|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2011-10-27, 14:27 | #3751 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 295
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
Cytat:
Na ten plan 30-dniowy piszę się i ja, ale jeszcze nie teraz (no co, prokrastynacja! ). Chcę najpierw uporządkować kilka spraw i dopiero spokojnie go zacząć. W ogóle jestem ostatnio jakaś rozmemłana (że tak się wyrażę), załatwiłam niby kilka ważnych kwestii ostatnio, ale pomniejsze ucierpiały (stos naczyń w zlewie, sterta rzeczy do prania, podłoga do umycia, bałagan z szafie z bielizną...). Muszę się za to wziąć, zaczęłabym od zmywania garów, ale wyłączyli mi ciepłą wodę no i co zrobić |
|
2011-10-28, 11:18 | #3752 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 295
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
Czemu tu taka podejrzana cisza?
|
2011-10-28, 12:14 | #3753 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
mi wstyd ;( nie wykonalam zadania tygodniowego i nie wiem skad sie to u mnie bierze. Nie poszlam na taniec... a nie poszlam, bo...znalazlam sobie inna rzecz do robity - wmowilam sobie, ze powinnam popracowac i nie moge isc. Kocham taniec, nie rozumiem, dlaczego tak bardzo boje sie isc i wyszukuje juz 3ci tydzien powody dla ktorych mam nie isc.
do tego mam mega dola, jestem glupia i nie zzrobie doktoratu. koniec ze mna...
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain! |
2011-10-28, 13:08 | #3754 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 295
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
Cytat:
...ale chyba dziś nie jestem dobra w pocieszaniu i pisaniu mądrych rzeczy - dopadł i mnie dół od rana jedyne, co zrobiłam to gapienie się w tv i czytanie bzdur w necie... no dobra, zmyłam kilka naczyń, wow czuję się beznadziejna, wkurzył mnie kilka dni temu TŻ i do tej pory nie potrafi ze mną pogadać jak człowiek, mam wszystkiego już dość, nie wiem co dalej... na dodatek wszyscy wyjeżdżają teraz na święta, a ja zostaję sama jak palec... nic mnie nie cieszy i nic mi się nie chce... Idę potem na fitness i chociaż kompletnie nie mam na to ochoty, to zmuszę się, wyjdę chociaż z domu na 1,5 godziny Jakaś bezcelowość życia mnie dopadła i trzyma. Przepraszam, gdzieś musiałam się wygadać. |
|
2011-10-28, 13:42 | #3755 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
Cytat:
ja sie dzis dowiedzialam, ze kolezanka z pracy mojego TZta, powiedziala mu, ze 'ma ladna narzeczona'. tylko ona jest duzo sczuplejsza ode mnie, jest blondynka i robi to co moj TZ. gdyby byla gruba i brzydka w ogole by nic takiego mu nie powiedziala, myle sie co do tej naszej wstretnej damskiej natury ? moze dzis czas sie troche wstawic.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain! |
|
2011-10-28, 14:13 | #3756 | |||||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 883
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
Cytat:
w zasadzie to czuję się przekonana bardzo widać, tą naszą przypadłość marudy-złosnika, gdy wyjedzie się do innego kraju. nadmorskiego. śródziemnego. miałam okazje w te wakacje przez 10 dni korzystać z życia, w którym to nie czuło się irytacji zupełnie z żadnego powodu. autobus nie przyjechał i spóźnia się już 20 minut? i co z tego? kolejka w sklepie na pół h stania? pfff. itp. itd. a o ile wkurzanie o tego typu rzeczy, jestem w stanie opanować, o tyle wkurzanie się o pierdoły, które ktoś robi, nie tak jak ja bym zrobiła, nie tak jak ja chcę i sądzę... z tym już gorzej. idealne określenie Cytat:
a tak serio mówiąc, czemu boisz się mówić? stwierdzać fakty, że to i to Ci nie pasuje, że to i to sprawia Ci przykrość, że to byś chciała, a tego nie? umiesz powiedzieć, co Cię boli, bo w końcu wybuchasz, może... wybuchaj wcześniej? a jakiego focha strzela mój kot, gdy wyjeżdżamy na wakacje, a ona jedzie do babci! przywieźć ją potem do domu, to istna katorga, nie daje się złapać, wchodzi pod wannę i nie chce wyjść. a potem, już w domu, ciągle chodzi taka... SMUTNA. normalnie jakby żałowała, że wrócila ! no i nie zwraca w ogóle uwagi na kogokolwiek. i to ciągle uczucie, że musi tą osobę zadowolić ;] mimo, że nie musisz zadowalać nikogo, kogo nie chcesz. takie... obchodzenie się jak z jajkiem Cytat:
warto, aby czuć się dobrze samym z sobą i być dumnym z tego, że jest się takim i jest się poza... poza tymi wszystkimi problemami, które tworzą sobie ludzie Cytat:
świetny pies! bardzo mi się ta rasa podoba Cytat:
może jesteśmy zbyt powolni, zbyt szybko się męczymy... Cytat:
lubię robić zdjęcia, bawię się w photoshopie, ale wszystko jest w sferze samouka, a ja lubię robić coś od razu tak, jak się powinno, profesjonalnie. czuję, że wtedy idzie to sprawniej, efektywniej... i lepiej! nie denerwuj sie więc, że on umie, tylko ucz się od niego a nuż widelec uczeń pokona mistrza... Cytat:
i co to za GŁUPIE GADANIE? czemu masz go nie zrobić, hm? Cytat:
a fitness na pewno zrobi Ci dobrze (), wyjdziesz z domu, zajmiesz trochę czasu, odstresujesz się i rozluźnisz. Cytat:
nie uważasz, że to, czy jest szczuplejsza i jest blondynką nie musi wpływać na jej bezinteresowność? |
|||||||||
2011-10-28, 15:07 | #3757 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 295
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
Cytat:
Na fitness nie idę, bo mi odwołali O TŻ nawet nie chce mi się już pisać... Ale dla poprawy humoru chyba zaraz w końcu ogarnę się i pojadę do ciucholandu - może jakiś nowy ciuch się trafi..? Odnośnie tej koleżanki - wiesz, to, że jest szczuplejsza i ma blond włosy wcale nie musi znaczyć, że czuje się od Ciebie lepsza naprawdę fakt, kobity potrafią być wredne, ale myślę, że nie ma się co zastanawiać, czemu tak powiedziała. Ja bym się w sumie ucieszyła, że ktoś mówi o mnie ładna. Cytat:
Dziękuję Wam. Pora wracać ze świata zombie do świata żywych... |
||
2011-10-28, 20:22 | #3758 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 708
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
hej czemu tutaj taak cicho?
