Czy ja jestem aseksualna???

[mega frustracja]

W skrócie przedstawię mój problem.
Jestem już dorosłą kobietą, mam extra pracę, dobre wykształcenie, jestem z dobrego domu, stać mnie na zachcianki, ogólnie mam fajne życie. Ale żeby nie było tak dobrze, jest mały minus. Od ponad 2 lat nie uprawiałam seksu - życie, nie jestem z nikim związana na dłużej, nie mam też za bardzo możliwości zawierania znajomości na jedną noc. Nie jestem jakoś szczególnie nieatrakcyjna, ot przeciętna raczej, chociaż jak się postaram to mogę wyglądać jak milion dolarów. Trudno mi powiedzieć czy seksu mi brakuj, mam czasami jakieś fantazje, wspominam czasem moich byłych, od czasu do czasu sama (raz na miesiąc) się zaspokajam. Nie "rzucam się" nie facetów. Ostatnio jednak zaczęłam się zastanawiać czy moją orientacją nie jest przypadkiem aseksualizm. Drugie pytanie: czy długi brak seksu może grozić jakimiś problemami z psychiką? Jak oceniacie takich ludzi jak ja?

[malwinac]

Mysle , że masz takie SUUUUPERrrrrr życie że nie masz się czym przejmować

[duś.]

Ja bym nie wytrzymała, ale wydaje mi się że tu nie chodzi o asexualność, Bbo chyba dziewicą nie jesteś, co? I sex sprawiał Ci przyjemność, czyż nie. Samo to, że się masturbujesz, świadczy o tym, że masz potrzebę zaspokojenia pewnych pragnień. Więc nie widzę problemu. Jeśli Tobie z tym dobrze, to przecież jest chyba najważniejsze.

[201801022117]

Ja myślę, że wyglad jak milion dolarów, to nie wszystko... Trzeba mieć to "coś"... Myślę, że przez to że uważasz, że masz takie świetne życie, ludzie mogą uważać Cię za zarozumiałą, i niedostępną, a faceci się Ciebie boją. To jedno. Co do potrzeb seksualnych, to każdy ma inne. Jeżeli Ty nie potrzebujesz częstego seksu, to nie w tym nic złego. Poprostu taka jesteś, i chyba nie ma to złego wpływu na psychikę. Dla mnie, nie ma w tym nic zlego, każdy jest inny, chociaż ja np. bardzo lubię seks, i średnio wyobrażam sobie, że mogłabym żyć dwa lata w celibacie.

[fleur05]

A ja myślę, że wszystko z Tobą jest jak najbardziej ok. Po prostu należysz do tej mniejszości ludzi, którym dobrze jest bez partnera. Sama twierdzisz, że niczego Ci specjalnie nie brak.
A jak się facet znajdzie, to będzie tylko lepiej.

[mega frustracja]

Napisane przez malwinac

Mysle , że masz takie SUUUUPERrrrrr życie że nie masz się czym przejmować

Myślę, że niepotrzebnie to napisałam, bo chyba nie ma to większego znaczenia w tej sprawie. A to super życie to kwestia bardzo relatywne - mi jest super, bo mam fajną pracę, mam zdolność kredytową. Te zachcianki to nie żadne Louboutiny czy LV kupowane od tak (nie mam takich rzeczy), ale raczej to, że nie muszę się szarpać i zastanawiać czy jak kupię sobie coś za 500zł to muszę się zastanawiać czy mi do końca miesiąca starczy. Dodam jeszcze, że nie jestem wyniosła, jestem raczej uważana za osobę małomówną i nieśmiałą i może w tym jest problem.
Dziewicą nie jestem.

[duś.]

A spotykasz się z kimś, masz kogoś na oku?

[kimi1000]

A ja myślę, że mogłaś jeszcze nie trafić na swoją połówkę, który podzieli twój temperament i twoje preferencje.
Z eksem seks był normalny bez fakerwerków, jak mieliśmy kryzys przed rozstaniem, to seks mógł dla mnie nie istnieć.

