Rozstanie z facetem, część XIX

[wypalona]

Napisane przez martuska2o

Raczej przesadne dbanie o siebie i chęć zdobywania nowych ofiar :P
A moja mimo moich usilnych działań stoi!

To Ty chcesz schudnąć?

---------- Dopisano o 14:32 ---------- Poprzedni post napisano o 14:28 ----------

Napisane przez Nuska87

Nie wynieść z tego świata a zagłuszyć cierpienie psychiczne, bólem fizycznym. Nie z jego powodu, a z powodu moich natarczywych myśli dotyczących niego. Myślę, że już nie czuję nic do niego, ale zostałam bardzo skrzywdzona i po prostu, moje myśli nie dają mi spokoju.. Nie umiem tego wytłumaczyć. Już jest lepiej. Uspokoiłam się, cięć wiele nie ma, w porę przerwałam. Oby teraz tylko ciepło się nie zrobiło..


Mnie chyba też zżerają Mojego eksa widziałam jakiś czas temu, to ten to przytył. I wygląda jeszcze gorzej niż wyglądał

Ufff ulżyło mi! Nie zadawaj sobie bólu, bo on i tak nie zagłuszy tego co Cię spotkało. Ulgę przyniesie Ci wyniesienie lekcji z tego co przeżyłaś. Każda z nas została skrzywdzona, ale musimy nauczyć się żyć bez żalu i wybaczyć, chociaż jest to bardzo trudne.

Skoro wygląda gorzej to lepiej dla Ciebie

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:32 ----------

Napisane przez enjoy89

Moja poszła w górę, ale się wcale z tego nie cieszę dietkuję sobie drugi dzień już. I mam nadzieję, że za parę tygodni jak mnie eks zobaczy z paroma kilo mniej i w nowym kolorze włosów to mu szczena opadnie a ja już wtedy będę mieć go kompletnie gdzieś

A ja cieszę się z każdego kilograma więcej na odchudzenie poleciła bym Ci towarzystwo mojego eksa dzięki niemu po rozstaniu zgubiłam 10 kilo.

[martuska2o]

Napisane przez wypalona

To Ty chcesz schudnąć?

Ano! całe 12kg no może być i 10

[enjoy89]

Napisane przez wypalona

A ja cieszę się z każdego kilograma więcej na odchudzenie poleciła bym Ci towarzystwo mojego eksa dzięki niemu po rozstaniu zgubiłam 10 kilo.

10 kilo mi nawet to by nie pomogło, bo ja im większego doła mam, tym więcej jem

Napisane przez martuska2o

Ano! całe 12kg no może być i 10

A ja tak z 15 i byłoby super ! Ale na początek to i z 10 się ucieszę.

[wypalona]

Napisane przez martuska2o

Ano! całe 12kg no może być i 10

Kobieto z czego Ty się chcesz odchudzać? Ja Cię proszę!

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:48 ----------

Napisane przez enjoy89

10 kilo mi nawet to by nie pomogło, bo ja im większego doła mam, tym więcej jem

A ja jem dużo, bardzo dużo i w ogóle tego po mnie nie widać

[enjoy89]

Napisane przez wypalona

A ja jem dużo, bardzo dużo i w ogóle tego po mnie nie widać

Zazdroszczę!

[Flanelka_]

zadzwoniłam do niego. Odebrał, powiedziałam, że tęsknię, ze nie chcę tego, że wciąż mam nadzieję i zależy mi. On powiedział, że szuka innej już, ze nie będzie odbierał moich telefonów itd, że nie będzie już dobrze. Zasypa.łam go lawiną smsów po czym spaliłam dwie fajki i ryczałam jak głupia. Powiedziałam o wszystkim mamie. Od rozstania nie mam myśli samob,ójczych ale chyba wiem czemu, bo mam nadzieję a to trzyma mnie przy życiu, choć wiem, że nie powinno. Źle mi, cholernie źle....

---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------

Na początku powiedział, że nie mam mu mieszać w głowie, że nie chce myśleć o mnie. Ja oczywiście odebrałam to w pozytywny sposób. Wiem, że szuka innej, żeby zapomnieć. Weźcie mnie palnijcie w ten głupi łeb!!!

