Studiować filologię angielską...

[025dd70b38ae5ec63576996b909aa97df2915b11_5f1f5c7240092]

Napisane przez foxy123

Hej!

Mozna sie przylaczyc?

W przyszlym roku wracam do PL na stale i od wrzesnia chcialabym wrocic na studia. Tym razem ciagnie mnie na filologie ang, martwie sie jednak,ze nie dam rady i czy w ogole gdzies mnie przyjma
Moj angielski jest b.dobry (5 lat w IE sie przydalo+wiedza szkolna/studia) jednakze jest to typowo slangowy/miejski jezyk, z gramatyka juz cienizna Tutaj ludzie rozmawiaja totalnie olewajac gramatyke i tak tez ja sie nauczylam i przyzwyczailam
Ile m/w nalezy miec punktow z matury aby sie gdziekolwiek dostac( biorac pod uwage renomowane jak i NIE renomowane uczelnie)?

Z gory dziekuje za odp

A zdawałaś maturę z angielskiego jeszcze przed wyjazdem za granicę? Może nie będzie konieczności jej pisać?

Akurat jest sezon list rankingowych - wejdź na strony uczelni, sprawdź kryteria (żebyś wiedziała w jaki sposób naliczają punkty), a później spójrz z jakim wynikiem ludzie się zakwalifikowali - będziesz miała absolutnie obiektywne informacje z 1-wszej ręki.

[das_salat]

a czy jest tu ktoś kto wybiera sie na dzienne uzupełniające na UO? w czwartek o 9 zaczynają sie rozmowy..... kompletnie nie wiem o co mogą zapytać... niby liste zagadnień każdy z prowadzących poszczególne seminaria podał, ale w tamtym roku pytali o zupełnie inne rzeczy. no i tu sie zaczynają schody bo licencjat mam z metodyki, a na dziennych w tym roku nie ma metodyki i zdecydowałam sie na tlumaczenia. a jak mnie zapytają o czym chcę pisać?... nie wiem czy dobrze zrobiłam decydując sie na to seminarium

[foxy123]

[1=025dd70b38ae5ec63576996 b909aa97df2915b11_5f1f5c7 240092;20803965]A zdawałaś maturę z angielskiego jeszcze przed wyjazdem za granicę? Może nie będzie konieczności jej pisać?

Akurat jest sezon list rankingowych - wejdź na strony uczelni, sprawdź kryteria (żebyś wiedziała w jaki sposób naliczają punkty), a później spójrz z jakim wynikiem ludzie się zakwalifikowali - będziesz miała absolutnie obiektywne informacje z 1-wszej ręki. [/QUOTE]

Tak, zdawalam przed wyjazdem tylko wtedy malo mnie nauka obchodzila i z ustnego mialam niecale 90% a z pisemnej az wstyd pisac ale chyba 70 z hakiem Z kolei nie chce mi sie znowu zdawac matury tj poprawiac jej =) ale chyba nie bedzie wyjscia ;/
Zalezalo mi byle zdac i wyjechac, a teraz strasznie zaluje, bo na dzien dzisiejszy z palcem w (wiadomo gdzie) bym napisala
Dziekuje za rade, polookam na necie

[martini.]

Napisane przez anestet-ka

Gratuluję!! i zazdroszczę wyklarowanej sytuacji
Ja postanowiłam postawić wszystko na jedną kartę i zakładam, że dostanę się na to UW (optymizm), jadę pojutrze do agencji żeby mi znaleźli mieszkanie, bo moje własne poszukiwania są zupełnie bezowocne przeprowadzam się jak najszybciej i szukam pracy, bo nie wytrzymam 2 miesięcy bezczynności, jestem w gorącej wodzie kąpana

Może to jest właśnie jakaś metoda Ja jak zdawałam na studia, to też nigdzie indziej nie podchodziłam (a za pierwszym razem owszem i nie udało się ani tu, ani tu). Teraz mam w sumie taki czas, że za bardzo sie nie staram, ale co sobie nie zachcę to się udaje (tfu tfu!). Przede wszystkim zmieniło się moje nastawienie i widzę z każdej sytuacji jakieś wyjście

[Celestia]

Napisane przez martini.

