Trudne decyzje

[Lodowa kra]

Cześć!Potrzebuje osobistej rady.Szukałam podobnych wątków ale tak naprawdę nie znalazłam nic takiego co mogłoby mnie usatysfakcjonować.Znalazł am jedno,ale nie byłam w kręgu ludzi piszacych ze sobą od jakiegoś czasu także w temat trudno było się wbićMoże ,któraś z was była w podobnej sytuacji i coś mi podpowie.
Jestem z pewnym chłopakiem [pan X] od dwóch miesięcy.Na początku ludzie musieli mnie namawiać ,żebym z nim była ,bo w głębi duszy miałam przeogromne obawy czymogłabym z nim być. Właściwie to nawet mi się nie podoba ,ale ma w sobie coś takiego co sprawie ,że jest pociągający.Ale to dopiero odkryłam po jakimś czasie.Na początku fajnie ,wspólne wypady do kina, na kręgle itp.Chłopak sam zarabia na siebie i ma własny samochód ,ale to nie najważniejsze. Mieszkamy od siebie dosyć daleko także on po mnie przyjeżdza.Zawsze wychodziłam z inicjatywą ,żeby dorzucić się do benzyny ale on zawsze odmawiał.
Dodam ,że jak się poznaliśmy to X zakończył związek ,który trwał 3 czy 4 lata.Ja znałam tą dziewczynę . Chciałam czasem dowiedzieć się jak to między nimi było, ale on omijał ten temat.Dziewczyna tamta była strasznie mu uległa ,jak byli jeszcze razem a ja nie byłam nim zainteresowana kompletnie i pojechaliśmy jakąs tam grupką do kina to widziałam w jaki sposób ją traktuje. Troszkę nie odnosił się do niej z szacunkiem.Ale to może dlatego,że jej nie zależało na nim tylko wiecie na czym .Chore..w każdym bądź razie ja mam trudny charakter i z nim bardzo często się kłócimy tak naparwdę o głupoty. X jak co koniec miesiąca martwi się o to ,że coś w interesie pójdzie nie tak i jak proponuje jakiś wyjazd do kina to on zaczyna gadkę o benzynie.Dlatego sobie z propozycjami odpuściłam.Nie dawno chciał zaoszczędzić i zaproponował mi ,żebyśmy ogólnie nic nie robili ,oglądali telewizję i chodzili na spacerki. Ja zareagowałam na to nie odpowiednio bo powiedziałam mu,że tak to czas spędzają emeryci . Spacerki jeszcze bym przeżyła bo lubie chodzić. Wkurzył się i teraz mówi ,że on jest emerytem i był fajny jak gdzieś jeżdziliśmy.Uraziłam jego ambicje.Byliśmy razem na wakacjach w dniu jego urodzin napisała jego była ,życzenia urodzinowe zaczynające się od słowa Kochanie.On napisał jej dwa sms-y na odczepnego,potem jak ona zaczęła pisać to przyczepiła się do mnie.Ja zaczęłam jej odpisywać z jego telefonu,było to bardzo chamskie.Od powrotu z wakacji wszystko zaczyna się psuć.On zmienił zdanie na temat swojej byłej , najpierw mówił jaka to ona zła ,beznadziejna i w ogóle,a teraz ,że traktują ją jako przyjaciółkę z którą może o wszystkim porozmawiać.Dziwne.Napisa ł po wakacjach do niej pierwszy bo poczuł się jak on to powiedział bydlak.Przeprosił ją . Ostatnio po jakimś czasie się spotkaliśmy i on chciał,żebyśmy byli dla siebie przyjaciółmi ,nie parą.Ja się nie zgodziłam , jakoś wyszło,że nadal jesteśmy razem ,jednak teraz zachowujemy się jakby nasz związek się zakończył,nie piszemy ze sobą prawie wcale.Nie dzwonimy. Jak zapytałam się go czy pokaże mi sms-y od byłej to powiedział,że nie więc nie wiem o co chodzi?Ja tą dziewczynę za to co pisałam przeprosiłam.Jak myślicie mogę postawić mu wybór między mną a jego byłą. Dla mnie nie byłaby to raczej trudna decyzja ,gdybym wiedziała kogo kocham bardziej. W ogóle on od jakiegoś czasu bardzo się zmienił nie jest już taki jak na samym początku. mam wrażenie jakby ten związek nie miał już nadziei.Ja się staram a on odwala takie rzeczy. Jak mi nie zależało to jemu tak ,jak mi tak to jemu nie. Teraz nawet nie walczy i gdybym powiedziała,że to koniec przyjąłby to od razu. Jest sens tego ,żebym z nim była czy może już zaoszczędzić sobie cierpienia i przyzwyczaić się do samotności i dać sobie z nim spokój ostatecznie?Nie boję się rozstania.I ta od jakiegoś czasu się wszystko paprze.Zależy mi na nim ,ale on daje mi powody do tego by z nim zerwać.A może dobrym rozwiązaniem było by gdybyśmy zostali przyjaciółmi bo tak się przecież robi?Mówią,że miłość przychodzi sama,nie jestem przekonana ale może on nie jest odpowiednim dla mnie partnerem,daliśmy sobie czas ale zastanawiam się poważnie czy tego nie zakończyć?
Powinnam pisać do niego pierwsza czy sobie odpuścić?A może można coś zrobić,żeby tego nie psuć?

