Wesele i najlepsza koleżanka... Problem.

[andzia1989r]

Napisane przez invisible_01

To ja chyba jestem jakaś dziwna, bo na weselach ogólnie nic nie jem praktycznie - co najwyżej trochę rosołu i tyle

To też może zależy o której się rozpoczyna wesele. U mnie śluby są ok 11-12 wesele więc od 13 i wtedy jest obiad. Rzadko poza lekkim śniadaniem się cokolwiek innego jadło. I tak od tej 13 do 2 czy w zależności od ekipy 4-5 rano... Naprawdę musi się człowiek czymś karmic

Znaczy przynajmniej ja muszę Szczególnie, że uwielbiam tańczyc więc i spalam ciągle

[invisible_01]

Napisane przez andzia1989r

To też może zależy o której się rozpoczyna wesele. U mnie śluby są ok 11-12 wesele więc od 13 i wtedy jest obiad. Rzadko poza lekkim śniadaniem się cokolwiek innego jadło. I tak od tej 13 do 2 czy w zależności od ekipy 4-5 rano... Naprawdę musi się człowiek czymś karmic

Znaczy przynajmniej ja muszę Szczególnie, że uwielbiam tańczyc więc i spalam ciągle

Ślub o 11? O matko Przecież np. latem to nie idzie wytrzymać...

[andzia1989r]

Napisane przez invisible_01

Ślub o 11? O matko Przecież np. latem to nie idzie wytrzymać...

Latem to jak dla mnie w ogóle nie idzie wytrzymać Ja tam latem przed 18-19 nosa z domu i od wentylatora nie wyściubiam

Dlatego biorę ślub końcem maja

No a taka pora to po prostu zwyczaj w moim rejonie. Najpóźniej na ślubie byłam o 12.30 i to już było późno.

Aczkolwiek wiem, że w stronach skąd jest mój tata normą są śluby o 16-17.

Co rejon to inne zwyczaje

[invisible_01]

A skąd jest Twój tata? Bo moje rodzinne strony to świętokrzyskie i właśnie u mnie śluby są mniej więcej od minimum 17

[andzia1989r]

Napisane przez invisible_01

A skąd jest Twój tata? Bo moje rodzinne strony to świętokrzyskie i właśnie u mnie śluby są mniej więcej od minimum 17

Właśnie z świętokrzyskiego Sam się żenił na śląsku, ale na 2 weselach tam byliśmy i najpierw mały szok, że tak późno, no, ale Co województwo to inny zwyczaj a zabawa była świetna

[invisible_01]

Napisane przez andzia1989r

Właśnie z świętokrzyskiego Sam się żenił na śląsku, ale na 2 weselach tam byliśmy i najpierw mały szok, że tak późno, no, ale Co województwo to inny zwyczaj a zabawa była świetna

To ciekawe, że na Śląsku śluby zaczynają się tak wcześnie. Zawsze wesela kojarzyły mi się z nocą, a tu widzę, że u niektórych one prawie całą dobę trwają A po takim weselu od 11 do rana są potem jeszcze poprawiny?

[_vixen_]

Wesela od 11!?
I ci ludzie potem wysiedzą do 2,3 czy 4 nad ranem? I bawią się?
Ja już bym chyba o 21 miała dość

[andzia1989r]

Napisane przez _vixen_

Wesela od 11!?
I ci ludzie potem wysiedzą do 2,3 czy 4 nad ranem? I bawią się?
Ja już bym chyba o 21 miała dość

Daje spokojnie radę

Najlepsze wesele na jakim byłam to przyjaciela Tż W 1 dzień balowalismy od 14 (po obiedzie już)do 3 A w drugi od 15 (nie licząc znów czasu na obiad) do 6 nad ranem:P Musieliśmy zapakowac roztańczoną orkiestrę do auta, bo panowie mieli zapłacone do 1 godzinę zagrali za darmo, a potem zostało 20 najwytrwalszych osób. Puścili swoje zwoje z muzyką na mp3 i tak balowaliśmy do 6

Ale fakt, następne dwa dni najchetniej chodziłaby na rękach bo stopy tak mnie bolały

[201803290936]

Napisane przez BioIvO

Pierwszy raz słyszę o czymś takim. Żeby na weselu na głodniaka siedzieć.
(...)

