TŻ i jego podejście do psa - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-06-13, 21:09   #121
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Muszynianko, autorka wypowiedziała się w kwestii chęci chłopaka na psa...spokojnie.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 21:15   #122
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

No ja nie wiem szczerze to chciałabym wierzyć że on powiedział "łał super zgadzam się świetny pomysł" i że wcale nie było tak że go męczyła "proszę proszę proszę zgódź się błagam!"
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 21:17   #123
illuvies
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 798
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez muszynianka Pokaż wiadomość
Gdybyś była moim facetem rozważałabym chwilową separacje.

---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------


ty ględzisz w kółko pies pies pies pies pies ja pies pies pies pies ja pies potrzeby psa pies pies ja pies potrzeby psa ja pies
a gdzie w tym wzsystkim jest twój facet? czy ty się go pytałaś czy on w ogóle tego psa chce, czy on ma w ogóle chęci? gdyby na mnie ktoś wymuszał trenowanie psa który mnie pogryzł to najzwyczajniej w świecie bym go wyśmiała.


sprzątasz po swoim psie? ale przyznaj się szczerze.

---------- Dopisano o 22:00 ---------- Poprzedni post napisano o 21:58 ----------


super jesteś dziewczynko, tupnij nogą ja myślę

wybacz twoim problemem nie jest podejście tż tylko twoje podejście i twój pies.
O, proszę, nie wiedziałam, że mieszkasz ze mną. Muszę się bardziej przyglądać przy sprzątaniu.
Tak, sprzątam po swoim psie.
Radzę naukę czytania ze zrozumieniem, kilkakrotnie pisałam, że inicjatywa posiadania psa wyszła od TŻ, poszukiwania były prowadzone przeze mnie i z nim konsultowane, psa wybrał TŻ - o tym nie napisałam.
Pogryzienie miało miejsce w piątek. Przedtem było mnóstwo czasu na trening. Przy okazji - rozmawiałam z TŻ, uważa tak samo jak ja, że problem polega na podkreśleniu różnicy "od nas - moje".

Byliśmy na spacerze z psem, razem. TŻ ze smaczkami. Pies z początku przybiegał do mnie, a po kilku razach gdy dostał smaka od TŻ, TŻ nie musiał już nim szarpać i innymi sposobami przywoływać go do porządku.
illuvies jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 21:18   #124
gringolada
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1 018
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

przede wszystkim zwroccie uwage na to ze pies sam sobie wybiera pana, przywodce stada. przywodca ktorym powinien byc czlwoiek a nie pies .powiniec sprawiac ze pies czuje respekt a nie strach. zwierze zle traktowane, lub takie ktore czuje stres moze byc agresywne wobec ludzi i zwierzat. panietaj ze pies ma 1 pana. i za nic go nie przekonasz by byl mily dla TZ jesli zwierze czuje sie zagrozone lub Twoja pozycja w stanie jest zachwiana. praca z psem moze trwac wiele miesiecy ale pies musi Ci ufac i czuc sie zawsze bezpiecznie. jak wyczuje zagrozenie to nie dziw sie ze gryzie. NIE MA ZŁYCH PSOW, SA TYLKO LUDZIE KTORZY NIE UMIEJA Z NIMI POSTEPOWAC WLASCIWIE. jak pies wyczuje Twoj lub tz stres lub zdenerwowanie nigdy nie bedzie chcial sie ułozyc. spokoj przywodcy stada to spokoj psa. dorosle psy moga miec strach zakodowany, moga sie bac ludzi lub czegos innego ale to nie znaczy ze nie mozna go zmienic. przyda sie profesjonalista trener najlepiej na poczatek.
gringolada jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 21:19   #125
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Muszę się bardziej przyglądać przy sprzątaniu.
Tak, sprzątam po swoim psie.
dziewczyno, myśl trochę.
logiczne że w domu sprzątasz jak ci się pies zrzyga.
chodzi mi czy sprzątasz jego zacne kupy na spacerach.
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 21:21   #126
illuvies
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 798
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez muszynianka Pokaż wiadomość
dziewczyno, myśl trochę.
logiczne że w domu sprzątasz jak ci się pies zrzyga.
chodzi mi czy sprzątasz jego zacne kupy na spacerach.
Tak, sprzątam, to, że tego nie załapałaś, to inna kwestia. Enter zobowiązuje.
Przy okazji - gdyby nie TŻ, tego psa by u nas w ogóle nie było. Zanim go wzięliśmy, to on miał się nim głównie zajmować, ale życie zweryfikowało plany.

