Żyjemy w czasach w których nienormalnością staje się niemieszkanie razem przed ślu.?

[muszynianka]

każdy marzy o ślubie wartym fortunę? eche, fajnie
dwoje dorosłych ludzi nie weźmie ślubu przez x lat tylko dlatego że szkoda im 10 tysięcy złotych których nie mają na weselicho
bożesztymój ;p

[Gregorynka]

10 tyś to się wydaje na fotografa+mistrza ceremoni. A przecie są kredyty

[muszynianka]

lol naprawdę więcej?;p ja myślałam że taki ślubek na 30 osób dość dobry to właśnie koło 10 tyśka wyjdzie

[eyo]

[1=5f42baaf55c99c9383de422 acc0cb88e1da365bd_65628ab a0b01a;23644443]kolejna sprawa - ślub, o którym każdy marzy to kwestia ogromnych pieniędzy - kto teraz ma tyle cierpliwości, aby do 30stki zbierać kasę na ślub i móc zamieszkać z partnerem? [/QUOTE]

no tak bo przecież KAŻDY marzy o ślubie, a już na pewno o wystawnym....
a jedyny powód dla którego się mieszka razem bo jeszcze się na wesele nie uzbierało

ja nie marzę ani o ślubie ani tym bardziej o wystawnym
moja mama za to marzy za mnie
jedyne co mi się w ślubie podoba to to, że można sobie kupić świetną kieckę (mi się te kiecki podobają ;D nie krzyczcie ;D) - wiem straszne, płytkie i w ogóle nie fajne podejście ;P

muszynianka
na 30 osób?!
teraz to żeby było "cool" to trzeba minimum na 150 zrobić imprezę
moja sis cioteczna jak przyszła mnie na swój zapraszać to powiedział tak "no ja to wszystkich zapraszam, nawet koleżanki z podstawówki - ale mówię ci jak się zdziwiły jak przyszłam bo tak dawno się nie widziałyśmy"
ludzie robią takie rzeczy

a 10 tysięcy... na taką imprezę to nalepiej minimum 30 szykować ;P
wolałabym sobie za taka kase auto kupić ;P

[Gregorynka]

Na 30 osób starczy, myślałam, że 'ślub marzeń', to ślub na 200 osób
Ale ciiiii,bo of top się robi.

moja mama za to marzy za mnie
jedyne co mi się w ślubie podoba to to, że można sobie kupić świetną kieckę (mi się te kiecki podobają ;D nie krzyczcie ;D) - wiem straszne, płytkie i w ogóle nie fajne podejście ;P

Moja za mnie również.
Widać, w kwestii ślubów obie jesteśmy płytkie .
Zero przeżyć duchowych! Zero! Precz!

[aktaga13]

[1=5f42baaf55c99c9383de422 acc0cb88e1da365bd_65628ab a0b01a;23644443]kolejna sprawa - ślub, o którym każdy marzy to kwestia ogromnych pieniędzy - kto teraz ma tyle cierpliwości, aby do 30stki zbierać kasę na ślub i móc zamieszkać z partnerem? [/QUOTE]

ojjj, nie ja na swój ślub wydam konieczne minimum (chyba, ze wygram w lotto, to zaszaleje!)

[eyo]

Napisane przez Gregorynka

Na 30 osób starczy, myślałam, że 'ślub marzeń', to ślub na 200 osób
Ale ciiiii,bo of top się robi.


Moja za mnie również.
Widać, w kwestii ślubów obie jesteśmy płytkie .
Zero przeżyć duchowych! Zero! Precz!

no ba
bo przecież powinnyśmy się unosić na chmurce rozmarzone o lubych i o tym jak to w romantyczny i wzniosły sposób oddamy im swoje wianuszki
i takie tam inne głębsze duchowe przeżycia

[paula78]

[1=5f42baaf55c99c9383de422 acc0cb88e1da365bd_65628ab a0b01a;23644443]kolejna sprawa - ślub, o którym każdy marzy to kwestia ogromnych pieniędzy - kto teraz ma tyle cierpliwości, aby do 30stki zbierać kasę na ślub i móc zamieszkać z partnerem? [/QUOTE]

Kolejna która robiła badania
nie kazdy o tym marzy
slub cywilny kosztuje 80 zł.
żeby zamieszkac razem nie trzeba slubu tylko mieszkania ,dojrzałosci,samodzielnos ci i duzo rozumu.

