Co studiujesz/ studiowałaś/ chcesz studiować? - WĄTEK ZBIORCZY :)

[Binolka]

Napisane przez D0tk4

naprawde uwazasz, ze moze byc ciezko z praca? ;/ Teraz bardzo sie ceni scisle umysly, wiec tylko musisz w siebie mocno uwierzyc i reklamowac wlasnie ta swoja scisla wiedza! Poza tym, ekoturystyka robi sie w Polsce (i nie tylko! moze zagranica to cos o czym powinnas pomyslec?) coraz popularniejsza, wiec wierze, ze bedzie latwiej niz Ci sie wydaje

Ja jeszcze nie szukam pracy ale juz sie o to martwię mój kochany skończył ponad rok temu albo juz 2 nawet mineły budownictwo ma inż i jest świetny w tym co robi tzn w tym co mógłby robić bo NIE PRACUJE W SWOIM ZAWODZIE!!!! możecie w to uwierzyc? przez rok szukał pracy po czym poszedł na staż do jakiegoś przywaciaża idioty i skończyło sie na tym że jest referentem do spraw utrzymania obiektów w gminnym ośrodku kultury a prawda jest taka że powiązanie ze swoim zawodem ma minimalne... bardzo jest mi przykro z tego powodu bo wiem jaki jest sumienny i dokłądny a pracy nie ma ....

[peggy_sue_]

Bez obrazy, ale jak ktoś sądzi, że po skończeniu studiów będzie bach i praca to grubo się myli. Trzeba szukać, starać się, a nie narzekać, że się w zawodzie nie pracuje.

[Faneczka]

No nie jest łatwo i trzeba się liczyć z tym, że budownictwo jest od kilku lat bardzo popularne i dużo ludzi je kończy (np na PG z roku ok 500 osób). Moi studiujący znajomi mają akurat kontakty albo rodziców z firmami budowlanymi.

[viva91]

Konkurencja duża, ale w końcu się znajdzie, administracje i inne "-logie" też wydają na świat kilka setek absolwentów, więc z dwojga złego lepsze budownictwo

[D0tk4]

Napisane przez Binolka

Ja jeszcze nie szukam pracy ale juz sie o to martwię mój kochany skończył ponad rok temu albo juz 2 nawet mineły budownictwo ma inż i jest świetny w tym co robi tzn w tym co mógłby robić bo NIE PRACUJE W SWOIM ZAWODZIE!!!! możecie w to uwierzyc? przez rok szukał pracy po czym poszedł na staż do jakiegoś przywaciaża idioty i skończyło sie na tym że jest referentem do spraw utrzymania obiektów w gminnym ośrodku kultury a prawda jest taka że powiązanie ze swoim zawodem ma minimalne... bardzo jest mi przykro z tego powodu bo wiem jaki jest sumienny i dokłądny a pracy nie ma ....

W sumie wydawałoby się, że po ścisłym kierunku nie będzie takiego problemu, ale jak mówią dziewczyny - teraz budownictwo jest bardzo popularne. Rocznie w Polske takich inzynierów wole nawet nie myslec ile idzie! Wiekszosc moich znajomych po tym kierunku ma juz prace, ale u nich to zawod rodzinny, wiec zawsze mogli sie u rodziców zahaczyc na poczatek. A Twojemu TZ Zycze wytrwałości!!! W koncu musi sie udac

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez D0tk4

W sumie wydawałoby się, że po ścisłym kierunku nie będzie takiego problemu, ale jak mówią dziewczyny - teraz budownictwo jest bardzo popularne. Rocznie w Polske takich inzynierów wole nawet nie myslec ile idzie!

Ja tak ciąglę słyszę o swoim prawie... Generalnie mam wrażenie, że po niewielu kierunkach można być teraz spokojnym o pracę po studiach...

[D0tk4]

Napisane przez wisienka_na_torcie

Ja tak ciąglę słyszę o swoim prawie... Generalnie mam wrażenie, że po niewielu kierunkach można być teraz spokojnym o pracę po studiach...

Mam znajomych na i po prawie i faktem jest, ze albo masz rodzinne koneksje, albo .. jest ciezko. Sadze jednak, ze glupi ludzie prawa nie koncza, a zeby dostac sie np. na aplikacje najpierw trzeba zdac test, wiec jestem idealistka i mam nadzieje, ze wiedza w wiekszosci przypadkow i tak zwycieza. Powodzenia!!

[rogacja]

Napisane przez D0tk4

Mam znajomych na i po prawie i faktem jest, ze albo masz rodzinne koneksje, albo .. jest ciezko.

Tak właśnie, bo teraz w ogóle jest ciężko.

Sadze jednak, ze glupi ludzie prawa nie koncza,

Na uniwersytatach zapewne nie, natomiast odradzam te rozmaite wyższe szkoły gotowania na gazie, gdzie niekiedy jest prawo, tam się roi od skandali i tam trafiają ci, którzy nie dostali się na bezpłątne prawo na uniwersytetach, płacą za dyplom, a potem nic nie umieją i lądują gołą pupą na lodzie.

a zeby dostac sie np. na aplikacje najpierw trzeba zdac test, wiec jestem idealistka i mam nadzieje, ze wiedza w wiekszosci przypadkow i tak zwycieza. Powodzenia!!

