Nowy TŻ i problem..

[del200]

mam pytanie czy wizazanki, ktore myja sie po 2-3 razy dziennie, podmywaja sie po kazdym siuku i kopie, rownie czesto kapią swoje niemowlaki i bobasy?

[kenio26]

a po dłubaniu w nosie bierze Ciebie za rękę?
To ja już wolę,żeby mi się mnie w związku ukadało,ale żeby Tż znał podstawy higieny.
Przepraszam,ale ja się takiego czegoś brzydzę i nie wyobrażam sobie czegoś takiego,ale ja to ja

[God Of War 20]

Napisane przez ricca166

No ok.Widocznie pochodzisz z całkiem innego świata.Ja np. nie wyobrażam sobie robić dobrze np. ustami TŻ ,po całym dniu nie mycia się ,kiedy sikał kilka razy i napewno się tam spocił.Ty lubisz takie rzeczy to ok.

I zresztą nie wiem sama po co ja tu pisze wogóle,skoro myję się 2 razy dziennie ,a tu mi się zarzuca jakieś sztywniactwo.Pfff...Widoc znie TŻ jeszcze ode mnie nie uciekł i mu pasuje taka dbająca o siebie dziewczyna i mi tez on pasuje to najważniejsze .A Ty to sobie korzystaj z jakiś dowolnych książek i możesz się myć nawet raz na miesiąc.

Śmieszy mnie Twoja wypowiedz
Nie bulwersuj sie tak bo zlosc pieknosci szkodzi a o myciu raz na miesiac nikt tu nie mowił wiec daruj sobie takie uwagi
Dziewczyna tylko przytoczyla opowiesc z ksiazki

---------- Dopisano o 11:39 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------

Napisane przez miriuri

Czytam ten wątek, czytam i się dziwię.

Generalnie tak jak się często na wizażu pisze dziewczynom, że np. "brzydzą się masturbacji, więc brzydzą się siebie, swojej seksualności", tak tutaj uważam, że panuje jakieś powszechne obrzydzenie własnym, ludzkim ciałem I obsesja zmywania każdego objawu, że mamy zapach, że nie jesteśmy sterylni, że pocimy się i wydalamy.

Podmywanie się po każdym sikaniu? (ginekolog by mnie zabiła ) Prysznic mniej niż dwa razy dziennie to bycie brudasem? To jest jakiś KOSMOS, zabijanie cech swojego ciała i zastępowanie go mydłem z chemikaliami, wodą która niszczy skórę jak nic innego...

A największym kosmosem jest dla mnie to, że ktoś miałby się przestać ze mną kolegować, bo O ZGROZO, RANO NIE BIORĘ PRYSZNICA ! Śpię przy otwartym oknie i jeszcze się nie obudziłam spocona, bawełniana piżama powoduje, że czuję się komfortowo, i spokojnie mi wystarczy ogarnięcie się przy umywalce. Może powinnam rozesłać list do znajomych, żeby wiedzieli, z kim się zadają Uważam, że raz dziennie to wystarczająco, poza okolicznościami typu: okres, wysiłek fizyczny, seks, upał.

I nie bronię nikomu częściej się myć, ale NARZUCANIE innym, że raz jeden to za mało, to po prostu jakaś bzdura

Niedawno był fajny artykuł w zwierciadle, a dziale 'porozmawiajmy o seksie', o tym właśnie, żeby nie bać się swojego ciała, tego, że się brudzimy, bo to znak, że żyjemy

Świetna wypowiedź!
Dziewczyny nie daja najwet najmniejszej bakterii zyc na skórze:P

Ja po seksie najnormalniej w swiecie razem z partnerem ide spac a rano bierzemy prysznic czasem sie tylko zdarzy ze idziemy od razu pod prysznic ale to malo kiedy
Jakos nie wyobrazam sobie po seksie kiedy wtulimy sie do siebie powiedziec partnerowi: Kochanie a teraz idziemy sie umyc bo brzydze sie spac taka spocona i nie tylko moze nie doslownie tak sie mowi ale podświadomie tak sie mysli

[201803290936]

Napisane przez _vixen_

Po każdym...sikaniu?

Jestem pewna, że 99% (jak nie 100%) ginekologów brzydko mówiąc nieźle by Cię opie...przyło za takie cos. Przeciez to kompletnie niszczy naturalna florę bakteryjną tych miejsc, najprostsza droga do nabawienia się grzybic, braku odpornosci, ciaglych zapalen i tak dalej.

