glupia sytuacja

[limetka87]

dzisiaj bylam na zjezdzie i przyasiadl sie do mnie na zajeciach koles ,ktoremu wiem ze sie podobam (ale nie zarywa do mnie on m laske ja mam meza,pozatym nie jest w moim typie itp).Zapytalam po zajeciach czy mnie podwiezie bo ma po drodze ,oczywiscie sie zgodzil.Wsiedlismy do auta zdazyl wyjeachac i nagle jego laska jakims cudem tamtedy przechodzila i poszla on wysiadl i polecial za nia ,wraca po chwili i mowi ze sie wkurzyla ze jakies laski podwozi no to wysiadlam i poszlam na przystanek ,laska na moich oczach zaczela go odpychac a ja odeszlam zeby tego nie widziec ,nie wiem jak sie to skonczylo -wiem ze to nie moja wina ,ale mam wyrzuty ,mam wielka nadzieje ze przezemnie sie nie rozejda ,co powinnam zrobic?jakbym poszla sie tlumaczyc ze jestem kolezanka i chcialam sie zabrac to by pewnie nie uwierzyla ,nie wiem co powinnam zrobic??Nie mam numeru telefonu ani do niego ani do niej .Jego bede widziec jutro w szkole ,jej nie znam ,nawet dobrze nie wiem jak wyglada .

[madana]

Nic, po prostu nic. Nienormalnie zareagowała i tyle. Zdarza się nie raz, że mnie któryś z kolegów z pracy podwozi do centrum, często umówiony jest tam z żoną, ja wysiadam, witam się z nią, ona wsiada i tyle.

[xenia37]

ja mam podobną sytuacje z narzeczoną z jednego freelancerów z którym pracuje, nie ma co ukrywać zaprzyjaźniliśmy się podczas pracy, ja nie widzę w nim faceta jako tako, tylko dobrego kolegę. No i dokładnie ta sama sytuacja, że jechaliśmy razem na szkolenie, a że mieszkamy blisko on zabrał mnie ze sobą... no i jego dziewczyna, była wściekła, zrobiła mu awanturę, potem pisała smsy... a w końcu pojechała na to szkolenie i się z nim wykłócała... trochę to przykre, ale ja nic złego nie zrobiłam, TY TAKŻE i nie miej wyrzutów sumienia bo oni nie mogą się dogadać, nie ufają sobie i dlatego jest taka sytuacja..

[Caroline1920]

w obu przypadkach i limetki i xeni laska jest jak wiadc strasznie zadzrosna i w sumie ok mozna byc zazdrosnym o to, ze wlasny facet wozi sie (no bo skad moze wiedziec, ze podwozi ja po drodze) z panna ktora widzi pierwszy raz na oczy (roznie sa ludzie)... ale zeby tak sceny przy ludziach robic to juz normalne nie jest a wrecz zalosne... nie ma co sobie tym glowy zaprzatac...

[Gwiazdaa]

To jest sprawa między nimi do wyjaśnienia. Jak widać zazdrość to ich problem. Ty jesteś tylko koleżanką, równie dobrze mógł wieźć inną i byłoby tak samo, prawda?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez limetka87

dzisiaj bylam na zjezdzie i przyasiadl sie do mnie na zajeciach koles ,ktoremu wiem ze sie podobam (ale nie zarywa do mnie on m laske ja mam meza,pozatym nie jest w moim typie itp).Zapytalam po zajeciach czy mnie podwiezie bo ma po drodze ,oczywiscie sie zgodzil.Wsiedlismy do auta zdazyl wyjeachac i nagle jego laska jakims cudem tamtedy przechodzila i poszla on wysiadl i polecial za nia ,wraca po chwili i mowi ze sie wkurzyla ze jakies laski podwozi no to wysiadlam i poszlam na przystanek ,laska na moich oczach zaczela go odpychac a ja odeszlam zeby tego nie widziec ,nie wiem jak sie to skonczylo -wiem ze to nie moja wina ,ale mam wyrzuty ,mam wielka nadzieje ze przezemnie sie nie rozejda ,co powinnam zrobic?jakbym poszla sie tlumaczyc ze jestem kolezanka i chcialam sie zabrac to by pewnie nie uwierzyla ,nie wiem co powinnam zrobic??Nie mam numeru telefonu ani do niego ani do niej .Jego bede widziec jutro w szkole ,jej nie znam ,nawet dobrze nie wiem jak wyglada .

nic nie robic i nic nie tlumaczyc. to sie nazywa chora zazdrosc, masakra

[Wroclovianka]

Nie przepraszaj, bo nie masz za co.Nie Twoja wina, ze jest w związku z dziewczyną, która reaguje zazdrością na każdą inną w jego towarzystwie. Dziewczyna albo jest bardzo zazdrosna albo chłopak ma już swoje za uszami. To sprawa między nimi i niech on wyjaśnia swojej dziewczynie co i jak.