Panny Młode 2012 :)

[mijjenka]

Przeglądałam wątek 'lipcowe panny młode',niektóre już PO,wzruszyłam się i jest mi trochę smutno,bo jedna z dziewczyn w podróż poślubną wyjeżdża na Majorkę my zapewne nigdzie nie pojedziemy,co najwyżej gdzieś do Polski. Za granicą to byłam jedynie w Czechach (do sklepu tam jeżdżę z ciuchami,bo blisko) , Słowacji i we Włoszech. Pieniądze z wesela chcemy przeznaczyć na różnego typu remonty w domu tj.chcę mieć w końcu łóżko wieeeelkie sypialniane

po ślubie będę mieszkać u teściów,mają wielki dom,cała góra dla nas (3 pokoje,łazienka,własna kuchnia i jadalnia + wielki balkon), a jak to będzie u Was?
Planowaliśmy też,że będziemy mieć swoj dom....ale czarno to widzę,mamy taką okazję mieszkać z nimi,ech.

[Madziuniusia]

Napisane przez mijjenka

po ślubie będę mieszkać u teściów,mają wielki dom,cała góra dla nas (3 pokoje,łazienka,własna kuchnia i jadalnia + wielki balkon), a jak to będzie u Was?
Planowaliśmy też,że będziemy mieć swoj dom....ale czarno to widzę,mamy taką okazję mieszkać z nimi,ech.

To i tak masz dobrze. My będziemy po ślubie mieszkać z moją mamą w 3 pokojowym mieszkaniu. Wychodzimy z założenia, że moja mama sama i tak nie utrzyma tego mieszkania a po co mamy ładować komuś kase za wynajem? Chociaż powiem szczerze, że czasami są takie chwile ze sama siebie musze przekonywac czy to oby na pewno dobry pomysl... moja mama ma powazny problem z alkoholem...

[mijjenka]

Madziuniusia z resztą znam też małżeństwo,które mieszka z drugim małżeństwem + 1 dziecko w 2 pokojowym mieszkaniu. a Twoja mama chodzi na jakieś terapie? to poważny problem i okropny


a ja zawsze marzyłam o swoim domku
pamiętacie takie różne wróżby,zabawy z dzieciństwa? Było tam 'ile chcesz mieć lat w dniu ślubu?' zawsze w każdej wróżbie dawalam liczbę 20 i wydawało mi się to dużo,kto by pomyślał że będę najmłodszą Panną Młodą w tym wątku jednak jakieś marzenie z dzieciństwa się spełniło!

[Madziuniusia]

mijjenka czasami chodzi... nawet posunełam się do tego ze zlozylam sprawe do sadu o przymusowe leczenie. Ale ze akurat mama nie pila i przyszla do sadu wiec ten **** zapytal sie mnie czego ja chce od mojej mamy!! Przeciez to baaaaaardzo elegancka kobieta i on nie wierzy w to ze moglaby byc alkoholioczką!!!!!

[mijjenka]

Napisane przez Madziuniusia

mijjenka czasami chodzi... nawet posunełam się do tego ze zlozylam sprawe do sadu o przymusowe leczenie. Ale ze akurat mama nie pila i przyszla do sadu wiec ten **** zapytal sie mnie czego ja chce od mojej mamy!! Przeciez to baaaaaardzo elegancka kobieta i on nie wierzy w to ze moglaby byc alkoholioczką!!!!!

O Boże...nie wiem co mam Ci odpisać. To okropne,nawet nie chce sobie wyobrażać co poczułaś jak ten **** Ci tak odpowiedział Brak słów.

[Madziuniusia]

Napisane przez mijjenka

O Boże...nie wiem co mam Ci odpisać. To okropne,nawet nie chce sobie wyobrażać co poczułaś jak ten **** Ci tak odpowiedział Brak słów.

naprawde ten sędzia to jakas pomyłka. Zeby bylo smiesznie to moja sprawe o alimenty od ojca tez on prowadzil... Porazka jednym slowem.

