Poradźcie...dylemat moralny- zdrada;) - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2004-03-07, 02:26   #1
Nadia22
Raczkowanie
 
Avatar Nadia22
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 45

Poradźcie...dylemat moralny- zdrada;)


Mam nieco głupi problem, może nie powinnam w ogóle zaprzątać sobie tym głowy ale strasznie mnie to gryzie.
Sprawa dotyczy moich znajomych, a właściwie bardziej znajomych męża niż moich...

Mój mąż ma dobrego kolegę, kolega ma narzeczoną. Znam oboje,ale dużo bliżej jestem z ową narzeczoną. Zdarzyło nam się parę razy pogadać "od serca".
I zwierzając mi się mówiła o swoim facecie - że są już długo razem, że jej zależy i że go kocha. Że nie jest idealny, ma wiele wad - ale to co w nim najbardziej ceni i co ją najmocniej przy nim trzyma to jego uczciwośći wierność. Że nie mógłby jej zdradzić ani oszukać...

I tu się zaczyna problem. Bo w rzeczywistości tylko ona tak sądzi. WIEM, że jej facet regularnie sypiał z inną, WIEM, że umawiał się z innymi dziewczynami, zalecał się do nich, wiem nawet, że obecnie także zaczął się z kimś spotykać. Taką świadomość mam nie tylko ja - bo facet opowiada o tym wszystkim bliskim kumplom. Jednocześnie cały czas utrzymuje że z narzeczoną chce być już zawsze, nie chce jej stracić i jest najważniejsza...

I nie wiem czy mogę, czy w ogóle powinnam coś z tym zrobić. Z jednej strony zdaję sobie sprawę, że nie mam prawa wtrącania się w ich życie - a z drugiej - ja bym chciała by ktoś miał odwagę mi powiedzieć, że partner nie jest ze mną szczery.

Dziewczyna jest bardzo ładna i mądra, znalazła by sobie bez problemu normalnego, uczciwego faceta.

Jak myślicie? Robić w tej sprawie cokolwiek?
__________________
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=294 - pomoz, zaglosuj!
Nadia22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-03-07, 07:44   #2
BeataG
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2003-10
Wiadomości: 535
GG do BeataG
Re: Poradźcie...dylemat moralny- zdrada;)

Moim zdaniem nie rób nic. Powiem wprost - materacem nie byłaś, więc nie możesz być pewna, czy te jego opowieści dla kolegów nie są zmyślone - tylko po to, żeby się dowartościować. A jeśli faktycznie jest tak, jak mówisz, to prawdopodobnie ta dziewczyna przynajmniej się tego domyśla i może sama chce się oszukiwać? Tak czy owak możesz zrobić dużą krzywdę tej dziewczynie i niezależnie od faktycznego stanu sprawy stać się potem jej wrogiem numer jeden. Bo osób, które przynoszą takie wieści, obojętne - prawdziwe czy nie - nigdy się nie lubi.
BeataG jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-03-07, 10:10   #3
Trishy
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-02
Wiadomości: 228
Re: Poradźcie...dylemat moralny- zdrada;)

no coz pewnie ze takich osob sie nie lubi... ale przyjazn polega na tym ze jest sie szczerym, a nie tylko milym jak wszystko jest ok. powinnas sie liczyc z jej "nerwowa" reakcja jezeli jej o tym powiesz, no i mozesz stracic ja jako przyjaciolke. ja wolalabym dowiedziec sie od przyjaciolki niz wysc za gosci i dowiedziec sie o wszystkim po slubie! to dopiero by byla tragedia, przynajmniej dla mnie. pewnie wtedy mialabym pretensje do przyjaciolki ze wiedziala a nic mi nie powiedziala.

