Znajomi TŻ

Niveakrem · 2011-02-17, 15:32

Chciałabym się dowiedzieć jak wyglądają Wasze relacje ze znajomymi TŻta?
U mnie niestety nie jest dobrze. Przede wszystkim nasi znajomi BARDZO się różnią. Nie chcę, żeby to źle zabrzmiało, ale moi są hmm... bardziej kulturalni?
Jego - picie, palenie, zabawa, przeklinanie co drugie słowo dziewczyny ("w końcu studia, nie?").
Nie wiem czy przez to, ale praktycznie na każdy temat mamy inne zdanie. On jest bardziej lekkomyślny, mniej odpowiedzialny, a mnie męczy bycie odpowiedzialną za nas dwojga.
Niestety, jak mnie poznał ten kontakt ze znajomymi się trochę urwał, bo mi się strasznie nie podobało, że tyle pił. A jak się z nimi spotyka - to trzeba pić bądź palić trawę. Z kolei jego koleżanki są dziewczynami dość rozwiązłe - broniąc je mówi: "Są młode, korzystają z życia, lubią się bawić".
Dla mnie osoby, które co imprezę muszą się upić i kogoś "przelecieć" (czyli korzystają z życia) są dnem, nie szanuję takich osób i tego nie ukrywam.
Niestety mój TŻ zanim mnie poznał też taki był... Przy mnie bardzo się zmienił, ale widzę, że w środku ma czasem ochotę do tego wrócić. Tym bardziej, że zdarzyło mu się kiedyś bardzo upić, przez co pocałował się z koleżanką (właśnie taką lekkich obyczajów).
Zdarza się, że mu trochę dogryzam, jak mówi, że wychodzi z kolegą (który wiecznie opowiada o swoich fantazjach z 'cip***i' i jaka która była w łóżku - MA DZIEWCZYNĘ (!)) to ja na to, że pewnie zabiera mojego TŻta na "cip*i". Wiem, że to okropne, ale nie potrafię się powstrzymać jak ciągle ich broni! Po tej akcji z koleżanką mam do niego ograniczone zaufanie, dodatkowo zanim mnie poznał to całował się z prawie każdą swoją koleżanką. Ok, to przeszłość.

Jak jesteśmy sami to jest cudowny, miły, kochany, ciągle powtarza jak mnie kocha itp. Ale jak zaczyna się temat jego znajomych - awantura (z jego strony średnio kulturalna, bo nierzadko używa niemiłych słów).

Jeśli chodzi o imprezy to bardzo rzadko na nie chodzimy, bo jak twierdzi "jak jest ze mną na imprezie to nie może się upić" i woli nigdzie nie wychodzić niż wyjść ze mną.

Bardzo dobrze wie, że mnie denerwuje gadanie o piciu i takich wyskokach na "tanie winko", często specjalnie tak mówi, żeby mnie zdenerwować, ale często też to ON się wkurza, że mnie to irytuje. Echh...

Powiedzcie, czy to ja przesadzam?? Może jestem taka sztywniara, że nie chleję na każdej imprezie?
Nie wiem, czasami zaczynam w to wierzyć.

Jesteśmy ze sobą 3 lata, od kilku miesięcy razem mieszkamy.

Dodam, że oni wszyscy studiują na dobrych uczelniach i bardzo dobrze im to idzie (żeby nie było, że jakieś menele spod bloku)...

Merys · 2011-02-17, 15:37

Cytat:

