2011-01-20, 08:09 | #151 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
Autorko, rozumiem, ze chcesz sie wyrwac z domu, a jak widac przy tym facecie pieniadze sa... to po pierwsze.
Po drugie, wlasnie przez takie kobiety jak ty, rodzi sie patologia. Tak, pozwalasz mu na wszystko bez konsekwencji i predzej czy pozniej dostaniesz od niego w gebe. Golym okiem widac, ze ten facet to zwykly burak. A Ty jak widac, kompletnie nie uczysz sie na bledach. Pakujesz sie z gowna w szambo... Tamtego tez nie rzucilas tylko on Ciebie, wiec tego tez nie rzucisz. Na nic sie zdadza nasze rady i Twoje dziwne tlumaczenia. Jesli chcesz byc podnozkiem to prosze bardzo, tylko bron boze nie robcie sobie dzieci. Nie jestes poki co gotowa na ZADEN zwiazek. Nie masz instynktow samozachowawczych, ani przyslowiowego "oleju" w glowie. |
2011-01-20, 08:09 | #152 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 3 360
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
Witki opadają.
Dziewczyno, przemawia przez Ciebie czysta desperacja. Masz 22 lata. Do diabła, jesteś na początku drogi życiowej. Możesz mieć na pęczki facetów, lepszych niż ten. Mój przyjaciel, facet, gdy pocieszaliśmy naszą przyjaciółkę powiedział jej jedno zdanie Facet jest jak autobus, zawsze będzie następny. Dziś ma fantastycznego chłopaka, który ja szanuje, nie olewa, nie próbuje nią rządzić. A była już na etapie Jak nie tamten to już żaden inny i naprawdę baliśmy się, ze się to źle w końcu skończy. W ogóle: jak Ty mozesz żyć w związku, w którym tak wiele Ci nie pasuje, nikt nie dba o Twoje potrzeby i usiłuje Tobą rządzić? Mój rekord to trzy miesiace - nie zdążyłam nawet przejść ze stanu zakochania i różowych okularów w miłość, bo szybciej dostałam piany na ustach. Nie masz wrazenia, ze Cie to wyniszcza psychicznie? I jeszcze planujesz z nim wspólną przyszłość? Patrząc na to co Ty tu opisujesz czarno widzę Twoje stawianie się. Bo postawisz, sie, powiesz co Ci leży na wątrobie, a tydzień później dostaniesz kolejny pierścionek, albo termin ślubu na przeprosiny i umrzesz po prostu ze szczęścia. Urabia Cię jak plastelinę. Zresztą teraz już za późno na stawiane się, bo skończy się to albo wielką wojną, albo... Albo tak jak powiedziałam - znowu Cię urobi na swoje. Bo on się nie zmieni. Tak mu dobrze, tak mu pasuje. A Twoje zdanie? Chrzanić je. Tyle czasu tak było dobrze więc ma być tak dalej. Systuacji z Kasią nawet nie skomentuję, bo mój facet miałby po tym naprawdę przerąbane i pierścionek na pewno nie załagodził by sprawy. A już na pewno nie powiedziałabym mu tak, gdyby poprosił mnie o rękę. Straciłabym zaufanie i potrzebowała czasu. A takie zachowanie bym zwyczajnie odebrała jako próbę przekupienia mnie. Jeżeli on faktycznie jest taki jak opisujesz to uciekaj jak najdalej. Bo niszczysz sobie po prostu życie. A i jeszcze, jedno. Nadal uważam, ze nie wiele sobie robisz z naszego gadania. Dlaczego? Bo go tłumaczysz i mówisz, że przecież Ty go kochasz. Tylko, ze miłość sama w sobie to za mało. A już na pewno wtedy, gdy jest jednostronna, a ze strony Twojego chłopaka, po tym co opisujesz, ja bym się wiele nie spodziewała. Chociaż w sumie zaczynam wątpić też w miłość z Twojej strony, bo zaczyna mi się wydawać, ze nie znasz definicji tego słowa. Edytowane przez Aimee_J Czas edycji: 2011-01-20 o 08:12 |
2011-01-20, 08:24 | #153 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Śląsk (:
Wiadomości: 265
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
Cytat:
|
|
2011-01-20, 08:33 | #154 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
Cytat:
Poza tym nie wychodzenie właściwie nigdzie z dziewczyną ma zasadniczy plus: dziewczyna się o wielu "ciekawych" rzeczach z życia swojego "misia" nie dowie. Widziałam to na wsi setki razy - większość chłopaków miało tam jakieś dziewczyny, narzeczone, tylko niektórzy w życiu się z nimi nie pojawiali i cóż - zachowywali się jak wolni i zainteresowani. A jego tłumaczenie: żenujące, świadczy o jego poziomie. Tylko jak świadczy o Tobie, że to "kupujesz" (bo "kupujesz", skoro nadal z nim jesteś )? |
|
2011-01-20, 08:35 | #155 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
Cytat:
Szanuj mamę. TŻ/chłopak/narzeczony/mąż - osoba ukochana, ale zawsze "nabyta" i nigdy nie wiadomo co za x lat, a mama jest na zawsze i tylko jedna. Musisz z nią spędzać co drugi weekend, zobaczysz co na to TŻ - jak to przyjmie. A reszta rewelacji o smsach, "menu" - mam tylko nadzieję, że nawet jeśli teraz go usprawiedliwiasz, to ten wątek da Ci do myślenia... O rany - Twój ostatni post... W kanjpie musi sobie pooglądać, chryste!!!!!!!!!!!!! I nie, tu nie chodzi o różnicę wieku. Edytowane przez Aper Czas edycji: 2011-01-20 o 08:37 |
|
2011-01-20, 08:44 | #156 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Śląsk (:
Wiadomości: 265
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
Cytat:
|
|
2011-01-20, 08:55 | #157 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
O proszę, koleżanki też Ci dobiera no brawo A może na boku je podrywa
A co do mamy jeszcze - partnerzy tak traktują naszych rodziców, jak sami o nich dbamy - jeśli dałaś znak, że mamę olewasz (choćby nie zostając z nią w domu na weekend) to nie dziw się, ze facet tak ją traktuje. Ty popraw własne postępowanie - spędzaj z nią więcej czasu. |
2011-01-20, 09:03 | #158 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Śląsk (:
Wiadomości: 265
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
jego rodzice też lubią sobie mną rządzić... nie akceptują tego, że nie chodzę do kościoła i nie jem mięsa... oni latają do kościoła jak opętni a jak wrócą, to jeszcze nie zdejmną butów i już klną..,.... mięsko tak samo jak opętani jedzą... no ok niech się jedzą co chcą, ja im nie bronię ale to że ja nie chce to już wielki problem.... to jest moje życie, moja sprawa i mam prawo do własnych poglądów, ale oni tego zrozumieć nie umią....
napisze mojemu TŻ listę, co chcę zmienić w związku (będzie dłuuuga)... jak się nie dostosuje, to papa.... |
2011-01-20, 09:05 | #159 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 1 262
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
Słodziutko . Koleś "cud, miód i malina" .. Wprost odwrotnie do Ciebie. Nie chcę być trochę złośliwa ale wydaje mi się ze On po prostu Cię wykorzystuje.
Jak już kilka dziewczyn wcześniej napisało, nic dziwnego. Skoro nawet samej siebie nie szanujesz.
__________________
Sztywny moralny kodeks z dala od chorych podniet. |
2011-01-20, 09:05 | #160 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Śląsk (:
Wiadomości: 265
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
Cytat:
a on sam nie dba o siebie, goli się w niedziele wieczorem, jak ma do pracy jechać... nosi jakieś stare swetry i spodnie przy mnie, choć ma dużo fajnych ciuchów, ale po co ma mi się już podobać.... |
|
2011-01-20, 09:06 | #161 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
Podczytuję ten wątek, ale dotychczas nic nie pisałam, bo nie miałam wyrobionego zdania, czy Twoja przyszła teściowa miała prawo się obrazić, czy nie. Dla mnie sytuacja kiedy ktoś pomieszkuje u kogoś na takich zasadach jak Ty jest co najmniej dziwna, więc stąd średnio mi szło wyrobienie sobie opinii odnośnie fochów mamy Twojego TŻta.
