Patenty na bycie NAJ - cz. II

[varda]

Napisane przez Apsik13

Yyyy... może to, że 15 lat to bardzo młody wiek i jak teraz dziewczyna zacznie przygodę z podkładami i innymi tego typu specyfikami, to za 10 lat nie będzie mogła bez tego wyjść do ludzi.

tak to odebrałam tak czy inaczej EOT

[Apsik13]

Napisane przez kreolkaa

Apsik13, nie masz dowodów na to, że stan cery koleżanki jest spowodowany tylko i wyłącznie makijażem jaki stosowała. Poczytaj trochę wątków trądzikowych, wiele dziewczyn leczy się latami, a mimo to efektów nie widać. Postęp medycyny im jakoś nie pomaga

Niejednokrotnie jest tak, że dziewczyny z ładną cerą, które nie muszą używać podkładu, sądzą potem, że ich ładna skóra jest skutkiem tego, iż nigdy się nie tapetowały i dowodem na szkodliwość makijażu Natomiast koleżanki, które miały trądzik i problemy z cerą, cóż ich skóra pewnie nigdy nie będzie idealna (przebarwienia i blizny), ale to na pewno wina podkładów i pudrów

Nikt nie powiedział, że makijaż jest szkodliwy.
Nie jest jednak jedyną drogą do zachowania ładnego wyglądu skóry.
Nikt nie powiedział też, że blizny czy przebarwienia są skutkiem stosowania podkładów i pudrów. Sama mam przebarwienia, które pojawiają się przy pierwszym słońcu i to nie jest efekt używania podkładu. W tym momencie szukam jakiegoś dla siebie, ale nie po to by samodzielnie załatwił problemy, które być może będą się pojawiały. Od problemów ze skórą są inne specyfiki, nie zaś te, które powinny być wykończeniem.

[varda]

Też używam SuperStaya od kilku ładnych miesięcy. Teraz mi się skończył i chciałam przetestować coś innego, ale szybko się zniechęciłam, bo pamiętam jakie cyrki były zanim jeszcze trafiłam na tego Maybellina. Koniec końców kupiłam na all ten sam (swoją drogą zapłaciłam połowę mniej niż w drogerii, zawsze przepłacałam jak się okazało). Chciałam się przerzucić na minerały, ale zostało mi jeszcze sporo wątków do przeczytania w tym temacie, mam nadzieję, że wyrobie się zanim kolejny SuperStay się skończy jeśli znajdziesz coś podobnego do niego to daj znać

[magica]

Napisane przez varda

Apsik, odnoszę wrażenie, że nigdy sama nie borykałaś się z poważnymi problemami skóry. Mówisz, że podkład w młodym wieku jest 'be', bo tak i już. Zauważ, że psychika młodego człowieka jest dużo słabsza niż dorosłej osoby. Tyle się mówi, że odsetek nastolatków z trądzikiem jest duży, a tak naprawdę nijak się to przekłada na rzeczywistość więc kiedy gimnazjalistka z trądzikiem trafia do klasy samych gładkich cer to naturalnie nabawia się dużych kompleksów i marzy aby wyglądać jak inni. Nie wyobrażam sobie w takiej sytuacji chodzić z radością do szkoły każdego dnia z wielkimi czerwonymi gulami na całej twarzy nie pokrytymi gramem makijażu. Wiadomo, że od tego kłopot się nie rozwiąże, ale nie ma już aż takiego dyskomfortu psychicznego. Wiem po sobie. Poza tym nikt tutaj nie mówi o smarowaniu całej twarzy dermacolem czy innym kitem, który zapycha. Dobrze dobrany podkład nie szkodzi cerze. Czy Twojej cerze szkodzi na dzień dzisiejszy? skóra to skóra, nie ma przedziałów wiekowych, które określają od kiedy stosować podkłady. Stosuje się wtedy kiedy są potrzebne. Jeśli komuś potrzebny w wieku 30 lat to wtedy używa, jeśli ktoś ma masakre na twarzy w wieku 15 to też nie widzę problemu, dla własnego dobrego samopoczucia warto.
Sama również zaczęłam szybko, bo po prostu nie mogłam na siebie patrzeć porównując się z koleżankami. Trądziku tym nie wyleczyłam, ale czułam się nieco lepiej mogąc to czymś zamalować. Zgadzam się, że na makijażu nie powinno się kończyć, ja dodatkowo leczyłam się dermatologicznie od samego początku. Dziś jest dużo lepiej, jestem niemal wyleczona, ale to dopiero dziś, po 6 latach. Gdybym przez te 6 lat miała chodzić bez makijażu to dziś byłabym zaszczutym kłębkiem nerwów, takie mamy społeczeństwo. I dziś wcale nie jestem uzależniona od makijażu, wczoraj bez problemu wyszłam na miasto z twarzą pokrytą tylko cienką warstwą pudru dla zmatowienia.
Ty nie podajesz żadnych naprawde dobrych argumentów przeciw. Mówisz, że to źle, bo źle. To śmieszne.
I owszem, jeśli moja córka będzie miała problemy z cerą to zezwolę jej na makijaż w młodym wieku oraz zaprowadzę do dermatologa.