Napisane przez Niveakrem

Chciałabym się dowiedzieć jak wyglądają Wasze relacje ze znajomymi TŻta?
U mnie niestety nie jest dobrze. Przede wszystkim nasi znajomi BARDZO się różnią. Nie chcę, żeby to źle zabrzmiało, ale moi są hmm... bardziej kulturalni?
Jego - picie, palenie, zabawa, dziewczyny ("w końcu studia, nie?").
Nie wiem czy przez to, ale praktycznie na każdy temat mamy inne zdanie. On jest bardziej lekkomyślny, mniej odpowiedzialny, a mnie męczy bycie odpowiedzialną za nas dwojga.
Niestety, jak mnie poznał ten kontakt ze znajomymi się trochę urwał, bo mi się strasznie nie podobało, że tyle pił. A jak się z nimi spotyka - to trzeba pić bądź palić trawę. Z kolei jego koleżanki są dziewczynami dość rozwiązłe - broniąc je mówi: "Są młode, korzystają z życia, lubią się bawić".
Dla mnie osoby, które co imprezę muszą się upić i kogoś "przelecieć" (czyli korzystają z życia) są dnem, nie szanuję takich osób i tego nie ukrywam.
Niestety mój TŻ zanim mnie poznał też taki był... Przy mnie bardzo się zmienił, ale widzę, że w środku ma czasem ochotę do tego wrócić. Tym bardziej, że zdarzyło mu się kiedyś bardzo upić, przez co pocałował się z koleżanką (właśnie taką lekkich obyczajów).
Zdarza się, że mu trochę dogryzam, jak mówi, że wychodzi z kolegą (który wiecznie opowiada o swoich fantazjach z 'cip***i' i jaka która była w łóżku - MA DZIEWCZYNĘ (!)) to ja na to, że pewnie zabiera mojego TŻta na "cip*i". Wiem, że to okropne, ale nie potrafię się powstrzymać jak ciągle ich broni! Po tej akcji z koleżanką mam do niego ograniczone zaufanie, dodatkowo zanim mnie poznał to całował się z prawie każdą swoją koleżanką. Ok, to przeszłość.

Jak jesteśmy sami to jest cudowny, miły, kochany, ciągle powtarza jak mnie kocha itp. Ale jak zaczyna się temat jego znajomych - awantura (z jego strony średnio kulturalna, bo nierzadko używa niemiłych słów).

Jeśli chodzi o imprezy to bardzo rzadko na nie chodzimy, bo jak twierdzi "jak jest ze mną na imprezie to nie może się upić" i woli nigdzie nie wychodzić niż wyjść ze mną.

Bardzo dobrze wie, że mnie denerwuje gadanie o piciu i takich wyskokach na "tanie winko", często specjalnie tak mówi, żeby mnie zdenerwować, ale często też to ON się wkurza, że mnie to irytuje. Echh...

Powiedzcie, czy to ja przesadzam?? Może jestem taka sztywniara, że nie chleję na każdej imprezie?
Nie wiem, czasami zaczynam w to wierzyć.

Jesteśmy ze sobą 3 lata, od kilku miesięcy razem mieszkamy.

No coz tylko pogratulowac faceta, nie wychodzi z Toba na imprezy bo nie ma wtedy wolnej reki. A tak samowolka, tu panna, tam panna. Ty serio wierzysz, ze on jest Ci wierny?

Niveakrem · 2011-02-17, 15:39

Jest mi wierny. Generalnie muszę przyznać, że jest ze mną bardzo szczery. I na imprezach nie chodzi o panny, tylko pewnie, że nie mógłby pić z kumplami, tylko siedzieć ze mną.

kocurek04 · 2011-02-17, 15:40

Ja osobiście jestem po twojej stronie. chociaż jedno mi sie w tym wszystkim nie spodobało, a mianowicie chodzi o to ze całował się ze swoja koleżanką.
Dla mnie taki facet byłby od razu skreślony.
Ja nie mam faceta na stałe, takiego poważnego, ale jest ktoś z kim spotykam się od jakiegoś czasu, narazie na stopie koleżeńskiej, ale kiedy się widzimy i bez względu na to czy sami czy ze znajomymi, to widzę że sie stara i to ja jestem ważniejsza a nie koledzy, kolezanki.
Minusem w twoim facecie jest tez to że pije i pali

u mnie taki facet też jest postrzegany jako ten z dolnej półki. no ale rózni ludzie rózne gusta różne charaktery.

arisa · 2011-02-17, 15:46

Cytat:

Napisane przez Niveakrem

Jest mi wierny. Generalnie muszę przyznać, że jest ze mną bardzo szczery. I na imprezach nie chodzi o panny, tylko pewnie, że nie mógłby pić z kumplami, tylko siedzieć ze mną.

I wierzysz, że w tej jego rozwiązłości na jakiejś kolejnej imprezie bez ciebie, nie wymieni z jakąś swoją koleżanką innych płynów? Trochę to naiwne. A twierdzenie, że woli zostać niż wyjść z tobą, bo (parafrazując) nie będzie sie bawił, szalał itp. jest wyjątkowo chamskie. Czy tak się traktuje swoją kobietę? A to, że są z dobrych uczelni są, pokazuje właśnie jaka jest rzeczywistość teraz - nawet na dobrej uczelni szerzy się buractwo. Zastanów się nad waszym związkiem. Czy zbyt wiele was nie dzieli. Zastanów się zanim będziecie myśleli, czy nie podjąć jakichś istotniejszych kroków w waszym życiu.

elvegirl · 2011-02-17, 15:46

Nie ma to jak wiązać się z kimś, kto nam nie pasuje "bo miłość go zmieni"...