[Chatka]

Napisane przez mijjenka

po ślubie będę mieszkać u teściów,mają wielki dom,cała góra dla nas (3 pokoje,łazienka,własna kuchnia i jadalnia + wielki balkon), a jak to będzie u Was?
Planowaliśmy też,że będziemy mieć swoj dom....ale czarno to widzę,mamy taką okazję mieszkać z nimi,ech.

Myślę, że masz świetne warunki na zamieszkanie tuż po ślubie Jakby Wam się jeszcze chciało zrobić osobne wejście, to zupełnie, jakbyście mieli oddzielny dom. Moja Koleżanka, która za rok bierze ślub ma zamiar do swojego domu dobudować piętro i tam będą mieszkać... Grunt, żeby rodzice byli nieinwazyjni, to jest dobrze
Ja bym już ze swoimi nie mogła, bo mamy kompletnie inne podejście do życia i ścieramy się za często jak na wspólne mieszkanie... Na szczęście znalazłam Chłopa z mieszkaniem A po ślubie chcemy sobie coś wybudować w jakimś wieelkim ogrodzie. Jeszcze nie wiem, jak to wszystko będzie wyglądało, na razie powolutku tworzymy to wszystko w myślach... A potem będziemy zdobywać kasę

Madziuniusia, rzeczywiście masz okropny problem... Ale nie dziwne w sumie, że sędzia tak zareagował, bo przecież alkoholicy kiedy nie piją są zwykle fantastycznymi ludźmi... Sama mam Wujka, który jest cudownym człowiekiem, pracowitym, pomysłowym... A od czasu do czasu (na szczęście rzadko, ale jednak) wpada w taki ciąg alkoholowy, że potrafi cały miesiąc chlać i wszyscy naokoło są bezradni, a On sam najbardziej... bardzo współczuję

mijjenka, kiedyś nam się wydawało, że 50 lat to już uwiąd starczy... a powiedz to teraz mojej Mamie, to dostaniesz takie baty, że hej Jednak z wiekiem coraz bardzej widzimy, jak punkt widzenia zmienia się w zależności od punktu siedzenia...

tenebrosa, fryzurka całkiem ładna też lubię takie podpięcia, delikatne loki itd... Chociaż boję się, że na ślub to może być trochę za gorąco - te wszystkie emocje, taniec, bieganina... a jednak takie spuszczone włosy grzeją. Więc ja się pewnie zdecyduję na podpięcie wszystkich włosów, ewentualnie wypuszczenie paru kosmyków...

Też mam arachnofobię (brzmi znacznie lepiej niż "boję się pająków" ) Walczę z nią od wielu lat, bo to taki głupi lęk... Nawet pewne sukcesy odniosłam (tzn. kiedyś widziałam pająka, zrywałam się z krzykiem i dostawałam spazmów, a teraz już jestem na tyle wytrzymała, że po prostu zwiewam do innego pomieszczenia i wołam kogoś, żeby to zabrał )

Mam dziś kiepski humor od rana... okazuje się, że nie wiadomo, czy będziemy mogli naszą rocznicę, która jest w poniedziałek, spędzić na łonie natury, tak jak chcieliśmy, bo są problemy z urlopem TŻ... Przyjaciółka dzwoni do mnie od rana i się miota, bo nie wie, czy zerwać ze swoim chłopakiem, czy nie... i jeszcze musiałam napisać drugiej Przyjaciółce, że nie przyjdziemy do Niej na oblewanie mgr jutro.... W ogóle taki do dupy poranek. Chyba sobie włączę jakąś komedię i zjem sobie płatki z jogurtem, bo w taką pogodę trudno jeść co innego...

[Magdzia0108]

No to nie masz za ciekawie Madziu.
Ja też miałam problemy w domu, jeżeli chodzi o alkohol, ze strony taty, ale zmarł prawie 3 lata temu (wcale stary nie był), z tego powodu. Teraz jakoś układamy sobie z siostrą i mamą życie powoli.