Też myślę, że wiedza zwycięża i dlatego radzę: nie nabierajcie się na pseudokierunki typu politologia, stosunki międzynarodowe, europeistyka, bezpieczeństwo, bo one uczą powierzchownie i żadnej wiedzy nie dają. Konkretne kierunki dające wiedzę to prawo, socjologia, psychologia, ekonomia czy historia. I te kierunki warto studiować.

[D0tk4]

Napisane przez rogacja

Też myślę, że wiedza zwycięża i dlatego radzę: nie nabierajcie się na pseudokierunki typu politologia, stosunki międzynarodowe, europeistyka, bezpieczeństwo, bo one uczą powierzchownie i żadnej wiedzy nie dają. Konkretne kierunki dające wiedzę to prawo, socjologia, psychologia, ekonomia czy historia. I te kierunki warto studiować.

Szczerze powiedziawszy, to socjologie i politologie wrzucilabym do jednego worka. A historia moze i konkretna wiedze daje, ale co po tym? W szkole uczyc. Wydaje mi sie, ze jest duzo wiecej konkretnych kierunkow, ktore daja jednak wiecej mozliwosci.

[emememsik]

Napisane przez rogacja

Też myślę, że wiedza zwycięża i dlatego radzę: nie nabierajcie się na pseudokierunki typu politologia, stosunki międzynarodowe, europeistyka, bezpieczeństwo, bo one uczą powierzchownie i żadnej wiedzy nie dają. Konkretne kierunki dające wiedzę to prawo, socjologia, psychologia, ekonomia czy historia. I te kierunki warto studiować.

Nie zgadzam się z takim podziałem.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez rogacja

Też myślę, że wiedza zwycięża i dlatego radzę: nie nabierajcie się na pseudokierunki typu politologia, stosunki międzynarodowe, europeistyka, bezpieczeństwo, bo one uczą powierzchownie i żadnej wiedzy nie dają. Konkretne kierunki dające wiedzę to prawo, socjologia, psychologia, ekonomia czy historia. I te kierunki warto studiować.

Po historii, jak i samej biologii, geografii itp. ciezko o pracę, nawet w szkole. Daje Ci to glownie wykształcenie wyższe i na tym się konczy...
Tak wiem, ze zaraz napiszesz ze historia oh i ah, ale nie chce tego nawet czytać, wiec sobie daruj. Wiem jakie masz zdanie na ten temat, tylko ze zyjesz w dziwnym świecie, realia są inne.
Po psychologii jest milion studentów, szczegolnie ze tyle jest uczelni prywatnych mających ten kierunek. Jak juz, to moze prędzej neurobiopsychologia lub kognitywistyka. Chociaz tez niewiadomo, jak będzie z pracą, bo kierunki dośc nowe i niespotykane. No i może to jest ich plus.
Z tych co wymienilaś to ekonomia i prawo dają największe szanse na zatrudnienie. Moze i jest mase ludzi konczy ten kierunek, ale zawsze bedzie ich tez masa potrzeba. Trzeba być dobrym i mieć szczescie/znajomosci, no ale zawsze wieksza szansa, niz po Twojej historii czy socjologii.

Dla mnie najwiekszym nieporozumieniem jest europeistyka na politechnice. inżyniera po tym rzecz jasna sie nie ma, ale po cholere na uczelni technicznej humanistyczny kierunek? nie ogarniam tego.
Polityki marynarki wojennej w Gdyni tez nie rozumiem. Maja takie kierunki jak automatyka i robotyka, nawigacja, mechatronika, oceanotechnika, ale też takie jak bezpieczenstwo narodowe, wewnętrzne, stosunki miedzynarodowe, pedagogika etc. Kiedys zawsze myslalam, ze to uczelnia typowo techniczna, a tu prosze..

[D0tk4]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;25483886]Po historii, jak i samej biologii, geografii itp. ciezko o pracę, nawet w szkole. Daje Ci to glownie wykształcenie wyższe i na tym się konczy...
Tak wiem, ze zaraz napiszesz ze historia oh i ah, ale nie chce tego nawet czytać, wiec sobie daruj. Wiem jakie masz zdanie na ten temat, tylko ze zyjesz w dziwnym świecie, realia są inne.
Po psychologii jest milion studentów, szczegolnie ze tyle jest uczelni prywatnych mających ten kierunek. Jak juz, to moze prędzej neurobiopsychologia lub kognitywistyka. Chociaz tez niewiadomo, jak będzie z pracą, bo kierunki dośc nowe i niespotykane. No i może to jest ich plus.
Z tych co wymienilaś to ekonomia i prawo dają największe szanse na zatrudnienie. Moze i jest mase ludzi konczy ten kierunek, ale zawsze bedzie ich tez masa potrzebnych. Trzeba być dobrym i mieć szczescie/znajomosci, no ale zawsze wieksza szansa, niz po Twojej historii czy socjologii.

Dla mnie najwiekszym nieporozumieniem jest europeistyka na politechnice. inżyniera po tym rzecz jasna sie nie ma, ale po cholere na uczelni technicznej humanistyczny kierunek? nie ogarniam tego.
Polityki marynarki wojennej w Gdyni tez nie rozumiem. Maja takie kierunki jak automatyka i robotyka, nawigacja, mechatronika, oceanotechnika, ale też takie jak bezpieczenstwo narodowe, wewnętrzne, stosunki miedzynarodowe, pedagogika etc. Kiedys zawsze myslalam, ze to uczelnia typowo techniczna, a tu prosze.. [/QUOTE]

Absolutnie sie z Toba! Zarowno w kwestii pracy po poszczegolnych kierunkach, jak i 'dziwnych' kierunków na zaskakujacych uczelniach .. Choc akurat np. stos. miedzynarodowe na akademii marynarki wojennej jestem w stanie pojac, bo to sie w sporej mierze opiera na polityce, ale rozumiem Twoj punkt widzenia i niejako sie z nim zgadzam.