[goplankowa]

Napisane przez Lodowa kra

Cześć!Potrzebuje osobistej rady.Szukałam podobnych wątków ale tak naprawdę nie znalazłam nic takiego co mogłoby mnie usatysfakcjonować.Znalazł am jedno,ale nie byłam w kręgu ludzi piszacych ze sobą od jakiegoś czasu także w temat trudno było się wbićMoże ,któraś z was była w podobnej sytuacji i coś mi podpowie.
Jestem z pewnym chłopakiem [pan X] od dwóch miesięcy.Na początku ludzie musieli mnie namawiać ,żebym z nim była ,bo w głębi duszy miałam przeogromne obawy czymogłabym z nim być. Właściwie to nawet mi się nie podoba ,ale ma w sobie coś takiego co sprawie ,że jest pociągający.Ale to dopiero odkryłam po jakimś czasie.Na początku fajnie ,wspólne wypady do kina, na kręgle itp.Chłopak sam zarabia na siebie i ma własny samochód ,ale to nie najważniejsze. Mieszkamy od siebie dosyć daleko także on po mnie przyjeżdza.Zawsze wychodziłam z inicjatywą ,żeby dorzucić się do benzyny ale on zawsze odmawiał.
Dodam ,że jak się poznaliśmy to X zakończył związek ,który trwał 3 czy 4 lata.Ja znałam tą dziewczynę . Chciałam czasem dowiedzieć się jak to między nimi było, ale on omijał ten temat.Dziewczyna tamta była strasznie mu uległa ,jak byli jeszcze razem a ja nie byłam nim zainteresowana kompletnie i pojechaliśmy jakąs tam grupką do kina to widziałam w jaki sposób ją traktuje. Troszkę nie odnosił się do niej z szacunkiem.Ale to może dlatego,że jej nie zależało na nim tylko wiecie na czym .Chore..w każdym bądź razie ja mam trudny charakter i z nim bardzo często się kłócimy tak naparwdę o głupoty. X jak co koniec miesiąca martwi się o to ,że coś w interesie pójdzie nie tak i jak proponuje jakiś wyjazd do kina to on zaczyna gadkę o benzynie.Dlatego sobie z propozycjami odpuściłam.Nie dawno chciał zaoszczędzić i zaproponował mi ,żebyśmy ogólnie nic nie robili ,oglądali telewizję i chodzili na spacerki. Ja zareagowałam na to nie odpowiednio bo powiedziałam mu,że tak to czas spędzają emeryci . Spacerki jeszcze bym przeżyła bo lubie chodzić. Wkurzył się i teraz mówi ,że on jest emerytem i był fajny jak gdzieś jeżdziliśmy.Uraziłam jego ambicje.Byliśmy razem na wakacjach w dniu jego urodzin napisała jego była ,życzenia urodzinowe zaczynające się od słowa Kochanie.On napisał jej dwa sms-y na odczepnego,potem jak ona zaczęła pisać to przyczepiła