Teraz z obecnym partnerem jak iskrzy jak cholera, moglibyśmy z łóżka nie wychodzić

[iceland1]

Z tych paru zdań trudno cokolwiek wywnioskować ,skoro Ty sama nie wiesz czy seks Ci jest do czegokolwiek potrzebny.Moim zdaniem jestes osobą z bardzo niskim libido a świadczy o tym chociażby częstotliwosc masturbacji.Zresztą dziewczyny zaraz Ci tu wiecej napiszą z Waszego punktu widzenia.Z mojego męskiego- masz niskie libido a może po prostu to ze przez dłuzszy czas nie "kochałas się"...moze i Twoja kobiecośc przysnęła?
Czy brak seksu wpływa na psychikę?Jesli byłabys osoba z normalnym libido pewnie tak- rozdrażnienie,nerwówka,pr zygaszenie,czucie się gorszą i mniej atrakcyjną.Z doswiadczenia wiem ze kobieta-gdy czuje ze działa na facetów ,jest adorowana i uprawia seks-az kipi kobiecością
Czy mam coś przeciw takim ososbom.?Dopóki ten ktos nie "warczy " na mnie,nie wyładowuje swych frustracji i zlosci na cały świat -niewiele mnie to obchodzi czy sypia z facetem,dziewczyną,misiem czy sama.

[mega frustracja]

Napisane przez iceland1

Z tych paru zdań trudno cokolwiek wywnioskować ,skoro Ty sama nie wiesz czy seks Ci jest do czegokolwiek potrzebny.Moim zdaniem jestes osobą z bardzo niskim libido a świadczy o tym chociażby częstotliwosc masturbacji.Zresztą dziewczyny zaraz Ci tu wiecej napiszą z Waszego punktu widzenia.Z mojego męskiego- masz niskie libido a może po prostu to ze przez dłuzszy czas nie "kochałas się"...moze i Twoja kobiecośc przysnęła?
Czy brak seksu wpływa na psychikę?Jesli byłabys osoba z normalnym libido pewnie tak- rozdrażnienie,nerwówka,pr zygaszenie,czucie się gorszą i mniej atrakcyjną.Z doswiadczenia wiem ze kobieta-gdy czuje ze działa na facetów ,jest adorowana i uprawia seks-az kipi kobiecością
Czy mam coś przeciw takim ososbom.?Dopóki ten ktos nie "warczy " na mnie,nie wyładowuje swych frustracji i zlosci na cały świat -niewiele mnie to obchodzi czy sypia z facetem,dziewczyną,misiem czy sama.

Może właśnie to jest to przygaszenie. Z jak ostatnio miałam partnera ponad dwa lata temu mogłam się kochać kilka razy dziennie, na sam jego widok byłam podniecona. Rzeczywiście przypominam sobie, że wtedy miałam duże zainteresowanie. Teraz cisza jak makiem zasiał, nie mam też nikogo na oku. Dodam też, że abstynencja nie odbija się u mnie zmiennymi nastrojami czy syczeniem na ludzi wokół mnie, jest tak jak było dawniej.

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------

To ja jeszcze pozwolę sobie zadać pytanie mężczyznom, którzy być może wejdą na ten wątek. Wyobraźcie sobie, że poznajecie dziewczynę, która Wam się fizycznie podoba, macie ochotę znajomość (również intymną kontynuować), poznajecie się i ona mówi, że nie uprawiała seksu od dwóch lat (z powodów takich jakie przedstawiłam). Czy to Was nie odstraszyłoby, czy uznalibyście jej na nieatrakcyjną i niegodną Waszej uwagi? Ja właśnie boję się, że takie mogą być reakcje facetów na takiego "trochę dziwoląga".

[cholernarejestracja]

Napisane przez mega frustracja

Może właśnie to jest to przygaszenie. Z jak ostatnio miałam partnera ponad dwa lata temu mogłam się kochać kilka razy dziennie, na sam jego widok byłam podniecona. Rzeczywiście przypominam sobie, że wtedy miałam duże zainteresowanie. Teraz cisza jak makiem zasiał, nie mam też nikogo na oku. Dodam też, że abstynencja nie odbija się u mnie zmiennymi nastrojami czy syczeniem na ludzi wokół mnie, jest tak jak było dawniej.

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------

To ja jeszcze pozwolę sobie zadać pytanie mężczyznom, którzy być może wejdą na ten wątek. Wyobraźcie sobie, że poznajecie dziewczynę, która Wam się fizycznie podoba, macie ochotę znajomość (również intymną kontynuować), poznajecie się i ona mówi, że nie uprawiała seksu od dwóch lat (z powodów takich jakie przedstawiłam). Czy to Was nie odstraszyłoby, czy uznalibyście jej na nieatrakcyjną i niegodną Waszej uwagi? Ja właśnie boję się, że takie mogą być reakcje facetów na takiego "trochę dziwoląga".

