2011-04-20, 10:06 | #121 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 648
|
Dot.: Trudny wybór...
Cytat:
|
|
2011-04-20, 11:47 | #122 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Trudny wybór...
Cytat:
Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2011-04-20 o 11:48 |
|
2011-04-20, 11:53 | #123 | |
stary jednooki dachowiec
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 327
|
Dot.: Trudny wybór...
Cytat:
__________________
"Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Wierz mi, malutka, żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się." A. Sapkowski
|
|
2011-04-20, 12:42 | #124 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Trudny wybór...
Cytat:
W sumie ja wiem co mówię, bo tescia mam wyjatkowego chama (on to nazywa, ze mówi co mysli i nie owija w bawełnę ) i teraz mam z nim stosunki poprawne ale kiedys było inaczej. Wczesniej było różnie i to także z mojej winy, ja cos powiedziałam, on odpowiedział i bylismy nie raz na noże. I oczywiscie, gdzie tam, ja nie będę buraka przepraszać, bo ha! nie dam po sobie jeździć i swoja dumę mam. Tyle tylko, że były to sytuacje bardzo niekomfortowe, szczególnie dla mojego męża (który tez się wtedy żarł z ojcem w mojej obronie a potem z nim nie rozmawiał), dla mojej teściowej (złotej kobiety) ale przecież i dla mnie, bo byłam tez trochę sytuacją przybita. W końcu (zresztą za rada mojego ojca, który powiedział mniej więcej to co ja piszę w tym wątku a zakonczył przemowę słowy: Bądz ty mądrzejsza od tego dziada ) wzięłam koniak i przeszłam sie do teścia. Przeprosiłam za wszystkie swoje wyskoki, powiedziałam, że będe się naprawdę starała, żeby nasze stosunki były w miare dobre ale jednocześnie stwierdziłam, że nie pozwole także się obrażać i chciałabym, żeby wysiłek był obustronny. Przeciez jesli cos się komus nie podoba to mozna to powiedziec spokojnie nie obrażając się wzajemnie. Przełknął. Przemyślał. Nie do konca się poprawił. Ale na tyle, że możemy spędzić razem np Święta w naprawdę miłej atmosferze. A całkiem niedawno przyznał (po latach, chyba się starzeje), że bardzo mu zaimponowałam tym, że wtedy przyszłam, przeprosiłam i pogadałam z nim jak równy z równym. I od tamtej pory zaczął mnie naprawdę szanować.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
2011-04-20, 13:40 | #125 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 29
|
Dot.: Trudny wybór...
Hmmmm...
Teraz to mi dopiero dałyście do myślenia... Nie ukrywam, sprawa mi ciąży na sercu, jest taka niewyjaśniona... Dobrze, że idą Święta, będę miała czas, aby to wszystko przemyśleć na spokojnie... A może zapytam TŻ - co będzie najlepsze w tej sytuacji? W końcu zna swojego ojca najlepiej i wie jakie zachowania mu się podobają, a jakie nie... Chcę po prostu, aby było dobrze. A tak w ogóle to dowiedziałam się od TŻ, że podobną 'rozmowę' na ten sam temat dostał jego starszy brat z dziewczyną, tylko podobno brat był bardziej zawzięty i skwitował to, że jak dziewczyna nie może u niego w pokoju razem nocować to nie będzie przyjeżdżać wcale. TŻ na pewno powiedział prawdę, bo jego ojciec podczas awantury o tym wspomniał, a on potem tylko dokończył jak było. |
2011-04-20, 18:37 | #126 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 783
|
Dot.: Trudny wybór...