Jak widać zmieniła, ale powierzchownie, ten dawny chłopak wciąż w nim siedzi i raz na jakiś czas chce się uwolnić z kajdan. I pewnie się kiedyś uwolni...

Merys · 2011-02-17, 15:48

Cytat:

Napisane przez Niveakrem

Jest mi wierny. Generalnie muszę przyznać, że jest ze mną bardzo szczery. I na imprezach nie chodzi o panny, tylko pewnie, że nie mógłby pić z kumplami, tylko siedzieć ze mną.

Zartujesz, jest Ci wierny? Przeciez raz Cie zdradzil, wiec skad ta pewnosc, ze nie robi tego dalej? Na jakiej podstawie twierdzisz, ze jest z Toba szczery?

kermitowa · 2011-02-17, 15:49

Jak bym miała mieć takiego faceta, to już wolałabym nie mieć nikogo, przykro mi ale taka prawda.

Niveakrem · 2011-02-17, 15:50

Cytat:

Napisane przez Merys

Zartujesz, jest Ci wierny? Przeciez raz Cie zdradzil, wiec skad ta pewnosc, ze nie robi tego dalej? Na jakiej podstawie twierdzisz, ze jest z Toba szczery?

Nieraz się o tym przekonałam. Wtedy też od razu mi powiedział. Strasznie żałował. Wybaczyłam, staram się nie wracać. Chodzi mi o tych jego znajomych....

Merys · 2011-02-17, 15:54

Cytat:

Napisane przez Niveakrem

Nieraz się o tym przekonałam. Wtedy też od razu mi powiedział. Strasznie żałował. Wybaczyłam, staram się nie wracać. Chodzi mi o tych jego znajomych....

Ale co Ty masz do jego znajomych? Ty sie lepiej swoim chlopem zajmij, on swoj rozum ma. I nikt go na sile do niczego nie zmusza, ma wolna wole. Przestan na sile go wybielac, bo jak dla mnie, ten typ ma duzo za uszami. Szkoda, ze tego nie widzisz.

elvegirl · 2011-02-17, 15:56

Cytat:

Napisane przez Niveakrem

Chodzi mi o tych jego znajomych....

Pasowałoby Ci, gdyby Twój partner mówił Ci z kim masz prawo się zadawać, a z kim nie?

To jego znajomi, ich lubi, z nimi chce się zadawać, do nich pasuje, z nimi czuje się dobrze.

Duży chłopczyk jest, umie decydować o swoim życiu.

Niveakrem · 2011-02-17, 15:56

Opisałam co mam do jego znajomych. Oni mają naprawdę bardzo duży wpływ na niego. I rzeczywiście, święty nie jest, ale dla mnie duuuuuuużo zmienił.

Maalwaaa · 2011-02-17, 15:57

Cytat:

Napisane przez Merys

Zartujesz, jest Ci wierny? Przeciez raz Cie zdradzil, wiec skad ta pewnosc, ze nie robi tego dalej? Na jakiej podstawie twierdzisz, ze jest z Toba szczery?

No jak to na jakiej, bo misiu jej to mówi, a że ona kocha misia to mu wierzy

Ale sobie faceta wybrałaś, no pogratulować, który cię nie szanuje i robi na boku.... Życzę ci żebyś szybko uwolniła się od tego czegoś i odzyskała rozum i szacunek.

vainilla · 2011-02-17, 15:58

Cytat:

Napisane przez Niveakrem

Chciałabym się dowiedzieć jak wyglądają Wasze relacje ze znajomymi TŻta?
U mnie niestety nie jest dobrze. Przede wszystkim nasi znajomi BARDZO się różnią. Nie chcę, żeby to źle zabrzmiało, ale moi są hmm... bardziej kulturalni?
Jego - picie, palenie, zabawa, przeklinanie co drugie słowo dziewczyny ("w końcu studia, nie?").
Nie wiem czy przez to, ale praktycznie na każdy temat mamy inne zdanie. On jest bardziej lekkomyślny, mniej odpowiedzialny, a mnie męczy bycie odpowiedzialną za nas dwojga.
Niestety, jak mnie poznał ten kontakt ze znajomymi się trochę urwał, bo mi się strasznie nie podobało, że tyle pił. A jak się z nimi spotyka - to trzeba pić bądź palić trawę. Z kolei jego koleżanki są dziewczynami dość rozwiązłe - broniąc je mówi: "Są młode, korzystają z życia, lubią się bawić".
Dla mnie osoby, które co imprezę muszą się upić i kogoś "przelecieć" (czyli korzystają z życia) są dnem, nie szanuję takich osób i tego nie ukrywam.
Niestety mój TŻ zanim mnie poznał też taki był... Przy mnie bardzo się zmienił, ale widzę, że w środku ma czasem ochotę do tego wrócić. Tym bardziej, że zdarzyło mu się kiedyś bardzo upić, przez co pocałował się z koleżanką (właśnie taką lekkich obyczajów).
Zdarza się, że mu trochę dogryzam, jak mówi, że wychodzi z kolegą (który wiecznie opowiada o swoich fantazjach z 'cip***i' i jaka która była w łóżku - MA DZIEWCZYNĘ (!)) to ja na to, że pewnie zabiera mojego TŻta na "cip*i". Wiem, że to okropne, ale nie potrafię się powstrzymać jak ciągle ich broni! Po tej akcji z koleżanką mam do niego ograniczone zaufanie, dodatkowo zanim mnie poznał to całował się z prawie każdą swoją koleżanką. Ok, to przeszłość.

Jak jesteśmy sami to jest cudowny, miły, kochany, ciągle powtarza jak mnie kocha itp. Ale jak zaczyna się temat jego znajomych - awantura (z jego strony średnio kulturalna, bo nierzadko używa niemiłych słów).

Jeśli chodzi o imprezy to bardzo rzadko na nie chodzimy, bo jak twierdzi "jak jest ze mną na imprezie to nie może się upić" i woli nigdzie nie wychodzić niż wyjść ze mną.

Bardzo dobrze wie, że mnie denerwuje gadanie o piciu i takich wyskokach na "tanie winko", często specjalnie tak mówi, żeby mnie zdenerwować, ale często też to ON się wkurza, że mnie to irytuje. Echh...

Powiedzcie, czy to ja przesadzam?? Może jestem taka sztywniara, że nie chleję na każdej imprezie?
Nie wiem, czasami zaczynam w to wierzyć.

Jesteśmy ze sobą 3 lata, od kilku miesięcy razem mieszkamy.

Dodam, że oni wszyscy studiują na dobrych uczelniach i bardzo dobrze im to idzie (żeby nie było, że jakieś menele spod bloku)...

podkreślone- bardzo popieram. mam podobny pogląd, dla mnie to nie jest zabawa tylko upadlanie się, poniżanie i k***ienie. i tyle.
w cale Ci sie nie dziwię że się bulwersujesz, ale jak spróbujesz zadziałać to oskarzy cię o izolację od świata i to że chcesz go zamknąć w klatce.

moje relacje ze znajomymi tż-a sa dobre, chociaz ja nie rozumiem idei ich imprez.dla nich nie ma imprezy bez alko. u mnie zupełnie przeciwnie.
pomimo to sa to fajni ludzie, zawsze można na nich liczyć, sa kulturalni. ok

Maalwaaa · 2011-02-17, 16:00

Cytat:

Napisane przez Niveakrem

Opisałam co mam do jego znajomych. Oni mają naprawdę bardzo duży wpływ na niego. I rzeczywiście, święty nie jest, ale dla mnie duuuuuuużo zmienił.

A on co? Bezwładny misiu, który nie ma swojego zdania? Nie wybielaj go bo to w ostateczności on decyduje. To wygląda tak jak by mu ktoś zaproponował np. trawę. A on by się zgodził. A wtedy ty mówisz: No jak to przecież ten jego kolega mu to zaproponował i miał na niego zły wpływ. Nie moja droga ostateczną decyzję podejmuje ten ideał.

elvegirl · 2011-02-17, 16:02

Cytat:

Napisane przez Maalwaaa

To wygląda tak jak by mu ktoś zaproponował np. trawę. A on by się zgodził. A wtedy ty mówisz: No jak to przecież ten jego kolega mu to zaproponował i miał na niego zły wpływ. Nie moja droga ostateczną decyzję podejmuje ten ideał.

No dokładnie.

Oni źli, oni be, oni zaproponowali...no ofkoz, zmusili go, związali, podali dożylnie i takie tam.

Niveakrem · 2011-02-17, 16:05

Po prostu mam wrażenie, że ja trafiam na takich dupków, co tylko alkohol, imprezy.

Wiem, że to on decyduje, ale wiadomo, że żadna normalna dziewczyna nie chciałaby, żeby jej misio się upijał na imprezach, więc chyba jednak mam coś do powiedzenia...