się do mnie.Ja zaczęłam jej odpisywać z jego telefonu,było to bardzo chamskie.Od powrotu z wakacji wszystko zaczyna się psuć.On zmienił zdanie na temat swojej byłej , najpierw mówił jaka to ona zła ,beznadziejna i w ogóle,a teraz ,że traktują ją jako przyjaciółkę z którą może o wszystkim porozmawiać.Dziwne.Napisa ł po wakacjach do niej pierwszy bo poczuł się jak on to powiedział bydlak.Przeprosił ją . Ostatnio po jakimś czasie się spotkaliśmy i on chciał,żebyśmy byli dla siebie przyjaciółmi ,nie parą.Ja się nie zgodziłam , jakoś wyszło,że nadal jesteśmy razem ,jednak teraz zachowujemy się jakby nasz związek się zakończył,nie piszemy ze sobą prawie wcale.Nie dzwonimy. Jak zapytałam się go czy pokaże mi sms-y od byłej to powiedział,że nie więc nie wiem o co chodzi?Ja tą dziewczynę za to co pisałam przeprosiłam.Jak myślicie mogę postawić mu wybór między mną a jego byłą. Dla mnie nie byłaby to raczej trudna decyzja ,gdybym wiedziała kogo kocham bardziej. W ogóle on od jakiegoś czasu bardzo się zmienił nie jest już taki jak na samym początku. mam wrażenie jakby ten związek nie miał już nadziei.Ja się staram a on odwala takie rzeczy. Jak mi nie zależało to jemu tak ,jak mi tak to jemu nie. Teraz nawet nie walczy i gdybym powiedziała,że to koniec przyjąłby to od razu. Jest sens tego ,żebym z nim była czy może już zaoszczędzić sobie cierpienia i przyzwyczaić się do samotności i dać sobie z nim spokój ostatecznie?Nie boję się rozstania.I ta od jakiegoś czasu się wszystko paprze.Zależy mi na nim ,ale on daje mi powody do tego by z nim zerwać.A może dobrym rozwiązaniem było by gdybyśmy zostali przyjaciółmi bo tak się przecież robi?Mówią,że miłość przychodzi sama,nie jestem przekonana ale może on nie jest odpowiednim dla mnie partnerem,daliśmy sobie czas ale zastanawiam się poważnie czy tego nie zakończyć?
Powinnam pisać do niego pierwsza czy sobie odpuścić?A może można coś zrobić,żeby tego nie psuć?

Jesteś z nim tak krótko a takie problemy.
Namawiać na związek? Jeszcze być z kimś jak Ci się facet nie podoba? Chyba coś nie halo.
Zależy Ci bo widzisz że się psuje.
Dałabym wybór ale olałabym faceta bo czuje sentyment do byłej.
"Ostatnio po jakimś czasie się spotkaliśmy i on chciał,żebyśmy byli dla siebie przyjaciółmi ,nie parą." powaliło mnie to.

Fikcyjny związek.