Cytat:
Racja. Jeśli chcesz wyjść z twarzą z tej sytuacji, a nawet wyjść na plus to przeproś, nawet jeśli czujesz, że to Ty zasługujesz na przeprosiny. W życiu niestety jest tak pod górkę, że serce mówi jedno, rozum mówi drugie. A rodzice, teściowie... Są jak nauczyciele. Z nimi nie wygrasz, oni mają rację nawet jeśli jej nie mają. To jest siła wyższa. Należy zachować pokorę i przeprosić. A teściowi prawdopodobnie zrobi się bardzo głupio skoro on sam Cię w jakiś sposób obraził a Ty jeszcze jako pierwsza wyciągasz dłoń. Na przeprosinach nic nie stracisz, tylko zyskasz. A jeśli Twoje przeprosiny zostaną odrzucone to źle będzie świadczyło tylko i wyłącznie o nim. I wtedy dopiero strzeż się takiej rodziny
__________________
Pięknym motylom ucięto skrzydła! Nim wznieść się zdążyły do gwiazd! pokochaj uszate serduszko |
|
2011-04-20, 20:33 | #127 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: stolica mojego świata
Wiadomości: 1 257
|
Dot.: Trudny wybór...
Cytat:
czyli nakłaniasz autorkę do szlachetnej postawy, wyciągnięcia ręki do zgody itd. ale z drugiej strony, jeśli zdarzyłoby się tak, że ojciec odrzuci przeprosiny- to już od razu koniec z tymi pokojowymi metodami i obrażamy się na zawsze (i to nie tylko na winowajcę, ale od razu na całą rodzinę). tu już jakby mniej szlachetnie a ja absolutnie nie namawiałabym autorki do tej pierwszej - szlachetnej postawy. czegoś takiego mogę wymagać co najwyżej od siebie. od innych oczekuję zwykłej kultury i cywilizowanych zachowań. Dlatego uważam, że autorka powinna być gotowa na poprawę stosunków z ojcem chłopaka w przyszłości, ale poczekać aż nadarzy się ku temu odpowiednia okazja, a nie pchać się na siłę ze swoim sercem na dłoni. poza tym skąd pewność, że ojciec chłopaka ma ochotę na odwiedziny autorki i to jeszcze w święta??? nie było tu mowy o tym, żeby ją zapraszał gdyby to mnie ktoś sobie umyślił przepraszać w święta i mi wjechał na salony z bombonami, niekoniecznie byłabym szczęśliwa... |
|
2011-04-20, 20:44 | #128 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 783
|
Dot.: Trudny wybór...
Nie mówię, że akurat w święta musi się z nim widzieć i przepraszać. Niech ona pokaże, że jednak zna zasady kultury i moralności bardziej od jego ojca, który miał co do tego jakiekolwiek zastrzeżenia. Ja nie mówię, żeby skakała wokół niego.
__________________
Pięknym motylom ucięto skrzydła! Nim wznieść się zdążyły do gwiazd! pokochaj uszate serduszko |
2011-08-07, 14:47 | #129 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 29
|
Dot.: Trudny wybór...
Odgrzewany kotlet...
Jakoś pod koniec czerwca po raz pierwszy od tej afery byłam u TŻ. Od tego czasu bywam u niego tylko czasami i było okej. Do dnia dzisiejszego. Ja przeprowadziłam się do innego mieszkania, znalazłam pracę. TŻ pracuje teoretyczni u ojca, ale aktualnie od ponad dwóch tygodni nie ma dla niego pracy, więc TŻ pracuje sobie dorywczo i w domu pomaga w drobnym remoncie. Są wakacje, więc spędzamy ze sobą praktycznie każdy dzień. TŻ przyjechał do mnie w piątek wieczorem, był u mnie całą sobotę. Dziś rano przyjechaliśmy do jego domu, TŻ miał zabrać rzeczy i mieliśmy jechać nad jezioro. Po chwili przyjechali jego rodzice. TŻ zszedł na dół, bo obiecał mamie, że pomoże jej wcześniej w kuchni, a ja zeszłam razem z nim bo miałam pokazać jego rodzicom zdjęcia, które zrobiliśmy wczoraj na lokalnym wydarzeniu kulturowym. Ojciec TŻ stoi w kuchni i pyta się: "Gdzie byłeś przez ostatnie dwa dni?" TŻ odpowiedział, że u mnie. A ojciec do niego z pretensją: "A to Ty nie masz domu?Nie wiesz gdzie się nocuje?Może chcesz się wyprowadzić?Co to jest za nocowanie poza domem?Czemu Ty nie siedzisz w domu?" Ja wycofałam się na pięcie, TŻ zrobił to samo i wróciliśmy na górę. Po chwili TŻ poszedł do ojca i zrobił awanturę, o to, że się go czepia, że przecież wiedział gdzie nocuje, że jest dorosły i takie tam. Ojciec oczywiście nie dał