|
Notka |
|
Dietetyka Miejsce dla osób, które są na diecie. Rozmawiamy o zdrowym odżywianiu. Uwaga! Wyznacznikiem jest kaloryczność dobowa diet - muszą one mieć ponad 1000 kcal. |
|
Narzędzia |
2003-07-29, 16:41 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 278
|
Fenomen zywieniowy?
Witam i zwracam sie z pytaniem, ktore nieodmiennie nurtuje mnie od czasu przyjazdu do Argentyny. Otoz wbrew wszelkim znanym mi zasadom zywieniowym, tutejsi mieszkancy popuszczaja pasa ile wlezie, a otylych ludzi na ulicach prawie nie widac.
Rano (zaleznie jak sie wstanie): dwie slodkie buleczki i kawa z mlekiem. Obiad (ok. godziny 14-16): mieso z miesem (zwlaszcza wolowina z grilla lub zeberka) a na deser ciasto. Kolacja (pozne godziny wieczorne): najbardziej syty posilek spozywany w ciagu dnia. Ponownie mieso z miesem (pieczone lub z grilla) polane sosem na bazie octu lub saute. Ciasto lub lody. Na kolana powala fakt, iz oni jedza te kolacje kolo dziewiatej - jedenastej w nocy i ida spac. Restauracje sa otwarte od 12 do 16 (obiad) a potem od 20 do 24 (kolacja). Fakt, ze nie jedza do miesa tak zapychajacych ziemniakow. Ale faktem jest tez, iz oni raczej malo co poza miesem konsumuja. Specjalnoscia kuchni argentynskiej jest bowiem: carne asado (mieso pieczone na duzych, stojacych pionowo rusztach - cos jak gyros), parilla (mieso z grilla) i roznego rodzaju kielbaski, slodkie kaszanki oraz zeberka. Z salatek najczesciej serwuja ... salate polana sosem vinagre. Albo w ogole sobie nie zawracaja glowy takimi drobiazgami jak warzywa i dodatki ograniczajac sie do - bagietki z maslem. Obok miesa, lubuja sie tez w slodkosciach nafaszerowanych lub polanych dulce de leche - slodkim kremem, w smaku przypominajacym roztopione krowki. Podkreslam, ze nie ma w tej kuchni roznorodnosci. De facto po ulicy powinny chodzic monstra, bo i rodzaj kuchni i te pozne pory posilkow. Ale tak nie jest. Dlaczego? Nikt z autochtonow nie potrafil mi tego wytlumaczyc. Moze Wy macie jakies sensowne teorie? Pozdrawiam, C Ps. Do posilow pija wode niegazowana lub gazowana, wino i piwo. |
2003-07-29, 17:25 | #2 |
Rozeznanie
|
Re: Fenomen zywieniowy?
Mi sie wydaje ze oni mają to we krwi,to chyba może chodzi o diety dostosowane do grupy krwi,chociaz to chyba my słowianie i skandywawowie jestesmy z grupy "mysliwców"
|
2003-07-29, 17:56 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 278
|
Re: Fenomen zywieniowy?
No tak, Sar, ale obywatelami Argentyny sa potomkowie Wlochow (pizza, pizza!), Hiszpanow, Slowian, Niemcow i Zydow. Nie ma jakiejs spojnej nacji a Indian prawie nie widac w tym w 13 - milionowym dystrykcie Bs.As. (samo miasto ma dwa milony mieszkancow a Argentyna jako taka - tyle samo co Polska). Sadze, ze to jednak nie jest kwestia genow. No bo ile oni mieli czasu, by wyksztalcic swoja krzyzowke genetyczna? Tyle samo co Amerykanie z Polnocy. Najstarszy zabytek w Buenos liczy ok. 200 lat. Na poczatku myslalam, ze moze yerba mate wplywa na ich trawienie tak, ze nie tyja. Ale z yerba to mit. Owszem, w Urugwaju zaden szanujacy sie obywatel nie wyjdzie bez termosu i naczynka na ulice. Natomiat w Argentynie nie ma takiego spozycia yerby.
Moze ten organizm sie jakos przestawia? Ale w takim razie wszystkie teorie o poznym niejedzeniu, o obfitych sniadaniach i lekkich kolacjach trzeba zweryfikowac. |
2003-07-29, 20:32 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 419
|
Re: Fenomen zywieniowy?
A ja i tak nie jem mięsa. Zosatałaby mi... Bagietka z masłem.
|
2003-08-03, 12:47 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 049
|
Re: Fenomen zywieniowy?
