FAZA III diety proteinowey dr Pierre'a Dukana

[Dzi25]

Witam
U mnie niestety wzrościk +0,3 kg, chociaż nie bardzo rozumiem dlaczego. Rano zjadłam wieśniaka z otrębami, później kubek kapuśniaka i udko z kurczaka i dopiero wieczorkiem jak wróciłam do mieszkania znowu zjadłam udko i arbuza. Możliwe,że od arbuza taki wzrost?
A troszkę go zjadłam... No i opiłam się pokrzywy też, mam @ i raczej nie chciałabym chodzić opuchnięta a zauważyłam znaczną poprawę odkąd ją piję.
A tak wogóle w nocy obudziłam się z potwornym bólem głowy a teraz ledwo żyję;/

[deser czekoladowy]

Hej dziewczyny

Do końca trzeciej fazy zostało mi 15 dni. Schudłam na niej 2 kg, ale chciałabym jeszcze jakieś 2, 3.
Co mam zrobić? Wprowadzić dwa proto dni w tygodniu i przedłużyć trójkę do miesiąca czy skończyć trójkę i zacząć jeszcze raz dietę?

[cafemocca]

Napisane przez deser czekoladowy

Hej dziewczyny

Do końca trzeciej fazy zostało mi 15 dni. Schudłam na niej 2 kg, ale chciałabym jeszcze 4.
Co mam zrobić? Wprowadzić dwa proto dni w tygodniu i przedłużyć trójkę do miesiąca czy skończyć trójkę i zacząć jeszcze raz dietę?

Witam Dukaneczki

Ja na Twoim miejscu bym dokończyła III fazę, wskoczyła na dwa tygodnie na czwórkę a potem znowu na dwójkę. Zostało ci już niewiele III fazy szkoda teraz mieszać a może jeszcze ci cos zleci przez te 15 dni, bądź bardzo restrykcyjna. Na IV będziesz mogła chociaż skorzystac z dobrodziejstw lata - owocki sezonowe, lody.

Mi wczoraj cosik strasznie żołądek wykręcało i zastanawiałam sie od czego. Największym podejrzanym jest serek homo, który zjadłam na śniadanie- miał troche taki dziwny smak. Ale w sumie zjadłam go o godz. 7 rano a żołądek zaczął mnie boleć ok. 13-14. No i oczywiście dziś mały wzrościć 100 g, chociaż dużo nie zjadłam (miałam zwykły dzień) i grzeszków też raczej nie było poza małym skubnięciem ciasta i jednym malutkim ciasteczkiem. Poza tym nie mogę doczekać się @, juz raczej powinna nadejść.
Zobaczymy jak mi waga zejdzie bo dzisiejszym protoczwartku. Mam nadzieję, że mi znowu żołądka nie wykręci a dzisiaj same białka.

[Emila3000]

Napisane przez deser czekoladowy

Hej dziewczyny

Do końca trzeciej fazy zostało mi 15 dni. Schudłam na niej 2 kg, ale chciałabym jeszcze jakieś 2, 3.
Co mam zrobić? Wprowadzić dwa proto dni w tygodniu i przedłużyć trójkę do miesiąca czy skończyć trójkę i zacząć jeszcze raz dietę?

za malo czasu zeby schudnac na 3,
zrob do konca 3 faze do konca, zeby juz nie mieszac i przejdz na drugą faze, 2-3 tyg i powinno zejsc wszystko

[deser czekoladowy]

Dzięki dziewczyny, tak zrobię.

[OnlyMee]

Dziewczyny pomóżcie, czy na IV fazie w dzień proto można skrobię?