A po co niby miałabyś to komuś mówić?

I litości - przecież ludzie bywają samotni i szukający swojej połowy dużo dłużej, dla mnie jest normalne, że nie będą się rzucać w przygody na jedną noc tylko po to, żeby nie mieć abstynencji na koncie

[laisla]

Napisane przez mega frustracja

Może właśnie to jest to przygaszenie. Z jak ostatnio miałam partnera ponad dwa lata temu mogłam się kochać kilka razy dziennie, na sam jego widok byłam podniecona. Rzeczywiście przypominam sobie, że wtedy miałam duże zainteresowanie. Teraz cisza jak makiem zasiał, nie mam też nikogo na oku. Dodam też, że abstynencja nie odbija się u mnie zmiennymi nastrojami czy syczeniem na ludzi wokół mnie, jest tak jak było dawniej.

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------

To ja jeszcze pozwolę sobie zadać pytanie mężczyznom, którzy być może wejdą na ten wątek. Wyobraźcie sobie, że poznajecie dziewczynę, która Wam się fizycznie podoba, macie ochotę znajomość (również intymną kontynuować), poznajecie się i ona mówi, że nie uprawiała seksu od dwóch lat (z powodów takich jakie przedstawiłam). Czy to Was nie odstraszyłoby, czy uznalibyście jej na nieatrakcyjną i niegodną Waszej uwagi? Ja właśnie boję się, że takie mogą być reakcje facetów na takiego "trochę dziwoląga".

Nie jestem co prawda facetem ale troszkę zdążyłam ich poznać, i z tego, co wywnioskowałam z rozmów z nimi to z pewnością taka osoba bardziej ich pociąga niż pannica zaspokajająca swoje potrzeby z kimkolwiek, gdziekolwiek, byle tylko ten seks trzaskać bo taka panuje norma społeczna A gdy nastaje inny okres w życiu to już panika, że aseksualizm, oziębłość i w ogóle. Nie przejmuj się niczym, znajdzie się odpowiedni partner to i w Tobie na nowo rozpali się ogień, tak to działa, że im częściej to robimy tym więcej nam się chce, i w drugą stronę, im mniej w naszym życiu seksu tym mniej mamy na niego ochotę Chwilowo jesteś "wyciszona", były momenty gdy było całkiem inaczej przecież.

[skazana_na_bluesa]

nie jestes aseksualna, skoro odczuwalas przyjemnosc z bycia z kims i facet cie podniecal. poza tym to nawet lepiej - miec uspione libido nie bedac z kims... tak mi sie przynajmniej wydaje

[muszynianka]

No chyba jednak takiego fajnego życia nie masz

[cholernarejestracja]

Oj, ale się czepiliście tego dobrego życia w Polsce to się już nawet nie można być zadowolonym ze swojego życia, bo to w złym tonie

[muszynianka]

Nie uważasz że to nieco ironiczne piać jakie się ma wspaniałe życie gdy jednak ma się problem?

A do autorki wątku, radzę udać się do seksuologa. My mamy za mało informacji i nie jesteśmy specjalistami.

[cholernarejestracja]

Napisane przez muszynianka

Nie uważasz że to nieco ironiczne piać jakie się ma wspaniałe życie gdy jednak ma się problem?

A do autorki wątku, radzę udać się do seksuologa. My mamy za mało informacji i nie jesteśmy specjalistami.

Może trochę, ale ja tam mam dużo różnych problemów, a i tak uważam moje życie za fajne, a siebie za całkiem szczęśliwą nie ma co uzależniać "fajności" życia od jednego problemu.

Zresztą moim zdaniem, w przypadku autorki, to jest straszliwe szukanie dziury w całym. Podejrzewanie u siebie aseksualizmu, bo się nie uprawia seksu nie mając partnera. Szok, afera, dzwonię po fakt

[laisla]

Napisane przez cholernarejestracja

Może trochę, ale ja tam mam dużo różnych problemów, a i tak uważam moje życie za fajne, a siebie za całkiem szczęśliwą nie ma co uzależniać "fajności" życia od jednego problemu.
Zresztą moim zdaniem, w przypadku autorki, to jest straszliwe szukanie dziury w całym. Podejrzewanie u siebie aseksualizmu, bo się nie uprawia seksu nie mając partnera. Szok, afera, dzwonię po fakt

