wyjacy pies :/

[paula78]

dziewczyny ,miarka sie przebrała ,gdzie mam zgłosic wiecznie szczekającego i wyjącego psa?
sąsiedzi kupili kolejnego i cały dzien pies siedzi sam w domu ,ostatnio zdarzyło mu sie wyc w nocy a oni nic ,zero reakcji zapewne chciał wyjśc na dwór.

mam ich serdecznie dosyć ,nie dosc ,że o 7 rano musze wysłuchiwac kłotni mamusi (pani doktor neurolog) z córką (albo jej krzyki na tatusia) to teraz jeszcze ten kundel.

rozmawiac znimi nie mam zamiru bo sie do tego nie nadaja.

paula z PMS i wyjącymi sąsiadami

[ANKA20]

najlepiej zgłosić w spółdzielni, mimo iż cisza jest od 22 do 6, to lokatorzy nie mogą zakłócać porzadku .

[bluegirl]

Paula czy my czasem nie mamy tych samych psich sasiadów?
ja już chciałam zadzwonic do dzielnicowego, bo znieść sie nie da
ale sasiadka z pewnością nie jest naurologiem
ale nasi psi sasiedzi maja napewno coś ze soba wspolnego
ja nawet teraz słysze kundla, mimo glosnej muzyki
całe szczęście że zaraz ide do dentysty i godzine mam spokoju, na rzecz wiertełek
lepsze to niż szczekanie psa

[Nutka]

Zadzwoń do Towarzystw Przyjaciół Zwierząt albo do Związku Kynologicznego...współczu ję też tak mialam, sąsiedzi nie wierzyli bo pies jak wyczuł pania pod blokiem (z 7 piętra!!!) zamykał się i juz nie wył!!!

[svenja]

Zal mi psiaka, bo ma takich GLUPICH wlascicieli, ktorzy nie potrafia go wychowac. Psa mozna nauczyc ciszy w domu, tylko to troche trwa i trzeba w to wysilku wlozyc sporo, a to juz rzadkosc wsrod wlascicieli. I do tego ten egoizm - pies nie nadaje sie do domu, gdzie ludzi przez caly dzien nie ma. Ale któż by sie nad tym zastanawial, czego pies potrzebuje?

Paula, obawiam sie, ze niewiele zdzialasz. Moze do jakiegos towarzystwa opieki nad zwierzetami to zglosic? Moze gdyby ktos taki zlozyl rodzince wizyte i pewne rzeczy im wyjasnil, moze wtedy cos by do tych mikroskopijnych móżdżków trafilo?
Na policje nie ma co liczyc jesli jest spokoj w nocy

[Ines1985]

Paula, wspolczuje...
Ja mam wyjącego sąsiada (i nie mowie tu o psie), wiem co to znaczy.
A jeszcze jak masz PMS to wyobrazam sobie jak sie musi w tobie gotować

[paula78]

najbardziej szkoda mi psa ,pal licho z głupimi ludzmi ,nie rozumiem dlaczego nie ma zakazu posiadanai psów dla takich.....

to ich drugi pies ,poprzedni był straszni agresywny ,non stop w kagańcu ,na smyczy ,wychodzili z nim w najdalsze zakatki parku ale cóz w domu non stop krzyk ,pewni i jemu dostało sie nie raz to i pies przejmuje zachowania ludzkie.

oo własnie ktos wrócił z sąsiadów no to tylko czkeac na awanture grrr

pzdr
dzieki za słowa otuchy
paula

[Tajusia]

Mam dokładnie te same odczucia i tym razem zgadzam się z Paulą
Moi sąsiedzi nade mną również mają psa i to nie malutkiego kundelka tylko dużego całkiem psiaka (jak z filmu o Laesie - nie wiem jak to się pisze) i codziennie , dzień w dzień słyszę jak ten pies się męczy - ich przez cały dzień w domu nie ma a pies wyje bo tęskni albo chce na dwór wyjść. Też już sie zastanawiałam co z tym zrobić , bo rozmowa nic nie da - rozmawialiśmy z nimi już na inne tematy i ciężka sprawa...
Myślicie że jak zadzwonię do jakiegoś towarzystwa opieki nad zwierzętami to oni coś zrobią w tej sprawie?
Jestem całkowicie za tym aby wprowadzić bardziej rygorystyczne przepisy dot.trzymania psów i innych zwięrząt w domu a zwłaszcza w bloku.
To męczarnia dla tych zwięrząt i nie ukrywam - dla sąsiadów również bo właścicieli nie ma w tym czasie w domu a ja cały dzień wysłuchuję takiego wycia że skupić się na niczym nie mogę.