Edytowane przez illuvies
Czas edycji: 2010-06-13 o 21:24
illuvies jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 21:23   #127
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Jeśli tak samo rozmawiasz z tż jak ze mną, to się nie dziw że jemu się nic nie chce
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-06-13, 21:27   #128
illuvies
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 798
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez muszynianka Pokaż wiadomość
Jeśli tak samo rozmawiasz z tż jak ze mną, to się nie dziw że jemu się nic nie chce
Skąd wniosek że tak z nim rozmawiam? Zabrakło koronnego argumentu "kupa na chodniku" to trzeba ad personam?
illuvies jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 21:30   #129
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Jesteś niepoważna. I to ostro.
Wybacz ale udajesz psiego psychologa, chodzisz z psem bez kagańca i jeszcze stosujesz jakieś dziecinne wymówki że no bo przecież on jest tak jakby nie groźny znaczy się pogryzł kogoś ale e tam, jak pogryzie dziecko na spacerze to tam trudno, do wesela się zagoi.
a to
Cytat:
Skąd wniosek że tak z nim rozmawiam?
skoro na forum trzymasz taki poziom dyskusji (rozemocjonowany do granic możliwości) to taki logiczny wniosek wyciągnęłam: on cie nie słucha plus to co teraz robisz = rozmawiasz z nim tak samo.
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 21:37   #130
illuvies
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 798
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez muszynianka Pokaż wiadomość
Jesteś niepoważna. I to ostro.
Wybacz ale udajesz psiego psychologa, chodzisz z psem bez kagańca i jeszcze stosujesz jakieś dziecinne wymówki że no bo przecież on jest tak jakby nie groźny znaczy się pogryzł kogoś ale e tam, jak pogryzie dziecko na spacerze to tam trudno, do wesela się zagoi.
a to

skoro na forum trzymasz taki poziom dyskusji (rozemocjonowany do granic możliwości) to taki logiczny wniosek wyciągnęłam: on cie nie słucha plus to co teraz robisz = rozmawiasz z nim tak samo.
Psiego psychologa? Obserwuję go, czytam, o rady proszę doświadczonych ludzi do których mam zaufanie, wyciągam wnioski. To, że ludzie, którzy nigdy nie widzieli psa, jego reakcji, prawdopodobnie nigdy nie szkolili psa ze schronu, nie kontaktują się z ludźmi którzy szkolili i mają psy ze schronu i wydają osądy i wyroki, nazywając psa mordercą i opłakują zagryzione przez niego dzieci - jest co najmniej nieprawidłowe.
Jedyne, w czym masz rację, to to, że jestem rozemocjonowana. Niepotrzebnie staram się zwrócić uwagę na problem, z którym jestem sama, a którym jest zrzucanie TŻ na mnie obowiązków. Chcąc poszukać rady, otrzymałam jedynie baty, bo pies to, bo pies tamto. Ot, Wizaż.
Koniec tematu, jak napisałam wyżej, przekonuję TŻ do pracy. Poradziłam sobie, za rady dziękuję.
illuvies jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 21:47   #131
201610310857
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 15 803
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Ja bym aytorce poradzila poważną rozmowę z lubym, bo pies to nie zabawka i TŻ decydując się razem z Tobą na wziecie psa musiał zdawać sobie z tego sprawę.
Pracowałąm w schronisku dla zwierząt jako wolontariuszka, co tam się dzieje to obraz nędzy i rozpaczy, wiec bardzo popieram gest wzięcia psa wlaśnie ze schrona, tak samo popieram, ze wzieliście doroslego psa, który ma mniejsze szanse niż szczeniak, ale nie oszukujmy się, psy mieszkajace długo w czymś takim jak schronisko maja zniszczoną psychikę,na pewno wiele przeszedł , bo niewiadomo, czy przedtem nikt się nad nim nie znęcał, czy całe życie spędził w schronisku,( być możę to napisałaś, ale przeczytałąm tylko 1 stronę- przyznaję się bez bicia)
Do psa ze schroniska, z resztą jak do każdego innego trzeba wile cierpliwości i spokoju, na pewno będzie to ciężka praca,m ale opłaci się.
Mam nadzieję, ze dojdziesz do jakiś konstruktywnych wniosków co do wychowania psa z TŻ.
Jest mi bardzo szkoda zwierząt ze schronisk i bardzo się cieszę, ze przygarneliście go stamtąd i bardzo wam jestem w sumie wdzięczna bo kocham psy i nie potrafię patrzeć na to jak cierpią, czy w schroniskach, czy u ludzi,. którzy źle je traktuję.
Powodzenia!

---------- Dopisano o 22:47 ---------- Poprzedni post napisano o 22:40 ----------

Muszynianka, ty to się chyba za bardzo zagalopowowałaś.
201610310857 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-06-13, 21:53   #132
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

