Powiedzcie mi coś...

[E.J.]

Napisane przez Martynkkaaa

Mój kolega ma bardzo duża wadę wzroku (jedno oko nie kwalifikuje sie juz do operacji, z drugim jest lepiej ale nie rewelacyjnie). Jest zaręczony zakochany i przeszczęśliwy

Mój facet ma odstające uszy, zeza i niski wzrost (ok. 160) ale takiego go kocham i nie chce innego

[Aper]

Napisane przez E.J.

Mój facet ma odstające uszy, zeza i niski wzrost (ok. 160) ale takiego go kocham i nie chce innego

Po prostu rogal na buzi jak to przeczytałam

Ktoś mógłby powiedzieć, że coś jest nie tak, skoro widzisz wady swojego faceta i w dodatku tak konkretnie i lapidarnie to ujmujesz a ja myślę, że to jest miara dojrzałości związku - zgodzicie się z tym? Mieć pełną świadomość "usterek", "wad" zewnętrznych i jednocześnie kochać całą osobę. I właśnie tak powinno to działać. Też patrząc na swojego widzę "niedoróbki", ale tak samo czuję, że kocham go straszliwie i nie chcę żadnego innego! I mam świadomość, że on podobnie patrzy na mnie - z tym, że NIGDY, PRZENIGDY moja wada wzroku, czy okulary nie były i nie są problemem - wprost przeciwnie - zawsze mnie zachęca, żebym częściej nosiła okularki, wcześniej wieczorem ściągała soczewki itd. Sam przyznaje że wyglądam lepiej w soczewkach, ale w okularkach też lubi jak chodzę.

[E.J.]

Napisane przez Aper

Po prostu rogal na buzi jak to przeczytałam

Ktoś mógłby powiedzieć, że coś jest nie tak, skoro widzisz wady swojego faceta i w dodatku tak konkretnie i lapidarnie to ujmujesz a ja myślę, że to jest miara dojrzałości związku - zgodzicie się z tym? Mieć pełną świadomość "usterek", "wad" zewnętrznych i jednocześnie kochać całą osobę. I właśnie tak powinno to działać. Też patrząc na swojego widzę "niedoróbki", ale tak samo czuję, że kocham go straszliwie i nie chcę żadnego innego! I mam świadomość, że on podobnie patrzy na mnie - z tym, że NIGDY, PRZENIGDY moja wada wzroku, czy okulary nie były i nie są problemem - wprost przeciwnie - zawsze mnie zachęca, żebym częściej nosiła okularki, wcześniej wieczorem ściągała soczewki itd. Sam przyznaje że wyglądam lepiej w soczewkach, ale w okularkach też lubi jak chodzę.

Dla mnie oznacza to szczerą, prawdziwą miłość - kochać kogoś mimo wad w wyglądzie zewnętrznym, mimo innych wad też I napisałam o wadach bo o nich tu mowa jest ale ma też mnóstwo innych zalet, ma cudowny charakter, jest świetnym człowiekiem, ma piękne wnętrze i to się dla mnie najbardziej liczy i to jest dla mnie ważniejsze

[Rockinka]

Napisane przez Ceith

Wada wzroku to żadna przeszkoda w miłości Sama mam wysoką wadę, z tym, że minusy. Noszę wyłącznie soczewki, bo okulary masakrycznie pomniejszają mi oczy i wyglądam jak Stępień z 13 posterunku.
Swojego Ukochanego poznałam przez neta, bo na żywo nigdy bym nikogo nie poznała I mimo 4letniego związku nie chodzę nawet przy Nim w okularach... raz mnie tylko widział i mówił, że i tak ładnie wyglądam, ale ja się po prostu źle czuję i tyle.
Nie wiem jaki masz charakter, czy jesteś bardziej "do ludzi" czy taka "sierota społeczna" jak ja, ale bądź co bądź wada wzroku przeszkodą w znalezieniu miłości ma się jak piernik do wiatraka
Jeśli uważasz, że jesteś brzydka to zadbaj o siebie, schudnij, maluj się, ładnie ubieraj itp. itd. (nie wiem czego od siebie chcesz więc wymieniłam wszystko ;p)

Przyczyny samotności nie dopatruj się w wadzie tylko w postępowaniu... albo po prostu to jeszcze nie czas

DzięKI Ceith
Ja właśnie noszę od pewnego czasu soczewki. Wcześniej miałam okulary, b. grube i okropnie powiększały oczy. Nieraz zdarzały mi się przykrości, w podstawówce, czy w gimn.
Lubię swoją samotność, ale od czasu do czasu mam wielką ochotę pobyć z ludźmi Mam kilka koleżanek w klasie itepe.
Nie wiem czy jestem brzydka, ale faktycznie trochę za mało dbałam o siebie dotychczas. Staram się stopniowo reprerować wszystko. Np ostatnio zrobiłam duże zakupy, wiele fajnych ciuchów. Od razu lepiej się czuję.
Być może to jeszcze nie czas *

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

EJ - Dzięki, że też się wypowiedziałaś. Bardzo się zgadzam z tym, że razem z osobą, trzeba pokochać jej usterki.