---------- Dopisano o 17:05 ---------- Poprzedni post napisano o 17:03 ----------

Cytat:

Napisane przez elvegirl

No dokładnie.

Oni źli, oni be, oni zaproponowali...no ofkoz, zmusili go, związali, podali dożylnie i takie tam.

Widzicie, chodzi o to, że on rzeczywiście lubi sobie przypalić i napić się, nie tak bardzo często jak oni, ale wiem, że gdyby tego nie robił, dla tych kolegów byłby ciotą albo generalnie by ich nie miał.

madana · 2011-02-17, 16:06

Cytat:

Niestety mój TŻ zanim mnie poznał też taki był...

-ależ on jest dalej taki sam, to przy tobie NA RAZIE się hamuje, niedługo nie będzie.Pomijam naiwność w kwestii wierności kogoś takiego. Z opisu: jakiś koszmar, a towarzycho jak z najgorszego menelstwa, co tylko pokazuje, że studentem może już- niestety- być każdy.
Wspólne zamieszkanie szybko ci otworzy oczy.

Maalwaaa · 2011-02-17, 16:07

Cytat:

Napisane przez Niveakrem

Po prostu mam wrażenie, że ja trafiam na takich dupków, co tylko alkohol, imprezy.

Nieeee, ty nie trafiasz ty takich wybierasz...Skoro to ci przeszkadza i kiedy widzisz pierwsze objawy czegoś czego nie zaakceptujesz to po co w to brniesz?

elvegirl · 2011-02-17, 16:10

Cytat:

Napisane przez Niveakrem

Po prostu mam wrażenie, że ja trafiam na takich dupków, co tylko alkohol, imprezy.

Takich sobie wybierasz.

Cytat:

Napisane przez Niveakrem

Wiem, że to on decyduje, ale wiadomo, że żadna normalna dziewczyna nie chciałaby, żeby jej misio się upijał na imprezach, więc chyba jednak mam coś do powiedzenia...

Normalna dziewczyna wybrałaby sobie normalnego faceta. A nie takiego, którego musi zmieniać o 180stopni, pilnować, zabraniać, martwić się.

Ja mam wielu znajomych, mój chłopak też. Są to ludzie bardzo różni, od prostytutki po franciszkanina. Żadne z nas nie stoi pod latarnią, żadne z nas nie leci ubierać się w habit. Znajomych można mieć bardzo różnych, kwestia tego czy chce się żyć ich życiem, czy swoim własnym.

Proste jak budowa cepa według mnie.

Cytat:

Napisane przez Niveakrem

Widzicie, chodzi o to, że on rzeczywiście lubi sobie przypalić i napić się, nie tak bardzo często jak oni, ale wiem, że gdyby tego nie robił, dla tych kolegów byłby ciotą albo generalnie by ich nie miał.

No to tylko beznadziejnie o nim świadczy.

Rany boskie, po co Ci facet, który nie posiada własnej osobowości?

Podoba Ci się takie ustawianie go od początku do końca? Bo nie wiem, może są kobiety, które nie chcą mieć partnera, a synalka do wychowania...nie, nie jestem złośliwa, autentycznie mnie to zastanawia.

muszynianka · 2011-02-17, 16:14

Cytat:

Dla mnie osoby, które co imprezę muszą się upić i kogoś "przelecieć" (czyli korzystają z życia) są dnem, nie szanuję takich osób i tego nie ukrywam.

powiem tak, IDŹ NA KURS TOLERANCJI albo postaraj się o wejściówkę do elitarnego klubu dyskusyjnego, cobyście przez przypadek o zbyt infantylnych i przyziemnych rzeczach nie dyskutowali.
Albo zmień faceta.

ja nie jestem po żadnej stronie, każdy bawi się jak lubi, to ty ich oceniasz na forum.
i to ty troszkę zadzierasz nosa.
ale po prostu nie podoba ci się takie zachowanie,
moim zdaniem po prostu dwa inne światy się ze sobą zderzyły i nigdy się nie pogodzą. zmiana faceta, nie odetniesz go od 'naturalnego środowiska'. to on taki jest i on tam pasuje, nie mydl sobie oczu że on jest aniołkiem a oni źli i niedobrzy.

---------- Dopisano o 17:13 ---------- Poprzedni post napisano o 17:12 ----------

madana ma rację, zgadzam się.