sobie nic przetłumaczyć, w obronie TŻ stanęła mama. Ja słuchałam tylko strzępki rozmów, ale zabrałam swoje rzeczy i kiedy TŻ przyszedł powiedziałam, żeby odprowadził mnie na przystanek. TŻ chciał jechać nad jezioro, ja powiedziałam, że skoro ojciec każe mu siedzieć w domu to niech zostanie, a ja wracam do siebie, bo ja nie mam ochoty tu zostać ani minuty dłużej. Pokłóciliśmy się po chwili, potem zaczęła się lawina, zakończona tym, że postanowiłam zakończyć związek. Doszło do tego, że ja wykrzyczałam TŻ, że nie mam ochoty wysłuchiwać pretensji jego ojca, bo czułam się tak, jakbym krzywdę TŻtowi robiła tym, że chcę się z nim spotykać i on u mnie nocuje (dodam, że nie uprawiamy ze sobą seksu). On mówił, że go ojciec nie obchodzi, więc ja powiedziałam, że skoro tak to niech przestanie respektować jego zasady i niech się wyprowadzi. A on na to, że studiuje dziennie, za co będzie żyć itd. Siedzę teraz i rozmyślam. Nie płaczę. Czuję się fatalnie po raz kolejny. I jest mi dziwnie. I nie wiem co myśleć... |
2011-08-07, 14:54 | #130 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 7 017
|
Dot.: Trudny wybór...
Nie rozumiem, czemu zrobiłaś TŻtowi awanturę i zrezygnowałaś z wyjazdu, bo ojciec miał jakieś pretensje do TŻta, których Ty miałaś nieprzyjemność być świadkiem...
A już zerwania z TŻtem ze względu na ojca nie rozumiem absolutnie.
__________________
"Uroczyście nie zobowiązuję się do regularnych porządków, prowadzenia kalendarza, niejedzenia słodyczy, byciu skrupulatnym w podejmowanych czynności oraz gaszeniu światła w łazience - to się nigdy nie udało, więc w końcu dorosłam do nie oszukiwania samej siebie." za: whitepointeshoes |
2011-08-07, 15:26 | #131 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 29
|
Dot.: Trudny wybór...
Cytat:
Nie wiem czy chcę być z facetem, któremu ojciec ustawia życie. Ponadto ja się tym strasznie przejmuje, bo to nie była pierwsza sytuacja kiedy w domu TŻ jest przeze mnie afera. |
|
2011-08-07, 15:40 | #132 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 465
|
Dot.: Trudny wybór...
Po pierwszej sytuacji szczęka opadła mi na biurko...
Teraz to już mi chyba wszystko opadło. Znając siebie też bym się zenerwowała, widząc jakie szopki jego ojciec odstawia parze już dorosłych ludzi z niemałym stażem związku. Ojciec traktuje go jak gówniarza, a przy okazji Ciebie jak intruza i przez takie zachowanie sama poczułabym sie jak wrzód na tyłku tej rodziny. Znając życie pewnie nie doszliście nawet do porozumienia po tamtej sytuacji, przeprosiny nie padły, a sprawa została przemilczana. I zaraz pewnie padną slowa, jak to zasad rodziców trzeba przestrzegać, bo się jest na ich utrzymaniu bla, bla, bla. TŻ nie jest małym dzieckiem, żeby bezdyskusyjnie słuchać się tatusia. Jeśli chce coś zrobić inaczej to powinien z rodzicami ustalić zasady przez wzajemne kompromisy i rozmowy. Ale z tego co widzę, to na kompromis z jego buraczanym ojcem nie ma co liczyć. Oczywiście, ze to nie jest powodem do zerwania. Ale skuteczne uprzykrzanie życia i psucia komfortu w związku przez jego ojca może sprawić (i chyba sprawiło), że się po prostu zaczęła ta gorycz przelewać. Sama też miałabym już dość tej pogrzanej rodzinki. Za dużo kwasu i znając mnie pewnie bym zaczęła uciekać (ale to JA, bo ja zazwyczaj uciekam jak mi coś nie pasi, zamiast rozwiązywać, szkoda mi moich nerwów i czasu). Nie wiem autorko co masz zrobić. Nerwy nerwami i nieraz pewnych decyzji możemy żałować. Może daj sobie czas. Przemyśl wszystko. Ty wiesz najlepiej jak sytuacja wygląda. Swoją drogą Twój chłopak też pewnie to przeżywa. Nie jego wina, że jego ojciec jest burakiem. Wyjściem może będzie odizolowanie się od jego rodziców, nie przychodź tam, spotykajcie się u Ciebie. Przynajmniej nie będziesz musiała widywać tego Pana. |
2011-08-07, 15:44 | #133 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 7 017
|
Dot.: Trudny wybór...