[Madziuniusia]

zabrzmi to okropnie ale jak ona własnie pije to mam tylko nadzieje ze dlugo nie pozyje...

[martuha20]

hej
my chcemy kupić sobie mieszkanie 3 pokojowe.mieszkanie z rodzicami odpada- u mnie są tylko dwa pokoje i 2 rodzicow poza tym nie chce już z nimi mieszkać , u TŻ 3 poje i tylko mama, ale pisałam Wam jaka ona jest :P chcę mieszkać sama z Nim i tyle wiem ze to ogromny wklad finansowy, ale jednak na całe życie.
Mijenka ile masz lat? ja właśnie 20 ) więc kto jest młodszy?
poza tym masz swietne warunki do mieszkania ) pozazdroscic

[Kohnelia20]

ja sobie nie wyobrażam mieszkania z teściami z rodzicami też nie chociaz teraz z nimi mieszkamy na szczeście w przyszłym roku wyprowadzamy się do swojego domku akurat miałam takie szczescie że rodzice od zawsze mysleli o mnie i mojej siostrze i pobudowali nas.... gdyby nie to to pewnie cale zycie mieszkalabym z mama albo wziela kredyt na 40 lat na mieszkanie a tego sobie wyobrazic nie moge

[martuha20]

Madziuniusia to strtaszny problem o którym piszesz...ale nie możesz mówić że czekasz az mama umrze.Musisz jej pomóc.Choc wiem że to ciezkie moja przyjaciolka ma ojca alkoholika i non stop sciahgamy go z barów ululanego że hej.Jej matce i jej opadaja juz rece


---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:19 ----------

No nas czeka wziecie kredytu tak podejrzewam.Ojciec tz ma dwa mieszkania...ale TŻ mówi że to na pewno nie dla niego.a tamto mieskzanie super 4 pokoje no ale nie dla nas oczywiscie sami sie dorobimy.

[Madziuniusia]

Napisane przez martuha20

Madziuniusia [URL="https://wizaz.pl/forum/member.php?u=139676"]to strtaszny problem o którym piszesz...ale nie możesz mówić że czekasz az mama umrze.Musisz jej pomóc.Choc wiem że to ciezkie moja przyjaciolka ma ojca alkoholika i non stop sciahgamy go z barów ululanego że hej.Jej matce i jej opadaja juz rece

wiem ze to brzmi strasznie!! ale jak ona pije to naprawde jest ciezko. I powiem wam, ze jak ktos nie ma tego w domu to nigdy tego nie zrozumie!!

[blondynka22]

Mój ociec pił przez całe życie, dlatego 3 lata temu wyprowadziłam się z domu i od tamtego czasu nie rozmawiamy . Mimo tego że przestał pić to i tak nie rozmawiamy bo on uważa że całej sytuacji jestem ja winna.Aż nie chce myśleć co będzie przed ślubem bo jestem pewna że on nie przyjdzie, mnie to osobiście nie ruszy ale wiem że mamie będzie przykro. Ale cóż takie życie, pogodziłam się już tym.

[mijjenka]

kohnelia pozazdrościć....:rolleyes :
martuha ja mam 18,w dniu ślubu 20,więc jestem tutaj jednak najmłodsza!


co do alkoholu, to mój wujek umarł na miażdżycę przez alkohol. Moja mama też nie raz wariowała przez alkohol,złe wspomnienia mam przez to. Takie osoby,które miały w domu takie sceny to muszą szybciej dojrzeć. Może dlatego mając 18 lat,wszyscy mi mówią,że nie zachowuję się jak jakaś rozkapryszona dziołcha,tylko jak dorosła kobieta i od razu mówię,że nie jest to komplement,bo przypominają mi się okoliczności,dlaczego tak się stało.

Chatka i osobne wejście też będziemy mieć

[nikusia]

Dziewczyny, alkoholizm to bardzo poważny problem ale musicie być silne! Wiem, że pewnie komuś kto nigdy bezpośrednio się nie zetknął z problemem może łatwo jest mówić ale jednego jestem pewna - wszystkie tu jesteśmy z wami!

