Pytanie, które mnie bardzo nurtuje... - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-05-20, 00:39   #61
Caroline1920
Zakorzenienie
 
Avatar Caroline1920
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

Cytat:
Napisane przez Sinobroda Pokaż wiadomość
Ja zaś nie rozumiem takich osób, jak zacytowana.
Facet tym, że się troszczył o dziewczynę w trakcie rozmowy z inną jeśli jakieś dawał jej znaki to tylko takie, że dba o nią i pamięta o niej. Zresztą jego laska - jak już padło wyżej - znała na imprezie koło 20 osób.
Denerwuje mnie takie myślenie jak powyżej. Przecież chłopak nie odsyłał swojej dziewczyny z tekstem: "nie teraz, rozmawiam" - mogła się przyłączyć, odciągnąć go na parkiet, cokolwiek, skoro aż tak buzowała z zazdrości.
Dlaczego miałby ją zapraszać do rozmowy - skoro się nie włączyła sama znaczy, że jej to nie interesuje i tyle. No tak, mógł się przecież "domyślić".
Co do pogrubionego: przykład irracjonalnego i dziecinnego myślenia. No i wyłażą też kompleksy - gdybym ja zobaczyła mojego faceta gadającego z inną włączyłabym się do rozmowy z myślą, ze laska musi być interesująca, skoro on z nią dywaguje (i pewnie bym się nie myliła), zaś autorka zacytowanej odpowiedzi od razu foch i "nie będę się wpraszać, tam, gdzie mnie nie chcą". Skąd założenie, że nie chcą, dziewczyno?! Przecież tylko rozmawiają. Mają pocztą zaproszenie Ci wysłać?!
A tego wyjścia bez słowa to już w ogóle nie skomentuję, bo witki opadają, naprawdę.
a niech Ci te "witki" opadaja...

tak, wyszlabym bez slowa, bo nie po to ide na impreze z moim facetem zeby on przez 1,5 godziny rozmawial z inna panna... a pozniej powiedzialbym mu w domu co o tym wszystkim mysle a nie robila awanture przy wszystkich i wyzywala jakas tam panne...
i nie jestem zakompleksiona, mam bardzo wysokie poczucie wlasnej wartosci... i tu nie chodzi o zazdrosc tylko o brak taktu ze strony tego faceta...

a z reszta to jest tylko subiektywny opis sytuacji autorki, w rzeczywistosci moglo to wygladac calkiem inaczej... swiadczy tez o tym fakt, ze autorce nie zdarza sie pierwszy raz, ze jakas dziewczyna ma do niej pretensje o to ze za dluga rozmawia z jej facetem...

na szcescie moj TZ zadnego zaproszenia poczta wysylac mi nie musi bo po prostu potrafi sie zachowywac kulturalnie w moim towarzystwie...

i tak nie wierze ze nikogo by nie ruszyl fakt ze wlasny facet namietnie rozmawia przez 1,5 godziny z inna kobieta, a co wiecej to z prawie nieznajoma kobieta

i to jest moje zdanie nikt sie z nim zgadzac nie musi, a ze kogos denerwuje moje zdanie to niech omija posty, nie czyta i tyle

a tej opinii o irracjonalnym i dziecinnym mysleniu to ja nawet komentowac nie bede...
__________________

Edytowane przez Caroline1920
Czas edycji: 2010-05-20 o 00:43
Caroline1920 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 01:46   #62
Neciak89
Zakorzenienie
 
Avatar Neciak89
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Suwałki
Wiadomości: 12 007
Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

Oczywiście, że każdą by ruszył, ale odrobina taktu każe spróbować wpleść się w rozmowę, zainteresować się, a nie obrażać i wychodzić.
__________________

Kosmetycznie

Cytat:
Z kobietami nigdy nic nie wiadomo, bo są jak fizyka kwantowa. Znając położenie kobiety nie jesteś w stanie stwierdzić co ona myśli a znając jej myśli nie jesteś w stanie stwierdzić gdzie ona jest.
(...)Kobieta jest dla siebie taką samą zagadką jak dla świata zewnętrznego.
Neciak89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 09:12   #63
MissMiss
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 556
Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

Cytat:
Napisane przez Neciak89 Pokaż wiadomość
Oczywiście, że każdą by ruszył, ale odrobina taktu każe spróbować wpleść się w rozmowę, zainteresować się, a nie obrażać i wychodzić.
Dokładnie
MissMiss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 10:01   #64
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

Takie sa skutki picia wodki. Jesli wychodzimy na impreze, to z gory wiadome jest to, ze spotkamy kogos, z kim bedziemy mogli sobie porozmawiac. Skoro nie podoba nam sie, jak nasza polowka z kims dyskutuje, to proponuje zostac w domu. Zamiast robic jej pozniej z tego powodu awantury.
Alko tez robi swoje, czlowiek nakreca sobie w glowie jakies chore scenariusze. Moim zdaniem panna zachowala sie niestosownie.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 10:07   #65
Caroline1920
Zakorzenienie
 
Avatar Caroline1920
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

Cytat:
Napisane przez Neciak89 Pokaż wiadomość
Oczywiście, że każdą by ruszył, ale odrobina taktu każe spróbować wpleść się w rozmowę, zainteresować się, a nie obrażać i wychodzić.

o braku taktu to ja juz pisalam wyzej odnoszac sie do zachowania faceta...

no coz ja mam taki charakter, ze gdy jestem zla to wole wyjsc i nie wdawac sie w zbedne dyskusje, a po takiej 1,5 godzinnej rozmowie mojego faceta a jakas obca laska to juz bym byla bardzo zla, wiec wolalabym wyjsc niz powiedziec cos nie milego w kierunku tej kobiety jak tamta dziewczyna...

ale kazdy jest inny, trzeba szanowac zdanie innych, a nie wymadrzac sie ze to ja mam racje a wszytskie inne zachowania sa dziecinne i chore...
__________________
Caroline1920 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 10:23   #66
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

A ja byłabym zazdrosna.Po prostu.
Z tego co zrozumiałam był to Ci raczej nieznany facet ,więc ja taką ponad godzinną rozmowę mojego TŻ-a z dziewczyną ledwo poznaną uznałabym za flirt.Zresztą ja mam taką zasadę,że po to wychodzimy razem,aby razem spędzać czas.Chcesz iść z koleżanką pogadać to w innym terminie.No ale żeby odrazu Ci wrzucać?To ma chyba trochę nie pokolei w głowie ta dziewczyna .Powiem z własnego doświadczenia ,że te imprezy często gęsto mieszają w związkach np.są właśnie sceny zazdrości,jakies akcje itp..Mi się przez to odechciało chodzić z moim TŻ-em na imprezy właśnie przez takie akcje,wolę chodzić sama,bo nie umiemy dojść do porozumienia na jakiś większych imprezach.