Napisałam, że prawie po każdym - źle to określiłam i wiem, że nie mogę z tym przesadzać (w pracy sikam i po 5 razy - z powodu nie do końca prawidłowo pracującej nerki bardzo dużo muszę pić - więc powiedzmy odświeżam się raz, w środku dniówki, ale już w domu za każdym razem). To nie chodzi o głębokie podmywanie się, ale opłukanie bardziej zewnętrzne (żeby zobrazować porównam to do mycia twarzy: zatem myję ją, a nie wnętrze ust) i bez użycia mydła. Lepiej się potem czuję. Rozumiem, że jak ktoś załatwia się 2-4 razy dziennie, to nie musi aż tak dbać, ale u mnie jesy nieco inna sytuacja. I właśnie odkąd to robię (częściej się podmywam) nie mam problemów z upławami, jakimiś infekcjami (a byłam na to podatna). Wyniki ostatniej cytologii: "czysta jak łza" jak to określił mój lekarz.

[bearshare]

Napisane przez kenio26

a po dłubaniu w nosie bierze Ciebie za rękę?
To ja już wolę,żeby mi się mnie w związku ukadało,ale żeby Tż znał podstawy higieny.
Przepraszam,ale ja się takiego czegoś brzydzę i nie wyobrażam sobie czegoś takiego,ale ja to ja

oczywiście że tak

[Linusiaczek]

Napisane przez ricca166

No ok.Widocznie pochodzisz z całkiem innego świata.Ja np. nie wyobrażam sobie robić dobrze np. ustami TŻ ,po całym dniu nie mycia się ,kiedy sikał kilka razy i napewno się tam spocił.Ty lubisz takie rzeczy to ok.

I zresztą nie wiem sama po co ja tu pisze wogóle,skoro myję się 2 razy dziennie ,a tu mi się zarzuca jakieś sztywniactwo.Pfff...Widoc znie TŻ jeszcze ode mnie nie uciekł i mu pasuje taka dbająca o siebie dziewczyna i mi tez on pasuje to najważniejsze .A Ty to sobie korzystaj z jakiś dowolnych książek i możesz się myć nawet raz na miesiąc.

Dziewczyno, CZYTAJ posty zanim odpowiesz. Kilka postów wyżej napisałam co myślę o higienie. Ale z drugiej strony jak Ty jeden z postów dziewczyny delikatnie sugerującej, że dobór znajomych na zasadzie ilości pryszniców ogranicza Twój rozwój odczytałaś i zinterpretowałaś że to oznacza, że jesteś ograniczona to czemu się dziwić, że tego posta nie zrozumiałaś

Odpowiadając na Twoje pytanie - nie, oczywiście, że nie będę uprawiać seksu jak mój mąż wraca z pracy, w życiu bym go nie uwiodła w drodze samochodem skądś! Na żywioł jak przekracza próg domu? Co on sobie w ogóle myśli! A o jakimś romantycznym momencie jak jesteśmy na wycieczce np na zapomnianym szlaku bez żywej duszy to bój się boziu, przecież spacerował, czyli facet jest brudny. I za żadne skarby świata rano, po obudzeniu się jak nie wyczyścił jeszcze zębów - wymagam od niego bezwzględnie, żeby mnie całował tylko po wyczyszczenu zębów, inaczej się brzydzę! Seks w środku nocy? Bleeee. A w lecie to tylko się kochamy pod prysznicem, bo mój mąż się POCI! Jak to odkryłam to w ogóle byłam tak zniesmaczona, że prawie zażądałam rozwodu.... Też mój mąż jeszcze od mnie nie uciekł, może za krótko jesteśmy razem.

Ty, faktycznie, chyba pochodzę z innego świata, świata, w którym się nie brzydzę mojego mężczyzny przy jego normalnym funkcjonowaniu.

Napisane przez miriuri

Czytam ten wątek, czytam i się dziwię.

Generalnie tak jak się często na wizażu pisze dziewczynom, że np. "brzydzą się masturbacji, więc brzydzą się siebie, swojej seksualności", tak tutaj uważam, że panuje jakieś powszechne obrzydzenie własnym, ludzkim ciałem I obsesja zmywania każdego objawu, że mamy zapach, że nie jesteśmy sterylni, że pocimy się i wydalamy.

I o to właśnie chodzi. A ten wątek już dawno nie jest stricte o higienie. A jak przeczytałam, że koleżanka wyżej jest autorką tego postu o dobieraniu sobie znajomych wg ich nawyku częstości prysznica, to już w ogóle. Droga X (Dominiko, Basiu etc), wiem, że byłyśmy przyjaciółkami wiele lat i zawsze mogłam na Ciebie liczyć. Niestety, niedawno dokryłam, że Twój prysznic rano jest niedokładny. Brzydzę się taką niechlujnością i niestety nie możemy utrzymywać dalej kontaktów

I sama powatrzan, że ja akurat jestem z tej grupy, co woli się myć częściej. Ale popierałam te posty tylko do czasu jak przeczytałam tych kilka bzdurnych wyżej.