ja mam takie pytanie, bo autorka jak mantrę powtarza smaczek, smaczek - co to są te smaczki dla psa? jakieś chrupki? przekąski?
no i szlag mnie trafia jak widzę psa bez kagańca. są osoby, które panicznie boją się psów, zwłaszcza dużych, i brak kagańca/smyczy na pewno im nie pomaga.
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 21:58   #133
201610310857
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 15 803
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Jak żył jeszcze mój pies, pomimo 14 lat, zawsze był wynoszony( nie miał siły już chidzić zbytnio) w kagańcu, był w typie bulteriera, na starość był bardzo spokojny, a najbardziej wkurzały mnie psy, które podbiegały do niego, czy się chciały bawić, czy gryzły, wkurzało mnie to bardzo, bo ledwie pies dojdzie do trawnika, ledwo zipie, to jeszcze jacyś bezmyślni ludzie nie pilnują swoich psów.
201610310857 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 22:00   #134
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Jak wychodzę z bratanicą na spacer np do piaskownicy bierze mnie cholera gdy sąsiadka wyprowadza psinę na spacer i chociaż nie groźna, na Boga nie jaram się gdy obcy pies liże dziecko albo trąca je nosem. Jeszcze je hapnie... A bo to park a bo to wszystkie babska się na pogaduchy zbierają a jamniki jak bezpańskie biedne psy.
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 22:00   #135
Sinobroda
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 403
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez illuvies Pokaż wiadomość
To, że ludzie, którzy nigdy nie widzieli psa, jego reakcji, prawdopodobnie nigdy nie szkolili psa ze schronu, nie kontaktują się z ludźmi którzy szkolili i mają psy ze schronu i wydają osądy i wyroki, nazywając psa mordercą i opłakują zagryzione przez niego dzieci - jest co najmniej nieprawidłowe.
Czytam wątek od początku i nikt tu nie nazwał Twojego psa mordercą ani nie opłakiwał zagryzionych przez niego dzieci. Nie trzeba być jakimś super przenikliwym, żeby wywnioskować, że skoro pies pogryzł swojego właściciela (a Twojego partnera) to oznacza, że jest niebezpieczny i w przyszłości może zaatakować kogoś postronnego.
Szczególnie, że jak piszeszsprawa nie wygląda zbyt różowo: "wczoraj spacer był na chybcika, bo szła burza, i bez smaczków, prawdopodobnie zostałam już wariatką z agresywnym psem, bo Borys się rozszczekał na ludzi wypakowujących coś z auta, a później na babkę która wyszła przez furtkę za którą miała psy - Borys był na smyczy, wyrywał się."

To co dodatkowo drażni niektórych czytających (w tym mnie) i najprawdopodobniej również Twojego partnera to fakt, że bagatelizujesz agresję swojego zwierzęcia. I jeszcze ten ton: "prawdopodobnie zostałam już wariatką z agresywnym psem", jakbyś miała wielkie pretensje, że ktoś Twojego biednego pupilka i pobłażającej mu Ciebie nie rozumie.
Plus jeszcze niechęć do sprawienia psu kagańca...

Piszesz w pierwszym poście, że Twój partner twierdzi, iż pies "nie ma prawa ugryźć, warknąć, blablabla." Cóż, moim zdaniem ma rację, szczególnie, że jak sama mówisz - nie karcisz psa, a tylko go nagradzasz. Dodatkowo Twoje "blablabla" dość dobitnie streszcza, jaki masz stosunek do zdania swojego partnera na temat wychowywania zwierzęcia. Odnoszę też wrażenie, że temat założyłaś po to, żeby wszyscy psiarze pogłaskali Cię po główce za Twoje holistyczne podejście do wychowania zwierzaka i zbagatelizowali fakt, że pogryzł on Twojego partnera. Tak się nie stało i teraz stroisz fochy.

Uważam, że jako właścicielka psa powinnaś być bardziej zapobiegliwa i bardziej przewidująca. A jako partnerka nie powinnaś bagatelizować tego, co Twój facet ma do powiedzenia w kwestii wychowania zwierzęcia, szczególnie, że w przeciwieństwie do Ciebie - on miał kiedyś psa. Pozdrawiam.
Sinobroda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 22:01   #136
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Mimo że nie umiałam tego ubrać w słowa Sinobroda idealnie oddała wszystko co miałam do powiedzenia.
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 22:22   #137
Sinobroda
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 403
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Pomyślałam sobie też o takiej hipotetycznej historii:

Dwoje ludzi bardzo chce mieć dziecko, facet ma już córkę z poprzedniego związku. Adoptują kilkuletniego chłopczyka. Dziecko jest agresywne i zachowuje się źle. Ze względu na trudną przeszłość w domu dziecka adopcyjna mama pozwala mu na wszystko, warunkuje tylko i wyłącznie pozytywnie, nie nakreśla nieprzekraczalnych granic. Ojciec nie ma prawa się wtrącać, mimo, że wychowywał już dziecko, bo "ty miałeś dziewczynkę i to jest zupełnie co innego" no i adopcyjna mama kupiła tysiąc książek i obejrzała drugie tyle programów plus stosuje się do porad bardzo mądrych ludzi z for internetowych dotyczących macierzyństwa w związku z czym ma w głębokim poważaniu opinię faceta i ma do niego pretensje, kiedy ten dziecko skarci, kiedy przekroczy ono granice dopuszczalnego zachowania. Chłopczyk nie akceptuje ojca, bo on jest złym gliną i nie szanuje matki, bo ona jest dobrym i na wszystko może sobie przy niej pozwolić. Widzi też, ze matka z konfliktach z ojcem zawsze krytykuje tego ostatniego, a jego zawsze bierze w obronę. Ciekawe co wyrośnie z takiego dziecka, jak myślicie?

