W Nowym Roku wielkie zmiany - zamiast brzuszków dzieci mamy! Styczeń-Luty 2011 cz.V

[olbka]

Napisane przez Katarina89

Nie wiem czy mąż wysłał Wam zdjęcia naszej księżniczki, to są zdjątka jeszcze ze szpitala:

Katarina, opis super, córeczka to niezła kluseczka. No boska jest!!!

Napisane przez Supernovaja

moje drogie Natalka (make_up_istka) jest na porodówce, o 3 w nocy odeszły jej wody, skurcze co 10 minut...Gabrysia się zdecydowała

trzymamy łapki mocno mam nadzieję, że dziś już będzie po wszystkim

No nareszcie!!! To teraz, żeby nadrobić, musimy rodzić po 3-4 dziennie Jak wody odeszły to raczej będzie po wszystkim już

[Katarina89]

Napisane przez weraa11

Katarina jaka masz sliczniutka coreczke ja to bym na nia naptrzec sie nie mogla a opis porodu doslownie przepelniony optymizmem mimo, ze mialas porod jakiego wlasnie sie boje, to tak jakos mi teraz lepiej na duszy

Wierz mi... Każdy ból, krzyk wynagradza mi uśmiech mojego dziecka. Jaki poród nie będzie, zapomnisz o bólu, gdy tylko ujrzysz maleństwo. Nie myślałam, że to będzie takie cudowne uczucie.

[marleen32]

make_up_istka mocne kciukasy zaciskam
Lady Sith sliczny synek, jest co podziwiac
Katarina sliczna coreczka, i duza, a przezyc porodowych nie zazdroszcze, jak dla mnie najgorsza opcja, meczyc sie prawie do 10 cm.a potem bach cesarka, ale ja mialam tak przy pierwszym, tylko zanim sale do cesarki przygotowali (tez juz mi wszystko jedno bylo), to polozna i lekarka wpadly na pomysl, ze dziecko wycisna, bo u nas w ogole tetna nie bylo , a jak sie okazalo, ze mala cala i zdrowa to w szoku byly, bo ona podobno sama na pepowine naciskala, stad ten zanik tetna byl .
No, a to wyciskanie wspominam jako horror, nic przyjemnego .
Gabishing sliczny kacik, mi az glupio jest, bo ja nawet kacika tej mojej malej nie moge zrobic, ale jak sie przeprowadzimy, dostanie swoj pokoj, a ja juz zaczne na ten cel odkladac, co by jej ladne mebelki kupic, tapete itd.., ale to tak za 2 lata przeprowadzka dopiero.

Ja tez dzis nie spalam od 2, bo moj maly glodomorek sie obudzil, i tak jadlam, jadlam i dalej glodna bylam, boszzz ilez idzie.
Ale kompa nie wlaczalam tylko TV, pozniej co godzinke szlam do lozka probujac usnac, a ona dalej glodna byla, i tak do 5 prawie
Za to jak w koncu usnelam glupoty mi sie zaczely snic, no i po 7 budzik zaczal dzwonic, ale i tak fajnie, bo od jutra do piatku, bedzie dzwonil po 6 .
Ja dzis zaczelam 38 tc. wiec moge oficjalnie rodzic

[weraa11]

Napisane przez Katarina89

Wierz mi... Każdy ból, krzyk wynagradza mi uśmiech mojego dziecka. Jaki poród nie będzie, zapomnisz o bólu, gdy tylko ujrzysz maleństwo. Nie myślałam, że to będzie takie cudowne uczucie.

Podobno tak jest ale mimo wszystko ten bol przeraza ;/ ale jeszcze nie mysle o tym, bo mam duuuzo czasu


Lece...milego dnia Dziewczynki

[Milacik]

LadySith Gratulacje i zyczenia samego zdrowka i szczescia dla Ciebie, Mateuszka i Rodzinki

Napisane przez marleen32

Kubus i Natalka sliczne imiona , moja srednia ma na drugie Nathalie, mialaby na pierwsze, ale brat mnie wyprzedzil

Wydaje mi sie - nie wiedziec czemu - ze Natalia to najlepszy wybor dla naszej dzidzi (choc widzielismy ja tylko na zdjeciach 4D).

