Z mężem czy z mamą? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-11-30, 08:26   #1
Tenaya24
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 605

Z mężem czy z mamą?


Drogie Wizażanki mam ogromny dylemat i liczę na Waszą pomoc. Mam nadzieję, że długość postu Was nie przerazi i przeczytacie go z uwagą.
Mam 26 lat, od kilku miesięcy jestem mężatką i mamą kilkutygodniowej córeczki. Obecnie jestem na urlopie macierzyńskim. Mój mąż jest starszy ode mnie o rok, pracuje jako kierowca TIRa, co wiąże się z wyjazdami zagranicę. Do ślubu mieszkaliśmy w dwóch różnych miastach oddalonych od siebie o 100 km. Nasz związek przetrwał kilka ładnych lat mimo tego, że spotykaliśmy się praktycznie tylko w weekendy, święta, urlopy. Mój tż mieszkał sam, ja natomiast z mamą. Po ślubie ja zamieszkałam u męża. Mieszkaliśmy sami. Miesiąc przed rozwiązaniem wróciłam jednak do siebie do domu. Było to uzgodnione wspólnie z tż. Wróciłam, bo tu miałam swojego lekarza prowadzącego ciążę, chciałam też tutaj rodzić. Poza tym tutaj nie byłam sama tylko z mamą. W razie czego, gdyby nagle chwyciły mnie bóle, zawsze ktoś ze mną był. A kiedy tż wyjeżdżał w trasę, to nie było go cały tydzień, po czym wracał na kilka dni, czasem tylko na 2 dni i znów wyjeżdżał. Doszliśmy też do porozumienia w kwestii tego, że po urodzeniu przez pewien czas będę nadal mieszkała z mamą, żeby pomogła mi przy dziecku zanim się nie nauczę sama sobie z nim radzić, dopóki się nie wdrożę w opiekę nad maleństwem. Niedługo minie drugi miesiąc odkąd mieszkam z mamą. Tż jak wraca z trasy, to przyjeżdża do nas, ale często bywa tak, że ma do załatwienia wiele spraw w swojej miejscowości i przyjeżdża do nas na bardzo krótko, np. na dzień czy dwa. Gdybym mieszkała z nim bylibyśmy ze sobą dłużej. Mój mąż bardzo chce, żebym z córką już zamieszkała u niego. Ja natomiast odciągam moment przeprowadzki. Dlaczego? Dlatego, że:
  • Mojego męża i tak więcej nie ma w domu niż jest.
  • Tutaj mam pediatrę swojej córki, a na początku dość często się go odwiedza – a to wizyty kontrolne, a to szczepienia – te wizażanki, które mają już dzieci wiedzą o czym mówię.
  • Nie jestem tutaj sama, jest ze mną mama, która pomaga mi przy dziecku naprawdę dużo. Moja córka nie należy do najgrzeczniejszych. Czasem robię wysiadkę. Poza tym tak naprawdę na mnie spoczywa tylko obowiązek opieki nad dzieckiem. Mama robi zakupy, gotuje, pierze i prasuje ubranka małej. Jest mi po prostu wygodnie. Nie wiem jak ogarnęłabym to wszystko, gdybym sama musiała się tym zająć. Chyba bym się zajeździła.
  • Teraz mieszkam w bloku. Mój tż ma dom jednorodzinny. Gdybym przeprowadziła się do niego musiałabym też rozpalać w piecu, aby w domu było ciepło i aby była ciepła woda.
  • Kieruję się tym, co pomyślą inni. Wiele osób uważa, że skoro mojego męża tak często nie ma w domu, to bezsensu abym ja męczyła się tam sama. Wiele osób uważa, że to egoistyczne z jego strony i że myśli tylko o sobie chcąc mnie ściągnąć do siebie. Uważają, że nie bierze pod uwagę tego, że będzie mi tam samej ciężko. Uważają, że to on powinien się teraz dostosować do nas. Ja w pewien sposób nie chcę wyjść na osobę, którą można sobie podporządkować.
  • Boję się, że sobie nie poradzę.
Teraz opiszę Wam krótko stanowisko mojego męża. Uważa, że:
  • Rodzina powinna mieszkać razem.
  • Nie po to zakładał rodzinę, abyśmy nadal żyli ze sobą na odległość.
  • Nawet najlepsza teściowa jest w stanie popsuć związek. A mój tż i moja mama niestety nie przepadają za sobą. Jest mi z tego powodu przykro, bo oboje są dobrymi ludźmi a odbierają siebie nawzajem źle. Co raz wysłuchuję jak się skarżą na siebie nawzajem. Zawsze biorę w obronę atakowaną stronę. Często czuję się jak między młotem a kowadłem.
  • Wszystko można jakoś rozwiązać, wystarczy tylko chcieć. Zakupy na cały tydzień może mi robić tż tak żebym nie martwiła się o jedzenie. Przyjaciele i rodzina tż zawsze mi pomogą jak będę potrzebować pomocy. Moja mama może przecież do mnie przyjeżdżać na kilka dni i pomagać mi – szczególnie na początku.
  • Życie na odległość do niczego dobrego nie doprowadzi. Oddalimy się od siebie.
  • Jak jesteśmy u tż to lepiej nam razem. Można swobodnie się pokłócić i pogodzić. Moja mama nikogo nie ocenia. Tam mój tż jest sobą, a takiego go wolę. U mnie jest skrępowany.
  • Nie chce żyć jak kawaler. Oprócz obrączki na palcu i dziecka nie zmieniło się nic.
  • Uważa, że nie doceniam tego co mam. Wiele dziewczyn gdyby było na moim miejscu nie wahałoby się. Mamy dom, gdzie możemy mieszkać a ja wybieram mieszkanie z mamą. Uważa, że idę na łatwiznę.

Wiem, że ma dużo racji. Gdyby pracował inaczej, gdyby był codziennie w domu, to nie wahałabym się wcale i mieszkalibyśmy u niego. W tym momencie zmiana pracy nie wchodzi w grę. W sytuacji kiedy tak często go nie ma w domu, już sama nie wiem co robić.
I jeszcze jedna rzecz. Moja praca. Odwlekam przeprowadzkę również trochę z uwagi na moją pracę. Po urlopie macierzyńskim mogłabym wrócić do pracy. Mam dobrą pracę. Co prawda umowa mi się skończyła, więc mowy o wychowawczym nie ma. Za to wiem, że mogłabym tam wrócić po macierzyńskim. Zatrudniono by mnie na nowo. Mama zajmowałaby się w tym czasie małą. Jak mała mogłaby pójść do przedszkola to wtedy byłby dobry moment na przeprowadzkę i szukanie pracy w mieście tż. Jeśli zrezygnuję z tej pracy, którą mam i przeprowadzę się do tż, to pracować będę mogła dopiero gdy mała będzie mogła pójść do przedszkola. Żłobek odpada. Niania raczej też (moją pensję trzeba byłoby jej oddać). Tam z pracą jest o wiele gorzej. To małe miasteczko. Trochę boję się, że zostanę bez pracy i bez własnych pieniędzy. Tż nie chce, żebym wracała do swojej pracy, bo to automatycznie wiązałoby się z tym, że nie przeprowadzimy się do niego.
Jak Wy to wszystko widzicie? Co zrobiłybyście na moim miejscu? Kto ma rację wg Was? Ja czy tż? Proszę rzućcie mi nowe światło na tę sprawę, bo ja mam totalny mętlik w głowie i już sama się pogubiłam w tym wszystkim, a zależy mi na opinii zupełnie postronnych osób.
__________________
28.05.2011Szczęśliwa Żonka
13.10.2011 Szczęśliwa Mama


Tenaya24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 08:42   #2
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Z mężem czy z mamą?