krzywda to dopiero jej sie stanie jezeli wyjdzie za takiego weza.
moze powinnas jej zasugerowac co on ludziom opowiada i delikatnie przekazac jej jak sytuacja wyglada.przynajmniej bedzie miala jakis wybor, czy przelknac jego skoki w bok i byc z nim, czy dac mu solidnego kopa w d***
moze tez tak byc, ze w glebi duszy ona wie o jego skokach, ale czeka na jakies potwierdzenie tego, ze moze sa jej powie, albo ktos jej powie, czasami sie boimy prawdy i wcale nie chcemy sie pogodzic ze jest taki i tak, i tylko czekamy az nam ktos wylozy wszystko na tacy.
trudna sytuacja, i smutna.
Trishy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-03-07, 10:15   #4
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Re: Poradźcie...dylemat moralny- zdrada;)

może zrób cos żeby sama wpadła na trop kochanego i jego innych dziewczyn? ,
a jesli chcesz jej to powiedziec to musisz mieć na to dowód ,inaczej on się wszytskiego wyprze a ona -zakochana-mu uwierzy i to ty wyjdziesz na ta złą która chce rozbic ich związek .
pzdr.
paula
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-03-07, 10:17   #5
BeataG
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2003-10
Wiadomości: 535
GG do BeataG
Re: Poradźcie...dylemat moralny- zdrada;)

Ale tu nic nie ma mowy o przyjaźni. Wręcz przeciwnie, Nadia napisała, że chodzi o znajomych i to bardziej męża niż jej. Gdyby do mnie jakaś dalsza znajoma przyszła z takimi rewelacjami na temat mojego faceta - obojętne, prawdziwymi czy nie - to bym jej powiedziała, żeby nie wtykała nosa w nie swoje sprawy, a może nawet bardziej dosadnie. Nie znoszę takich "życzliwych"!
BeataG jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-03-07, 10:24   #6
1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
Re: Poradźcie...dylemat moralny- zdrada;)

ja miałam podobny przypadek, koles duzo starszy od mojej przyjaciólki zawrócił jej w głowie, ale tylko dlatego ze stwierdził ze on musi miec juz żone!! troche to potrwało zanim przekonałam kolezanke ze to nie jest facet dla niej. To było jakies 10 lat temu, a ona do dzis mi jeszcze czasem powtarza: jak to dobrze ze cie mam...
Zaelzy tez jakie sa relacje miedzy wami, czy jestescie na tyle zaufanymi przyjaciołkami, ze ona uwierzy ci w to co mówisz i zainteresuje sie "sprawą", czy moze podejdzie do tego jako do zawiści babsko-babskiej, ze moze jej zazdroscisz, ze chcesz cos popsuć. Jesli ma do ciebie zaufanie to powinna zacząc węszyć. Ja bym jej powiedziała, że np. ktos widział jej faceta z jakąs laską i czy ona nie wie kto to był..., spróbuj ja tym zaintereseowć , nie mów ze twoj facet cie zdradza, niech sama do tego dojdzie.
1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-03-07, 10:31   #7
1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
Re: Poradźcie...dylemat moralny- zdrada;)

a jeszcze przytocze jeden przypadek gdzie moj facet mógł powiedzieć i nie powiedział ... a chodzi o jego kuzyna który ma ze 35lat i ciągle pepowinę, kiedy chodził z dziewczyną był idealnym narzeczonym ona tylko w superlatywach sie o nim wypowiadała. Obiecywała jej przeprowadzkę i złote góry. Po slubie, i to nie po roku czy dwóch ale natychmiast czar prysł. Zadnej wyprowadzki zostajemy u mojej mamusi. Dziewczyna jest tam uwazna za nic, nie wolno jej spotykac sie z matka z siostrą, teściowa wyzywa ją od kurew (przepraszam). A kto znał tego gości to wiedział ze on jej oczy mydli a ona głupia wierzy. Kiedys zapytałam mojego faceta : czemu jej nie powiedziałas ze on sie od matki nie wyprowadzi? A on na to: co mnie to obchodzi..
Niby tak, tylko teraz zal mi tej dziwczyny mimo ze nie za bardzo za nia przepadam ... Na chrzicinach córki jej rodzina mogła przyjsc tylko do kościoła i stała "pod chórem", nie pozwolono jej siostrze zeby była chrzestną ...
1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2004-03-07, 10:40   #8
BeataG
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2003-10
Wiadomości: 535
GG do BeataG
Re: Poradźcie...dylemat moralny- zdrada;) do Eli

Elu wszystko pięknie, tylko Ty mówisz o sytuacjach między bliskimi przyjaciółkami lub w rodzinie, a Nadia opisuje zupełnie inną sytuację.