[martuska2o]

Napisane przez enjoy89

10 kilo mi nawet to by nie pomogło, bo ja im większego doła mam, tym więcej jem



A ja tak z 15 i byłoby super ! Ale na początek to i z 10 się ucieszę.

O 15 to nawet nie śmiem marzyć

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ----------

Napisane przez wypalona

Kobieto z czego Ty się chcesz odchudzać? Ja Cię proszę!

Ja Cię proszę... Ty tak nie wierz tym zdjęciom na fb.. i z 20bym mogła, ale to już raczej nieosiągalne

---------- Dopisano o 15:00 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

Napisane przez Flanelka_

zadzwoniłam do niego. Odebrał, powiedziałam, że tęsknię, ze nie chcę tego, że wciąż mam nadzieję i zależy mi. On powiedział, że szuka innej już, ze nie będzie odbierał moich telefonów itd, że nie będzie już dobrze. Zasypa.łam go lawiną smsów po czym spaliłam dwie fajki i ryczałam jak głupia. Powiedziałam o wszystkim mamie. Od rozstania nie mam myśli samob,ójczych ale chyba wiem czemu, bo mam nadzieję a to trzyma mnie przy życiu, choć wiem, że nie powinno. Źle mi, cholernie źle....

---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------

Na początku powiedział, że nie mam mu mieszać w głowie, że nie chce myśleć o mnie. Ja oczywiście odebrałam to w pozytywny sposób. Wiem, że szuka innej, żeby zapomnieć. Weźcie mnie palnijcie w ten głupi łeb!!!

Nie dzwoń nigdy więcej..

[lily92920]

Napisane przez martuska2o

Lily:
Też znowu śnił mi się ten fajfus. .

Chciałam mojego też nazwać fajfusem, ale wybralam jednak fujare!

Napisane przez niquolle

nie tylko Wam..
ja dostałam Jego matkę gratis do pakietu, czyli standard..

Mi sie jeszcze OW śnił!

[wypalona]

Napisane przez enjoy89

Zazdroszczę!

Nie ma czego Przyjmę każde zbędne kilogramy

[LetMeBeYourFantasy_]

Zapomniała napisać... zverka mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze! Mocno w to wierzę i trzymam kciuki

[wypalona]

Napisane przez Flanelka_

zadzwoniłam do niego. Odebrał, powiedziałam, że tęsknię, ze nie chcę tego, że wciąż mam nadzieję i zależy mi. On powiedział, że szuka innej już, ze nie będzie odbierał moich telefonów itd, że nie będzie już dobrze. Zasypa.łam go lawiną smsów po czym spaliłam dwie fajki i ryczałam jak głupia. Powiedziałam o wszystkim mamie. Od rozstania nie mam myśli samob,ójczych ale chyba wiem czemu, bo mam nadzieję a to trzyma mnie przy życiu, choć wiem, że nie powinno. Źle mi, cholernie źle....

---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------

Na początku powiedział, że nie mam mu mieszać w głowie, że nie chce myśleć o mnie. Ja oczywiście odebrałam to w pozytywny sposób. Wiem, że szuka innej, żeby zapomnieć. Weźcie mnie palnijcie w ten głupi łeb!!!

nie dzwonimy do eksów! Bo będziesz się babrać w tym smrodzie nie wiadomo ile!

---------- Dopisano o 15:05 ---------- Poprzedni post napisano o 15:05 ----------

Napisane przez martuska2o

Ja Cię proszę... Ty tak nie wierz tym zdjęciom na fb.. i z 20bym mogła, ale to już raczej nieosiągalne

Chyba mi nie powiesz że zdjęcia tyle kilogramów dodają

[Nuska87]

Napisane przez wypalona

na odchudzenie poleciła bym Ci towarzystwo mojego eksa dzięki niemu po rozstaniu zgubiłam 10 kilo.

Mojego też mogę zaproponować - podobnie, 10 kilo.... Najlepsza dieta świata

[martuska2o]

Napisane przez wypalona

nie dzwonimy do eksów! Bo będziesz się babrać w tym smrodzie nie wiadomo ile!