Cytat:
Napisane przez Tenaya24 Pokaż wiadomość
Drogie Wizażanki mam ogromny dylemat i liczę na Waszą pomoc. Mam nadzieję, że długość postu Was nie przerazi i przeczytacie go z uwagą.
Mam 26 lat, od kilku miesięcy jestem mężatką i mamą kilkutygodniowej córeczki. Obecnie jestem na urlopie macierzyńskim. Mój mąż jest starszy ode mnie o rok, pracuje jako kierowca TIRa, co wiąże się z wyjazdami zagranicę. Do ślubu mieszkaliśmy w dwóch różnych miastach oddalonych od siebie o 100 km. Nasz związek przetrwał kilka ładnych lat mimo tego, że spotykaliśmy się praktycznie tylko w weekendy, święta, urlopy. Mój tż mieszkał sam, ja natomiast z mamą. Po ślubie ja zamieszkałam u męża. Mieszkaliśmy sami. Miesiąc przed rozwiązaniem wróciłam jednak do siebie do domu. Było to uzgodnione wspólnie z tż. Wróciłam, bo tu miałam swojego lekarza prowadzącego ciążę, chciałam też tutaj rodzić. Poza tym tutaj nie byłam sama tylko z mamą. W razie czego, gdyby nagle chwyciły mnie bóle, zawsze ktoś ze mną był. A kiedy tż wyjeżdżał w trasę, to nie było go cały tydzień, po czym wracał na kilka dni, czasem tylko na 2 dni i znów wyjeżdżał. Doszliśmy też do porozumienia w kwestii tego, że po urodzeniu przez pewien czas będę nadal mieszkała z mamą, żeby pomogła mi przy dziecku zanim się nie nauczę sama sobie z nim radzić, dopóki się nie wdrożę w opiekę nad maleństwem. Niedługo minie drugi miesiąc odkąd mieszkam z mamą. Tż jak wraca z trasy, to przyjeżdża do nas, ale często bywa tak, że ma do załatwienia wiele spraw w swojej miejscowości i przyjeżdża do nas na bardzo krótko, np. na dzień czy dwa. Gdybym mieszkała z nim bylibyśmy ze sobą dłużej. Mój mąż bardzo chce, żebym z córką już zamieszkała u niego. Ja natomiast odciągam moment przeprowadzki. Dlaczego? Dlatego, że:
  • Mojego męża i tak więcej nie ma w domu niż jest.
  • Tutaj mam pediatrę swojej córki, a na początku dość często się go odwiedza – a to wizyty kontrolne, a to szczepienia – te wizażanki, które mają już dzieci wiedzą o czym mówię.
  • Nie jestem tutaj sama, jest ze mną mama, która pomaga mi przy dziecku naprawdę dużo. Moja córka nie należy do najgrzeczniejszych. Czasem robię wysiadkę. Poza tym tak naprawdę na mnie spoczywa tylko obowiązek opieki nad dzieckiem. Mama robi zakupy, gotuje, pierze i prasuje ubranka małej. Jest mi po prostu wygodnie. Nie wiem jak ogarnęłabym to wszystko, gdybym sama musiała się tym zająć. Chyba bym się zajeździła.
  • Teraz mieszkam w bloku. Mój tż ma dom jednorodzinny. Gdybym przeprowadziła się do niego musiałabym też rozpalać w piecu, aby w domu było ciepło i aby była ciepła woda.
  • Kieruję się tym, co pomyślą inni. Wiele osób uważa, że skoro mojego męża tak często nie ma w domu, to bezsensu abym ja męczyła się tam sama. Wiele osób uważa, że to egoistyczne z jego strony i że myśli tylko o sobie chcąc mnie ściągnąć do siebie. Uważają, że nie bierze pod uwagę tego, że będzie mi tam samej ciężko. Uważają, że to on powinien się teraz dostosować do nas. Ja w pewien sposób nie chcę wyjść na osobę, którą można sobie podporządkować.
  • Boję się, że sobie nie poradzę.
Teraz opiszę Wam krótko stanowisko mojego męża. Uważa, że:
  • Rodzina powinna mieszkać razem.
  • Nie po to zakładał rodzinę, abyśmy nadal żyli ze sobą na odległość.
  • Nawet najlepsza teściowa jest w stanie popsuć związek. A mój tż i moja mama niestety nie przepadają za sobą. Jest mi z tego powodu przykro, bo oboje są dobrymi ludźmi a odbierają siebie nawzajem źle. Co raz wysłuchuję jak się skarżą na siebie nawzajem. Zawsze biorę w obronę atakowaną stronę. Często czuję się jak między młotem a kowadłem.
  • Wszystko można jakoś rozwiązać, wystarczy tylko chcieć. Zakupy na cały tydzień może mi robić tż tak żebym nie martwiła się o jedzenie. Przyjaciele i rodzina tż zawsze mi pomogą jak będę potrzebować pomocy. Moja mama może przecież do mnie przyjeżdżać na kilka dni i pomagać mi – szczególnie na początku.
  • Życie na odległość do niczego dobrego nie doprowadzi. Oddalimy się od siebie.
  • Jak jesteśmy u tż to lepiej nam razem. Można swobodnie się pokłócić i pogodzić. Moja mama nikogo nie ocenia. Tam mój tż jest sobą, a takiego go wolę. U mnie jest skrępowany.
  • Nie chce żyć jak kawaler. Oprócz obrączki na palcu i dziecka nie zmieniło się nic.
  • Uważa, że nie doceniam tego co mam. Wiele dziewczyn gdyby było na moim miejscu nie wahałoby się. Mamy dom, gdzie możemy mieszkać a ja wybieram mieszkanie z mamą. Uważa, że idę na łatwiznę.

Wiem, że ma dużo racji. Gdyby pracował inaczej, gdyby był codziennie w domu, to nie wahałabym się wcale i mieszkalibyśmy u niego. W tym momencie zmiana pracy nie wchodzi w grę. W sytuacji kiedy tak często go nie ma w domu, już sama nie wiem co robić.
I jeszcze jedna rzecz. Moja praca. Odwlekam przeprowadzkę również trochę z uwagi na moją pracę. Po urlopie macierzyńskim mogłabym wrócić do pracy. Mam dobrą pracę. Co prawda umowa mi się skończyła, więc mowy o wychowawczym nie ma. Za to wiem, że mogłabym tam wrócić po macierzyńskim. Zatrudniono by mnie na nowo. Mama zajmowałaby się w tym czasie małą. Jak mała mogłaby pójść do przedszkola to wtedy byłby dobry moment na przeprowadzkę i szukanie pracy w mieście tż. Jeśli zrezygnuję z tej pracy, którą mam i przeprowadzę się do tż, to pracować będę mogła dopiero gdy mała będzie mogła pójść do przedszkola. Żłobek odpada. Niania raczej też (moją pensję trzeba byłoby jej oddać). Tam z pracą jest o wiele gorzej. To małe miasteczko. Trochę boję się, że zostanę bez pracy i bez własnych pieniędzy. Tż nie chce, żebym wracała do swojej pracy, bo to automatycznie wiązałoby się z tym, że nie przeprowadzimy się do niego.
Jak Wy to wszystko widzicie? Co zrobiłybyście na moim miejscu? Kto ma rację wg Was? Ja czy tż? Proszę rzućcie mi nowe światło na tę sprawę, bo ja mam totalny mętlik w głowie i już sama się pogubiłam w tym wszystkim, a zależy mi na opinii zupełnie postronnych osób.
No ja widzę to tak, że masz dziecko Kiedy wrócisz do pracy po macierzyńskim rozumiem, że nadal będziesz mieszkała z mamą. Prawda jest taka, że jest Ci mega wygodnie i nawet na przyjazd męża nie chce Wam się pojechać do domu (!), żeby z nim pobyć. Twój mąż ma rację - ma pracę taką, jaką ma, wiedziałaś o niej. Nie ustaliliście tego przed ślubem? Mama może przyjeżdżać do Ciebie na parę dni, to nie jest kolosalna odległość, ale czas założyć swoją rodzinę. Póki co widać tu dawcę spermy i dwie mamusie. Toksyczny układ.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 08:42   #3
Black Rainbow
Zadomowienie
 
Avatar Black Rainbow
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 1 641
Dot.: Z mężem czy z mamą?

