Dzisiaj już nic nie mogę zjeśc!

[kiwi94]

JEZZZZZZZZU... powiedziałam sobię, że od poniedziałku będę się odchudzac, a tu co?
Na poczatku myslalm, zeby zastosowac diete kopenhadzka jednak za bardzo mnie ona przerazila, a poza tym nie lubie szpinaku
To powiedzialam sobie, ze bede jadla 3 male posilki dziennie. i tak oto zjadlam dzisiaj:
ŚNIADANIE:kromka z serem, 2 gotowane na twardo jajka, 1 ogorek kiszony
II ŚNIADANIE:BUŁKA SŁODKA
OBIAD: spaghetti

po każdym posiłku herbata zielona.

tak więc wyczerpałam już swój limit jedzenia na dzisiaj a dochodzi dopiero 15! czy któraś z was ma lub miała podobne sytuacje i czy dawałyście sobie rade?
i czy moze nie lepiej wziac sie za ta diete kopenhadzka? tak czy siak jem mało a moze przy tamtej diecie te skladniki sa tak dobrane zeby szybko chudnac a przy moim wybieraniu jedzenia nie bedzie widac efektow?
pozdrawiam

[nicka01]

Zacznę od tego, że Twoja waga jest odpowiednia do wzrostu.
Więc odchudzać się nie musisz.
Ale skoro chcesz:

Musisz sobie rozplanować posiłki co 2-3 godziny.
Często ale mało. Nie omijać posiłków, nie głodzić się.
A próbowałaś diety ducana ? http://www.dieta-dukan.pl/
Moja mama schudła 7 kg w miesiąc.
Ja też bardzo dobrze się na niej czułam.

[Niki Mouse]

Możesz spróbować najpierw ograniczyć porcje i np. nie jeść po 18tej to i tak sporo na początek, żeby przyzwyczaić organizm.
Ja zaczynam Dukana ale jakoś słabo mi idzie

[kiwi94]

Napisane przez Niki Mouse

Możesz spróbować najpierw ograniczyć porcje i np. nie jeść po 18tej to i tak sporo na początek, żeby przyzwyczaić organizm.
Ja zaczynam Dukana ale jakoś słabo mi idzie

w miare ograniczone porcje i brak jedzenia po 18 mam juz zaliczone jednak to spowodowalo tylko zatrzymanie sie przy obecnej wadze (mam sklonnosci do szybkiego tycia-takie geny)
teraz chyba wyprobuje chyba jakas dobra dietke

[kiwi94]

no i wiedzialam, ze nie wytrwam... przed chwila pochlonelam kolejny talerz spaghetti. musze sobie lepiej rozplanopwac posilki a nie jesc wszytsko na raz od jutra zaczynam diete kopenhadzka, kupilam juz wszytskie potrzebne produkty

[zielonamorelka]

dziewczyno daruj sobie tą głodówkę zwaną kopenhadzką i zacznij racjonalne odżywianie.
zdrowa dietka[ja osobiście z całego serca polecam South Beach]bo wagę masz oki ale jeśli ci coś nei pasuje to lepiej schudnąć zdrowo i później nie męczyć się z efektem jo-jo

[gravin79]

Napisane przez kiwi94

JEZZZZZZZZU... powiedziałam sobię, że od poniedziałku będę się odchudzac, a tu co?
Na poczatku myslalm, zeby zastosowac diete kopenhadzka jednak za bardzo mnie ona przerazila, a poza tym nie lubie szpinaku
To powiedzialam sobie, ze bede jadla 3 male posilki dziennie. i tak oto zjadlam dzisiaj:
ŚNIADANIE:kromka z serem, 2 gotowane na twardo jajka, 1 ogorek kiszony
II ŚNIADANIE:BUŁKA SŁODKA
OBIAD: spaghetti

po każdym posiłku herbata zielona.

tak więc wyczerpałam już swój limit jedzenia na dzisiaj a dochodzi dopiero 15! czy któraś z was ma lub miała podobne sytuacje i czy dawałyście sobie rade?
i czy moze nie lepiej wziac sie za ta diete kopenhadzka? tak czy siak jem mało a moze przy tamtej diecie te skladniki sa tak dobrane zeby szybko chudnac a przy moim wybieraniu jedzenia nie bedzie widac efektow?
pozdrawiam

Po pierwsze. Waga , którą sobie założyłaś to NIEDOWAGA, czyli jak rozumiem w pełni świadomie chcesz robić sobie zdrowotną krzywdę?!

Po drugie jaki masz limit kalorii - bo ja nie widzę u ciebie nawet 1000 kcal?
Po trzecie - nie wiem czy sama tu założyłaś wątek w dziele W krzywym zwierciadle..., czy też któryś z modów po przeczytaniu Tego co napisałaś zdecydował na przeniesienie tematu, ale powinno Ci to dać do myślenia.
Po czwarte - czy widzisz w tym co zjadłaś jakieś źródła witamin i minerałów w ilościach, które mogą chociaż się zbliżyć do 50% zapotrzebowania dziennego. O błonniku nie wspomnę, bo jakbyś wiedziała po co i na co on jest w diecie, to byś raczej nie jadła tak jak jesz

Teraz odpowiedz sobie na pytanie czy chcesz stracić zdrowie i jeszcze przytyć?! Jak tak, to miłej kontynuacji katowania się!!!