Kiedy dziś doczytałam cały wątek, to umarłam i chyba nie zmartwychwstanę. To nie ta sytuacja jest tu problemem, ale chyba już o tym wiesz. OBUDŹ SIĘ zanim będzie za późno. Wpakowałaś się w fatalny związek z fatalną osobą, nie pasujecie do siebie nijak. Aż dziw bierze, że tak się na wszystko potulnie zgadzałaś. Może to ja jestem nienormalna, ale nigdy nie postawię mojej rodziny nad rodziną TŻta. Owszem szanuję ich, jeżdżę tam, dobrze się przy tym bawię, na pewno bym pomogła, gdyby była potrzeba, przyjmujemy jego brata z dziewczyną, jak przyjeżdżają. Jednak nigdy nie pozwolę, żeby to się odbywało kosztem moich rodziców, siostry, babci. Aktualnie jesteśmy częściej u mojej rodziny, (która mieszka o wiele bliżej), ale nie drastycznie, tylko jeden weekend więcej głównie z tego względu, że moi rodzice bardzo nam teraz pomagają w kilku sprawach i trzeba organizacyjnie dopinać sprawy na miejscu. Dbam o równowagę we wzajemnych kontaktach. Zdarza się też, że każde z nas jedzie samo do swojej rodziny, żeby pobyć samemu z najbliższymi. Postawa Twojego TŻta w sprawach damsko-męskich, wyjść, itp. jest tragiczna. Jego komentarze to czyste buractwo i te o innych kobietach i te o tresowaniu Ciebie. Masz 22 lata i żyjesz jak jakaś niewolnica, do kina raz na miesiąc, nie mówiąc o tym, że mało was łączy, skoro nie macie nawet o czym rozmawiać. Nie, no, daj Ty sobie z nim spokój. 22 lata to dopiero wczesna młodość, po co Ci kierat na całe życie..??? |
2011-01-20, 09:10 | #162 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 1 019
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
W pewnym momencie przestałam wierzyć w to, co piszesz... Z każdym kolejnym postem oczy robiły mi się coraz większe.
Nie jestem oczywiście wyrocznią, ale to, że część z dziewczyn z forum nie potrafi uwierzyć w to, co piszesz o swoim narzeczonym też o czymś świadczy.
__________________
|
2011-01-20, 09:25 | #163 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
Cytat:
Generalnie zgadzam się z kilkoma innymi dziewczynami: ten wątek to są jakieś jaja, nie potrafię uwierzyć, że ktoś daje się tak traktować, chociaż zdaje sobie sprawę z tylu minusów związku i faceta. Co innego gdybyś naprawdę była ślepa i głucha. Ty jednak nie masz klapek na oczach, więc nie umiem znaleźć innego wytłumaczenia niż to, że część z tego, co piszesz to jakiś żart, prowokacja. Poza tym nie odpowiadasz na część pytań, które dziewczyny Ci zadają, a jak już odpowiadasz to jakby nie na temat. |
|
2011-01-20, 09:44 | #164 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4 164
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
Cytat:
Ludzie kochani, autorko, weźże się ocknij wkońcu bo żal czytać co piszesz. Żal ciebie bo dałas sobie wejsc na głowe takiemu bubkowi... i niech mi żadna nie mówi że on nie jest manipulantem i krętaczem. kobieto, nie masz 5 lat żeby nie wiedziec co robić... Edytowane przez Senses Woman Czas edycji: 2011-01-20 o 09:46 |
|
2011-01-20, 09:56 | #165 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 228
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
Po co jestes z takim burakiem? Masz tylko 22 lata, całe życie przed Tobą, a ty chcesz je sobie zmarnować. Już teraz żałujesz, masz watpliwości. I najgorsze jest, że czekasz, że on się zmieni. On się nie zmieni. Będzie ci dalej przyprawiał rogi, a potem kupi prezencik, żebyś uwierzyła w jego kłamstwa. Chyba nie myślisz, że Kasia była kolegi.
Nie potrzebnie robisz tą listę postulatów. Może i się zmieni, ale na chwilę. Myślę, że spadną ci wkońcu te rózowe okulary, ale dopiero gdy wpadniesz w głębsze bagno. Może być wtedy za póżno. Potem będzie szkoda tylko dzieci. Jeśli chcesz być jednak dalej z nim, to tylko proszę cię ucz się, znajdz jakąś dobrą pracę, załoz włąsne konto, abyś wrazie co miała za co uciekać. |
2011-01-20, 10:54 | #166 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
Ech, lovely, aż mi Ciebie trochę żal kiedy to wszystko czytam... Szkoda, że tak naiwnie podchodzisz do tego związku i tego faceta, przejedziesz się na tym dziewczyno. Teraz mu machniesz listę, on powie "jakoś to będzie jak będziemy na swoim", potem da Ci cukierka na osłodę (może datę ślubu, coś w tym stylu), a potem dalej będzie Cię oszukiwał, traktował bez szacunku, obrażał Twoją matkę i rządził Tobą.