---------- Dopisano o 15:05 ---------- Poprzedni post napisano o 15:05 ----------


Chyba mi nie powiesz że zdjęcia tyle kilogramów dodają

Umiejętnie się kryję a tak poważnie to ciężka droga przede mną w tym temacie..

[enjoy89]

Napisane przez martuska2o

O 15 to nawet nie śmiem marzyć

Noo... a mi jak się uda, to będzie cud jakiś ale jestem dobrej myśli, jak to zawsze na początku diety he he...

Napisane przez wypalona

Nie ma czego Przyjmę każde zbędne kilogramy

Jesuuu a ja bym tak chciała móc tak powiedzieć, że 'przyjmę', a nie że 'oddam'

Napisane przez Nuska87

Mojego też mogę zaproponować - podobnie, 10 kilo.... Najlepsza dieta świata

dlaczego ja przez mojego tak apetytu nie straciłam

Napisane przez martuska2o

Umiejętnie się kryję a tak poważnie to ciężka droga przede mną w tym temacie..

Oj tak, zdjęcia potrafią dużo ukryć

[martuska2o]

Napisane przez enjoy89

Noo... a mi jak się uda, to będzie cud jakiś ale jestem dobrej myśli, jak to zawsze na początku diety he he...



Jesuuu a ja bym tak chciała móc tak powiedzieć, że 'przyjmę', a nie że 'oddam'



dlaczego ja przez mojego tak apetytu nie straciłam



Oj tak, zdjęcia potrafią dużo ukryć

No potrafią choć nie zawsze

Ja tak apetyt straciłam przy rozstaniu z moją pierwszą wielką miłością, wtedy to efekty były piorunujące.. no i wtedy też poznałam tego obecnego nieszczęsnego fajfusa... tylko teraz już tak apetyt nie ustaje.. no torszkę zmalał, ale MAŁO!

[mlko92]

Rozmawiałam z nim wczoraj...odważyłam się na ten idiotyczny krok i zrobiłam sobie samej krzywdę. Ja naprawdę podziwiam i szanuję te dziewczyny, które nie przeżywają każdego kontaktu jak mrówka okres, a co dopiero kolegują się z byłymi albo przyjaźnią! Myślałam, że potrzebna jest mi ta rozmowa, że musimy pogadać po takiej przerwie...Rozmowa w samej sobie była ok, nic nie czułam, był mi tak jakby obojętny, jak każdy kolega...Ale rozwaliłam sobie resztę wieczoru i cały dzisiejszy dzień. Chyba jednak wracam do braku kontaktu...nie wiem co mnie podkusiło żeby z nim pogadać...ciągle myślę o nim i płakać mi się chce A najgorsze jest to, że cała złość zniknęła i to, że on wie, że ja ciągle przeżywam nasze rozstanie to naprawdę aż tak widać kiedy jedna osoba cierpi? Wydawało mi się, że całkiem nieźle to maskuję...nie wiem, może on mnie po prostu tak dobrze zna albo to po prostu widać po mnie Wiem jedno - na pewno nie dam rady utrzymywać z nim jakiekolwiek kontaktu, jednak nie jest mi na tyle obojętny żeby być w stanie

[emely]

Napisane przez wypalona

nie dzwonimy do eksów!

Racja!!, ja nie wiem co się ze mną od dwóch dni dzieje.. Strasznie się rozklejam.. podglądam mojego eksa na fejsie, dodałam go nawet do listy gg(mimo, że wyrzuciłam go od razu po rozstaniu) i tak się zastanawiam po jaką cholere ja to robię!?

[impressive20]

Napisane przez Flanelka_

zadzwoniłam do niego. Odebrał, powiedziałam, że tęsknię, ze nie chcę tego, że wciąż mam nadzieję i zależy mi. On powiedział, że szuka innej już, ze nie będzie odbierał moich telefonów itd, że nie będzie już dobrze. Zasypa.łam go lawiną smsów po czym spaliłam dwie fajki i ryczałam jak głupia. Powiedziałam o wszystkim mamie. Od rozstania nie mam myśli samob,ójczych ale chyba wiem czemu, bo mam nadzieję a to trzyma mnie przy życiu, choć wiem, że nie powinno. Źle mi, cholernie źle....