Tez mnie to zdziwiło bardzo, kiedy miałam okazję dośc długo przebywac w Kraju Basków(mniej więcej ta sama dieta-taka hiszpańsko jakaś mięso, mięso, mięso, cistka na śniadanie, kolacja o 21) i mocno się nad tym głowiłam, ale w końcu(przynajmniej w ich przypadku) mnie oświeciło. Oni może i jedzą spore posiłki, ale nic nie podjadają pomiędzy-cały swój pobyt tam, za każdym razem kiedy tam byłam, nie widziałam, żeby jakikolwiek Bask jadł coś między posiłkami. Pozatym, oni późno wstają, ale też późno idą spać, więc ta ich kolacja o 21 i tak jest jakieś 4 godziny przed snem, a więc stosunkowo przyzwoicie. Cóż co kraj to obyczaj. Niestety taka dieta sprzyja zachorowaniom na raka odbytnicy, jelita itp-za mało w niej błonnika.
|
2003-08-06, 21:53 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 5
|
Re: Fenomen zywieniowy?
Ale oni wlasnie wspaniale sie odzywiaja - jesli chodzi o trzymanie linii - gdyby nie te ciasteczka, no ale rano to ujdzie - sa po prostu na diecie wysokobialkowej cale zycie - bialko, bialko plus jak napisalas salaty - strasznie niski index glikemiczny plus sos vinagre - cudownie po prostu jesli chodzi o dbanie o sylwetke, do tego jak napisalas zadnych wegli - ziemniakow, makaronow itp, toz to prawie slynna dieta Mayo albo New Mystic Mayo Diet na jelitka srednia taka dieta - musza miec ciagle zaparcia biedacy ale latwo trzymac stala wage na takiej diecie.
|
2003-08-08, 10:45 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 049
|
Re: Fenomen zywieniowy?
IMHO to nie może być tylko to, bo owszem jedząc rzeczy o niskim IG bardzo utrudnia się odkładanie tłuszczu(nie ma gwałtownego wyrzutu insuliny), ale ciągle jest to możliwe, więc przy przeginaniu z jedzeniem na diecie białkowo tłuszczowej też da sie przytyć. Tak BTW to nie wyobrażam sobie takiego jadłospisu, blah:/ no ale co kraj to obyczaj
|
2003-08-11, 16:37 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 278
|
Re: Fenomen zywieniowy?
Coz, moze to i dla nich dobroczynne, lecz ja w ciagu pobytu i ograniczajac kalorie - przytylam 9 kg. Dziekuje, postoje. Nikla pociecha jest fakt, ze niemal wszystkie przyjezdne osoby tyja. Ech, ide sciagac ow ponoc fenomenalny zestaw 8 minut ABS i zaczynam cwiczyc. Pozdrawiam
|
2003-08-11, 16:55 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 1 694
|
Re: Fenomen zywieniowy?
Catherine, mam ten sam problem - przebywam na okrągło ze Śródziemnomorcami i Holendrami - obiadki po 21, bardzo sute - w efekcie wrzuciłam juz jakieś 5-7 kilo, tak na oko.
Holandrzy jedzą okropnie - śniadanie, w ciagu dnia (tylko!) jakieś kanapki, po 20-tej obiad (czyli ja przez cały dzień umieram z głodu). Śródziemnomorcy również nie dla mnie, bo: śniadanie, lunch o 13-14, który nota bene wygląda jak nasz obiad, i w późnych godzinach nocnych drugi obiad, który (jak dla mnie) wygląda jak konkurs pt kto zje więcej). W praktyce, około 16-17 (polski obiad, przynajmniej w mojej rodzinie) padam z głodu, żeby nadrobić wszystko w nocy (w Polsce nie jem po 20tej). Nie wiem, skąd są te różnice, wałkowane w moim holenderksim domu w te i we wte, ale okazuje się że jesteśmy jedną z niewielu zdrowo się odżywaijących nacji. Sama zresztą już nie wiem. Ktoś ma jakąś koncepcję? wytłumaczenie? opinie? |
2003-08-11, 16:58 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 1 694
|
Re: Fenomen zywieniowy?
na przykład teraz jestem GŁODNA. Próbowałam sie odjeść owocami, ale mój organizm chce OBIADU. I nie odstanie takowego przynajmniej przez najblikższe 3 godziny, buuuuuuuu
|
Nowe wątki na forum Dietetyka |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:46.