[velara]

Faktycznie trochę to skomplikowane Chyba musisz z nim szczerze porozmawiać i dać mu do zrozumienia, że albo ona albo Ty. Tzn. najpierw sama musisz odpowiedzieć sobie na pytanie: Czy naprawdę go kochasz i czy chcesz z nim być? Skoro chciał żebyście byli przyjaciółmi tzn., że on chciał zerwać. No i chyba on się już nie stara, nie piszecie, nie dzwonicie do siebie. Czy więc jest sens to kontynuować? Zwłaszcza, że jak piszesz, nie boisz sie rozstania. Ta dziewczyna może już zawsze będzie obecna w jego życiu,bo był z nią długo. a Tobie może być z tym ciężko. Zasługujesz na kogoś, dla kogo będziesz tą jedyną Musisz sama zdecydować czy chcesz dalej walczyć o ten związek, a jeśli tak to on tez musi podjąć decyzję: albo ona, albo Ty. Życzę powodzenia

[nika021994]

NIgdy nie wolno nikogo zmuszać na siłę do miłości. Jeżeli bedzie chcial, to sam przyjdzie, jesli nie- to znaczy ze nie jestes dla niego wazna. MOim zdaniem przypomnial sobie o bylej dziewczynie i stwierdził że to coś między Tobą a Nim to jest to. Jeżeli napisała do Niego kochanie i nadal utrzymują kontakt to coś jest na rzeczy. Odpuść go sobie bo nie ma nic gorszego niż niezdecydowany facet :/ Wiem po sobie. Jak tylko zaczyna się psuć, to już nigdy nie będzie dobrze.

[Smerfetkaa]

Odpuśc sobie, dasz sobie radę bez niego. Między nim a byłą coś zaczęo sie dziać, nie masz na to wpływu, więc zakończ ten związek póki nie bedziesz bardziej skrzywdzona...
a na swojej drodze możesz spotkac jeszcze kogoś kto od razu Ci się spodoba i nawet będziesz wolała z tą osobą siedzieć w domu i oglądac filmy, gadac do poźna, chodzic na spacery niż z X chodzić do kina czy lecieć w kosmos... Serio.

[201803290936]

On za szybko wszedł w nowy związek, nadal tkwiąc emocjonalnie w poprzednim, który jednak trochę trwał. Temat ex wraca i na dobrą sprawę nie jest zakończony.

Ty weszłaś w związek "z braku laku", robiąc facetowi łaskę (nawet jeśli mu tego nie okazywałaś, to tak to wygląda).

Duży wpływ na Wasze wybory miało otoczenie, zamiast zostawić sprawy własnemu biegowi.

Karma Wam dała o sobie znać. Niestety dla Was.

[paolyn]

weszlaś w zwiazek za namową, a teraz Ci się juz trochę podoba? Jak dla mnie mega niedojrzałe. Jak cos, co nie ma podstawy moze się wspaniale rozwinąć. Zarowno Ty jak i on nie jestescie gotowi na ten zwiazek. dla mnie nie ma on najmniejszego sensu.

[d0lcevita]

Napisane przez goplankowa

"Ostatnio po jakimś czasie się spotkaliśmy i on chciał,żebyśmy byli dla siebie przyjaciółmi ,nie parą." powaliło mnie to.

mnie tak samo

nie ma z jego strony zaangażowania więc po co to ciągnąć ...dla znajomych ?

[201803290936]

Napisane przez paolyn

weszlaś w zwiazek za namową, a teraz Ci się juz trochę podoba? Jak dla mnie mega niedojrzałe.
(...).

No bo bycie z tym facetem jej się "opłacało" jak było jeżdżenie do kina, na kolacyjki etc. - jakoś wtedy dało się przeżyć fakt, że gość jej się w sumie średnio podoba i ogólnie jakoś tam mało fluidów pozytywnych między nimi. Jak facet się zorientował, że ona chyba za bardzo na to patrzy, a mniej na niego, to teraz już nie chce (może też częściowo po prostu szkoda mu na nią więcej kasy - niektórzy uważają, że związek oznacza 2-3 randki na początku, a potem już siedzenie w domu).

Zresztą, kolejny raz okazuje się, że facet, który wyzywa ex, źle się o niej wyraża, nadal coś do tej ex czuje.