A co do mieszkania to u nas problem odwrotny - TŻ zawsze marzył o własnym domu, od jego rodziców na ślub prawdopodobnie możemy dostać działkę na ten właśnie domek ale problem leży gdzie indziej Ja jestem jedynaczką, mieszkam z rodzicami, nie powiem, w dość dużym domu...bardzo chcielibyśmy z TŻ mieszkać po ślubie sami we własnym domu ale nie wyobrażam sobie zostawić rodziców samych w dużym domu, zwłaszcza kiedy będą już mieli swoje lata

[Kohnelia20]

mijjenka chwile predzej przeczytałam że masz 18 lat i szczerze gdybyś sama nie napisala ze masz 18 to bym ci więcej dała bo mądrze piszesz

[mijjenka]

nikusia no niestety tak to jest. Ja Cię rozumiem,mimo że moi rodzice mieszkają w bloku,to sobie myślę,że trochę mi szkoda ich zostawić. I tak samo jak Ty rozpaczam-gdy już będą mieli swoje lata... ale taka jest kolej rzeczy,chyba to zrozumieją. Mam nadzieję.

kohnelia mądrze? nic mądrego jeszcze w życiu nie napisałam hehe

[Magdzia0108]

No dziewczyny, niestety taka kolej w życiu każdego, że ma się rodziców, wyprowadzamy się od nich, potem my mamy dzieci i one też kiedyś się wyprowadzą.... zmienić się tego nie da.
Madziu wiesz, że ja takie same myśli miałam jak ty, odnośnie rodzica pijącego. Niestety, to jest taka straszna choroba, że jak trwa ona np prawie 10 lat i niszczy nie tylko tego alkoholika, ale całą rodzinę, to o niczym innym się nie myśli jak życzenie śmierci. Później jak ona przyszła, smutno było, do dzisiaj wspominam te chwile dobre z dzieciństwa, żeby jakoś o tacie nie myśleć tylko negatywnie, a mieć też te pozytywne myśli o nim, mimo wszystko... niestety, takie życie
A to mama wam pomoże w weselu, czy tylko rodzice TŻ, jeśli można wiedzieć?

[tenebrosa]

madziuniusia, magdzia, mijjenka, blondynka, nawet nie wiecie jak ja Was rozumiem, Kochane! Pierwsze 13 lat swojego życia mieszkałam z ojcem alkoholikiem pod jednym dachem, nie chciał się leczyć, mimo, że mama załatwiła mu miejsce na terapii, a dochodziło do tego, że wiele razy życie mamy było zagrożone, kto doświadczył przemocy domowej, to wie... Dopiero jak trafiła na 2 tygodnie do szpitala to zdecydowała się na rozwód i to była najlepsza moim zdaniem decyzja, przez ponad 20 lat żyła z tyranem. Ja na początku miałam kontakt z ojcem, ale jak zaczął wykorzystywać mnie i siostrę do rozgrywek w sprawie rozwodowej między nim a mamą, to przestałam się z nim spotykać. Bo wtedy dopiero zobaczyłam, że on wcale nie chce dobra swoich dzieci, a przede wszystkim nie widzi jaką krzywdę wyrządził ich matce, tylko jest egoistyczny. Co do alimentów to też wtedy wyszło, że myśli tylko o sobie - złożył odwołanie jak mama założyła sprawę o podniesienie alimentów o 50zł, bo to dla niego za dużo. Alkoholicy tak mają, że jak trzeba to udają porządnych ludzi, bo przecież oni żadnego problemu nie mają... Mój tata też miał nieposzlakowaną opinię wśród znajomych, a co się działo w domu to tylko nasza najbliższa rodzina i sąsiedzi wiedzą (trudno było nie słyszeć krzyków). Teraz od jakiś 8 lat nie mam i nie chcę mieć z ojcem kontaktu. Wiem, że to grzech przeciw przykazaniom, ale jak tu mieć szacunek do kogoś, kto nie miał szacunku dla własnej żony? Przez którego najadłam się w dzieciństwie tyle strachu i tylko co noc myślałam czy rano mama będzie jeszcze żyć... Przykre to bardzo, ale zerwanie kontaktu, całkowite odcięcie się od niego było dla mnie szansą na normalne życie. A i on może coś zrozumiał - stracił żonę i trójkę dzieci.

