Wyrzuć to z siebie!

[garden_d]

ja też nie zjem ciastka bo rok temu zaczęłam jeść słodycze w podobnym czasie i 1. nie mogłam się od nich oderwać, 2. przytyłam.
Boję się po prostu i tracę w swoich oczach przez to.
Wczoraj byłam u psychologa. i już, już wiem co jest przyczyną teraz...jejku.

[Dekas]

też już wiem
co robić z tym co robić?

[GummyKammy]

co jest grane?!
dlaczego tyle piję,przecież nie jest to normalne
a później boli mnie brzuch
ciągle się czuję jak na kacu,
eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee eeek, wykop mnie ktoś z tego dołu

[credo]

nie chcę czuć głodu, nienawidzę tego uczucia, tylko kilka kilo, proszę..

[anjjjia]

nie ma jak tak, wyjechać na mamę że kupiła za dużo ciast...
dlaczego ja jej to robię?? dlaczego??!!
myślałam, że ten etap mam za sobą... nie lubię świąt..

najpierw myśl a potem rób! jestem żałosna

[Dekas]

dlaczego płacze przy naleśnikach?
przecież tak je lubię ...

no to się wrąbałam z tym nakarm mnie mamo -_-'
chcę dać temu radę.

[GummyKammy]

widziałam jak wymiotowała,wcześniej zajadając wszystko co było jej pod ręką
widziałam jej smutek w oczach i czerwone kostki na dłoniach,
spojrzałam na nią i się popłakałam, jak małe dziecko
było mi jej tak cholernie żal, w myślach wiedziałam co ona czuję
tak bardzo chciałabym jej pomóc

moje myśli wariują,nie chcę świąt
nie chcę iść do kościoła, ale muszę
nie chcę mi się nic, znowu tracę wiarę

[moja imaginacja]

dopiero zauważam jak bardzo się zagubiłam. zauważam takie rzeczy, gdy czytam nie wiadomo którą już w czasie choroby ksiązkę dotyczącą ed, a nie na terapii...
ja już nie wiem, po co zyję, po co się w ogóle żyje, skoro i tak kiedyś nastąpi śmierć? być może nawet dziś się o nią otarłam, ostatnio zresztą też - kto mi daje kolejne szanse? Po co to wszystko??
Ja pierdziele, nic nie rozumiem!!
Niech mi ktoś wytłumaczy ideę tego pieprzonego świata!

Zastanawiam się czy iść do spowiedzi. Chyba zaczynam odzyskiwać(?) jakąś cząstkę wiary. Nie byłam już dawno, bardzo dawno. Co ja mam tam niby powiedzieć?

[zielona_zabcia]

Napisane przez moja imaginacja

dopiero zauważam jak bardzo się zagubiłam. zauważam takie rzeczy, gdy czytam nie wiadomo którą już w czasie choroby ksiązkę dotyczącą ed, a nie na terapii...
ja już nie wiem, po co zyję, po co się w ogóle żyje, skoro i tak kiedyś nastąpi śmierć? być może nawet dziś się o nią otarłam, ostatnio zresztą też - kto mi daje kolejne szanse? Po co to wszystko??
Ja pierdziele, nic nie rozumiem!!
Niech mi ktoś wytłumaczy ideę tego pieprzonego świata!

Zastanawiam się czy iść do spowiedzi. Chyba zaczynam odzyskiwać(?) jakąś cząstkę wiary. Nie byłam już dawno, bardzo dawno. Co ja mam tam niby powiedzieć?

Bóg daje Ci szansę żebyś odnalazła pokój, szczęście.
Żebyś wygrała, Bóg chce żebyś żyła, jesteś jego dzieckiem.
Wystwił Cię na próbę-ale nie tylko.
Mnie, moją rodzinę, Ciebie i Twoją rodzinę, Dekas, Tynusie i wiele innych osób, i patrzy czy sobie radzimy z tym cierpieniem.
Kiedyś w czsie sądu ostatecznego przyjdzie nam się z tego spowiadać, co wtedy mu powiemy że byłyśmy za słabe? Że poddałyśmy się?
Masz, mamy, jedno życie.
Jedno.
Jest to największy dar, dlaczego nie sznujemy tego daru?
Dlaczego postępujemy tak samolubnie?
Niszczymy się.
Nasze drugie imie to autodestrukcja.
Noi dlaczego?
Najlepiej zwalić winę na Boga, wiadomo. Bo dlaczego Ja?
Ale może warto podziękować Bogu że to właśnie Ja?
Przyjąć z godnością tą masakrę...

Idź do spowiedzi.
ale tak jak ja. umów się z kapłanem i poprostu gdzieś usiądźcie i pogadajcie/ to będzie najlepsza spowiedź.
Poprostu mów.
Bóg Cię kocha. Tylko idź do niego, powiedz mu że go potrzebujesz!
On Ci wszystko wybaczy! Tylko idź.....