Cytat:
Napisane przez Tenaya24 Pokaż wiadomość
Drogie Wizażanki mam ogromny dylemat i liczę na Waszą pomoc. Mam nadzieję, że długość postu Was nie przerazi i przeczytacie go z uwagą.
Mam 26 lat, od kilku miesięcy jestem mężatką i mamą kilkutygodniowej córeczki. Obecnie jestem na urlopie macierzyńskim. Mój mąż jest starszy ode mnie o rok, pracuje jako kierowca TIRa, co wiąże się z wyjazdami zagranicę. Do ślubu mieszkaliśmy w dwóch różnych miastach oddalonych od siebie o 100 km. Nasz związek przetrwał kilka ładnych lat mimo tego, że spotykaliśmy się praktycznie tylko w weekendy, święta, urlopy. Mój tż mieszkał sam, ja natomiast z mamą. Po ślubie ja zamieszkałam u męża. Mieszkaliśmy sami. Miesiąc przed rozwiązaniem wróciłam jednak do siebie do domu. Było to uzgodnione wspólnie z tż. Wróciłam, bo tu miałam swojego lekarza prowadzącego ciążę, chciałam też tutaj rodzić. Poza tym tutaj nie byłam sama tylko z mamą. W razie czego, gdyby nagle chwyciły mnie bóle, zawsze ktoś ze mną był. A kiedy tż wyjeżdżał w trasę, to nie było go cały tydzień, po czym wracał na kilka dni, czasem tylko na 2 dni i znów wyjeżdżał. Doszliśmy też do porozumienia w kwestii tego, że po urodzeniu przez pewien czas będę nadal mieszkała z mamą, żeby pomogła mi przy dziecku zanim się nie nauczę sama sobie z nim radzić, dopóki się nie wdrożę w opiekę nad maleństwem. Niedługo minie drugi miesiąc odkąd mieszkam z mamą. Tż jak wraca z trasy, to przyjeżdża do nas, ale często bywa tak, że ma do załatwienia wiele spraw w swojej miejscowości i przyjeżdża do nas na bardzo krótko, np. na dzień czy dwa. Gdybym mieszkała z nim bylibyśmy ze sobą dłużej. Mój mąż bardzo chce, żebym z córką już zamieszkała u niego. Ja natomiast odciągam moment przeprowadzki. Dlaczego? Dlatego, że:
  • Mojego męża i tak więcej nie ma w domu niż jest.
  • Tutaj mam pediatrę swojej córki, a na początku dość często się go odwiedza – a to wizyty kontrolne, a to szczepienia – te wizażanki, które mają już dzieci wiedzą o czym mówię.
  • Nie jestem tutaj sama, jest ze mną mama, która pomaga mi przy dziecku naprawdę dużo. Moja córka nie należy do najgrzeczniejszych. Czasem robię wysiadkę. Poza tym tak naprawdę na mnie spoczywa tylko obowiązek opieki nad dzieckiem. Mama robi zakupy, gotuje, pierze i prasuje ubranka małej. Jest mi po prostu wygodnie. Nie wiem jak ogarnęłabym to wszystko, gdybym sama musiała się tym zająć. Chyba bym się zajeździła.
  • Teraz mieszkam w bloku. Mój tż ma dom jednorodzinny. Gdybym przeprowadziła się do niego musiałabym też rozpalać w piecu, aby w domu było ciepło i aby była ciepła woda.
  • Kieruję się tym, co pomyślą inni. Wiele osób uważa, że skoro mojego męża tak często nie ma w domu, to bezsensu abym ja męczyła się tam sama. Wiele osób uważa, że to egoistyczne z jego strony i że myśli tylko o sobie chcąc mnie ściągnąć do siebie. Uważają, że nie bierze pod uwagę tego, że będzie mi tam samej ciężko. Uważają, że to on powinien się teraz dostosować do nas. Ja w pewien sposób nie chcę wyjść na osobę, którą można sobie podporządkować.
  • Boję się, że sobie nie poradzę.
Teraz opiszę Wam krótko stanowisko mojego męża. Uważa, że:
  • Rodzina powinna mieszkać razem.
  • Nie po to zakładał rodzinę, abyśmy nadal żyli ze sobą na odległość.
  • Nawet najlepsza teściowa jest w stanie popsuć związek. A mój tż i moja mama niestety nie przepadają za sobą. Jest mi z tego powodu przykro, bo oboje są dobrymi ludźmi a odbierają siebie nawzajem źle. Co raz wysłuchuję jak się skarżą na siebie nawzajem. Zawsze biorę w obronę atakowaną stronę. Często czuję się jak między młotem a kowadłem.
  • Wszystko można jakoś rozwiązać, wystarczy tylko chcieć. Zakupy na cały tydzień może mi robić tż tak żebym nie martwiła się o jedzenie. Przyjaciele i rodzina tż zawsze mi pomogą jak będę potrzebować pomocy. Moja mama może przecież do mnie przyjeżdżać na kilka dni i pomagać mi – szczególnie na początku.
  • Życie na odległość do niczego dobrego nie doprowadzi. Oddalimy się od siebie.
  • Jak jesteśmy u tż to lepiej nam razem. Można swobodnie się pokłócić i pogodzić. Moja mama nikogo nie ocenia. Tam mój tż jest sobą, a takiego go wolę. U mnie jest skrępowany.
  • Nie chce żyć jak kawaler. Oprócz obrączki na palcu i dziecka nie zmieniło się nic.
  • Uważa, że nie doceniam tego co mam. Wiele dziewczyn gdyby było na moim miejscu nie wahałoby się. Mamy dom, gdzie możemy mieszkać a ja wybieram mieszkanie z mamą. Uważa, że idę na łatwiznę.

Wiem, że ma dużo racji. Gdyby pracował inaczej, gdyby był codziennie w domu, to nie wahałabym się wcale i mieszkalibyśmy u niego. W tym momencie zmiana pracy nie wchodzi w grę. W sytuacji kiedy tak często go nie ma w domu, już sama nie wiem co robić.
I jeszcze jedna rzecz. Moja praca. Odwlekam przeprowadzkę również trochę z uwagi na moją pracę. Po urlopie macierzyńskim mogłabym wrócić do pracy. Mam dobrą pracę. Co prawda umowa mi się skończyła, więc mowy o wychowawczym nie ma. Za to wiem, że mogłabym tam wrócić po macierzyńskim. Zatrudniono by mnie na nowo. Mama zajmowałaby się w tym czasie małą. Jak mała mogłaby pójść do przedszkola to wtedy byłby dobry moment na przeprowadzkę i szukanie pracy w mieście tż. Jeśli zrezygnuję z tej pracy, którą mam i przeprowadzę się do tż, to pracować będę mogła dopiero gdy mała będzie mogła pójść do przedszkola. Żłobek odpada. Niania raczej też (moją pensję trzeba byłoby jej oddać). Tam z pracą jest o wiele gorzej. To małe miasteczko. Trochę boję się, że zostanę bez pracy i bez własnych pieniędzy. Tż nie chce, żebym wracała do swojej pracy, bo to automatycznie wiązałoby się z tym, że nie przeprowadzimy się do niego.
Jak Wy to wszystko widzicie? Co zrobiłybyście na moim miejscu? Kto ma rację wg Was? Ja czy tż? Proszę rzućcie mi nowe światło na tę sprawę, bo ja mam totalny mętlik w głowie i już sama się pogubiłam w tym wszystkim, a zależy mi na opinii zupełnie postronnych osób.
Z jednej strony TROSZKĘ Cię rozumiem, bo siedzenie samej w domu z maleńkim dzieckiem i wyczekiwanie na męża, z pewnością nie jest komfortowe. Mama bardzo Ci pomaga i nie dziwię się, że nie chcesz z tej pomocy rezygnować.

Uważam jednak, że Twój mąż ma sporo racji. Wybacz, ale biorąc z nim ślub wiedziałaś jak wygląda jego praca, od samego początku mało się widywaliście i wiedziałaś na co się piszesz. Mimo to wzięliście ślub. Skoro mąż ma dom, to sądzę, że tam jest miejsce Twoje i dziecka.