Jednak ogolnie dziwia mnie niektore nowootrawre kierunki, ktore nie daja absolutnie nic nowego, a jednak powstaraj jak grzyby po deszczu ...

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez D0tk4

Mam znajomych na i po prawie i faktem jest, ze albo masz rodzinne koneksje, albo .. jest ciezko. Sadze jednak, ze glupi ludzie prawa nie koncza, a zeby dostac sie np. na aplikacje najpierw trzeba zdac test, wiec jestem idealistka i mam nadzieje, ze wiedza w wiekszosci przypadkow i tak zwycieza. Powodzenia!!

Dzięki
Ja osobiście jestem już prawie pewna, że będę sie starać na aplikację sędziowską, to mnie najbardziej interesuje i faktem jest, ze dużo łatwiej jest się tam wkręcić, niż np. na radcowską czy adwokacką (o notarialnej nie wspominając).

Co do socjologii i psychologii to też bym je wrzuciła do jednego worka, no i niestety właściwie to żadnych konkretnych umiejętności się po tym nie ma. Co do historii , zgadzam się z poprzedniczkami, praktycznie jedyna perspektywa to praca w szkole , bo do takich instytucji jak IPN dostaje się "jeden na milion" i to z reguły nie z przypadku.

[rogacja]

Napisane przez D0tk4

Szczerze powiedziawszy, to socjologie i politologie wrzucilabym do jednego worka. A historia moze i konkretna wiedze daje, ale co po tym? W szkole uczyc. Wydaje mi sie, ze jest duzo wiecej konkretnych kierunkow, ktore daja jednak wiecej mozliwosci.

Nie wymieniłam wszystkich kierunków konkretnych, tylko niektóre, przykładowe. Co do politologii i socjologii - różnica jest zasadnicza. Socjologia jest uznaną, uprawianą od ponad 100 lat nauką, która ma swoje jasno ustalone standardy i wobec tego przekazuje konkretną wiedzę. Politologia to jest powierzchowna mieszanina kilku nauk: przede wszystkim trochę historii najnowszej + trochę prawa, ekonomii, socjologii właśnie, i w rezultacie człowiek niczego nie umie porządnie.
Co do perspektyw pracy po historii:
1. turystyka - przewodnicy i piloci do oprowadzania po zabytkach
2. dziennikarstwo
3. kariera polityczna (a co skończyli Prezydent, Premier, minister sw i paru poprzednich, marszałek sejmu i paru poprzednich, marszełek senatu i przynajmniej jeden poprzedni, paru ministrów spraw zagranicnych, masa dyplomatów etc.? A każdy z nich ma przecież wokół siebie gabinet polityczny, doradców i innych urzędników, których kompletuje ze znanego sobie środowiska?
3. praca w rozmaitych urzędach po specjalności archiwalnej, która do tego przygotowuje
4. praca w różnych instytucjach kulturalnych (domy kultury, biblioteki, muzea, komórki odpowiedzialne za kulturę w samorządzie).
5. praca w wydawnictwach, a stamtąd można przejść do reklamy i PR, jak ktoś to lubi.
6. a co takiego złego w pracy w szkole? Pewna, wcale nie jest tak najgorzej płatna i dlugie wakacje, mimo, że chcą je skrócić, ale i tak pozostaną jedne z najdłuższych. A zawód piękny.

I nie łudźcie się, że po stosunkach międzynarodowych, bezpieczeństwie, albo komunikacji społecznej traficie lepiej, niż po historii. Większość absolwentów tych kierunków trafia na bazary, gdzie handluje pietruszką. Te kierunki mnożą się wszędzie, są na bardzo złym poziomie, a co najgorsza - niczego porządnie nie uczą, bo z założenia są bardzo powierzchowne. I nie dziwię się, że po tym trudno znaleźć pracę.

---------- Dopisano o 12:39 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ----------

Napisane przez wisienka_na_torcie

Dzięki
Ja osobiście jestem już prawie pewna, że będę sie starać na aplikację sędziowską, to mnie najbardziej interesuje i faktem jest, ze dużo łatwiej jest się tam wkręcić, niż np. na radcowską czy adwokacką (o notarialnej nie wspominając).

Co do socjologii i psychologii to też bym je wrzuciła do jednego worka, no i niestety właściwie to żadnych konkretnych umiejętności się po tym nie ma. Co do historii , zgadzam się z poprzedniczkami, praktycznie jedyna perspektywa to praca w szkole , bo do takich instytucji jak IPN dostaje się "jeden na milion" i to z reguły nie z przypadku.

Życzę powodzenia, ale wcale nie jest tak łatwo dostać się na aplikację sędziowską, a co gorsza - jej ukończenie wcale nie gwarantuje posady sędziego. To wymaga kolejnych zabiegów. No i sędziowie wcale tak rewelacyjnie nie zarabiają, a możliwości dorobienia nie mają ZADNEJ, bo sędziemu nie wolno pracować na zlecenie po godzinach.
Do IPN dostać się dużo łatwiej, niż zostać sędzią, nie żartuj.