Martynkaaa - też dziękuję **


Tak jak piszecie dziewczyny, to widzę w tym dużo dojrzałości. Powiem szczerze, że dziewczyny, z którymi zadaję się np. w szkole nie dorastają wam pod tym względem do pięt

[thordis_nanna]

Wydorośleją W szkole dużo ludzi zwraca uwagę na wygląd przede wszystkim i niepotrzebnie wpędza się w kompleksy, bo nie dorasta do wymyślonego przez siebie 'ideału'. Ale z czasem to przechodzi Naprawdę nie ma sensu porównywać się z innymi - jakbyś była taka jak wszyscy, dla nikogo nie byłabyś wyjątkowa

[Gisia_00]

Każda kobieta może kochać i być kochaną! Musisz w siebie wierzyć a świat stanie się prostszy. Wada wzroku może być dla Ciebie problemem, ale dopóki wierzysz w siebie nic nie powinno Cię złamać!

[Rockinka]

Napisane przez thordis_nanna

Wydorośleją W szkole dużo ludzi zwraca uwagę na wygląd przede wszystkim i niepotrzebnie wpędza się w kompleksy, bo nie dorasta do wymyślonego przez siebie 'ideału'. Ale z czasem to przechodzi Naprawdę nie ma sensu porównywać się z innymi - jakbyś była taka jak wszyscy, dla nikogo nie byłabyś wyjątkowa

Tak... Wszystko się zgadza. Nie wyrozniac sie niczym - nie ok, wyrozniac sie za bardzo - jeszcze b. nie ok..

---------- Dopisano o 14:46 ---------- Poprzedni post napisano o 14:44 ----------

Napisane przez Gisia_00

Każda kobieta może kochać i być kochaną! Musisz w siebie wierzyć a świat stanie się prostszy. Wada wzroku może być dla Ciebie problemem, ale dopóki wierzysz w siebie nic nie powinno Cię złamać!

Masz rację, nie powinno,

Dziś właściwie miałam całkiem niezly nastroj od rana, dostalam nawet zapr. na grilla, ale jakos stracilam nastroj i mysle zeby zostac.

[perseusz]

A ja mam np słabość do dziewczyn w okularach. No jakoś mnie to pociąga. Nie wiem czemu. Także się nie przejmuj bo to kwestia gustu.

[Rockinka]

Są dziewczyny, którym okulary faktycznie dodają uroku, ale bywa na owrót. Ja akurat należę do tej drugiej gr dziewczyn. Bynajmniej nigdy nie miałam na tyle dobrze dobranych okularów, by czuć się w nich O.K.

[Jaryshka20]

.

[Rockinka]

Napisane przez Jaryshka20

Kochana wada wzroku nie będzie stanowiła problemu dla kogoś kto Cię pokocha. Ja bez okularów jestem jak kaleka nie ma mowy o jeździe samochodem, na ulicy nikogo bym nie poznała z daleka.. na "zdrowszym" oku mam -3, a na drugim -1 ale tylko dlatego, że nie reaguje na szkła - nawet gdyby mi wsadzili denko od słoika widziałabym tak samo czyli bardzo słabo.. nauczyłam się już z tym żyć, bo mam tak od dziecka (inkubator 2 miesiące w niemowlęctwie zrobił ruinę z oczami, ale dzięki temu żyję) okulary dobrałam tak abym czuła się w nich lepiej niż bez i... mój TŻ chce byc ze mną, także u Ciebie - gdy nadejdzie czas będzie podobnie na pewno dbaj o siebie, będzie czuła się lepiej

To trochę podobnie jak u mnie Jakbym wyszła z domu bez soczewek to olabogaaa
Dziękuję, że napisałaś.
Też muszę się przezwyczaić, nawet jeśli z operacji będą nici. Od dziecka mam wadę i co gorsza byłam wychowywana w poczuciu, że przez to jestem gorsza od reszty :/
A można wiedzieć, jak poznajecie swoich TŻ ?

[thordis_nanna]

Napisane przez Rockinka

Tak... Wszystko się zgadza. Nie wyrozniac sie niczym - nie ok, wyrozniac sie za bardzo - jeszcze b. nie ok.. [COLOR="Silver"]

Być sobą i nie desperować kiedy nie ma powodu - jak najbardziej OK

[ania128]

Napisane przez Rockinka

a autor ?

"Secret" R. Byrne

[Rockinka]

przeczytam