Też sądzę, że dobrze, że autorka potrafi doceniać to co ma (pisząc, że ma fajne życie), a nie skupia się na tym czego akurat brak właściwie to skupia się za bardzo, bo w tej chwili nie ma żadnego problemu aseksualności, ale może po prostu taki chwilowy zjazd emocjonalny.
A tak poza tym nigdy nie ma się wszystkiego aby usiąść i powiedzieć ze 100% satysfakcją: tak, teraz mam wszystko i w tej chwili jestem najszczęśliwszą osobą pod słońcem Ale może się mylę

---------- Dopisano o 01:31 ---------- Poprzedni post napisano o 01:25 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

nie jestes aseksualna, skoro odczuwalas przyjemnosc z bycia z kims i facet cie podniecal. poza tym to nawet lepiej - miec uspione libido nie bedac z kims... tak mi sie przynajmniej wydaje

Zdecydowanie. To taka obronna funkcja organizmu, inaczej człowiek po ścianach by chodził albo szukał byle kogo, byle szybciej, więcej, częściej I to dopiero byłby śmietnik a nie życie, z którego jednak jak widać można być zadowolonym.

[muszynianka]

No wiesz, jedna nick MEGA FRUSTRACJA wskazuje według mnie na problem... Może niewielki ale przeszłabym się np do psychologa. Pewnie rozwieje wszelkie wątpliwości

[laisla]

Napisane przez muszynianka

No wiesz, jedna nick MEGA FRUSTRACJA wskazuje według mnie na problem... Może niewielki ale przeszłabym się np do psychologa. Pewnie rozwieje wszelkie wątpliwości

No fakt, nicka nie wzięłam pod uwagę w swoich dywagacjach

[cholernarejestracja]

Ale zobaczcie kiedy to konto było założone

[muszynianka]

A łe, tego to ja nie wzięłam pod uwagę

[laisla]

Ja też nie. Trzeba mieć oczy szeroko otwarte

[dillingerine]

Prowo?

Eh, ciężko bez tego seksu.

[himym]

Skoro możesz wyglądać jak milion dolarów to czego tego nie robisz? Ja jak wychodzę gdzieś to staram się jak najlepiej wyglądać. Teraz jestem w związku,ale jak wychodziłam do klubów czy na spotkania to starałam się wyglądać dobrze,bo bądź co bądź faceci są wzrokowcami (kobiety również.)
Nick po prostu wspaniały.

[platekrozy]

W tej klasyfikacji osoby aseksualne są dzielone na grupy od A do D:

• aseksualista typu A odczuwa podniecenie, ale nie uważa za atrakcyjne innych osób płci męskiej ani żeńskiej,
• typ B uważa ludzi za atrakcyjnych, jednak nie odczuwa do nich pociągu fizycznego (ceni romantyczne związki, ale nie aktywność seksualną),
• typ C zarówno odczuwa podniecenie jak i uważa ludzi za atrakcyjnych, lecz nigdy nie łączy w związku emocji z fizycznością,
• typ D nie odczuwa podniecenia ani pociągu seksualnego.

[iskaxx]

Mi sie wydaje ze nie masz sie czym martwic. Ja mam tak samo To sie zmienia jak jestem zakochana, wtedy moglabym czesto sie kochac. Jak nie mam faceta, lub jestem nieszczesliwa (nieszczesliwa w senie braku tej drugiej ukochanej osoby) to w ogole nie mysle o seksie.

[dawidowskasia]

no tak, niby ok. Ja rozumiem,że można z kimś nie sypiać jakiś czas nie będąc w związku, ale fakt,że sama zaspokajasz się raz w miesiącu to dość rzadko

Ogólnie odczuwasz jakieś podniecenie?

[shirleyyy]

też myślałam ,ze bez seksu żyć nie mogę ale wcale nie okazało sie to takie trudne....Bardzo łatwo pogodziłam się z tym faktem ,że nie mam nikogo do łózka, nie szukałam na siłę, w ogołe przestałam o tym myśleć, zajęłam sie czymś innym:P a jak sie zjawił nowy target seksualny to wszystko odżyło i dalej jestem bardzo aktywna tak jak w poprzednim związku......to rzeczywiście może być po prostu uśpiona kobiecość

[Rewelecja]

Życie bez seksu to nic złego. Nie u wszystkich jest taka 'chętka' na seks. Najwidoczniej zyjesz pracą bądź potrzebujesz czegoś innego niż właśnie tego. to nie jest złe czy dziwne. Poprostu tego nie potrzebujesz ; )
No i gratuluje świetnego życia ; D