Po historii jest bardzo dużo możliwości pracy i w poprzednim poście je wymieniłam.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez D0tk4

Absolutnie sie z Toba! Zarowno w kwestii pracy po poszczegolnych kierunkach, jak i 'dziwnych' kierunków na zaskakujacych uczelniach .. Choc akurat np. stos. miedzynarodowe na akademii marynarki wojennej jestem w stanie pojac, bo to sie w sporej mierze opiera na polityce, ale rozumiem Twoj punkt widzenia i niejako sie z nim zgadzam.

Jednak ogolnie dziwia mnie niektore nowootrawre kierunki, ktore nie daja absolutnie nic nowego, a jednak powstaraj jak grzyby po deszczu ...

No tak, ale jakos zawsze mi sie akademia marynarki wojennej kojarzyła z technicznymi kierunkami. ok, zgodzę się co to stosunków miedzynarodowych, czy tez bezpieczenstwa narodowego, ale od tego roku chcą tez otworzyć np. pracę socjalna. pedagogika i praca socjalna tam? powaznie tego juz nie jestem w stanie pojąc.

Co do nowych kierunków rowniez sie zgodzę. Chociaz te dwa co wymienilam, to mysle, ze dośc ciekawe są i w przyszłosci mogą się bardzo, bardzo rozwinąć.
To mnie zabiło: Wydział Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu oferuje także równie nowy i wyjątkowo ciekawie brzmiący kierunek podyplomowy „Życie wśród kwiatów”

rogacja zapewne i po tej podyplomówce "zycie wsrod kwiatów" mozna wymienic mase miejsc i instytucji, ale co z tego? to ze 10 osob na 500 znajdzie prace w zawodzie nic nie znaczy..
A w ogole to brzmisz jak fanatyczka... wspolczuje.

[D0tk4]

Napisane przez rogacja

Nie wymieniłam wszystkich kierunków konkretnych, tylko niektóre, przykładowe. Co do politologii i socjologii - różnica jest zasadnicza. Socjologia jest uznaną, uprawianą od ponad 100 lat nauką, która ma swoje jasno ustalone standardy i wobec tego przekazuje konkretną wiedzę. Politologia to jest powierzchowna mieszanina kilku nauk: przede wszystkim trochę historii najnowszej + trochę prawa, ekonomii, socjologii właśnie, i w rezultacie człowiek niczego nie umie porządnie.
Co do perspektyw pracy po historii:
1. turystyka - przewodnicy i piloci do oprowadzania po zabytkach
2. dziennikarstwo
3. kariera polityczna (a co skończyli Prezydent, Premier, minister sw i paru poprzednich, marszałek sejmu i paru poprzednich, marszełek senatu i przynajmniej jeden poprzedni, paru ministrów spraw zagranicnych, masa dyplomatów etc.? A każdy z nich ma przecież wokół siebie gabinet polityczny, doradców i innych urzędników, których kompletuje ze znanego sobie środowiska?
3. praca w rozmaitych urzędach po specjalności archiwalnej, która do tego przygotowuje
4. praca w różnych instytucjach kulturalnych (domy kultury, biblioteki, muzea, komórki odpowiedzialne za kulturę w samorządzie).
5. praca w wydawnictwach, a stamtąd można przejść do reklamy i PR, jak ktoś to lubi.
6. a co takiego złego w pracy w szkole? Pewna, wcale nie jest tak najgorzej płatna i dlugie wakacje, mimo, że chcą je skrócić, ale i tak pozostaną jedne z najdłuższych. A zawód piękny.

I nie łudźcie się, że po stosunkach międzynarodowych, bezpieczeństwie, albo komunikacji społecznej traficie lepiej, niż po historii. Większość absolwentów tych kierunków trafia na bazary, gdzie handluje pietruszką. Te kierunki mnożą się wszędzie, są na bardzo złym poziomie, a co najgorsza - niczego porządnie nie uczą, bo z założenia są bardzo powierzchowne. I nie dziwię się, że po tym trudno znaleźć pracę.

Oczywiscie, ze socjologia istnieje w pojeciu uczelnianym duzo dluzej niz politologia, ale nie uwazam, zeby w tym momencie byla o wiele bardziej wartosciowa od politologii. Jedno skupia sie po prostu bardziej na polityce, a drugie na spoleczenstwie. I to jest ich glowna roznica.

Wymieniasz perspektywy pracy po ukonczeniu historii. A wiec ja odpowiem tak:
1) pilotem wycieczek mozna byc po jakimkolwiek kierunku, trzeba tylko ukonczyc pol, badz caloroczny kurs. Wystarczy byc zapalencem i znac historie miasta, zabytku itp. Nie ukonczylam historii, a przeszlosc (nawet calkiem dokladna) niektorych miejsc znam pewnie tak samo jak wielu przewodnikow.
2) podobnie z dziennikarstwem. Tam moze pracowac czlowiek z jakimkolwiek wyksztalceniem. Nawet lepiej gdy ma zrobiony inny kierunek niz dziennikarstwo, bo wtedy jest specjalista w jakiejs dziedzinie i moze o tym pisac. Jednak nie jest to zaleta jedynie historii, ale wielu, wielu innych kierunkow.
3) tu sie akurat zgadzam.
4) podobnie do pkt 1
5) podobnie co pkt 2
6) Nie mowilam, ze praca w szkole to cos zlego! Mowie jedynie, ze z tym sie kojarzy konczenie tego rodzaju kierunków! Poza tym, rocznie historie koncza setki studentow. Naprawde myslisz, ze czeka na nie tak wiele miejsc pracy w szkolach?