[ricca166]

Napisane przez Linusiaczek

Dziewczyno, CZYTAJ posty zanim odpowiesz. Kilka postów wyżej napisałam co myślę o higienie. Ale z drugiej strony jak Ty jeden z postów dziewczyny delikatnie sugerującej, że dobór znajomych na zasadzie ilości pryszniców ogranicza Twój rozwój odczytałaś i zinterpretowałaś że to oznacza, że jesteś ograniczona to czemu się dziwić, że tego posta nie zrozumiałaś

Odpowiadając na Twoje pytanie - nie, oczywiście, że nie będę uprawiać seksu jak mój mąż wraca z pracy, w życiu bym go nie uwiodła w drodze samochodem skądś! Na żywioł jak przekracza próg domu? Co on sobie w ogóle myśli! A o jakimś romantycznym momencie jak jesteśmy na wycieczce np na zapomnianym szlaku bez żywej duszy to bój się boziu, przecież spacerował, czyli facet jest brudny. I za żadne skarby świata rano, po obudzeniu się jak nie wyczyścił jeszcze zębów - wymagam od niego bezwzględnie, żeby mnie całował tylko po wyczyszczenu zębów, inaczej się brzydzę! Seks w środku nocy? Bleeee. A w lecie to tylko się kochamy pod prysznicem, bo mój mąż się POCI! Jak to odkryłam to w ogóle byłam tak zniesmaczona, że prawie zażądałam rozwodu.... Też mój mąż jeszcze od mnie nie uciekł, może za krótko jesteśmy razem.

Ty, faktycznie, chyba pochodzę z innego świata, świata, w którym się nie brzydzę mojego mężczyzny przy jego normalnym funkcjonowaniu.



I o to właśnie chodzi. A ten wątek już dawno nie jest stricte o higienie. A jak przeczytałam, że koleżanka wyżej jest autorką tego postu o dobieraniu sobie znajomych wg ich nawyku częstości prysznica, to już w ogóle. Droga X (Dominiko, Basiu etc), wiem, że byłyśmy przyjaciółkami wiele lat i zawsze mogłam na Ciebie liczyć. Niestety, niedawno dokryłam, że Twój prysznic rano jest niedokładny. Brzydzę się taką niechlujnością i niestety nie możemy utrzymywać dalej kontaktów

I sama powatrzan, że ja akurat jestem z tej grupy, co woli się myć częściej. Ale popierałam te posty tylko do czasu jak przeczytałam tych kilka bzdurnych wyżej.

Po 1.Chyba ty masz problem z czytaniem ze zrozumieniem .Gdzie ja napisałam że w grę wchodzi tylko prysznic?Nigdzie.Zamiennie z podmywaniem napisałam.

Po 2.,,ojojoj ona bierze prysznic regularnie rano i wieczorem.napewno nie ma spontanicznego seksu)-to jest dopiero śmieszne.

Po3. Tak pośród bliższych znajomych nie mam osób nie dbających o siebie-czy to tak trudno zrozumieć?Tak się składa że często nocujemy u siebie,po imprezie,albo robimy sobie seanse filmowe i brzydziłabym się takich osób ,czy to u mnie czy u nich.

A tak wogóle-dajcie sobie już spokój.

[God Of War 20]

Napisane przez Doris1981

Napisałam, że prawie po każdym - źle to określiłam i wiem, że nie mogę z tym przesadzać (w pracy sikam i po 5 razy - z powodu nie do końca prawidłowo pracującej nerki bardzo dużo muszę pić - więc powiedzmy odświeżam się raz, w środku dniówki, ale już w domu za każdym razem). To nie chodzi o głębokie podmywanie się, ale opłukanie bardziej zewnętrzne (żeby zobrazować porównam to do mycia twarzy: zatem myję ją, a nie wnętrze ust) i bez użycia mydła. Lepiej się potem czuję. Rozumiem, że jak ktoś załatwia się 2-4 razy dziennie, to nie musi aż tak dbać, ale u mnie jesy nieco inna sytuacja. I właśnie odkąd to robię (częściej się podmywam) nie mam problemów z upławami, jakimiś infekcjami (a byłam na to podatna). Wyniki ostatniej cytologii: "czysta jak łza" jak to określił mój lekarz.

A ja sikam chyba z 10 razy na dobe albo i wiecej i tak mam od zawsze i nie podmywam sie bo chyba bym zgłupiała
Bez przesady z tymi bakteriami, naturalna rzecz gdyby to było przed seksem z facetem to okej ale tak to wg mnie troche bez sensu

[Natek89]

Są przecież chusteczki do higieny intymnej .... Mam i większość moich koleżanek ma takie przy papierze toaletowym...Pomagają zachować higienę. Nie trzeba z opuszczonymi porami lecieć przez pół łazienki

[Linusiaczek]

Napisane przez ricca166

Po 1.Chyba ty masz problem z czytaniem ze zrozumieniem .Gdzie ja napisałam że w grę wchodzi tylko prysznic?Nigdzie.Zamiennie z podmywaniem napisałam.

