2011-12-28, 17:33 | #31 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 393
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
widzę,że wątek dla mnie
mój tż, z którym jestem dopiero miesiąc, jest od dwóch lat międzynarodowym kierowcą zawodowym....jego trasy trwają różnie, będąc ze mną najdłużej nie było go 2,5 tygodnia, teraz również jest w trasie - wyjechał w Drugie Święto Bożego Narodzenia, a wróci w Sylwestra.... Tęsknię za nim bardzo, z każdym jego wyjazdem tęsknota jest coraz większa, w tygodniu pracuję, także mam zajęcie,dzięki któremu nie myślę cały czas o nim i nie zamartwiam się czy u niego wszystko dobrze. Jeśli chodzi o to co robi w czasie pauz to dzwoni do mnie, lub pisze co robi, lub co będzie robił, i wierzę w jego słowa, bo mu ufam. I akceptuję to jaką ma pracę, bo wiem,że lubi tą pracę, lubi jeździć i nie miałabym serca sugerować mu,żeby zrezygnował z tej pracy i znalazł coś na miejscu. I jeśli chodzi o mnie to jestem w stanie pogodzić się z tym,że widzimy się co weekend lub co drugi....a to dlatego,że wspaniałym i kochanym mężczyzną i to jak bardzo mi na nim zależy daje mi siłę,żeby przetrwać te dni pustki i tęsknoty kiedy go nie ma Ale autorko wątku, jeśli Ty będziesz w stanie zaakceptować jego pracę i to,że będzie wyjeżdżał na kilka dni to już zależy od Ciebie, i od tego jak bardzo ważny jest dla Ciebie Twój przyszły mąż i jak silnym uczuciem go darzysz
__________________
27.11.11 Już jako My 07.07.2013 Zaręczyny 15.08.2015 10.11.2015 Odszedł ukochany Aniołek 21.04.2016 Straciliśmy drugiego Aniołka 28.04.2017 Planowany termin porodu |
2011-12-28, 18:55 | #32 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
Cytat:
|
|
2011-12-28, 19:34 | #33 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 524
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
Cytat:
Witam w klubie Limonka skąd Ty tak wszystko wiesz? Piszesz bardzo długie wypowiedzi. Masz jakieś doświadczenia na ten temat? Dlaczego zakładasz z góry ze taki zwiazek nie przetrwa długo? Mój trwa dwa lata i jesteśmy póki co szczęśliwi.
__________________
|
|
2011-12-28, 19:58 | #34 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 393
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
Cytat:
Agusiaczek1985 - witaj kochana
__________________
27.11.11 Już jako My 07.07.2013 Zaręczyny 15.08.2015 10.11.2015 Odszedł ukochany Aniołek 21.04.2016 Straciliśmy drugiego Aniołka 28.04.2017 Planowany termin porodu Edytowane przez Goonita Czas edycji: 2011-12-28 o 20:02 Powód: dopisanie tekstu |
|
2011-12-28, 20:58 | #35 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
Cytat:
Cytat:
nie to zebym mowila, ze i u Was tak bedzie bo zycze sczescia ale nie obraz sie, Ty po miesiacu nie masz jeszcze kompletnie pojecia o czym mowisz... jestes w zwiazku od miesiaca a w tym czasie Twoj facet 2,5 tyg byl w trasie, teraz od II dnia BN znow pojechal, czasu dla siebie praktycznie wcale nie meielisicie podczas tego miesiaca wiec trudno to nawet zwiazkiem nazwac... ja sie niby wymadrzam ktos powie, a sama jestem tak jakby w zwiazku na odleglosc, od prawie 4 lat jestesmy razem i tylko przez pewnien okres, chyba pol roku bylo tak, ze widywalismy sie niemal codziennie... moj narzeczony mieszka 40km ode mnie ale kazdego dnia dojezdza do pracy 80km, więc musi wczesnie wstac i bardzo pozno przyjadza do swojego domu dlatego widujemy sie tylko od piatku wieczorem do ranka w poniedzialek (zeby jechac ode mnie do pracy musi co poniedzialek pokonac trase 120km), czasem widujemy sie tez w tygodniu ale zdarza sie to tak gora 2 razy w miesiacu... codziennie rozmawiamy min godzine wieczorem, w ciagu dnia kilka krotkich telefonow, smsow, w kazdej chwili