Nareszcie koniec tygodnia, nie wiem czemu, ale jestem tak strasznie zmeczona... Mam nadzieje, ze ten weekend wykorzystam na odpoczynek. Oczywiscie musze troche ogarnac material na zajecia, ale chce chociaz 1 dzien nie myslec o nauce.
__________________
staram się być miłą dziewczyną nie obgryzam paznokci systematycznie pracuje nad angielskim najwyższy czas nauczyć się gotować 5/50 |
2011-10-28, 22:12 | #3759 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
Dzisiaj jest cicho, ponieważ jest pierwszy dzień naszego wyzwania...i pewnie wszystkie uciekły, żeby się nie przyznawać, że mało wyrzuciły
A ja przyszłam dopiero teraz i się przyznam...wyrzuciłam tylko trochę dziurawych rajstop. Więcej nie zdążyłam nawet. Dlatego wolałam zaczynać w poniedziałek, bo mam wolne, później święta też wolne...dużo wolnego ogółem. A w piątek co? Cały zajęty...sobota to samo...dopiero niedziela, ale w połowie dla TŻta, więc właściwie też zajęta. No i lipa. Ja chyba zacznę jednak w poniedziałek (albo w niedzielę) i trudno. Nawet nie mogę tej listy stu celów dokończyć, bo nie mogę nic wymyślić
__________________
|
2011-10-28, 22:25 | #3760 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
Wiecie, że jakiś tydzień temu minął 1rok odkąd wątek istnieje?
To szmat czasu!! Zgubiłam się w Waszych postach, coś zaczynacie od nowa, a ja nie wiem co. Ciągle zaczynam nadrabianie wątku od strony 103, bo mniej więcej tam przestałam być tak uważna jak byłam zawsze. A dziś trochę wypiłam. W pracy "sytuacja", kto chce wiedzieć, zapraszam na blog, tu nie będę smucić. Ogólnie jest dziwnie, postawione wszystko na głowie. Od relacji związkowych po wszystkie inne. Może to ja stoję na głowie i stąd taka perspektywa... Oczy mi się lepią. Idę spać. Pa.
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
2011-10-28, 22:49 | #3761 |
Raczkowanie
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
Przyłączam się do Was! Ja myślałam, że jestem leniem "ze słomianym zapałem". Muszę się wziąć ze siebie w końcu! Zacznę od przeczytania wątku )
Mnie strasznie męczy to odkładanie wszystkiego, potem robienie czegoś na szybko, w stresie, a jeszcze gorzej jest jak się nie zrobi... |
2011-10-28, 23:58 | #3762 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
Cytat:
A to, że blondynki są ładniejsze od brunetek to zabobon, któremu nie godzi się hołdować w XXI wieku. ---------- Dopisano o 00:47 ---------- Poprzedni post napisano o 00:31 ---------- Cytat:
Mam na liście jakieś 50 punktów, jutro zamierzam ją dokończyć. Wpadłam na pomysł - może Cię zainspiruje - żeby rozbić sobie moje prokrastynowanie i brak silnej woli na punkty i umieścić w osobnej kategorii i wyznaczyć sobie za cel np. nauczyć się wstawać o jednej, wyznaczonej godzinie (bez miliona drzemek) albo wytrwać X czasu w robieniu sensownych planów na dzień i trzymaniu się ich albo: przez 100 dni nie pić coca-coli itd. Mam też takie małe "celki" jak np. upiec choć raz makowca (i żeby był dobry) albo nauczyć się w końcu robić domowe tortille meksykańskie (jak na razie rezultaty moich poczynań są marne). W ogóle sądzę, że nie ma co wpisywać na siłę rzeczy na tą listę, byle tylko były - widać te 40 co masz, są najważniejsze, zostaw sobie puste miejsce w razie gdyby coś innego przyszło Ci kiedyś do głowy, i po sprawie. I też jeszcze myślę, że warto jest wpisywać takie malutkie cele, bo wtedy szybciej rzeczy z listy będzie ubywać, a wiadomo, jakie to przyjemne ---------- Dopisano o 00:58 ---------- Poprzedni post napisano o 00:47 ---------- Cytat:
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis. |
|||
2011-10-29, 08:04 | #3763 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
No to zaczynam nadrabiać wątek.
Cześć angellina! Pozytywnych zmian życzę!!!
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) Edytowane przez Patri Czas edycji: 2011-10-29 o 08:14 |
2011-10-29, 08:45 | #3764 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 708
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
Kurcze ja tez chyba przeoczylam te posty z tym zadaniem.