---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------

Na początku powiedział, że nie mam mu mieszać w głowie, że nie chce myśleć o mnie. Ja oczywiście odebrałam to w pozytywny sposób. Wiem, że szuka innej, żeby zapomnieć. Weźcie mnie palnijcie w ten głupi łeb!!!

usuń jego numer telefonu i spal wszystkie rzeczy jakie po byłym posiadasz jest ciezko,znamy to uczucie z wiekszosci z nas , ale trzeba byc silnym, najlepiej zagłuszyc jakimis ulubionymi zajęciami i nie szukac na siłę nowej miłości odpocząć sobie i znaleźć czas na weryfikacje błędów

---------- Dopisano o 16:10 ---------- Poprzedni post napisano o 16:08 ----------

Napisane przez emely

Racja!!, ja nie wiem co się ze mną od dwóch dni dzieje.. Strasznie się rozklejam.. podglądam mojego eksa na fejsie, dodałam go nawet do listy gg(mimo, że wyrzuciłam go od razu po rozstaniu) i tak się zastanawiam po jaką cholere ja to robię!?

usuń i wycofaj zaproszenia od byłego i nie śledźcie ich niech zyja własnym życiem wiecie dobrze ze faceci szybko dochodzą po rozstaniu niz my wiec pozwólmy zamknąć rozdział życia z byłym a zacząć od nowa doząc do celu

[LetMeBeYourFantasy_]

Napisane przez wypalona

nie dzwonimy do eksów!

Dokładnie!
a mnie namawiano, co bym się do mojego eksa odezewala. Ale jak już powiedziałam olewam tzw. dobre rady!
On tak samo ma telefon - a ja mu się jasno okresliłam, jak nie chcesz do mnie wrócic to sie nie odzywaj.

[impressive20]

Napisane przez mlko92

Rozmawiałam z nim wczoraj...odważyłam się na ten idiotyczny krok i zrobiłam sobie samej krzywdę. Ja naprawdę podziwiam i szanuję te dziewczyny, które nie przeżywają każdego kontaktu jak mrówka okres, a co dopiero kolegują się z byłymi albo przyjaźnią! Myślałam, że potrzebna jest mi ta rozmowa, że musimy pogadać po takiej przerwie...Rozmowa w samej sobie była ok, nic nie czułam, był mi tak jakby obojętny, jak każdy kolega...Ale rozwaliłam sobie resztę wieczoru i cały dzisiejszy dzień. Chyba jednak wracam do braku kontaktu...nie wiem co mnie podkusiło żeby z nim pogadać...ciągle myślę o nim i płakać mi się chce A najgorsze jest to, że cała złość zniknęła i to, że on wie, że ja ciągle przeżywam nasze rozstanie to naprawdę aż tak widać kiedy jedna osoba cierpi? Wydawało mi się, że całkiem nieźle to maskuję...nie wiem, może on mnie po prostu tak dobrze zna albo to po prostu widać po mnie Wiem jedno - na pewno nie dam rady utrzymywać z nim jakiekolwiek kontaktu, jednak nie jest mi na tyle obojętny żeby być w stanie

niestety napisałaś ze twój były wie ze cierpisz i ma w dupie dlatego nie utrzymuj z nim kontaktu - postanów to tak jakbyś sie musiala od ulubionych cukierków powstrzymać czas leczy rany tylko nie pozwol zbliźnić tylko zapomnij wiem ze ciezko to najgorszy czas a świń nie brakuje faceci umieja manipulować szuje jedne

[wypalona]

mlko92 sama widzisz że kontakty z nim nie wnoszą niczego dobrego do Twojego życia. Chyba pora zakończyć tą żenuę i iść do przodu!

Napisane przez emely

Racja!!, ja nie wiem co się ze mną od dwóch dni dzieje.. Strasznie się rozklejam.. podglądam mojego eksa na fejsie, dodałam go nawet do listy gg(mimo, że wyrzuciłam go od razu po rozstaniu) i tak się zastanawiam po jaką cholere ja to robię!?