Poza tym: czy nie za bardzo przyzwyczaiłaś się do tego, że Twoja mama chodzi dookoła Ciebie? Jest mnóstwo dziewczyn, które nie mogą liczyć na troskę matki i pomoc przy dziecku. Same się muszą uczyć wszystkiego. Ile jeszcze czasu będziesz potrzebowała na to, żeby nauczyć się zajmować własnym dzieckiem?

Wydaje mi się, że powinnaś przyzwyczajać się do życia w nowym domu, do przejęcia roli Pani Domu.

Co do pogrubionego na czerwono: serio uważasz, że dobrym pomysłem jest mieszkanie kilka kolejnych lat u matki? Bo przecież kilka lat minie zanim Twoje dziecko pójdzie do przedszkola (nie wiem dokładnie ale coś w granicach 4-5 lat) Jak dla mnie to gruba przesada mieszkać tyle u mamy, robić z niej gosposię (sama napisałaś, że pierze, prasuje, gotuje, sprząta i robi zakupy )
Nieźle chcesz się urządzić nie ma co. Wydaje mi się, że Twoje małżeństwo po takim czasie nie będzie w dobrej kondycji.
Black Rainbow jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 08:46   #4
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Z mężem czy z mamą?

Cytat:
Napisane przez Black Rainbow Pokaż wiadomość
Z jednej strony TROSZKĘ Cię rozumiem, bo siedzenie samej w domu z maleńkim dzieckiem i wyczekiwanie na męża, z pewnością nie jest komfortowe. Mama bardzo Ci pomaga i nie dziwię się, że nie chcesz z tej pomocy rezygnować.

Uważam jednak, że Twój mąż ma sporo racji. Wybacz, ale biorąc z nim ślub wiedziałaś jak wygląda jego praca, od samego początku mało się widywaliście i wiedziałaś na co się piszesz. Mimo to wzięliście ślub. Skoro mąż ma dom, to sądzę, że tam jest miejsce Twoje i dziecka.

Poza tym: czy nie za bardzo przyzwyczaiłaś się do tego, że Twoja mama chodzi dookoła Ciebie? Jest mnóstwo dziewczyn, które nie mogą liczyć na troskę matki i pomoc przy dziecku. Same się muszą uczyć wszystkiego. Ile jeszcze czasu będziesz potrzebowała na to, żeby nauczyć się zajmować własnym dzieckiem?

Wydaje mi się, że powinnaś przyzwyczajać się do życia w nowym domu, do przejęcia roli Pani Domu.

Co do pogrubionego na czerwono: serio uważasz, że dobrym pomysłem jest mieszkanie kilka kolejnych lat u matki? Bo przecież kilka lat minie zanim Twoje dziecko pójdzie do przedszkola (nie wiem dokładnie ale coś w granicach 4-5 lat) Jak dla mnie to gruba przesada mieszkać tyle u mamy, robić z niej gosposię (sama napisałaś, że pierze, prasuje, gotuje, sprząta i robi zakupy )
Nieźle chcesz się urządzić nie ma co. Wydaje mi się, że Twoje małżeństwo po takim czasie nie będzie w dobrej kondycji.
Jak wyżej, szczególnie pogrubione na czarno. W sumie po tych kilku latach wątpię, czy cokolwiek by zostało, poza wspólnym dzieckiem. Chociaż i bez tego niezbyt dobrze to wygląda.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 08:47   #5
13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 710
Dot.: Z mężem czy z mamą?

Póki co przecież możesz jeżdzić do waszego domu na te kilka dni jak mąż wraca z trasy. Nie rozumie dlaczego to on ma jeździć do was. Moim zdaniem troszke za wygodna jesteś.
13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 08:49   #6
patbar
Zadomowienie
 
Avatar patbar
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 228
Dot.: Z mężem czy z mamą?

Uważam, że mąż ma rację. Po pracy on chce przyjeżdzać do ciebie i dziecka, a nie do teściowej. Wiedziałaś jaką ma pracę, więc skoro teraz ci to przeszkadza, to nie wiem po co był ten cały ślub. Wiecznie będziesz przedłużała pobyt u matki, bo to tamto, czy siamto.
patbar jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 08:58   #7
Narrhien
Zakorzenienie
 
Avatar Narrhien
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
Dot.: Z mężem czy z mamą?

Uważam, że nie dorosłaś ani do posiadania męża ani do posiadania dziecka.


Współczuję twojej wykorzystywanej matce i twojemu mężowi. Na jego miejscu czułabym się jak dawca spermy.


Dorośnij! Małżeństwo to nie jest zabawa, dziecko też. Nie wstyd ci, że siedzisz na dupsku, podczas gdy twoja matka skacze wokół ciebie i wszystko za ciebie robi? Podejrzewam, że ona dodatkowo jeszcze pracuje, a potem musi jaśnie pani zakupy zrobić, dom oporządzić, jedzenie podać, twojemu własnemu dziecku prać i prasować ubranka, bo tobie rączki urwało. MNÓSTWO młodych matek musi samej podołać obowiązkom i jakoś się nie zajeździły, to niby czemu ty miałabyś się "zajeździć"?
A twój własny mąż musi do ciebie dojeżdżać, żebyś łaskawie mogła się z nim spotkać? To jakaś paranoja!

Wiedziałaś, kim jest twój facet, zanim za niego wyszłaś. Wiedziałaś, jak i gdzie mieszka, jak i gdzie pracuje. Skoro ci to nie pasowało - to po cholerę się z nim związałaś? Po to, żeby mieć obrączkę na palcu, "legalne" dziecko (bo co ludzie powiedzą, jak nieślubne będzie?) i... właściwie tyle. Bo niestety, małżeństwo to ja u was widzę jedynie na papierku.


Żal mi dziecka, bo ten związek długo w ten sposób nie pociągnie. Właściwie wszystkich mi tutaj żal oprócz ciebie, bo ty masz to wszystko wyłącznie na własne życzenie.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."



Edytowane przez Narrhien
Czas edycji: 2011-11-30 o 09:00
Narrhien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-11-30, 09:00   #8
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: Z mężem czy z mamą?

Powiem tak: sama obecnie opiekuję się moim 3,5 tygodniowym Smerfem. Mieszkam z mężem, który sporo pracuje, mama mieszka w domu obok ale również ma swoją pracę i opiekę nad chorą teściową na głowie. Starają się mnie odciążyć ale wiadomo, że praktycznie cały ciężar opieki nad dzieckiem spada na mnie. Bywają dni, że mała grzecznie śpi w przerwach między karmieniami, bywają też takie, że umycie zębów jest nie lada wyczynem. Mimo to jakoś funkcjonuję, raz na jakiś czas robi się hurtowe zakupy, mięso na porcje do zamrażarki czy jakieś warzywa na zupę, można sobie potem szybki obiad zrobić. Jem często tak, że mała mi wisi u cyca albo usypia na kolanie a ja wyginając się jak chiński paragraf staram się coś przeżuć. Pranie to chyba też nie jest wielki problem w dobie istnienia urządzeń zwanych pralką. Na spacery też sama chodzę.
Generalnie: da się żyć, mimo, iż mama to ogromna pomoc - zastanów się czy dla tej wygody chcesz ryzykować rozpadem swojego małżeństwa (bo w takim układzie jak teraz nie wierzę, że przetrwa długo).
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 09:01   #9
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Z mężem czy z mamą?

Rację ma mąż, jego argumenty są mądre i sensowne w każdym punkcie. Wiedziałaś , za kogo wychodzisz za mąż, a teraz zachowujesz się nie jak żona, a córeczka mamuni, tak jakby mąż był potrzebny do tego, abyś miała dziecko i wszystko.
Zostając u matki, na dodatek tak długo jak planujesz, zwyczajnie rozwalasz sobie małżeństwa , a dziecko skazujesz na to, że nie nawiąże więzi z własnym ojcem. Bardzo dziecinna i niedojrzała postawa, bo stworzyłaś NOWĄ, niezależną od matki rodzinę i to ona powinna być dla ciebie najważniejsza.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 09:17   #10
KarolinaK
Zakorzenienie
 
Avatar KarolinaK
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
Dot.: Z mężem czy z mamą?