Być może faktycznie facet zdradza i należałoby tę dziewczynę jakoś ostrzec, ale na pewno nie powinna tego robić Nadia. Jej znajomość z tą dziewczyną jest zbyt daleka. Jeśli coś jej na ten temat powie, wyjdzie na zawistnego babsztyla.

Kiedy nieodpowiednia osoba próbuje ingerować w taką sytuację, to może tylko sprawę pogorszyć. Na miejscu tej dziewczyny nigdy bym tego nie wybaczyła. Bo ona w takiej sytuacji wyjdzie na idiotkę. Można się pogodzić, że wychodzi się na idiotkę przed bliskimi przyjaciółmi lub rodziną, ale nie przed dalszymi znajomymi.
BeataG jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-03-07, 10:42   #9
trojka
Zakorzenienie
 
Avatar trojka
 
Zarejestrowany: 2003-01
Wiadomości: 3 247
Re: Poradźcie...dylemat moralny- zdrada;)

Moja rada jest prosta, zrób tak jak radzi Ela. Ja widziałam jak mąż mojej koleżanki obskakuje żonę swojego najlepszego przyjaciela, ale myślałam, że to taka koleżeńska zarzyłość i nie wspomniałam koleżance, że wydaje mi się to podejrzane, a wtedy jeszcze możnaby uratować ten związek. Potem się okazało, że oni sypiali ze sobą od 3 lat i pluję sobie w brodę do dzisiaj, że nie opowiedziałam jej o moich podejrzeniach. Oczywiście doszło do ich rozstania.
__________________
Kobiety szanujcie prywatność swoich partnerów!

Nie dotykajcie ich telefonów!
Nie czytajcie komunikatorów, maili.
Nie szukajcie na siłę problemów!
Słodka niewiedza i szacunek to spokój w związku.
trojka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-03-07, 10:47   #10
1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
Re: Poradźcie...dylemat moralny- zdrada;) do Eli

to tez mówie, ze zalezy jakie są między nimi relacje. ale skoro się sobie kiedyś zwierzały to śmiem przypuszczać ze dośc zażyłe. Ale pozostawiam to do anlizy Nadji. Napisałam ze nie wykluczone ze odczyta to jako zawiśc i moze miec wroga. Ale niech cos zrobi szkoda dziewczyny, tym bardziej ze inteligenta i da sobie radę.
A w przypadku tym rodzinnym dziewczyna o której pisałam pracowała w Lodzi w BRE, zwolniła sie z racji męża, potem miała poropozycje pracy w Wa-wie tez w BRE, ale pracuje na wsi w szkole i uczy angielskiego. Kocha męża .... ale mąż ją nie bardzo, mąz naet dziecka do samocodu (BMW) nie bierze bo ... mu nasika. Tez kiedys z nia rozmawiałam , ale juz po slubie i b. załowała ze miała "zamkniete oczy".
1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-03-07, 11:52   #11
cosma
Zakorzenienie
 
Avatar cosma
 
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 5 880
Re: Poradźcie...dylemat moralny- zdrada;)

Ja bym ci radzila nie wtracac sie!! Bo jak przyjdzie co do czego to moze sie okazac ze najwiecej po dupie dostaniesz ty, za taka wlasnie szczerosc i "zyczliwosc".
Nie zawracaj sobie tym glowy.Nie twoja sprawa.Jak ma sie ten zwiazek rozpasc to i tak sie rozpadnie.Lepiej nie przykladac do tego reki bo pozniej beda ciebie o to obwiniac.
A tak w ogole ta dziewczyna chyba tak nie do konca jest madra skoro nie zauwaza ze facet ja zdradza i jeszcze rozpowiada o tym wszystkim.A moze ona wie i tylko sama siebie oklamuje ze jest wszystko dobrze.
cosma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2004-03-07, 12:19   #12
Iwonalodz
Zakorzenienie
 
Avatar Iwonalodz
 
Zarejestrowany: 2002-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 19 967
Re: Poradźcie...dylemat moralny- zdrada;)