Mamy z nasza Natalia termin na 6 lutego - czytalam imienniki i horoskop jakis ostatnio, podobno najlepsze imie dla Wodniczek
(a wybralismy to imie chyba z 10 lat temu nie przypuszczajac nawet, ze tak dlugo na nia poczekamy - a wybor tego imienia padl rowniez na czesc mojej Babci).


A propos apetytu - zycie mi Dziewczyny ratujecie, myslalam, ze to mi cos sie stalo, ze tak zazeram i ciapie rozne zarelko non stop

[marleen32]

Mi starsze dziecko dzis powiedzialo, ze to ja sie objadam, tylko ze bezkarnie na mala skladam, i jem do oporu, moze cos w tym jest
A, pozniej boje sie wagi, udaje, ze jej nie widze

[Milacik]

Katarina89, Gratulacje!!!

Przepiekna, duuuza coreczka, dzieki za relacje z porodu,
naprawde bardzo dzielna jestes,
zdrowka i samych radosci dla Was!!!

[2ed2b7bd55856fc562a8a0fc0dc3e3bb1aeadf57_657ce8b8b5c69]

Cześć Dziewczynki

make_up_istka- No nareszcie,trzymamy kciuki ,żeby poszło szybciutko

Katarina89-opis bardzo fajny,to faktyczni najgorszy scenariusz tyle czasu w bólach i pyk CC..Maleńka słodziutka, klopsik a i jaka długaśna 60 cm ,to te ciuszki na 56 odrazu do wora

Gabishing- kącik naprawdę super ,taki stonowany

A co do apetyciku hmmm.... jem,jem,jem... a dziewczynki mówią Hipcio pakuje

[Justine1988]

Napisane przez Katarina89

Witam się po długiej nieobecności

Wyszłyśmy wczoraj ze szpitala, w 4 dobie dosyć już miałam tego miejsca, choć nie powiem położne i te od noworodków w większości bardzo sympatyczne i pomocne z czego się cieszę, bo były momenty kiedy nie radziłam sobie z małą. Przed chwilką usnęła, więc mam moment by coś napisać

Mąż pisał Wam, że nie miałyśmy lekko, ale ważne że jesteśmy już razem, w domku A co do tego co napisał mąż, to małe sprostowanko, bo on to chyba za wielkie nerwy miał i źle usłyszał. Mała ważyła 3650g i mierzyła 60cm.