Swoją drogą to niesamowite że akurat w WielkiPiątek naszła Cię taka refleksja... to piękne... może stanie się cud w Twoim życiu?

[poppy seed]

sama już nie wiem

[Tynusia]

Święta , kurcze no boje się to fakt ale cholernie się ciesze ,że jadę do rodziny i spędzę z wszystkimi czas !
Jestem ucieszona jak małe dziecko.
Bez świrowania !
Niech będzie magia rodzinna , proszę ..
bez świrowania

[orzeszek01]

juz masz mnie w dupie
bo juz nie jestem ci potrzebna
wykorzystalas mnie i moja pomoc
to ma byc przyjazn?

bullshit!

nigdy wiecej.

koniec.

[moja imaginacja]

Napisane przez zielona_zabcia

Bóg daje Ci szansę żebyś odnalazła pokój, szczęście.
Żebyś wygrała, Bóg chce żebyś żyła, jesteś jego dzieckiem.
Wystwił Cię na próbę-ale nie tylko.
Mnie, moją rodzinę, Ciebie i Twoją rodzinę, Dekas, Tynusie i wiele innych osób, i patrzy czy sobie radzimy z tym cierpieniem.
Kiedyś w czsie sądu ostatecznego przyjdzie nam się z tego spowiadać, co wtedy mu powiemy że byłyśmy za słabe? Że poddałyśmy się?
Masz, mamy, jedno życie.
Jedno.
Jest to największy dar, dlaczego nie sznujemy tego daru?
Dlaczego postępujemy tak samolubnie?
Niszczymy się.
Nasze drugie imie to autodestrukcja.
Noi dlaczego?
Najlepiej zwalić winę na Boga, wiadomo. Bo dlaczego Ja?
Ale może warto podziękować Bogu że to właśnie Ja?
Przyjąć z godnością tą masakrę...

Idź do spowiedzi.
ale tak jak ja. umów się z kapłanem i poprostu gdzieś usiądźcie i pogadajcie/ to będzie najlepsza spowiedź.
Poprostu mów.
Bóg Cię kocha. Tylko idź do niego, powiedz mu że go potrzebujesz!
On Ci wszystko wybaczy! Tylko idź.....

Swoją drogą to niesamowite że akurat w WielkiPiątek naszła Cię taka refleksja... to piękne... może stanie się cud w Twoim życiu?

Dziękuję Ci za to co napisałaś
chyba czas coś zrobić z moją wiarą...

[Lady1000]

10 piw w 2 dni
brawo mamo, rządzisz

zaraz mi głowa pęknie

[GummyKammy]

wreszcie dostałam @, no nareszcie!
już wiem skąd ten ból brzucha
aaaaaaaaaaaaaaaaa

mam to wszystko gdzieś, nadziejo wróć

[garden_d]

Napisane przez GummyKammy

wreszcie dostałam @, no nareszcie!
już wiem skąd ten ból brzucha
aaaaaaaaaaaaaaaaa

mam to wszystko gdzieś, nadziejo wróć

ja dziś też mam gdzieś. w 'd' z tym całym shitem. ^^

[Alejka]

Nie pozostaję mi nic innego , jak tylko się do Was przyłączyć

A tak poza tym , to bezsenność , bezsenność i jeszcze raz bezsenność . Powoli zaczyna mnie męczyć , po tabletkach nie mogę się podnieść przez dwa dni i czuję się , jakbym była pod wpływem jakiś silnych środków odurzających.

[201607260936]

Eh, czy kiedyś będę szczupła? Jak odmówić jedzenia, kiedy mama chłopaka nakłada na talerz?
Praca stoi, egzamin w piątek, a ja siedzę i nic nie robię..genialnie
Jestem gruba. Brzydka. Niska..

[olik187]

wreszcie! pożegnałam się z waga...mam nadzieje że to początek zmian w moim życiu

[cordellia]

Napisane przez olik187

wreszcie! pożegnałam się z waga...

super! ja chyba powinnam zrobic to samo..