Jeszcze chciałam dodać ,że miałam taką sytuację,i miałam prawo być zła ,bo wiedziałam ,że moj TŻ się podobał wcześneij tej osobie.I miałam urodziny i na moich urodzinach ! było 2 zajętych (w tym mój TŻ) i 5 wolnych chłopaków a ona akurat musiała co chwila coś mowić do mojego : marcinku to ,marcinku chodź na jednego,marcinku coś tam.Potem ona sie przebierala(zmieniala bluzke a ma bardzo duzy biust) i wszyscy kolesie wokol niej nagle sie znaleźli a tam i rowniez oczywiscie moj TŻ.Ale jeszcze bardziej sie wkurzylam na niego ,bo mi wcale nie poswiecił czasu i jeszcze potem nie wiedzial o co mi chodzi,jak nagle po 4 godzinach dal mi o 12 prezent.U nas np ta sytuacja mimo ze bardzo głupia mozna by powiedziec drobiazg ,zawazyla na tym ze zaczelam inaczej patrzec na TŻa no i nie powiem popsuło sie przez to bardzo,przez jedna głupią noc.Ale nie przyszło by mi do głowy obwiniać o to tą dziewczynę,tylko i wyłąćznie mojego TŻa.

Edytowane przez ricca166
Czas edycji: 2010-05-20 o 10:35
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 10:29   #67
marta1210
mj
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 118
Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

.
__________________
.

Edytowane przez marta1210
Czas edycji: 2016-09-23 o 22:42
marta1210 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-05-20, 10:52   #68
Neciak89
Zakorzenienie
 
Avatar Neciak89
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Suwałki
Wiadomości: 12 007
Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

Cytat:
Napisane przez Caroline1920 Pokaż wiadomość
o braku taktu to ja juz pisalam wyzej odnoszac sie do zachowania faceta...
A ja w jego zachowaniu braku taktu nie widzę. Ja bym się cieszyła, że mój facet ma z kim porozmawiać o swoim hobby, już nie mówiąc o tym, że 1,5h to nie jest tak długo (szczególnie, że na imprezach taki czas mija jak za pstryknięciem palcami). Do tego chłopak wcale nie olewał dziewczyny, chodził do niej, pamiętał, że ona jest. Ona po prostu mogła podejść razem z nim jeśli nie pasowało jej, że gadają sami.
__________________

Kosmetycznie

Cytat:
Z kobietami nigdy nic nie wiadomo, bo są jak fizyka kwantowa. Znając położenie kobiety nie jesteś w stanie stwierdzić co ona myśli a znając jej myśli nie jesteś w stanie stwierdzić gdzie ona jest.
(...)Kobieta jest dla siebie taką samą zagadką jak dla świata zewnętrznego.
Neciak89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 10:55   #69
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;19423674]Witam, mam pytanie do wszystkich 'zajętych' Wizażanek: wyobraźcie sobie taką sytuację: jesteście na imprezie, takiej typowej nasiadówce, w mieszanym towarzystwie (część osób znacie, część nie). W połowie wieczoru uświadamiacie sobie, że wasz mężczyzna od godziny rozmawia z inną dziewczyną na temat wspólnych zainteresowań. Czy sam ten fakt usprawiedliwia nazwanie tej dziewczyny dziwką, faceta ch**em i zaniesienie się histerycznym płaczem pod tytułem 'koniec mojego związku'?

Może podam szczegóły: tą dziewczyną byłam ja, rozmawiałam z tym chłopakiem o literaturze amerykańskiej (tak więc temat wielce dwuznaczny, wiem...), nie zbliżyłam się do niego na odległość mniejszą niż pół metra, nawet go nie dotknęłam czubkiem palca. W ciągu godziny naszej rozmowy kilka razy ją przerwał, aby podejść do swojej dziewczyny, zapytać jak się bawi i czy donieść jej coś do picia, więc nie ma mowy o żadnym olewaniu jej. Widać było na kilometr, że jest w nią zapatrzony. Może jestem jakaś dziwna, ale czy naprawdę nie mogę porozmawiać z cudzym facetem tylko dlatego, że jest cudzy??? Nie powiem, mam dystans do siebie, ale ta dziwka mnie zabolała.
Dodam, że etap gimnazjum mamy już za sobą, jesteśmy wszyscy po dwudziestce.

Chciałabym też zaznaczyć, że gdyby zdarzyło mi się to pierwszy raz, to pewnie bym to zignorowała, ale niestety przytrafia mi się to już po raz kolejny. Po prostu tak mam, że jak spotykam interesującą osobowość, to staram się nawiązać ciekawą rozmowę i naprawdę nie ma dla mnie znaczenia fakt, czy ten ktoś jest zajęty czy nie, bo nie patrzę na niego pod tym kątem.

Bardzo Was proszę, przedstawcie swój punkt widzenia na ten temat...[/QUOTE]

[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;19426917]Złota rada, dziękuję aż wstyd że sama o tym nie pomyślałam.

Natomiast zapomniałam dodać, że zostałyśmy sobie przedstawione i nawet zamieniłyśmy parę słów na temat jej boskiego naszyjnika, od którego oczu oderwać nie mogłam. Wydała mi się naprawdę sympatyczna, tym bardziej nie wiem skąd ta reakcja.

Ona znała tam jakieś 20 osób, więc...

Ponieważ inwektywy padły już dobrze po północy, powiedział do niej coś w stylu 'Skarbie, porozmawiamy z domu' i się zmyli oboje. Przeprosił za to mnie, ale ja już nie chciałam się narażać tej dziewczynie, więc nic nie odpowiedziałam i zwiałam na drugi koniec klubu. Jak teraz o tym myślę, to głupio zrobiłam, tak robią ci co są winni, ale trudno, stało się.

To nie do końca tak, że ja wyczekiwałam aż on wróci, bo jak ode mnie pierwszy raz odszedł, to myślałam, że rozmowa zakończona i poszłam do grupki znajomych. On mnie tam po chwili odszukał i powiedział, że jak to tak, wątek rozpoczęty, on ma milion pytań i chce jeszcze porozmawiać. A następnym razem jak już wstał z zamiarem pójścia do dziewczyny, przeprosił powiedział coś w stylu: 'Muszę zobaczyć, czy moja X czegoś nie potrzebuje, zaczekaj minutkę'. No to zaczekałam.