Byłam kiedyś zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie niestety. Znaczy się byłam z facetem, który mnie zdradzał na lewo i prawo, potem jak sie to wydało w końcu i się rozstaliśmy to miałam i być może mam żal do bliskich mi osób płci obojga, że nikt mi o tym nie powiedział, choć wiedzieli o tym , cos widzieli, coś słyszeli, ale oczywiście nikt nie chciał być posłańcem złych wieści. A na moje pytanie czemu mi o tym nie mówili, skoro znamy się długo, przyjaźnimy wszyscy odpowiadali, że nie byli pewni i nie chcieli się wtrącać Ale ja chciałam by ktoś mi wtedy powiedział to !!! Czułam, że jeste coś nie tak, bo moim zdaniem zdradę się czuje, ale nie miałam czasu ani mozliwości latać za nim wszędzie i sprawdzać moje podejrzenia. I tu mam niestety żal do moich przyjaciół, bo zmarnowałam z tym facetwm w błogiej nieświadomości kilka lat. Najgorsze jest to, że gdy spytałam nie tak dawno swoich przyjaciół, czy gdyby sytuacja sie powtórzyła, gdybym znowu była z facetem i on by mnie zdradzał, a oni by wiedzieli czy by mi powiedzili, wiedząc, że ja chcę to wiedzieć odpowiedzi były bardzo zróżnicowane niestey 3/4 osób powiedziało, że tak czy siak nie będą się wtrąćać i akurat nie traktuję tych ludzi juz jak przyjaciół, przynajmniej w moich myślach i głowie.

Jeśli chodzi o drugą sytuację to mam blsiką koleżankę, która ma męża babiarza. Tu niby kochany a tu zdradza na lewo i prawo. I ona ma taki charakter, że woli nic nie widzieć i o niczym nie wiedzieć. Widocznie niektórzy lubią stwarzać sobie jakieś iluzje.

Myślę, że problem pt.powiedzieć czy nie, w głównej mierze zależy od charakteru danej ziewczyny. No i mówiąc pewne rzeczy trzeba się liczyć z tym, że później ktoś może Cię oskarżyć o rozpad związku itp. no i też nie znamy reakcji tego pana, bo niektórzy są wybuchowi bardzo i gdyby dowiedział się kto uświadomił jego narzeczoną też mógłby jakieś nieprzyjemności Ci robić.

I zasadnicza rzecz: Czy masz osobistą pewność, że on zdradza, czy tylko tak gada ???

__________________
" – Pani Iwonko! Pani wytrze tę szminkę, bo klient znów się będzie pieklił ... "




NA PEWNO piszemy NA PEWNO oddzielnie!
NAPRAWDĘ piszemy NAPRAWDĘ łącznie!
Iwonalodz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-03-07, 12:53   #13
obsession
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2003-09
Wiadomości: 177
Re: Poradźcie...dylemat moralny- zdrada;)