[Emila3000]

Napisane przez OnlyMee

Dziewczyny pomóżcie, czy na IV fazie w dzień proto można skrobię?

w dzien proto nie mozna nic z 3 listy, nie mozna tlustych ryb i o gole bardzo restrykcyjnie musi byc

[OnlyMee]

Napisane przez Emila3000

w dzien proto nie mozna nic z 3 listy, nie mozna tlustych ryb i o gole bardzo restrykcyjnie musi byc

Szkoda, bo już mi bokiem wychodzi ten czwartek, ale mus to mus, muszę jeszcze tylko wcinać te otręby, a i one ciężko mi idą, ostatni tydzień ich nie jadłam

[lakszmi]

Napisane przez OnlyMee

Szkoda, bo już mi bokiem wychodzi ten czwartek, ale mus to mus, muszę jeszcze tylko wcinać te otręby, a i one ciężko mi idą, ostatni tydzień ich nie jadłam

To może jedz otręby w formie budyniu, otrębianki lub lodów z musli (przepis w kolorowej książce)? Ja ostatnio jak nie chce mi się przygotowywać z otrębów nic na ciepło, to jem je wymieszane z wieśniakiem i ogórkiem lub pomidorem (ale to nie w dzień proto), albo wrzucam do jogurtu, słodzę go i dodaję aromat jakiś, kakao lub cynamon (na IV fazie to chyba tylko cynamon wcgodzi w grę).
Raz zjadłam na sucho, popijane wodę, ale nie polecam

[kasia_1011]

Sprawdźcie proszę czy dobrze moja głowa myśli.

pon- P+W+chleb+owoc+ser
wt - skrobia + jak pon
śr - uczta + jak pon.
czw - ścisłe proteiny
piątek - jak pon.
sobota -skrobia + jak pon.
niedziela - uczta + jak pon.

Jutro wyjeżdżam. Nie będę miała dostępu do neta, albo będzie mocno ograniczony.
Musze teraz się wszystkiego dowiedzieć

[Emila3000]

Napisane przez kasia_1011

Sprawdźcie proszę czy dobrze moja głowa myśli.

pon- P+W+chleb+owoc+ser
wt - skrobia + jak pon
śr - uczta + jak pon.
czw - ścisłe proteiny
piątek - jak pon.
sobota -skrobia + jak pon.
niedziela - uczta + jak pon.

Jutro wyjeżdżam. Nie będę miała dostępu do neta, albo będzie mocno ograniczony.
Musze teraz się wszystkiego dowiedzieć

nooo bardzo dobrze

[jamapi]

wiam
u mnie z rana po srobiowym dniu - spadek o 0,7kg czyżby dopiero protodzień wychodził
albo przyczyną jest to, że na kolację zdołałam wszamać tylko duuuużo arbuza, bo przy takim upale nie miałam ochoty na nic innego

na weekend wyjeżdzam w plener, a w sobote uczta; ciekawe co waga pokaże w poniedziałek

pozdrawiam; miłego dnia

[lakszmi]

Napisane przez jamapi

wiam
u mnie z rana spadek o 0,7kg czyżby dopiero spadek po proto wychodził
albo przyczyną jest to, że na kolację zdołałam wszamać tylko duuuużo arbuza, bo przy takim upale nie miałam ochoty na nic innego

Ja mam dziś podobny megaspadek - o cały kilogram. A wczoraj wcale mało nie zjadłam i nawet, mimo upału, wcisnęłam 2 dania na ciepło. Jest to mój największy spadek podczas całej diety, nawet na uderzeniówce nie schudłam całego kilograma w ciągu doby, ponadto ważę o poł kilo mniej niż wtedy, gdy wchodziłam na III fazę. Nie wiem czy się cieszyć, boje się jojo Dziwne to chudnięcie bo za 1-2 dni @, a ja najwyraźniej nie zatrzymuję wody. Poza tym ostatnio zdarza mi się cosik przesolić. Możliwe, że podczas jazdy rowerem w upale wyciskam z siebie tą wodę? W jedną stronę jadę 45 min. dosyć szybkim tempem, rano jest przyjemnie, ale zpowrotem wracam mokra

[cafemocca]

Dzieńdoberek

Dzisiaj po protodniu zaliczyłam mega spadek o cały 1 kg i tym oto sposobem ważę już 0,7 kg mniej niz przy wejściu na trójkę. Jeszcze do tego dopiero co wczoraj zaczęłam @ więc może cosik jeszcze pójdzie.
Boże te protoczwartki sa okropne. Coraz gorzej mi ten kurczak gotowany wchodzi. Będę chyba musiala cosik innego sobie wymyślać na protoczwartki.