moze do mnie przyjechac , gdy bedzie mi potrzebny bo mimo, ze to dosc spora odleglosc to bardzo szybko mozna ja pokonac i sie zjawic niemal zaraz, bez tego wlasnie "komfortu" w taki zwiazek pewnie nawet bym sie nie wpakowala... mimo, ze i tak mam duzy komfort to nie wyobrazam sobie tak zyc caly czas, poki co nie mamy innego wyjscia, ale juz planujemy nasza przyszlosc tak, zeby moc codziennie byc razem, razem zasypiac i budzic sie, no zeby po prostu zyc jak normalna rodzina... bo meza w takiej czestotliwosci w jakiej teraz mam narzeczonego (mimo, ze i tak zle nie jest) to miec nie chce... co niby zmieni slub skoro czestotliwosc spotkan bedzie taka jak w zwiazku poczatkowym, potem narzeczenstwie, no nie zmieni nic, dla mnie byloby to na zasadzie wlasnie takiego "spotykania" sie z dziewczyna/ chlopakiem a nie prawdziwego zycia z zona/ mezem...
__________________
Edytowane przez Caroline1920 Czas edycji: 2011-12-28 o 21:38 |
||
2011-12-28, 21:21 | #36 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
Cytat:
---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ---------- Cytat:
|
||
2011-12-28, 22:07 | #37 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 106
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
Co prawda nie jestem partnerką zawodowego kierowcy, a córką, więc pozwalam sobie zabrać głos i przedstawić to z punktu widzenia "dziecka"...
Tak, jak wiele z Was wspomniało, na początku wszystko można zaakceptować, nieregularne trasy, czasami przedłużające się (szczególnie te na wschód), ściąganie z urlopu itp. Na początku wszyscy za sobą tęsknią, nie mogą doczekać się spotkania, mamie nie przeszkadza że wszystko jest na jej głowie. Bajka, kochająca się rodzina, dobrze ustawiona finansowo. Mija ok. 7 lat... Trasy co raz dłuższe, co raz rzadziej w domu (obecnie to raz na dwa/trzy miesiące). Nie pamiętam kiedy ostatnio Wielkanoc spędził w domu, nie może nawet wrócić na pogrzeb kogoś z rodziny, bo po prostu nie zdąży pokonać tylu tysięcy km w dwa dni. Mama zrobiła się na tyle samodzielna, że mam wrażenie że ojciec nie jest jej do niczego potrzebny. Potrafi wszystko zrobić sama, ze wszystkimi problemami musi radzić sobie sama. Co raz częściej słyszę od niej, że jest tym wszystkim zmęczona, że ma już dość i wcale się nie dziwię. Z racji tak rzadkich powrotów, ludzie odzwyczajają się od siebie i już się nie tęskni, jest się przyzwyczajonym do życia na odległość. I tak jak jedna z Was wspomniała, dobrze jest przez pierwszych kilka dni urlopu, potem wszyscy się wkurzają na siebie, bo nie potrafimy żyć już ze sobą razem i tylko czeka się do kolejnego wyjazdu, żeby był spokój. Oczywiście nie ma reguły na to jak się komuś innemu ułoży, bo to pewnie zależy też od podejścia ludzi, ale relacje ewidentnie ulegają ochłodzeniu i patrząc na to wiem, że nigdy nie chciałabym być z kimś, kto będzie tylko w weekendy czy raz na miesiąc. Pieniądze to nie wszystko, naprawdę, mimo że są niezbędne żeby jakoś żyć. Wg mnie odległość wszystko niszczy i proponuję Tobie, Autorko zastanowić się nad tym jeszcze. Żebyś kiedyś nie żałowała. Mam kolegę który lubi jeździć, ale właśnie ze względu na swoją żonę, zostawił trasy międzynarodowe i znalazł dobrze płatną pracę na miejscu, rozwozi coś po mieście i okolicach. Trzeba tylko poszukać. A o parach, które razem jeżdżą też słyszałam, ale co to za życie w samochodzie? ale się rozpisałam... ;/ Pozdrawiam |
2011-12-29, 07:54 | #38 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 141
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
Wszystkie Wasze argumenty są bardzo trafne i szczere....Ja niestety muszę się zgodzić na taki układ. Zawsze chciał jeździć....Niech więc jeździ.