Może to jest właśnie jakaś metoda Ja jak zdawałam na studia, to też nigdzie indziej nie podchodziłam (a za pierwszym razem owszem i nie udało się ani tu, ani tu). Teraz mam w sumie taki czas, że za bardzo sie nie staram, ale co sobie nie zachcę to się udaje (tfu tfu!). Przede wszystkim zmieniło się moje nastawienie i widzę z każdej sytuacji jakieś wyjście

i bardzo dobrze, o to chodzi

[anestet-ka]

Napisane przez martini.

Może to jest właśnie jakaś metoda Ja jak zdawałam na studia, to też nigdzie indziej nie podchodziłam (a za pierwszym razem owszem i nie udało się ani tu, ani tu). Teraz mam w sumie taki czas, że za bardzo sie nie staram, ale co sobie nie zachcę to się udaje (tfu tfu!). Przede wszystkim zmieniło się moje nastawienie i widzę z każdej sytuacji jakieś wyjście

Właśnie, to jak moje motto życiowe mówi: crede, quod habes, et habes (wierz, ze masz, a będziesz miał) Nastawienie kluczem do wszystkiego, zresztą czasami nawet jeśli nie wyjdzie tak, jak się chciało, tylko inaczej, to wcale nie znaczy, że gorzej, ale to się okazuje dopiero po czasie Tak między nami, to ja filologię zaczynałam z poczuciem porażki właśnie, bo zawsze chciałam coś innego studiować, ale się nie dostałam, więc zamierzałam miesiąc pochodzić na tą anglistykę, bo i tak nie miałam co robić, a potem zrezygnować... i przez 'przypadek' tak wpadłam, że teraz sobie nie wyobrażam niczego innego. Życie jest nieprzewidywalne

[Hortencja]

Napisane przez foxy123

Tak, zdawalam przed wyjazdem tylko wtedy malo mnie nauka obchodzila i z ustnego mialam niecale 90% a z pisemnej az wstyd pisac ale chyba 70 z hakiem Z kolei nie chce mi sie znowu zdawac matury tj poprawiac jej =) ale chyba nie bedzie wyjscia ;/
Zalezalo mi byle zdac i wyjechac, a teraz strasznie zaluje, bo na dzien dzisiejszy z palcem w (wiadomo gdzie) bym napisala
Dziekuje za rade, polookam na necie

Ustny zdaje się nigdzie raczej się nie liczy. A te 70 % to z rozszerzenia ? U mnie ludzie dostają się tak od 85 % z roz. w górę, także licząc na jakiś Uniwersytet, musiałabyś poprawić maturkę. Ewentualnie pozostają ci jakieś szkoły prywatne, na które przyjmują często bez patrzenia na wynik matury
Ja również rozpoczęłam studia po kilku latach pobytu w Irlandii. Na pewno będzie ci lżej się wypowiadać po angielsku, bo jesteś obyta z językiem, ale gwarantuję ci, że fonetycy oraz wszyscy inni wykładowcy zabiją cię za irlandzki akcent Mnie zajęło troszkę czasu, żeby się przestawić na Brytyjski..

[martini.]

Napisane przez anestet-ka

Właśnie, to jak moje motto życiowe mówi: crede, quod habes, et habes (wierz, ze masz, a będziesz miał) Nastawienie kluczem do wszystkiego, zresztą czasami nawet jeśli nie wyjdzie tak, jak się chciało, tylko inaczej, to wcale nie znaczy, że gorzej, ale to się okazuje dopiero po czasie Tak między nami, to ja filologię zaczynałam z poczuciem porażki właśnie, bo zawsze chciałam coś innego studiować, ale się nie dostałam, więc zamierzałam miesiąc pochodzić na tą anglistykę, bo i tak nie miałam co robić, a potem zrezygnować... i przez 'przypadek' tak wpadłam, że teraz sobie nie wyobrażam niczego innego. Życie jest nieprzewidywalne

Wiesz, ja poszłam na ang z braku laku W lo byłam w klasie niemieckiej z francuskim i w życiu mi się nie śniło, że będę anglistą Ale potem się okazało, że właściwie nic mnie nie kręci, pomysłem było dziennikarstwo, ale u mnie to była specjalizacja polonistyki, a poza tym, w razie czego, to nie dałoby mi to chleba. Anglistyka była kalkulacją. A teraz? Skończyłam specjalizację medialno-filmową, robię drugi kierunek i właśnie mam praktyki w portalu dziennikarskim Plus mam już pewne doświadczenie w pracy, dyplom i trochę dobrych referencji

Życie się często układa dziwniej, niż można by przewidzieć

[anestet-ka]

Napisane przez martini.