Dzisiaj jestem ostatni dzień w pracy przed urlopem a tu jeszcze mam tyle roboty.

[jamapi]

no to widocznie dziś dzień giga spadków

[LyraBea]

Dzień Dobry przy kawce,
...) )
...( (
("'"'"'")o
""""""""
U mnie też lekki spadek na wadze - 56,1kg. Praktycznie od początku faza III to malutkie, ale za to regularne spadki. Wykres wygląda lepiej niż w II fazie.
Jak nas tak czytam, to tak sobie myślę, że źle interpretujemy wyniki wagowe. Od razu zastanawiamy się nad menu w dnia poprzedniego a tak na prawdę jeśli występują jakieś nadwyżki, które nam się mają odłożyć w postaci tłuszczyku, to przecież nie z dnia na dzień. Te różnice to główne woda, która nam się bądź magazynuje, bądź z nas spływa + jedzonko, które w siebie wepchnęliśmy dnia poprzedniego, a które z nas nie zdążyło wyjść. A wiadomo, że niektóre jedzonko bardziej zatrzymuje wodę w organizmie, stąd te czasem kosmiczne różnice. Sama jednak podświadomie wracam do menu dna poprzedniego, gdy ważę się rano i analizuję, po czym schudłam, po czym mi się ewentualnie przybrało.
Miłego dnia chudzinki i stabilnej stabilizacji

[Achika]

Witam,

Ja juz drugi tydzien nad morzem w pracy,....powiem ze w pierwsze dni mialam wzrost o ponad kilogram....ogolnie nazbierlao mi sie troche wody w organizmie, ale po wczorajszym protoczwartku spadek o jakies 700 gram zrobilam tylko blad....wypilam po 24 lampke wina i drinka....wytlumaczylam sobie ze jest juz po 24 i dzien sie skonczyl wiec nie ma juz dnia proto...wiem wiem glupie wytlumaczenie .
Wogole moj proto dzien byl bardzo ciezki zjadlam tylko bulke otrebowa z wedlina, pozniej 100 gram serka wiejskiego, na obiad rybe z pieca....i tutaj zaczely sie problemy...bylo mi tak niedobrze ze zwymiotowalam, i pozniej juz tylko dziubalam troche miesa kebabowego z kurczaka.

Dzis mialam posilek skrobiowy,
na snaiadanie zjadlam bulke pelnoziarnista z wedlina , serem i pomidorem
na II sniadanie: miseczka owocow: maliny, jagody, brzoskwinie pokrojone
Obiad: chinszczyzna- kurczak z warzywami i ryzem,,,ale ryzu zjadlam pol porcji wiec w sumie nie wiem ile to bylo

i tak pozniej nie zjadlam juz nic...wiem wiem zle zrobilam...ale jesc sie nie chce

i moj grzech dzisiejszy: liznelam troche loda truskawkowego, ugryzlam kawalek suchego gofra, napilam sie mrozonej wody z sokiem .

na obiad była chinszczyzna z ryzem, ale zjadlam tego ryzu niewiele

III jest trudna szczegolnie w pracy w ktorej siedzi sie 13 godzin na dobe. Pracuje przy lodach i gofrach....

Pozdrowienia z Niechorza dla wszystkich Dukanek )

[LyraBea]