[eyo]

Swoją drogą z podziwu wyjść nie moge ile osób się pasjonuje statystyką ;P

jak ja to na studiach miałam to mi uszami wychodziło a tutaj widzę same pasjonatki

[muszynianka]

Na 30 osób starczy, myślałam, że 'ślub marzeń', to ślub na 200 osób

jestem niedzisiejsza

Moja za mnie również.
Widać, w kwestii ślubów obie jesteśmy płytkie .
Zero przeżyć duchowych! Zero! Precz!

chlip ja też :-(

---------- Dopisano o 19:54 ---------- Poprzedni post napisano o 19:54 ----------

Swoją drogą z podziwu wyjść nie moge ile osób się pasjonuje statystyką ;P

DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD d
true.
ale wiesz, wypowiedź odrazu mądrzej brzmi ;p

[eyo]

Napisane przez muszynianka

(...)

DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD d
true.
ale wiesz, wypowiedź odrazu mądrzej brzmi ;p

bo wiesz:
90% to czy tamto..
jest jak

Quidquid latine dictum sit, altum sonatur
(cokolwiek powiesz po łacinie zabrzmi mądrze)

tylko, że w wersji
Gdziekolwiek użyjesz danych statystycznych zabrzmisz mądrze

[muszynianka]

Masz rację, tylko że wiesz, statystyka zabrzmi mądrzej jak nie podasz zaokrąglonych liczb.
Od 90% bardziej wiarygodnie brzmi np 93%

[lea88]

Napisane przez eyo

no tak bo przecież KAŻDY marzy o ślubie, a już na pewno o wystawnym....
a jedyny powód dla którego się mieszka razem bo jeszcze się na wesele nie uzbierało

ja nie marzę ani o ślubie ani tym bardziej o wystawnym
moja mama za to marzy za mnie
jedyne co mi się w ślubie podoba to to, że można sobie kupić świetną kieckę (mi się te kiecki podobają ;D nie krzyczcie ;D) - wiem straszne, płytkie i w ogóle nie fajne podejście ;P

muszynianka
na 30 osób?!
teraz to żeby było "cool" to trzeba minimum na 150 zrobić imprezę
moja sis cioteczna jak przyszła mnie na swój zapraszać to powiedział tak "no ja to wszystkich zapraszam, nawet koleżanki z podstawówki - ale mówię ci jak się zdziwiły jak przyszłam bo tak dawno się nie widziałyśmy"
ludzie robią takie rzeczy

a 10 tysięcy... na taką imprezę to nalepiej minimum 30 szykować ;P
wolałabym sobie za taka kase auto kupić ;P

Zgadzam sie- tez nie marze o slubie za kupe kasy i jedynie ta wizja pieknej sukni mnie to niego ciagnie . Cale szczescie moja rodzina tez nie marzy o wystawnym slubie i zdaje sobie realnie sprawe, ze sa wazniejsze rzeczy, np. auto, czy mieszkanie.

Nie wyobrazam sobie nie mieszkania z facetem przed slubem. W tej chwili z powodow finansowych nie jest mi to dane i wlasnie z tych samych powodow zamierzam przetestowac nasza zdolnosc do samodzielnego zycia we 2 jeszcze przed slubem. Nie wyobrazam sobie akcji, ze biore slub, raptem zamieszkam z facetem (nie wiem z reszta skad raptem wezme sobie mieszkanie, bo skoro teraz go nie mam to raczej go po slubie nie dostane, chociaz wiem, ze w wielu malzenstwach sie tak dzieje) i okaze sie, ze nie mozemy sie utrzymac i wrocimy potulnie do domow rodzicow.. A niestety znam takie pary, ktore mieszkaly osobno przed slubem i nawet po, bo nie mialy mozliwosci mieszkania razem, albo z musu przeprowadzaly sie do rodzicow jednej strony i nie bylo milo... Kwestie balaganiarstwa i mozliwosci wspolzycia w jednym mieszkaniu z facetem jestem w stanie ocenic nie mieszkajac z nim, ale zdolnosci finansowej nie bardzo..