Śmiej się, śmiej, mojej siostrze się przydarzyła podobna sytuacja - wesele chyba od 14-tej było, właściwie zero żarcia, za to dużo wódki (nie przewidziano, że ktoś może lubić piwo, wino, czy nie pić alkoholu). Siostra wytrzymała z 2 godziny, po czym się zmyła ze swoim towarzyszem (on ją zaprosił jako osobę towarzyszącą). Ale oni już nie wrócili.

[beasz26]

Myśle, ze Was obie ponosza emocje. Ty masz stresa zwiazanego z organizacja slubu lecisz z kazda *******a i chcesz, zeby kazdy przezywl to jak Ty. Ją zostawil facet czy rozstali sie i pewnie stad jej zachowanie ,docinki i zzrezygnowanie czemu nie trudno sie dziwic. Twoja postawa niestety bardzo egoistyczna.
Moze ograncz ilosc informacji o organizacji slubu i popatrz tez, ze istnieją inni, którzy maja swoje problemy i niekoniecznie muszą skakac zawsze z radosci. Jesli wahasz sie czy ja zaprosic to dla mnie d... z Ciebie a nie kolezanka. To tyle ode mnie.

[eyo]

Napisane przez andzia1989r

Yyy, ale, że w sensie, że ona o niego jest zazdrosna czy jak? Bo teraz to mnie wmurowało...

(...)

wiesz - mi absolutnie nie chodzi o to, że ona ci chce go odbić czy coś

no ale.. Ty masz wspaniałego faceta, szykujesz się do ślubu.. a ona najwyraźniej nie pozbierała się po ostatnim rozstaniu i tylko się może przyglądać jak Ty sobie życie układasz cała w skowronkach
mam wrażenie, że ona po prostu stara ci się obrzydzić to wszystko bo coś czuje według niej nie zasługujesz na to co masz od życia a co jej sie nie dostało

przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie - że ona po prostu robi co robi żeby przypadkiem tobie nie było za dobrze

[andzia1989r]

Napisane przez beasz26

Myśle, ze Was obie ponosza emocje. Ty masz stresa zwiazanego z organizacja slubu lecisz z kazda *******a i chcesz, zeby kazdy przezywl to jak Ty. Ją zostawil facet czy rozstali sie i pewnie stad jej zachowanie ,docinki i zzrezygnowanie czemu nie trudno sie dziwic. Twoja postawa niestety bardzo egoistyczna.

A gdzie ty wyczytałaś, że ja do niej latam z każdą pierdołą? Z niczym do niej nie latam jedynie o zaręczynach powiedziałam jej sama, co jest naturalne. Ona zapytała jak idą przygotowania, to wtedy było o tych salach. Zraziłam się i potem TYLKO NA JEJ ZAPYTANIA odpowiedałam krótko TAK LUB NIE.

Gdzie Ty tu widzisz latanie co niej z każdą pierdołą i moją egoistyczną postawą?

No chyba, że egoistyczne jest, że chciałabym by moja dobra koleżanka zachowywała się inaczej to tak, jestem egoistką.

Moze ograncz ilosc informacji o organizacji slubu i popatrz tez, ze istnieją inni, którzy maja swoje problemy i niekoniecznie muszą skakac zawsze z radosci. Jesli wahasz sie czy ja zaprosic to dla mnie d... z Ciebie a nie kolezanka. To tyle ode mnie.

Ograniczyłam informacje o ślubie do minimum to ONA O NIEGO PYTA. Odkąd sie rozstała z facetem W OGÓLE nie rozmawiam z nią na temat mojego związku, bo ROZUMIEM, że ją to boli. I nie musi skakac z radości... ale mogłaby nie byc złośliwa i chociaż minimalnie się cieszyc szczęściem podobno bliskiej jej osoby (czyli mnie).

No tak dupa ze mnie nie koleżanka, bo ja nie skaczę z radości, że ktoś mi mówi np: masz brzydki pierścionek zaręczynowy...

