniej nie przeczytałam Twojego postu, zakładając, że by mnie powstrzymał i z ćwiczeniami też nie za bardzo w tym tyg... ale może to przez to, że jestem przed @ (taa tłumacz sobie, tłumacz)

[Navien]

Ja tak na sekundę powiedzieć, że żyję wróciłam z pracy i kładę się spać, bo muszę wstać o 5 - znowu do pracy ach, kocham moje szalone życie i mówię to całkowicie serio

buź piękne

[IR1988]

A ja już dwa miesiące siedze w domu zwariuje chyba, już nie mam pojęcia gdzie pracy szukać

[Navien]

no poszukaj pracy Ir koniecznie. Powysyłaj cv. Jeśli nie przeszkadza Ci taka praca, to polecam jakąś kawiarnię. Nie dość, że możesz mieć bardzo elastyczny grafik, to pracuje wtedy kiedy możesz i ile możesz. Naprawdę dobra sprawa

ja już drugi dzień mam wolny i wariuję! Kocham moją pracę i już się nie mogę doczekać jutrzejszej zmiany to już obłęd i obsesja!
Moja dieta idzie bardzo dobrze. Dziś mam wyjątkowo dzień bagietki - kupiłam z przyjaciółką dwie bagietki i zjadłyśmy na śniadanie z sałatką własnej roboty mniaaam! I cały dzień jem bagietkę, nic poza tym. Mam @, więc takie nietypowe zachcianki ale od jutra wracam do 5 regularnych posiłków
schudłam już ponad 2kg. Zważę się po @ i powiem dokładnie

[topcia06]

A ja zważyłam się w sobotę w domu i uwaga : przytyłam 2 kg.
Trochę jestem zdezorientowana... Nie jem słodyczy, nie opycham się. Byłam na czczo kiedy się ważyłam, co więcej - całą noc męczyły mnie wymioty (efekt jedzenia papryki, której skórki czasami przyklejają się do ścian żołądka ), a weszłam na wagę z samego rana.
Zauważyłam u siebie już dawno taką tendencję, że im bardziej staram się kontrolować wagę, tym oporniej ona spada...
Ale za to w nowej szkole idzie mi póki co nieźle dostałam 4 z pierwszej wejściówki z fizjologii i 5 z zaliczenia praktycznego zabiegów dorektalnych. Wiem, że może się Wam wydawać obrzydliwe to co piszę przepraszam, jeśli tak.

[Corny]

A ja oficjalnie ogłaszam, że ogarniam swoje życie! Mam ostatnio ogromną potrzebę zmian na wszystkich płaszczyznach, tak więc:
- zaczęłam szukać pracy (na tyle, na ile to możliwe w moim wieku)
- szukamy z koleżankami mieszkania do wynajęcia (jutro idziemy obejrzeć pierwsze)
- zakończyłam dziś, chyba głównie w swojej głowie, jakiś chory układ, który mnie się trzymał od 1,5 roku i utrudniał kontakty z wszelkimi osobnikami płci męskiej TAK, ZAKOŃCZYŁAM OS-TA-TE-CZNIE i jest mi z tym bardzo dobrze!
- jestem pewna siebie i sama wychodzę z inicjatywą i w ogóle bawię się i cieszę życiem!

W ogóle przed chwilą przeczytałam na intymnym wątek, co sprawia, że jedne dziewczyny podobają się facetom, a inne nie. I np. wg teorii to z wyglądu jestem praktycznie idealna haha Oczywiście, nie, że się chwalę, ale wiadomo, że mi to samoocenkę podniosło. A nuż ja po prostu nie zauważam tych pożądliwych spojrzeń?
Tak, i od jutra będę zdawać takie pozytywne relacje jak Navien! Zresztą: od dziś!

koniec mojego podniecenia, spisałam, to nie mogę się wymigać i mam nadzieję, ze ten stan się utrzyma dłużej. aaaj, ale mi serce bije

Ir może rzeczywiście jakaś kawiarnia? mi też się to zawsze wydawało fajnym miejscem.
Topciu ja nie wiem, co znaczy dorektalne (może lepiej), więc mnie nie obrzydza. Ale gratuluję sukcesów, a waga to wiesz, może woda przed okresem, czy coś takiego?