[czarnulka066]

Uważam, że każdy powinien robić to co chce i uważa za słuszne.

Ja mieszkam z TŻ-tem i sądze, że tylko w ten sposób można NAPRAWDĘ poznać człowieka. Żadne "pomieszkiwanie" przez kilka dni, wyjazdy wakacyjne itp nie pozwolą poznać kogoś w 100% (bo to jest tylko kilka dni). Przy mieszkaniu razem poznaje się swoje wszystkie nawyki, wady, zalety, wychodzi też często coś co wcześniej ktoś starał się ukryć. Dochodzi proza codzienności - rachunki, zakupy, sprzątanie itp. To nie są tylko randki trwające kilka godzin, ale całe dnie spędzane razem.

Znam wiele par, które zamieszkały razem i rozstały się bo po prostu nie mogły ze sobą wytrzymać. Choć wcześniej mieli plany na przyszłość po zamieszkaniu razem okazywało się, że to nie to. I mówią, że lepiej się stało bo każde z nich może sobie ułożyć życie na nowo. A tak teraz tkwiliby w nieszczęśliwym małżeństwie.

Lepiej zamieszkać razem i nawet się rozstać, bo okaże się że to jednak nie jest to czego oczekujemy, niż wziąć ślub zamieszkać razem i po miesiącu brać rozwód, bo nie możemy znieść tej drugiej osoby, albo rzeczy które nas bawiły czy śmieszyły nagle okazują się nie do wytrzymania.

Ale to jest MOJE ZDANIE.
Jeśli ktoś nie chce mieszkać to przecież nie musi. Każdy ma prawo do wyboru..

[linaya]

Napisane przez Gregorynka

Nazywane konkubinatem- pierwszy powód,by razem przed ślubem nie zamieszkać

Grzechem jest współżycie przed ślubem. A to można robić również nie mieszkając ze sobą.

Można też zamieszkać razem, ale bez seksu - wtedy to nie grzech

[aktaga13]

Napisane przez linaya

Można też zamieszkać razem, ale bez seksu - wtedy to nie grzech

a wg mojego proboszcza grzech...

[Gregorynka]

Napisane przez aktaga13

a wg mojego proboszcza grzech...

Koleżanka (25) i jej rż (30), wpuścili księdza po kolędzie, gdy temat zszedł na 'te sprawy' (nie wiem jak do tego doszło,ale kij z tym), powiedzieli, że oczywiście oni dopiero po ślubie będą. Ksiądz się uśmiechnął i poszedł dalej głosić słowo boże.

[paula78]

Napisane przez Gregorynka

Koleżanka (25) i jej rż (30), wpuścili księdza po kolędzie, gdy temat zszedł na 'te sprawy' (nie wiem jak do tego doszło,ale kij z tym), powiedzieli, że oczywiście oni dopiero po ślubie będą. Ksiądz się uśmiechnął i poszedł dalej głosić słowo boże.

Koperta była ?

U nas ksiądz na odmowę wpuszczenia podczas kolędy wyrażoną :"nie,dziękuję"
rzucił :"w tym domu mieszka diabeł " i poszedł

[Ponura]

Napisane przez paula78

Koperta była ?

U nas ksiądz na odmowę wpuszczenia podczas kolędy wyrażoną :"nie,dziękuję"
rzucił :"w tym domu mieszka diabeł " i poszedł

No przeca mieszkasz

@ Hultaj a nie bierzesz pod uwagę tego, że dwoje dorosłych ludzi, będących ze sobą może po prostu nie chcieć razem zamieszkać? (Nieważne czy przed ślubem, czy w ogóle).

[Malla]

Z poprzednim facetem zamieszkałam po 2 tygodniach znajomości i przeżyliśmy ze sobą kupę pięknych lat. Choć nie jesteśmy już razem, ponownie zdecydowałabym się na ten krok, bo świetnie się pod tym względem zgraliśmy.

Obecnie mieszkam sama i nie zamierzam tego zmieniać, choć jestem w związku. Nie uważam siebie z tego powodu za dziwną osobę. Zamieszkam z nim, gdy nadejdzie odpowiedni czas, obecnie nie jesteśmy na takim etapie znajomości i są pewne kwestie organizacyjne, które mnie powstrzymują przed kolejnym krokiem.