Zgadzam się z Iwonalodz całkowicie!
Bardzo niezręczna i delikatna sytuacja. Twoje postępowanie jest uwarunkowane całym kontekstem, którego nie da się tu przecież przekazać. Niby jestem za otwieraniem oczu danej osobie w takich przypadkach i nie cierpię życia w iluzji - wychodzę z założenia, że iluzja zawsze kiedyś pryśnie, a im później, tym gorzej. Ale z drugiej strony niektórzy chcą nawet całe życie trwać w oszukiwaniu siebie samego i mają do tego prawo! Jeśli chcesz się wtrącać, musisz wiedzieć, czy ta dziewczyna by tego chciała. Najgorszą rzeczą jest uszczęśliwianie kogoś na siłę!
Sama byłam w podobnej sytuacji - i także z obu stron. Gdy byłam oszukiwana (na szczęście bardzo krótko no i byłam wtedy młodziutka i naiwniejsza) a, jak okazało się później, gdy już o wszystkim się dowiedziałam, jakoś nikt z moich znajomych i przyjaciół ( w tym najbliższa mi wówczas przyjaciółka, jak sądziłam) nie był tym zdziwiony - wszyscy wiedzieli lub przypuszczali. Ja poczułam się bardziej zdradzona przez nich, którym przecież ufałam... Do dziś mam żal, jakiejś solidarności wymagam nie tylko od bliskich przyjaciół, wolę znać najgorszą choćby prawdę, i to jak najszybciej. W końcu z czasem, pomijając uczucie, druga osoba staje się nam coraz bliższa, układamy sobie wspólnie życie, coś budujemy. Lepiej niech to ulegnie zniszczeniu, póki nas to jeszcze nie będzie aż tak wiele kosztowało (wspólny dom, dzieci, no i wspólne lata), choć bolesne to będzie zawsze, ale im wcześniej, tym mniej zniszczy nasze życie.
Z drugiej strony jednak nie zawsze jestem za wtrącaniem się - jeśli widzę, że ktoś chce owej ułudy - jego prawo. Każdy człowiek jest inny i trzeba to uszanować. Dlatego myślę, że powinnaś swoje postępowanie dopasować do charakteru tej dziewczyny.
I musisz pamiętać, że najprawdopodobniej, jeśli się wtrącisz, niezależnie od tego jak potoczą się sprawy tych dwojga, ty będziesz tą złą, bo jak któraś z dziewczyn to już pisała, nikt nie lubi złych posłańców, nawet gdy jest im wdzięczny
obsession jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-03-07, 14:07   #14
Nadia22
Raczkowanie
 
Avatar Nadia22
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 45
Re: Poradźcie...dylemat moralny- zdrada;)

Ta dziewczyna na pewno nie jest moją przyjaciółką. Gdyby była, powiedziałabym coś na pewno. Po prostu wzbudziła moją sympatię - jest naprawdę miła, uczynna, po prostu fajny człowiek. Oskarżeń o zawiść raczej się nie boję - bo niby jak można by coś takiego uzasadnić? Nie mam czego im zazdrościć i nie mam najmniejszego interesu w tym, by im szkodzić. O flirtowanie z jej chłopakiem też nikt mnie nie posądzi - jej facet dobrze wie, jak mocno ja i mój mąż jesteśmy w sobie zakochani i że jest nam dobrze razem.
Boję się ze względu na męża - tzn on potępia zachowanie swojego kumpla, jest mu żal jego narzeczonej, ale nic jej nie powie, wszystko co wie kumpel powiedział mu w zaufaniu. Wiem po prostu że jeżeli sama pogadam z tą dziewczyną, to ona proawdopodobnie zdradzi mu źródło informacji, on się wyprze, a wszystko to odbije się na moim mężu. Nie chcę zaszkodzić jego przyjaźni z tym gościem

Co do pewności, czy on na pewno zdradza - mam ją. To nie był jednostkowy przypadek, on generalnie jest po prostu kobieciarzem. Nie czuje wyrzutów sumienia - po prostu tylko się boi by narzeczona się nie dowiedziała. Ale nie ma oporów przed flirtowaniem z innymi, umawianiem się z nimi. I wiedzą to wszyscy jego kumple, z konkretnymi przykładami
Wiem, że ktoś już próbował rzucać jej jakieś delkatne aluzje, skończyło się na wyrzutach ze strony tego faceta... Ona po prostu patrzy w niego jak w obrazek, wierzy mu bez zastrzeżeń, a muszę przyznać, że facet ma "gadane", potrafi przekonać do swoich racji, jednocześnie potrafi z nią postępować - opowie jej na przykład o jakiejś sytuacji, gdy rzekomo miał okazję i nie skorzystał...Jest w tym na tyle dobry, że ona jest 100% pewna że on NIE MÓGŁBY jej zdradzić...

Oni są razem dobre parę lat. I w sumie nie wiem na ile ona jest naiwna, na ile po prostu chce wierzyć, że jej narzeczony jest taki kryształowy...
Ale robi mi się nieprzyjemnie, jak pomyślę, że oni mogą się pobrać, mieć razem dzieci, i że ona rozczaruje się sromotnie w momencie, gdy odejść będzie już bardzo ciężko.