Zgadzam się w 100 procentach. Ja od trzeciej gimnazjum niemal codziennie chodzę w makijażu. Kiedyś były to trochę cięższe podkłady, od 2 lat mineralne. Co nie znaczy, że nie leczyłam trądziku. Leczyłam i to u wielu lekarzy, potem na własną rękę(co dało generalnie najlepsze efekty). Wciąż coś tam mam na twarzy, ale nie uważam by była w jakiś sposób zniszczona przez podkłady. O ile dobrze oczyszczamy twarz i robimy dokładny demakijaż, no i oczywiście nie stosujemy jakichś ciężkich podkładów- nic poważnego nie powinno nam się stać. To słońce i solarium czyni największe spustoszenia(warto zauważyć, że największe tapeciary są jednocześnie uzależnione od solarium, stąd zniszczona cera jest raczej skutkiem solarium a nie przesadnej ilości makijażu). Oczywiście jak ktoś niemal non stop chodzi w ciężkim, nie dającym oddychać skórze podkładzie- raczej nie poprawi mu się cera, mogą się pojawić pryszcze. Ale od minerałów nic takiego się nie wydarzy.
I pragnę zauważyć: leczenie nie równa się wyleczeniu. To, że zaprowadzę córkę do dermatologa, nie gwarantuje mi, że jej trądzik zostanie całkowiecie wyleczony. A wiedząc co JA przeżywałam, kiedy miałam okresy największych wysypów, na pewno zaopatrzę ją w mineralne lekkie kosmetyki i nauczę się nimi posługiwać. I jestem wdzięczna mojej mamie, że również zadbała o moje zdrowie psychiczne, jak i zdrowie mojej skóry. Wciąż załatwiała kolejnych lekarzy, ale oprócz tgo kupowała najpierw lekkie kremy tonujące, potem podkłady zazwyczaj apteczne, w końcu , już sama, trafiłam na minerały.
Życzę wszystkim" tapeciarom"wyleczenia problemów z cerą, a Apsik więcej wyrozumiałości i empatii

[Apsik13]

Napisane przez varda

Też używam SuperStaya od kilku ładnych miesięcy. Teraz mi się skończył i chciałam przetestować coś innego, ale szybko się zniechęciłam, bo pamiętam jakie cyrki były zanim jeszcze trafiłam na tego Maybellina. Koniec końców kupiłam na all ten sam (swoją drogą zapłaciłam połowę mniej niż w drogerii, zawsze przepłacałam jak się okazało). Chciałam się przerzucić na minerały, ale zostało mi jeszcze sporo wątków do przeczytania w tym temacie, mam nadzieję, że wyrobie się zanim kolejny SuperStay się skończy jeśli znajdziesz coś podobnego do niego to daj znać

Jaki masz typ cery?
Ja również miałam go bardzo długo, ale to pewnie dlatego, że stosowałam małe ilości.
Sprawdziłam odcienie, miałam Sable.
Teraz w promocji będzie Rimmel Lasting Finish Foundation i zastanawiałam się nad tym, ale SuperStay sprawował się bardzo dobrze... i nie wiem czy wygra chęć testowania czegoś nowego czy kupno sprawdzonego produktu
Swoją drogą testowanie drogo mnie kosztuje bo w razie niedopasowania czegokolwiek, zawsze znajdzie się jakaś potrzebująca kuzynka, która tylko czeka na taki prezent