A teraz opiszę jak to było z mojej strony.
18 stycznia w okolicach godziny 20 zaczęły mi się skurcze, nie były bardzo mocne, ale już wiedziałam, że to TE skurcze, powtarzały się co 10-12 minut, więc uznałam, że jeszcze dużo czasu. w okolicach 22 odszedł mi czop, powiedziałam o tym mężowi i on wpadł w panikę, ja uważałam, że to jeszcze jest czas, bo skurcze są nadal co ok 10 minut. Obudziliśmy teściową, ta zadzwoniła po tatę, żeby przyjechał, bo auto potrzebne, bo to chyba już.
Po 23 jechaliśmy do szpitala, skurcze miałam co 3-4 minuty. O 23.30 przyjęli nas na oddział, podłaczyli mnie pod KTG, a skurcze zaczęły ustawać, potem były co 7 minut, położna mnie zbadała, rozwarcie na 1,5 palca, dostałam jakiś zastrzyk, który miał to podobno przyśpieszyć i zrobiła mi masaż szyjki (okropna sprawa), dostaliśmy pokoik jednoosobowy i piłkę. Skurcze wciąż trwały, nie mogłam zasnąć, a mąż był cały czas przy mnie. Ok 2 znów KTG, badanie, masaż szyjki i kolejny zastrzyk. I tak w skurczach spędziliśmy całą noc (byłam tak zmęczona, że w pewnych momentach zasypiałam między skurczami, a miałam je co ok 4 minuty). O 6.30 przy kolejnym masażu szyjki odeszły mi wody.
Po 8 badanie, rozwarcie na 9cm, szyjka długa, zrobili mi lewatywę, odwiedziny w kibelku i trafiłam na salę porodową, dostałam piłkę znów i zaraz po 9 położyli mnie na łóżko i podłaczyli pod KTG, przyszedł lekarz, zbadał mnie, sytuacja bez zmian. I tak leżałam pod tym KTG, mąż przy mnie, ja mu przy skurczach miażdżę palce, godzi się na to. Po 10 skurcze były coraz mocniejsze, zaczęły się skurcze parte, na początku dałam radę jeszcze nie przeć, położna zaaplikowała mi jakieś 2 czopki na to rozwarcie, czy coś.
Ok godziny 11 przy jednym ze skurczy partych małej spadło tętno do 60, od razu poruszenie, dostałam tlen, przyszedł lekarz zbadał mnie i stwierdził "dziecko wciąż daleko od kanału rodnego, trzeba przesunąć tamtą cesarkę, ta idzie pierwsza", dostałam do podpisania zgodę na CC, podpisałam bez namysłu, chciałam by małej nic nie było, a żeby bóle ustały, bo czułam że nie dam rady. Zebrał się zespół, przenieśli mnie na operacyjną. Ja w bólach, a oni pytają o choroby itd, jakoś odpowiadam, dostaję do podpisania, że zgadzam się na ZZO. Najgorsze chyba w tym wszystkim było to jak musiałam do znieczulenie siąść prawie po turecku i łokciami na kolanach, bo cały czas te bóle. Dostałam ZZO, momentalnie wszystko ustało, na mojej twarzy "zalśnił" uśmiech. Już nic mnie nie bolało... Anestezjolog, bardzo fajny gościu, rozmawiał ze mną, komentował co się dzieje, co jakiś czas sprawdzał, czy coś czuję, żartował ze mną.
O 11.40 Klaudia przyszła na świat, popłakałam się ze szczęścia. Nerwy ustały i podczas szycia nawet momentami zasypiałam.
Trafiłam na pooperacyjną, po jakimś czasie przynieśli mi małą do karmienia, ale nie daliśmy rady, bo nie mogłam się ruszać i nie było za bardzo możliwości, aby małą przyłożyć do piersi.
W 2 dobie wstałam z łóżka, ciężko było, ale dałam jakoś radę, ból przy każdym kroku i od momentu gdy pierwszy raz wstałam dostałam już małą do siebie. Płakałyśmy obie, przystawiałam ją do piersi, ale nie miałam pokarmu, mała płakała, bo głodna, a ja chyba z bezsilności, karmiłam ją sztucznym mlekiem, a 3 dobie coś się zaczęło pokazywać, już tylko dokarmiałam małą modyfikowanym. A w 4 dobie miałam nawał pokarmu, ból piersi niesamowity. Po powrocie do domu teściowa pomagała mi rozmasować pierś i odciągałam laktatorem, bo mała nie dawała rady tej kamiennej piersi. Odciągnęłam prawie 60ml. Miseczka z B zmieniła mi się na D, choć ta też już przymała.
Odzyskałam "sprawność", już mnie tak bardzo brzuch nie boli, choć jeszcze mam problem ze zrobieniem grubszej sprawy w WC, bo wtedy szwy ciągną i z chęcią czasem skorzystałabym z lewatywy.