---------- Dopisano o 17:59 ---------- Poprzedni post napisano o 17:57 ----------

Napisane przez eyo

wiesz - mi absolutnie nie chodzi o to, że ona ci chce go odbić czy coś

no ale.. Ty masz wspaniałego faceta, szykujesz się do ślubu.. a ona najwyraźniej nie pozbierała się po ostatnim rozstaniu i tylko się może przyglądać jak Ty sobie życie układasz cała w skowronkach
mam wrażenie, że ona po prostu stara ci się obrzydzić to wszystko bo coś czuje według niej nie zasługujesz na to co masz od życia a co jej sie nie dostało

przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie - że ona po prostu robi co robi żeby przypadkiem tobie nie było za dobrze

Boję się przyjąc takie myślenie, bo to by oznaczało, że wcale nie jest moją dobrą koleżanką i tylko ja ją uważam za bliską osobę.

W piątek wpadam do niej na babski wieczór z piwkiem i filmami, postaram się z nią porozmawiac na ten temat.

[201803290936]

Andziu, to że tak powiem, mam już sobie kupować kieckę na to wesele? Lista prezentów wywieszona w jakimś sklepie, czy wolicie kasę?

A tak serio: pogadaj z nią jak najszybciej, powiedz wprost, że chcesz dać jej wsparcie, ale nie zamierzasz się z nią obchodzić jak z jajkiem, bo za bardzo ją szanujesz. Współczujesz jej tej sytuacji, a nie się nad nią litujesz - to różnica. Ale i ona musi w końcu dać coś z siebie, bo żałoba po związku swoją drogą, ale nie można przeginać, bo inni również mają uczucia. Nie sobie to przemyśli.

[andzia1989r]

Napisane przez Doris1981

Andziu, to że tak powiem, mam już sobie kupować kieckę na to wesele? Lista prezentów wywieszona w jakimś sklepie, czy wolicie kasę?

Wiesz Doris, Ty to możesz przyjśc nawet bez kiecy

A tak serio: pogadaj z nią jak najszybciej, powiedz wprost, że chcesz dać jej wsparcie, ale nie zamierzasz się z nią obchodzić jak z jajkiem, bo za bardzo ją szanujesz. Współczujesz jej tej sytuacji, a nie się nad nią litujesz - to różnica. Ale i ona musi w końcu dać coś z siebie, bo żałoba po związku swoją drogą, ale nie można przeginać, bo inni również mają uczucia. Nie sobie to przemyśli.

Mam taki plan właśnie, na ten piątek. Rozmowa na żywo w miłej atmosferze, mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia.

[Merys]

Napisane przez andzia1989r

Wiesz ja naprawdę doceniam szczerośc, ale teksty: brzydki jest ten pierścionek (o moim zaręczynowym) to chyba nie jest brylant to się na Ciebie nie wykosztował (nie chciałam pierścionka za 1000zł bo bałam się, że go zgubię, ale to swoją drogą, bo dla mnie cena nie ma żadnego znaczenia), albo uwagi o salach. Pokazałam jej co nam się podoba bo zapytała jak tam przygotowania czy coś już mamy zaklepane i każda była zła, w jaki sposób piszę wyżej... Podsumowałam, że w takim razie idealnej dla niej jeszcze nie wybudowali.

Sorry, ale dla mnie takie teksty, to mozna sobie w tylek wsadzic. Zajechalo mi to totalnym prostactwem, ze strony Twojej "kolezanki".
Moim zdaniem nic nie tlumaczy jej zachowania, no bo jak tak mozna w ogole powiedziec? W glowie mi sie to nie miesci, sa pewne granice, a ona je przekroczyla. Szczerosc za szczerosc. Powiedz jej, ze to, ze Cie facet rzucil nie jest powodem, zebys wyzywala sie na wszystkich dookola. A jesli Cie tak wszystko irytuje (albo zal Ci dupe sciska) w moim weselu, to nie wypowiadaj sie w ogole na jego temat.