Pozdsumowujac, po historii mozna robic wiele roznych rzeczy, podobnie jak po skrytykowanej przez Ciebie politologii.

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;25484288]No tak, ale jakos zawsze mi sie akademia marynarki wojennej kojarzyła z technicznymi kierunkami. ok, zgodzę się co to stosunków miedzynarodowych, czy tez bezpieczenstwa narodowego, ale od tego roku chcą tez otworzyć np. pracę socjalna. pedagogika i praca socjalna tam? powaznie tego juz nie jestem w stanie pojąc.

Co do nowych kierunków rowniez sie zgodzę. Chociaz te dwa co wymienilam, to mysle, ze dośc ciekawe są i w przyszłosci mogą się bardzo, bardzo rozwinąć.
To mnie zabiło: Wydział Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu oferuje także równie nowy i wyjątkowo ciekawie brzmiący kierunek podyplomowy „Życie wśród kwiatów” [/QUOTE]


Hah, pedagogiga i praca socjalna na takiej uczelni, to hmm .. no nie jestem w stanie wymyslic jakiegos dobrego powodu, dlaczego je tam otworzono :P A Zycie wsrod kwiatow .. Matko! Doslownie nie wiem co powiedziec .. Kim sie po tym jest? Specjalista od zycia wsrod kwiatow? Hmm .. Intrygujace, choc chyba nie bardzo praktyczne haha

[rogacja]

Napisane przez D0tk4

Absolutnie sie z Toba! Zarowno w kwestii pracy po poszczegolnych kierunkach, jak i 'dziwnych' kierunków na zaskakujacych uczelniach .. Choc akurat np. stos. miedzynarodowe na akademii marynarki wojennej jestem w stanie pojac, bo to sie w sporej mierze opiera na polityce, ale rozumiem Twoj punkt widzenia i niejako sie z nim zgadzam.

Jednak ogolnie dziwia mnie niektore nowootrawre kierunki, ktore nie daja absolutnie nic nowego, a jednak powstaraj jak grzyby po deszczu ...

Kochane, nie do końca rozumiecie, że tworzenie tych nowych kierunków to takie sprytne oszustwo, żeby nabrać studentow. Studenci się łapią, bo myślą, że jak nowe, to jeszcze tego nikt nie skończył i będą potrzebni tacy specjaliści. Tylko młodzi maturzyści nie rozumieją, że te nowowymyślone kierunki nie kształcą niczego. A ponieważ są nowe, to jeszcze nikt nie sprawdził, jaki tam poziom kształcenia, czego się można nauczyć etc. Lepiej iść na kierunki istniejące od dawna, bo te mają już wypracowane standardy i wiadomo, czego nauczyły absolwentów. A nikt nie wie, co to jest kognitywistyka i żaden rozsądny pracodawca nie zatrudni absolwenta po kognitywistyce.

[D0tk4]

Napisane przez rogacja

Kochane, nie do końca rozumiecie, że tworzenie tych nowych kierunków to takie sprytne oszustwo, żeby nabrać studentow. Studenci się łapią, bo myślą, że jak nowe, to jeszcze tego nikt nie skończył i będą potrzebni tacy specjaliści. Tylko młodzi maturzyści nie rozumieją, że te nowowymyślone kierunki nie kształcą niczego. A ponieważ są nowe, to jeszcze nikt nie sprawdził, jaki tam poziom kształcenia, czego się można nauczyć etc. Lepiej iść na kierunki istniejące od dawna, bo te mają już wypracowane standardy i wiadomo, czego nauczyły absolwentów. A nikt nie wie, co to jest kognitywistyka i żaden rozsądny pracodawca nie zatrudni absolwenta po kognitywistyce.

Mysle, ze Ty do konca nie rozumiesz tego, ze my doskonale zdajemy sobie sprawe z tego dlaczego takie kierunki sa zakladane.
Po drugie, kazdy rozsadny pracodawca, ktory rozumie co to jest kognitywistyka i bedzie potrzebowal specjalisty w tej dziedzinie zatrudni czlowieka z takim dyplomem. Naprawde nie umiem pojac dlaczego dyskredytujesz waskie specjalnosci, ktore faktycznie maja mniej mozliwosci, ale jak juz je maja ta sa one konkretne i potrzebne.

[rogacja]

Napisane przez D0tk4

Oczywiscie, ze socjologia istnieje w pojeciu uczelnianym duzo dluzej niz politologia, ale nie uwazam, zeby w tym momencie byla o wiele bardziej wartosciowa od politologii. Jedno skupia sie po prostu bardziej na polityce, a drugie na spoleczenstwie. I to jest ich glowna roznica.

Główną różnicą jest to, że politologia to jest w praktyce historia najnowsza polityczna z niewielkimi domieszkami innych nauk. Czyli skrawek jednej nauki został ogłoszony nową nauką i absolwent politologii umie tylko 1/20 tego, co absolwent historii lub 1/100 tego, co absolwent socjologii. I tu jest problem, że program politologii jest bardziej powierzchowny, niż historii.

Wymieniasz perspektywy pracy po ukonczeniu historii. A wiec ja odpowiem tak:
1) pilotem wycieczek mozna byc po jakimkolwiek kierunku, trzeba tylko ukonczyc pol, badz caloroczny kurs. Wystarczy byc zapalencem i znac historie miasta, zabytku itp. Nie ukonczylam historii, a przeszlosc (nawet calkiem dokladna) niektorych miejsc znam pewnie tak samo jak wielu przewodnikow.