Ale widzę, że sporo jest przeterminowanych Teraz to nie ja zapycham kolejkę

Nie wiem czy mąż wysłał Wam zdjęcia naszej księżniczki, to są zdjątka jeszcze ze szpitala:

Sliczne maleństwo..gratuluje rodzicowm cudownej córeczki
Opis porodu tez poruszający ale nie miałas lekko...az sie boje mojego porodu, te lewatywy, masz szyjki, skurcze tyle godzin, cała noc meczarni a na koniec i tak cc..ale najważniejsze, że już jest przy Tobie..fajnie masz

Make_Up_istka doczytałam , że u Natali cos sie dzieje.,pewnie są nowe wiesci jeszcze nie doczytałam ale ciesze sie , ze Gabi sie zdecydowała w końcu

Gabishing kącik dla Tymonka śliczny, nasza tez bedzie miała tylko kacik w naszym pokoiku...a te literki boskie, bardzo mi sie podobały ale , że u nas łozeczko pod oknem to nie bardzo jest gdzie je przyczepic..i te literki dosc drogie 9 zł za jedna chyba ale efekt super...

Wera Ty nie bądź taka do przodu..my terminy mamy na luty..czekaj spokojnieNie wpychamy sie w kolejke
Ale rozumiem Cie, ja tez juz bym chciała miec porod za soba i tulic moje maleństwo..ale wiem, że kazdy dzien w moim brzuszku to dla Nadii bardzo dużo...ale jak sie czyta te opisy szczesliwych mamusiek..i ogladam zdjecia maluszków...to...ja tez juz chce!!!!W dodatku...ja bolesnie odczuwam ten ostatni miesiac ciazy..jest mi ciezko, mam skurcze, problemy ze snem i tak jak Ciebie strasznie boli krocze...i kregosłupi przy wchodzeniu i schodzeniu ze schodów kolana..

W ogóle to witam się. Ja dziś wstałam rano i byłam juz na badaniach: mocz, morfologia i hbs...jeszcze jutro mąż zawiezie moj wymaz do sanepidu i narazie tyle z badań..wysle go tez utro po olejek do masazu krocza i zaczniemy zabiegi i po liscie malin...Ponawiam pytanie. Gdzie mozna zakupic taki olejek do masazu krocza i jakie sa mniej wiecej ceny..???I jaki polecacie?
Odpoczywam teraz sobie, bo mimo, że mam blisko do przychodni to te moje schody i ten moj ciezar...niezbyt fajna podroż...
Popołudniu mamy kolęde...

Miłego dnia..a ja czytam Was dalej.

a zapomniałam dodac, że imionka Lilijko wybraliście bardzo ładne...

Co z Make_Up_istką????Żadnych wiesci???

[Milacik]

Jak dobrze - juz 38 tydzien + 1 dzien dzisiaj. A tak sie stresowalam, ze urodze za wczesnie .

Dzis wizyta o 15.15. Ciekawe, czy sie mala przekrecila pleckami do brzucha... Szkoda, ze tutaj USG tylko 2 razy robia.
Tak popatrzylabym sobie na mala, choc z minute.

Ciekawe, jak tam nasza Make_up_istka...

Milego dnia, dziewczyny

[lilijka3]

witam się z poniedziałkowego ranka

co za no, co za noc: najpierw nie potrafiłam zasnąć do 1, potem dzidek obudził mnie o 5 na jedzenie, ale sobie porozmawialiśmy, że jeszcze nie czas na śniadanko i od 6-9.30 dalej spaliśmy i wtedy przyśnił mi się sen o moim tacie i o tym, że do nas strzelali itd. uff dobrze, że się skończył

o 7.30 teściowa napisała mi smsa co robię itd. Męża jeszcze nie ma w domu, a ja jej nie odpisałam, więc on cały w panice o 9 do mnie dzwoni, że może mi coś jest, a ja dalej śpię

Katarina GRATULACJE, córeczka śliczna jak wszystkie nasze dziewczynki i chłopcy

make_up_istko super wieści!! POWODZENIA, a Gabrysia w końcu wybrała dzień po tym drugim Twoim terminie , co za spryciulka

Skurcze też miałam w nocy z kilka, ale bez przesady
Odnośnie jedzenia, nie jesteście same dziewczyny, ja też mam wilczy apetyt i aż boję się wejść na wagę!!! chociaż muszę przyznać, że jakoś teraz ciut mniej jem... albo to moje złudzenie

[cytrynka3002]

Hejka,ja po wizycie.Oczywiście nic się nie dowiedziałam . KTG okej, w czwartek mam mieć znowu - już mam dosyć wizyt.