Czytałyście to już pewnie milion razy, ale powtarzam za mądrymi kobitami z tego wątku NAJZDROWSZY JEST BRAK KONTAKTU I BRAK JAKICHKOLWIEK WIADOMOŚCI NA TEMAT PANA EX!
Usuwaj go, tylko tak sobie pomożesz

---------- Dopisano o 16:16 ---------- Poprzedni post napisano o 16:15 ----------

Napisane przez LetMeBeYourFantasy_

Dokładnie!
a mnie namawiano, co bym się do mojego eksa odezewala. Ale jak już powiedziałam olewam tzw. dobre rady!
On tak samo ma telefon - a ja mu się jasno okresliłam, jak nie chcesz do mnie wrócic to sie nie odzywaj.

A po co nam kontakt z takimi imbecylami?

---------- Dopisano o 16:19 ---------- Poprzedni post napisano o 16:16 ----------

Napisane przez Nuska87

Mojego też mogę zaproponować - podobnie, 10 kilo.... Najlepsza dieta świata

Może to ten sam

[mlko92]

Napisane przez wypalona

mlko92 sama widzisz że kontakty z nim nie wnoszą niczego dobrego do Twojego życia. Chyba pora zakończyć tą żenuę i iść do przodu!

Ale ja się z nim nie kontaktuję! Nie piszę, nie dzwonię, nie wychodzę z absolutnie żadną inicjatywą...a wczoraj...no cóż, zdarzyło się, drugi raz nie popełnię tego samego błędu, wiem już czym to się kończy. I tak się cieszę, że nie odwaliłam niczego głupiego podczas tej rozmowy...no ale widać po mnie, że przeżywam...

[marynia92]

Napisane przez ver_million

19,5 mowcie co chcecie. ostatni rok to bylo psucie krwi, bylam wrakiem, dobrze, ze mature ogarnelam w miedzyczaie analiz zwiazku. sama czuje sie odarta z uczuc. kochac cpuna i zakompleksionego idiote dowartosciowujacego sie innych kosztem bylo trudno. a jeszcze trudniej bylo wrocic do porzadku dziennego. on nawet wdzieczny mi nie byl. gdzie ta milosc i szacunek, ktore niby do mnie mial. obiecywal, ze nie bedzie bucem po rozstaniu a byl wredny i upokarzajacy mnie. dlatego mam jak mam

a i coz- tamta ruda go nie chciala, moja ekspsiola tez, wiec mu sie nie udalo. karma ;]

zerwac z dziewczyną w matruy-okrutne..

[Yuuka]

Ja już z tym brakiem kontaktu, że to niby fajna rzecz i w ogóle nie jestem pewna.. Jak ja się nie odzywałam do Ł. i jak wróciliśmy do siebie to mi powiedział, że jak się nie odzywałam to wkręcał sobie, że już zapomniałam, że go nie kocham, że nie ma szans, że może sobie innego znalazłam. Mówił, że tamtej chwili chciał zrezygnować.

A koleżanka stosowała się do tego braku kontaktu i jej ex znalazl sobie inną bo myślał, że ona ma go w dupie a on czekał.
Przyszło co do czego, wyjaśnili sobie to i wrócili do siebie.

Nie we wszystkich przypadkach to działa.
Niektórych zamiasta zmobilizować to niszczy i dają sobie pass.
No ale poniżanie siebie też nie jest dobre.

[marynia92]

Napisane przez alka132

z 'doktorkiem'?


I wiecie co? Zadzwonił mój eks (śmiesznie się czuję nazywając go tak, bo tak czy siak cały rok się spotykaliśmy ) i gadaliśmy 1,5h. Przedwczoraj w nocy..
Dobija mnie fakt, że czasem miłość nie wystarcza, żeby zbudować związek. Ja już nie wiem nic

ja, zanim zaplątałam się w związek z moim ex myślałam, że miłośc pokona wszystko, ze tylko tego potrzeba do udanego związku a tu co? = rozczarowanie. Najgorsze jest to, że tak naprawde rozstaliśmy się przez głupotę, nie przez jakąś zdradę, czy coś tylko on robi z tego jakąś wielką sprawę - zresztą zawsze miał skłonności do przesady, jeśli chodziło o jakieś nieporozumienia...