Ja też spotykałam takich pożal się Boże przewodników i bardzo żałuję, że płąciłam ciężkie pieniadze za wycieczki. Nie mówiąc o tym, że historia NIE WYKLUCZA zrobienia takiego kursu. A jest parę uczelni w Polsce, gdzie można sudiować historię ze specjalnością turystyczną i od razu ma się ten kurs ZA DARMO. Poszukaj tego w internecie. Normalnie za taki kurs trzeba bardzo dużo zapłacić.

2) podobnie z dziennikarstwem. Tam moze pracowac czlowiek z jakimkolwiek wyksztalceniem. Nawet lepiej gdy ma zrobiony inny kierunek niz dziennikarstwo, bo wtedy jest specjalista w jakiejs dziedzinie i moze o tym pisac. Jednak nie jest to zaleta jedynie historii, ale wielu, wielu innych kierunkow.

Zgadzam się, ale ukończenie historii NIE WYKLUCZA kariery dziennikarskiej. Z tego, co piszesz, właśnie ją ułatwia.
3) tu sie akurat zgadzam.
4) podobnie do pkt 1
5) podobnie co pkt 2
6) Nie mowilam, ze praca w szkole to cos zlego! Mowie jedynie, ze z tym sie kojarzy konczenie tego rodzaju kierunków! Poza tym, rocznie historie koncza setki studentow. Naprawde myslisz, ze czeka na nie tak wiele miejsc pracy w szkolach?

Wiele może nie, ale absolwenci historii stale jednak znajdują tam pracę.

Pozdsumowujac, po historii mozna robic wiele roznych rzeczy, podobnie jak po skrytykowanej przez Ciebie politologii.

Po politologii nie można uczyć w szkole, pracować w muzeum, bo ono jednak zwykle prezentuje zbiory związane z dawniejszą historią, takie studia są bezużyteczne przy pracy przewodnika, nie przygotowują też dobrze do pracy w biurach i urzędach. No, a karierę polityczną po politologii w zakładzie kształcenia na odległość w Rykach (jest taki) albo szkole euroepejskiej w Pcimiu dolnym można sobie chyba skreślić.
A jak chcecie tak pracy dziennikarskiej, to czytajcie prasę. Tam piszą o rekordowym bezrobociu po politologii.




Hah, pedagogiga i praca socjalna na takiej uczelni, to hmm .. no nie jestem w stanie wymyslic jakiegos dobrego powodu, dlaczego je tam otworzono :P A Zycie wsrod kwiatow .. Matko! Doslownie nie wiem co powiedziec .. Kim sie po tym jest? Specjalista od zycia wsrod kwiatow? Hmm .. Intrygujace, choc chyba nie bardzo praktyczne haha

ja też

[emememsik]

Napisane przez rogacja

Co do perspektyw pracy po historii:
1. turystyka - przewodnicy i piloci do oprowadzania po zabytkach

Zapomniałaś dodać, że wcale nie trzeba skończyć historii, żeby to robić, za to skończona historia i tak nic nie daje, bo musisz zrobić osobny kurs żeby mieć takie uprawnienia.

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez rogacja

Życzę powodzenia, ale wcale nie jest tak łatwo dostać się na aplikację sędziowską, a co gorsza - jej ukończenie wcale nie gwarantuje posady sędziego. To wymaga kolejnych zabiegów. No i sędziowie wcale tak rewelacyjnie nie zarabiają, a możliwości dorobienia nie mają ZADNEJ, bo sędziemu nie wolno pracować na zlecenie po godzinach.

Zdaje sobie doskonale sprawę z kwestii zarobkowych w tym zawodzie, spokojnie Oczywiście, ze nie jest łatwo się dostać na aplikację sędziowską, ale tak naprawdę na żadną nie jest łatwo się dostać, a jednak są absolwenci prawa, którym się to udaje. Zdaje sobię sprawę z tego, ze to trudny kierunek, że trzeba się namęczyć i , ze zdobywanie tego wykształcenia jest procesem długotrwałym, ale tak naprawdę nigdzie nie ma nic za darmo.

Co do pracy po historii, po raz kolejny zgadzam się z tym, co napisała Dotk4.

[emememsik]

Napisane przez rogacja

Socjologia jest uznaną, uprawianą od ponad 100 lat nauką, która ma swoje jasno ustalone standardy i wobec tego przekazuje konkretną wiedzę.

Czyli to samo można powiedzieć no nie wiem... o filozofii?

Napisane przez D0tk4

1) pilotem wycieczek mozna byc po jakimkolwiek kierunku, trzeba tylko ukonczyc pol, badz caloroczny kurs. Wystarczy byc zapalencem i znac historie miasta, zabytku itp. Nie ukonczylam historii, a przeszlosc (nawet calkiem dokladna) niektorych miejsc znam pewnie tak samo jak wielu przewodnikow.

Wybacz, nie zauważyłam, że mnie uprzedziłaś.

[rogacja]

Napisane przez D0tk4

Mysle, ze Ty do konca nie rozumiesz tego, ze my doskonale zdajemy sobie sprawe z tego dlaczego takie kierunki sa zakladane.
Po drugie, kazdy rozsadny pracodawca, ktory rozumie co to jest kognitywistyka i bedzie potrzebowal specjalisty w tej dziedzinie zatrudni czlowieka z takim dyplomem. Naprawde nie umiem pojac dlaczego dyskredytujesz waskie specjalnosci, ktore faktycznie maja mniej mozliwosci, ale jak juz je maja ta sa one konkretne i potrzebne.