Strasznie jest przykre, że Ty się łapiesz na to wszystko. Teraz jesteś chwilowo podburzona tym wątkiem, a potem on Cię pourabia i pomyślisz sobie "Ale ja go kocham, a one tam na forum przecież go nawet tak naprawdę nie znają, pewnie przesadzam i będzie ok". Wszystko właściwie Ci nie pasuje w tym związku, więc ja nie rozumiem po co się tak męczysz? Za co kochasz tego faceta, w czym jest taki wspaniały i cudowny, żeby go kochać i chcieć z nim spędzać resztę życia? Co przeważa nad tymi potężnymi wadami, które tu się pojawiły? Bo moim zdaniem nie ma takiej rzeczy, która by przeważała brak szacunku, prawdopodobne zdrady, kłamstwa i resztę. Nie wiem, czy Ty jesteś zdesperowana, musisz koniecznie kogoś mieć? Zawsze, ciągle? Bycie samą boli czy co? Nie masz znajomych? Z jednego toksycznego związku (który i tak zakończył facet a nie Ty) przeszłaś w kolejny. Zastanów się może dlaczego wybierasz takich właśnie facetów, bo coś pewnie jest powodem. |
2011-01-20, 10:59 | #167 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 589
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
Na poczatku czytajac te opowiesci dziewczyny,oczy robily mi sie coraz wieksze i wspolczulam jej takiego jalowego zycia.Teraz dochodze do wniosku,ze to co pisze to jakis zart.Co post fajniejsze rzeczy pisze,nie do uwierzenia.Prowokacja jak nic.
__________________
"Chcąc odnaleźć siebie, muszę choć trochę z siebie zrezygnować." Emile Victor Duval
|
2011-01-20, 11:55 | #168 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
Cytat:
Cytat:
Równie dobrze autorka mogłaby założyć płaczliwy wątek mówiący o tym, że jej Tż pobrudził auto a ona miała jechać na spotkanie z koleżanką. W trakcie mogłoby się wydać, że on tylko jechał pijany i potrącił psa, kota, królika oraz kanarka przelatującego przez przejście dla pieszych Ten spsób pisania od czapy, mający na celu podkręcenie sytuacji. Te szczególiki gorsze od sytuacji wyjściowej...
__________________
|
||
2011-01-20, 12:06 | #169 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 589
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
dzustam,masz racje.Zaczelo sie od bzdetu.a w miedzyczasie przedstawia nam jakas masakre.Sciema i tyle.
__________________
"Chcąc odnaleźć siebie, muszę choć trochę z siebie zrezygnować." Emile Victor Duval
|
2011-01-20, 12:23 | #170 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
To może ja zrobię dla Ciebie takie maluteńkie podsumowanko, bo mam wrażenie, że Ty nie widzisz co się dzieje wokół Ciebie.