[201803290936]

Napisane przez Merys

Sorry, ale dla mnie takie teksty, to mozna sobie w tylek wsadzic. Zajechalo mi to totalnym prostactwem, ze strony Twojej "kolezanki".
(...)

To prawda, z tym to już "pojechała" za bardzo, ale wiesz - Andzia przy tym była, słyszała to i jakoś przełknęła, więc po ptokach. Andziu, powiedz koleżance, że znasz osoby, które mają zaręczynowy za 350 zł, a obrączki za 200 zł. I wcale nie z powodu braku kasy, czy skąpstwa.

[Merys]

Napisane przez Doris1981

To prawda, z tym to już "pojechała" za bardzo, ale wiesz - Andzia przy tym była, słyszała to i jakoś przełknęła, więc po ptokach. Andziu, powiedz koleżance, że znasz osoby, które mają zaręczynowy za 350 zł, a obrączki za 200 zł. I wcale nie z powodu braku kasy, czy skąpstwa.

W sumie zszokowala ja wypowiedz "kolezanki" wcale sie nie dziwie. Dlatego jak jeszcze raz sypnie takim milym tekscikiem, niech ja Andzia opierdzieli raz a porzadnie. Z takimi ludzmi nie mozna sie piescic. Oni maja nasze uczucia w powazaniu, to dlaczego my mamy sie nimi przejmowac? O nie chamstwa nie zniese.

[beasz26]

A mozesz pokazac pierscionek zobaczymy czy choc w jakims stopniu ma racje. Jesli bedzie ładny to moze faktycznie złosliwosc i zazdrosc z jej strony

[andzia1989r]

Napisane przez beasz26

A mozesz pokazac pierscionek zobaczymy czy choc w jakims stopniu ma racje. Jesli bedzie ładny to moze faktycznie złosliwosc i zazdrosc z jej strony

Wiesz ja raczej nie z tych co obfocają co się da i wrzucają do sieci.

Pierścionek jest klasyczny z oczkiem. jest okrągłe jej się podobają kwadratowe i tyle.

Ale jak dla mnie nawet jakby był ostatnim koszmarem, po prostu taki kaszalot, że wątrobą rzuca to jest to pierścionek zaręczynowy, ważne i w życiu nikomu bym nie powiedziała o takim, że jest brzydki. Ewentualnie dyplomatycznie, że nie do końca w moim guście, ale cieszę się i gratuluję zaręczyn.

[beasz26]

Kwadratowe jej sie podobają? To rzeczywiscie dziwne stwierdzenie. Ok moglby jej sie nie podobac ot tak po prostu bo np jest duzy, wulgarny sama tez wole bardzo drobna, delikatną biżuterie. Ale nawet nie powiedzialabym to w taki sposob najlepszej kumpeli.
Nie wiem po prostu dziwne i zastanawiajace jest to, ze tyle lat piszesz dogadywalysmy sie, wspierałysmy a tu nagle d..a ;/
Ona moze mysli, ze Cie utraci i ze nie bedzie tak jak kiedys jak wyjdziesz juz za mąż.

[eyo]

chciałabym dodać, że tak osobiście to ja wcale nie uważam, że to ją zaraz wyklucza jako kogoś ci bliskiego
myślę, że ona sobie zwyczajnie nie radzi z tą całą sprawę i po prostu nie potrafi trzymać buzi na kłódkę... no ale skoro jesteście sobie bliskie i znacie się od tak dawna i zawsze było ok to wątpie żeby ona tak świadomie chciała cię zranić

ludzie różne głupoty robią jak ich coś "zakuje w serce" i myślę, że ją właśnie coś zabolało i dość dziwny sposób szuka wsparcia - mianowicie szukając sobie kogoś kto nie tyle ją pocieszy a kto będzie równie niepocieszony co ona...

porozmawiaj z nią szczerze, powiedz co Ci lezy na sercu i trzymam kciuki za to żeby sprawy potyczyły się tak żebyś miała i wspaniały ślub i bliską koleżanke u boku

[andzia1989r]

Jako, że sytuacja się powtórzyła odbyła się rozmowa.