[kasiam]

ja ostatnio też chciałam zgłosić, że w moim bloku wyje pies. okazało się, że Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami już nie zajmuje się interwencjami.
w tej chwili przeszło to do kompetencji powiatowego inspektora weterynarii.
mimo wszystko wejdź na stronę TOZ (chyba www.toz.pl) i kliknij na "interwencje". będziesz tam mogła wyszukać namiary na właściwego miejscowo inspektora.

pozdrawiam...

[Marilyn]

Wytłumacz mi prosze jak nauczyć psa,że ma nie szczekać i nie wyc gdy gdzies wychodzimy? Gdy była szczeniakim bo to suczka szczekała niemiłosiernie.Teraz jets to samo gdy ma cieczke.staramy sie w miare mozliwosci, zeby jednak nie była zbyt długo w domu sama ale..Suczka sasiadow ma dokładnie to samo..Pies ma juz 5 lat..

[cosma]

No coż, ja mam w domu takiego szczekliwca i nic na to niestety nie poradzę.Napewno nie jest ona na codzień tak uciążliwa (narazie nikt się nie skarzył)bo nie wyje całe dnie,ale zdarza jej się czasami poszczekać o godzinie 1 czy 2 w nocy.Oczywiście uspokajam ją jak tylko mogę.Nie jest to kwestia wychowania psa bo mam drugiego,starszgo psa który nigdy nie szczekał tylko niestety kwestia dziedziczna.Rodzinka mojej młodszej suni też jest równie wyszczekana jak ona.

[Gonia1]

Marilyn napisał(a):
> Wytłumacz mi prosze jak nauczyć psa,że ma nie szczekać i nie wyc gdy gdzies wychodzimy? Gdy była szczeniakim bo to suczka szczekała niemiłosiernie.Teraz jets to samo gdy ma cieczke.staramy sie w miare mozliwosci, zeby jednak nie była zbyt długo w domu sama ale..Suczka sasiadow ma dokładnie to samo..Pies ma juz 5 lat..

Im pies starszy, tym gorzej, tzn. tym mniejsze szanse, że da się nauczyć go siedzieć cicho. Taką naukę trzeba zacząć "od szczeniaka",a polega to na tym, że najpierw zostawia się psa samego na kilka minut. Trzeba pamiętać, żeby zachowywać się normalnie przed wyjściem, nie odstawiać żadnych ceremoniałów pożegnalnych. Można zostawić psu jakąś swoją rzecz osobistą, np. szalik czy chusteczkę. I, tak jak pisałam wcześniej, na początku psa zostawiamy samego na krótko, potem stopniowo wydłużamy ten czas.
Ja też znam ten problem, bo sąsiedzi mają dużego psa, który wyje, gdy nie ma nikogo w domu. Psa wzięli kilka lat temu przed wakacjami, także przez wakacje zawsze ktoś był w domu. A po wakacjach, wiadomo: rodzice - praca, dzieci - studia w innym mieście, itp. I piesek zgłupiał.
Niestety, chyba niemożliwe jest nauczenie kilkuletniego psa dyscypliny.

[paula78]

nie mam nic przeciwko psom bo to przeciez nie ich wina ,że porozumiewają sie poprzez szczekanie czy to ,że brudza na chodnikach (teraz wszytsko wylazł spod sniegu fuuj) ale przeciwko głupim ludziom ,mieszkam w wiezowcu i zdarzają sie mieszkania gdzie są 2 psy .

myśle ,że szczególnie w takich blokowiskach powinnien byc przepis o współdecydowaniu o posiadaniu przez sąsiada psa.
ludzi tłumaczą się ,że kochają zwierzątka ale nie dbają o nie ,zostawiają na cały dzien same,nie potrafią wychowac i pozwalają aby duzy pies (zresztą czy to wazne czy duży czy mały )męczył sie na 50 m z cała rodzinką?