[krolowa zurawin]

właśnie myślę nad tym olejem z czarnuszki... a testowałyście z czarnej porzeczki? ponoć też do takich cer jest dobry
pochwalę się że wczoraj zaczęłam picie aloesu i łykanie spiruliny
za jakiś czas coś skrobnę o efektach

[varda]

Napisane przez Apsik13

Jaki masz typ cery?
Ja również miałam go bardzo długo, ale to pewnie dlatego, że stosowałam małe ilości.
Sprawdziłam odcienie, miałam Sable.
Teraz w promocji będzie Rimmel Lasting Finish Foundation i zastanawiałam się nad tym, ale SuperStay sprawował się bardzo dobrze... i nie wiem czy wygra chęć testowania czegoś nowego czy kupno sprawdzonego produktu
Swoją drogą testowanie drogo mnie kosztuje bo w razie niedopasowania czegokolwiek, zawsze znajdzie się jakaś potrzebująca kuzynka, która tylko czeka na taki prezent

Jeżeli chodzi Ci o ten: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,2...ie.html&next=1 (bo widzę, że jest również jakaś wersja 25h foundation) to już Ci piszę jak to u mnie wygląda.
Testowałam ten podkład kiedy akurat byłam na resztkach wypłaty i zabrakło na SS. Przemawia więc za nim przystępna cena (tym bardziej jeśli, jak mówisz, będzie jeszcze w promocji). Mam cerę tłustą, miejscami jednak często przesuszoną differinem. Ani SS ani LF nie podkreślają mi suchych skórek, nie wchodzą w pory ani nie ciemnieją. Oba utrzymują się tak samo długo jak na moje oko. Żaden z nich nie matuje mnie na cały dzień więc tak czy inaczej muszę matowić się w pracy. Jest jednak coś co nie pozwoliło mi zostać przy LF. Mianowicie ma, w moim odczuciu, dziwną lepką konsystencję. Nakłada się, co prawda, dobrze, ale zaczynam się po nim świecić dużo szybciej niż po SS, a do tego wyglądam przy tym jakoś tak niezdrowo i czuję się...brudna ten dyskomfort nie pozwolił mi zużyć go do końca.
Racja, testy kosztują dlatego ja póki co trzymam się SS skoro on mi odpowiada. Ale na Twoim miejscu spróbowałabym LF, może akurat u Ciebie się sprawdzi, a tak jak mówię podkłady mają ze sobą wiele wspólnego. Krycie też mają porównywalne

[Apsik13]

Napisane przez varda

Jeżeli chodzi Ci o ten: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,2...ie.html&next=1 (bo widzę, że jest również jakaś wersja 25h foundation) to już Ci piszę jak to u mnie wygląda.
Testowałam ten podkład kiedy akurat byłam na resztkach wypłaty i zabrakło na SS. Przemawia więc za nim przystępna cena (tym bardziej jeśli, jak mówisz, będzie jeszcze w promocji). Mam cerę tłustą, miejscami jednak często przesuszoną differinem. Ani SS ani LF nie podkreślają mi suchych skórek, nie wchodzą w pory ani nie ciemnieją. Oba utrzymują się tak samo długo jak na moje oko. Żaden z nich nie matuje mnie na cały dzień więc tak czy inaczej muszę matowić się w pracy. Jest jednak coś co nie pozwoliło mi zostać przy LF. Mianowicie ma, w moim odczuciu, dziwną lepką konsystencję. Nakłada się, co prawda, dobrze, ale zaczynam się po nim świecić dużo szybciej niż po SS, a do tego wyglądam przy tym jakoś tak niezdrowo i czuję się...brudna ten dyskomfort nie pozwolił mi zużyć go do końca.
Racja, testy kosztują dlatego ja póki co trzymam się SS skoro on mi odpowiada. Ale na Twoim miejscu spróbowałabym LF, może akurat u Ciebie się sprawdzi, a tak jak mówię podkłady mają ze sobą wiele wspólnego. Krycie też mają porównywalne

Kiedyś odlałam sobie LF 16h od siostry i fakt - był bardziej lepki, taki jakby tłusty (?) i miałam wrażenie, że jest go za dużo mimo, że nakładałam go w małych ilościach.
Myślałam bardziej o tym nowym LF 25h bo podobno jest lżejszy, ale z kolei poskąpiono odcieni
Im więcej myślę, tym bardziej skłaniam się do pozostania przy SuperStay I znowu będę go miała sto lat bo ilości, które stosuję jednorazowo są naprawdę niewielkie.