[emely]

Napisane przez impressive20

usuń jego numer telefonu i spal wszystkie rzeczy jakie po byłym posiadasz jest ciezko,znamy to uczucie z wiekszosci z nas , ale trzeba byc silnym, najlepiej zagłuszyc jakimis ulubionymi zajęciami i nie szukac na siłę nowej miłości odpocząć sobie i znaleźć czas na weryfikacje błędów

---------- Dopisano o 16:10 ---------- Poprzedni post napisano o 16:08 ----------




usuń i wycofaj zaproszenia od byłego i nie śledźcie ich niech zyja własnym życiem wiecie dobrze ze faceci szybko dochodzą po rozstaniu niz my wiec pozwólmy zamknąć rozdział życia z byłym a zacząć od nowa doząc do celu

Napisane przez wypalona

mlko92 sama widzisz że kontakty z nim nie wnoszą niczego dobrego do Twojego życia. Chyba pora zakończyć tą żenuę i iść do przodu!


Czytałyście to już pewnie milion razy, ale powtarzam za mądrymi kobitami z tego wątku NAJZDROWSZY JEST BRAK KONTAKTU I BRAK JAKICHKOLWIEK WIADOMOŚCI NA TEMAT PANA EX!
Usuwaj go, tylko tak sobie pomożesz

---------- Dopisano o 16:16 ---------- Poprzedni post napisano o 16:15 ----------


A po co nam kontakt z takimi imbecylami?

---------- Dopisano o 16:19 ---------- Poprzedni post napisano o 16:16 ----------


Może to ten sam

Staram się zamknąć ten rozdział ale czasem niektóre rzeczy są po prostu silniejsze ode mnie. W ogóle mam wrażenie, że to wszystko się układa wybaczcie kolokwializm "od dupy strony". Kilka miesięcy po naszym rozstaniu miałam wszystko gdzieś, niczym się nie przejmowałam, usunęłam go z gg, ze znajomych ze wszystkich możliwych portali, jak narzucał mi się telefonami, sms-ami to stanowczo i konsekwentnie nie odbierałam, a jak już udało mu się sprowokować rozmowę to bez żadnych ogródek informowałam go, żeby się nie łudził bo między nami nigdy nic już nie będzie. Gdy przychodził do mnie do pracy nie mogłam na niego patrzeć, chciałam żeby jak najszybciej sobie poszedł i każda jego wizyta utwierdzała mnie w przekonaniu, że to był dobry wybór bo enta szansa z kolei, którą miałabym mu dać na pewno nie zostałaby doceniona ani wykorzystna. A teraz ? teraz się nie odzywa, a ja dostaję jakiegoś obłędu.. nie wiem co ze sobą zrobić, nie mogę sobie znaleźć miejsca.. myślę o nim chociaż chciałabym wymazać z pamięci wszystko co jest z nim związane..

BTW: co do śledzenia - właśnie dzięki temu dowiedziałam się co wyprawiał mój były, w myśl zasady kochaj i sprawdzaj. A po zerwaniu przeglądanie jego kont utwierdziło mnie tylko w przekonaniu, że nigdy się nie zmieni więc można było zauważyć pewne plusy takiego zachownia.. aczkolwiek wiem, że na ten moment to kompletnie nie ma sensu, bo to już nic nie zmieni. Może to tylko zwyczajna ludzka ciekawość czy kogoś ma? jak ten ktoś wygląda? czy jest lepszy ode mnie?....

Chyba potrzebuje psychologa..

[plu]

wróciłam

motyle robią mi armagedon w brzuchu

[Yuuka]

Napisane przez plu

wróciłam

motyle robią mi armagedon w brzuchu

Oo jak fajnie..

[zverka]

Jej ile nowych wizażanek a ja już nie w temacie :/ ech trzeba będzie nadrobić. Przez pracę i sesję niestety brak czasu na udzielanie się jak wcześniej
Polecam kawałek :
http://www.youtube.com/watch?v=RaLVd...eature=related

[pika87]

Napisane przez plu

wróciłam

motyle robią mi armagedon w brzuchu

ja też tak chce!!! kurcze 4 miesiące mijają, a na horyzoncie nikogo chyba jestem gotowa, żeby kogoś mieć, ale odpowiedniego faceta brak. niby nie jest źle, bo spotykam się z ludźmi, chodzę na imprezy i nie płaczę z samotności, ale..