---------- Dopisano o 17:14 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------

Cytat:

Dla mnie osoby, które co imprezę muszą się upić i kogoś "przelecieć" (czyli korzystają z życia) są dnem, nie szanuję takich osób i tego nie ukrywam.

są dnem, łomajgd -_-

Niveakrem · 2011-02-17, 16:14

Cytat:

Napisane przez Maalwaaa

Nieeee, ty nie trafiasz ty takich wybierasz...Skoro to ci przeszkadza i kiedy widzisz pierwsze objawy czegoś czego nie zaakceptujesz to po co w to brniesz?

Z nim było zupełnie inaczej. Wiem, że nigdy wcześniej nie był tak zakochany, był w stanie zrobić dla mnie WSZYSTKO. I jakoś tak poleciało. Jestem z nim szczęśliwa, naprawdę. Tylko "te chwile". Jak widzę, że już dzwoni do niego któryś z jego cudownych kolegów bądź koleżanek, których tak bardzo broni jak wyrażam zdanie o nich - krew mnie zalewa. Dosłownie.

madana · 2011-02-17, 16:15

Jesteś na prostej drodze do schrzanienie przy kimś takim życia, tylko JESZCZE tego nie widzisz. Wspólne zamieszkanie szybko pozbawi cię złudzeń.

elvegirl · 2011-02-17, 16:17

Cytat:

Napisane przez Niveakrem

Jak widzę, że już dzwoni do niego któryś z jego cudownych kolegów bądź koleżanek, których tak bardzo broni jak wyrażam zdanie o nich - krew mnie zalewa. Dosłownie.

Zapytam jeszcze raz - jak byś się czuła gdyby partner zabraniał Ci kontaktów z przyjaciółmi?

---------- Dopisano o 17:17 ---------- Poprzedni post napisano o 17:16 ----------

Cytat:

Napisane przez madana

Jesteś na prostej drodze do schrzanienie przy kimś takim życia, tylko JESZCZE tego nie widzisz.

Sobie i jemu.

Niveakrem · 2011-02-17, 16:20

[QUOTE=elvegirl;25160031]Zapytam jeszcze raz - jak byś się czuła gdyby partner zabraniał Ci kontaktów z przyjaciółmi?[COLOR="Silver"]

Moi znajomi nie mają na mnie takiego wpływu. I jestem osobą asertywną. Jak nie chcę pić to tego nie robię, a nie na siłę "bo wszyscy to robią". I niczego mu nie zabraniam, po prostu widzę tą ogromną różnicę między nami.

elvegirl · 2011-02-17, 16:21

Cytat:

Napisane przez Niveakrem

Moi znajomi nie mają na mnie takiego wpływu. I jestem osobą asertywną. Jak nie chcę pić to tego nie robię, a nie na siłę "bo wszyscy to robią". I niczego mu nie zabraniam, po prostu widzę tą ogromną różnicę między nami.

To nie jest odpowiedź na moje pytanie.

**c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24** · 2011-02-17, 16:23

Cytat:

Napisane przez Niveakrem

Z nim było zupełnie inaczej. Wiem, że nigdy wcześniej nie był tak zakochany, był w stanie zrobić dla mnie WSZYSTKO. I jakoś tak poleciało. Jestem z nim szczęśliwa, naprawdę. Tylko "te chwile". Jak widzę, że już dzwoni do niego któryś z jego cudownych kolegów bądź koleżanek, których tak bardzo broni jak wyrażam zdanie o nich - krew mnie zalewa. Dosłownie.

Ale się oszukujesz, o ja. Ty go wybrałaś, więc oczywiście nie może być zły

To Ci niedobrzy znajomi go zmuszają do picia, ćpania i lizania z koleżankami. No biedaczek

Niveakrem · 2011-02-17, 16:25

Cytat:

Napisane przez elvegirl

To nie jest odpowiedź na moje pytanie.

Nie chciałabym, ale ja mu tego NIE zabraniam.

---------- Dopisano o 17:25 ---------- Poprzedni post napisano o 17:23 ----------

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;25160214]Ale się oszukujesz, o ja. Ty go wybrałaś, więc oczywiście nie może być zły

To Ci niedobrzy znajomi go zmuszają do picia, ćpania i lizania z koleżankami. No biedaczek

[/QUOTE]

Nie nie nie. Do niczego go nie zmuszają, wiem, że sam chce. Co do dziewczyn to znam wielu chłopaków, którzy mieli mnóstwo dziewczyn, ale jak poznali swoją jedyną to zmiana o 180 stopni.

elvegirl · 2011-02-17, 16:26

Cytat:

Napisane przez Niveakrem

Nie chciałabym, ale ja mu tego NIE zabraniam.