Nawet jeśli zamiennie z myciem się, wydźwięk jest dokładnie taki sam. I co do tego rozdziału w książce to też nie było napisane w jakim dokładnie celu te kobiety znikały w łazience, prysznica czy podmycia sią Czym innym jest dbanie o higienę, a czym innym okręcanie wszystkiego wokół tego. Jako jedyna odwołałaś się zarówno do przykładów higiena a seks, jak i higiena a dobór przyjaciół.

Napisane przez ricca166

Po 2.,,ojojoj ona bierze prysznic regularnie rano i wieczorem.napewno nie ma spontanicznego seksu)-to jest dopiero śmieszne.

Przeczytaj swój post. Tu nie chodzi o to, że w ogóle nie ma spontanicznego seksu, tylko że higiena najpierw a spontaniczny seks to jak wszystko jest wypachnione i jak ma być, inaczej to przecież jak by można było seks uprawiać. Nie ma w miom poście nigdzie podziału na seks spontaniczny i zaplanowany, tylko na seks "czysty" i "brudny". Sama podniosłaś ten temat i że sobie czegoś takiego nie wyobrażasz, więc nie przekręcaj że Ci coś wpieram. Co do prysznica to się sama wypowiedziałam, że to podstawa - ale nie robię niezdrowej tragedii przy seksie przed prysznicem czy nawet bez prysznica.

Napisane przez ricca166

Po3. Tak pośród bliższych znajomych nie mam osób nie dbających o siebie-czy to tak trudno zrozumieć?Tak się składa że często nocujemy u siebie,po imprezie,albo robimy sobie seanse filmowe i brzydziłabym się takich osób ,czy to u mnie czy u nich.

Trudno to zrozumieć. Raczej dobieram sobie znajomych i przyjaciół na zasadzie czy można na nich liczyć. Jak można inaczej? O boże, ale mnie zrobiła w konia, no uwierzyć nie mogę, przecież brała prysznic co najmniej dwa razy dziennie! (?)
Oczywiście, że higiena jest ważna, ale na tej podstawie oceniać ludzi i to tak jednoznacznie? Kryterium - myją się dokładnie minimalnie 2 razy dziennie?

Napisane przez ricca166

A tak wogóle-dajcie sobie już spokój.

Tego to już kompletnie nie rozumiem. Jak zadałaś pytanie to chyba się spodziewałaś jednak odpowiedzi, być może jednak niezgadzających się z Tobą? Czy tak byłaś pewna swojej racji, że nie wzięłaś tego pod uwagę?

[ricca166]

A Ty dalej jak tak przekupa na targu ,byle swoje racje udowodnić .
Co do ostatniego-zadałam to pytanie do autorki i dopiero późno później odpisała.Potem zaczęły jakieś na mnie najeżdżać to się bezpośrednio ich spytałam.Jak narazie żadna mi konkretnie nie odpowiedziała:,,Tak robię loda swojemu TŻ nawet jak nie mył się cały dzień "-skoro nie ma odpowiedzi na moje pytanie,to do czego mam się odnosić?

Ja już dziękuję za uwagę w tym wątku.Będę się myła tyle razy ile będę chciała,napewno zawsze wolę o jeden raz więcej niż jeden raz mniej,i taką też mam rodzinę,chłopaka,przyjaci ółkę czy bliższych znajomych i nie, to nie jest wyznacznik wg którego dobieram sobie przyjaciół ,to jest po prostu podstawa ,bez której nie ma dyskusji o jakiejś bliższej znajomości.

[God Of War 20]

Napisane przez Natek89

Są przecież chusteczki do higieny intymnej .... Mam i większość moich koleżanek ma takie przy papierze toaletowym...Pomagają zachować higienę. Nie trzeba z opuszczonymi porami lecieć przez pół łazienki

Oczywiscie ze sa chusteczki tylko po co ciagle sie tak podmywac? Przez cały dzien sikania nie zaśmierdzisz sie i nie obrośniesz brudem:P

---------- Dopisano o 16:29 ---------- Poprzedni post napisano o 16:28 ----------

Napisane przez ricca166

A Ty dalej jak tak przekupa na targu ,byle swoje racje udowodnić .
Co do ostatniego-zadałam to pytanie do autorki i dopiero późno później odpisała.Potem zaczęły jakieś na mnie najeżdżać to się bezpośrednio ich spytałam.Jak narazie żadna mi konkretnie nie odpowiedziała:,,Tak robię loda swojemu TŻ nawet jak nie mył się cały dzień "-skoro nie ma odpowiedzi na moje pytanie,to do czego mam się odnosić?