Z kolei taty TŻ nie miałam okazji poznać - zmarł 4 lata temu na raka. Dlatego u nas na weselu będą tylko nasze mamy. Mojego chrzestnego też nie będę zapraszać, bo jest z rodziny ojca, a tam wszyscy za nim murem stoją i nie widzą jego złego postępowania względem własnej rodziny.

Po ślubie będziemy mieszkać w naszym domu, wprowadzamy się jak dobrze pójdzie za rok w lipcu, po obronie mojej magisterki. Czyli rok przed ślubem. Był to dom wybudowany przez Ś.P. tatę mojego TŻ, miał być dla rodziców TŻ "na starość", ale teraz ustalili z mamą, że ma w nim mieszkać mój M. ze swoją przyszłą rodziną. Jak już kiedyś pisałam - rozpoczynamy wykańczanie domu - tynk, wylewki, a potem od jesieni już urządzanie wewnątrz. Na początek chcemy tylko zrobić kuchnię na fest, sypialnię i łazienkę, tak aby można było wygodnie mieszkać. Reszta później - zostanie jeszcze salon i całe piętro do wykończenia.

[Madziuniusia]

Moja mama to jeden wielki chodzący dług w bankach. Bo to wyglądało tak: otwierała interes z dzieżą używaną, po jakimś czasie jak towar nie schodzil to zaczynala z tego powodu pić w tym sklepie, pozniej w ogole juz tam nie chodzila, rosl dlug za czynsz, brala pozyczke, otwierala kolejny itd itd itd. Więc bede musiala zmusic ojca zeby sie dolozyl. Sama musze uzbierac troche kasy ale to dopiero jak zaplace w listopadzie ostatnią tare kredytu... Musialam mieszkanie wykupic bo by przepadlo a bylo zadluzone na 4 tys wiec ...

[mijjenka]

tenebrosa rozumiem Cię doskonale. Nic niestety nie wynagrodzi tych krzywd.Przyrzekłam sobie,że nie pozwolę by ktokolwiek skrzywdził moją rodzinę,obecną i tą która w przyszłości będzie. Tżtowi ufam,jest dobrym człowiekiem,chcę wychować dzieci,by nie miały złych wspomnień co najwyżej,że nie pozwoliłam jej/mu iść na imprezę Chcę tylko szczęścia dla siebie,męża i dzieci.W dzisiejszych czasach jest tyle pokus...że szok!

Madziuniusia cóż Ci mogę napisać? Jesteśmy z Tobą! Niby matkę się ma tylko jedną,ale naprawdę ciężko szanować kogoś kto tyle krzywd wyrządził. Mimo wszystko musimy wierzyć w to,że ludzie się zmieniają. Zmieniają się,prawda? Oby.


A Wam kochane życzę dużo szczęścia i spokoju dzisiaj i w ogóle w życiu.
Jadę znowu do Wisły z Tżtem i moją przyjaciółką.
Do napisania kochane!
trzymajcie się i szanujcie