Napisane przez gabishing

za pokarzę Wam jeszcze Ciotki kącik mojego Ludzika, wczoraj odebrałam pościel, uprałam i dziś ubrałam łóżeczko i już w zasadzie mżze się rodzic no ale nie chce wyleźć

Śliczny kącik - literki bardzo mi się podobają!

Napisane przez Stokrotka81

kto ma kółeczko niech spr mi ost @ 30 kwiecień... dzieki

Stokrotko z kółeczka wychodzi termin 4 luty (przy regularnych @).

Napisane przez olbka

Kącik piękny!!! My też mamy tylko kącik na początek wystarczy, nawet jakbyśmy mieli osobny pokój dla małej, to i tak na początku spałaby z nami i tak

Dokładnie - my mamy pokój dla Małego, ale i tak na początek wstawiamy łóżeczko do naszej sypialni.

Napisane przez Katarina89

Nie wiem czy mąż wysłał Wam zdjęcia naszej księżniczki, to są zdjątka jeszcze ze szpitala:

No to miałaś przeżycia...najważniejsze , że Mała zdrowa, jesteście już razem w domu - fajna dziewuszka.

Napisane przez Supernovaja

moje drogie Natalka (make_up_istka) jest na porodówce, o 3 w nocy odeszły jej wody, skurcze co 10 minut...Gabrysia się zdecydowała

trzymamy łapki mocno mam nadzieję, że dziś już będzie po wszystkim

Aaaaaaaa................w końcu:j upi:. Kurczę,dziś nie wyjdę z forum,dopóki nie znajdę na nim informacji, że Natalia tuli już Gabi w ramionach. Zaciskam kciukasy!!

Napisane przez lilijka3

Odnośnie jedzenia, nie jesteście same dziewczyny, ja też mam wilczy apetyt i aż boję się wejść na wagę!!! chociaż muszę przyznać, że jakoś teraz ciut mniej jem... albo to moje złudzenie

No ja na pewno mniej nie jem - ale co zrobić, jak mi w brzuchu cały czas burczy.

[gabishing]

Napisane przez Katarina89

Witam się po długiej nieobecności

gratulacje Mała cudna, a gdzie w końcu rodziłaś??

Napisane przez Supernovaja

moje drogie Natalka (make_up_istka) jest na porodówce, o 3 w nocy odeszły jej wody, skurcze co 10 minut...Gabrysia się zdecydowała

no nareszcie, trzymam kciuki żeby teraz szybko poszło

Napisane przez marleen32

Gabishing sliczny kacik, mi az glupio jest, bo ja nawet kacika tej mojej malej nie moge zrobic, ale jak sie przeprowadzimy, dostanie swoj pokoj, a ja juz zaczne na ten cel odkladac, co by jej ladne mebelki kupic, tapete itd.., ale to tak za 2 lata przeprowadzka dopiero.

u nas też za ok 2 lata jak dobrze pójdzie z finansami

LADYSITH gratulacje

[olbka]

Napisane przez cytrynka3002

Aaaaaaaa................w końcu:j upi:. Kurczę,dziś nie wyjdę z forum,dopóki nie znajdę na nim informacji, że Natalia tuli już Gabi w ramionach. Zaciskam kciukasy!!

ja też nie wyjdę z forum, czekamy, co w sumie innego do roboty mamy...