Ja już dziękuję za uwagę w tym wątku.Będę się myła tyle razy ile będę chciała,napewno zawsze wolę o jeden raz więcej niż jeden raz mniej,i taką też mam rodzinę,chłopaka,przyjaci ółkę czy bliższych znajomych i nie, to nie jest wyznacznik wg którego dobieram sobie przyjaciół ,to jest po prostu podstawa ,bez której nie ma dyskusji o jakiejś bliższej znajomości.

A Ty chyba tez jak ta przekupa na targu bo tez starasz sie swoje racje udowodnic

---------- Dopisano o 16:32 ---------- Poprzedni post napisano o 16:29 ----------

Skoro jest to dla Ciebie podstawa to to jest jakis wyznacznik. A jesli ktos nie spelnia tej podstawy to nie ma dyskusji o blizszej znajomosci jak sama napisalas

[Linusiaczek]

Napisane przez ricca166

A Ty dalej jak tak przekupa na targu ,byle swoje racje udowodnić .
Co do ostatniego-zadałam to pytanie do autorki i dopiero późno później odpisała.Potem zaczęły jakieś na mnie najeżdżać to się bezpośrednio ich spytałam.Jak narazie żadna mi konkretnie nie odpowiedziała:,,Tak robię loda swojemu TŻ nawet jak nie mył się cały dzień "-skoro nie ma odpowiedzi na moje pytanie,to do czego mam się odnosić?

Ja już dziękuję za uwagę w tym wątku.Będę się myła tyle razy ile będę chciała,napewno zawsze wolę o jeden raz więcej niż jeden raz mniej,i taką też mam rodzinę,chłopaka,przyjaci ółkę czy bliższych znajomych i nie, to nie jest wyznacznik wg którego dobieram sobie przyjaciół ,to jest po prostu podstawa, bez której nie ma dyskusji o jakiejś bliższej znajomości.

Ciekawi mnie zawsze czemu osoby, którym brakuje argumentów jak nie mają innych możliwości to po prostu zaczynają się wycofywać albo zwalać winę na inną osobę. Nie, nic nie powidziałam, nic nie zrobiłam, same żeście zaczęły. Ja Ci odpowiedziałam wprost, że nie robię problemu z seksem (nawet lodem, jeśli o to było pytanie) bez prysznica, choć o higienę dbam i jest dla mnie ważna. Temat można zakończyć, ale to Ty się bardzo uraziłaś nagle jak Ci ktoś sypnął prawdą prosto w oczy, natomiast jak wcześniej kilku dziewczynom ktoś zarzucił "bycie brudasem" to było ok.
W pogrubionym tekście dokładnie potwierdziłaś to, co ja napisałam wyżej, użyłaś tylko innego słowa.

[kroliczek190]

Reasumując, ani niechlujstwo nie jest wskazane (wiadomo) ani nagłaśnianie własnej sterylności
Autorce wątku radzę, żeby zauważywszy dłubanie w nosie po prostu krzyknęła żartobliwym tonem "Nie dłub w nosie! Przynajmniej przy mnie!" - powinno pomóc. Jak nie, nie wróżę temu związkowi nic dobrego... chłopak może mieć złote serce ale wzbudzając obrzydzenie sprawi że uczucia dziewczynie przejdą prędzej czy później.
Co do higieny, w tym przypadku bez przesady. Autorka pisze że chłopiec jest świeżutki i pachnący na każdej randce, a może kiedyś rozważą wspólne zamieszkanie i wtedy ona go przyciśnie by szorował się nie raz na dobę, ale rano i wieczorem.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez Natek89

Są przecież chusteczki do higieny intymnej .... Mam i większość moich koleżanek ma takie przy papierze toaletowym...Pomagają zachować higienę. Nie trzeba z opuszczonymi porami lecieć przez pół łazienki

tylko po tych chusteczkach to ja się bardziej brudna czuję

[Natek89]

Napisane przez God Of War 20

Oczywiscie ze sa chusteczki tylko po co ciagle sie tak podmywac? Przez cały dzien sikania nie zaśmierdzisz sie i nie obrośniesz brudem:P

---------- Dopisano o 16:29 ---------- Poprzedni post napisano o 16:28 ----------


A Ty chyba tez jak ta przekupa na targu bo tez starasz sie swoje racje udowodnic

---------- Dopisano o 16:32 ---------- Poprzedni post napisano o 16:29 ----------

Skoro jest to dla Ciebie podstawa to to jest jakis wyznacznik. A jesli ktos nie spelnia tej podstawy to nie ma dyskusji o blizszej znajomosci jak sama napisalas

*Nie zaśmierdne* to prawda i nie zawsze pamiętam aby się wytrzeć ale jednak chusteczka to nie mycie...To jak podcieranie się papierem toaletowym..

---------- Dopisano o 08:57 ---------- Poprzedni post napisano o 08:56 ----------

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;23190999]tylko po tych chusteczkach to ja się bardziej brudna czuję[/QUOTE]

Ja używam tych dla niemowląt..Nie czuje się brudna.