osobiscie bardzo lubię zwierzaki -miałam ich całe mnóstwo i to przerózne od chomików do konika ale teraz gdy mieszkam w bloku nie mam psa chociaz bardzo bym chciał szczególnie dla dziecka byłaby to szkoła odpowiedzialnosci ale nie decyduje sie na to bo wiem jaka to odpwiedzialnosc i ile to kosztuje.

pzdr
paula

[svenja]

Probowaliscie w ogole walczyc z tym szczekaniem na poczatku? Bo pies chyba rowniez szczekal w waszej obecnosci - gdy na przyklad ktos dzwonil do drzwi?
Jesli nic sie z tym nie robi, trudno potem liczyc na cuda.

Naszego Jamesa od samego poczatku uczylysmy, zeby byl cicho, bo mamy wrazliwych sasiadow (nawet bardzo).
Zawsze po kazdym szczeknieciu jedna z nas brala Jamesa delikatnie za pyszczek i troche go sciskala, zeby pies zorientowal sie, ze szczekanie jest be. Zadnego bicia rzecz jasna. James mial na poczatku zwyczaj szczekania jak ktoras z nas wracala do domu. Po pewnym czasie usilnych cwiczen i wpajania tych zasad, James stopniowo najpierw przestal szczekac gdy byl sam w domu, a potem nawet gdy ktos z domownikow rowniez byl obecny (to bylo najciezsze, bo pies ma odruch obronny jesli ktos jest w domu). Teraz pies szczeknie raz, jak przychodzi ktos obcy, albo w ogole, jesli ktoras z nas wchodzi do domu.

Co do szczekania w czasie naszej nieobecnosci - wyrobilysmy w psie taki nawyk, ze wychodzac zawsze musimy sie odmeldowac - to znaczy powiedziec: "zaraz wracam" - pies zaczal to przyjmowac do wiadomosci i po prostu spokojnie czeka na nasz powrot.

Dodam jeszcze, ze fakt, ze pies wyje jak jest sam, moze by objawem jego dominacji nad czlowiekiem. Ludzie nawet nie zdaja sobie sprawy, ile popelniaja bledow wychowawczych, pozwalajac psu spac w lozku, rzucajac mu non stop jedzenie z talerza, bo przeciez tak ladnie o nie prosi, pozwalajac mu wbiegac do domu zanim wejdzie wlasciciel... to sa niby drobnostki, ale powoduja, ze z czasem pies doslownie wchodzi na glowe wlascicielowi. A to dzieki temu, ze ludzie chyba zapominaja jaka relacja powinna panowac miedzy zwierzakiem, a czlowiekiem i potem okazuje sie, kto tu tak naprawde jest "pańcia", a kto "pupilkiem".

Praca nad psem (od POCZATKU) dziala cuda, ale wiekszosc ludzi nie docenia inteligencji zwierzaka i w ogole nie mysli o wychowaniu psa (a to wielka dla niego krzywda), a potem obwinia go o to, ze nie zachowuje sie wlasciwie. Porazka.

[cosma]

Mam 2 psy,akurat nigdy się nie zdarza by zostawały cały dzień same.
Nie wyobrażam sobie by jakaś sąsiadka decydowała co ja moge trzymać u siebie w mieszkaniu(oczywiście w granicach rozsądku).Widzę że wciąż pokutuje mit że jak pies jest duży to broń boże w bloku mieszkać nie może.Wielkość lokum nie jest tak naprawdę istotna chodzi o mozliwość wybiegania się psa.