Wiem tylko ze jest mowa o 100 celach, ale ogolnie o co chodzi to nie wiem
__________________
staram się być miłą dziewczyną nie obgryzam paznokci systematycznie pracuje nad angielskim najwyższy czas nauczyć się gotować 5/50 |
2011-10-29, 09:26 | #3765 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
Addicted, Patri:
http://lifeskillsacademy.blogspot.co...e-zycie-w.html Tu jest opis na czym polega akcja Poleca się dołączenie
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis. |
2011-10-29, 10:03 | #3766 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 708
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
Tigrinha moja prokrastynacja dziala przeczytalam kawalek i co "reszte przeczytam pooozniej"
W sumie fajny plan z wyrzucaniem niepotrzebnych rzeczy. Ja mam tego peeelno. Taki troche chomik ze mnie to do : ogarnac pokoj depilacja kapiel umyc wlosy zrobic lekki makijaz? 10 str ksiazki
__________________
staram się być miłą dziewczyną nie obgryzam paznokci systematycznie pracuje nad angielskim najwyższy czas nauczyć się gotować 5/50 Edytowane przez Addicted to love Czas edycji: 2011-10-29 o 11:16 |
2011-10-29, 10:17 | #3767 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: wielkopolska
Wiadomości: 113 781
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
Dziś:
umyć włosy + potrzymać dłużej odżywkę ogarnąć pokój- w trakcie zrobić zupę krem z dyni- w trakcie o 12.00 przyjeżdża tż i do późnego wieczora z nim W międzyczasie: pojechać z tż do babci, pojechać do sklepu, na stację benzynową pewnie, obejrzeć Mam talent i pewnie jeszcze coś się znajdzie. A teraz to się ogarnąć do końca.
__________________
08.2017 (8tc)[*] 12.2017 (15tc)[*] Najszczęśliwsza na świecie podwójna mama 2021 :82 2022 :26 |
2011-10-29, 10:46 | #3768 | ||||||||
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
No to strona 103:
Cytat:
Co do przedmiotów ścisłych - gdy znajdziesz się w tarapatach napisz, spróbuję podesłać Ci kilka dobrze zrobionych stronek, które może rozświetlą mroki. Co do ludzi z pasją - pisałam już Nebulce. Od podstawówki zastanawiam się jak żyją i czym się różnią ode mnie. Dlaczego ja nie mam pasji, dlaczego mnie dotyczy słomiany zapał, niczego nie zgłębiam dalej i dalej. Pewnie w poczuciu, że i tak pozostanę gorsza niż ktokolwiek. Chyba czas to zmienić. Odczarować. Trzymaj się. Cytat:
Teraz już po studiach próbuję się odnaleźć w rzeczywistości i zastanawiam się jak to możliwe, że ludzie z minimalną krajową jakoś żyją. Wierzcie lub nie, ale nie byłam w slepie z odzieżą już tak długo, że nawet nie wiem jakie są trendy. Donaszam jakieś stare sweterki, wyciągam jakieś ukryte spodnie, które kiedyś odrzuciłam z powodu, którego nie pamiętam... Poszłam do "pracy" za 7 godzin siedzenia tam zarabiam tyle co za 2 godziny korków, a i tak się jakoś szczególnie nie cenię jeśli chodzi o korki. Nie jest to przyjemna i satysfakcjonująca praca, może to koeljny mit z którym powinnam się zmierzyć, może w mojej głowie wygląda to tak, że w pracy fajnie być zaangażowanym i jakoś utożsamiać się z tym co się robi, lubić to co się robi itp itd. Czyżbym za dużo durnych książek psycho-motywacyjnych się naczytała i stąd znów moje wyobrażenie pracy ma się nijak do rzeczywistości? Ściągnijcie mnie dziewczyny na ziemię, chyba wolę okrutną prawdę niż to zgubne bujanie w obłokach. Inna sprawa, że prawda jest jak dupa, każdy ma swoją. Gubię się w życiu. Cytat:
Kiedyś planowałam wydatki uwzględniając potencjalny przychód, ale nieźle się kiedyś na tym przejechałam, więc już tego nie robię. Są zajęcia-super, są dwie godziny-tym bardziej super. Nie będę dyscyplinować tych ludzi, bo mam wrażenie, że i tak mi robią dobrze, że przyjeżdżają do mnie, ja w zasadzie nie ruszam tyłka z domu. Też muszę brać to pod uwagę. Cytat:
Gdyby facetowi kupować samochód, to naprawdę chciałby usłyszeć, że dostanie "malucha", bo co za różnica i odbija mu jeśli marzy o jakiejś wypasionej bryce? Cieszyłby się, że dostał swój "wyjątkowy samochód" od swojej wspaniałej kobiety? Tym bardziej, gdy wie, że jego laskę stać na ten super samochód dla niego, tylko po prostu nie ma ochoty tyle wydać na jakiś w niej mniemaniu durny gadżet. No prostak po prostu. To z drutu niech zrobi. Będzie najbardziej wyjątkowy na świecie... Spotykałam się kiedyś z takim, który chcąc się zaręczać ze mną mnie pytał czy pierścionek zaręczynowy kupuje się ze złota czy ze srebra. Nie mógł zapytać kolegów?, mamy? Fajni są faceci, nie ma co. Cytat:
Cytat:
I jak poszukiwania pracy verda? Bura kocurko a jak tam Twoje pisanie mgr? No chyba, ze po stronie 103 są jakieś wieści od Was na ten temat to doczytam. Cytat:
Ja też bujam w obłokach i wymagam od rzeczywistości, żeby była taka jak w mojej głowie, bo inaczej cierpię... Ty jesteś bardziej osadzona w realiach na szczęscie, ale też masz dużą wyobraźnię, która rysuje Ci wyolbrzymione, nieprzyjemne scenariusze... Co by było gdyby... ostatnio się zastanawiałam... Gdybym kiedyś wróciła do chłopaka, który chciał się zejść i od tamtego momentu mogła pokierować życiem inaczej, to czy bym tego chciała? Nie spotkałabym tych fajnych ludzi na swoich studiach, nie miałabym swojego dziecka, swojej córki, wiem, ze byłby pewnie inne dziecko, ale ja chcę to co mam, nie chcę innego. Takie głupie gdybanie, które doprowadziło mnie do myśli, ze lepiej jest jak jest, bo nieznane wydaje się przerażające, jeszcze raz przechodzić przez setki stresujących, nieznanych sytuacji... wiecie o czym mówię? lepiej, że już tyle mam za sobą niż znów miałabym przechodzić przez to od początku. Tyle, że taka nieznana, nieodkryta kraina przede mną, biała kartka... Trzeba by pokierować tym życiem, a nie uciekać przed cierpieniem, być może wymyślonym, nierealnym - jak Twoja sytuacja z podaniem do dziekana. Dziekan nie ugryzł, a Ty się nastresowałaś. To te głupie scenariusze.... Że chciałabyś kogoś kto Ci powie jaką podjąć decyzję? Ja bym chciała kogoś, kto zagwarantuje mi, że pójdę taką ścieżką życia jaką mi narysował, cokolwiek byle było znane, byle bym wiedziała co mnie czeka, wszystko jest do zniesienia, ale nie niepewność. Dla mnie. Cytat:
Moje dziecko chodzi do przedszkola, ja bym mogła pracować. Czasy gdy gość zarabiał a laska ganiała w podomce po kuchni to chyba przeszłość, no chyba, ze któryś zarabia kokosy, wystarcza na utrzymanie całej rodziny i nikt nie czuje się zbyt obciążony tym, to ok. U nas tak nie jest. Mam gościa, który nieźle zarabia, bo przy jego dochodach stać nas na wynajmowanie 3 pokojowego mieszkania, nie przymieramy głodem. Podziwiam go, jest w moim wieku, co stoi na przeszkodzie, żebym i ja wnosiła do domu pieniądze? Na pewno nie dziecko. Kiedy rozmawiali z teściową czy może pożyczyć kasę wiedziałam, że jest krucho, że nie daje rady uzbierać na ZUS czy inne opłaty, a mnie nawet nie pytał o pieniądze, bo nie widział sensu. Nie pracowałam, korki - ok, udaje mi się uzbierać na przedszkole, bo to sobie wzięłam na głowę. Czasem TŻ mi dorzuca jeszcze do tego przedszkola, bo nie daję rady uzbierać. Od rana do 15 dziecko w przedszkolu, od 17 do 19 jakoś sobie beze mnie radzi, bo ja mam korki i się nią nie zajmuję. W nocy śpi. To gdzie niby ta moja harówka związana z dzieckiem, że nie ma przeproś? Nie wiem czemu nie rozumiesz mojej postawy, ja Ciebie nie rozumiem. Nie mówimy przecież o niemowlaku. Poza tym żaden niemowlak nie jest niemowlakiem przez całe życie, ale skoro mamuśkom pasuje chować się za dzieckiem to luz, ich sprawa. Pewnie chodzi Ci o to, ze wskoczyłam sama na siebie za brak finansowania życia z mojej strony. Tak, bo mam poczucie winy, że jestem jakaś niepełnosprawna i jestem ciężarem dla rodziny. Kimś kogo trzeba utrzymywać, jak kolejne dziecko. No jasne, że wolałabym w zaciszu domu sprzątać i gotować obiadki, siedzieć na neciku, komentować posty, popijać kawkę, plotkować z psiapsiółką tego samego statusu co ja, odbierać od męża kasę, robić zakupy, piec ciasta, no czasem dla własnej rozrywki i satysfakcji dawać korki, bo lubię jak dzieci czują się dowartościowane lepszą oceną w szkole i pochwałą pani. Tak niestety nie mam i muszę albo zmienić kolesia na jakiegoś bogatego, który będzie z przyjemnością dawał mi na solarium i będzie znosił moje nastroje, płakanie i niechęć do seksu, albo muszę się zastanowić w czym jestem dobra, żeby rozwinąć się w tym kierunku i zacząć jak człowiek zarabiać, nie czuć się niczyją kulą u nogi, stać się dorosłym, odpowiedzialnym za siebie i dziecko człowiekiem. Z całą pewnością nie schowam się za dziecko. Boję się, że odbierzesz to jak jakiś atak, bo często mi się zdarza, że tak na opak ktoś weźmie do siebie moje wynurzenia, więc Cię zapewniam o wielkiej sympatii do Ciebie bez względu na rozbieżność poglądów w tym miejscu.
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) Edytowane przez Patri Czas edycji: 2011-10-29 o 11:21 |
||||||||
2011-10-29, 11:16 | #3769 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
Cytat:
Powiem tak. Prze.ra.ża mnie przebrnięcie przez mój dom i decydowanie o tym czy coś wyrzucić czy nie.... To pierwsza myśl po przeczytaniu o co chodzi. Ale zaraz następna: Wydaje się, ze zbędnych rzeczy już nie mam, wszystko jest posegregowane i ma swoje miejsce, nawet 3 wory zużytych ubrań, które czekają na moment gdy odwazę się szyć lub skorzystać z kursu kroju i szycia!!!!!!!!!!! Ja w to wchodzę, ale nie wiem czy tydzień mi wystarczy na wypełnianie kolejnych poleceń... :/ Jedyne co jeszcze zostało, to pamietniki, karteluszki, bileciki, mapy, paragony, ulotki i inne schowane w twardej okładce, która kiedyś była wypełniona zeszytem. Wszystkie takie śmieciuszki odkładam w to jedno miejsce z nadzieją, że KIEDYŚ to posegreguję. No i czasopisma, mają swoje miejsce, i czekają, że KIEDYŚ je przeczytam, a wartościowe artykuły wyrwę i włożę w segregator. Jeden już taki mam, bo robiłam tak gdy miałam naście lat. Mam jakieś dietetyczne porady z "dziewczyny", albo jakieś strony z super ćwiczeniami czy fajnymi makijażami albo ubraniami, które mi się podobały Nie wiem tylko kiedy nastąpi to KIEDYŚ. Super sprawa, super wyzwanie, z Wami pewnie dam radę! Rozumiem, że jesteście po pierwszym tygodniu? Tylko coś mi się tu jeszcze przewija z listą 100. O co biega?