[God Of War 20]

Nie mozna porownywac chusteczki ktora jest czyms tam nawilzona do papieru toaletowego
No ale oczywiscie nie mówie ze takie zachowanie jest złe, sama stosowalam takie chusteczki jak bylam np w podrozy i nie bylo za bardzo ani miejsca ani czasu na podmywanie sie

[Ivy123]

Mnie chusteczki dla niemowląt jakoś brzydzą, wydawało mi się, że się kleje po ich użyciu.

[Natek89]

Bo mają substancje nawilżającą - stąd to uczucie. Jest jej dużo więcej niż w tych *dorosłych* chusteczkach. Przez to nie ma mowy o podrażnieniach ale faktycznie początkowo też czułam taki dyskomfort.
Przyzwyczaiłam się.

[mikolajkowa]

dołączę się do tej dyskusji, jest naprawde fascynująca...
i od razu sie przedstawie hehe - biore prysznic RAZ dziennie z namydlaniem, włosy co 2-3 dni myję, podmywam sie częściej w ciągu dnia, zęby obowiazkowo 2 x dziennie ale czesto wieccej ale...zabijcie mnie...zdarzyło mi sie 2-3 razy nie umyc zebow wieczorem, po powrocie z imprezy pn

nikt mi nie wmowi ze mycie wlosow codzienni jest zdrowe. otóż nie jest.

jestem żeglarzem, i chciałabym wszystkie wizazanki, ktore uwazaja mycie sie 1 dziennie za obraze podstaw higieny czlowiega wziac na rejs srodoceaniczny na 2 tygodnie. mysle ze niezla trauma murowana nie ma opcji sie umyc 2 razy dziennie. co wiecej - czasem ciezko jest nawet codziennie sie umyc. czasem ciezko umyc zeby 2 razy dziennie. przykladow moge mnozyc, ale wierzcie mi ze przy 5-6 os zalodze damsko meskiej, ze zmiennym systemem wacht i lazienka 1mx0,5m higiena nabiera troche innego znaczenia.

i co mialabym zrezygnowac ze swojego hobby bo nie dopelniam ABSOLUTNEGO minimum higieny??????

[doloresd]

Napisane przez mikolajkowa

dołączę się do tej dyskusji, jest naprawde fascynująca...
i od razu sie przedstawie hehe - biore prysznic RAZ dziennie z namydlaniem, włosy co 2-3 dni myję, podmywam sie częściej w ciągu dnia, zęby obowiazkowo 2 x dziennie ale czesto wieccej ale...zabijcie mnie...zdarzyło mi sie 2-3 razy nie umyc zebow wieczorem, po powrocie z imprezy pn

nikt mi nie wmowi ze mycie wlosow codzienni jest zdrowe. otóż nie jest.

jestem żeglarzem, i chciałabym wszystkie wizazanki, ktore uwazaja mycie sie 1 dziennie za obraze podstaw higieny czlowiega wziac na rejs srodoceaniczny na 2 tygodnie. mysle ze niezla trauma murowana nie ma opcji sie umyc 2 razy dziennie. co wiecej - czasem ciezko jest nawet codziennie sie umyc. czasem ciezko umyc zeby 2 razy dziennie. przykladow moge mnozyc, ale wierzcie mi ze przy 5-6 os zalodze damsko meskiej, ze zmiennym systemem wacht i lazienka 1mx0,5m higiena nabiera troche innego znaczenia.

i co mialabym zrezygnowac ze swojego hobby bo nie dopelniam ABSOLUTNEGO minimum higieny??????

czytanie ze zrozumieniem przecież wątek dotyczy sytuacji, w której dorosły mężczyzna mający stały dostęp do łazienki - nie myje się przed snem i chamsko dłubie w nosie.
Nie widzę związku pomiędzy twoją sytuacją a chłopaka autorki wątku.
Krytyczne głosy dyskusji dotyczą ludzi, którzy nie chcą, choć mogą, korzystać z łazienki.

[cerveza]

Napisane przez mikolajkowa

dołączę się do tej dyskusji, jest naprawde fascynująca...
i od razu sie przedstawie hehe - biore prysznic RAZ dziennie z namydlaniem, włosy co 2-3 dni myję, podmywam sie częściej w ciągu dnia, zęby obowiazkowo 2 x dziennie ale czesto wieccej ale...zabijcie mnie...zdarzyło mi sie 2-3 razy nie umyc zebow wieczorem, po powrocie z imprezy pn

nikt mi nie wmowi ze mycie wlosow codzienni jest zdrowe. otóż nie jest.

jestem żeglarzem, i chciałabym wszystkie wizazanki, ktore uwazaja mycie sie 1 dziennie za obraze podstaw higieny czlowiega wziac na rejs srodoceaniczny na 2 tygodnie. mysle ze niezla trauma murowana nie ma opcji sie umyc 2 razy dziennie. co wiecej - czasem ciezko jest nawet codziennie sie umyc. czasem ciezko umyc zeby 2 razy dziennie. przykladow moge mnozyc, ale wierzcie mi ze przy 5-6 os zalodze damsko meskiej, ze zmiennym systemem wacht i lazienka 1mx0,5m higiena nabiera troche innego znaczenia.

i co mialabym zrezygnowac ze swojego hobby bo nie dopelniam ABSOLUTNEGO minimum higieny??????