Oczywiście ludzie na dogo i inne psie supernianie oraz psi psychologowie i szereg pozostałych instancji mogą być bardzo pomocni, jednak faktem jest, że nie wychowają za Was Waszego psa. Tak, Waszego, a nie Twojego. Tylu ludzi czyta porady psychologów w necie i na forach i dalej nie potrafi wychowywać dzieci. Nie ma co konstruować porównań zbyt daleko idących, ale uważam, że w pewnych kwestiach ze zwierzęciem jest jak z dzieckiem: musi mieć jasno wytyczone granice, znać nakazy i zakazy i wiedzieć, że to rodzice je ustanawiają, nie zaś wzrastać w poczuciu, że to ono ich kontroluje. Zauważyłam, że ludzie często bardzo pobłażają swoim dzieciom, czy wręcz rozpuszczają je, jakby po to, żeby zyskać sobie ich przychylność czy miłość. Tymczasem miłość dziecka jest niejako automatyczna (pracuję z dziećmi z domów dziecka i stąd w ogóle takie skojarzenie. Smutno patrzeć, jak bardzo malcy są "za rodzicami", nawet tymi, którzy bili, maltretowali i zaniedbywali). Podobnie miłość zwierzęcia. To Wasz pies, który będzie Was kochał bez względu na to, ile smaczków dostanie lub nie, jeśli tylko wytyczycie mu jasne granice i będziecie konsekwentni i przede wszystkim zgodni w wychowywaniu go. Pozdrawiam.
Sinobroda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 22:26   #138
marcjannak
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 405
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

To ja tak jeszcze raz do klempaa.
Rozjemczo, jeśli pozwolisz.
Któraś z dziewczyn zaproponowała obejrzenie na Youtubie Dog Whisperera. Więc sama siedzę i oglądam, bo tego nie znałam. Mnie na kursie opieprzano za teorię dominacji, a tu jednak... Cesar Millano (bodajże) sam do niej czasem wraca. Nie powiem, jestem w lekkiej kropce, ale - sprawdza się, przynajmniej w jego metodach.
A tu znalazłam mniej więcej jego sposób, jak przy pomocy tegoż kantarku dać sobie radę z psem agresywnym w stosunku do innych psów:
http://www.youtube.com/watch?v=7wazj...eature=related
http://www.youtube.com/watch?v=y3Bq7...eature=related

Tak więc, klempaa, myślę że możemy sobie zapisać 1:1, nie sądzisz?
marcjannak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 22:31   #139
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Jezu ja myśle że ogladanie tego jest zupełnie bez sensu. W jednym odcinku dog whisper pan uderzył psa żeby uniknąć pogryzienia. A co wszyscy mówią? Żeby psa nie bić. Wniosek? Nie brać rad do serca tylko zająć się KONKRETNIE swoim psem. (odcinek o złośliwym buldogu który go zaatakował podczas czyszczenia uszu. Treser zrobił mu prowizoryczną szubienicę z linki i ciągnął ją gdy pies chciał atakować).
Takie programy są głupie, gdyby facet przyjechał do was i konkretnie waszego psa okiełznał to okej, ale każdy ma swój charakter i jest to postać indywidualna. Nie ma jednej złotej rady z programu dog whisper jak wychować psa, lol.
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-06-13, 22:44   #140
marcjannak
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 405
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez muszynianka Pokaż wiadomość
Jezu ja myśle że ogladanie tego jest zupełnie bez sensu. W jednym odcinku dog whisper pan uderzył psa żeby uniknąć pogryzienia. A co wszyscy mówią? Żeby psa nie bić. Wniosek? Nie brać rad do serca tylko zająć się KONKRETNIE swoim psem. (odcinek o złośliwym buldogu który go zaatakował podczas czyszczenia uszu. Treser zrobił mu prowizoryczną szubienicę z linki i ciągnął ją gdy pies chciał atakować).
Takie programy są głupie, gdyby facet przyjechał do was i konkretnie waszego psa okiełznał to okej, ale każdy ma swój charakter i jest to postać indywidualna. Nie ma jednej złotej rady z programu dog whisper jak wychować psa, lol.
Jasne, że każdy przypadek jest odrębny. Przecież nie twierdzę, że to jest właśnie idealny sposób na Borysa Autorki.
Myślałam, że takich "oczywistości" nie będę musiała pisać, a jednak...