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
|
2011-10-29, 11:38 | #3770 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 2
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
Witajcie Dziewczyny
Mam na imię Edyta i jakiś czas temu dostałam komentarz od Patri, że właśnie zaczynacie 30 Days to Change. Cieszę się bardzo, że jest kilka osób, które przegląda mój blog, myślę, że doskonały humor będę miała przynajmniej przez miesiąc Zachęcam was bardzo gorąco do spróbowania całego programu odmiany. Opracowałam zadania tak, aby zmiana była optymalna i żeby rzeczywiście zadziałała. Spróbowałam na sobie i przyznaję, że nigdy nie czułam takiego spełnienia jak teraz Ciężka praca za mną jednak warto poświęcić kilka minut dziennie (czasem dłużej.. ) na wykonanie zadania. W razie jakichkolwiek pytań i wątpliwości - piszcie komentarze, odpowiadam na wszystkie. Aktywnie działam też na facebooku Life Skills Academy, więc jestem otwarta na dyskusje Ciepło Was pozdrawiam i bardzo dziękuję za zainteresowanie moim ukochanym blogiem. Tak, jestem szczęśliwa |
2011-10-29, 11:39 | #3771 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
Profesor tygrys spieszy z wyjaśnieniem
http://lifeskillsacademy.blogspot.co...1-zadanie.html Dzisiaj jest dzień drugi (przynajmniej dla mnie). Poza" myślą przewodnią" na każdy tydzień, na poszczególne dni są też przydzielone oddzielne zadania Dzień 3 jest tu: http://lifeskillsacademy.blogspot.co...3-zadanie.html ---------- Dopisano o 12:35 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 12:39 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ---------- Patri, znalazłam ten fragment o pasji: Przestań szukać swojej pasji! Znam kilka osób, które niemal obsesyjnie poszukują swojej pasji. Fantastycznego sposobu spędzania swojego czasu. Niestety (lub stety) takie poszukiwania nie mają większego sensu. Wiele osób zgodzi się ze mną, że fascynacja jakimś działaniem, konkretnym posiłkiem czy zespołem muzycznym nie jest niczym wypracowanym. Po prostu JEST. Skąd wiedziałam w wieku 16 lat, że psychologia jest dla mnie tak interesująca? Wiedziałam. Z czasem przekonałam się, jak wielką pasją może się stać ta dziedzina nauki, a mój zachwyt się pogłębiał. Skąd wiedziałam jako 2-letnie dziecko, że chrupki orzechowe są dla mnie odpowiednie? Po prostu mi smakowały. I tak właśnie jest z pasją - jest to coś co nam smakuje, każdego dnia, o każdej porze. Dlatego postaraj się zaprzestać swoich poszukiwań. Odrzuć obsesję. Prawdziwa życiowa pasja znajduje nas w chwili, kiedy doprowadzamy nasze życie do porządku. Postaraj się więc zapanować nad chaosem, który wkradł się w Twoje życie. Uporządkuj tę bardziej fizyczną sferę swojego życia i dopiero wtedy zacznij doświadczać. Bez skrępowania i przekonania, że czegoś nie można lub nie wypada. Nie przejmuj się opiniami innych ludzi. Krok po kroku podążaj w stronę realizacji Twoich szalonych i ekscytujących pomysłów. Wtedy pojawi się pasja, tak ważna w realizacji życiowej misji. źródło: http://lifeskillsacademy.blogspot.co...ki-ktorym.html
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis. |
|
2011-10-29, 12:26 | #3772 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
aaargh. siec mi padla i wielocytowanie i piekny post poszly sie... ok, jeszcze raz na szybko tym razem pisane w wordzie!! aha i wodr dodal krzaki...to teraz je usuwam.
Blue_apple fajnie mieć kogoś, kto wykonuje to z Tobą, bo raźniej. no i łatwiej się nawzajem zachęcać. poza tym, z tego co piszesz, tż może być dla Ciebie świetnym wzorem... chciałabym mieć obok siebie kogoś takiego, bo mogłabym to wykorzystać lubię robić zdjęcia, bawię się w photoshopie, ale wszystko jest w sferze samouka, a ja lubię robić coś od razu tak, jak się powinno, profesjonalnie. czuję, że wtedy idzie to sprawniej, efektywniej... i lepiej! nie denerwuj sie więc, że on umie, tylko ucz się od niego a nuż widelec uczeń pokona mistrza... TAK! Jestem bardzo z tego zadowolona. Najzabawniejsze, ze mamy niektore cele zbiezne i dzieki temu bedzie nam je latwiej wykonac. Np ja napisalam, ze ‘chcialabym byc muza dla mojego meza – zeby w niedzielne popoludnia malowal mnie np lezaca na kanapie z brzuszkiem, gdy bede w ciazy’. Co zaskakujace, on mial ‘malowac portrety swojej zony’ J no i takie tam...inne:p jak uprawianie sportow razem, odwiedzenie tych samych miejsc itd. Nie pokonam raczej mistrza, ale probuje byc pojetnym uczniem. A ten kurs fotoszopa to sobie chyba zrobie z youtube...jak bedzie jednym z kilku najblizszych celow Tak wlasciwie moje drogie, ja jestem juz na dniu 7dmym. Mam wypisane cele, zalozony zeszyt, wypisane moje eksperckie a powinnaś wtedy pracować i nie mogłaś wyrwać się na taniec? i co to za GŁUPIE GADANIE? czemu masz go nie zrobić, hm? No wlasnie...nie musialam pracowac. Wystarczyloby, zebym sie sprezyla w piatek, czy teraz w weekend. Ale to chyba wynika z tego, ze musze isc gdzies pierwszy raz i naprawde NIE MAM POJECIA dlaczego sie tego obawiam. Glupie toto...ale w przyszly czwartek