[Navien]

Napisane przez topcia06

A ja zważyłam się w sobotę w domu i uwaga : przytyłam 2 kg.
Trochę jestem zdezorientowana... Nie jem słodyczy, nie opycham się. Byłam na czczo kiedy się ważyłam, co więcej - całą noc męczyły mnie wymioty (efekt jedzenia papryki, której skórki czasami przyklejają się do ścian żołądka ), a weszłam na wagę z samego rana.
Zauważyłam u siebie już dawno taką tendencję, że im bardziej staram się kontrolować wagę, tym oporniej ona spada...
Ale za to w nowej szkole idzie mi póki co nieźle dostałam 4 z pierwszej wejściówki z fizjologii i 5 z zaliczenia praktycznego zabiegów dorektalnych. Wiem, że może się Wam wydawać obrzydliwe to co piszę przepraszam, jeśli tak.

Topciu, jestem dumna z Twoich wyników na studiach! Mega gratulacje!

nie martw się nadwyżką kg, może to kwestia zbliżającego się @, albo wagę postawiłaś jakoś krzywo, w złym miejscu? Dopóki ubrania ładnie na Tobie leżą i nie widać po nich, żebyś przytyła, to się nie martw. Lepiej może mierz się centymetrem, on bardziej prawdę Ci powie.

I uważaj na siebie, nie jedz nigdy więcej czegoś, co może Ci zaszkodzić

Napisane przez Corny

A ja oficjalnie ogłaszam, że ogarniam swoje życie! Mam ostatnio ogromną potrzebę zmian na wszystkich płaszczyznach, tak więc:
- zaczęłam szukać pracy (na tyle, na ile to możliwe w moim wieku)
- szukamy z koleżankami mieszkania do wynajęcia (jutro idziemy obejrzeć pierwsze)
- zakończyłam dziś, chyba głównie w swojej głowie, jakiś chory układ, który mnie się trzymał od 1,5 roku i utrudniał kontakty z wszelkimi osobnikami płci męskiej TAK, ZAKOŃCZYŁAM OS-TA-TE-CZNIE i jest mi z tym bardzo dobrze!
- jestem pewna siebie i sama wychodzę z inicjatywą i w ogóle bawię się i cieszę życiem!

W ogóle przed chwilą przeczytałam na intymnym wątek, co sprawia, że jedne dziewczyny podobają się facetom, a inne nie. I np. wg teorii to z wyglądu jestem praktycznie idealna haha Oczywiście, nie, że się chwalę, ale wiadomo, że mi to samoocenkę podniosło. A nuż ja po prostu nie zauważam tych pożądliwych spojrzeń?
Tak, i od jutra będę zdawać takie pozytywne relacje jak Navien! Zresztą: od dziś!

koniec mojego podniecenia, spisałam, to nie mogę się wymigać i mam nadzieję, ze ten stan się utrzyma dłużej. aaaj, ale mi serce bije

Ir może rzeczywiście jakaś kawiarnia? mi też się to zawsze wydawało fajnym miejscem.
Topciu ja nie wiem, co znaczy dorektalne (może lepiej), więc mnie nie obrzydza. Ale gratuluję sukcesów, a waga to wiesz, może woda przed okresem, czy coś takiego?

Z Ciebie też jestem baaardzo dumna!!
Ale mieszkanie już teraz? Nie za wcześnie? Ja też jak byłam w LO to miałam plany, żeby coś wynająć, ale nie wypaliły niestety. Jeśli masz szansę wynająć coś tanio i w fajnym miejscu, to zrób to! Ale pamiętaj, życie w warszawie nie jest tanie. Ja "przejadam" całą swoją pensję, a jem mało i niewiele na zakupy wydaję - niestety, ceny są ogromne mimo wszystko. Opłaty za internet, kablówkę, komórkę, wyjścia ze znajomymi etc. 1200zł znika co miesiąc niestety.