[kotek6]

tenebrosa fajna ta twoja sala jedynie co to był krzesła białym materiałem przykryła (ale ja mam obsesje i w każdej sali czepiam się krzeseł że bym ich przykryła - bo takie mi się najbardziej podobają) ....... co do stanika to jak szyłam sukienka to miałam na sobie zawsze przy przymiarkach jedne i ten sam stanik (bardotkę) jak dopasowywano górę sukni to krawcowa na ciasno przyszyła cały stanik do materiału (tak jakby obszyła stanik dookoła) ... w sumie miałam wolne tylko z strony zapięcia suknie i najpierw zapinałam stanik potem suknie ... do rezerwy z tego samego materiału miałam takie ramiączko (za szyje) zrobione jakby mi coś było niewygodne to wpinałam normalnie w zapięcia stanika i wyglądało by to jak cześć sukni ale nie było potrzebne

kinia860 masz racje że w tych sklepach to wszytko na jedno kopyto ... w sumie jak 5 lat temu moja siostra miała wesele to kupiłam sobie w jednym sklepie sukienkę rok temu weszłam do tego samego sklepy pytam o nową kolekcje ona wyciągnęła mi ta sama suknię co mam w domu i mówi ze to ma nowa kolekcie idealne dla mnie ...mówię jej ze po proszę o nową kolekcję to sie oburzyła ze to nowa dopiero jak jej powiedziałam ze 5 lata temu taka u niej kupiłam jako nową to się jej gadka zmieniła ...w tym roku tak dla żartu poszłam znowu i co dalej ma te same jako nowe (nic prawie nowego nie dowiozła)

mijjenka spokojnie odbijecie sobie jak będziecie mieli kasę a nawet jesli była by to "przysłowiowa Wisła" to i tak może być fajnie

Madziuniusia współczuję cie problemów z mamą ...może lepije się będzie wyprowadzić ?

co do mieszkania to my raczej nie mamy szansa na swój domek początkowo będziemy mieszkać z teściową a potem raczej do tego jeszcze dojdą moi rodzice ;/ i będę mieć dom starców ...


idę trochę popracować choć taki upał że się rozpuszczę

[tenebrosa]

Kotek, krzesła u nas zostaną raczej bez pokrowców, bo i takie nam się podobają jakie są, a z kolei do pokrowców mam uprzedzenie - kiedyś byłam w lokalu, gdzie nie były porządnie wyprasowane i zamiast zdobić to wyglądały bardzo kiepsko... A te nasze krzesła są dopasowane do wystroju lokalu i dość eleganckie, więc nie będziemy kombinować. Ale każdemu się co innego podoba

Kinia, co do poszukiwania sukienek na wesele - ja dwie ostatnie kupiłam na allegro, właśnie dlatego, że w sklepach albo nic nie ma fajnego albo jak już jest to za 200-250 zł. A na all fajne, eleganckie sukienki do 100 zł się kupi. Wystarczy porównać swoje wymiary z podanymi na aukcji i podejść zdroworozsądkowo - jeśli sukienka ma np. te 3-5 cm więcej w biuście, to nie brać, choćby nie wiem jak się podobała, bo nie będzie pasować. Za to jak ma "nasze" wymiary, to moim zdaniem nie ma się co zastanawiać za długo. Nie wspomnę już jaki wybór jest na aukcjach. Ja do tej pory byłam zadowolona.

Chatka, masz rację co do tej fryzurki, że rozpuszczone włosy będą grzać. Na razie nie będę sobie tym głowy zaprzątać, jeszcze się wymyśli co i jak.

Zbieram opinie od osób, u których grał nasz wodzirejsko-djowy duet i wiecie co, tego się nie spodziewałam. Ludzie piszą do mnie dosłownie elaboraty pochwalne na ich temat. Nie że kilka słów, tylko normalnie długaśne maile dostaję ze szczegółowym opisem co fajnego było na weselu. U nikogo nie było żadnych wpadek z ich strony. Aż dziwne. Albo są tak dobrzy albo to jakiś spisek

[tusia_m]