ide, chocby mnie mieli zabic...i tak musze byc w centrum bo moj kochany przyjedzie czemu tak się do niej porównujesz? myślisz, że Twój tż zwraca uwagę na to, że ona jest szczuplejsza i jest blondynką? nie uważasz, że to, czy jest szczuplejsza i jest blondynką nie musi wpływać na jej bezinteresowność? Jasne, ze nie zwraca...co jak co, ale wiem, ze to jest typ czlowieka, ze jak pokocha to tylko raz. Ale jakos tak...moze dlatego, ze mialam zly humor, odebralam to zupelnie inaczej. Teraz jak o tym mysle, to tez jest mi milo, ze ktos tak o mnie powiedzial na podstawie samych zdjec Atka87 No I jak tam minal wieczor? Czujesz sie dzis juz troszke lepiej? Patri Wiecie, że jakiś tydzień temu minął 1rok odkąd wątek istnieje? To szmat czasu!! Zgubiłam się w Waszych postach, coś zaczynacie od nowa, a ja nie wiem co. Ciągle zaczynam nadrabianie wątku od strony 103, bo mniej więcej tam przestałam być tak uważna jak byłam zawsze. A dziś trochę wypiłam. W pracy "sytuacja", kto chce wiedzieć, zapraszam na blog, tu nie będę smucić. Ogólnie jest dziwnie, postawione wszystko na głowie. Od relacji związkowych po wszystkie inne. Może to ja stoję na głowie i stąd taka perspektywa... Oczy mi się lepią. Idę spać. Pa. Co tam sie u Ciebie kobietko dzieje ? Praca, praca...jest i bedzie. Zmienisz. opki co potraktuj to jako TWOJE osiagniecie. nawet jezeli nie moze to sprostac twoim ambicjom, to nadal jest osiagniecie - zmobilizowalas sie, wyszlas z domu, odwazylas sie. jak dla mnie super poczatek. Fairytale, to głupie chować się za dzieckiem. I bardzo wygodne. Nic nie zrobię w życiu bo mam dziecko i popatrzcie jaka jestem zaharowana, i jeszcze mi nie płacą i nie mam wolnego. Beznadziejne baby. Moje dziecko chodzi do przedszkola, ja bym mogła pracować. Czasy gdy gość zarabiał a laska ganiała w podomce po kuchni to chyba przeszłość, no chyba, ze któryś zarabia kokosy, wystarcza na utrzymanie całej rodziny i nikt nie czuje się zbyt obciążony tym, to ok. U nas tak nie jest. Mam gościa, który nieźle zarabia, bo przy jego dochodach stać nas na wynajmowanie 3 pokojowego mieszkania, nie przymieramy głodem. Podziwiam go, jest w moim wieku, co stoi na przeszkodzie, żebym i ja wnosiła do domu pieniądze? Na pewno nie dziecko. Kiedy rozmawiali z teściową czy może pożyczyć kasę wiedziałam, że jest krucho, że nie daje rady uzbierać na ZUS czy inne opłaty, a mnie nawet nie pytał o pieniądze, bo nie widział sensu. Nie pracowałam, korki - ok, udaje mi się uzbierać na przedszkole, bo to sobie wzięłam na głowę. Czasem TŻ mi dorzuca jeszcze do tego przedszkola, bo nie daję rady uzbierać. Od rana do 15 dziecko w przedszkolu, od 17 do 19 jakoś sobie beze mnie radzi, bo ja mam korki i się nią nie zajmuję. W nocy śpi. Nie wiem czemu nie rozumiesz mojej postawy, ja Ciebie nie rozumiem. Nie mówimy przecież o niemowlaku. Poza tym żaden niemowlak nie jest niemowlakiem przez całe życie, ale skoro mamuśkom pasuje chować się za dzieckiem to luz, ich sprawa. Pewnie chodzi Ci o to, ze wskoczyłam sama na siebie za brak finansowania życia z mojej strony. Tak, bo mam poczucie winy, że jestem jakaś niepełnosprawna i jestem ciężarem dla rodziny. Kimś kogo trzeba utrzymywać, jak kolejne dziecko. No jasne, że wolałabym w zaciszu domu sprzątać i gotować obiadki, siedzieć na neciku, komentować posty, popijać kawkę, plotkować z psiapsiółką tego samego statusu co ja, odbierać od męża kasę, robić zakupy, piec ciasta, no czasem dla własnej rozrywki i satysfakcji dawać korki, bo lubię jak dzieci czują się dowartościowane lepszą oceną w szkole i pochwałą pani. Tak niestety nie mam i muszę albo zmienić kolesia na jakiegoś bogatego, który będzie z przyjemnością dawał mi na solarium i będzie znosił moje nastroje, płakanie i niechęć do seksu, albo muszę się zastanowić w czym jestem dobra, żeby rozwinąć się w tym kierunku i zacząć jak człowiek zarabiać, nie czuć się niczyją kulą u nogi, stać się dorosłym, odpowiedzialnym za siebie i dziecko człowiekiem. Z całą pewnością nie schowam się za dziecko. Boję się, że odbierzesz to jak jakiś atak, bo często mi się zdarza, że tak na opak ktoś weźmie do siebie moje wynurzenia, więc Cię zapewniam o wielkiej sympatii do Ciebie bez względu na rozbieżność poglądów w tym miejscu. Patri, chyba nie o to chodzilo Fairytale. To jest taki opisik ku pokrzepieniu serc. Nie musisz go brac doslownie. Tylko to co czesto jest tutaj umniejszane to dokonania kobiet, ktore sa matkami. Ale ja nie chce tutaj negowac twojego podejscia, bo rozumiem frustracje i zlosc na sama siebie. Co do tego, ze za 7h pracy dostajesz tyle co za 2h korkow...alejak sama zauwazylas, korki co jakis czas sa odwolywane, przekladane, skracane. Tutaj chociaz masz stale 2h, mimo iz zajmuja wiecej. Jesteście za.je.bis.te moje laski kochane!!!! Powiem tak. Prze.ra.