Skłaniam się ku wnioskowi, że to chyba nie powinnam być ja - tylko nie wiem kto w tym przypadku. Mój mąż jej nie może tego powiedzieć.
Mogę być tą złą, nie robi mi to wielkiej różnicy - ale nie mam pewności, że ona w ogóle w to uwierzy, że nie będzie "uprawiać" myślenia życzeniowego, że nie da mu się znów omamić....
__________________
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=294 - pomoz, zaglosuj!
Nadia22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-03-07, 14:14   #15
Trishy
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-02
Wiadomości: 228
do beaty

Beata napisał(a):
> Ale tu nic nie ma mowy o przyjaźni. Wręcz przeciwnie, Nadia napisała, że chodzi o znajomych i to bardziej męża niż jej. Gdyby do mnie jakaś dalsza znajoma przyszła z takimi rewelacjami na temat mojego faceta - obojętne, prawdziwymi czy nie - to bym jej powiedziała, żeby nie wtykała nosa w nie swoje sprawy, a może nawet bardziej dosadnie. Nie znoszę takich "życzliwych"!

hmm moze i to nie jest przyjazn, nie wiem jak Nadia to traktuje, ale ja zrozumialam to tak, ze laczy ja cos wiecej z owa dziewczyna... przynajmniej ja nie ucinam sobie pogawedek "od serca" ze znajomymi i nie robie i zwierzen intymnych.

a "zyczliwa" jestem i owszem i nie wtykam nosa w nie swoje spawy tylko zasugerowalam kilka pomyslow czy rozwiazan, jak go zwal tak go zwal.
i nie zycze sobie takich aluzji pod moim adresem
Trishy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-03-07, 14:40   #16
BeataG
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2003-10
Wiadomości: 535
GG do BeataG
Re: do beaty

Trishy napisał(a):

> hmm moze i to nie jest przyjazn, nie wiem jak Nadia to traktuje, ale ja zrozumialam to tak, ze laczy ja cos wiecej z owa dziewczyna... przynajmniej ja nie ucinam sobie pogawedek "od serca" ze znajomymi i nie robie i zwierzen intymnych.

Nadia już wyjaśniła dalej, jaki jest jej stosunek do tej dziewczyny i że nie jest to przyjaźń. Napisała to zresztą bardzo wyraźnie na samym początku pierwszego postu. A ja po prostu umiem czytać.
>
> a "zyczliwa" jestem i owszem i nie wtykam nosa w nie swoje spawy tylko zasugerowalam kilka pomyslow czy rozwiazan, jak go zwal tak go zwal.
> i nie zycze sobie takich aluzji pod moim adresem

Nie była to absolutnie aluzja pod Twoim adresem, ale no cóż... jest takie powiedzenie "uderz w stół, a nożyce się odezwą"...
BeataG jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-03-07, 15:07   #17
Ananke
Rozeznanie
 
Avatar Ananke
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 534
Re: Poradźcie...dylemat moralny- zdrada;)

Może rozwiązaniem byłoby wysłanie jakiejś anonimowej wiadomości. Taką podpowiedź gdyby chciała to sama by to sprawdziła i sprawa by się rozwiązała...
Ananke jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-03-07, 15:40   #18
Trishy
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-02
Wiadomości: 228
Re: do beaty

tak ja tez chodzilam do szkol i umiem czytac...to nie sredniowiecze.
zanim przeczytalam wszystkie posty, odpisalam na ten konkretny.

ciesze sie ze slowa nie byly skierowane do mnie, ale sugeruje lepsze dobieranie slow, zreszta wydaly mi sie zjadliwe i tak je odebralam. zreszta w swojej odpowiedzi znowu starasz sie dopiec.
a ja biore nozyce ze stolu (tak aby juz sie nie odzywaly) i ucinam ta bezsensowna klotnie!
Beata napisał(a):
> Trishy napisał(a):
>
> > hmm moze i to nie jest przyjazn, nie wiem jak Nadia to traktuje, ale ja zrozumialam to tak, ze laczy ja cos wiecej z owa dziewczyna... przynajmniej ja nie ucinam sobie pogawedek "od serca" ze znajomymi i nie robie i zwierzen intymnych.
>
> Nadia już wyjaśniła dalej, jaki jest jej stosunek do tej dziewczyny i że nie jest to przyjaźń. Napisała to zresztą bardzo wyraźnie na samym początku pierwszego postu. A ja po prostu umiem czytać.
> >
> > a "zyczliwa" jestem i owszem i nie wtykam nosa w nie swoje spawy tylko zasugerowalam kilka pomyslow czy rozwiazan, jak go zwal tak go zwal.
> > i nie zycze sobie takich aluzji pod moim adresem
>
> Nie była to absolutnie aluzja pod Twoim adresem, ale no cóż... jest takie powiedzenie "uderz w stół, a nożyce się odezwą"...
Trishy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-03-07, 15:56   #19
BeataG
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2003-10
Wiadomości: 535
GG do BeataG
Re: do beaty