[paolyn]

Napisane przez Doris1981

No bo bycie z tym facetem jej się "opłacało" jak było jeżdżenie do kina, na kolacyjki etc. - jakoś wtedy dało się przeżyć fakt, że gość jej się w sumie średnio podoba i ogólnie jakoś tam mało fluidów pozytywnych między nimi. Jak facet się zorientował, że ona chyba za bardzo na to patrzy, a mniej na niego, to teraz już nie chce (może też częściowo po prostu szkoda mu na nią więcej kasy - niektórzy uważają, że związek oznacza 2-3 randki na początku, a potem już siedzenie w domu).

Zresztą, kolejny raz okazuje się, że facet, który wyzywa ex, źle się o niej wyraża, nadal coś do tej ex czuje.

hmmm.. cos w tym jest ale sama idea rozpoczynania zwiazku, w ktorym nie ma za grosz uczucia.. po co? zeby ktos fundowal kino, kolacyjki, dla zabicia nudy? nie umiem sobie tego wyjasnic

zgadzam się, z tym wyzywaniem ex. to taka zaslona dymna, patrz jak ejj nienawidzę - jestes bezpieczna. hmm, zadziwiające jest, ze wczesniej tak wiele ich łączyło, teraz tyle złości.. nienawisc prowadzi do milosci i na odwrot. niestety.

[WIZAZYSTKKAA]

Hmm... Ja myślę, że tu jest potrzebna szczera rozmowa! Powiedz mu o swoich odczuciach, co ci sie nie podoba... A resztę zostaw jemu... Jeśli ta rozmowa nie przyniesie żadnych rezultatów to poprostu daj sobie spokój! Powodzenia

[d0lcevita]

Napisane przez Doris1981

No bo bycie z tym facetem jej się "opłacało" jak było jeżdżenie do kina, na kolacyjki etc. - jakoś wtedy dało się przeżyć fakt, że gość jej się w sumie średnio podoba i ogólnie jakoś tam mało fluidów pozytywnych między nimi.

no tak to wyglada niestety

[Lodowa kra]

Napisane przez Doris1981

No bo bycie z tym facetem jej się "opłacało" jak było jeżdżenie do kina, na kolacyjki etc. - jakoś wtedy dało się przeżyć fakt, że gość jej się w sumie średnio podoba i ogólnie jakoś tam mało fluidów pozytywnych między nimi. Jak facet się zorientował, że ona chyba za bardzo na to patrzy, a mniej na niego, to teraz już nie chce (może też częściowo po prostu szkoda mu na nią więcej kasy - niektórzy uważają, że związek oznacza 2-3 randki na początku, a potem już siedzenie w domu).

Zresztą, kolejny raz okazuje się, że facet, który wyzywa ex, źle się o niej wyraża, nadal coś do tej ex czuje.

Przeczytałam to ,ale zastanawiam się jakie zdanie wyrobiłyście sobie o mnie mimo ,że mnie nie znacie ,a już oceniacie,nie mówię tu o wszystkich.Naprawdę poczułam się dziwnie. Nie jestem dziewczyną co to leci na kasę i za każdym razem jak gdzieś pojechaliśmy za siebie płaciłam ,bo gdybym tego nie robiła byłoby mi głupio i nie jaram się tym ,że chłopak weźmie mnie do kina... ,tak a propo na "kolacyjki" mnie nie zabierał. Zresztą gdybym chciałam urządzić sobie wypad do kina to napewno rozganizowałabym sobie jakąś ekipę.Macie racie ,że jego związek poprzedni jego nie ostygł a już byliśmy razem..A ten tekst co napisaliście ,że "padacie"to chodziło mi o to,że się spotkaliśmy i on zawzięcie proponował mi przyjaźń.W sensie że jak coś wyjdzie dalej to dobrze. Po za tym niby piszę z tą swoją byłą a mi mówi ,że mu na mnie strasznie zależy i nie chcę mnie skrzywdzić,jeżeli np za trzy kolejne miesiące powie ,że to się nie udaMacie rację były namowy z innych stron,właściwie często się tak zdarza ,że ktoś się komuś nie podoba a są ze sobą ,bo nie liczy się wygląd tylko to jacy są wewnątrz. Znam parę co na takiej zasadzie bierze ślub.
Z tego co wywnioskowałam powinnam z nim ostatecznie porozmawiać,myślę,że postawię mu najpierw wybór między nią a mną ,jeżeli on wybierze ją to od razu,nie będę miała o czym z nim dyskutować i zakończę to co nas łączy.
A kłócimy się dlatego,że mamy dwa różne charaktery i temperamenty ,każdy chcę dominować ,nikt nie ustępuję ,np ostatnio on zapytał się mnie dlaczego ma pierwszy do mnie dzwonić.
Macie inny pomysł bo ja też tak od razu nie chcę tego końzzyć ,no ale nie wiem kompletnie czy to ma sens?