I cieszę się, że zaczęłaś myśleć pozytywnie! Bądź pewna siebie, myśl o sobie jak najlepiej, to i inni będą tak o Tobie myśleli!

A i wyślij mi link do tego artykułu, też chcę poczytać chociaż ja i tak jestem pewna siebie i swoich atutów, ale nie zaszkodzi dowartościować się bardziej

[IR1988]

Napisane przez Navien

no poszukaj pracy Ir koniecznie. Powysyłaj cv. Jeśli nie przeszkadza Ci taka praca, to polecam jakąś kawiarnię. Nie dość, że możesz mieć bardzo elastyczny grafik, to pracuje wtedy kiedy możesz i ile możesz. Naprawdę dobra sprawa

Wysyłam cały czas, szukam i niestety tak to jest jak się mieszka w takich dziurach w sumie i tak dopiero 2 miesiące, bo wcześniej to szukałam przez ponad pół roku

Napisane przez Navien

ja już drugi dzień mam wolny i wariuję! Kocham moją pracę i już się nie mogę doczekać jutrzejszej zmiany to już obłęd i obsesja!
Moja dieta idzie bardzo dobrze. Dziś mam wyjątkowo dzień bagietki - kupiłam z przyjaciółką dwie bagietki i zjadłyśmy na śniadanie z sałatką własnej roboty mniaaam! I cały dzień jem bagietkę, nic poza tym. Mam @, więc takie nietypowe zachcianki ale od jutra wracam do 5 regularnych posiłków
schudłam już ponad 2kg. Zważę się po @ i powiem dokładnie

Gratuluję! jak Ty to robisz no idziesz jak burza

Napisane przez topcia06

A ja zważyłam się w sobotę w domu i uwaga : przytyłam 2 kg.
Trochę jestem zdezorientowana... Nie jem słodyczy, nie opycham się. Byłam na czczo kiedy się ważyłam, co więcej - całą noc męczyły mnie wymioty (efekt jedzenia papryki, której skórki czasami przyklejają się do ścian żołądka ), a weszłam na wagę z samego rana.
Zauważyłam u siebie już dawno taką tendencję, że im bardziej staram się kontrolować wagę, tym oporniej ona spada...

Nie jesteś sama też się pilnowałam, ćwiczyłam, a przytyłam i nie mam pojęcia od czego. Czasem to już brak sił, ale uda Nam się

Napisane przez topcia06

Ale za to w nowej szkole idzie mi póki co nieźle dostałam 4 z pierwszej wejściówki z fizjologii i 5 z zaliczenia praktycznego zabiegów dorektalnych. Wiem, że może się Wam wydawać obrzydliwe to co piszę przepraszam, jeśli tak.

Jakie ocenki no no, nie pogadasz A co do zabiegów to też nie wiem i nawet nie sprawdzam o co chodzi

Napisane przez Corny

A ja oficjalnie ogłaszam, że ogarniam swoje życie! Mam ostatnio ogromną potrzebę zmian na wszystkich płaszczyznach, tak więc:
- zaczęłam szukać pracy (na tyle, na ile to możliwe w moim wieku)
- szukamy z koleżankami mieszkania do wynajęcia (jutro idziemy obejrzeć pierwsze)
- zakończyłam dziś, chyba głównie w swojej głowie, jakiś chory układ, który mnie się trzymał od 1,5 roku i utrudniał kontakty z wszelkimi osobnikami płci męskiej TAK, ZAKOŃCZYŁAM OS-TA-TE-CZNIE i jest mi z tym bardzo dobrze!
- jestem pewna siebie i sama wychodzę z inicjatywą i w ogóle bawię się i cieszę życiem!