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

A co do spiruliny w tabletkach to widziałam ofertę jednego sklepu i myślę, że warto mimo jednorazowego większego wydatku
Ja na razie przymierzam się do zakupu sypkiej, do maseczek bo na razie bazuję na glinkach

[krolowa zurawin]

ja mam firmy GAL w kapsułkach i planuje również dodać do niej kropelkę jakiegoś oleju i zrobić maseczkę

[kasia9513]

Napisane przez Apsik13

Jasne...
Powodzenia w "pielęgnowaniu" młodej cery podkładami.

nie mówię że podkład ma pielęgnować cerę, od pielęgnacji są kremy, żele itp

---------- Dopisano o 15:27 ---------- Poprzedni post napisano o 15:25 ----------

Napisane przez Apsik13

Podleczyć to, co sprawia problemy, a nie maskować i udawać, że ich nie ma - bo tak jest fajniej i szybciej.
Ale to już zależy od indywidualnych upodobań.

nikt dzięki lekarzowi nie będzie miał idealnej cery, o idealnym kolorycie i bez żadnej skazy

---------- Dopisano o 15:32 ---------- Poprzedni post napisano o 15:27 ----------

Napisane przez Apsik13

A teraz pytanie do Ciebie: czy kiedyś widząc jak Twoja 11letnia, czy 15letnia córka robi sobie tapetę do szkoły bo ma pryszcza tu i ówdzie, doradzisz jej czym jeszcze powinna się zamaskować czy udasz się z nią do dobrego dermatologa w celu uzyskania porady jak radzić sobie z tym problemem inaczej?
Osobiście wybieram bramkę nr 2.

Napisane przez Apsik13

Skoro to głównie gimnazjum dyktuje kanony piękna, to rzeczywiście komfort dziewczyny jest BARDZO istotny (jeśli nie najważniejszy)... skoro inne chodzą z tapetą do szkoły, to ona również bo inaczej jej komfort psychiczny ulegnie degradacji. Bo jak tu być inną... z pryszczem... nie do pomyślenia...

między tapetą a makijażem jest spora różnica

[_Czarodzielnica_]

Apsik13, z niedowierzaniem czytam Twoje wywody. Widzę, że brak tu jakiejkolwiej empatii.
Chodzi przecież o to, aby doradzić dobranie podkładu najlżejszego dla skóry. Przecież dziewczyny tu zgromadzone dbają o swoją cerę, a to że niestety młodzieńczy wiek przynosi czasami wiele niesnasek na skórze potrafi naprawdę zburzyć pewność siebie. Tak więc powinniśmy doradzić w dobraniu jak najlżejszego podkładu/korektora, który sprawi że pewniej będziemy się czuć na codzień, a nie wymądrzać się nie podając racjonalnych argumentów. A poza tym... czy naprawdę tak trudno wdać się w sytuacje innej osoby?
A, i jeszcze jedno. Tutaj w ogóle nie było mowy o tapecie lecz o zakryciu niedosnkonałości.

[MuffinBaby]

Ja, jako nastolatka (mam około 16lat) do szkoły używam korektora w niewielkich ilościach, pudru z Manhattanu i tuszu do rzęs. Skóra pod pudrem lepiej oddycha niż pod fluidem, a ja czuję się lepiej bo Manhattan (pisze tak, bo na razie nie znalazłam lepszego pudru,albo chociaż takiego samego) ładnie wyrównuje mi koloryt. Mam drobne problemy,a skóra świeci mi się bardzo rzadko

[tusia13pl]

Ja mam 17 lat i nie używam podkładu w ogóle, ponieważ tego zwyczajnie nie potrzebuję, ale gdybym musiała to bym to robiła. Za to znam dziewczynę, która nie musi tego robić, ale święcie uważa, że na korektor trzeba nakładam podkład. Ja na to nakładam tylko puder

[aaaniaaa666]

ja od 16 rż uzywałam podkladu, lekko kryjacych, zeby wyrownac koloryt cery, ukryc pryszcze.. i nic specjalnego z moja skora sie nie stało, poza tym ze nie mialam na jej punkcie kompleksow i czulam sie bardziej zadbana.. a teraz mam lat 21 i nadal nic z moja skora sie nie dzieje, bo teraz juz ja znam i wiem jak o nia dbac. zamiast wrzucac na mlode dziewczyny ktore chca uzywac podkladu moze warto zastanowic sie po co to robia.