A kto Ci takich bzdur nagadał? Włosy trzeba myć tak często, jak tego potrzebują, moje potrzebują codziennego mycia (zazwyczaj raz, czasem dwa razy). I nie wyobrażam sobie chodzić z 3-dniowymi włosami, tłustymi, brudnymi, no bez przesady.

[roxyroxy]

Napisane przez cava

Jasne.
A jak czuje potrzebę myć się tylko na święta i ewentualne wizyty u lekarza to tez nie powinno sie tego komentować bo wcale nie jest gorszy tylko uważa że po co się myć skoro sie nie brudzi a nawet dezodorantu używa.

Ja tu nikogo nie obrażam, ja nie mogę wyjść ze zdumienia że podstawowe zabiegi higieniczne sa wciąz tak mało rozpowszechnione wśród młodych dziewczyn i zamiast się nad sobą zastanowić i to zmienić, to jeszcze się czuja urażone. Lenistwo okropne.

Naprawdę sobie nie wyobrażam, jak funkcjonują osoby myjące się raz dziennie rano? Ida spać z brudnymi nogami i excuse le mot ...pupami
Bo już nie chodzi o te straszne kąpiele i wylegiwanie w nich godzinam, ale o zwykłe umycie się

Ja chyba w jakims innym srodowisku zyje bo wiekszosc moich znajomych ( o ile nie wszyscy -bo nie mialal okazji ze wszystkim rozmwaiac na te tematy) i wspolokatorow( a mieszkalam z wieloma na przestrzeni czasu) myje sie raz dziennie. Czasem dwa. I dla mnie nie ma w tym nic dziwnego. I zapewniam ,ze zaden z moich znajomych nie smierdzi.

Wiadomo ,ze jesli gdzies wychodze to sie myje 'dodatkowo' itd , albo gdy jest goraco. Nie przesadzaj jednak ,ze trzeba sie koniecznie dwa razy myc i koniec. Ty tak uwazasz, ale nie wszyscy musza miec takie samo podejscie.

Dla mnie umyc sie raz to nie koniec swiata, pojsc raz brudnym do luzka bo czlowiek jest zemczony , tez ci sie wielka krzywda nie stanie.
Wiadomo ,ze trzeba o siebie dac ale nie popadajcie w przesade.

Kazdy dba o siebie tak jak chce i tyle - a te ososby ktore ci tak smierdza w autobusie, to na pewno myja sie rzadziej niz raz dziennie.

[Linusiaczek]

Zrobiłam w myśli przegląd moich dotychczasowych współlokatorów i faktycznie, moi też się myli zawsze raz dziennie.

Mnie najbardziej z tego wątku martwi to, że ludzie nie rozumieją, że nie żyjemy w wieku prawd absolutnych. Nie ma jednej jedynej prawdy oświeconej i koniec kropka. Ja muszę się myć częściej niż inni. Muszę myć głowę co najmniej 1 dziennie, bo mi się strasznie włosy przetłuszczają i muszę brać częściej prysznic, bo pocę się bardziej niż inni i przez to lubią mi się dziwne rzeczy na skórze robić. I tak zawsze o tym myślałam - JA muszę się myć częściej niż inni. I zawsze staram się traktować innych ludzi na swojej drodze jak inne dorosłe osoby, które mają swój rozum i swoją wolną wolę do dokonywania pewnych decyzji. Póki to nie ingeruje w moją sferę wolności typu, że faktycznie miałabym nieprzyjemny zapach w mieszkaniu - ich wolny wybór. Trochę szacunku dla odmienności innych! Przeraziło mnie na tym wątku, że prawda jest tylko jedna i koniec, inaczej to jesteś zero. A jak sam na to nie wpadłeś, to pora się pod wpływem magicznego wpływu kilku osób z wizażu zmienić. Ale przecież wszyscy z tego wątku przyznali, że higiena to coś ważnego. Nikt nie napisał "po co się myć", po prostu mieli ODMIENNE ZDANIE.
Załamała mnie płytkośc tego wątku - jasne, rozumiem, że to jest forum wizaż.pl, ale ludzie, bez przesady. Obecnie prawie zawsze, prawie w każdej sprawie jaką poruszycie, istnieje druga strona medalu. Trzeba tylko trochę poczytać albo porozmawiać z innymi, żeby ją zauważyć. Np. tak, brak higieny jest w dzisiejszych czasach kompletnie niedopuszczalny, ale i przesadne o nią dbanie jest albo pedantyzmem (określenie "pedant" może mieć i najczęściej ma zabarwienie pejoratywne) albo może być oznaką fobii.