[M92]

Napisane przez olik187

wreszcie! pożegnałam się z waga...mam nadzieje że to początek zmian w moim życiu

Trzymam kciuki, żeby było lepiej! Teraz jeszcze pożegnaj się z tabelami kalorii, odżywiaj się porządnie i do przodu! ;*

[stupify]

też chce tak umieć, najgorsze w tym wszystkim jest to, że tu wcale nie chodzi o umiejętność

[olik187]

dziękuje dziewczyny za te miłe słowa mam nadzieje że teraz już będzie tylko lepiej choć musze jeszcze troche swoje głupie myśli schować głęboko...i wierze że wreszcie mi się uda

[Phynn]

coś się zmieniło
teoretycznie -zmiany na lepsze
terapia

chyba nareszcie zaczynam postępowac zgodnie z tym, co podpowiada serce
ten czas, który z Tobą spędzam jest tak bardzo dla mnie ważny, ale boję się do Ciebie wrocić
boję się go zranić, ale chyba już nie ma odwrotu, za daleko zabrnęłam

niby wszystko zgodnie z planem, wróciłam do pracy -tak jak chciałam
zawalam na uczelni, ale jakoś nie myślę o tym teraz
wydawało mi się nawet, że jedzenie zeszło na dalszy plan
ale nie..

wczoraj obżarstwo
dziś zadręczanie się
i tak w kółko

mam dość tej huśtawki !

[moja imaginacja]

Napisane przez cordellia

super! ja chyba powinnam zrobic to samo..

a moja waga stoi sobie w miejscu, a mnie już nawet tak nie kusi, zeby codziennie na nią stawać ...

czy ja mam prorocze sny, czy mi sie to ✂✂✂✂a przysnilo czy ja na prawdę zytałam tą historyjkę?
no kurde, jak jej nie znajdę w gazetach to przełożę ją na opowiadanie! ^^

boooooli
mamo a co jeżeli mama np. raka jelita?
A może udać ze się zwijam z bólu i pojechać do szpitala?
Może wtedy dojdziesz do tego, że tego NIE MOŻNA bagatelizować?
Co jeżeli stracisz mnie już za 2 lata? Ja nie chcę umierać.

[credo]

Napisane przez moja imaginacja

boooooli
mamo a co jeżeli mama np. raka jelita?
A może udać ze się zwijam z bólu i pojechać do szpitala?
Może wtedy dojdziesz do tego, że tego NIE MOŻNA bagatelizować?
Co jeżeli stracisz mnie już za 2 lata? Ja nie chcę umierać.

Przestań, co Ty w ogóle wygadujesz! Na pewno nie umrzesz i na pewno nie masz żadnego raka. Nie mów tak. Nie myśl tak!
Idź we wtorek do lekarza, niech Cię zbada, zrobi usg, wtedy zobaczysz, co Ci jest, ale nie układaj czarnych scenariuszy, musisz być silna, dasz radę.

[moja imaginacja]

Napisane przez credo

Przestań, co Ty w ogóle wygadujesz! Na pewno nie umrzesz i na pewno nie masz żadnego raka. Nie mów tak. Nie myśl tak!
Idź we wtorek do lekarza, niech Cię zbada, zrobi usg, wtedy zobaczysz, co Ci jest, ale nie układaj czarnych scenariuszy, musisz być silna, dasz radę.

nie no taka refleksja tylko
poszłabym do lekarza, ale mój rodzinny ma to gdzies podobnie jak moi rodzice. jestem zdana na siebie, a sama niewiele potrafie zrobic.

[iza_wiosenna]

Napisane przez moja imaginacja

nie no taka refleksja tylko
poszłabym do lekarza, ale mój rodzinny ma to gdzies podobnie jak moi rodzice. jestem zdana na siebie, a sama niewiele potrafie zrobic.

ale co Ci konkretnie jest?
nawet jeśli to "tylko" somatyzacje, to i tak warto się przebadać i sprawdzić.
W młodości miałam silną nerwicę i mnóstwo objawów fizycznych będących jej efektem, i choć rodzice pukali się w głowę mówiąc, że to wszystko kwestia psychiki, psychiatra dała skierowanko na ekg i nie tylko. Zawsze trzeba się upewnić, nawet jeśli pacjent jest totalnym hipochondrykiem, choćby dlatego, że hipochondria sama w sobie może prowadzić do wystąpienia np. wrzodów. :P
poza tym, kto chciałby brać odpowiedzialność za konsekwencje machnięcia ręką na, niech Ci będzie, Jess , raka jelita?

[881a135baa34e075ff271ac6ad77e43317518c11]

juz moje mysli byly spokojne, prawie normalne... a dzis usłyszałam "co sie tak spasłas' to takie przykre..

[iza_wiosenna]

[1=881a135baa34e075ff271ac 6ad77e43317518c11;2651910 4]juz moje mysli byly spokojne, prawie normalne... a dzis usłyszałam "co sie tak spasłas' to takie przykre..[/QUOTE]


daj no mi namiary na tego kogoś.

wiem, jak to boli. Nie przejmuj się, włącz ulubioną muzykę, spotkaj z kimś, kogo kochasz lub bardzo lubisz, nie pozwól, żeby jakiś idiotyczny tekst zepsuł Ci nastrój.
trzymaj się.