Ile wieczorow w tyodniu srednio Twoj maz jest w domu???

Mysle ze powinnas mieszkac z mezem a do mamy jezdzic kiedy maz wyjezdza na dluzszy okres. 100 km to niewiele. Szczegolnie teraz poki jestes na urlopie. Tymczasowo mozesz czesc rzeczy trzymac u mamy i meza. Wiem ze takie zycie na dwa mieszkania nie jest za ciekawe ani podrozowanie z malym dzieckime ale pomysl tez o Waszym zwiazku. On na pewno chce miec dziecko i zone w domu kiedy wraca z pracy. A Ty zdaje sie wolalabys go na codzien przytulic. Mame tez mozna ale to nie to samo . Mama tez moze do Ciebie przyjezdzac kiedy maz wyjezdza na dluzej.

Co Ci szkodzi wyprobowac takie rozwiazanie na jakis czas?

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

Cytat:
Napisane przez Narrhien Pokaż wiadomość
Uważam, że nie dorosłaś ani do posiadania męża ani do posiadania dziecka.


Współczuję twojej wykorzystywanej matce i twojemu mężowi. Na jego miejscu czułabym się jak dawca spermy.


Dorośnij! Małżeństwo to nie jest zabawa, dziecko też. Nie wstyd ci, że siedzisz na dupsku, podczas gdy twoja matka skacze wokół ciebie i wszystko za ciebie robi? Podejrzewam, że ona dodatkowo jeszcze pracuje, a potem musi jaśnie pani zakupy zrobić, dom oporządzić, jedzenie podać, twojemu własnemu dziecku prać i prasować ubranka, bo tobie rączki urwało. MNÓSTWO młodych matek musi samej podołać obowiązkom i jakoś się nie zajeździły, to niby czemu ty miałabyś się "zajeździć"?
A twój własny mąż musi do ciebie dojeżdżać, żebyś łaskawie mogła się z nim spotkać? To jakaś paranoja!

Wiedziałaś, kim jest twój facet, zanim za niego wyszłaś. Wiedziałaś, jak i gdzie mieszka, jak i gdzie pracuje. Skoro ci to nie pasowało - to po cholerę się z nim związałaś? Po to, żeby mieć obrączkę na palcu, "legalne" dziecko (bo co ludzie powiedzą, jak nieślubne będzie?) i... właściwie tyle. Bo niestety, małżeństwo to ja u was widzę jedynie na papierku.


Żal mi dziecka, bo ten związek długo w ten sposób nie pociągnie. Właściwie wszystkich mi tutaj żal oprócz ciebie, bo ty masz to wszystko wyłącznie na własne życzenie.
o rany wyluzuj moze co
Sama sobie dopowiadasz historie i sie nakrecasz...
KarolinaK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 09:23   #11
Wizazanka492
Zadomowienie
 
Avatar Wizazanka492
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Z domku:)
Wiadomości: 1 922
Dot.: Z mężem czy z mamą?

Witaj autorko,

No cóż sprawa wygląda póki co nieciekawie.
Po pierwsze uważam, że Twój mąż ma sporo racji. To co uzgodniliście wcześniej między sobą, a to co do którego cały czas dążysz różni się od siebie. Uzgodniliście WSPÓLNIE że miesiąc przed porodem będziesz mieszkała u swojej mamy (co oczywiście z praktycznych względów jest uzasadnione) oraz że JAKIŚ CZAS po urodzeniu będziesz mieszkała razem ze swoją mamą, w celu obycia się z tak malutkim dzieckiem. Ok to też rozumiem. Natomiast teraz kiedy już zobaczyłaś jak wygodnie mieszka się z matką, która praktycznie z tego co opisałaś - wykonuje większość obowiązków za Ciebie - nie chcesz być samodzielną i sama przejąć to co dawno powinnaś. Życie to nie jest bajka - myślałaś że jak dziecko się urodzi to samo się nakarmi , przewinie, i jeszcze będzie Ci bacznie towarzystwa dotrzymywać opowiadając kawały? No wybacz, ale właśnie wydaje mi się, że nie bardzo chcesz dorosnąć do samodzielnej roli matki, gdzie powinnaś do tego dojrzewać przed planowaniem dziecka i w czasie tych 9 miesięcy.
A mąż po niekąd ma dużą racje, ustalił z Tobą że może miesiąć, dwa pobędziesz po porodzie u swojej matki, a tym czasem z własnego wygodniactwa chcesz być tam 5-6 lat . Myślisz że on by to zniósł takie mieszkanie z teściową za którą nie przepada?

Potrafię też Ciebie rozumieć, mieszkanie większość czasu z samą z sobą i małym dzieckiem to nic przyjemnego... To rozpalanie w piecu ( tym bardziej zimą) to jeden chyba z najbardziej dołujących i ciężkich prac dla kobiety. Współczuję Ci.
A myśleliście już o zmianie pieca zwykłego( bo domyślam się że własnie taki macie, że trzeba palić codziennie) na piec z podjanikiem, gdzie rozpala się raz na tydzień ( ten obowiązek wtedy przeszedł by na Twojego męża), codzienie bez rytuału miałabyć ciepło w domu.

Bo jeśli chodzi o obowiązki prania, gotowania, karmienia dziecka - to chyba czas dojrzeć...

A np nie myśleliście oboje z mężem o zmianie jego pracy? Takie wyjazdy to nic dobrego.... przecież można pracować gdzie indziej. To zupełnie zmieniło by całą sytuację.

I nie myśl że ja się mądruje , bo znam już takie sytuacje. Sama jestem młodą żoną i 3/4 dnia siedzę w domu i właśnie gotuje, prasuje, sprzątam, studiuje zaocznie i uwierz mi , że też mam multum obowiązków ( choć niektórzy patrząc z boku myślą, że nic nie robię... ). Nie jest łatwo, ale można przywyknąć i do jakiegoś tam czasu ( kiedy mogła będę iść do pracy) musi tak być wiadomo, że lepiej iść sobie do pracy, mieszkać wiecznie z mamusią, która mi ugotuje, posprząta itp. no ale życie ułożyło się inaczej i też dlatego, że sama poniekąd podjęłam po części taką decyzję.



Podsumowując : pozorzmawiaj szczerze z mężem.
__________________
Wymianka kosmeyczna:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=30110072 #post30110072


_________________________ __________________

Wizazanka492 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-11-30, 09:38   #12
pinku_pinku
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 440
Dot.: Z mężem czy z mamą?

Cytat:
Napisane przez tenaya24 Pokaż wiadomość
  • tutaj mam pediatrę swojej córki, a na początku dość często się go odwiedza – a to wizyty kontrolne, a to szczepienia – te wizażanki, które mają już dzieci wiedzą o czym mówię.
  • waszej córki.
    Cytat:
    Napisane przez tenaya24 Pokaż wiadomość
  • kieruję się tym, co pomyślą inni.
  • To zacznij kierowac się tym, co sama myślisz i co jest najlepsze dla waszej rodziny.
__________________
wczesniej wydawało mu się, ze jego umysł był jak zupa..

Edytowane przez pinku_pinku
Czas edycji: 2011-11-30 o 09:57
pinku_pinku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 09:39   #13
Madziuniusia
Zakorzenienie
 
Avatar Madziuniusia
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 202
Dot.: Z mężem czy z mamą?

O matko. Mój kolega ma podobny problem... Zaliczyli wpadke, wzięli ślub. On ma swój dom, ale co? mieszkają u niej. Bo mamusia musi szanownej małżonce pomagać w opiece nad dzieckiem. efekt? Mamusia małżonki nie dopuszcza męża córeczki do dziecka "bo źle trzyma". Koleś już jest sfrustrowany i myśli o rozwodzie...
__________________
Zostaniesz na stałe? 22.02.2017 - II kreseczki
Madziuniusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 09:46   #14
kasia0912
Zakorzenienie
 
Avatar kasia0912
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 13 509
Dot.: Z mężem czy z mamą?