No właśnie, tylko co? Jedynym faktem jest, że rzeczywiście mam powodzenie, ale nigdy w życiu nie łasiłabym się do cudzego mężczyzny. To dla mnie tabu. Kropka. Natomiast prowokujące zachowania... tu nasuwają mi się takie jak np. odgarnianie włosów drugiej osobie, muskanie po policzku czy no nie wiem - dotykanie ręki czy upicie drinka z jego szklanki. Takie zachowania uznaję za prowokujące, ale ja ich nigdy nie praktykuję, nawet na kimś, kto mi się podoba, bo zwyczajnie nie umiem [/QUOTE]
Tak jak to wynika z tych 2 opisów to uważam, że nie zrobiłaś niczego złego, pogadałaś sobie z facetem, a że jego dziewczyna okazała się być nadwrażliwa i zazdrosna to inna sprawa. Z drugiej strony to, że doszło do takiej przykrej sytuacji jest moim zdaniem bardziej winą tego faceta, który powinien wiedzieć, że jeśli jego partnerka jest nadwrażliwą osobą to nie należy jej drażnić, szczególnie publicznie okazując zainteresowanie innej kobiecie.

Z trzeciej strony to żeby tak na prawdę ocenić trzeba by było widzieć co zaszło i jak to wyglądało. To, że ty nie zamierzałaś go poderwać na sposoby jakie opisałaś, prowokować czy zalecać się do niego nie oznacza, że np. on tego nie odbierał jako flirtu - tego nie wiesz. I tak twoje czyste intencje mogły zostać odebrane w zupełnie inny sposób niż zamierzałaś.

Zastanów się dlaczego taka sytuacja przytrafia ci się drugi raz? Może jednak prowokujesz, może jednak flirtujesz, mimo, że nie masz takiego zamiaru?

-------------------
Co do tego jak ja to widzę u siebie - chodzimy z tż-tem na imprezy po to żeby pogadać z innymi ludźmi, siebie mamy na co dzień. Ale też bym była zazdrosna gdyby kogoś darzył szczególną uwagą podczas takich rozmów, podobnie tż - jak się raz za dobrze bawiłam z jego kolegą na parkiecie (bo mój tż nie tańczy prawie nigdy, zresztą idzie mu kiepsko) to natychmiast mąż zabrał mnie do domu... A ja też uważam, że niczego złego nie robiłam, ot bawiłam się ze znajomym, bo mężowi się nie chciało oraz dlatego, że kolega fajnie tańczy a mój małżonek niestety nie. Jak widać mój mąż miał inne zdanie. Mnie to akurat rozśmieszyło bo mój tż nie jest typem zazdrośnika i takie przejawy czy raczej "napady" zazdrości strasznie mnie bawią

Natomiast obrzucanie drugiej osoby inwektywami uważam za grubo przesadzoną, histeryczną reakcję, która ośmiesza tego, kto tak reaguje i karze nie myśleć również najlepiej o jej partnerze. Jednym słowem jako para ośmieszyli się wg mnie oboje. To takie moje prywatne odczucia.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki

Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2010-05-20 o 10:57
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 10:59   #70
Caroline1920
Zakorzenienie
 
Avatar Caroline1920
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

Cytat:
Napisane przez Neciak89 Pokaż wiadomość
A ja w jego zachowaniu braku taktu nie widzę. Ja bym się cieszyła, że mój facet ma z kim porozmawiać o swoim hobby, już nie mówiąc o tym, że 1,5h to nie jest tak długo (szczególnie, że na imprezach taki czas mija jak za pstryknięciem palcami). Do tego chłopak wcale nie olewał dziewczyny, chodził do niej, pamiętał, że ona jest. Ona po prostu mogła podejść razem z nim jeśli nie pasowało jej, że gadają sami.

my tu teraz mozemy snuc rozne domysly, mowisz ze mogla podejsc razem z nim, a moze on jej powiedzial "Kochanie ja juz za chilke wracam do Ciebie" a ta chwilka trwala 1,5 godziny... i nie wierze, ze facet nie wyczul wczesniej ze jego kobieta jest zla, przeciez musiala dawac wczesniej oznaki, jak on co pewnien czas do niej dochodzil, niezadowolenia z calej tej sytuacji skoro pozniej nie wytrzymala i az tak strasznie wybuchla... a mola to tez dusic w sobie wi wybuchnac na koncu... lecz facet ja napewno dobrze zna wiec powinien wiedziec czy jego kobieta bedzie zla o takie cos czy tez nie...
__________________
Caroline1920 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 10:59   #71
m@rtynka
Zadomowienie
 
Avatar m@rtynka
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 507
Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

Szczerze? Nie wiem jakbym zareagowała, ale napewno nie tak jak tamta dziewczyna (histerią). Jeśli bym już tak strasznie się nudziała bo nikogo na imprezie np. nie znam to raczej bym podeszła i sama zaczeła gadać z Dziewczyną z, która gada mój Chłopak. Jeśli by to nie wypaliło to spytałabym się grzecznie chłopaka czy możemy zatańczyć bądź cokolwiek innego zorbić.

Autorko Ja na Twoim miejscu najpierw pytała bym się chłopaka z, któryam gadam czy jest z Dziewczyną bo wiesz różnie ludzie jak widać reagują na takie sytuacje. A czy prowokujesz? napewno potencjalna dziewczyna, która patrzy na to z boku myśli o Tobie jak o zagrożeniu.
__________________
the pain that was eating me inside






Razem! KCKM
m@rtynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-05-20, 11:04   #72
Aivilo
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

A ja może powiem z drugiej strony - mój TŻ w pewnym sensie jest takim "kokieciarzem". Nie robi tego swiadomie, ale po prostu... jest sympatyczny i ujmujący, dla każdego, a raczej każdej. Dla ekspedientki w sklepie, dla pani w banku, dla dziewczyny z ulotkami, która nas zaczepi żeby wręczyć makulaturę... Zawsze się uśmiechnie, powie jakieś miłe słowo - nie chodzi o komplementy czy podrywanie, po prostu chce być miły, zażartuje... Taki ma styl bycia.
Z panami też sie świetnie dogaduje, aczkolwiek w tym przypadku przez gardło mi nie chce przejść słowo "kokietowanie"
I co najlepsze - widze, że ludzie go lubią. Że te panie w sklepach, w bankach, w urzędach od razu odpowiadają uśmiechem na uśmiech i milej jego/nas obsługują (bo ich zadowolenie spływa i na mnie ), od razu można z nimi więcej załatwić, zwłaszcza w tych różnych urzędach, od razu są bardziej pomocne