Cytat:
__________________
"Uroczyście nie zobowiązuję się do regularnych porządków, prowadzenia kalendarza, niejedzenia słodyczy, byciu skrupulatnym w podejmowanych czynności oraz gaszeniu światła w łazience - to się nigdy nie udało, więc w końcu dorosłam do nie oszukiwania samej siebie." za: whitepointeshoes |
|
2011-08-07, 16:20 | #134 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 29
|
Dot.: Trudny wybór...
Cytat:
Cytat:
|
||
2011-08-07, 17:04 | #135 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 465
|
Dot.: Trudny wybór...
Chyba więc najlepszym rozwiązaniem będzie się od jego pseudo-taty odizolować.
Po prostu. Nie jeździć tam, nie sluchać o nim i już. Imprezy rodzinne (imieniny i inne babraniny) też bym sobie darowała, żeby tego pana po prostu nie oglądać. Z TŻ można ustalic, że widujecie się u Ciebie albo gdziekolwiek indziej. TŻ powinien wiedzieć, że czujesz się w takich sytuacjach źle, że jego ojciec przegina i nie narażać Ciebie na słuchanie tego wszystkiego. Więc pozostaje jedno - unikanie staruszka. A wszelkie sprawy nież TŻ załatwia z nim sam, spokojną rozmową. Jak nie dotrze, to trudno. Po poprzedniej sytuacji ktoś wspomniał, że może powinnaś się jakoś zbliżyć do jego ojca, rozmawiać etc. Nie ma to najmniejszego sensu według mnie. Ten pan się nie zmieni i nie raz już pokazał, że jest... kim jest. |
2011-08-07, 17:16 | #136 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 208
|
Dot.: Trudny wybór...
Jestem w szoku, że niektóre dziewczyny usprawiedliwiały ojca Twojego TŻ. To dom rodzicó? No tak, faktycznie, każdy dzieciak ma strasznie duży wybór, czy chce mieszkać z rodzicami, czy z (kim?) innymi rodzicami? Moim zdaniem ojciec tego chłopaka nie miał prawa nawet narzucać Wam tego, że nie życzy sobie, żebyście spali razem u nich w domu. A dlaczego? Dlatego, że twój chłopak też mieszka w tym domu i też ma coś do powiedzenia, to jest ich wspólny dom. Chłopak ma takie samo prawo w nim mieszkać jak oni i przyjmować swoich gości, a już szczególnie przyjmować swoją dziewczynę z którą jest 1,5 roku. Po dalszych tekstach ojca Twojego Tż naprawdę zastanowiłabym się czy w ogóle kiedyś tam wrócić. Jeśli chodzi o samego chłopaka- nie zrywaj z nim tak łatwo, on niestety jest ograniczony i uzależniony od rodziców, aczkolwiek powinien zareagować na te bezczelne teksty. ponieważ tak sam daje sobą pomiatać. I Tobą też.
|
2011-08-07, 17:20 | #137 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 29
|
Dot.: Trudny wybór...
Cytat:
Bo tamta sprawa do której się odnosisz ma swój dalszy ciąg. |
|
2011-08-07, 17:31 | #138 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 208
|
Dot.: Trudny wybór...