Nie wiem jak będzie...? Jak mi się to ułoży...? Jak nie spróbuję będę być może kiedyś żałowała... |
2011-12-29, 08:02 | #39 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
Też wychodzę z takiego założenia.
Nie zakochuję się często, traf chciał że zwariowałam na punkcie faceta, który ma zawód teoretycznie przeciwny związkom...no i ? No i trudno
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2011-12-29, 09:44 | #40 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 524
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
Cytat:
__________________
|
|
2011-12-29, 10:46 | #41 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 354
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
Cytat:
Jeśli chodzi o pieniądze, to czy taki kierowca faktycznie zarabia takie kokosy, że warto dlatego rezygnować z codziennego życia u boku ukochanej osoby?
__________________
|
|
2011-12-29, 11:17 | #42 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 22
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
Ja mogę się wypowiedzieć, patrząc na zawodowego kierowcę z trochę innego położenia, bo z punktu dziecka takiego kierowcy. Co prawda mój ojciec aktualnie, od kilku ładnych lat właściwie zmienił nieco charakter swojej pracy i choć nadal siedzi za kółkiem to jednak jeździ na znacznie mniejsze dystanse i jest codziennie na kilka godzin w domu. Ale pamiętam trochę dawne czasy, kiedy jako mały dzieciak widywałam ojca raz od wielkiego dzwonu. Bo nawet jeśli udało mu się zjechać do domu to często wracał jak już spałam i wyjeżdżał nim zdążyłam się obudzić. Wtedy kontakt był praktycznie zerowy, nie było telefonów komórkowych, rodzina nie wiedziała czy wszystko z nim w porządku na takiej trasie itp. Teraz jest łatwiej w tej kwestii.
Owszem da się tak żyć, ale na dłuższą metę jest cholernie ciężko. Nie chodzi tu o jakieś ewentualne zdrady, bo przecież nie można zakładać, że każdy kierowca jest niewierny. Facet nawet wychodząc rano po bułki może coś odwalić. Mam tu na myśli sam strach o bezpieczeństwo takiego kierowcy, myśl Wróci czy nie? Tyle ludzi ginie na drogach. Tymczasowo, ok. Jako stałe źródło utrzymania, nie polecam. |
2011-12-29, 11:32 | #43 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 141
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
I to jest najlepsze rozwiązanie. Ja tez tak zrobię.
Rozmawiałam ostatnio ze znajomą. Jej mąż też wyjeżdżał w trasy międzynarodowe...Po dwóch miesiącach nieobecności zapomniał się z nią przywitać...przed kilka był praktycznie sam... Po prostu się załamałam... Zaakceptowałam jego decyzję...ale dwa lata...tak jak obiecał...a później będzie musiała znaleźć sobie coś na miejscu... ---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ---------- Cytat:
Właściwie to i marzenia i finanse....jedno i drugie w tym momencie są jego priorytetem... A jeżeli chodzi o kokosy...Podobno można z tego sporo wyciągnąć...Zobaczymy jak to się sprawdzi w praktyce. |
|
2011-12-29, 11:51 | #44 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Głogów- Karlsruhe
Wiadomości: 431
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
To ja powiem na przykładzie mojej rodziny:
Tata pracuje w transporcie międzynarodowym skupiającym się głównie na europie zachodniej. Jeździ tak już od 15 może 16 lat. W trasie jest około 4 tygodni pózniej niecały tydzień spędza w domu. i pomimo tego rodzice są szczęśliwym małżenstem od 27 lat. kiedy tata jest w trasie często do siebie dzwonia i piszą. Mama dużo pracuje, poza tym ma mnie, brata i wnuczkę i to my o nią dbamy kiedy taty nie ma. Nie zauważyłam żeby relacje między nimi się ochłodziły, wręcz widac jacy są szczęśliwi kiedy sa razem. W związku z tym uważam że nie ma reguły na to czy taki związek może się udać czy nie, wiele zależy tu od ludzi. Bo tata ma kolegów którzy notorycznie zdradzają swoje kobiety w trasie i takich którzy nawet nie spojrza na inna kobietę. |
2011-12-29, 12:00 | #45 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 354
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
Czyli ile? Bo dla niektórych "sporo" to 5 tys., a dla innych 20. Pytam na jaką sumę liczycie, bo zastanawiam się czy nie da się znaleźć innej pracy za podobne pieniądze. Chociaż jak dochodzą do tego marzenia, to gorzej...