Dzień Dobry
Upał taki, że nic się nie chce. Ja mam dobrze, bo nie muszę pracować, ale Tobie Achiko szczerze nie zazdroszczę. W takim upale przy rozgrzanych gorfownicach..eyych.
U mnie waga w dóóóóół. Przecież ja już nie mogę z tym. Jak stabilizować wagę jak leci na łeb na szyję? Miałam stabilizować 13 utraconych kilogramów a teraz już -15,5 kg mam. Wczoraj na siłę wpychałam w siebie żarcie jeszcze późnym wieczorem, żeby nie było spadków i dzisiaj kolejne 40 deko mniej. Do tego źle się czuję, dolne ciśnienie mam strasznie niskie i pojawiło się klekotanie przedsionków. Chyba zejdę przez te upały. Żeby waga już nie spadała musiałabym chyba wrócić do starych nawyków typu dużo pierogów, smażonego i w panierce, ale przecież nie o to miało w tej diecie chodzić Już doszło do tego, że wyszukuję potrawy o zwiększonej kaloryczności... No nic... stabilizuję dalej, chociaż już nie wiem którą wagę, bo 60 kg to już dawno nieaktualne.
Chyba tylko ja mam takie problemy Kochane co? Jak wy to robicie, że Wam tak ładnie waga stoi ?
Wszystkiego dobrego i buziaczki.

[lakszmi]

Napisane przez LyraBea

Dzień Dobry
Upał taki, że nic się nie chce. Ja mam dobrze, bo nie muszę pracować, ale Tobie Achiko szczerze nie zazdroszczę. W takim upale przy rozgrzanych gorfownicach..eyych.
U mnie waga w dóóóóół. Przecież ja już nie mogę z tym. Jak stabilizować wagę jak leci na łeb na szyję? Miałam stabilizować 13 utraconych kilogramów a teraz już -15,5 kg mam. Wczoraj na siłę wpychałam w siebie żarcie jeszcze późnym wieczorem, żeby nie było spadków i dzisiaj kolejne 40 deko mniej. Do tego źle się czuję, dolne ciśnienie mam strasznie niskie i pojawiło się klekotanie przedsionków. Chyba zejdę przez te upały. Żeby waga już nie spadała musiałabym chyba wrócić do starych nawyków typu dużo pierogów, smażonego i w panierce, ale przecież nie o to miało w tej diecie chodzić Już doszło do tego, że wyszukuję potrawy o zwiększonej kaloryczności... No nic... stabilizuję dalej, chociaż już nie wiem którą wagę, bo 60 kg to już dawno nieaktualne.
Chyba tylko ja mam takie problemy Kochane co? Jak wy to robicie, że Wam tak ładnie waga stoi ?
Wszystkiego dobrego i buziaczki.

Wiesz co, to chudnięcie może być też przez upały. Z tym niskim ciśnieniem i klekotaniem serca (co może być w efekcie niskiego ciśnienia) może zgłoś się do lekarza, niech da Tobie coś na podwyższenie ciśnienia, żeby się lepiej poczuła. Albo kup sobie w aptece cardiamid z kofeiną - to takie kropelki właśnie na podwyższenie ciśnienia, sprzedają bez recepty.
Wracając jeszcze do chodnięcia, może jedz więcej skrobii, więcej owoców, czy może więcej żółtego sera. Pierogi i smażone pozostaw na ucztę, bo skoro przyzwyczaiłaś się jeść zdrowo, to po co to zaprzepaścić.

Mi w sumie waga też ostatnio spada, chociaż kładę się spać najedzona i z przekonaniem, że rano pokaże więcej niż dnia poprzedniego (mi chudnięcie nie przeszkadza ). Mam pół kg mniej niż zaczynałam III fazę, wczoraj porządnie zgrzeszyłam (3 drinki: mrożony arbuz + whisky + sok z cytryny i grenadina - mega pyszne, w ten upalny wieczór wcgodziły jak nie wiem; do tego poskubałam kilka orzeszków i pełno dukanowych zakąsek, ale naprawdę byłam obżarta), a na wadze dzisiaj symboloczny wzrost 50g. Aha, wczoraj miałam dzień skrobiowy, zrobiłam sałatkę z soczewiczy.
Dzisjaj uczta - idziemy na wieczór kuchni portugalskiej