Poczytaj sobie o tym, co to jest prawidłowa waga, jak się ją wyznacza, o czym mówią wyniki takich wskaźników jak BMI, Ponderal i nie rujnuj sobie zdrowia, proszę
Prawidłowa waga do wzrostu

[Kalakiria]

Dziewczyno, dieta nie może być głodówką! Poczytaj wątki podwieszone na Dietetyce i przestań sobie szkodzić. Masz zapewne tak spowolniony metabolizm że nawet nie jedząc nic, nie schudniesz wiele. Jedz często, zbilansowane pełnowartościowe posiłki i ćwicz. A jeść powinno się 2-3 godziny przed snem, jeśli posiłek jest białkowy to nawet pół godziny przed snem. Niejedzenie po 18 to jeden z głupszych mitów. Pierwsze co musisz zrobić to częstym i porządnym jedzeniem oraz ćwiczeniami pobudzić do pracy metabolizm. A omijanie posiłków tego nie spowoduje, wręcz przeciwnie...

[kiwi94]

ale skoro ta dieta jest naprawde taka zla, zero efektow, tylko szkodzi zdrowiu, to dlaczego jest tak wiele jej zwolennikow? wiele dziewczyn pisze ze wcale efektow jojo nie ma. oczywiscie jesli nie zaczniemy sie od razu objadac wszystkim co popadnie po zakonczeniu tej diety. np po zakonczeniu diety kopenhaskiej mozemy zaczac diete 1000kcl.

[Winky]

Napisane przez kiwi94

po zakonczeniu diety kopenhaskiej mozemy zaczac diete 1000kcl.

Przykłady dwóch fantastycznych diet.

[CLARA_F]

Nic, tylko załamać ręce
ja na Twoim miejscu nie wyrządzałabym sobie takiej krzywdy. Nie lepiej przejść się do dietetyka po porady żywieniowe, aby utrzymać obecną wagę i czuć się naprawdę dobrze? Popieram przedmówczynie w szczególności gravin79

[kiwi94]

jak to sie mowi, czlowiek madry dopiero po szkodzie
dzisiaj BYŁ moj pierwszy dzien na kopenhaskiej. niestety, juz po lunchu wiedzialam, ze nie wytrzymam, bo bylam nieziemsko glodna.
postanowilam zaczac diete 1200kcal i po prostu cwiczyc teraz myslicie, ze to jest dobry pomysl ?

[Silke Apill]

Głodówka? Odpada, wyniszczysz organizm!
Dieta? Jak najbardziej ale zróżnicowana,
NIE słuchaj głupot typu:
" nie jedz po 18 " - ostatni posiłek zjadaj 2h przed snem żeby nie obciążyć żołądka, ale jeżeli musisz coś schrupać bo nie możesz zasnąć to zafunduj sobie jakiś twaróg , jajko, albo kurczaka.
" będę jeść mało to schudnę"- bzdura bzdura bzdura, żeby schudnąć należy dostarczyć organizmowi mniej kalorii niż potrzebuje ( tzw. ujemny bilans energetyczny) żeby schudnąć wystarczy obniżyć dawkę kaloryczności o jakieś 200-300 dziennie od potrzebnej
" jem 3 posiłki dziennie i nic więcej"- w ten sposób spowolnisz metabolizm , i możesz spodziewać się efektu odwrotnego do zamierzonego.
Moje rady:
- jedz 5-6 posiłków dziennie najlepiej w 3 godzinnych odstępach czasu
- nie popijaj podczas jedzenia
- jedz dużo warzyw ( najlepiej do każdego posiłku)
- jeżeli chodzi o owoce to owszem ale nie na deser po posiłku, tylko jakiś czas przed
- Jedz produkty o niskim stopniu przetworzenia, zawierają bowiem cukry złożone które stopniowo są uwalniane do krwi i zapobiegają napadom żarłoczności ( nie skacze nam po nich cukier}
- pieczywo białe zamień na żytnie razowe lub mieszane typu graham
- jedz duużoo błonnika pochodzącego z produktów zbożowych i warzyw. Będziesz czuła się długo najedzona i spokojnie dotrwasz do następnego posiłku

[girl_interrupted]

Silke Apill mądrze gada
Jeszcze dodam tylko, że moim zdaniem nie powinnaś całkowicie rezygnować z tego co lubisz, a co jest "niedozwolone". Jeśli są to słodycze to może w jednym dniu w tygodniu pozwolisz sobie na coś słodkiego zamiast owocu np? Człowiek jest tylko człowiekiem, a od jednego batona jeszcze nikt nie umarł. Jestem pewna, że nie zaszkodziłby w diecie, a może dzięki niemu unikniesz napadania na jedzenie.

[Silke Apill]

girl_interrupted Zgadzam się
Wiadomo raz na jakiś czas można sobie pozwolić na słodycze, ja np. mam słabość do orzechów i codziennie jem ich trochę ok 50 gram mimo że są bardzo kaloryczne W odpowiednich ilościach nic nie zaszkodzi a może wręcz pomóc Słodkości poprawiają humor i są nam czasem potrzebne żeby właściwie funkcjonować

[kociara92]

Słyszałam też, tzn. czytałam gdzieś, że jak juz NAPRAWDE przekroczysz ilość kcal tego dnia to możesz zjeść jajko ugotowane na twardo, samo bez żadnych dodatków. Nie wiem niestety czy działa bo nie próbowałam nigdy