Sinobroda - ja też miałam kiedyś psa i dopiero potem, kiedy zaczęły się ukazywać książki, jak pozytywnie wychować psa, zrozumiałam jak wiele popełniłam błedów. Teraz mam drugiego - też popełniam błędy, ale wciąż się uczę. Między innymi tego, że gdy pies jest zdenerwowany nie ma sensu go karać nawet klepnięciem w zadek. Miałam taką historie, gdy mój psiak pierwszy zaatakował innego (po tym, jak go psy nie raz pogryzły, nauczył się, że potrafi oddać). Ja się zezłosciłam, chciałam go majtnąć a ten na mnie zaczął warczeć. Mój pokorny psiak! Dobrze, że się opamiętałam. Bo byłoby niezbyt różowo. Przywołałam go do porządku serią "siadów" i "leżeć" aż się uspokoił. Człowiek się uczy przez całe życie. Ale toto jest pestka w porównaniu do tego, jak niewychowana była moja poprzednia sunia.
Dlatego nie ufam, gdy ktoś mówi, że zna się na wychowaniu psów, bo miał już jednego, dwa, trzy... bo takich też nam, którzy mieli hodowle psów a dalej zwierzaki są rozpuszczone jak dziadowski bicz.
Nie bronię Autorki, bo teoria teorią, praktyka weryfikuje, ale powiedzcie same - czy to nie dziwne, że pies ugryzł jej TŻa, który podobno wie jak z nimi postępować, a Autorki bez doświadczenia nie ugryzł?
Fakt - pies jeśli wykazuje oznaki agresji musi być ostrożnie i z wielką uwagą wychowywany. Też uważam, że jednak jak na tak dużego psa lepiej byłoby mieć chociaż kaganiec na spacerze. Już słyszałam o akcjach, że pies nagle się zerwał, bo coś zobaczył, czego właściciel nie widział i nie zdążył się przygotować, i tak pociągnął smyczą, że właściciel wylądował na chodniku ze skręconym kolanem na przykład.

Edytowane przez marcjannak
Czas edycji: 2010-06-13 o 22:58
marcjannak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 22:56   #141
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Jezu, czy ty nie widzisz że ja zgadzam się z tobą i potwierdzam to co napisałaś?
Cytat:
Mnie na kursie opieprzano za teorię dominacji, a tu jednak... Cesar Millano (bodajże) sam do niej czasem wraca.
..........
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 23:03   #142
marcjannak
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 405
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez muszynianka Pokaż wiadomość
Jezu, czy ty nie widzisz że ja zgadzam się z tobą i potwierdzam to co napisałaś?

..........
Awansowałam na Jezusa? hehehe, ale widać nie jestem tak bystra jak on, bo tego rzeczywiście nie zauważyłam
marcjannak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 23:05   #143
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

hehe.
Wychowałam w młodości kota ze schroniska :P a raczej kotkę bo już była duża chyba 2 lata miała.
I dało się wpoić zasady gdzie siusiu, gdzie nie wolno i że ze mną nie ma zabaw z pazurami.

Edytowane przez muszynianka
Czas edycji: 2010-06-13 o 23:25
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 23:09   #144
monius9
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 046
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

muszynianka - jak już masz PMS i musisz się koniecznie z kimś pokłócić to chociaż dobrze by było wiedzieć o czym wątek traktuje.

Cytat:
Napisane przez illuvies Pokaż wiadomość
Byliśmy na spacerze z psem, razem. TŻ ze smaczkami. Pies z początku przybiegał do mnie, a po kilku razach gdy dostał smaka od TŻ, TŻ nie musiał już nim szarpać i innymi sposobami przywoływać go do porządku.
no i bardzo dobrze pies jest u was dopiero miesiąc, początki mogą być ciężkie i moim zdaniem to wcale nie świadczy, że pies jest mordercą czy kimś takim

aczkolwiek co do kagańca muszę się zgodzić - duże, nieprzewidywalne psy powinny być wyprowadzane w kagańcu. no chyba, że naprawdę idziecie z nim na jakieś kompletne odludzie. chociażby dlatego, że często właśnie ludzie kompletnie nieświadomie prowokują psy do ataku [nie, nie mówię, że tak jest zawsze i nie mówię że każdy pogryziony przez psa sam się o to prosił]. tak będzie bezpieczniej i po prostu sami zaoszczędzicie sobie problemów.
monius9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 23:14   #145
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
muszynianka - jak już masz PMS i musisz się koniecznie z kimś pokłócić to chociaż dobrze by było wiedzieć o czym wątek traktuje.
Wybacz ale mi się po prostu włos zjeżył na głowie w jaki sposób dziewczyna traktuje noszenie kagańca. Zupełnie nie przykłada do tego wagi i ja uważam że to jest skrajna nieodpowiedzialność. Bo uważa że jej metoda jest najlepsza, TŻ nie, zachowuje się jakby zjadła wszystkie rozumy i posiadała wielką wiedzę na temat psów ale kagańca mu nie założy.
Coś skrajnie nie halo.