Kiedyś przeszła mi przez głowę myśl, że on podrywa. Ale kiedy tak samo zwracał się do mojej mamy, babci i cioci (siostry babci), uznałam, że on po prostu jest do tego stopnia sympatyczny. Zlikwidowałam w sobie płomyczki zazdrości i nawet zaczęło mi się to podobać, bo w sumie fajnie jest mieć faceta, którego wszyscy lubią, a nie mrukliwego gbura. A dodatkowo mi bardzo zależy na tym, żeby moi znajomi go lubili, bo jest między nami duża różnica wieku i obawiałam się problemów z akceptacja

Dlatego na imprezach czasem mu się zdarza, ze właśnie zagada sie z kimś na długo. Zarówno z facetem jak i kobietą. Ostatnio byliśmy na imprezie u mojego znajomego, gdzie ja znałam wszystkich od dawna, a on może jedną osobę, przelotem. I co? I właśnie wdał się w długie rozmowy, z jedną dziewczyną przerzucał się tekstami z Misia, z drugą stał na balkonie, na papierosie (a raczej chyba całej paczce) i też o czymś gadali, chyba o rycerstwie (bo dziewczę w bractwie jakims było).
A ja się zajęłam sobą, czasem szłam do niego i dawałam buziaka, czasem on do mnie

Ja się z nim nagadam na co dzień, szczerze mówiac gdybym i na imprezie miała się kisic tylko w jego towarzystwie to chyba bym zwariowała.

No i najważniejsze coś, dzieki czemu rozumiem Autorkę - czasem w życiu tak się zdarzy, że znajdziemy kogoś, kto dzieli naszą pasję. Moją pasją jest np. Tolkien, którego mój TŻ nie lubi (bluźnierca...). Zdarzyło mi się spotkać na imprezie osobę, która pasjonowała się tym tak samo jak ja - Jezu, jak mi się wtedy oczka ze szczęścia błyszczały, jak przerzucaliśmy się wzajemnie szczegółami, jak ktoś rozumiał tę moją miłość do Śródziemia... Mogłabym tak całą noc stac i gadać.
A TŻ tylko pobażliwie podchodził, dawał buziaka i mówił "Tylko żebyś mi potem nie łaziła po domu z kocem na plecach i karniszem w ręku z okrzykami "You shall not pass!"" albo "już ci wyrosły włosy na stopach?"

Tak wiec uważam, że reakcja dziewczyny była niedopuszczalna, jeśli jej się coś nie podobało,a wiadomo, ze kazdy ma inny próg tolerancji, to mogła kulturalnie podejść, wziąć chłopca na bok, wyszeptać do ucha,że czuje się zaniedbana czy coś w tym stylu.
Wyzywanie ludzi, po pijaku, w miejscu publicznym, za nic, jest ŻENUJĄCE. W każdym wypadku, choćby nawet była kwintesencją zazdrości. Dziwne, że ten chłopak dalej z nią jest (jeśli jest), jakby mnie mój TŻ po pijaku nawet nazwał ch***m (lub analogicznym do tego słowem, bom w sumie kobietą jest ) to byłoby to ostatnie słowo, jakie by do mnie powiedział.
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ!

Będę Żoną!
http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png
No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej.
http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png
Aivilo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 11:16   #73
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

Mój TŻ podczytywał mi przez ramię ten wątek i ulżyło mu, że dałam taką, a nie inną odpowiedź. Powiedział, że nie zniósłby sytuacji, że jego dziewczynie przeszkadza, że sobie z kimś normalnie, kulturalnie rozmawia na imprezie.

A tak w ogóle: niektóre z Was mówią o "olewaniu" dziewczyny. A co? Dziewczyna to 5-letnie dziecko, któremu trzeba regularnie podać piciu i amu i zapytać, czy chce do WC? Skoro jej to tak przeszkadzało, to mogła podejść, przyłączyć się na chwilę do rozmowy, a potem zgarnąć do "na parkiet" lub do innych osób. Może nie miała nic ciekawszego do powiedzenia, niż temat ich rozmowy? Otaczali ją zresztą inni ludzie - mogła się sobą zająć. Jej chłopak nie zaczął jej ignorować, tylko podchodził, zagadywał, przyniósł coś do picia. To idzie w obie strony - również mogła podchodzić, zagadywać, przynieść jemu coś do picia.

Jak idę z TŻ na imprezę to nie po to, aby mnie stale trzymał za łapkę (najczęściej dopiero pod koniec imprezy siedzimy razem, przytulamy się) i co 10 minut sprawdzał, jak się bawię, ale po to, by część spędzić razem, a część na rozmowach z innymi ludźmi i jakoś problemu nie ma. Ja palę, więc często znikam na balkon, czy taras z innymi osobami, w tym facetami. Nie twierdzę - jakby się wdał w pasjonującą rozmowę z atrakcyjną, nieznaną mi kobietą, to bym się zainteresowała o czym tak dyskutują i kim ta kobieta jest, ale jak normalny człowiek - podeszłabym, zagadała, przestawiła się.

I jak zwykle widać w tym wątku jedną prawidłowość - styl wielu wypowiedzi to "tak, tak ta dziewczyna się zachowała beznadziejnie, głupio, nie powinna była, ALE..." - zawsze to "ale", czyli niby potępiam, niby jestem przeciw, ale w sumie... Wg mnie dla agresywnych, nieracjonalnych zachować tego "ale" być nie powinno.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 11:20   #74
Neciak89
Zakorzenienie
 
Avatar Neciak89
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Suwałki
Wiadomości: 12 007
Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

Aivilo - masz świetnego faceta

Caroline - ja rozumiem, że nie wiemy jak to na prawdę było. Ale nawet największa zazdrośnica powinna potrafić nad sobą zapanować i załatwić sprawę z taktem, a nie po chamsku. I nadal podkreślam, że w zachowaniu faceta jak i autorki nie widzę nic nietaktownego (a tym bardziej po przeczytaniu postu Aivilo )
__________________

Kosmetycznie

Cytat:
Z kobietami nigdy nic nie wiadomo, bo są jak fizyka kwantowa. Znając położenie kobiety nie jesteś w stanie stwierdzić co ona myśli a znając jej myśli nie jesteś w stanie stwierdzić gdzie ona jest.
(...)Kobieta jest dla siebie taką samą zagadką jak dla świata zewnętrznego.
Neciak89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 11:32   #75
Caroline1920
Zakorzenienie
 