---------- Dopisano o 11:54 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

Napisane przez nika021994

NIgdy nie wolno nikogo zmuszać na siłę do miłości. Jeżeli bedzie chcial, to sam przyjdzie, jesli nie- to znaczy ze nie jestes dla niego wazna. MOim zdaniem przypomnial sobie o bylej dziewczynie i stwierdził że to coś między Tobą a Nim to jest to. Jeżeli napisała do Niego kochanie i nadal utrzymują kontakt to coś jest na rzeczy. Odpuść go sobie bo nie ma nic gorszego niż niezdecydowany facet :/ Wiem po sobie. Jak tylko zaczyna się psuć, to już nigdy nie będzie dobrze.

Tak ta dziewczyna ma coś ze sobą ,mianowicie ona po rozstaniu jak wiedziała,że jesteśmy razem to pisała do niego własnie Kochanie,nawet wtedy kiedy ja odpisywałam na te sms-y ,które były bardzo nieodpowiednie.Właściwie to powinnam ją olać.To wiem. Ostatniego sms-a zakończyła Kotku. Ostatnio prosiłam X o to ,żeby jej napisał by do niego tak nie pisała to powiedział ,że może ma do tego sentyment a jemu jest to obojętne...i to olał.

Kurczę właśnie zaczynam rozumieć o co tu chodzi...
ale prośba nie besztajcie mnie bo ja tu opisałam bardziej siebie niż jego ,o jego wadach prawie w ogóle nie wspomniałam.

[Lexie]

To nie jest żaden związek, nie za bardzo rozumiem dlaczego tak się siłą trzymasz faceta, który najwyraźniej nie zakończył spraw z byłą i na dodatek sam wprost Ci powiedział, że nie chce z Tobą być?

[Lodowa kra]

Nie powiedział..wręcz przeciwnie.. mówi ,że mu na mnie zależy i nie chce mnie zranic,ale faktycznie może nasz związek wygasł.

[d0lcevita]

cóz w pierwszym poście napisałaś.....

Napisane przez Lodowa kra

Ostatnio po jakimś czasie się spotkaliśmy i on chciał,żebyśmy byli dla siebie przyjaciółmi ,nie parą.Ja się nie zgodziłam , jakoś wyszło,że nadal jesteśmy razem ,jednak teraz zachowujemy się jakby nasz związek się zakończył,nie piszemy ze sobą prawie wcale.Nie dzwonimy.

tak więc jak to chce byc z Toba skoro nie chciał a tak wyszło że jesteście razem bo nie miał wyjscia bo przeciez się nie zgodziłas

[Lodowa kra]

Napisane przez d0lcevita

cóz w pierwszym poście napisałaś.....



tak więc jak to chce byc z Toba skoro nie chciał a tak wyszło że jesteście razem bo nie miał wyjscia bo przeciez się nie zgodziłas

Bo daliśmy sobie czas na decyzję do tego piątku termin się zbliża ,czasu zostało mało.

---------- Dopisano o 14:12 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ----------

Wiem to skomplkowane.

[nika021994]

Niektórzy faceci sami nei wiedzą czego chcą. A TY jesteś pewna że Oni się nie spotykają?