bo jezeli nastolatka ma ladna cere, od czasu do czasu wyskoczy jej cos na czole to korektor starczy. i sama jestem przeciwko, zeby taka nakladala na twarz baze, korektor, poklad i puder. jezeli zas dziewczyna ma ewidentnie problem z akceptacja cery to nie widze problemu..oczywiscie nie mowie ze wolno jej meczyc skore tyloma kosmetykami!

ale nie wszytskie wiedza ze mniej znaczy wiecej.

[lalika]

Witam

po 25 dopadl mnie tradzik z ktorym walczylam jakies 3 lata roznymi lekami z mniejszym lub wiekszym efektem. Po dlugiej obserwacji mojej skory wyrobilam sobie patent na pozbycie sie tego swinstwa z twarzy:

1. codziennie wieczorem myje twarz kremo- zelem AA do cery atopowej lub jesli go nie ma myje jakimkolwiek kremowym zelem (ale nie antybakteryjnym)

2. nie stosuje w ogole zadnych kremow, tonikow, zelow (mialam cere sucha ktora zaatakowal tradzik i o dziwo po odtswieniu kremow cera nie jest juz wcale sucha)

3. Jesli cos wyskoczy - przez kilka dni wieczorem nakladam patyczkiem kosmetycznym punktowo krem Lysanel Activ (z SVR do kupienia w aptece) i rano zmywam - zazwyczaj wystarcza 3-4 dni takiego smarowania

4. Zainwestowalam w podklad Clinique Allmost Powder Make Up ktory nakladam gabka ( w zestawie jest pedzelek ale wg mnie srednio sie sprawdza) - dzieki temu podklad swietnie kryje i nie zapycha.

i to tyle I wszyscy mnie pytaja co ja robie ze mam taka cere

Moim problemem sa za to niestety wiecznie spierzchniete usta i nie pomaga smarowanie miodem, szorowanie szczoteczka i najlepsze pomadki. nie moge za cholere uzyskac gladkich warg, zawsze cos odstaje albo sie luszczy szczegolnie dolna warga

[coldold]

Napisane przez lalika

Moim problemem sa za to niestety wiecznie spierzchniete usta i nie pomaga smarowanie miodem, szorowanie szczoteczka i najlepsze pomadki. nie moge za cholere uzyskac gladkich warg, zawsze cos odstaje albo sie luszczy szczegolnie dolna warga

Może to nie objaw przesuszenia jako takiego, tylko być może jakaś reakcja alergiczna lub brak jakiejś witaminy.

[PanzerKitty]

Napisane przez lalika

Moim problemem sa za to niestety wiecznie spierzchniete usta i nie pomaga smarowanie miodem, szorowanie szczoteczka i najlepsze pomadki. nie moge za cholere uzyskac gladkich warg, zawsze cos odstaje albo sie luszczy szczegolnie dolna warga

Spróbuj zrobić sobie maskę z miodu i twarożku albo natłuszczaj je olejem kokosowym albo masłem shea to ci na pewno pomoże

[anwen]

Napisane przez lalika

Moim problemem sa za to niestety wiecznie spierzchniete usta i nie pomaga smarowanie miodem, szorowanie szczoteczka i najlepsze pomadki. nie moge za cholere uzyskac gladkich warg, zawsze cos odstaje albo sie luszczy szczegolnie dolna warga

mam dokładnie to samo maski z miodu i twarożku ani żadne inne nie pomagają - tak samo oleje...
muszę poczytać o witaminach - może rzeczywiście masz rację coldold

[coldold]

Napisane przez anwen

mam dokładnie to samo maski z miodu i twarożku ani żadne inne nie pomagają - tak samo oleje...
muszę poczytać o witaminach - może rzeczywiście masz rację coldold

Tak na szybko to chyba B2, ale nie wiem dokładnie.