Avatar Caroline1920
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

Cytat:
Napisane przez Neciak89 Pokaż wiadomość
Aivilo - masz świetnego faceta

Caroline - ja rozumiem, że nie wiemy jak to na prawdę było. Ale nawet największa zazdrośnica powinna potrafić nad sobą zapanować i załatwić sprawę z taktem, a nie po chamsku. I nadal podkreślam, że w zachowaniu faceta jak i autorki nie widzę nic nietaktownego (a tym bardziej po przeczytaniu postu Aivilo )

co do porubionego to zgadzam sie z Toba, dlatego ja, zeby nie wybuchnac bo raczej wybuchowa ze mnie osoba ale nie do tego stopnia zeby kogos zwyzywac, po prostu bym wyszla i wiecej nerwow sobie nie psula... tak sobie teraz mysle, ze w sumie to bym moze podeszla do TZta i na boku powiedziala mu, ze wychodze a on skoro jest tak zajety namietna pogawedka z nieznajoma niech zostanie i bawi sie dobrze ale beze mnie
__________________
Caroline1920 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 11:34   #76
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
A tak w ogóle: niektóre z Was mówią o "olewaniu" dziewczyny. A co? Dziewczyna to 5-letnie dziecko, któremu trzeba regularnie podać piciu i amu i zapytać, czy chce do WC? Skoro jej to tak przeszkadzało, to mogła podejść, przyłączyć się na chwilę do rozmowy, a potem zgarnąć do "na parkiet" lub do innych osób. Może nie miała nic ciekawszego do powiedzenia, niż temat ich rozmowy? Otaczali ją zresztą inni ludzie - mogła się sobą zająć. Jej chłopak nie zaczął jej ignorować, tylko podchodził, zagadywał, przyniósł coś do picia. To idzie w obie strony - również mogła podchodzić, zagadywać, przynieść jemu coś do picia.
Zależy jaka dziewczyna Są takie przylepy co nawet 3 minuty bez swojego Misiaczka nie potrafią wytrzymać. Ja uważam, że facet powinien znać swoją dziewczynę i wiedzieć co u niej przejdzie, a co nie przejdzie. Bo jak widać na przykładzie autorki wątku swoją "niewinną rozmową o zainteresowaniach" wkurzył swoją dziewczynę i doprowadził do tego, że obrażona została jego rozmówczyni. A sam moim zdaniem wyszedł na kretyna, który nad tymi "babami" zapanować nie umiał.

Cytat:
Jak idę z TŻ na imprezę to nie po to, aby mnie stale trzymał za łapkę (najczęściej dopiero pod koniec imprezy siedzimy razem, przytulamy się) i co 10 minut sprawdzał, jak się bawię, ale po to, by część spędzić razem, a część na rozmowach z innymi ludźmi i jakoś problemu nie ma. Ja palę, więc często znikam na balkon, czy taras z innymi osobami, w tym facetami. Nie twierdzę - jakby się wdał w pasjonującą rozmowę z atrakcyjną, nieznaną mi kobietą, to bym się zainteresowała o czym tak dyskutują i kim ta kobieta jest, ale jak normalny człowiek - podeszłabym, zagadała, przestawiła się.
Tutaj się z tobą zgadzam bo mam tak samo. Nie chodzę na imprezy polepić się do tż-ta tylko pogadać z innymi ludźmi. Oczywiście nie mam nic do buziaka, posiedzenia razem itd. ale nie jest to wg mnie głównym celem wyjścia z domu. Często na imprezach rozdzielamy się bo każde z nas lubi inne tematy do rozmów ze znajomymi. I też dawniej znikałam z mężczyznami w kącikach dla palaczy, czasem nawet na dłuższą chwilę i tż jakoś nie rozpaczał Zdarzało się, że zainteresował się co ja tam robię tyle czasu, ale to raczej przelotnie "kuknął" i tyle.

Cytat:
I jak zwykle widać w tym wątku jedną prawidłowość - styl wielu wypowiedzi to "tak, tak ta dziewczyna się zachowała beznadziejnie, głupio, nie powinna była, ALE..." - zawsze to "ale", czyli niby potępiam, niby jestem przeciw, ale w sumie... Wg mnie dla agresywnych, nieracjonalnych zachować tego "ale" być nie powinno.
Jedyne "ale" jakie mam, to takie, że nie widziałam tej sytuacji, a są kobiety, które niewinnie rozmawiają i takie, które "rozmawiają" w sposób, którego bym nie zaakceptowała gdyby stosowano go na moim tż-cie (a taka sytuacja też mi się zdarzyła gdzie kobieta namolnie podrywała mojego tż-ta siedząc obok mnie i w ogóle jej nie przeszkadzała moja obecność... i mimo, że temat rozmowy był niewinny, to jej zachowanie już niekoniecznie).
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki

Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2010-05-20 o 11:37
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 11:48   #77
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Zależy jaka dziewczyna Są takie przylepy co nawet 3 minuty bez swojego Misiaczka nie potrafią wytrzymać. Ja uważam, że facet powinien znać swoją dziewczynę i wiedzieć co u niej przejdzie, a co nie przejdzie. Bo jak widać na przykładzie autorki wątku swoją "niewinną rozmową o zainteresowaniach" wkurzył swoją dziewczynę i doprowadził do tego, że obrażona została jego rozmówczyni. A sam moim zdaniem wyszedł na kretyna, który nad tymi "babami" zapanować nie umiał.
(...)
No to w tym momencie się trzeba zastanowić nad sobą, czy się szuka tatusia, czy chłopaka. I nie widzę w tym żadnej winy faceta, bo nie przewidzi się pewnych rzeczy - może pierwszy raz się tak zachowała? Nigdy się nie zna kogoś tak w 100%. Jeśli jakąś "winę", to może tylko taką, że jeszcze z nią nie zerwał lub w ogóle przyszedł z nią na imprezę i naraża ludzi na kontakt z chodzącą histerią.

Oczywiście, jak to w życiu, zostawiam pewien margines na z pozoru drobne, a może znaczące szczegóły, które autorką wątku mogła pominąć (ale tylko tak na wszelki wypadek, nie twierdząc, że autorka cokolwiek pominęła).
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 11:58   #78
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
No to w tym momencie się trzeba zastanowić nad sobą, czy się szuka tatusia, czy chłopaka. I nie widzę w tym żadnej winy faceta, bo nie przewidzi się pewnych rzeczy - może pierwszy raz się tak zachowała? Nigdy się nie zna kogoś tak w 100%. Jeśli jakąś "winę", to może tylko taką, że jeszcze z nią nie zerwał lub w ogóle przyszedł z nią na imprezę i naraża ludzi na kontakt z chodzącą histerią.