Było tak. Mamy znajomych, biorą ślub w sierpniu teraz i ona do mnie wczoraj: no wy to chyba nie zamierzacie odwalic takiej chały i pokazu kiczu i nie zamierzacie robic żadnych zabaw weselnych (sama nie lubię i nie przewiduję, chodzi o to, że znowu się w trąca).

Powiedziałam/napisałam jej ta: Słucha X, rozumiem, że masz inną wizję wesela, pierścionka i wszystkiego. Szanuję to, bo każdy ma inną i tak właśnie powinno byc. Rozumiem też, że ze względu na rozstanie z Y to może byc dla Ciebie ciężkie, że wokół znajomi planują/biorę śluby a u Ciebie się posypało. Rozumiem to dlatego też przestałam Ci mówic o moim facecie, naszych randkach, nawet o ślubie mówic nie chciałam by Cię nie ranic. Ty jednak pytasz, ale światomie lub nie to ty mnie ranisz. To nie jest miłe wysłuchiwac, że pierścionek brzydki, że to kicz czy tamto tandeta, a jeszcze coś innego badziew. Psujesz mi radośc z przygotowań do ślubu. Ponadto naprawdę mi przykro, że po tylu latach znajomości nie mogę z tobą dzielic chociaż minimum radości. Wiem, że powiesz, że jesteś szczera. Tylko, że dla mnie to przestaje byc szczere a zaczyna byc po prostu złośliwe. Nie wiem czy robisz to świadomie czy nie, ale tak jest. Ponadto obgadywanie wesela S. i R. też jest chamskie. Potem na ich weselu będziesz z goścmi wszystko obgadywała czy mi sprzedawała głodne kawałki? Wiesz co ja automatycznie teraz myślę? Mianowicie to, co będziesz mówic innym o moim weselu, jakie teksty polecą... To nie jest miłe. Dlatego proszę Cię, zastanów się nad tym co robisz i pohamuj swoją "szczerośc" jeśli nasza znajomośc cokolwiek dla Ciebie znaczy, bo ja się na Tobie zawiodłam, ale mam nadzieję, że da się tą całą sytuację przy dobrej woli obu stron jeszcze wyprostowac.


Efekt: obraziła się bo zarzucam jej, że jest wredna a ona jest szczera i nie będzie kłamac

[Merys]

Napisane przez andzia1989r

Jako, że sytuacja się powtórzyła odbyła się rozmowa.

Było tak. Mamy znajomych, biorą ślub w sierpniu teraz i ona do mnie wczoraj: no wy to chyba nie zamierzacie odwalic takiej chały i pokazu kiczu i nie zamierzacie robic żadnych zabaw weselnych (sama nie lubię i nie przewiduję, chodzi o to, że znowu się w trąca).

Powiedziałam/napisałam jej ta: Słucha X, rozumiem, że masz inną wizję wesela, pierścionka i wszystkiego. Szanuję to, bo każdy ma inną i tak właśnie powinno byc. Rozumiem też, że ze względu na rozstanie z Y to może byc dla Ciebie ciężkie, że wokół znajomi planują/biorę śluby a u Ciebie się posypało. Rozumiem to dlatego też przestałam Ci mówic o moim facecie, naszych randkach, nawet o ślubie mówic nie chciałam by Cię nie ranic. Ty jednak pytasz, ale światomie lub nie to ty mnie ranisz. To nie jest miłe wysłuchiwac, że pierścionek brzydki, że to kicz czy tamto tandeta, a jeszcze coś innego badziew. Psujesz mi radośc z przygotowań do ślubu. Ponadto naprawdę mi przykro, że po tylu latach znajomości nie mogę z tobą dzielic chociaż minimum radości. Wiem, że powiesz, że jesteś szczera. Tylko, że dla mnie to przestaje byc szczere a zaczyna byc po prostu złośliwe. Nie wiem czy robisz to świadomie czy nie, ale tak jest. Ponadto obgadywanie wesela S. i R. też jest chamskie. Potem na ich weselu będziesz z goścmi wszystko obgadywała czy mi sprzedawała głodne kawałki? Wiesz co ja automatycznie teraz myślę? Mianowicie to, co będziesz mówic innym o moim weselu, jakie teksty polecą... To nie jest miłe. Dlatego proszę Cię, zastanów się nad tym co robisz i pohamuj swoją "szczerośc" jeśli nasza znajomośc cokolwiek dla Ciebie znaczy, bo ja się na Tobie zawiodłam, ale mam nadzieję, że da się tą całą sytuację przy dobrej woli obu stron jeszcze wyprostowac.