Skąd, Ty tylko:

Cytat:

Napisane przez Niveakrem

Niestety, jak mnie poznał ten kontakt ze znajomymi się trochę urwał, bo mi się strasznie nie podobało, że tyle pił.

Cytat:

Napisane przez Niveakrem

Zdarza się, że mu trochę dogryzam, jak mówi, że wychodzi z kolegą (który wiecznie opowiada o swoich fantazjach z 'cip***i' i jaka która była w łóżku - MA DZIEWCZYNĘ (!)) to ja na to, że pewnie zabiera mojego TŻta na "cip*i".

kasieńka:) · 2011-02-17, 16:26

Boże, dziewczyno, co Cię obchodzi czy koledzy Twojego TŻ bzykają wszystko co się rusza i na drzewo nie ucieka ?
Co Cię obchodzi czy piją na każdej imprezie czy na co drugiej ?
Czemu oceniasz obcych ludzi, obrażasz ich ?

Masz swojego chłopa, interesuj się nim, tym co on robi.

2011-02-17, 15:32	#1
Niveakrem Raczkowanie Zarejestrowany: 2011-02 Wiadomości: 35	Znajomi TŻ Chciałabym się dowiedzieć jak wyglądają Wasze relacje ze znajomymi TŻta? U mnie niestety nie jest dobrze. Przede wszystkim nasi znajomi BARDZO się różnią. Nie chcę, żeby to źle zabrzmiało, ale moi są hmm... bardziej kulturalni? Jego - picie, palenie, zabawa, przeklinanie co drugie słowo dziewczyny ("w końcu studia, nie?"). Nie wiem czy przez to, ale praktycznie na każdy temat mamy inne zdanie. On jest bardziej lekkomyślny, mniej odpowiedzialny, a mnie męczy bycie odpowiedzialną za nas dwojga. Niestety, jak mnie poznał ten kontakt ze znajomymi się trochę urwał, bo mi się strasznie nie podobało, że tyle pił. A jak się z nimi spotyka - to trzeba pić bądź palić trawę. Z kolei jego koleżanki są dziewczynami dość rozwiązłe - broniąc je mówi: "Są młode, korzystają z życia, lubią się bawić". Dla mnie osoby, które co imprezę muszą się upić i kogoś "przelecieć" (czyli korzystają z życia) są dnem, nie szanuję takich osób i tego nie ukrywam. Niestety mój TŻ zanim mnie poznał też taki był... Przy mnie bardzo się zmienił, ale widzę, że w środku ma czasem ochotę do tego wrócić. Tym bardziej, że zdarzyło mu się kiedyś bardzo upić, przez co pocałował się z koleżanką (właśnie taką lekkich obyczajów). Zdarza się, że mu trochę dogryzam, jak mówi, że wychodzi z kolegą (który wiecznie opowiada o swoich fantazjach z 'cip**i' i jaka która była w łóżku - MA DZIEWCZYNĘ (!)) to ja na to, że pewnie zabiera mojego TŻta na "cipi". Wiem, że to okropne, ale nie potrafię się powstrzymać jak ciągle ich broni! Po tej akcji z koleżanką mam do niego ograniczone zaufanie, dodatkowo zanim mnie poznał to całował się z prawie każdą swoją koleżanką. Ok, to przeszłość. Jak jesteśmy sami to jest cudowny, miły, kochany, ciągle powtarza jak mnie kocha itp. Ale jak zaczyna się temat jego znajomych - awantura (z jego strony średnio kulturalna, bo nierzadko używa niemiłych słów). Jeśli chodzi o imprezy to bardzo rzadko na nie chodzimy, bo jak twierdzi "jak jest ze mną na imprezie to nie może się upić" i woli nigdzie nie wychodzić niż wyjść ze mną. Bardzo dobrze wie, że mnie denerwuje gadanie o piciu i takich wyskokach na "tanie winko", często specjalnie tak mówi, żeby mnie zdenerwować, ale często też to ON się wkurza, że mnie to irytuje. Echh... Powiedzcie, czy to ja przesadzam?? Może jestem taka sztywniara, że nie chleję na każdej imprezie? Nie wiem, czasami zaczynam w to wierzyć. Jesteśmy ze sobą 3 lata, od kilku miesięcy razem mieszkamy. Dodam, że oni wszyscy studiują na dobrych uczelniach i bardzo dobrze im to idzie (żeby nie było, że jakieś menele spod bloku)... Edytowane przez Niveakrem Czas edycji: 2011-02-17 o 15:35

2011-02-17, 15:39	#3
Niveakrem Raczkowanie Zarejestrowany: 2011-02 Wiadomości: 35	Dot.: Znajomi TŻ Jest mi wierny. Generalnie muszę przyznać, że jest ze mną bardzo szczery. I na imprezach nie chodzi o panny, tylko pewnie, że nie mógłby pić z kumplami, tylko siedzieć ze mną.