Oczywiście, jak to w życiu, zostawiam pewien margines na z pozoru drobne, a może znaczące szczegóły, które autorką wątku mogła pominąć (ale tylko tak na wszelki wypadek, nie twierdząc, że autorka cokolwiek pominęła).
Ja to tak widzę pół na pół - skoro z nią jest to widać coś ona ma, co mu odpowiada, a skoro zna jej charakter to powinien wiedzieć, czego nie robić. Z drugiej strony możesz mieć rację, że taka sytuacja mogła im się zdarzyć po raz pierwszy albo może akurat tego dnia dziewczyna miała jakiś histeryczny nastrój.

Z drugiej strony mnie zastanawia tylko jedno - skoro autorce wątku zdarzyło się to "kilka razy" czyli nie raz i nie dwa to trudno mi wyobrazić sobie, że wszyscy jej koledzy są w związkach z histeryczkami i może sama autorka jednak nie jest taką chodzącą niewinnością? Chociaż oczywiście to nie świadczy o tym, że wyzywanie innych kobiet jest ok, to brak klasy i tyle. Tutaj nie ma co dyskutować.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki

Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2010-05-20 o 12:16
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 11:59   #79
marta1210
mj
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 118
Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

.
__________________
.

Edytowane przez marta1210
Czas edycji: 2016-09-23 o 22:40
marta1210 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-05-20, 12:15   #80
Caroline1920
Zakorzenienie
 
Avatar Caroline1920
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Ja to tak widzę pół na pół - skoro z nią jest to widać coś ona ma, co mu odpowiada, a skoro zna jej charakter to powinien wiedzieć, czego nie robić. Z drugiej strony możesz mieć rację, że taka sytuacja mogła im się zdarzyć po raz pierwszy albo może akurat tego dnia dziewczyna miała jakiś histeryczny nastrój.

Z drugiej strony mnie zastanawia tylko jedno - skoro autorce wątku zdarzyło się to "kilka razy" czyli nie raz i nie dwa to trudno mi wyobrazić sobie, że wszyscy jej koledzy są w związkach z histeryczkami i może sama autorka jednak nie jest taką chodzącą niewinnością? Chociaż oczywiście to nie świadczy o tym, że wyzywanie innych kobiet to brak klasy i tyle. Tutaj nie ma co dyskutować.
zgadzam sie z kazdym jednym twoim zdaniem z powyszej wypowiedzi...
oraz trudno mi tez wyobrazic sobie, ze autorka watku zawsze trafia na fanow literatury angielskiej, chyba nie jest ich az tak wielu i nie tak latwo jest ich spotkac a jeszcze w dodatku takich bedacych w zwiazku z okropnymi histeryczkami... no nie wierze...
__________________
Caroline1920 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 12:25   #81
Aivilo
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

Cytat:
Napisane przez marta1210 Pokaż wiadomość
Ok Zgadzam się, tylko zależy jak taka rozmowa przebiega, bo może Autorka ma taki styl bycia że jednak faktycznie kokietuje..Zgadzam się że trzeba było to spokojniej załatwić.. ale tak jak pisałaś, że Twój Tż sam powiedział że by się zezłościł gdybyś mu normalnie nie dała porozmawiać z jakąś dziewczyną na imprezie.. A co w momencie jak w Twoich oczach ona go zdecydowanie kokietuje, podchodzisz sie przedstawiasz chcesz Tżta odciągnąć a on mówi że zaraz przyjdzie bo rozmowia... i czekasz tak 1,5 godziny?<oczywiście sytuacja całkiem abstrakcyjna>

Nie muszę bo wiecie dobrze jak kobiety potrafią kokietować, mową ciała, tonem głosu, już nie mówiąc jak do tego dochodzi wspólne zainteresowanie.

Gdyż naprawdę trudno mi uwierzyć że taka histeria była spowodowana jedynie zwykłą rozmową gdzie na pierwszy rzut oka widać że to po prostu znajomi...
Och jejku, ale też nie przesadzajmy, kobiety kokietują, to prawda, większość to robi, często nawet nieświadomie. Ale facet to nie jest bezwolna trzcina na wietrze, tylko nasz zaufany partner. Niechze sobie gada z kokietującą kobietą (oczywiście takie delikatnie kokietowanie, typu ton głosu itd, bo jak będzie chciała dotykać TŻ, to jej łapy wyrwę), jeśli tylko temat go zywo interesuje, ja tam wiem, że to kokietowanie na niego nie działa. Wręcz mogę sobie być dumna - w koncu mój facet wzbudza zainteresowanie innych kobiet, wiec jest niezłym "towarem"
Oczywiscie, czasem zazdrość okażę, przylepiając się do jego boku i pokazując pannie kokietującej, że kokietowany pan jest zdecydowanie zajęty po wsze czasy, ale generalnie wszystko się opiera na zaufaniu.

Gdyby w jakiś sposób TŻ nadszarpnął moje zaufanie, to pewnie tez pilnowałabym go nieco intensywniej. I w związku z tym nachodzi mnie refleksja - a może chłopak dziewczyny-histeryczki opisanej w wątku np. zdradzał ją i miał teraz drugą szansę? Moze ona miała słuszne podstawy do zazdrości i podejrzliwości?

Rzecz jasna reakcji w żaden sposób to nie usprawiedliwia, jednak pozwala spojrzec na sytuację z nieco większym zrozumieniem.
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ!

Będę Żoną!
http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png
No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej.
http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png

Edytowane przez Aivilo
Czas edycji: 2010-05-20 o 12:26
Aivilo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 12:36   #82
marta1210
mj
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 118
Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

.
__________________
.

Edytowane przez marta1210
Czas edycji: 2016-09-23 o 22:40
marta1210 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 12:47   #83
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

Cytat:
Napisane przez Aivilo Pokaż wiadomość
Och jejku, ale też nie przesadzajmy, kobiety kokietują, to prawda, większość to robi, często nawet nieświadomie. Ale facet to nie jest bezwolna trzcina na wietrze, tylko nasz zaufany partner. Niechze sobie gada z kokietującą kobietą (oczywiście takie delikatnie kokietowanie, typu ton głosu itd, bo jak będzie chciała dotykać TŻ, to jej łapy wyrwę), jeśli tylko temat go zywo interesuje, ja tam wiem, że to kokietowanie na niego nie działa. Wręcz mogę sobie być dumna - w koncu mój facet wzbudza zainteresowanie innych kobiet, wiec jest niezłym "towarem"
Oczywiscie, czasem zazdrość okażę, przylepiając się do jego boku i pokazując pannie kokietującej, że kokietowany pan jest zdecydowanie zajęty po wsze czasy, ale generalnie wszystko się opiera na zaufaniu.

Gdyby w jakiś sposób TŻ nadszarpnął moje zaufanie, to pewnie tez pilnowałabym go nieco intensywniej. I w związku z tym nachodzi mnie refleksja - a może chłopak dziewczyny-histeryczki opisanej w wątku np. zdradzał ją i miał teraz drugą szansę? Moze ona miała słuszne podstawy do zazdrości i podejrzliwości?