[toksyczna156]

hej dziewczynki! Wróciłam z pięciodniowej wycieczki z Zakopca Było super jednym słowem. I teraz mam do was takie zapytanko. Jadłam tam w miare normlanie. To co dawali na stołówce to jadłam. na śniadanie były parówki, kabanosy - w miarę dozwolone rzeczy. Był też chleb i bułki, pszenny niestety, ale jak wybieralismy sie w drogę to było trzeba wziąść i zrobić sobie kanapeczkę, więc jadłam takie kanapki z pszennego pieczywa z serem żółtym i wędlinką, jadłam warzywka. Ogólnie starałam sie jeść to co wskazane na 3 fazie czyli chleb/ bułka (pszenny) ser żółty, owoc, i w zasadzie w ciągu tycxh pięciu dni zjadłam jeszcze batonik muesli, paczke ciastek petitki GO (uwalniają energie przez 4 godziny ) 2 gofry, ze 4 lody ( kręcone, włoski i na gałki ) oczywiście pisze to wszytsko co jadłam przez te 5 dni. zjadłam jeszcze jakieś precelki, herbatniki, dziewczyny nawet miały płatki musli, to tez pochrupałam, paluszki. (oczywiście nie zjadłam tego po paczce, może tak po garści. Orzeszki tez się wcinało. wróciłam do domu wczoraj i dzis sie zważyłam a tu o 1,2 kg spadek ! A ja się tak obawiałam, że będzie jojo, myslicie że ono roczaej mi nie grozi? Czy to tak sę własnie zaczyna?

[Dzi25]

Napisane przez lakszmi

Wiesz co, to chudnięcie może być też przez upały. Z tym niskim ciśnieniem i klekotaniem serca (co może być w efekcie niskiego ciśnienia) może zgłoś się do lekarza, niech da Tobie coś na podwyższenie ciśnienia, żeby się lepiej poczuła. Albo kup sobie w aptece cardiamid z kofeiną - to takie kropelki właśnie na podwyższenie ciśnienia, sprzedają bez recepty.
Wracając jeszcze do chodnięcia, może jedz więcej skrobii, więcej owoców, czy może więcej żółtego sera. Pierogi i smażone pozostaw na ucztę, bo skoro przyzwyczaiłaś się jeść zdrowo, to po co to zaprzepaścić.

Mi w sumie waga też ostatnio spada, chociaż kładę się spać najedzona i z przekonaniem, że rano pokaże więcej niż dnia poprzedniego (mi chudnięcie nie przeszkadza ). Mam pół kg mniej niż zaczynałam III fazę, wczoraj porządnie zgrzeszyłam (3 drinki: mrożony arbuz + whisky + sok z cytryny i grenadina - mega pyszne, w ten upalny wieczór wcgodziły jak nie wiem; do tego poskubałam kilka orzeszków i pełno dukanowych zakąsek, ale naprawdę byłam obżarta), a na wadze dzisiaj symboloczny wzrost 50g. Aha, wczoraj miałam dzień skrobiowy, zrobiłam sałatkę z soczewiczy.
Dzisjaj uczta - idziemy na wieczór kuchni portugalskiej

U mnie niestety po tym tygodniu znowu+0,5 kg ;( A na prawdę miałam duuuużo ruchu,ehhh Tyle,że faktycznie grzeszyłam sporo, bo praktycznie stolowałam się na mieście czasami kfc i burger king
Ale coż zrobię sobie dzisiaj proto dzień i jutro zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądało.
Poza tym jestem zaskoczona jak waga może spaść przez noc. Wczoraj wieczorem ważyłam 50,1 kg a dzisiaj rano 48,8 kg. A nawet do toalety w nocy nie biegałam

[Dorota5]

Napisane przez Dzi25

U mnie niestety po tym tygodniu znowu+0,5 kg ;( A na prawdę miałam duuuużo ruchu,ehhh Tyle,że faktycznie grzeszyłam sporo, bo praktycznie stolowałam się na mieście czasami kfc i burger king
Ale coż zrobię sobie dzisiaj proto dzień i jutro zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądało.
Poza tym jestem zaskoczona jak waga może spaść przez noc. Wczoraj wieczorem ważyłam 50,1 kg a dzisiaj rano 48,8 kg. A nawet do toalety w nocy nie biegałam

U mnie zawsze wieczorem 0,5 do 1 kg więcej niż rano. To raczej normalne. Dziś 45 dzień 3 fazy. Waga taka jak na starcie, ale było już 1kg mniej. Ale chyba już nie chcę chudnąć. Nie te lata...