Hmm, masakra. Twój facet (były już?) chyba boi sie sprzeciwić ojcu, tylko nie wiem czego się boi. Rozumiem, że czułaś się źle, strasznie chora sytuacja, w dodatku matka tego chłopaka przeprasza za jego ojca, a sama także nic nie robi w tej sprawie. On sam musi zrozumieć jak bardzo jego ojciec zniszczył Wasze relacje i coś z tym zrobić, bo postawa jego ojca jest bardzo niezdrowa. Póki co staraj się o tym nie myśleć, to nie jest Twoja wina. Po prostu nie chcesz żyć w chorym środowisku, ja to rozumiem. Sama kiedyś zerwałam z chłopakiem bo miałam dość jego patologicznej rodziny, a sam chłopak nie potrafił się temu przeciwstawić.
|
2011-08-07, 18:23 | #139 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 3 180
|
Dot.: Trudny wybór...
do pierwszej sytuacji sie nie odnosze, bo to bylo dawno. ojciec chlopaka to cham, nie ma co sie starac z nim dyskutowac, tylko starac sie o w miare 'poprawne' relacje.
do drugiej - uwazam, ze nie powinnas sie rozstawac z TŻ z takiego powodu, chyba ze oprocz tego bylo cos zle miedzy Wami i te problemy tylko pomogly Ci podjac decyzje... z tego co zrozumialam, TŻ studiuje dziennie, dorabia sobie tylko, wiec z czego mialby sie utrzymywac? Gdyby sie wyprowadzil teraz, prawdopodobnie juz nigdy nie osiagnalby porozumienia z rodzicami - a kazdy chce przynajmniej 'jakos' (dobrze) zyc ze swoja rodzina. Tym bardziej, ze z Twoich wypowiedzi i opisow sytuacji wynika, ze nie jest to potulny maminsynek, tylko rozsadny mlody chlopak, ktory widzi, jak wyglada sytuacja i stara sie nie dolewac oliwy do ognia, ale jednoczesnie broni Cie.
__________________
Szczerość nie czyni dziewczyny najbardziej lubianą koleżanką. Ale przynosi szacunek. A kiedy dziewczyna nauczy się szacunku do siebie, zawsze jej się uda. 65,5 > 64 > 63 > 62 > 61 > 60 > 59 > 58 > 57> 56 > 52 ... > 49 Edytowane przez pani ćma Czas edycji: 2011-08-07 o 18:24 |
2011-08-07, 18:25 | #140 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 29
|
Dot.: Trudny wybór...
Cytat:
Jestem w totalnej kropce. Mam pustkę w głowie. Czuję się jakoś dziwnie skrzywdzona, ale jednocześnie myślę jak się teraz może czuć mój chłopak... |
|
2011-08-07, 19:09 | #141 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Trudny wybór...
Przykra sytuacja, ale myślę, że sami sobie jesteście winni. Odwiedzając TŻta powinnaś się dostosować do zwyczajów panujących w jego domu. Jeśli jego rodzice wyraźnie dali do zrozumienia, że nie życzą sobie spania w jednym łóżku i przygotowali wam dwie sypialnie, to powinniście byli to uszanować.
Jestem zdania, że ojciec TŻta zareagował zbyt ostro i nie powinien był Cię obrażać, mógł wyrazić swoje zdanie kulturalniej. Na Twoim miejscu zaprzestałabym odwiedzin TŻta i spokojnie się zastanowiła nad całą tą sytuacją.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
2011-08-08, 12:08 | #142 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 46
|
Dot.: Trudny wybór...
Widziałam że padły propozycje żeby "być mądrzejszą" i korzyć się z bombonierką przed facetem który ewidentnie porównał autorkę do samicy psa w rui. Ja nie wiem, skąd tyle masochizmu w polskich kobietach. (Lub innymi słowy:"wy tak na serio??!")