Rzecz jasna reakcji w żaden sposób to nie usprawiedliwia, jednak pozwala spojrzec na sytuację z nieco większym zrozumieniem.
Ty histeryczko

A tak powaznie. Ty masz swoją granice tolerancji czyli dotyk, ktos inny ma granicę położoną gdzie indziej, tzn. zajmowanie 1,5 godziny facetowi na imprezie tę granicę naruszyło.
Tak trudno to zrozumieć?
Pomijam reakcję dziewczyny, bo co do tego jest zgoda, że zachowała sie poniżej standardów.

I tu znowu widzę (jak w każdym wątku) wiele skrajności pt. jeśli ktos sobie nie życzy, żeby facet poświęcał jakiejś kobiecie 1,5 godziny na imprezie to znaczy, że trzyma misiaczka przy sobie na smyczy.
Niczego nie ma posrodku?

---------- Dopisano o 13:47 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------

Zdania nie zmieniłam co do całej sytuacji, szczególnie, ze autorka przyznała mi rację
Czy ktos w ogóle czytał co mi odpowiedziała i że do kokietowania się przyznała? Może nie do takiego typowego kokietowania ale jednak. Jak pisałam, kokietować można na różne sposoby, sposób autorki to na inteligencję. Na inteligentnych facetów to działa i wcale nie trzeba wtedy nikogo dotykać czy machac rzęsami, żeby facet się w nas zapatrzył jak w obrazek i zapomniał o bożym świecie


[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;19436285]
A co do kokietowania, to zapewne masz rację. Jest coś, czego ja nie widzę, ona mogła zauważyć. Jednak o ile do przyjęcia by dla mnie była sarkastyczna uwaga w stylu: 'chyba zapomniałaś, że jest zajęty' albo coś w ten deseń, to widzę że zgadzacie się ze mną, że dziwkami rzucać to przegięcie. Ufff...[/QUOTE]
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2010-05-20 o 12:53
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 12:48   #84
emer
Rozeznanie
 
Avatar emer
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 509
Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

Tak naprawdę w tej historii nie ma jednego dobrego wyjścia czy słusznej oceny sytuacji - to chyba oczywiste, co zresztą udowadnia ten wątek, w którym jest podział na "nie przeszkadzałoby mi takie zachowanie mojego faceta" i "przeszkadzałoby mi".

Jedne dziewczyny nie widziałby nic złego w tym, że ich facet rozmawiałby przez 1,5h z elokwentną i atrakcyjną dziewczyną, a inne owszem. I moim zdaniem nikt nie ma prawa oceniać tego, czy wolno mieć o to pretensje czy nie, bo to jest już kwestia indywidualnych reguł ustalonych między dwojgiem ludzi będących w związku. Jeden chłopak na takie zachowanie swojej zazdrosnej dziewczyny może zareagować bardzo źle i wtedy muszą sobie tą kwestię wyjaśnić, jeśli chcą być zgranym związkiem, a innemu to nie będzie tak bardzo przeszkadzać i będzie mógł spokojnie i bez większego wyrzeczenia zrezygnować z takich pogawędek z innymi dziewczynami, jeśli jego dziewczynie to przeszkadza.

Co natomiast jest niedopuszczalne to histeria tej dziewczyny - moim zdaniem mogła mieć pretensje, ale powinna to załatwić spokojnie, np. wziąć chłopaka na bok, i absolutnie nie powinna obrażać autorki.

Jeszcze takie uwagi:
1) dołączam się do wymienionej już wcześniej wątpliwości, czy aby na pewno każda dziewczyna, która pisze, że nie miałaby nic przeciwko takiej sytuacji, tak zupełnie obojętnie patrzyłaby jak jej facet miło spędza czas z atrakcyjną i ciekawą dziewczyną

2) autorka pisze, że nie podrywała go, ale przecież zazdrosnym można być nie tylko o zachowania o podtekście cielesnym lub seksualnym, np. niektóre dziewczyny o wiele bardziej boli zdrada emocjonalna niż fizyczna; nie mówię oczywiście, że tu była jakakolwiek zdrada, ale należy zauważyć, że czasem nadmierne zainteresowanie intelektem i osobowością osoby o tej samej płci co nasz partner (np. niezwykle miłe i interesujące spędzanie razem czasu), może być powodem do zazdrości, bo zazdrosnym można być nie tylko o ciało

3) podobnie jak któraś z Wizażanek, ja też znam dziewczynę, która w dość wyraźny sposób kokietuje (nie podrywa, kokieteria jest o wiele subtelniejsza) 90% napotkanych mężczyzn i co ciekawe, jak sama stwierdziła po zwróceniu na to uwagi, zupełnie nie zdawała sobie z tego sprawy (albo tylko tak twierdziła )

4) zachowania autorki nie można oczywiście nazwać złym czy karygodnym, ale raczej oczywiste jest, że takie zachowanie może wywołać zazdrość u partnera osoby, z którą się tak namiętnie rozmawia. Czy autorka zaprzestanie takich praktyk czy nie - to już oczywiście jej sprawa, ale powinna mieć świadomość, że takie zachowanie jest kontrowersyjne (co widać nawet w tym wątku) i jeśli nie chce zrezygnować z takich rozmów to musi liczyć się różnymi reakcjami zazdrosnych partnerek rozmówców (a że niestety nie każdy potrafi swoje niezadowolenie wyrazić w kulturalny sposób, to może to się wiązać z różnymi scenami i epitetami)
__________________
'Signora, please stop being so sad. If you continue like this, I will be forced to make love to you. And I've never been unfaithful to my wife.'
'Under the Tuscan Sun'
emer jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 13:12   #85
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

Też mnie dziwi, że tyle tu tolerancyjnych dziewczyn

Oczywiście reakcja tej dziewczyny była beznadziejna, nie wiem jak można kogokolwiek wyzywać od dziwek, a tym bardziej jak można wyzywać swojego faceta i robić taką aferę na oczach znajomych. Powinna była zareagować inaczej, a jest co najmniej kila różnych reakcji, które byłyby odpowiedniejsze i dały lepszy efekt.