Myślicie, że da się upiec ciasto z kiwi? W sensie, żeby wrzucić kiwi do ciasta tak jak brzoskwinie? Miałam fazę na kiwi ale juz nie mam i szkoda mi wyrzucić... a mam przepis na błyskawiczne ciasto i do tego bardzo słodkie, więc kwaskowe kiwi fajnie by pasowało

[Louboutinka]

ja tez będę czekać na wieści o Natalce i Gabrysi...
oby w końcu mała wyszła na świat i to szybciutko..

[cytrynka3002]

Napisane przez olbka

ja też nie wyjdę z forum, czekamy, co w sumie innego do roboty mamy...

Myślicie, że da się upiec ciasto z kiwi? W sensie, żeby wrzucić kiwi do ciasta tak jak brzoskwinie? Miałam fazę na kiwi ale juz nie mam i szkoda mi wyrzucić... a mam przepis na błyskawiczne ciasto i do tego bardzo słodkie, więc kwaskowe kiwi fajnie by pasowało

Ja kiwi w cieście jadłam tylko tak, że na biszkopcie była galaretka właśnie z kiwi...nie mam pojęcia, czy można dodać do środka ciasta.

Dzisiaj mam jakiegoś mega doła od rana...już mam dosyć tego czekania, dodatkowo dobijają mnie telefony rodziny i znajomych - staram się być miła, ale czasami aż ryczeć się chce.Wczoraj urodziny miał mój chrzestny i oczywiście przy składaniu życzeń zaczął gadać, że liczył, żeurodziny będzie obchodził z Karolem. 27 stycznia urodziny miał mój dziadek, więc todruga data, na którą liczy cała rodzina...mam dosyć. Dziś babci powiedziałam, że prędzej chyba urodzi się w urodziny mojej mamy - 13 lutego. Ogółem nieciekawa sprawa, jak pół rodziny to wodniki i każdy liczy, że Mały się urodzi właśnie w jego święto.

[ligotka]

cytrynko skad ja to znam... najpierw sie nasluchalam ze urodzi sie w moje... potem ze w taty czyli wczoraj, a dziadek ma 30 wiec tez przewidywal ze wtedy, mama gada ze nie moze sie urodzic 2 - bo wtedy ma jej "ukochana tesciowa" a wczoraj gadalam z przyjaciolka z angli ze przyjada 4 i zostana do 9 no i ze liczy ze mala zobaczy.... a ona i tak sobie wyjdzie kiedy chce!

[Katarina89]

Napisane przez gabishing

gratulacje Mała cudna, a gdzie w końcu rodziłaś??

W Nowiaku. I bardzo sobie cenię pobyt w tym szpitalu, bardzo dużo pomocnych osób, zszyli mnie bardzo ładnie, wszystko się super goi.
Tyle, że jeśli zależy komuś na znieczuleniu przy porodzie naturalnym, to tu czegoś takiego nie ma, ale personel naprawdę świetny.

[olbka]

Napisane przez cytrynka3002

Ja kiwi w cieście jadłam tylko tak, że na biszkopcie była galaretka właśnie z kiwi...nie mam pojęcia, czy można dodać do środka ciasta.

Dzisiaj mam jakiegoś mega doła od rana...już mam dosyć tego czekania, dodatkowo dobijają mnie telefony rodziny i znajomych - staram się być miła, ale czasami aż ryczeć się chce.Wczoraj urodziny miał mój chrzestny i oczywiście przy składaniu życzeń zaczął gadać, że liczył, żeurodziny będzie obchodził z Karolem. 27 stycznia urodziny miał mój dziadek, więc todruga data, na którą liczy cała rodzina...mam dosyć. Dziś babci powiedziałam, że prędzej chyba urodzi się w urodziny mojej mamy - 13 lutego. Ogółem nieciekawa sprawa, jak pół rodziny to wodniki i każdy liczy, że Mały się urodzi właśnie w jego święto.