Żaden rozsądny pracodawca nie będzie rozumiał, co to jest kognitywistyka, bo to nic nie jest, niczego nie uczy i żadnemu pracodawcy to nie jest do niczego potrzebne. Natomiast wykladowcy tej kognitywistyki znaleźli zatrudnienie na 5 lat i przez 5 lat będą brali kasą za wmawianie studentów, że czegoś ich uczą.
Ja właśnie namawiam na studiowanie szerokich kierunków studiów, takich, jak historia, socjologia, prawo, filologie, bo one uczą konkretnej wiedzy i zarazem doskonalą warsztat intelektualny, człowiek po takich studiach ma możliwość adapacji do różnych dziedzin życia.

---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 13:02 ----------

Napisane przez emememsik

Czyli to samo można powiedzieć no nie wiem... o filozofii?

Można, z tym, że trochę bardziej oderwana od życia, więc trochę pewnie trudniej o pracę. Ale na szczęście na każdym keirunku sudiów wykłąda się filozofię, więc absolwent może potem uczyć na wyższej uczelni, etyki w szkole jest mało, ale gdzieś jest, no i dziennikarstwo.

Wybacz, nie zauważyłam, że mnie uprzedziłaś.

Do Dotki - nie jest sztuką znać lepiej historię różnych miejsc, niż licencjonowani przewodnicy, bo ci zwykle plotą duby smalone.

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

Napisane przez emememsik

Zapomniałaś dodać, że wcale nie trzeba skończyć historii, żeby to robić, za to skończona historia i tak nic nie daje, bo musisz zrobić osobny kurs żeby mieć takie uprawnienia.

Jest parę uczelni w Polsce, gdzie historia daje takie uprawnienia ZA DARMO: Przemyśl, Gdańsk, Częstochowa.
A historii nie trzeba mieć ukończonej, żeby skończyć kurs, ale współczuję ludziom, których oprowadzają przewodnicy z ukończonym kursem, a po fizyce.

[emememsik]

To ciekawe, podrzuć link do tych uczelni.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez rogacja

Żaden rozsądny pracodawca nie będzie rozumiał, co to jest kognitywistyka, bo to nic nie jest, niczego nie uczy i żadnemu pracodawcy to nie jest do niczego potrzebne. Natomiast wykladowcy tej kognitywistyki znaleźli zatrudnienie na 5 lat i przez 5 lat będą brali kasą za wmawianie studentów, że czegoś ich uczą.
Ja właśnie namawiam na studiowanie szerokich kierunków studiów, takich, jak historia, socjologia, prawo, filologie, bo one uczą konkretnej wiedzy i zarazem doskonalą warsztat intelektualny, człowiek po takich studiach ma możliwość adapacji do różnych dziedzin życia.

Akurat ten kierunek jest sporo powiązany z psychologią. I w ogole wiesz, ze istnieją tacy ludzie jak naukowcy, ktorzy badają i coś analizują? Juz nie wspominając o tym, ze na tym kierunku jest matma, fizyka, informatyka z tego co wiem. Moze ktoś chce się zając sztuczną inteligencją, a do tego sama informatyka nie wystarczy. Akurat jest to precyzyjna dziedzina nauki. Ale co ty mozesz o tym wiedziec. Nie zachwalam tego kierunku, nie wiem jak jest z praca, ale sądze ze lepiej niz po filozofii. I zebys sie nie zdziwila w przyszlosci, ze bedzie lepiej niz po historii.
A kierunek z pewnością trudniejszy od socjologii, czy psychologii.

[rogacja]

Napisane przez wisienka_na_torcie

Zdaje sobie doskonale sprawę z kwestii zarobkowych w tym zawodzie, spokojnie Oczywiście, ze nie jest łatwo się dostać na aplikację sędziowską, ale tak naprawdę na żadną nie jest łatwo się dostać, a jednak są absolwenci prawa, którym się to udaje. Zdaje sobię sprawę z tego, ze to trudny kierunek, że trzeba się namęczyć i , ze zdobywanie tego wykształcenia jest procesem długotrwałym, ale tak naprawdę nigdzie nie ma nic za darmo.

Otóż doszłyśmy do sedna sprawy - żadne studia same nie dają jeszcze pracy. Studia dają podstawę, żeby się specjalizować. Studia lepsze dają podstawę lepszą.

Co do pracy po historii, po raz kolejny zgadzam się z tym, co napisała Dotk4.

Powodzenia na aplikacji

[D0tk4]

Napisane przez rogacja

Główną różnicą jest to, że politologia to jest w praktyce historia najnowsza polityczna z niewielkimi domieszkami innych nauk. Czyli skrawek jednej nauki został ogłoszony nową nauką i absolwent politologii umie tylko 1/20 tego, co absolwent historii lub 1/100 tego, co absolwent socjologii. I tu jest problem, że program politologii jest bardziej powierzchowny, niż historii.

Bo taka jest idea tego kierunku. Skupiaja sie na obecnej sytuacji politycznej, miedzynarodowej i w tej dziedzinie sa specjalistami. Ales sie uparla na ta historie. Przeciez nie kazdy czlowiek musi znac wszystko od prehistorii! I taka wiedza nie musi mu sie przydawac w pracy!