Ale rozumiem, że się wściekła. Chłopak przyszedł na imprezę z nią i nawet jeśli nie było dodatkowych czynników wzbudzających jej zazdrość (np zdradza faceta i idące za nią przeczulenie albo to, że on ją notorycznie olewa na imprezach oddając się rozmowom z innymi dziewczynami, albo jej kompleksy i chorobliwa zazdrość) - powinien spędzać czas raczej z nią, niż rozmawiać prawie 1.5 godziny z inną dziewczyną, do niej podchodząc tylko żeby spytać czy nie chce się czegoś napić. Co innego pokrążyć po znajomych, pogadać chwilę z różnymi osobami, a co innego przykleić się na 1.5 godziny do innej dziewczyny.
Poza tym ona musiała się czuć coraz gorzej, skoro on co jakiś czas do niej podchodził (pewnie wzbudzało to w niej nadzieję, że teraz pobędzie trochę z nią), a okazywało się, że podchodzi tylko zadać zdawkowe pytanie a potem... wraca do innej dziewczyny.

Mnie by taka sytuacja zdecydowanie nie odpowiadała, nawet gdybym "miała coś do roboty", to i tak nie podobałoby mi się aż takie poświęcanie czasu jakiejś jednej dziewczynie. Może jestem zazdrośnicą, trudno Nie zrobiłabym takiej afery i nikogo bym nie wyzywała bo to mi się nie zdarza ale na pewno bym zareagowała.

Poza tym skoro to nie pierwszy raz kiedy się spotykasz z czymś takim - zastanów się trochę nad sobą, nad mową ciała może... Możliwe, że miałaś pecha, ale możliwe też, że flirtujesz trochę i dlatego pojawiają się zazdrosne dziewczyny
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 13:48   #86
Aivilo
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Ty histeryczko

A tak powaznie. Ty masz swoją granice tolerancji czyli dotyk, ktos inny ma granicę położoną gdzie indziej, tzn. zajmowanie 1,5 godziny facetowi na imprezie tę granicę naruszyło.
Tak trudno to zrozumieć?
Pomijam reakcję dziewczyny, bo co do tego jest zgoda, że zachowała sie poniżej standardów.

I tu znowu widzę (jak w każdym wątku) wiele skrajności pt. jeśli ktos sobie nie życzy, żeby facet poświęcał jakiejś kobiecie 1,5 godziny na imprezie to znaczy, że trzyma misiaczka przy sobie na smyczy.
Niczego nie ma posrodku?
odnośnie tolerancji napisałam we wcześniejszym poście:
Cytat:
Napisane przez Aivilo Pokaż wiadomość
Tak wiec uważam, że reakcja dziewczyny była niedopuszczalna, jeśli jej się coś nie podobało,a wiadomo, ze kazdy ma inny próg tolerancji, to mogła kulturalnie podejść, wziąć chłopca na bok, wyszeptać do ucha,że czuje się zaniedbana czy coś w tym stylu.
Wyzywanie ludzi, po pijaku, w miejscu publicznym, za nic, jest ŻENUJĄCE. W każdym wypadku, choćby nawet była kwintesencją zazdrości. Dziwne, że ten chłopak dalej z nią jest (jeśli jest), jakby mnie mój TŻ po pijaku nawet nazwał ch***m (lub analogicznym do tego słowem, bom w sumie kobietą jest ) to byłoby to ostatnie słowo, jakie by do mnie powiedział.
Potem przedstawiałam już tylko swój punkt widzenia. Nie odsądzam od czci i wiary dziewcząt, które nie lubią, gdy ich facet rozmawia długo z inną kobietą, ale też staram się pokazać,że może taka relacja wyglądać inaczej niż w najczarniejszych snach
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ!

Będę Żoną!
http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png
No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej.
http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png
Aivilo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 14:16   #87
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

Cytat:
Napisane przez marta1210 Pokaż wiadomość
Jednak mnie osobiście rozmowa, w której jakaś dziewczyna by go non stop kokietowała trwała te 1,5 godziny to może jestem dziwna ale moja irytacja by się po takim czasie włączyła.

Co innego normalna rozmowa, ok gadaj sobie, ale co innego jak widze kokietowanie.. poza tym jakieś dotykanie typu łapanie za dłoń, czy zbyt długie umieszczanie swojej na jego ramieniu, to nie dałoby rady by trwało to aż 1,5 godziny.

I nie chodzi mi o brak zaufania do niego, bo nie mam przed oczami zdrady, ale sam fakt tego, że on jednak jest zajęty to pewnego rodzaju zbyt mocne spoufalanie się nie jest na miejscu.
Nie jesteś dziwna.

Ja mam bardzo wysoki próg tolerancji, ale jakby jakaś dama zaczęła wisieć na moim facecie, dotykać go, pogłaskiwać czy coś w ten deseń a on byłby tym faktem zachwycony to moja tolerancja prysnęła by jak bańka mydlana i to w tempie ekspresowym... Z tym, że ja miałabym pretensje do tż-ta, że nie umie jasno dać do zrozumienia swojej rozmówczyni gdzie jest granica, której przekraczać nie należy, na pewno nie zrobiłabym tej kobiecie awantury, bo dla mnie było by to poniżające. Natomiast gdyby się tak zachował mój facet to owszem, usłyszałby to i owo.

Avilo mój tż również jest człowiekiem dla wszystkich miłym i ciężko mu przychodzi danie komuś do zrozumienia "spadaj" ale jednak wtedy kiedy potrzebuje, to potrafi. Więc nie rozumiem takiego tłumaczenia jak pisałaś powyżej a już argumentowanie, że to powód do dumy jak inne kobiety podrywają naszego faceta zupełnie do mnie nie trafia.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 14:23   #88
marta1210
mj
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 118
Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

.
__________________
.

Edytowane przez marta1210
Czas edycji: 2016-09-23 o 22:39
marta1210 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 14:29   #89
Lolaa87
Zadomowienie
 
Avatar Lolaa87
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 1 868
Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

Tamta dziewczyna przesadziła rzucając takie wyzwiska, ale miała prawo się zdenerwować. Mi również nie podobały by się to, że mój facet rozmawia sobie przez 1,5h z jakąś laską na imprezie.
Poza tym ja będąc na Twoim miejscu i widząc, że facet jest z dziewczyna (i sama byłabym ze swoim TŻ) nie rozmawiałabym z nim tyle czasu...
__________________
Lolaa87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 16:48   #90
irie18*
Wtajemniczenie
 
Avatar irie18*
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 2 036
Dot.: Pytanie, które mnie bardzo nurtuje...

myślałam, ze na imprezę idzie się po to żeby gadać z innymi ludźmi właśnie. Partnera ma sie na codzień, impreza to nie randka
Jasne, że bym pewnie poczuła jakieś ukłucie zazdrości bo to normalne. ale robić awanturę? W związku powinno być miejsce na wolność, na rozmowy z innymi ludźmi.
__________________
Postanowienie na 2015: nauczę się grac na gitarze
i nie będę już farbować włosów
irie18* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:23.