[d0lcevita]

Napisane przez Lodowa kra

Bo daliśmy sobie czas na decyzję do tego piątku termin się zbliża ,czasu zostało mało.

---------- Dopisano o 14:12 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ----------

Wiem to skomplkowane.

nom ....skomplikowane....w takim razie daj znać co ustalicie w piątek

[Lodowa kra]

Napisane przez nika021994

Niektórzy faceci sami nei wiedzą czego chcą. A TY jesteś pewna że Oni się nie spotykają?

Właściwie to ja wiem tylko tyle ,że w związku z tym ,że daliśmy sobie czas to na pewno my się ze sobą nie spotykamy przez ten tydzień , on w tygodniu pracuje,ale tak naprawdę nie mam pewności ,że się nie spotykają.Hmm... nawet bym o tym nie pomyślała. Kurczę ale nie mówiłby ,że mu zależy ...

[Lodowa kra]

Wiecie co rozstałam się z nim ... Uważam ,że to dobra decyzja,związek był fikcją.
Zaproponowałam przyjaźn ,ale wiecie jak to jest po tygodniu kontakt się urwie, także kontakt delate z mojego telefonu.Jest mi smutno ale zarazem czuję się wolna i teraz jest mi wszystko obojętne. Spotkanie nie miałoby sensu,co ma się chłopak wysilać ,żeby do mnie przyjechać ,dowiedziałam się ,że on do kogoś tam dzwonił i powiedział ,że jedzie tylko po to by się ze mną rozstać ... Dlatego ja zrobiłam to pierwsza a czy dobrze czy źle wyjdzie z czasem.

[velara]

W takim razie trzymaj się. Myślę, że dobrze zrobiłaś Będzie dobrze

[_wirginia_]

Myślę, że nie będziesz żałowała, ten związek i tak nie miał szans na przetrwanie.

[maszToCoChcesz]

odpuść go.
sam nie wie czego chce.

[Lodowa kra]

Wiecie co z perspektywy czasu patrze,że na prawdę dobrze zrobiłam ,on zaczął od nowa utrzymywac kontakt ze swoją byłą ,dowiedziałam się przy okazji jak mnie obgadał ,jaka to ja zła ,teraz wiecie jeździ na imprezki i w ogóle stara się byc fajny ale mu to nie wychodzi bo ludzie z jego środowiska się po prostu z niego śmieją ,a ostatnio był nawet na imprezie z kolezanka swojej siostry ,która to od razu zarzekała się ,że z nim nie jest. Śmieszne co to on nie wymyśli by jakoś zatuszowac to,że utrzymuje kontakt ze swoją byłą bo ona jak sie okazało to kilka niezłych akcji mu odwaliła po którychon mówił ,że się jej wstydzi. Mam nadzieje ze nie pojawi się na mojej drodzie nikt taki kto bedzie choc w 40 % podobny do niego. I od tamtego czasu poczułam od nowa jal smakuje życie Żadnej z podjetych decyzji nie żałuję I jak któraś z was będzie w podobnej sytuacji niech weźmie pod uwagę moją decyzje ,bo w mojej sprawie była słuszna.

[nika021994]

dobrze zrobiłaś

[Suziii90]

Gdy w grę wchodzi była osoba i jest natrętna i jakoś zawsze sie kręci gdzies obok to już nie jest za fajnie... na Twoim miejscu by juz dawno go olała i kontakt zerwała... chłopak sam nie wie czego chce ... poślij go w cholerę i zainwestuj swój czas i uczucia w kogoś kto będzie Ciebie godzien ...

[SOCKI]

Napisane przez Suziii90

Gdy w grę wchodzi była osoba i jest natrętna i jakoś zawsze sie kręci gdzies obok to już nie jest za fajnie... na Twoim miejscu by juz dawno go olała i kontakt zerwała... chłopak sam nie wie czego chce ... poślij go w cholerę i zainwestuj swój czas i uczucia w kogoś kto będzie Ciebie godzien ...

Suziii90 czytaj cały wątek