Nieco więcej konstruktywnej krytyki:
Metoda tylko nagród nie działa. Coś takiego jak kara dla psa nie istnieje, można dać fizyczne ostrzeżenie że takie zachowanie jest przez nas nieakceptowane. Można się odwrócić, zarzucić ręce na siebie - czyli postawa ZAMKNIĘTA. Nagroda to także zabawa, to także masaż, to także drapanie za uchem. Nie powinnaś krytykować TŻ w tej kwestii. Co do agresji psa - twój pies to nie szczeniak, stwarza realne zagrożenie. W sytuacji gdy będzie mogło nam się coś stać, należy psa fizycznie obezwładnić - gdy ma założoną smycz jest to dużo łatwiejsze. W tym momencie ja nawet bym uderzyła żeby się obronić. Ja bym odchodziła powoli od nagród bo pies się przyzwyczai, zaczęłabym wprowadzać ostrzeżenia gdy zachowanie jest niewłaściwe. Myślę że twój chłopak jest tym wszystkim zmęczony i uważa że taka tresura jest zbędna - z jego psem jakoś to było to i z tym będzie. Prawdę mówiąc problem leży po środku - ty krytykujesz jego zachowanie czyli zabawa jako nagroda, a on przestaje mieć chęci by się starać. No i nie dziwie mu się, ja bym się pewnie też poddała w takim momencie :P. W tej całej tresurze psa nie zapomnij o "tresurze" faceta czyli chwalenie jego postępów we wspólnej walce ze złym zachowaniem zwierzęcia.
Spójrz, gdy wszystko idzie po myśli psa jest dobrze, ale co się stanie gdy będzie musiał iść do np do weterynarza i go nie polubi? Rzuci się na niego? Co gdy przyjdą do domu małe dzieci? Psa puścisz wolno? Może się łatwo zdenerwować. Póki pies jest z tobą jest ok, bo ty jesteś fajna, ty dajesz nagrodę. Ale co gdy zjawi się obca osoba która nie będzie nic dawać a będzie mimo to wymagać posłuszeństwa? Bo ja niestety tego nie widzę. Myślę że powinnaś wjechać facetowi na ambicje w kwestii tresury. Może to to zmotywuje. Musisz go zachęcić. Może jego jak cavę bawią te całe smaczki - dlatego nie chce tego stosować i wybiera zabawę? Może jest zniechęcony bo przejęłaś całkowicie ster nie dopuszczając go do jego pomysłów?

Edytowane przez muszynianka
Czas edycji: 2010-06-13 o 23:33
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 01:25   #146
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez Sinobroda Pokaż wiadomość
Czytam wątek od początku i nikt tu nie nazwał Twojego psa mordercą ani nie opłakiwał zagryzionych przez niego dzieci. Nie trzeba być jakimś super przenikliwym, żeby wywnioskować, że skoro pies pogryzł swojego właściciela (a Twojego partnera) to oznacza, że jest niebezpieczny i w przyszłości może zaatakować kogoś postronnego.
Szczególnie, że jak piszeszsprawa nie wygląda zbyt różowo: "wczoraj spacer był na chybcika, bo szła burza, i bez smaczków, prawdopodobnie zostałam już wariatką z agresywnym psem, bo Borys się rozszczekał na ludzi wypakowujących coś z auta, a później na babkę która wyszła przez furtkę za którą miała psy - Borys był na smyczy, wyrywał się."

To co dodatkowo drażni niektórych czytających (w tym mnie) i najprawdopodobniej również Twojego partnera to fakt, że bagatelizujesz agresję swojego zwierzęcia. I jeszcze ten ton: "prawdopodobnie zostałam już wariatką z agresywnym psem", jakbyś miała wielkie pretensje, że ktoś Twojego biednego pupilka i pobłażającej mu Ciebie nie rozumie.
Plus jeszcze niechęć do sprawienia psu kagańca...

Piszesz w pierwszym poście, że Twój partner twierdzi, iż pies "nie ma prawa ugryźć, warknąć, blablabla." Cóż, moim zdaniem ma rację, szczególnie, że jak sama mówisz - nie karcisz psa, a tylko go nagradzasz. Dodatkowo Twoje "blablabla" dość dobitnie streszcza, jaki masz stosunek do zdania swojego partnera na temat wychowywania zwierzęcia. Odnoszę też wrażenie, że temat założyłaś po to, żeby wszyscy psiarze pogłaskali Cię po główce za Twoje holistyczne podejście do wychowania zwierzaka i zbagatelizowali fakt, że pogryzł on Twojego partnera. Tak się nie stało i teraz stroisz fochy.

Uważam, że jako właścicielka psa powinnaś być bardziej zapobiegliwa i bardziej przewidująca. A jako partnerka nie powinnaś bagatelizować tego, co Twój facet ma do powiedzenia w kwestii wychowania zwierzęcia, szczególnie, że w przeciwieństwie do Ciebie - on miał kiedyś psa. Pozdrawiam.
Zgadzam się z Sinobrodą w 100%. Bardzo dobrze napisane.

Cytat:
Napisane przez marcjannak
To ja tak jeszcze raz do klempaa.
Rozjemczo, jeśli pozwolisz.
Któraś z dziewczyn zaproponowała obejrzenie na Youtubie Dog Whisperera. Więc sama siedzę i oglądam, bo tego nie znałam. Mnie na kursie opieprzano za teorię dominacji, a tu jednak... Cesar Millano (bodajże) sam do niej czasem wraca. Nie powiem, jestem w lekkiej kropce, ale - sprawdza się, przynajmniej w jego metodach.
A tu znalazłam mniej więcej jego sposób, jak przy pomocy tegoż kantarku dać sobie radę z psem agresywnym w stosunku do innych psów:
http://www.youtube.com/watch?v=7wazj...eature=related
http://www.youtube.com/watch?v=y3Bq7...eature=related

Tak więc, klempaa, myślę że możemy sobie zapisać 1:1, nie sądzisz?
Nie wiem po co, bo ja nie traktowałam tego jako jakąś walkę. Szczególnie, ze ciągle mam wrażenie, że nie do końca zrozumiałas o co mi chodzi.
Ja nie kwestionuję, ze kantarem mozna odwrócic psa w momencie gdy np. zaczyna robic się agresywny. Ale! To zupełnie inna funkcja, niż kaganiec- który w bezpośrednim kontakcie zapobiega pogryzieniu. Różnica jest, prawda?