[Monia_35]

Witam!!! W Irlandii bez upałów ale lato w pełni czyli da sie zyc
Za 9 dni kończe. Waga u mnie +-1 i tak sobie skacze jak chce. Przestałam sie juz przejmowac choc myslałam ze zrzuce jakies 2 kg na III. Moja mama na III tez jeszcze schudła i powinna juz dawno byc na IV ale boi sie ze przytyje wiec odzywia sie nadal jak na III tyle że w te upały piwka i lodów sobie nie odmawia...czyli dietka działa. Ja zmieniac jedzenia tez nie zamierzam ale w sierpniu urlop i zamierzam pogrzeszyc...co z tego wyjdzie zobaczymy.
Przed @ nabieram ok 3l wody...wiec tylko to mnie wkurza...

[tabinga]

http://www.decoupageforum.bb4u.pl/te...er=asc&start=0
Emilko pytałaś o moje prace z zakresu decoupage, są tutaj.
Faza III idzie mi świetnie. Weszłam w nią z wagą 58kg, obecnie jestem 17 dni na tej fazie-waga obecna 56,4. Ładne spadki po protopiątku, wzrosty po ucztach. Pozdrowionka zmykam odpoczywać bo też w te upały ledwo zipię

[nillka88]

witajcie

wczoraj miałam uczte i chyba przesadziłam bo moja uczta trwała od 17 do 24 i zjadłam 2 kiełbaski z normalnym chlebkiem, keczup, musztarda, sałatka grecka, 2 kawałki ciasta, prażynki, chipsy, paluszki i 2 mocnne drinki
więc nie było to w małych porcjach i bez dokładek, chipsy i paluszki przegryzałam cały wieczór.....

[Dorota5]

Litr lodów bakaliowych Grycana w nocy

[lakszmi]

Napisane przez nillka88

witajcie

wczoraj miałam uczte i chyba przesadziłam bo moja uczta trwała od 17 do 24 i zjadłam 2 kiełbaski z normalnym chlebkiem, keczup, musztarda, sałatka grecka, 2 kawałki ciasta, prażynki, chipsy, paluszki i 2 mocnne drinki
więc nie było to w małych porcjach i bez dokładek, chipsy i paluszki przegryzałam cały wieczór.....

A co waga na to?

---------- Dopisano o 14:33 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ----------

Napisane przez Dorota5

Litr lodów bakaliowych Grycana w nocy

Nooo, zjeść litr bakaliowych grycana to naprawdę wyczyn, są pyszne, ale mega słodkie. Co waga na to?

Ja po wczorajszej uczcie +1, dałam czadu co? Pokaz kuchni portugalskiej, wszystko było pyszne i mało dukanowe. Ale dokładek nie brałam, nie zmieściłabym Dzisiaj grzeczny dzień skrobiowy. Właśnie widziałam w TV fajny przepis na mielone z piersi z kurczaka, gotowane na parze - zaraz wypróbuję bo właśnie się zastanawiałam co z tych cycków dziś zrobić Do tego kasza gryczana z sosem pieczarkowym

[Dorota5]

Napisane przez lakszmi

Nooo, zjeść litr bakaliowych grycana to naprawdę wyczyn, są pyszne, ale mega słodkie. Co waga na to?

Na razie stoi...

[lakszmi]

Napisane przez Dorota5

Na razie stoi...

No to super W sumie nawet logiczne, bo jak schłodziłaś organizm litrem lodów to pewnie większość kalorii z nich poszła na ogrzanie

[Dzi25]

Napisane przez Dorota5

Na razie stoi...

Czy to oznacza,ze można jeśc litr lodów bakaliowych Grycana dzienni Jeeee

Ja dzisiaj mam "dzień z głową w lodówce" Jestem najedzona a jednak ciągle coś jeszcze bym zjadła, a próbowałam już chyba wszystkiego co mam w lodówce