W ogóle przed chwilą przeczytałam na intymnym wątek, co sprawia, że jedne dziewczyny podobają się facetom, a inne nie. I np. wg teorii to z wyglądu jestem praktycznie idealna haha Oczywiście, nie, że się chwalę, ale wiadomo, że mi to samoocenkę podniosło. A nuż ja po prostu nie zauważam tych pożądliwych spojrzeń?
Tak, i od jutra będę zdawać takie pozytywne relacje jak Navien! Zresztą: od dziś!

koniec mojego podniecenia, spisałam, to nie mogę się wymigać i mam nadzieję, ze ten stan się utrzyma dłużej. aaaj, ale mi serce bije

Zaszalałaś kochana ale tak trzymaj, sama pozytywna energia

Napisane przez Corny

Ir może rzeczywiście jakaś kawiarnia? mi też się to zawsze wydawało fajnym miejscem.

Na pewno fajne i przede wszystkim kontakt z ludźmi, bo nie wyobrażam sobie takiej co to przez 8 godzin sama z czterema ściana mi bym była

[Corny]

Napisane przez Navien

Z Ciebie też jestem baaardzo dumna!!
Ale mieszkanie już teraz? Nie za wcześnie? Ja też jak byłam w LO to miałam plany, żeby coś wynająć, ale nie wypaliły niestety. Jeśli masz szansę wynająć coś tanio i w fajnym miejscu, to zrób to! Ale pamiętaj, życie w warszawie nie jest tanie. Ja "przejadam" całą swoją pensję, a jem mało i niewiele na zakupy wydaję - niestety, ceny są ogromne mimo wszystko. Opłaty za internet, kablówkę, komórkę, wyjścia ze znajomymi etc. 1200zł znika co miesiąc niestety.

I cieszę się, że zaczęłaś myśleć pozytywnie! Bądź pewna siebie, myśl o sobie jak najlepiej, to i inni będą tak o Tobie myśleli!

A i wyślij mi link do tego artykułu, też chcę poczytać chociaż ja i tak jestem pewna siebie i swoich atutów, ale nie zaszkodzi dowartościować się bardziej

Navien własnie rzecz w tym, że ja tak czy siak całe dnie spędzam w Warszawie, więc wiem, ile tam życie kosztuje itp A te 1200zł to wliczasz opłatę za wynajem, czy ile jeszcze płacisz za to? My chcemy wynająć w Centrum, ok 2000zł, ale też nie wiem, czy to wypali, niby zgody rodziców już dwie z nas mają, ale wiadomo, że może sie wszystko popsuć jeszcze.
To czytałam w Wikipedii, hasło "atrakcyjność fizyczna" chyba.

[Navien]

Samo wynajęcie mieszkania kosztuje mnie 1200zł
100zł kablówka + net, 100zł komórka + 150zł ortodonta, ale to akurat dodatkowy wydatek 100zł co 3 miesiące opłaty za kartę miejską i jedzenie.

Więc +/- 400zł za rachunki i do tego życie plus opłaty za jakieś książki, dodatki na studia, do pracy jedzenie czy coś etc. A jak chcę wyjść na imprezę, czy do kina, to wiadomo, dodatkowa kasa. Więc dużo. Za mieszkanie płacą mi rodzice, za resztę ja sama

[Corny]

A to nie tak źle. Mi za wszystko praktycznie będą płacić rodzice, no i te koszty dzielą się na 3, bo tyle ma nas zamiar mieszkać. Zresztą i tak myślimy nad sposobami, jak sobie dorobić, żeby tak rodziców nie nadwyrężać. Na pewno, jeśli to się uda, to będzie jedna z lepszych rzeczy w moim życiu, ale wolę nie zapeszać na razie. Dzisiaj już sobie pomyślałam, że jakoś wszystko się ostatnio układa i samo złe mi z tego przyszło ech...

[Navien]

Napisane przez Corny

A to nie tak źle. Mi za wszystko praktycznie będą płacić rodzice, no i te koszty dzielą się na 3, bo tyle ma nas zamiar mieszkać. Zresztą i tak myślimy nad sposobami, jak sobie dorobić, żeby tak rodziców nie nadwyrężać. Na pewno, jeśli to się uda, to będzie jedna z lepszych rzeczy w moim życiu, ale wolę nie zapeszać na razie. Dzisiaj już sobie pomyślałam, że jakoś wszystko się ostatnio układa i samo złe mi z tego przyszło ech...