Mam nadzieje, ze teraz się zrozumiałysmy.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 07:54   #147
marcjannak
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 405
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Tak
marcjannak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 08:35   #148
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Cytat:
Napisane przez Sinobroda Pokaż wiadomość
Czytam wątek od początku i nikt tu nie nazwał Twojego psa mordercą ani nie opłakiwał zagryzionych przez niego dzieci. Nie trzeba być jakimś super przenikliwym, żeby wywnioskować, że skoro pies pogryzł swojego właściciela (a Twojego partnera) to oznacza, że jest niebezpieczny i w przyszłości może zaatakować kogoś postronnego.
Szczególnie, że jak piszeszsprawa nie wygląda zbyt różowo: "wczoraj spacer był na chybcika, bo szła burza, i bez smaczków, prawdopodobnie zostałam już wariatką z agresywnym psem, bo Borys się rozszczekał na ludzi wypakowujących coś z auta, a później na babkę która wyszła przez furtkę za którą miała psy - Borys był na smyczy, wyrywał się."

To co dodatkowo drażni niektórych czytających (w tym mnie) i najprawdopodobniej również Twojego partnera to fakt, że bagatelizujesz agresję swojego zwierzęcia. I jeszcze ten ton: "prawdopodobnie zostałam już wariatką z agresywnym psem", jakbyś miała wielkie pretensje, że ktoś Twojego biednego pupilka i pobłażającej mu Ciebie nie rozumie.
Plus jeszcze niechęć do sprawienia psu kagańca...

Piszesz w pierwszym poście, że Twój partner twierdzi, iż pies "nie ma prawa ugryźć, warknąć, blablabla." Cóż, moim zdaniem ma rację, szczególnie, że jak sama mówisz - nie karcisz psa, a tylko go nagradzasz. Dodatkowo Twoje "blablabla" dość dobitnie streszcza, jaki masz stosunek do zdania swojego partnera na temat wychowywania zwierzęcia. Odnoszę też wrażenie, że temat założyłaś po to, żeby wszyscy psiarze pogłaskali Cię po główce za Twoje holistyczne podejście do wychowania zwierzaka i zbagatelizowali fakt, że pogryzł on Twojego partnera. Tak się nie stało i teraz stroisz fochy.

Uważam, że jako właścicielka psa powinnaś być bardziej zapobiegliwa i bardziej przewidująca. A jako partnerka nie powinnaś bagatelizować tego, co Twój facet ma do powiedzenia w kwestii wychowania zwierzęcia, szczególnie, że w przeciwieństwie do Ciebie - on miał kiedyś psa. Pozdrawiam.
Cytat:
Napisane przez Sinobroda Pokaż wiadomość
Pomyślałam sobie też o takiej hipotetycznej historii:

Dwoje ludzi bardzo chce mieć dziecko, facet ma już córkę z poprzedniego związku. Adoptują kilkuletniego chłopczyka. Dziecko jest agresywne i zachowuje się źle. Ze względu na trudną przeszłość w domu dziecka adopcyjna mama pozwala mu na wszystko, warunkuje tylko i wyłącznie pozytywnie, nie nakreśla nieprzekraczalnych granic. Ojciec nie ma prawa się wtrącać, mimo, że wychowywał już dziecko, bo "ty miałeś dziewczynkę i to jest zupełnie co innego" no i adopcyjna mama kupiła tysiąc książek i obejrzała drugie tyle programów plus stosuje się do porad bardzo mądrych ludzi z for internetowych dotyczących macierzyństwa w związku z czym ma w głębokim poważaniu opinię faceta i ma do niego pretensje, kiedy ten dziecko skarci, kiedy przekroczy ono granice dopuszczalnego zachowania. Chłopczyk nie akceptuje ojca, bo on jest złym gliną i nie szanuje matki, bo ona jest dobrym i na wszystko może sobie przy niej pozwolić. Widzi też, ze matka z konfliktach z ojcem zawsze krytykuje tego ostatniego, a jego zawsze bierze w obronę. Ciekawe co wyrośnie z takiego dziecka, jak myślicie?