Trishy napisał(a):

> ciesze sie ze slowa nie byly skierowane do mnie, ale sugeruje lepsze dobieranie slow, zreszta wydaly mi sie zjadliwe i tak je odebralam. zreszta w swojej odpowiedzi znowu starasz sie dopiec.

Owszem słowa były zjadliwe i było to całkowicie zamierzone. Nie dotyczyły one jednak Ciebie, w każdym razie nie było to moim zamiarem. Po prostu chciałam Nadii i wszytkim innym, którzy przeczytają ten wątek zwrócić uwagę, że są również takie osoby jak ja, które nie życzą sobie słyszeć od dość luźnych znajomych takich rewelacji - niezależnie czy rewelacje te są prawdziwe, czy nie. I zapewniam Cię, że takich osób jak ja jest sporo.

> a ja biore nozyce ze stolu (tak aby juz sie nie odzywaly) i ucinam ta bezsensowna klotnie!

Uważasz to za kłótnię? To widzę, że albo Ty mnie nie rozumiesz, albo ja Ciebie.
BeataG jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2004-03-08, 07:44   #20
sarenka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Nizina Mazowiecka
Wiadomości: 9 023
Re: Poradźcie...dylemat moralny- zdrada;)

ja powiem tyle: chciałabym o czyms takim wiedzieć. kiedyś ktoś zrobił mi taką przysługę. wcale nie bliski kolega. osoba życzliwa - i podziwiam go za to, że się odważył i jestem mu bardzo wdzięczna. sama nie miałabym chyba tyle odwagi, aby komuś pomóc w takiej kwestii.
__________________
Naucz się zachowywać obojętność wobec fałszywych sądów o Tobie.
Bez takiej obojętności człowiek nie może być wolny.
Lew Mikołajewicz Tołstoj

WESOŁYCH ŚWIĄT!
sarenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-03-08, 23:01   #21
Olla
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 24
Re: Poradźcie...dylemat moralny- zdrada;)

Popieram zdanie Ananke. Chyba tak bym zrobiła, ta dziewczyna chyba powinna wiedzieć...
Olla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-03-09, 09:32   #22
Agul
Rozeznanie
 
Avatar Agul
 
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 552
Re: Poradźcie...dylemat moralny- zdrada;)

Tak, zgadzam się z przedmówczyniami. Ja chciałabym wiedzieć. Zresztą jesli powiesz jej to Ty, to może być najlepsze wyjście, bo chyba nie ma powodu żeby być o Ciebie zazdrosna, lub podejrzewać Ciebie o chęć namącenia w jej związku-przecież masz swojego chłopaka, ona o tym wie.A nikt inny jej niestety nie powie.
Ja bym powiedziała.
Agul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-03-09, 09:49   #23
sarimatha
Rozeznanie
 
Avatar sarimatha
 
Zarejestrowany: 2003-06
Lokalizacja: Radom/Lublin/Warszawa
Wiadomości: 620
GG do sarimatha Wyślij wiadomość przez Yahoo do sarimatha
Re: Poradźcie...dylemat moralny- zdrada;)

mnie moja koleżanka powiedziała że mój chłopak mnie zdradzał i wcale tego nie żałuję...powiem ze teraz jest lepiej niż było , nadal z nim jestem i ejst lepiej niż wcześniej,dostał juz swoją karę za to co zrobił i wiem że juz więcej tego nie zrobi...chociaż i tak stosujęz asade "strzeżonego Pan Bóg strzeze"
sarimatha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:13.