no to się zaraz przekonamy, najwyżej nie wyjdzie mi to ciasto i juz

Moi też dzwonią i pytają, a już najbardziej mnie wkurzają hasła typu "ojej, żeby tylko zdrowa była" albo "ojej, zebyś tylko nie przenosiła" Nosz kuźwa... A dzisiaj się wkurzyłam i rozesłałam smsy - "wyprzedzając pytania: NIE urodziłam"

[Enia_]

Napisane przez olbka

no to się zaraz przekonamy, najwyżej nie wyjdzie mi to ciasto i juz

Moi też dzwonią i pytają, a już najbardziej mnie wkurzają hasła typu "ojej, żeby tylko zdrowa była" albo "ojej, zebyś tylko nie przenosiła" Nosz kuźwa... A dzisiaj się wkurzyłam i rozesłałam smsy - "wyprzedzając pytania: NIE urodziłam"

dobry pomysł z tym smsem wyprzedzającym

[Supernovaja]

Napisane przez olbka

Moi też dzwonią i pytają, a już najbardziej mnie wkurzają hasła typu "ojej, żeby tylko zdrowa była" albo "ojej, zebyś tylko nie przenosiła" Nosz kuźwa... A dzisiaj się wkurzyłam i rozesłałam smsy - "wyprzedzając pytania: NIE urodziłam"

u mnie dzwonią pomimo, że jeszcze terminu nie było moją mamę kiedyś zastrzelę

wieści nadal nie mam, z tego co zrozumiałam make_up_istkę, to położyli ją na porodówce, bo na patologii nie ma miejsc

ps.a mnie się śnił dzisiaj ten szpital i że mi wody odeszły i pojechałam rodzić i mela mi się o trzeciej w nocy obudziła, więc coś musiało być na rzeczy ide prac i prasować dalej

[stalowamagnolia]

Brawa dla Gabrysi! W końcu się zdecydowała opuścić przytulny brzusio Mamy Trzymam kciukasy, żeby dziś już było po wszystkim!

LADYSITH, gratulacje! Dużo zdrówka Wam życzę!

Jestem po kolejnej nieprzespanej nocy Zamiast się teraz wysypiać za wszystkie czasy to ja spać ni cholerki nie mogę; kręcę się, przewalam z boku na bok. Obłęd!

...doczytałam, że nie tylko ja mam problemy ze spaniem. Wrrr!

[Jessy_]

Witam poniedziałkowo!
make_up_istka trzymam kciuki i bardzo się cieszę że wreszcie!!

Ja dzisiaj mam termin a tu nadal nic nie słychać i nic nie widać - więc zaraz ja się dołączę do blokowania listy
Od rana trochę poleniuchowałam ale zaraz lecę na zakupy, później sprzątanie i jeszcze jakieś gotowanie obiadku... może jakoś przegonię małego z brzucha.

[cytrynka3002]

Napisane przez ligotka

cytrynko skad ja to znam... najpierw sie nasluchalam ze urodzi sie w moje... potem ze w taty czyli wczoraj, a dziadek ma 30 wiec tez przewidywal ze wtedy, mama gada ze nie moze sie urodzic 2 - bo wtedy ma jej "ukochana tesciowa" a wczoraj gadalam z przyjaciolka z angli ze przyjada 4 i zostana do 9 no i ze liczy ze mala zobaczy.... a ona i tak sobie wyjdzie kiedy chce!

I właśnie przez takie coś się stresuję non - stop i myślę o porodzie. Gdyby to ode mnie zależało, to już bym przecież urodziła...
Ja cierpliwie odbieram telefony i odpisuję na facebooku, ale wszystko ma swoje granice.

Mi też przyjaciółka z Walii pisze, że fajnie by było, jakbyśmy razem urodziły(ona na 17 stycznia miała termin)...no kurczę sama przecież sobie nie wywołam.