[lalika]

dzieki dziewczyny sprobuje oleju kokosowego - jeszcze tego nie probowalam. Jesli chodzi o witaminy to ja sie raczej dobrze odzywiam - zadnego problemui z wlosami czy paznokciami i ogolnie ze skora. Tylko te usta i w zasadzie tylko dolna warga. Niestety mam nawyk ciaglego sprawdzania "czy tam cos jest" i wyskubywania odstajacych skorek.

[azure]

Napisane przez tusia13pl

Ja mam 17 lat i nie używam podkładu w ogóle, ponieważ tego zwyczajnie nie potrzebuję, ale gdybym musiała to bym to robiła. Za to znam dziewczynę, która nie musi tego robić, ale święcie uważa, że na korektor trzeba nakładam podkład. Ja na to nakładam tylko puder

Popieram Ja byłam głupia i za młodu pakowałam tonę podkładu na twarz niszcząc sobie cerę. Od kiedy przerzuciłam się tylko na puder, moja cera znacznie się poprawiła. Mam dobrze kryjący podkład w kompakcie, ale używam go tylko punktowo (służy mi jako korektor). Nigdy więcej tapety na twarzy

[tusia13pl]

Ma ktoś może Tisane w sztyfcie? Jak mi się skończy Carmex to chcę kupić Tisane albo w sztyfcie, albo słoiczku

[anwen]

mam obydwie wersje Tisany - tą w sztyfcie w kieszeni kurtki a w słoiczku na biurku w pracy i obie uwielbiam! u mnie sprawdzają się lepiej niż Carmex

[dotka95]

Ja właśnie kończę. (tak w ogóle to okropnie szybko zużyłam ten sztyft, zawsze mazidła do ust zużywałam naprawdę długo, a tu miesiąc i nic nie ma!!)
Generalnie to dosyć dobra pomadka, ale szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś lepszego... Jeśli nie ma się wielkich problemów z ustami to polecam, mnie często robią się zajady a usta swędzą i pieką, i mnie nie pomógł za bardzo

[kawopijka]

Wiecie co? Kupiłam Tisane w zeszłym roku przez opinie właśnie na wizażu i szczerze mówiąc na początku ekstra, ale potem strasznie mi usta przesuszył ten balsam. Tak, że to był pierwszy i ostatni raz. Teraz tylko ziajowa wazelina

[aaaniaaa666]

kurcze mi tez carmex wysuszyl usta i na chwile obecna sytuacja uratowala gruba warstwa kremu z maslem kakaowym z ziaji.

dalam mu ejszcze jedna szanse, posmarowalam usta, nei dosc ze w trybie natychmiastowym zniknal mi z nich (co sie wczensiej nie zdarzalo... czasem nawet po calej nocy nadal mialam nawilzone usta) to jesczze czuje ze sie przesuszyly znowu

olej kokosowy mi nie pomaga.. miodu chwilowo nie mam w domciu, ale przypuszczam ze pewnie by pomogl.

[gad]

a u mnie sprawdzają się tylko dwa produkty- ta ogromna wazelina z rossmanna,którą wręcz uwielbiam
i neutrogena w tubce
carmex lubię za ten efekt czerwonych, pełnych ust, ale wysusza mnie bardzo
generalnie wypróbowałam dziesiątki mazideł do ust, i tylko te dwa wspomniane się sprawdziły, a nawilżam się od środka, piję dużo wody, łykam ogórecznik, wiesiołek, w diecie mam sporo oliwy z oliwek.. I nic. Usta jak wysychały błyskawicznie, tak wysychają. Chyba taka moja uroda..

[Haylee]

a same witaminy B (complex) próbowałyście? :P

[aaaniaaa666]

cos jak capivit ? i to wcierac w suche miejsca? jeszcze nie pewnie w akcie desperacji, jezeli juz miod mi nie pomoze, to siegne po takie kapsulki.

[kreolkaa]

Napisane przez aaaniaaa666

cos jak capivit ? i to wcierac w suche miejsca? jeszcze nie pewnie w akcie desperacji, jezeli juz miod mi nie pomoze, to siegne po takie kapsulki.

A próbowałaś maści propolisowej (koszt kilku złotych w aptece)? Co prawda, sama nie mam problemu z suchymi ustami, ale czasem mam przesuszoną i łuszczącą się skórę na twarzy (skutki przedawkowania triacnealu), wtedy nic mi tak nie pomaga jak ta maść. Usta też nią smaruję, maść doskonale regeneruje spierzchnięte usta