Wiesz, ja poszłam na ang z braku laku W lo byłam w klasie niemieckiej z francuskim i w życiu mi się nie śniło, że będę anglistą Ale potem się okazało, że właściwie nic mnie nie kręci, pomysłem było dziennikarstwo, ale u mnie to była specjalizacja polonistyki, a poza tym, w razie czego, to nie dałoby mi to chleba. Anglistyka była kalkulacją. A teraz? Skończyłam specjalizację medialno-filmową, robię drugi kierunek i właśnie mam praktyki w portalu dziennikarskim Plus mam już pewne doświadczenie w pracy, dyplom i trochę dobrych referencji

Życie się często układa dziwniej, niż można by przewidzieć

Fajną specjalizację skończyłaś, dobrze, że po ang nie tylko nauczanie w szkole zostaje, jak się większości wydaje Ja drugi kierunek od razu równolegle zaczęłam, tak bardzo byłam przekonana, że ang rzucę. A teraz ten drugi jest zrobiony, i fajnie, ale gdybym miała drugi raz wybierać, pewnie bym już tego nie robiła nawet. A mgr na UW z tłum. jest 3-letnie, to jeszcze trochę mam przed sobą..

[celtic_girl]

Napisane przez Hortencja

Ustny zdaje się nigdzie raczej się nie liczy

Liczy się na UAMie. No ale oczywiscie w mniejszym stopniu niz pisemny.

[ewka_609]

Napisane przez shenny

Hej! Ja też chciałabym dołączyć do wątku, jeśli można
Dostałam się na dzienną anglistykę na Uniwersytet Wrocławski i prawdę mówiąc, to... jestem przerażona Czy któraś z was tam już studiuje? Chętnie wypytałabym kogoś "z doświadczeniem" o kilka rzeczy Pozdrawiam!

O ! Cześć
Jakby co, to pytaj Moje doświadczenie niewielkie, bo dopiero rok, ale jest

[BananoweCiastko]

Napisane przez celtic_girl

Liczy się na UAMie. No ale oczywiscie w mniejszym stopniu niz pisemny.

Również na Uniwersytecie Opolskim się liczy.

[margaritaa]

Hej dziewczyny fajny wątek
będę studiować filologię angielską i mam jedno małe pytanie
Czy trudno jest na początku zrozumieć, o czym mówi wykładowca? Czy mówią w miarę zrozumiale?
bo ze słuchaniem to chyba mam największy problem
pozdrawiam

[Celestia]

Napisane przez margaritaa

Hej dziewczyny fajny wątek
będę studiować filologię angielską i mam jedno małe pytanie
Czy trudno jest na początku zrozumieć, o czym mówi wykładowca? Czy mówią w miarę zrozumiale?
bo ze słuchaniem to chyba mam największy problem
pozdrawiam

u mnie bylo tak, że dało się większość rzeczy zrozumieć, wykładowcy mowią w miarę wyraźnie, gorzej czasami było z nativami choć problemy pojawiały się np na fonetyce gdy prowadzący mowią o rzeczach kompletnie na początku niezrozumiałych, używają jakiegoś specjalistycznego słownictwa, ale idzie się szybko przyzwyczaić, także będzie dobrze

[4ac7eae5f92dfa622d89f024e559f952d8de277a_657b9774600aa]