Napisane przez stalowamagnolia

Jestem po kolejnej nieprzespanej nocy Zamiast się teraz wysypiać za wszystkie czasy to ja spać ni cholerki nie mogę; kręcę się, przewalam z boku na bok. Obłęd!
...doczytałam, że nie tylko ja mam problemy ze spaniem. Wrrr!

Ja dzisiaj też jakąś kiepską nockę miałam...teraz pokręciłam się po domu, chciałam pranie zrobić,ale spać mi się zachciało, idę się położyć, może humor mi się poprawi.


Jeszcze wracając do dat: 30 stycznia mamy z mężem rocznicę ślubu...Michał nic już nie mówi, żeby mnie nie dobijać, ale wiem, że liczy, że Mały do tego dnie już z nami będzie...zobaczymy.

[gabishing]

Napisane przez Jessy_

Ja dzisiaj mam termin a tu nadal nic nie słychać i nic nie widać - więc zaraz ja się dołączę do blokowania listy
Od rana trochę poleniuchowałam ale zaraz lecę na zakupy, później sprzątanie i jeszcze jakieś gotowanie obiadku... może jakoś przegonię małego z brzucha.

no to jesteśmy dwie bo ja mam też na dziś termin i mysiopez

Napisane przez cytrynka3002

Ja dzisiaj też jakąś kiepską nockę miałam...teraz pokręciłam się po domu, chciałam pranie zrobić,ale spać mi się zachciało, idę się położyć, może humor mi się poprawi.

a ja znowu dobrze spałam, moze dlatego że wczoraj zdrzemnęliśmy się z TZ po obiedzie i siedzieliśmy do 3 rano przy komputerach więc i spało sie dobrze


jutro 8.25 KTG kolejne i w sobotę kolejne... u mnie się dziś zaczęły telefony jak zadzwoni ktoś jeszcze z pytaniem czy już to przekierowuję rozmowy na telefon TŻ

[lilijka3]

masakra mdli mnie!!!!!!!! bleeee

[Chantalle]

do domu dzis! ponad 2,5kg zdobyte!

[ligotka]

lilijko mnie tez mdli, pomaga woda mineralna ....
Chantalle super ze juz do domku!!!
No ja zaluje ze nie powiedzialam wszystkim innej daty, bo im bliej tym gozej bedzie

[kaskup]

Napisane przez Chantalle

do domu dzis! ponad 2,5kg zdobyte!

no to super!!

make_up_istka trzymam mocno kciuki!!

Katarina89 jeszcze raz gratuluje! mała cudna..

Gabishing kącik sliczny, my tez na razie mamy tylko kącik, Amelka ma swój pokój ale poki co Liwia bedzie z nami...


u mnie noc taka sobie, skurcze troche pomęczyły, teraz jest gorzej, bo normalnie tak mnie kłuje w pochwie ze nie moge sie nawet wyprostowac, nie wiem od czego to, do tego boli mnie brzuch jakoś tak dziwnie po boku....
jutro musze rano płytki zrobic i nie wiem jak ja sie doczołgam na przystanek autobusowy, bo nawet nie mam z kim jutro podjechac, pozniej po 14 po wyniki, ja nie wiem jak to zrobie..
na 18.40 wizyta, wiec pewnie dowiem sie jak z sroda, mam nadzieje ze sie nic nie zmieni mojemu lekarzowi..

wezcie mi powiedzcie bo mnie chyba przycmiło..
skurcze porodowe to?? twardnieje cały brzuch?? czy tylko silne bóle jak na @???

[Justyna M]

Napisane przez Chantalle

do domu dzis! ponad 2,5kg zdobyte!

no, nareszcie


ale swoją drogą patrzcie jaki zbieg okoliczności że tyle styczniówek przeterminowanych może to kwestia pogody czy cuś -dziwne że dzieciaczkom się nie śpieszy na świat ,tym bardziej że teraz już mogą się rodzić to nie chcą ,ale wcześniej jak nie mogły to się pchały i większość z Was musiała leżeć