2tyś na 3, więc i tak wychodzi niecałe 700zł od osoby, plus do tego opłaty licznikowe - pewnie ze 200zł co jakieś dwa miesiące średnio. Internet, tv - 100zł co miesiąc.
Życie - jedzenie to kwestia 400zł na miesiąc co najmniej od osoby. Do tego inne atrakcje. Licz, że potrzebujesz miesięcznie jakieś 1300zł minimum. Do tego komórka, wydatki na szkołę.

Przemyśl dobrze swoją decyzję. Ja na czas liceum nie robiłabym czegoś takiego, ale spróbować zawsze warto! Tylko żebyście umowy na czas określony nie podpisały, bo jak zerwiecie umowę przed czasem to kaucja wam przepadnie.

[Corny]

Napisane przez Navien

2tyś na 3, więc i tak wychodzi niecałe 700zł od osoby, plus do tego opłaty licznikowe - pewnie ze 200zł co jakieś dwa miesiące średnio. Internet, tv - 100zł co miesiąc.
Życie - jedzenie to kwestia 400zł na miesiąc co najmniej od osoby. Do tego inne atrakcje. Licz, że potrzebujesz miesięcznie jakieś 1300zł minimum. Do tego komórka, wydatki na szkołę.

Przemyśl dobrze swoją decyzję. Ja na czas liceum nie robiłabym czegoś takiego, ale spróbować zawsze warto! Tylko żebyście umowy na czas określony nie podpisały, bo jak zerwiecie umowę przed czasem to kaucja wam przepadnie.

Tak, ale opłaty typu jedzenie, komórka, bilety i tak już są, więc w tej sprawie nic się nie zmienia.
Dla mnie to nie jest dużo myślenia. Mam 1,5h do szkoły, a jak są większe korki to i dłużej - przeprowadzka do Warszawy, to idealne rozwiązanie. Zresztą zawsze można spróbować i potem się wycofać. Dzięki, bo o tej umowie to nie pomyślałam.

[Navien]

Napisane przez Corny

Tak, ale opłaty typu jedzenie, komórka, bilety i tak już są, więc w tej sprawie nic się nie zmienia.
Dla mnie to nie jest dużo myślenia. Mam 1,5h do szkoły, a jak są większe korki to i dłużej - przeprowadzka do Warszawy, to idealne rozwiązanie. Zresztą zawsze można spróbować i potem się wycofać. Dzięki, bo o tej umowie to nie pomyślałam.

1,5h do szkoły? Ok, rozumiem teraz miałam tyle samo, ale dzięki bogu liceum przetrwałam. Jeśli Twoi rodzice są w stanie opłacić ci mieszkanie dodatkowo, to się nie zastanawiaj nawet, tylko szukaj lokum!

A co do umowy, to wszystko zależy od wynajmującego, bo niektórzy wynajmują tylko i wyłącznie na czas określony. Zazwyczaj rok. Wtedy możecie stracić kaucję, jeśli zerwiecie umowę.

[Corny]

Napisane przez Navien

1,5h do szkoły? Ok, rozumiem teraz miałam tyle samo, ale dzięki bogu liceum przetrwałam. Jeśli Twoi rodzice są w stanie opłacić ci mieszkanie dodatkowo, to się nie zastanawiaj nawet, tylko szukaj lokum!

A co do umowy, to wszystko zależy od wynajmującego, bo niektórzy wynajmują tylko i wyłącznie na czas określony. Zazwyczaj rok. Wtedy możecie stracić kaucję, jeśli zerwiecie umowę.

No, ja gimnazjum jakoś przetrwałam, ale perspektywa kolejnych trzech lat wstawania o 5 i wracania o 17 mnie przeraża. Jestem przez to okropnie przemęczona.
Właśnie jutro o 12 idziemy oglądać pierwsze mieszkanie Zapamiętam, żeby zapytąc o umowę.