Rozumiem Twojego Męża. Tobie jest po prostu wygodnie. I jeśli nie zamieszkasz u was w domu teraz to już tego nie zrobisz. Bo potem u Twojej mamy będzie lepsza szkoła podstawowa itp. Nie rozumiem w miejscowości Twojego Męża nie ma pediatry? bo to dla mnie wymówka. Nie da się aby cały czas Mama za Ciebie wszystko robiła. Kobiety radzą sobie w gorszych sytuacjach kompletnie same.
__________________
Dumna Ciocia 2.06.2015

Razem: 10.08.2016

Zaręczeni 1.09.2017

Ślubujemy 24.08.2018











kasia0912 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 09:58   #15
Kaja-ja
Wtajemniczenie
 
Avatar Kaja-ja
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 481
GG do Kaja-ja
Dot.: Z mężem czy z mamą?

Według mnie rację ma Twój mąż. Ty dobrze zrobiłaś, że przed porodem i trochę po porodzie zamieszkałaś u mamy - będąc sama w domu, byłoby to niekomfortowe. Natomiast po takim czasie, powinnaś już wrócić do siebie i mąż ma rację, że idziesz na łatwiznę.
Sama dziecka nie mam, ale KAŻDA młoda mama w większości przypadków musi SAMA wykonywać wszystkie te obowiązki, które teraz w większości wykonuje Twoja mama - więc myślę, że nie zajechałabyś się.
Druga sprawa, która mi się nasunęła - lekarz pediatra. Wzięłaś ślub, zamieszkałaś z mężem, założyliście rodzinę... a mimo wszystko tak ważną rzecz jak lekarza, załatwiłaś w mieście mamy. Praca - właściwie mogłabym powtórzyć powyższe zdanie... I jeszcze czekanie aż córka pójdzie do przedszkola (3 lata) u mamy, żeby móc wrócić do pracy - też u mamy. Może już załatwiasz miejsce dla małej? Oczywiście w mieście mamy.
Ty w ogóle chcesz być z tym swoim mężem? Pomyślałaś o odcięciu pępowiny? Swojej, nie dziecka?
Rozumiem Cię tylko w jednej sprawie - że nie chcesz być z dzieckiem sama. Ale skoro masz tam przyjaciół, mama może przyjechać (100km to nie dużo, a w domu jednorodzinnym, na pewno znalazłoby się dla niej miejsce). Niechęć przed obowiązkami związanymi z dzieckiem, przed chodzeniem na zakupy i paleniem w piecu do mnie nie przemawia... Po prostu, tak jak mówi Twój mąż, idziesz na łatwiznę. Po polskiemu - nieźle się ustawiłaś, maleńka.
Kaja-ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 09:58   #16
Limone
Zakorzenienie
 
Avatar Limone
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 3 140
Dot.: Z mężem czy z mamą?

Moja odpowiedź brzmi z mężem. Inaczej swoje małżeństwo niestety rozwalisz. Sama wiem jak się czuję, gdy jesteśmy w gościach u rodziców mojego męża, czy moich. Ani on, ani ja nie czujemy się tak na prawdę swobodnie już z żadnym z tych miejsc - bo ani porozmawiać nie ma jak, ani pokłócić się, ani nic. Owszem są to miłe wizyty, ale 2-3 dni raz na jakiś czas i mamy dosyć. Wolimy wrócić do siebie, nawet jeśli każde z nas zajęte jest swoimi sprawami.
Lekarza zmienić zawsze możesz. Z pracą już gorzej, ale sama wiedziałaś że się przeprowadzasz do innego miasta, więc teraz usprawiedliwianie się pracą to przesada. A wymówki i usprawiedliwienia znajdziesz zawsze. Za kilka miesięcy stwierdzisz, że mała przyzwyczaiła się do otoczenia i nie chcesz jej go teraz zmieniać. Później stwierdzisz, że mała ma się z kim bawić, a jak wrócisz do domu to już nie będzie miała z kim, bo żadnych dzieci nie zna.
Mieszkanie z mamą to na pewno wygoda. Ale jeśli na małżeństwie Ci zależy, to wróć do domu męża. Wiedziałaś jaką ma pracę, więc nie powinnaś mieć pretensji, że go nie ma. Równie dobrze mogliście się nie decydować na dziecko.
Limone jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 09:59   #17
sandrina
Zadomowienie
 
Avatar sandrina
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 1 700
Dot.: Z mężem czy z mamą?

argumenty Twojego męża są bardzo słuszne, twoje z kolei to wymówki (tysiące kobiet same zajmują się dziećmi i dają radę , pewnie nie mniejsza ilość rozpala sama w piecu)
no ale to moje zdanie

wiesz, sprawa wygląda tak - albo wygoda, albo małżeństwo...
Fajnie jak mamy podane wszystko pod nos, ale w końcu trzeba stanąć na własne nogi i się usamodzielnić.
Ludzie biorą ślub z reguły po to żeby zacząć żyć razem a nie odwiedzać się. Zwłaszcza w waszym przypadku - beznadziejne jest to, że TŻ przyjeżdża do tesciowej żeby się z żoną i własnym dzieckiem zobaczyć. Pomyśl jak on strasznie niekomfortowo musi się czuć. Zwłaszcza, że macie dom - własny i tylko dla siebie.
__________________

sandrina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 10:01   #18
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Z mężem czy z mamą?

wspolczuje mezowi, ciekawe jak dlugo wytrzyma taki chory ukladzik. to co mnie uderza w twoim poscie "moje, jego", nigdy NASZE. a sadzilam, ze dom jest WASZ, nie jego; dziecko jest WASZE, nie twoje. itp. itd.

trzeba bylo dorosnac, a pozniej zakladac rodzine. kiedy zamierzasz odciac pepowine i przestaniesz wymyslac glupie argumenty, zeby mieszkac dalej z mama? pediatre znajdziesz w kazdym miescie, wiec glupi argument. wiele kobiet samodzielnie musi sobie radzic ze sprzataniem i opieka dzieckiem i jakos daja rade. zakupy tez mozesz robic hurtowo jak wraca maz. wystarczy zaplanowac jadlospis na caly tydzien.

wspolczuje mezowi i watpie, zeby takie "malzenstwo" dlugo pociagnelo.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 10:03   #19
mercer
Zadomowienie
 
Avatar mercer
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 1 516
Dot.: Z mężem czy z mamą?

Ja nie rozumiem jednego. Jak to mieszkalibyśmy U NIEGO?? Jesteście po ślubie, tworzycie rodzinę, więc nie rozumiem dlaczego nie traktujesz tego miejsca jako WASZ dom? Córka też piszesz w pewnym momencie, jako TWOJA, nie WASZA. Nie rozumiem tego.

Moim zdaniem rodzina powinna byc razem i mówię tu o rodzinie w sensie mąż, żona i dziecko. A nie żona, teściowa i dziecko, bo tak jest łatwiej. A co by się stało, gdyby to Twoja mama przeniosła się chociaż na miesiąc czy dwa do WAS do domu, zamiast Ty do niej. Dla mnie to byłoby oczywiste w takiej sytuacji, skoro nie mogę sobie poradzic sama to poproszę mamę o pomoc, a nie zwalam się jej na głowę, niszcząc tym samym swoją rodzinę. Bo ty chyba sobie nie zdajesz sprawy z tego, że niszczysz swoje małżeństwo w tym momencie.

Nikt nie mówił, że w życiu będzie łatwo, ale to nie znaczy, że zawsze trzeba iść na łatwiznę. Ty idziesz na łatwiznę. Jak dla mnie to małżeństwo było kompletnie nie przemyślane. Każdy tu podejmuje decyzje, co będzie dla mnie najwygodniejsze, a nie co będzie dla NAS najlepsze.
__________________

Life isn't about finding yourself.

Life is about creating yourself.






mercer jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-11-30, 10:11   #20
parapluie89
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 164
Dot.: Z mężem czy z mamą?

Cytat:
Napisane przez Narrhien Pokaż wiadomość
Uważam, że nie dorosłaś ani do posiadania męża ani do posiadania dziecka.


Współczuję twojej wykorzystywanej matce i twojemu mężowi. Na jego miejscu czułabym się jak dawca spermy.