ża mnie przebrnięcie przez mój dom i decydowanie o tym czy coś wyrzucić czy nie.... Wydaje się, ze zbędnych rzeczy już nie mam, wszystko jest posegregowane i ma swoje miejsce, nawet 3 wory zużytych ubrań, które czekają na moment gdy odwazę się szyć lub skorzystać z kursu kroju i szycia!!!!!!!!!!! Ja w to wchodzę, ale nie wiem czy tydzień mi wystarczy na wypełnianie kolejnych poleceń... :/ Super sprawa, super wyzwanie, z Wami pewnie dam radę! Rozumiem, że jesteście po pierwszym tygodniu? Nie nie, dopiero wczoraj sie zaczelo. takze masz caly weekend, na pisanie listy celow i zobaczenie co jak i gdzie i z czym sie je. Lista na dzis: *zadanie tygodniowe - YOGA *zadanie z 30 dni zmiany, do tego ladnie wszystko przepisac do zeszytu rozwojowego - nie zrobilam tego bo nie mam biurka, a bez tego bazgrole jak cholera... *peeling *drobne spa dla stopek *popracowac - dokonczyc robic artykuly, przeczytac dwa rozdzialy z ksiazki *odpisac na jedna wiadomosc *napisac 2 maile..juz inne *wypelnic druczek o council tax *przygotowac sie by w PN pojsc i ustalic zlecenie stale za mieszkanie *popytac jaki telefon sobie sprawic *moze przejsc sie na zakupy *
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain! Edytowane przez Nebula Czas edycji: 2011-10-29 o 13:12 |
2011-10-29, 13:21 | #3773 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 708
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
to do :
ogarnac pokoj odkurzyc balsam+ peeling wyczyscic buty depilacja kapiel umyc wlosy zrobic lekki makijaz? 10 str ksiazki
__________________
staram się być miłą dziewczyną nie obgryzam paznokci systematycznie pracuje nad angielskim najwyższy czas nauczyć się gotować 5/50 |
2011-10-29, 15:57 | #3774 | |
Inkwizytor
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: zabita dechami...
Wiadomości: 2 452
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
Cytat:
Co do szukania pracy w zawodzie to coś się ruszyło, niedługo mam trzeci etap rekrutacji na pewne stanowisko na którym mi zależy, uczę się do testu Pracę mgr też piszę, założyłam że muszę skończyć do końca listopada choćby się waliło i paliło tak żeby się do końca tego roku obronić. Więcej informacji na moim blogu. Podoba mi się Twoje nastawienie odnośnie pracy i dziecka, wydaje się bardzo zdrowe. Ja się nie znam, nie jestem mamą, ale mam nadzieje ze w przyszłości też będę tak do sprawy podchodzić.
__________________
“Never forget what you are, for surely the world will not. Make it your strength. Then it can never be your weakness. Armor yourself in it, and it will never be used to hurt you.” Martin wymianka książkowa Edytowane przez verda Czas edycji: 2011-10-29 o 16:04 |
|
2011-10-29, 19:25 | #3775 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
Dzisiaj krótko bo mam jeszcze roboty na 2-3 godziny na jutrzejsze zajęcia.
Wpadłam w dziurę i nie potrafię się z niej wydostać. Jakie są powody dołka? Mam dużo na głowie. Mam dużo obowiązków z wykonaniem których wiąże się z ''mentalnym i cielesnym kijem'' czyli muszę skupiać się na realizacji, nie mogę pozwolić sobie na pomyłkę, cały czas ''coś'' wisi. Za dużo tego. Nie mam czasu. to znaczy może inaczej: mam wystarczająco dużo czasu,żeby wykonać obowiązki. Ale nie mam czasu na maleńkie przyjemności. Wpadłam w dziwną pułapkę-za kilka miesięcy będę potrzebować spore gotówki,więc teraz muszę się ograniczać. Ale coraz częściej odnoszę wrażenie, że ograniczam nie tylko wydawanie pieniędzy, ale też ograniczam swoje życie. Na koncert nie pójdziemy bo za dużo kosztuje. W weekend poprzedzający moje urodziny był świetny koncert w łódzkiej Arenie. Ale ''doszliśmy'' do wniosku, że bilety są za drogie. Do kina nie chodzimy, z innych miejsc dawno już zrezygnowaliśmy. Weekendy spędzam albo na uczelni albo w szkole, więc żeby jako tako się wyspać wieczory spędzam w domu. W tygodniu mam po południu korki, więc czas od rana. Co drugi tydzień Tż pracuje od rana, więc nie mamy szansy się spotkać bo nasz czas pracy się zazębia. A nawet jeśli po południu Tż pracuje to on się wyspać musi, więc też spotkania raz na kilka dni. Zaczynam się coraz bardziej pusta jak wydmuszka. ''Zawiesiliśmy'' nasze życie do marca, ale potem przyjdą kolejne wydatki. Nie widzę tego w zbyt radosnych barwach. Znowu się pożarłam z Tż. Cudnie...Tż zarzuca mi, że traktuję go jak lenia i że coraz gorzej się do niego odnoszę odkąd zaczęłam studia. Patri,co do tematu Z. to nawet nie chce mi się komentować bo po prostu szkoda słów. Jutro wrócę z uczelni i muszę się przespać bo 5 godzin to niezbyt dużo nawet jak dla mnie(a zwykle koło 6-7 śpię). W poniedziałek mam 7 godzin korków, ale wieczór zostawiam sobie wolny. We wtorek mam zamiar zakopać się z jakąś fajną książką pod kocem i przestać myśleć o tym, co muszę i o tym, co powinnam. Potrzebuję spokoju i wyciszenia bo zwariuję. Oby do wtorku. To tylko 2 dni. |
2011-10-29, 19:41 | #3776 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
Nebula - nie rozumiem czemu od pierwsze co sobie pomyślałaś po usłyszeniu komplementu, to to, że był on z czystej złośliwości...ludzie mówią takie rzeczy również szczerze Poza tym może tylko Tobie się wydaje, że to super śliczna blondyneczka - ona może mieć o sobie zupełnie inne zdanie.