Napisane przez Celestia

u mnie bylo tak, że dało się większość rzeczy zrozumieć, wykładowcy mowią w miarę wyraźnie, gorzej czasami było z nativami choć problemy pojawiały się np na fonetyce gdy prowadzący mowią o rzeczach kompletnie na początku niezrozumiałych, używają jakiegoś specjalistycznego słownictwa, ale idzie się szybko przyzwyczaić, także będzie dobrze

dokładnie

Też się strasznie tego obawiałam, a że nie zrozumiem, a że nie wiadomo jakiego słownictwa oni używają
Ale już pierwszego dnia miałam językoznawstwo, potem literaturę i naprawdę wszystko świetnie zrozumiałam.
I jestem pewna, że u Ciebie będzie tak samo

[margaritaa]

Celestia i raisab fajnie, że tak mówicie
będę dobrej myśli

[cherry l]

ja tak juz czytam wczesniej o uczelniach i znalazłam idealny kierunek bo z językiem hiszpańskim na podstawie,a sie okazało,że jest to uczelnia niepubliczna i lipa
patrze też na wszelki wypadek na NKJA a tam oczywiście język niemiecki a tego nie przeżyje
i kurcze przyznaje,że troche sie podłamałam.. będe musiała najwidoczniej przejrzeć inne kierunki a nie tylko filologie ang..

[makeupnotwar]

Napisane przez cherry l

ja tak juz czytam wczesniej o uczelniach i znalazłam idealny kierunek bo z językiem hiszpańskim na podstawie,a sie okazało,że jest to uczelnia niepubliczna i lipa
patrze też na wszelki wypadek na NKJA a tam oczywiście język niemiecki a tego nie przeżyje
i kurcze przyznaje,że troche sie podłamałam.. będe musiała najwidoczniej przejrzeć inne kierunki a nie tylko filologie ang..

ale na lektoracie masz wybór języków (przynajmniej u nas)? nikt Ci nie wciśnie niemieckiego, możesz i na suahili chodzić

[Celestia]

Napisane przez makeupnotwar

ale na lektoracie masz wybór języków (przynajmniej u nas)? nikt Ci nie wciśnie niemieckiego, możesz i na suahili chodzić

jeżeli dobrze pamiętam, to u mnie chyba tez był wybór, ale wszyscy poszli hurtem na hiszpański

[cherry l]

no ja jak tak patrze na NKJA to tylko o niemieckim pisze,chyba,że ja ślepa jestem

mi sie marzy wloski,ale gdyby cos poszłabym też z checią na hiszpański
wszystko bedzie lepsze niz niemiecki ;P

[nunny]

Napisane przez makeupnotwar

ale na lektoracie masz wybór języków (przynajmniej u nas)? nikt Ci nie wciśnie niemieckiego, możesz i na suahili chodzić

Oj a nam wcisnęli francuski i tyle było dyskusji Więc lepiej się zorientować jak to jest na danej uczelni.

[pacia21]

Witam, śledzę ten wątek od niedawna ponieważ jestem szczerze zainteresowana rozpoczęciem studiów na tym kierunku jednak w systemie zaocznym (pracuję) byłam bardzo ciekawa opinii innych i okazały się one baaaaaaardzo pomocne jeszcze bardziej mam ochotę na te studia
Ale... pojawia się właśnie ALE!!!
Musze przyznać, iż jestem w kropce potrzebuje obiektywnej porady już doświadczonych wizażanek
Styczność z językiem w sensie gramatyki i strony technicznej miałam 2 lata temu w trakcie studiów ( mam już ukończone studia z zakresu biotechnologii) wcześniej w czasie liceum uczęszczałam do szkoły językowej , mam certyfikat FCE . Boję się jednak ze po tak długiej przerwie nie poradzę sobie. Czy lepszym wyjściem w mojej sytuacji okazałby się roczny intensywny "kurs odświeżający"?, z drugiej jednak strony żal mi kolejnego roku Uważacie że dałabym rade utrzymać się na 1 roku i odrobić zaległości czy jednak wybrać dobrą szkołę językową przygotowującą na tego typu kierunki?

[celtic_girl]

Ja na Twoim miejscu nie traciłabym czasu i poszłabym na anglistyke. Masz juz certyfikat, wiec angielski na niezłym poziomie, nawet jeśli pozapominałaś część rzeczy, to pewnie szybko sobie przypomnisz Na początku pewnie bedzie ciezko, ale na 100% nie tylko dla Ciebie mozesz juz teraz sama popowtarzac sobie trudniejsze zagadnienia.