Dorośnij! Małżeństwo to nie jest zabawa, dziecko też. Nie wstyd ci, że siedzisz na dupsku, podczas gdy twoja matka skacze wokół ciebie i wszystko za ciebie robi? Podejrzewam, że ona dodatkowo jeszcze pracuje, a potem musi jaśnie pani zakupy zrobić, dom oporządzić, jedzenie podać, twojemu własnemu dziecku prać i prasować ubranka, bo tobie rączki urwało. MNÓSTWO młodych matek musi samej podołać obowiązkom i jakoś się nie zajeździły, to niby czemu ty miałabyś się "zajeździć"?
A twój własny mąż musi do ciebie dojeżdżać, żebyś łaskawie mogła się z nim spotkać? To jakaś paranoja!

Wiedziałaś, kim jest twój facet, zanim za niego wyszłaś. Wiedziałaś, jak i gdzie mieszka, jak i gdzie pracuje. Skoro ci to nie pasowało - to po cholerę się z nim związałaś? Po to, żeby mieć obrączkę na palcu, "legalne" dziecko (bo co ludzie powiedzą, jak nieślubne będzie?) i... właściwie tyle. Bo niestety, małżeństwo to ja u was widzę jedynie na papierku.


Żal mi dziecka, bo ten związek długo w ten sposób nie pociągnie. Właściwie wszystkich mi tutaj żal oprócz ciebie, bo ty masz to wszystko wyłącznie na własne życzenie.
Nic dodać, nic ująć.

W ogóle nie ogarniam, co robisz cały dzień, skoro nie pracujesz, a wszystkie obowiązki związane z domem i część związanych z dzieckiem zrzucasz na matkę
parapluie89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 10:11   #21
ewka5891
Zakorzenienie
 
Avatar ewka5891
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 4 422
Dot.: Z mężem czy z mamą?

Cytat:
Napisane przez mercer Pokaż wiadomość
Ja nie rozumiem jednego. Jak to mieszkalibyśmy U NIEGO?? Jesteście po ślubie, tworzycie rodzinę, więc nie rozumiem dlaczego nie traktujesz tego miejsca jako WASZ dom? Córka też piszesz w pewnym momencie, jako TWOJA, nie WASZA. Nie rozumiem tego.

Moim zdaniem rodzina powinna byc razem i mówię tu o rodzinie w sensie mąż, żona i dziecko. A nie żona, teściowa i dziecko, bo tak jest łatwiej. A co by się stało, gdyby to Twoja mama przeniosła się chociaż na miesiąc czy dwa do WAS do domu, zamiast Ty do niej. Dla mnie to byłoby oczywiste w takiej sytuacji, skoro nie mogę sobie poradzic sama to poproszę mamę o pomoc, a nie zwalam się jej na głowę, niszcząc tym samym swoją rodzinę. Bo ty chyba sobie nie zdajesz sprawy z tego, że niszczysz swoje małżeństwo w tym momencie.

Nikt nie mówił, że w życiu będzie łatwo, ale to nie znaczy, że zawsze trzeba iść na łatwiznę. Ty idziesz na łatwiznę. Jak dla mnie to małżeństwo było kompletnie nie przemyślane. Każdy tu podejmuje decyzje, co będzie dla mnie najwygodniejsze, a nie co będzie dla NAS najlepsze.
zgadam się, dużo w tym racji...
powinnaś myśleć co jest najważniejsze dla Twojej rodziny, nie tylko dla Ciebie, bo za jakiś czas może się okazać, że mąż nie wytrzyma i wtedy zaczną się inne problemy.... masz chyba troche egoistyczne podejście do sprawy.
no i wydaje mi się, że każdy powinien się kierować swoim zdaniem, a nie tym co ludzie powiedzą....
ewka5891 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 10:13   #22
kocurek04
Raczkowanie
 
Avatar kocurek04
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 244
Dot.: Z mężem czy z mamą?

a ja myślałam, że jak człowiek zakłada rodzine to po ślubie własnie ta rodzina jest najważniejsza. mąż dziecko a nie mama. bo to bo tamto.
twoja mama kiedys też musiała zajmować się toba (dziećmi) i w miedzy czasie wykonywac obowiązki pani domu. ona wychowała swoje dziecko, teraz ty pójdz w jej slady i wychowaj swoje. sama. z mężem. miejsce zony jest przy mężu. miejsce dziecka jest przy matce. nie przy babce.
mame mozesz odwiedzac. daj jej odpoczac. a nie zeby ona teraz na " stare lata" zajmowała sie wnuczką, sprzataniem, gotowaniem, praniem itp. a do tego jeszcze wlasna córka która nie potrafi badz nie chce sie usamodzielnic.

ps. a kto na chwile obecną jest zywicielem Twojej rodziny. mama czy mąż? kto daje na lekarstwa? kto płaci rachunki?
__________________
Nie wiem,
czy w ogóle jest to możliwe,
aby uchwycić moment,
w którym rozpoczyna się miłość.
Nie jakieś tam zakochanie,
ale miłość

BLOG

Edytowane przez kocurek04
Czas edycji: 2011-11-30 o 10:17
kocurek04 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 10:16   #23
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Z mężem czy z mamą?

Jestem całkowicie po stronie męża. Teraz odwróćmy role - to mąż chce mieszkac u swojej mamy, co powiesz?

100km to nie jakaś gigantyczna odległość. Na miejscu (czyli tam, gdzie mieszka mąż) powinnaś znaleźć towarzystwo, koleżankę, znajomą chociażby do spacerów tylko. Da się, da. W tej chwili rozbijasz rodzinę dla własnej wygody. Nie zasłaniaj się dzieckiem, bo dobrego pediatrę i tam możesz znaleźć.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 10:24   #24
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Z mężem czy z mamą?

Pora dorosnąć, jesteś już dojrzałą kobietą, puść mamusiną spódnicę. Oczywiście, że mąż ma rację. Jeżeli nie odpowiadają Ci warunki mieszkaniowe - dom faktycznie znacznie trudniej jest ogarnąć niż mieszkanie - to może warto z mężem porozmawiać o sprzedaży domu i kupnie mieszkania ? Zacznij się w końcu uczyć prowadzenia domu i samodzielnej opieki nad dzieckiem, bo gwarantuję Ci - że skoro teraz jeszcze się tego nie podjęłaś i wyręczasz się matką, to efekt będzie taki, że pogrążysz się w swojej życiowej nieporadności. Im szybciej przejmiesz stery w swoje ręce i zaczniesz w końcu tworzyć rodzinę/wspolnotę z mężem, tym lepiej dla was wszystkich, a zwłaszcza dla dziecka.
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 10:28   #25
Rajni
Zadomowienie
 
Avatar Rajni
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 351
Dot.: Z mężem czy z mamą?

Rację ma mąż. Rodzina powinna mieszkać razem. Taka rozłąka może nie tylko wpłynąć negatywnie na wasze małżeństwo, ale i na kontakty ojca z córką.

Ale w tej sytuacji można by było pójść na kompromis.

Skoro praca męża polega na wyjazdach to chyba nie ma wielkiej różnicy gdzie mieszka. Moglibyście przeprowadzić się do twojej rodzinnej miejscowości. Sprzedać domu, który obecnie należy do męża i kupić mieszkanie albo domek w twojej miejscowości, żeby nie mieszkać z teściową. Ty po macierzyńskim mogłabyś wrócić do pracy.

Albo jeszcze inne rozwiązanie. Sprzedać dom. Skoro mieszkacie od siebie 100km, to wynająć coś w połowie drogi. Wtedy każde z was miałoby około 50km do pracy. Mąż mógłby zachować swoją prace i ty też. Jeśli tak bardzo chcesz żeby dziecko wychowywała twoja matka, to przed pracą byś podwoziła dziecko do niej a później odbierała.

I trzecie rozwiązanie. Zamieszkać w domu męża. Zacząć szukać tam pracy a dziecko oddać do żłobka.

Nie wiem, w czym problem, bo jak się chce to się zawsze jakieś rozwiązanie znajdzie. Trzeba się tylko umieć dogadać.