Napisane przez tutmirlajt

Czy tez macie takie wrazenie? Ze dla 90% mlodego spoleczenstwa niezamieszkanie razem przed ślubem kojarzone jest z czyms dziwnym wrecz nienormalnym?

Dla mnie to nie jest nienormalne, ale w wielu przypadkach nierozsądne, bo często pary biorące ślub nie znają się dostatecznie lub nie dopuszczają do siebie pewnych faktów... Nie każdego powstrzymują przed wspólnym mieszkaniem wartości religijne - mnie nie i nie wyobrażam sobie, abym nie zamieszkała z facetem przed ślubem albo chociaż z nim nie pomieszkiwała od czasu do czasu.

Napisane przez Hultaj

zależy ile lat trwa ten związek, w jakim wieku są nim zainteresowani. No niestety, to jest troszkę śmieszne, jak para ma pod 30tkę, ale razem nie zamieszka, chociaż mogą (mają ku temu warunki).

Jestem "pod 30." i takie podejście uważam za troszkę śmieszne. Każdy związek jest inny i należy dane sytuacje rozpatrywać indywidualnie.

[paula78]

Napisane przez Ponura

No przeca mieszkasz

.

Hhihih na szczęście powiedział to TŻ

[uzyt_kow_nik]

Napisane przez kurczak Wolf

Przed czy po.. to jak dla mnie głównie gdybanie... każdy zwiazek wygląda inaczej... Ja osobiście nie widzę żadnych konkretych przesłanek za tym, żeby mieszkać ze soba przed ślubem - jak i za tym, żeby koniecznie czekać do ślubu... Kwestia umowy pomiędzy konkretnymi parnerami...

Napisane przez kurczak Wolf

To zwykle już wcześniej widać... tylko, że nie zawsze chce się przyjrzeć krytycznie swojemu partnerowi... uważam, ze tylko naiwna osoba może twierdzić, ze nie wiedziała, ze jej TŻ nie sprząta po sobie, nie robi zakupów, wiekszość czasu spędza przed kompem...

Myślę dokłądnie tak samo.

A jeśli chodzi o moich znajomych, to część zamieszkała przed ślubem, część po. Nie prowadziłam ststystyk, ale napewno w tej pierwszej grupie nie jest aż 90%, skąd te dane?

[aktaga13]

Napisane przez paula78

Koperta była ?

U nas ksiądz na odmowę wpuszczenia podczas kolędy wyrażoną :"nie,dziękuję"
rzucił :"w tym domu mieszka diabeł " i poszedł

no nieźle

[ololufe]

Ja z mezem nie mieszkalam po slubie, ale pomieszkiwalam od niego od czasu do czasu. Powiem szczerze jako juz kilkuletnia mezatka, iz po slubie ludzie sie zmieniaja. Nie tylko moj maz sie zmienil, ale ja takze, zdaje sobie z tego sprawe. Mieszkanie razem na pewno w jakims sensie pomoze nam wywnioskowac czy powiedzie nam sie w malzenstwie z danym partnerem czy nie, ale nie jest to jakas regula. Mieszkanie razem przed slubem nie gwarantuje szczescia po slubie, natomiast nie mieszkanie razem przed slubem nie wyklucza szczescie po slubie. Wszystko zalezy od nastwienia obojga osob do zwiazku malzenskiego. Prawda jest jednak taka, nawet bardzo dlugie mieszkanie z partnerem nie moze byc porownane do malzenstwa, o ile malzenstwo bedziemy traktowali tradycyjnie - jak cos wynioslego.

[5f42baaf55c99c9383de422acc0cb88e1da365bd_65628aba0b01a]

Dobra, dziewczyny, nieważne. Widzę, że kompletnie nie zrozumiałyście o co mi chodzi - nie mówiłam tego w odniesieniu do siebie, tylko ogólnie. Że ludzi nie stać na taki ślub, jakiego oczekują, więc z nim zwlekają i mieszkają dużo wcześniej. Sama najchętniej już teraz zamieszkałabym z TŻ ale cóż. Dziękuję wam za wyśmianie

[kurczak Wolf]

Nie stresuj się basiago...
Nie przywykłaś jeszcze do tak prowadzonych dyskusji? To przejrzyj inne wątki - nie Ty pierwsza i nie ostatnia...