2011-02-17, 15:40	#4
kocurek04 Raczkowanie Zarejestrowany: 2011-02 Wiadomości: 244	Dot.: Znajomi TŻ Ja osobiście jestem po twojej stronie. chociaż jedno mi sie w tym wszystkim nie spodobało, a mianowicie chodzi o to ze całował się ze swoja koleżanką. Dla mnie taki facet byłby od razu skreślony. Ja nie mam faceta na stałe, takiego poważnego, ale jest ktoś z kim spotykam się od jakiegoś czasu, narazie na stopie koleżeńskiej, ale kiedy się widzimy i bez względu na to czy sami czy ze znajomymi, to widzę że sie stara i to ja jestem ważniejsza a nie koledzy, kolezanki. Minusem w twoim facecie jest tez to że pije i pali u mnie taki facet też jest postrzegany jako ten z dolnej półki. no ale rózni ludzie rózne gusta różne charaktery. __________________ Nie wiem, czy w ogóle jest to możliwe, aby uchwycić moment, w którym rozpoczyna się miłość. Nie jakieś tam zakochanie, ale miłość BLOG

2011-02-17, 15:46	#6
elvegirl po drugiej stronie szafy Zarejestrowany: 2007-03 Wiadomości: 41 748	Dot.: Znajomi TŻ Nie ma to jak wiązać się z kimś, kto nam nie pasuje "bo miłość go zmieni"... Jak widać zmieniła, ale powierzchownie, ten dawny chłopak wciąż w nim siedzi i raz na jakiś czas chce się uwolnić z kajdan. I pewnie się kiedyś uwolni... __________________ "Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany

2011-02-17, 15:49	#8
kermitowa Zadomowienie Zarejestrowany: 2008-12 Lokalizacja: Wrocław Wiadomości: 1 376	Dot.: Znajomi TŻ Jak bym miała mieć takiego faceta, to już wolałabym nie mieć nikogo, przykro mi ale taka prawda. __________________ Nie masz żadnej szansy, ale ją wykorzystaj. Arthur Schopenhauer

2011-02-17, 15:56	#12
Niveakrem Raczkowanie Zarejestrowany: 2011-02 Wiadomości: 35	Dot.: Znajomi TŻ Opisałam co mam do jego znajomych. Oni mają naprawdę bardzo duży wpływ na niego. I rzeczywiście, święty nie jest, ale dla mnie duuuuuuużo zmienił.

2011-02-17, 16:15	#23
madana Zakorzenienie Zarejestrowany: 2004-05 Wiadomości: 17 072	Dot.: Znajomi TŻ Jesteś na prostej drodze do schrzanienie przy kimś takim życia, tylko JESZCZE tego nie widzisz. Wspólne zamieszkanie szybko pozbawi cię złudzeń.

2011-02-17, 16:20	#25
Niveakrem Raczkowanie Zarejestrowany: 2011-02 Wiadomości: 35	Dot.: Znajomi TŻ [QUOTE=elvegirl;25160031]Zapytam jeszcze raz - jak byś się czuła gdyby partner zabraniał Ci kontaktów z przyjaciółmi?[COLOR="Silver"] Moi znajomi nie mają na mnie takiego wpływu. I jestem osobą asertywną. Jak nie chcę pić to tego nie robię, a nie na siłę "bo wszyscy to robią". I niczego mu nie zabraniam, po prostu widzę tą ogromną różnicę między nami.

2011-02-17, 16:26	#30
kasieńka:) Rozeznanie Zarejestrowany: 2006-01 Wiadomości: 655	Dot.: Znajomi TŻ Boże, dziewczyno, co Cię obchodzi czy koledzy Twojego TŻ bzykają wszystko co się rusza i na drzewo nie ucieka ? Co Cię obchodzi czy piją na każdej imprezie czy na co drugiej ? Czemu oceniasz obcych ludzi, obrażasz ich ? Masz swojego chłopa, interesuj się nim, tym co on robi. __________________

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)