Edytowane przez Rajni
Czas edycji: 2011-11-30 o 10:33
Rajni jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 10:29   #26
201706190936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4 164
Dot.: Z mężem czy z mamą?

Cytat:
Napisane przez Narrhien Pokaż wiadomość
Uważam, że nie dorosłaś ani do posiadania męża ani do posiadania dziecka.


Współczuję twojej wykorzystywanej matce i twojemu mężowi. Na jego miejscu czułabym się jak dawca spermy.


Dorośnij! Małżeństwo to nie jest zabawa, dziecko też. Nie wstyd ci, że siedzisz na dupsku, podczas gdy twoja matka skacze wokół ciebie i wszystko za ciebie robi? Podejrzewam, że ona dodatkowo jeszcze pracuje, a potem musi jaśnie pani zakupy zrobić, dom oporządzić, jedzenie podać, twojemu własnemu dziecku prać i prasować ubranka, bo tobie rączki urwało. MNÓSTWO młodych matek musi samej podołać obowiązkom i jakoś się nie zajeździły, to niby czemu ty miałabyś się "zajeździć"?
A twój własny mąż musi do ciebie dojeżdżać, żebyś łaskawie mogła się z nim spotkać? To jakaś paranoja!

Wiedziałaś, kim jest twój facet, zanim za niego wyszłaś. Wiedziałaś, jak i gdzie mieszka, jak i gdzie pracuje. Skoro ci to nie pasowało - to po cholerę się z nim związałaś? Po to, żeby mieć obrączkę na palcu, "legalne" dziecko (bo co ludzie powiedzą, jak nieślubne będzie?) i... właściwie tyle. Bo niestety, małżeństwo to ja u was widzę jedynie na papierku.


Żal mi dziecka, bo ten związek długo w ten sposób nie pociągnie. Właściwie wszystkich mi tutaj żal oprócz ciebie, bo ty masz to wszystko wyłącznie na własne życzenie.
zgadzam się w pełni z powyższym

Autorko, strasznie jestes wygodna, masz 26 lat i jeszcze nie potrafisz zrozumiec że rodzina powinna byc razem? Jestem całkowicie po stronie męża, facet się stara a tu zonk.

Ogarnij się bo dłużej w ten sposób nie pociągniecie. I dorosnij.

A wymówka że masz córkę która do najgrzeczniejszych nie należy i matka pomaga ci się nią zajmować jest słabiutka. Bo ty najwyraźniej nie chcesz mieszkać z mężem.

Ech... szkoda się produkować bo ręce opadają.
201706190936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 10:58   #27
Cuckoonest
Przyczajenie
 
Avatar Cuckoonest
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Wiadomości: 3
Dot.: Z mężem czy z mamą?

Zgadzam się z innymi wizażankami, że tej sytuacji nie możesz przeciągać bo kiedy córka pójdzie do przedszkola to małżeństwo może już nie istnieć.
Nie napiszę co powinnaś zrobić, dlatego, że przeprowadzenie się do męża to nie jest proste rozwiązanie - jeśli bedziesz czuła się przemęczona, wykorzystywana i nieszczęśliwa to też odbije się na małżeństwie.
Faktycznie wykorzystywanie matki jako opiekunki to nie jest dobry pomysl, później będzie tylko gorzej - ogarnięcie dziecka biegającego po domu wyda ci się niemożliwe. Sądze że dobrze byłoby wyznaczenie sobie jakieś cenzury czasowej . Przeprowadzka do domu męża wraz z mamą . Mama niech zostanie np przez tydzień i pomoże ci się zorganizować, potem niech przyjedzie np za tydzień albo dwa na 2 dni, potem tylko w odwiedziny. Musicie ustalić to wspólnie, najlepiej razem z mężem i trzymać się tych ustaleń.
Przychylam się do sugestii innych wizażanek i Twojego męża, w między czasie postaraj się znaleźć sobie "grupę wsparcia" w miejscu zamieszkania męża. Napewno są tam jakieś klubiki malucha, możesz poznać kogoś u pediatry, napisać na forum tego miasta (często spotykam się iż dziewczyny które się przeprowadzają dają hasło 'JESTEM NOWA " i dostaję informacje gdzie warto pójść, gdzie jest dobry lekarz itp.)
Na początku będzie trudno ale napewno będziesz miała mnóstwo satysfakcji kiedy zrobisz wszystko sama i będziesz mogła np zaprosić swoja mamę na obiad. Nie mam zamiaru naskakiwac na Ciebie - możesz się bać że nie dasz rady, ale to nie wymówka żeby nie próbować. Nie zawsze się udaje, ale m.in dlatego masz męża, który powinien Cię wspierać jak będziesz się starała.
Cuckoonest jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 10:59   #28
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Z mężem czy z mamą?

Tenaya24 Biorąc pod uwagę charakter pracy twojego męża, twoją pracę w innym mieście, bliskość chętnej do pomocy mamy widzę jedno sensowne rozwiązanie.
Mąż sprzedaje dom i kupujecie dom/mieszkanie w mieście w którym Ty mieszkasz i tam mieszkacie razem: Ty , mąż i dziecko

Wilk syty i owca cała.
Mieszkacie razem w swoim domu/mieszkaniu jak normalne małżeństwo. Ty zachowujesz swoją pracę i nie musisz przenosić dziecka do innego pediatry, a mama mieszka u siebie ale ma do Was blisko i może na bieżąco pomagać a Ty nie jesteś samotna w obcym miejscu jak mąż w trasie.

Przemyślcie takie rozwiązanie.

To tak jak jest, to już możecie składać papiery rozwodowe.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 11:03   #29
13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 710
Dot.: Z mężem czy z mamą?

Ewentualnie możecie przedyskutować z mężem zmiane pracy na taką która pozwoli mu być częściej w domu.
13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-30, 11:16   #30
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Z mężem czy z mamą?

Cytat:
Napisane przez Narrhien Pokaż wiadomość
Uważam, że nie dorosłaś ani do posiadania męża ani do posiadania dziecka.


Współczuję twojej wykorzystywanej matce i twojemu mężowi. Na jego miejscu czułabym się jak dawca spermy.


Dorośnij! Małżeństwo to nie jest zabawa, dziecko też. Nie wstyd ci, że siedzisz na dupsku, podczas gdy twoja matka skacze wokół ciebie i wszystko za ciebie robi? Podejrzewam, że ona dodatkowo jeszcze pracuje, a potem musi jaśnie pani zakupy zrobić, dom oporządzić, jedzenie podać, twojemu własnemu dziecku prać i prasować ubranka, bo tobie rączki urwało. MNÓSTWO młodych matek musi samej podołać obowiązkom i jakoś się nie zajeździły, to niby czemu ty miałabyś się "zajeździć"?
A twój własny mąż musi do ciebie dojeżdżać, żebyś łaskawie mogła się z nim spotkać? To jakaś paranoja!

Wiedziałaś, kim jest twój facet, zanim za niego wyszłaś. Wiedziałaś, jak i gdzie mieszka, jak i gdzie pracuje. Skoro ci to nie pasowało - to po cholerę się z nim związałaś? Po to, żeby mieć obrączkę na palcu, "legalne" dziecko (bo co ludzie powiedzą, jak nieślubne będzie?) i... właściwie tyle. Bo niestety, małżeństwo to ja u was widzę jedynie na papierku.


Żal mi dziecka, bo ten związek długo w ten sposób nie pociągnie. Właściwie wszystkich mi tutaj żal oprócz ciebie, bo ty masz to wszystko wyłącznie na własne życzenie.
Zgadzam się w 100%.


Dodam tylko, że pediatry, przedszkola itd powinnaś szukac tam gdzie będzie mieszkała twoja rodzina. No, ale Ty jak widac masz rodzinę przy mamusi, a mąż to tam... pal go licho, se przyjedzie czasami
__________________
Wiek: 23 lata
Wzrost: 165 cm
Waga:
Było: 83 kg
Jest: 75,5 kg
Będzie: 58 kg
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:41.