Napisane przez rogacja

Ja też spotykałam takich pożal się Boże przewodników i bardzo żałuję, że płąciłam ciężkie pieniadze za wycieczki. Nie mówiąc o tym, że historia NIE WYKLUCZA zrobienia takiego kursu. A jest parę uczelni w Polsce, gdzie można sudiować historię ze specjalnością turystyczną i od razu ma się ten kurs ZA DARMO. Poszukaj tego w internecie. Normalnie za taki kurs trzeba bardzo dużo zapłacić.

Owszem, trzeba zaplacic, ale jesli ktos chce, to czy to zle? Nie powiedzialam nic, ze historia wyklucza robienie takiego kursu, nie wiem gdzie to wyczytalas. I wydaje mi sie, ze jestes bardzo jednostronna mowiac, ze jedynie przewodnicy po historii sa kompetentni, a wszyscy inni sa do dupy i WSZYSCY ludzie zaluja wydanych na nich pieniedzy!

Napisane przez rogacja

Zgadzam się, ale ukończenie historii NIE WYKLUCZA kariery dziennikarskiej. Z tego, co piszesz, właśnie ją ułatwia..

Owszem, uatwia. Podobnie jak w przypadku absolwentow kulturoznastwa, teatrologii, politologii, socjologii, ogrodnictwa, architektory krajobrazu i wszystkich innych kierunkow. Jestes ekspertem w jakies dziedzinie? Mozesz sie zaczepic w pracie i o tym pisac!

Napisane przez rogacja

Wiele może nie, ale absolwenci historii stale jednak znajdują tam pracę...

Nie wszyscy i nie w zawodzie. A znale prace, to i studenci krytykowanej przez Ciebie politologii moga.

Napisane przez emememsik

Czyli to samo można powiedzieć no nie wiem... o filozofii?

klask i:

Napisane przez rogacja

Żaden rozsądny pracodawca nie będzie rozumiał, co to jest kognitywistyka, bo to nic nie jest, niczego nie uczy i żadnemu pracodawcy to nie jest do niczego potrzebne. Natomiast wykladowcy tej kognitywistyki znaleźli zatrudnienie na 5 lat i przez 5 lat będą brali kasą za wmawianie studentów, że czegoś ich uczą.
Ja właśnie namawiam na studiowanie szerokich kierunków studiów, takich, jak historia, socjologia, prawo, filologie, bo one uczą konkretnej wiedzy i zarazem doskonalą warsztat intelektualny, człowiek po takich studiach ma możliwość adapacji do różnych dziedzin życia.

Jestes naprawde 'obiektywna' mowiac cos takiego.

Napisane przez rogacja

Do Dotki - nie jest sztuką znać lepiej historię różnych miejsc, niż licencjonowani przewodnicy, bo ci zwykle plotą duby smalone..

Wszyscy? W takim razie naprawde Ci wspolczuje takiego pecha do przewodnikow!

Napisane przez rogacja

Powodzenia na aplikacji

Wychowalam sie w srodowisku prawniczym i naprawde nie znam ZADNEJ osoby, ktora po ukonczeniu aplikacji, na ktora po pierwsze bardzo ciezko sie dostac, a po drugie utrzymac, nie znalazaby pracy.

[mm444]

Treść usunięta

[peggy_sue_]

Widzę, że rozmawiacie o prawie, to pozwolę się wtrącić. Co prawda studentką nie jestem, ale mam kilka osób z rodziny pracujących w sądzie. No i kuzyn za kilka lat do nich pewnie dołączy. A zawód sędziego to już w ogóle jest mi zaznajomiony, tym bardziej, że sama planowałanm z tym związać swoją przyszłość.
Nie do końca tak jest z tym prawem, jak się wydaje, że jest. Sam wujek, który pracuje jako sędzia, mówi, że za kilka lat prawnicy będą pracować po urzędach, bo jest ich już w tym moemncie za dużo. Dostanie się na aplikację jest bardzo ciężkie, bardzo czasochłonne, a tak naprawdę nic nie gwarantuje. A sądy to nie budynki, które się stale otwierają. Trzeba mieć to na względzie.
Jednak trzeba mieć ogromne chcęci, wiedzę i siłę przebicia. Wiele razy słyszałam, jak wujek wypowiadał się o "aplikantach", którzy jakimś cudem zdali egzamin, a ich wiedza jest uboga, jeżeli chodzi o zawód, który chcą wykonywać. No i trzeba pamiętać, że prawnik zaczyna pracę w zawodzie około 30 roku życia i popracuje sobie w sądzie prawie drugie tyle. Może kilka(naście?) lat temu prawo było kierunkiem dającym pewny zawód, teraz to się jednak zmienia.
Ale warto się zastanowić: czy jest kierunek, który daje PEWNY zawód? Nie.
Mimo wszystko wujek kocha swoją pracę i się do tego nadaje. Jak widzę gwiazdy ode mnie z klasy, które się wybierają na prawo to... I zalet jest na pewno bardzo wiele. Może i nie zarabiają Bóh wie jakich pieniędzy (z tego, co wiem około 5 tysięcy), ale mój wujek pracuje... dwa dni w tygodniu. Po kilka godzinek. Więc o czym tu mówić.

I nie rozumiem użytkowniczki, która twierdzi, że socjologia to dobry kierunek...

[emememsik]

Napisane przez peggy_sue_

I nie rozumiem użytkowniczki, która twierdzi, że socjologia to dobry kierunek...

A jest zły?