[moncia131]

Mam do Was pytanie i zarazem prośbę Jestem w kropce, ponieważ nie mogę sie zdecydować czy iść na filologię angielską na Uniwersytet Rzeszowski czy na UMCS w Lublinie... Zapewne są tutaj osoby, które studiują zarówno na pierwszej jak i drugiej uczelni, dlatego chciałabym zapytać jak Wam się tam podoba i która z tych uczelnie jest według Was lepsza? Może Wy mi pomożecie podjąć właściwą decyzję...

[4ac7eae5f92dfa622d89f024e559f952d8de277a_657b9774600aa]

Napisane przez moncia131

Mam do Was pytanie i zarazem prośbę Jestem w kropce, ponieważ nie mogę sie zdecydować czy iść na filologię angielską na Uniwersytet Rzeszowski czy na UMCS w Lublinie... Zapewne są tutaj osoby, które studiują zarówno na pierwszej jak i drugiej uczelni, dlatego chciałabym zapytać jak Wam się tam podoba i która z tych uczelnie jest według Was lepsza? Może Wy mi pomożecie podjąć właściwą decyzję...

Ja studiuję na URZ ale niestety nie jestem w stanie porównać poziomu do UMCS bo nie mam tam żadnych znajomych. Mi się na uniwersytecie podoba, poziom też jest dobry. Gdybyś miała jakieś pytania to pytaj

[niut0]

Napisane przez makeupnotwar

ale na lektoracie masz wybór języków (przynajmniej u nas)? nikt Ci nie wciśnie niemieckiego, możesz i na suahili chodzić

u mnie to było przydzielone niestety odgórnie w kolegium są 3 języki, my mamy francuski, "Francuzi" mają włoski, a "Włosi" angielski

[kasiakg]

Napisane przez niut0

u mnie to było przydzielone niestety odgórnie w kolegium są 3 języki, my mamy francuski, "Francuzi" mają włoski, a "Włosi" angielski

Czyżby NKJO Gliwice?

[das_salat]

Napisane przez cherry l

ja tak juz czytam wczesniej o uczelniach i znalazłam idealny kierunek bo z językiem hiszpańskim na podstawie,a sie okazało,że jest to uczelnia niepubliczna i lipa
patrze też na wszelki wypadek na NKJA a tam oczywiście język niemiecki a tego nie przeżyje
i kurcze przyznaje,że troche sie podłamałam.. będe musiała najwidoczniej przejrzeć inne kierunki a nie tylko filologie ang..

w NKJO w Opolu jest angielski z hiszpańskim, ale hiszpański jest bardziej intensywniejszy od zwykłego lektoratu bo kończąc ten kierunek masz prawo nauczania dwóch języków a co do zwykłych lektoratów - podział na grupy był ze zwględu na lektorat, przy składaniu papierów wybierało się język - włoski, hiszpański, francuski lub niemiecki

[oliviaoO]

u nas do wyboru był niemiecki i rosyjski przeważnie wyglądało to tak, że ludzie, którzy mieli styczność już z rosyjskim szli na rosyjski (gdybym wiedziała, że zaczną od podstaw to tez bym poszła, ale jako, że w LO uczyłam się niemieckiego i miałam 5 poszłam na niemiecki i to do grupy rozszerzonej.. na początku się cieszyłam, bo robiliśmy szalenie mało, nic prawie nie trzeba było się tego niemieckiego uczyć, aleee w tym roku jak w czerwcu wielkimi krokami zbliżał się certyfikat z niemieckiego na B1 to cała grupa trzęsła portkami na pisemnym mało co rozumiałam z tekstów czytanych ustny poszedł ok bo dostaliśmy pytania od wykładowczyni ale każdy zdał i oceny były 4, 4+ i 5 głównie ostatecznie jest mi lżej, że po 2 tych dwóch latach moja przygoda z niemieckim się zakończyła

a no i ta łacina, która była na II roku czarna magia jak dla mnie dobrze, że też koniec

[niut0]

Napisane przez kasiakg

Czyżby NKJO Gliwice?

tak
Ty też?