Efekt: obraziła się bo zarzucam jej, że jest wredna a ona jest szczera i nie będzie kłamac

Olej ja, jak widac nic do niej nie dociera. Staralas sie jej wyjasnic wszystko, jak chlop krowie na rowie, bezskutecznie. Wiec nie masz sobie nic do zarzucenia.

[201803290936]

Napisane przez andzia1989r

(...)
Efekt: obraziła się bo zarzucam jej, że jest wredna a ona jest szczera i nie będzie kłamac

Olej ją. Zrobiłaś wszystko, co było w Twojej mocy. Teraz czas, aby to przetrawiła, przemyślała sobie i przyszła z przeprosinami. Inaczej dasz jej prawo do takiego zachowania również w przyszłości.

[andzia1989r]

Napisane przez Doris1981

Olej ją. Zrobiłaś wszystko, co było w Twojej mocy. Teraz czas, aby to przetrawiła, przemyślała sobie i przyszła z przeprosinami. Inaczej dasz jej prawo do takiego zachowania również w przyszłości.

No na to czekam, a jak tak nie będzie to jak Tż trafnie podsumował: problem z zaproszeniem na wesele rozwiąże się sam.

[201605041146]

nie tylko z zaproszeniem się problem rozwiąże ale z wasza przyjaźnią pewnie też, co? bo po 8 latach straciła twoje zaufanie , mniemam bo napisałaś że cię zawiodła. Przykre ale prawdziwe, jakby była prawdziwym przyjacielem to w ogóle nie byłoby takiej sytuacji.

[andzia1989r]

Napisane przez anettka

nie tylko z zaproszeniem się problem rozwiąże ale z wasza przyjaźnią pewnie też, co? bo po 8 latach straciła twoje zaufanie , mniemam bo napisałaś że cię zawiodła. Przykre ale prawdziwe, jakby była prawdziwym przyjacielem to w ogóle nie byłoby takiej sytuacji.

No właśnie to miał na myśli, że jak ona nie przyjdzie traz pogadac z jakimiś przeprosinami chociaż małymi, to się znajomośc rozpadnie i nie będzie nad kim się do zaproszenia zastanawiac.

Ja w ogóle nie ogarniam, że taka sytuacja mogła zaistniec. Trochę przykro jest, ale lepiej się dowiedziec o kimś całej prawdy późno niż później albo wcale.

[Nektaryna]

To twój ślub i ma być taki jak ty sobie wymarzyłaś.

Twoja koleżanka najwyrażniej ma problem z wszystkim od filmu, przez muzykę na weselu po pierścionek. To już nie są szczere rady tylko głupia zazdrość.
Bo takie argumenty o kształtach oczka w pierścionku to sorry ale żałosne są... Albo ma problem ze sobą albo ma problem do ciebie. Albo jej w życiu się nie układa (piszesz że facet ją zostawił) i to przez to ci zazdrości albo ma coś do twojego faceta Albo najpopularniejsze "dlaczego ona ma lepiej odemnie".

Wesele się krytykuje jak coś to dopiero po (i w bardziej delikatny sposób jak coś), a takie wtrącanie się do spraw organizacyjnych i gadanie że wszystko jest be i fuj, kiczowate i głupie to po prostu zwykłe chamstwo.

Jak najdalej od takich psiapsiółek. Jak ona nierozumie że swoim mieleniem jęzorem sprawia ci przykrość, a to przecież najważniejszy dzień twojego życia to współczuje jej głupoty, natomiast jak ona to robi z premedytacją żeby ci było przykro to pora na przejście z przyjaźni w znajomość.

[evela28]

widać nie zrozumiała ani słowa z tego co jej chciałaś przekazać
chyba nie warto skoro az tak się różnicie, daj se spokój