__________________
|
2011-12-29, 12:04 | #46 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Głogów- Karlsruhe
Wiadomości: 431
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
razem z dietami moj tata ma około 10 tys na miesiąc
|
2011-12-29, 13:19 | #47 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 003
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
mój kolega ma srednio 5tys na miesiąc, w super okresach 7-8tys ale wtedy to już go praktycznie wcale w domu nie ma. Więc jak widac zarabiać można róznie a praca niby taka sama. Kolega mowil mi że kilka lat temu wyciągał więcej ale od tego czasu zmieniał kilka razy firmy bo robiło się gorzej i wcale już w tym zawodzie jakichs rewelacji nie ma jeśli chodzi o pieniądze. Oczywiście wszystko też zależy gdzie te trasy są, bo tam gdzie jest bardziej niebezpiecznie np na Ukrainę placa więcej bo nikt tam lechac nie chce
__________________
Edytowane przez Caroline1920 Czas edycji: 2011-12-29 o 13:25 |
2011-12-29, 15:41 | #48 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 141
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
Cytat:
Mam nadzieję, że ze mną będzie podobnie... |
|
2011-12-29, 16:24 | #49 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
Ja chyba nie potrafiłabym być w takim związku, gdzie cała codzienność jest na mojej głowie, wracam do pustego mieszkania...Po czasie pewnie się przyzwyczajasz, tak jak ktoś napisał, czekasz, żeby on już pojechał, żeby wszystko wróciło do "normy", którą znasz na co dzień.
Znam kilku zawodowych kierowców i sami mówią, że taka praca rozwala życie rodzinne, u nich w firmie ogromna większość osób jest samotnych, tylko kilka ma rodziny. Pod względem finansowym mają bardzo dobrze (z tym, że akurat oni jeździli większość czasu na Zachodzie, dla zagranicznych firm) - każdy ma super dom czy mieszkanie, najnowszą elektronikę, kosztowne rozrywki (i fanaberie ), oczywiście zjeździli w trasach całą Europę... ale z drugiej strony minusów takiego życia jest bardzo dużo.
__________________
|
2011-12-29, 17:19 | #50 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
Cytat:
Edytowane przez limonka1983 Czas edycji: 2011-12-29 o 18:25 |
|
2011-12-29, 20:09 | #51 | |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
Cytat:
__________________
-27,9 kg |
|
2011-12-29, 20:52 | #52 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 354
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
Cytat:
Dlatego gdyby chodziło jedynie o aspekt finansowy, to w życiu nie zgodziłabym się na wyjazdy wielotygodniowe, jeśli za tę samą kasę mogę mieć TŻ-a na miejscu przez tyle samo czasu, co kogoś pracującego normalnie na etacie. Z tymże to w Warszawie, więc i koszty utrzymania wyższe, niż w jakieś małej miejscowości - czyli odłożyć można mniej (nie wiem autorko o jakim mieście Wy myślicie - dużym czy małym).
__________________
|
|
2011-12-29, 21:44 | #53 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
Cytat:
tu się zgodzę w 100%. jestem żoną kierowcy tira i trzeba miec silny charakter,aby podołac takiej rozłące. nie polecam takiej pracy ludziom,którzy zaczynają wspólne życie i z małymi dziećmi.to ciężki okres dla związku i tylko silne powiązania i emocje mogą pozwolić na rozłąke. |
|
2011-12-29, 21:47 | #54 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 141
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
Jakie miasto??