Oczywiście ludzie na dogo i inne psie supernianie oraz psi psychologowie i szereg pozostałych instancji mogą być bardzo pomocni, jednak faktem jest, że nie wychowają za Was Waszego psa. Tak, Waszego, a nie Twojego. Tylu ludzi czyta porady psychologów w necie i na forach i dalej nie potrafi wychowywać dzieci. Nie ma co konstruować porównań zbyt daleko idących, ale uważam, że w pewnych kwestiach ze zwierzęciem jest jak z dzieckiem: musi mieć jasno wytyczone granice, znać nakazy i zakazy i wiedzieć, że to rodzice je ustanawiają, nie zaś wzrastać w poczuciu, że to ono ich kontroluje. Zauważyłam, że ludzie często bardzo pobłażają swoim dzieciom, czy wręcz rozpuszczają je, jakby po to, żeby zyskać sobie ich przychylność czy miłość. Tymczasem miłość dziecka jest niejako automatyczna (pracuję z dziećmi z domów dziecka i stąd w ogóle takie skojarzenie. Smutno patrzeć, jak bardzo malcy są "za rodzicami", nawet tymi, którzy bili, maltretowali i zaniedbywali). Podobnie miłość zwierzęcia. To Wasz pies, który będzie Was kochał bez względu na to, ile smaczków dostanie lub nie, jeśli tylko wytyczycie mu jasne granice i będziecie konsekwentni i przede wszystkim zgodni w wychowywaniu go. Pozdrawiam.
Zgadzam się z obiema twoimi wypowiedziami.

Jeszcze chciałam dodać coś od siebie - miłośnicy czworonogów podchodząc bezkrytycznie do swoich zwierzaków potęgują w ten sposób agresję u ludzi, którzy zwierząt nie lubią. A ci ostatni często nie lubią właśnie dlatego, że mają negatywne doświadczenia ze zwierzętami i ich nieodpowiedzialnymi właścicielami. Oczywiście są i ludzie, którzy nie cierpią zwierząt żadnych, ale to jest margines.

Przeważająca większość nie lubi, bo coś im zwierzę zrobiło. Ja nie cierpiałam pudla mojej teściowej "bo on był taki kochany, taki słodki" a to, że mnie dziesiątki razy usiłował ugryźć wcale teściowej nie przeszkadzało... I to był jedyny pies w moim życiu, którego nie lubiłam i to bynajmniej nie dlatego, że był psem. Aczkolwiek dożył wieku lat 19 i odszedł z tego świata we śnie więc mu wybaczam bo poza kilkoma kłapnięciami za spodnie nic mi nie zrobił. Mam wiele pozytywnych doświadczeń z psami bo w moim domu rodzinnym zawsze były psiaki (zresztą miałam też dwa swoje 2 psy) ale zwierzę to przede wszystkim obowiązek i dla odpowiedzialnych ludzi.

Nie zauważyłam nigdy żeby ktoś skarżył się na psa, który chodzi w kagańcu na smyczy i którego właściciel pilnuje i sprząta po nim. Problem jest w tym, że mało kto to robi.

Ja myślę autorko wątku, że problem nie jest w psie ani w tż-cie tylko problem jest w tobie. Tak jak napisała Sinobroda - czujesz się ekspertem w dziedzinie swojego psa a to jak piszesz i jakie masz podejście świadczy o tym, że z pewnością nim nie jesteś bo stwarzacie razem niebezpieczeństwo. Mam nadzieję, że twoja obietnica kupienia kagańca nie była tylko "zamykaniem buzi" u uczestniczek dyskusji.

--------------------------
Co do reszty wypowiedzi skierowanych do mnie. Drogie panie unikam fanatyków bo są niebezpieczni. W tym fanatycznych miłośników zwierząt - ci są niebezpieczni szczególnie. Dlatego nie mam ochoty ciągnąć niezbyt rozsądnych dyskusji o charakterze psa, którego żadna z was nie widziała na oczy.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki

Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2010-06-14 o 08:39
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 08:38   #149
anannke
Zakorzenienie
 
Avatar anannke
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: śląsko-małopolskie:)
Wiadomości: 3 619
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

Popieram Sinobrodą sama bym lepiej tego nie napisała
powinnaś pogadać z TŻ... i nie dziwię się że pies "woli" Ciebie jak ty tylko nagradzasz go... niestety tak wychodzi... a i Muszynianka ma rację w tym co pisze może faktycznie to jest powodem niechęci twojego TŻ... może to nie jest takie proste typu TŻ nie chce się zajmować psem...
anannke jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 08:54   #150
Wróżka_Dzyńdzyńdzyń
Zadomowienie
 
Avatar Wróżka_Dzyńdzyńdzyń
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 019
Dot.: TŻ i jego podejście do psa

A Wy ciągle o tym samym.. Metoda pozytywnego szkolenia nie polega tylko na nagradzaniu ale na też na karaniu tylko nie fizycznym. Autorka nigdzie nie napisała, że bagatelizuje złe zachowania psa zapytała tylko jak przekonać tżta do swoich poglądów.
Wydaje mi się, że większość z wypowiadających się osób ma naprawdę małe pojęcie w temacie w którym się wypowiada
__________________
"Pieniądze szczęścia nie dają ale mogą sprawić, że w całym twoim nieszczęściu będziesz żyła niezmiernie komfortowo."
Clare Boothe Luce

Jeśli nie widzisz nic złego w rozmnażaniu nierodowodowych zwierząt -> Zajrzyj

STOP OKRUCIEŃSTWU - klik
Wróżka_Dzyńdzyńdzyń jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:53.