Witam

Magdzia - co do spania samemu w domu .... ja mam to samo co Ty !! Oh co ja zawsze przeżywam! Nie wiem co to będzie jak będziemy mieli z TŻ własny domek a on będzie musiał iść na noc do pracy Stara baba ze mnie (22 lata) a takich rzeczy się boję

tenebrosa - pająków też się boję!! ogólnie wszystkiego co oślizgłe, brzydkie, odstraszające (robaki itd) brzydzę się nimi. Wczoraj byłam u TŻ - patrze na jego ścianę a tam...... wielgachny, gruby, tłusty pająąąąk Nawet nie mogłam patrzeć jak TŻ go likwidował hehe

mijjenka - macie się na prawdę super jeśli chodzi o mieszkanie po ślubie świetne warunki. My będziemy mieli z TŻ dla siebie tylko 2 pokoje (telewizyjny/gościnny + sypialnia) a reszta (kuchnia i łazienka z teściami - rodzicami TŻ). No bo powolutku chcemy się budować a bez sensu wynajmować mieszkanie.
Życzę udanego wyjazdu do Wisły

Madziuniusia, Magdzia, blondynka,tenebrosa - współczuję Wam dziewczyny alkohol to okropna sprawa (nie mówię tutaj o okazyjnym piciu, o osobach, które wypiją, ale nie upijają się na umór i mają ciągoty do alko)!! od mojego TŻ jedna osoba z rodziny też pije to straszne, że wszyscy potem cierpią...

[blondynka22]

http://www.dworwbrzeznej.pl/galeria.htm a to moja sala, stronka narazie jest mało rozbudowana.

[anonimowa_]

i ja się dołączam do grona PM 2012... jestem lekko przerażona... mamy z moim narzeczonym mały problem, ponieważ mamy bardzo duże rodziny i nie wiemy jak 'okroić' liczbę gości, żeby nikt nie czuł się urażony... może macie jakieś doświadczenia?



/usunięte przez moderatora/

[blondynka22]

anonimowa_ mi z rodzinu wyszło ok 45 osób, a mój TŻ tak okroił listę, że jak nie utrzymywał z kims kontaktu dłużej niż 2-3 lata to nie zapraszał tym sposobem wyszło mu z 20 osób

[tenebrosa]

Tusia, Magdzia, ja też się boję sama spać, a wyobraźcie sobie że ja teraz mieszkam sama. I przez większość roku. Na szczęście póki co w bloku, to słychać, że są inni ludzie wokół. A co będzie w naszym domku na wsi to też nie wiem. Na szczęście TŻ pracuje obecnie tylko na jedną zmianę, więc liczę, że noce zawsze będziemy spędzać razem.

Blondynka, myślę, że jak się udekoruje tę salę to będzie bardzo ładnie, bo na zdjęciach trochę ubogo wygląda, ale to dlatego, że nie ma prawie żadnych dekoracji. Za to dzięki temu, że wnętrze jest bardzo neutralne, są białe ściany (których ja osobiście nie lubię) i drewno pod sufitem i na podłodze, to w zasadzie każdy aranż kolorystyczny się tu sprawdzi. Więc możesz szaleć do woli A gdzie jest parkiet? Tam dalej jak się kończą stoły? Bo na zdjęciach nie widać.

Anonimowa, ja zapraszam całą rodzinkę, bo ze wszystkimi mam kontakt, większość mieszka w pobliżu. I u każdego już byłam praktycznie na weselu, więc rewanżyk się należy, mówiąc żartem Bo ja i tak mam bardzo fajną rodzinkę i nikogo nie zapraszam "bo wypada", tylko wszystkich chcę zaprosić z serca. Mam 52 osoby. Za to TŻ nie zaprasza tych co się z nimi nie widział 10 lat i więcej. Albo kogo w ogóle w życiu nie widział, a by wypadało. Od niego i tak są 64 osoby, ale to dlatego, że jego mama zaprasza też sąsiadów, bo jest z nimi bardzo zżyta, prawie jak rodzina są. Cóż, jak się ma dużą rodzinę i kontakt z większością, to nie ma za bardzo jak okroić listy.

[blondynka22]

tenborsa zdjęcia wogóle nie oddają klimatu wnętrza, sala taneczna jest obok. Z dekoracji planuje lampiony na taras i jakieś kwiaty np polne bo będę pasować do wnętrza. jak będę miała kiedys okazje zrobie lepsze fotki.