Poza tym bycie blondynką nie jest równe bycie pięknym Znam śliczne i niezbyt urodziwe blondynki i tak samo brunetki. Ja tam jestem brunetą i się cieszę (jeszcze się nawet na ciemniejszy farbuję ) Cytat:
Cytat:
Cytat:
Napiszę coś, co pocieszy wszystkie prokrastynatorki z nadmiernym perfekcjonizmem i lękami wszelkiej maści, a które dają korki. Otóż...dlaczego ja nie dawałam innym korków...nigdy? Dlaczego nie dorabiałam sobie w ten sposób na początku studiów...no, czemu? Miałabym bardzo chodliwy (=kłopotliwy) przedmiot, który umiałam naprawdę nieźle, z którego bardzo dobrze zdałam maturę rozszerzoną i naprawdę nie byłoby dla mnie problemu, żeby go uczyć...mówię o CHEMII. Czemu? Ponieważ uznałam, że nie posiadam i nie będę posiadać wystarczających umiejętności w tym zakresie, aby uczyć i brać za to pieniądze (musiałabym być chyba co najmniej doktorem chemii, żeby poczuć się wystarczająco kompetentnym ) Tak sobie w tym moim móżdżku wielkości orzecha laskowego ubzdurałam...i wiedza mi uleciała. Teraz jakbym chciała uczyć, to musiałabym poświęcić na to mnóstwo czasu, żeby sobie zwyczajnie przypomnieć. Także tak naprawdę...to macie według mnie odważną pracę Patri - nie mów, że to nie praca, bo sama widzisz... A ja wróciłam z mojej nędznej roboty....i padam na twarz. Chciałam się zabrać za wyrzucanie. Ale chyba najpierw muszę się wygrzać w wannie, bo mi nogi odpadają
__________________
|
|||
2011-10-30, 08:26 | #3777 | |||
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
str 104-105-106
Cytat:
Cytat:
Ja oczywiście nie znam odpowiedzi na Twoje pytanie. Wydaje mi się, że ogłoszenie mają zamówione na jakiś czas i nawet jak już mają swojego kandydata to ogłoszenie się pojawia. Obiecuję sobie, że te wolne dni wykorzystam na rozesłanie CV. Ciągle nie wiem gdzie pisać, do kogo, gdy nie ma naboru i czy dołączać listy motywacyjne, no w ogóle pewnie dziś się za to wezmę. Hm, niedziela. Jeszcze dwa dni wolne. Za szybko ten wolny czas mija. Cytat:
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
|||
2011-10-30, 10:25 | #3778 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
To ja się pochwalę, że wyrzuciłam co nie co....tzn. na razie leży w workach i czeka aż zaniosę je do kosza Uprzątnęłam jedną półkę i szufladę, która wydawała mi się zawsze nie do ogarnięcia (wielkie składowisko rzeczy, z którymi nie wiadomo było co zrobić, a szkoda wyrzucać...wyrzuciłam )
Tylko mam pełno takich elektro-śmieci, z którymi nie wiadomo co zrobić...i w końcu chyba je odniosę do specjalnego punktu. Z nimi najgorzej, bo nie powinno się tak po prostu wyrzucać. Poza tym trochę mi ich żal...taki ładny discman (ale nie używam już od dawna tego typu sprzętu, więc po co mi?). Ze dwa aparaty fotograficzne na kliszę, ale takie zwyklaki. No bez sensu...i co to w ogóle u mnie jeszcze robi?!
__________________
|
2011-10-30, 10:29 | #3779 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 295
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
Hej jestem na chwileczkę.
Dziękuję za Wasze rady pomocne okazało się zwykłe wyjście na zakupy spożywcze (ale poszłam na piechotę, zrobiłam sobie spacer do marketu)... Po powrocie jakoś lepiej się poczułam. I dogadałam się potem z TŻem, jest ok lenistwo tylko niestety jeszcze bierze górę, oprócz jednego prania nie zrobiłam w domu nic przez weekend pewnie jutro rano porządnie wezmę się za sprzątanie. Powodzenia życzę Wam w tym planie 30-dniowym, też niedługo zacznę |
2011-10-30, 14:05 | #3780 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 1 134
|
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...
Świetny wątek! Czemu trafiłam tu dopiero teraz?!
Nie no, muszę szybko zmienić wiele swoich złych nawyków, nie ma odkładania na później, muszę to w sobie zwalczyć. Poczytałam sobie trochę o 30 Days to Change i wiem, że muszę go wprowadzić w życie Postanowiłam zapisywać sobie rzeczy do zrobienia żeby móc jak najkorzystniej rozplanować czas. Koniec z bezsensownym leżeniem w łóżku i oglądaniem durnych seriali. Trzeba wziąć się za siebie! W sumie mam sporo do zrobienia, ale może jak się sprężę to dam radę 1) ugotować żel (co powinnam zrobić już wczoraj ) 2) posprzątać pokój 3) wysprzątać wszystkie niepotrzebne rzeczy z biórka 4) umyć włosy 5) NAUKA, NAUKA, NAUKA + muszę się powstrzymać przed stratą czasu na takie rzeczy jak logowanie się na facebooku co 5 min, sprawdzanie poczty w częstotliwości 10 razy na godzinę, oglądanie seriali (mój największy nałóg )
__________________
Od 5.05.11r DBAM O KRĘCIOŁY! Pracuję nad sobą
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:36.