[roxyroxy]

Najweselej by bylo , gdy para ma 4 dzieci , i obydwoje musza wstac rano aby sie umyc i jeszcze czworke dzieci wyszorowac- policzmy 20 min na kazde , to sa 2 godziny z samego rana!. A potem wieczorem to samo to i ze trzy, bo wlosy tez trzeba umyc itd - to juz wychodzi 3 godziny.Piec godziny poswiecone na mycie rodzinki! No ale to juz taka przesadzona sytuacja...

ja tam utrzymuje, ze kazdy myje sie ile razy chce i potrzebuje. I dobieranie sobie przyjaciol wg kryterium -ile razy sie myjesz - jest po prostu zalosne. Moj TZ- ola boga - myje sie tylko raz dziennie ( zazwyczaj, pomijam sytuacje gdy sie gdziesz szykujemy, cwiczenia itp) - a jednak nigdy nie smierdzi! I jeszcze nigdy mi sie nie zdarzylo abym sie go brzydzila. Ale to pewnie dlatego ,ze ja tez na ogol raz dziennie- wiec kisimy sie w swoim 'brudzie'. I zyje nam sie dobrze!

i zeby nie bylo, ja uwazam ,ze zeby standardowo nalezy myc co najmnie dwa razy dziennie

[God Of War 20]

Mnie zastanawia jak ludzie myjacy sie rano szczegolnie jesienia i zimna wychodza do pracy... ledwo czlowiek umyty i juz wychodzi na takie zimno... mozna sie nabawic czegos.

[cerveza]

Napisane przez God Of War 20

Mnie zastanawia jak ludzie myjacy sie rano szczegolnie jesienia i zimna wychodza do pracy... ledwo czlowiek umyty i juz wychodzi na takie zimno... mozna sie nabawic czegos.

Ja zawsze wstaję z 1.5h przed wyjściem minimum. Pierwsze co robię to kąpiel i mycie głowy. Głowę suszę i ubieram się. Na dwór wychodzę sucha i ciepło ubrana. Głupotę popełniają te osoby, które wychodzą z mokrą głową na zimno, bo to grozi chociażby paraliżem mięśnia twarzowego.
Ale ogólnie nie zauważyłam, żebym jakoś szczególnie często chorowała przy takim trybie życia, jestem przeziębiona raz jesienią, raz zimą zazwyczaj. Grypy jeszcze nigdy nie miałam.

[del200]

mozna sie czegos nabawić ale można sie także pobrudzic
otoczny się sterylną bańką, unikajmy kontaktu z ludzmi są tacy brudni:P myją się raz dziennie

[God Of War 20]

Napisane przez cerveza

Ja zawsze wstaję z 1.5h przed wyjściem minimum. Pierwsze co robię to kąpiel i mycie głowy. Głowę suszę i ubieram się. Na dwór wychodzę sucha i ciepło ubrana. Głupotę popełniają te osoby, które wychodzą z mokrą głową na zimno, bo to grozi chociażby paraliżem mięśnia twarzowego.
Ale ogólnie nie zauważyłam, żebym jakoś szczególnie często chorowała przy takim trybie życia, jestem przeziębiona raz jesienią, raz zimą zazwyczaj. Grypy jeszcze nigdy nie miałam.

Półtorej godziny na umycie siebie i włosów, do tego wlosy trzeba wysuszyc... ja wstaje godzine wczesniej i nie wyobrazam sobie zebym sie w poltorej wyrobila z tym wszystkim. A skóra głowy na pewno przez ten czas nie zdazy dokladnie wyschnac
Oj ja bym tak nie mogła sie bawic
Ja raczej nie choruje, nawet katar malo kiedy mnie łapie
Podziwiam

[cerveza]

Napisane przez God Of War 20

Półtorej godziny na umycie siebie i włosów, do tego wlosy trzeba wysuszyc... ja wstaje godzine wczesniej i nie wyobrazam sobie zebym sie w poltorej wyrobila z tym wszystkim. A skóra głowy na pewno przez ten czas nie zdazy dokladnie wyschnac
Oj ja bym tak nie mogła sie bawic
Ja raczej nie choruje, nawet katar malo kiedy mnie łapie
Podziwiam

To ile Ty w tej wannie siedzisz? Ja na poranny prysznic, z myciem i suszeniem głowy potrzebuję 30-35 minut MAKSYMALNIE. I w pozostałą godzinę skóra głowy nie wyschnie? pff jasne. Tak sobie tłumacz. W każdym razie włosy myte wieczorem, rano nie wyglądają na tak puszyste i świeże.