A sprawa ciekawa, bo uściślając zasady którymi kieruje się potencjalny teść: -"kobieta się szanuje" -kobieta która śpi w jednym łóżku z mężczyzna przed ślubem to puszczalska, nierządnica, grzech na grzechu -osoby które znajdują się w moim domu muszą postępować zgodnie z moimi zasadami, włączając poglądy na temat sexu, religii itp. -moje dzieci muszą robić to co ja chcę, bo moje dzieci są moją własnością dopóki mieszkają w moim domu -złamanie tych zasad upoważnia mnie do obelg, poniżania i mieszania z błotem osób które się do nich nie stosują Natomiast zasady obowiązujące w naszym pięknym kraju są: -rodzice mają obowiązek utrzymywania dziecka do 26 roku życia, jeśli się uczy/studiuje -konstytucja gwarantuje m.in.wolność i nietykalność osobistą, wolność sumienia i wyznania Czy uważacie że każdy ma prawo ustalić jakiekolwiek zasady obowiązujące w jego domu, czy są jakieś granice? "to jest mój dom, więc: -w tym domu nie je się mięsa -w tym domu nie nosi się krótkich spódniczek (notabene, np. moja babcia uważa że "kobiety w krótkich spódniczkach to dz.wki")("casus mojej babci") -w tym domu nie wymawia się samogłoski u -w tym domu mężczyzna i kobieta jeśli nie są parą, śpią osobno -w tym domu za pogwałcenie zasad obowiązujących w tym domu obcinamy głowę -w tym domu każdej środy o godzinie 16 modlimy się wszyscy do szatana -w tym domu jemy kurczaki na surowo i popijamy wódką -w tym domu moje dzieci muszą założyć na głowę papierową torbę, gdy domu przychodzi listonosz Czym się różni: -skarcenie 3-letniego brzdąca wsadzającego palec do kontaktu -zabronienie nastolatkowi radosnej narkotyzacji -zabronienie 22-letniemu młodemu mężczyźnie spania w jednym łóżku z kobietą Mojem zdaniem, autorka w ogóle nie powinna pojawić się w domu swego chłopaka, gdyż każda jej wizyta grozi czołowym zderzeniem cywilizacyjno-ideologicznym. I jakkolwiek ojciec jest ze swoimi poglądami nie do remontu(tak sądzę) to największy niepokój (wg mnie) wzbudza fakt że Twojemu chłopakowi nie drgnęła powieka, że nie zauważył że jego ojciec cię obraża. Możliwe że to jest układ w którym on nie może mieć swoich poglądów, gdyż każdy jego argument kwitowany jest kontrargumentem "jak ci się nie podoba to się możesz wyprowadzić". Nie zmienia to faktu, że pewien rys odwagi cywilnej może być potrzebny w dalszym, codziennym życiu. Gdyby ktoś obrażał moją ukochaną osobę (nieważne: matka, babcia, ojciec, pastor, dyrektor filharmonii, minister zdrowia) to bym co najmniej wzięła ją pod ramię i wyszła. A tu przecież trzeba go było szturchnąć łokciem "ej, ty, kochanie moje, tak się nie mówi o kobietach, wiesz? ej, misiu mój najdroższy, on zasugerował że jestem kobietą lekkich obyczajów, CO TY NA TO?" |
2011-08-08, 15:32 | #143 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 4 220
|
Dot.: Trudny wybór...
ojciec nie miał żadnego prawa w ten sposób do Ciebie mówić, szkoda mi Ciebie, wyobrażam sobie, jak się czułaś. Co do faceta to słusznie oczekiwałas od niego jakiejś reakcji i zastanów się naprawdę, w jakim stopniu Ci to przeszkadza.
__________________
it's a fool's game |
2011-08-08, 18:52 | #144 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 465
|
Dot.: Trudny wybór...
Rozmawiałaś już z TZ po tej nowej akcji?
Co on na to wszystko? |
2011-08-08, 18:54 | #145 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 1 378
|
Dot.: Trudny wybór...
|
2011-08-08, 19:04 | #146 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 465
|
Dot.: Trudny wybór...
No tak, ale może rozmawiali chociaż czy coś...
Szczerze mówiąc troche szkoda mi chłopaka, mimo że taka z niego nieco dupka wołowa. |
2011-08-08, 19:07 | #147 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 208
|
Dot.: Trudny wybór...
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:15.