Twój przyszły mąż: 1. nie szanuje Twojego zdania, Twoje potrzeby się dla niego nie liczą, wybrał Ci studia jakie jemu pasowały (dzięki Bogu opamiętałaś się i je zmieniłaś), wybiera Ci koleżanki, bo x i y mu nie pasują. Czy to nie Ty powinnaś wybrać co chcesz robić w życiu, mieć swoje pasje, swoich znajomych? 2. nie szanuje Twojej mamy, wstydzi się jej. Dla mnie to nie do pomyślenia. Gdyby mój facet obraził moją mamę lub okazał jej brak szacunku, dałabym w twarz z pięści. Kocham i szanuję moją mamę i tego szacunku oczekuję też od mojego TZa. 3. Prawdopodobnie Cię zdradził. Wiesz, nawet zanim napisałaś jak się tłumaczył, ja już to wiedziałam. Poważnie. Wiedziałam, że powiedział Ci, że "to kolega napisał blabla". 4. Wychodząc z Tobą, ogląda się za innymi dziewczynami i komentuje ich wygląd, co moim zdaniem oznacza, że jest kompletnym burakiem. Rzygać mi się chce jak sobie pomyślę, że mój facet miałby tak mnie nie szanować. 5. Wprost mówi, że "Cię wytrenuje" czy tam wytresuje. Co to oznacza? Że będziesz musiała robić to, co pan i władca Ci każe. Już teraz ma takie zapędy (wylicza Ci czas nawet na malowanie, bo jego rodzicom musisz iść pomagać). 6. Obraża się jak, cytuję "się mu nie da". Nawet nie wiem jak to skomentować. Chyba tylko zapytam - czy Ty jesteś jego osobistą prostytutką lub dmuchaną lalką? Na pewno o czymś jeszcze zapomniałam. Zastanów się czy chcesz być nieszczęśliwa. Bo, że nie jesteś, to widać. |
2011-01-20, 13:05 | #171 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 781
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
Jasne, gdyby nie te 6 lat różnicy, koleś byłby szarmancki, uczynny, wierny, szanujący Ciebie, Twoją matkę i Twoje potrzeby, a jego matka miałaby do Ciebie nabożny stosunek...
Jeśli sytuacja jest prawdziwa, to mam nadzieję, że uda Ci się zobaczyć to bagno z dystansu. I że uciekniesz, nim zaczniesz burakowi rodzić Wasze kopie - córeczki, które będą dawały się tak traktować jak mamusia i syneczków równie buraczastych, jak tatuś... |
2011-01-20, 13:35 | #172 | ||
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
Cytat:
Cytat:
Bo mnie się zdaje, że ludzie dość często skupiają się na mniej ważnej sprawie, zamiast na tych najważniejszych. Tak jest łatwiej. |
||
2011-01-20, 13:54 | #173 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
Zapomniałaś o tym, że ona robi za darmową wyrobnicę w jakiejś rodzinie, która ma ją jedynie za służącą synka a nie za gościa.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
2011-01-20, 13:57 | #174 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
Żal mi Twojej mamy.
Nie dość, że kobieta samotna, żyje w trudnych warunkach finansowych, to jeszcze trafiła jej się córka, która woli do obcych ludzi jeździć i ma gacha, który żadnego szacunku do niej (matki) nie ma. To jest po prostu straszne. Za parę lat pewnie czeka eksmisja mamę do domu starców, bo przecież Twój TŻ kocmołucha sobie nie weźmie do tego nowego domu. Gdzie Ty masz rozum, dziewczyno... |
2011-01-20, 14:26 | #175 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
Cytat:
Bo na razie to tragedia.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
2011-01-20, 14:30 | #176 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
I co gorsza, synek też uważa ją za służącą. Jej przyszły mąż.
|
2011-01-20, 14:52 | #177 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Śląsk (:
Wiadomości: 265
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
Cytat:
dlatego postanowiłam, że albo ja do niego w sobote po południu/wieczorem przyjade pociągiem jak on już będzie miał wszystko porobione i będzie miał dla mnie czas i będzie to wyglądać jak randka a nie mieszkania u niego... albo on do mnie przyjedzie... soboty do południa/wieczoru będę spędzać z moją rodziną, w moim domu, on też jest ważny.... i nie będę tam bywać tydzień w tydzień! postawie mu się a jak będzie miał problem, żeby do mnie przyjechać spotkać się to zobacze jak mu na mnie zależy.... |
|
2011-01-20, 14:55 | #178 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
Cytat:
Tylko wiesz, to, że Ty do niego nie pojedziesz, nie rozwiązuje wszystkich problemów. Przeczytaj moje podsumowanko. |
|
2011-01-20, 14:57 | #179 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
Ty kobieto lepiej o własnej matce pomyśl, a nie o byle fagasie, który ani jej, ani Ciebie nie szanuje...
|
2011-01-20, 14:59 | #180 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Śląsk (:
Wiadomości: 265
|
Dot.: teściowa się do mnie nie odzywa....
a co do sytuacji z teściową to napewno nie mam zamiaru się jej z niczego tłumaczy, przepraszać itp.. ... ona sama podobno TŻ powiedziała, że ona się pierwsza do mnie nie odezwie... ok, ja też.. nie zależy mi, nie każdy musi mieć dobre stosunki z teściową...
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:05.