Ale spoko - są tacy, którzy przeczytali Twój post ze zrozumieniem

[Madia]

A mi się to podoba. Ślubu nie mam i jakoś niefajnie by było nie mieszkać z TŻ z powodu jakichś głupich zasad. Uwielbiam z nim mieszkać, przyłażenie do siebie co jakiś odstęp czasu nie jest dla mnie.

Niech sobie każdy robi co chce.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez tutmirlajt

Obowiazek? A co z wiara? Zamieszkanie przed slubem jest nazywane konkubinatem i jest grzechem. Ja dlatego jestem przeciwna wspolnemu zamieszkaniu przed slubem.

Poza tym znam nie jedna pare ktora zamieszkala razem przed slubem i wziela rozwod..

Po pierwsze nie każdy jest wierzący ,śmiem twierdzić,że większość społeczeństwa traktuje wiarę bardzo wybiórczo.
Po drugie ,zamieszkanie razem przed slubem moze sie nazywac jakkolwiek,co to za rożnica? Odnośnie grzechu -jak wyżej-nie dla każdego to grzech.
A co z sytuacją,kiedy ludzie mieszkaja razem po slubie cywilnym?
Seks przed slubem tez jest grzechem,a wątpie,żeby wszytskie dziewczyny smigające do ołtarza były dziewicami Ale....spotkałam się już z postawą "seks przed slubem tak,mieszkanie razem nie -bo to grzech".

Mieszkanie razem przed slubem niczego nie gwarantuje,podobnie jak slub -tez nie daje zadnej gwarancji.

[Malla]

[1=5f42baaf55c99c9383de422 acc0cb88e1da365bd_65628ab a0b01a;23651945]Dobra, dziewczyny, nieważne. Widzę, że kompletnie nie zrozumiałyście o co mi chodzi - nie mówiłam tego w odniesieniu do siebie, tylko ogólnie. Że ludzi nie stać na taki ślub, jakiego oczekują, więc z nim zwlekają i mieszkają dużo wcześniej. Sama najchętniej już teraz zamieszkałabym z TŻ ale cóż. Dziękuję wam za wyśmianie [/QUOTE]
Spokojnie, krótkie posty na forach internetowych są bardzo często źródłem nieporozumień...

A propos Twojej wypowiedzi - nie spotkałam się z takim podejściem wśród moich znajomych, co nie znaczy, że takich przypadków nie ma.
Osobiście nie chcę wystawnego ślubu, wyjątkowej sukni ani weselicha w lokalu. Nie odkładałam na ślub, a mieszkałam z facetem. Po prostu do szczęścia nie potrzebowaliśmy papierka, takie były nasze poglądy.
Każdy postępuje jak mu się podoba, zgodnie ze swoimi przekonaniami, dlatego też dyskusje o takich tematach są trochę bezcelowe, podobnie jak dyskusje o gustach czy polityce

[makeupnotwar]

Napisane przez paula78

Kolejna która robiła badania
nie kazdy o tym marzy
slub cywilny kosztuje 80 zł.
żeby zamieszkac razem nie trzeba slubu tylko mieszkania ,dojrzałosci,samodzielnos ci i duzo rozumu.

ot, zgrabna puenta wątku
ciekawe, czy kolejne ostrzeżenie dostanę za stwierdzenie, że tutmirlajt to straszliwy troll i powninno się tę użytkowniczkę dawno zbanować?

kiedy miałam 19 lat i poznałam
TŻta, to tak rozmawialiśmy sobie dość naiwnie, że to dopiero po ślubie.
rok później już mieszkaliśmy razem

tutmirlajt, jak ktoś już napisał - trzeba mieć najpierw z kim być tą odrażającą konkubentką, kobietą bez ślubu (przecież to nawet na wizażu się słyszy, że dałam mu wszystko, więc on w życiu się nie ożeni, bo mu za wygodnie )
i sorry batory, ale jestem tak szczesliwa, moj facet jest tak szczesliwy... ze mam w nosie zakazy, nakazy i uwagi o konkubinacie. to moje zycie, moja broszka.