Na pewno nie Warszawa...Stolica wydaje mi się zbyt duszna...i przereklamowana... Co do zarobków? Każdy ma swój sposób na życie... Mam znajomego Taksówkarza... zarabia dużo...ale nie jest szczęśliwy...Wszystkie weekendy spędza w samochodzie...bo wtedy zarabia się najwięcej.... Kierowca zawodowy ma o tyle dobrze, że może pracować po osiem godzin dziennie, może jeździć po Polsce, za granice...przewozić osoby, towary...jest wiele różnych form tego zawodu....Kasa też jest zróżnicowana... Jestem przygotowana na to, że przez pewien okres czasu będę sama...ale to nic...dam radę...a później Mąż znajdzie coś na miejscu... Myślę pozytywnie |
2011-12-29, 21:49 | #55 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
Cytat:
wyp;ata + dieta,do tego dochodzą premie za oszczędności paliwa,dopłaty do wczasow,bony na święta,i wiele innych dodatków.to wszystko zalezy do zasobności firmy. nie trzeba żyć na gotowych słoikach,bo żywność na zachodzie jest porównywalnie podobna. |
|
2011-12-30, 09:42 | #56 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 354
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
Cytat:
W weekendy faktycznie taksówkarz zarabia więcej - ale po pierwsze tylko nocami, bo w dzień na ogół mniej, niż w tygodniu (więc może pojeździć nocą, rano odespać, a popołudnie mieć wolne dla rodziny), a po drugie tylko w piątki i soboty, bo w niedzielę zarabia się jeszcze mniej - piszę oczywiście jak jest u nas w Warszawie. Taksówkarz też może jeździć po 8 godzin (u mojego TŻ poza paroma dniami w miesiącu, gdzie ma obowiązkowy dyżur 9-godzinny). TŻ rzadko kiedy jeździ dłużej, aczkolwiek czasem faktycznie się to zdarza - tyle, że wtedy robi sobie w miesiącu więcej wolnych dni, niż miałby na etacie. Więc jak ktoś mi pisze, że na zagranicznych wyjazdach zarabia tyle samo, co mój TŻ, który pracuje po te kilka godzin na miejscu, to ze względów ekonomicznych wydaje mi się to bezsensu - no chyba, ze dla kogoś to faktycznie życiowe marzenie... tylko że wtedy nie wierzyłabym, że po dwóch latach coś się w tej kwestii zmieni W ogóle te dwa lata to długo: przez tyle czasu człowiek przyzwyczaja się do określonego stylu życia i potem ciężko może być to zmienić Dlatego ja kompletnie nie widziałabym się u boku takiego kierowcy - ale jeśli dla kogoś częsta nieobecność partnera nie jest większym problemem, to nie widzę przeszkód
__________________
Edytowane przez Lea_ny Czas edycji: 2011-12-30 o 09:43 |
|
2011-12-30, 10:01 | #57 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
U mnie w mieście na przewozie osób się tyle nie wyciągnie.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2011-12-30, 10:19 | #58 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 141
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
Nie chciałabym, żeby Mój Mąż pracował jako taksówkarz....tak jak Ty nie chciałabyś, żeby Twój pracował na wyjazdach zagranicznych...
Każdy decyduje sam o sobie...a wyszukiwanie wszystkich Wad tego zawodu jest dla mnie po prostu bezsensowne...Nie chce się zamartwiać...wolę myśleć, że będzie dobrze... |
2011-12-30, 10:37 | #59 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 354
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
Dlatego podkreśliłam, że piszę o Warszawie.
Cytat:
I broń Boże nie namawiam Cię, żebyś przekonywała chłopa, że fajnie jest być taksówkarzem
__________________
|
|
2011-12-30, 10:47 | #60 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Mój przyszły mąż-jako kierowca zawodowy.
I dlatego inni piszą o 6 czy 8 tys jako o kokosach
Cytat:
W końcu zawsze może być tak, że to on nie wytrzyma z tęsknoty
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:06.