[DominikaS]

Wystosuj pismo do spółdzielni i zanieś im je. Zrób kopię i powiedz żeby Ci sie podpisała osoba odbierająca imieniem i nazwiskiem. Możesz też posłać im pismo faksem (dostaniesz potwierdzenie że dotarło) lub wysłać pocztą za potwierdzeniem odbioru (kontakt osobisty bedzie najlepszy w tym wypadku). Jak nie pomoże, piszesz jeszcze dwie takie skargi a następnie zgłaszasz problem do straży miejskiej lub dzielnicowego (też najlepiej pisemnie). Za każdym razem gdy rozmawiasz w tej sprawie z kimś przez telefon prosisz na wstępie o podanie imienia i nazwiska osoby, z którą rozmawiasz i zapisujesz to sobie. Myślę że pierwsza interwencja w spółdzielni powinna pomóc jeśli będziesz przestrzegała potwierdzenia odbioru pisma i podania nazwiska osoby z którą coś załatwiasz. To taka magia, ktorą sama sprawdziłam - jeśli cos jest na papierze albo ktoś musi Ci podać swoje dane to osobiście zajmuje się Twoją sprawą. W ten sposób "pokonałam" pocztę i w ten sam sposób udaje mi się szybko rozwiązać wiele spraw, które anonimowo ze strony do której zgłaszam roszczenia, są nierozwiązywalne

[Marilyn]

Jasne..pies jest u nas od 2 lat.. gdy ktos dzowni nie szczeka..tylko gdy ma cieczke i musi zostac sama hehe Normalnie jest cicho..

[aferka]

cosma napisał(a):
> Mam 2 psy,akurat nigdy się nie zdarza by zostawały cały dzień same.
> Nie wyobrażam sobie by jakaś sąsiadka decydowała co ja moge trzymać u siebie w mieszkaniu(oczywiście w granicach rozsądku).Widzę że wciąż pokutuje mit że jak pies jest duży to broń boże w bloku mieszkać nie może.Wielkość lokum nie jest tak naprawdę istotna chodzi o mozliwość wybiegania się psa.
Zgadzam się w 100 %. Ja mam trzy psy i póki co nie mam problemów z sąsiadami. A często jest tak że jeden pies wyje gdy jest sam, ale w momencie, gdy "dostanie" współtowarzysza - problem się rozwiązuje. Basset np. jest psem bardzo źle znoszącym samotność, i gdy Afra była sama faktycznie wyła, gdy były już we dwie - wycie się skończyło, bo pies wtedy nigdy nie jest sam - ma swojego współtowarzysza. I w tym momencie wprowadzanie ograniczeń do posiadania psów czy ilości psów może mieć wręcz przeciwny skutek. Nie tędy droga.

[paula78]

oczywiscie ,że nie tędy droga ,problem nie lezy w psie tylko w człowieku .niech sobie ma moj sąsiad i nawet konia w domu ale niech sie nim zajamuje i zapewni mu najlepsze warunki.

pies w bloku musi byc wychowany a własciciel musi wiedziec ,że nalezy po psie sprzątac gdy nabrudzi na klatce czy przed blokiem.

przykład z soboty ,godz. 22.20 -czyli cisza nocna (pomijam fakt iz kulturalny człowiek nawet przed 22 próbuje zachowywac sie jak cywilizowany ) ,siedze przed kompem a sąsiad podpuszcza psa żeby szczekał :sąsiad wyje ,wydaje wyjace dzwięki a pies zaraz po nim ujada -czy ten człowiek jest normalny?

powinnam zadzwonic na policje ale byłam sama z córka w domu i nie chciałam robic zamieszania ,zapukałam wsciekle w kaloryfer raz ,drugi ,za 3 pukaniem sąsiad przestał sie zabawiac.

pzdr wiosennie
paula

[aferka]

paula78 napisał(a):
> sąsiad podpuszcza psa żeby szczekał :sąsiad wyje ,wydaje wyjace dzwięki a pies zaraz po nim ujada -czy ten człowiek jest normalny?
>
Ja mam sąsiada, który bawi sie z wnukiem waląc w kaloryfer i mówiąc : no zagraj coś jeszcze dziadkowi na kaloryferku...
Kultury nie nauczysz i nie dotyczy to tylko posiadaczy psów.

[paula78]

"a mam sąsiada, który bawi sie z wnukiem waląc w kaloryfer i mówiąc : no zagraj coś jeszcze dziadkowi na kaloryferku...
Kultury nie nauczysz i nie dotyczy to tylko posiadaczy psów."

no pewnie ,że nie dotyczy to tylko włascicieli psów .

dziadek ma jakies niespełnione ambicje muzyczne

pzdr
paula