2008 Lipcowo-Sierpniowe Przedszkolaki!

[Sosnowa]

Napisane przez poulette

Powiem szczerze, ze mi imprez z dziecmi to sie juz odechcialo, chociaz Kristi wiem, ze masz racje. Ale ja mam teraz taka faze, ze chcialabym wrocic do czasu, kiedy nie mialam dzieci i pozyc troche tym zyciem, ktore mialam wczesniej. Nie na stale, ale tak na jakies dwa tygodnie powiedzmy.... Bo normalnie juz ta codziennosc i niezmiennosc programu wychodza mi uszami.

Powiedz Ty lepiej, że jak maluchy podrosną to łatwiej będzie ja się cały czas pocieszam, że jak młodsze urośnie, to znowu coś odetchnę (bo z takim pojedynczym trzylatkiem to nie było tragedii - fakt upierdliwe to, ale dość samodzielne )

[kristi75]

Napisane przez Mijalea

Kochana ja zakupilam ten stroj tuz przed swietami, mysle, ze jeszcze cos powinno byc, bo w koncu karnawal sie zacznie.
Oczywiscie stroje nie najwyzszych lotow, pewnie sama bym taki uszyla, gdybym umiala Ale moze mozna zaczrepnac jakis pomysl.

Kristi, jak robic impreze to bez dzieci - moim zdaniem. Juz widze jak bym latala gora dol i sluchala czy sie przypadkiem nie obudzil - zero luzu

To chyba wszystko zależy jekie są dzieci,
Ja tam nie widze problemu by imprezować z dziećmi.
Wiadomo że je mamy i one też na swój sposób chcą imprezować.
Przychodzi odpowiednia godzina i sio do spania.
Moi śpią bez problemu, nie przeszkadza im głośniejsza muzyka przy której się bawimy.



Sosnowa jasne że będzie łatwiej, więcej rozumieją i nie musisz stale niańczyć na rękach

[Mijalea]

Napisane przez kristi75

[/B]



To chyba wszystko zależy jekie są dzieci,
Ja tam nie widze problemu by imprezować z dziećmi.
Wiadomo że je mamy i one też na swój sposób chcą imprezować.
Przychodzi odpowiednia godzina i sio do spania.
Moi śpią bez problemu, nie przeszkadza im głośniejsza muzyka przy której się bawimy.

pewnie ze tak mozna ale jak napisalam wyzej nie przepadam za tym
widze po dziecku moim, ze jak sa np. goscie to juz nie jest tak latwo wyslac go do lozka itp. Jest rozbawiony, chce byc znami, potem marudzi bo zmeczony - no tak jest u nas przynajmniej. Wiecej nerwow niz zabawy.

[anka1900]

hejka
dobra zabawa to zabawa bez dzieci na głowie
Kristi Ty mówisz przez aspekt już starszych dzieci, nawet jeśli młodsi to maluchy to starszy je jakoś może zająć, czy przypilnować nieco
a u nas jak goście to jak u Mijuśnej, zmiana grafiku spania, itp, i to Miki chciałby się bawić z gośćmi na całego
ja obecnie nie mam ani dnia, ani wieczora, ani nocy do własnej dyspozycji
moje młode towarzystwo jeszcze nie śpi, masakra, jestem strzępkiem nerwów, przez taki stan rzeczy

[poulette]

Napisane przez Sosnowa

Powiedz Ty lepiej, że jak maluchy podrosną to łatwiej będzie ja się cały czas pocieszam, że jak młodsze urośnie, to znowu coś odetchnę (bo z takim pojedynczym trzylatkiem to nie było tragedii - fakt upierdliwe to, ale dość samodzielne )

Sosna, ja juz stracilam nadzieje, ze w tym zyciu jeszcze kiedykolwiek bede miala czas dla siebie, tak naprawde na luzie... Normalnie jak sobie tego nie wywalcze i nie zorganizuje tydzien wczesniej, to zapomnij. Oststnio oddalam obydwoch swoim rodzicom do Polski na dwa tygodnie. Pierwszy raz odzylam od trzech lat. Po dziesieciu dniach zaczelo mi sie dluzyc...

Nastepne wakacje bez dzieci (i meza tym razem ... ) planuje na kwiecien, kiedy to wybieram sie z kolezanka do NY na dziesiec dni. Tylko tak sie da jakos odpoczac i odnalezc sama siebie, inaczej dni leca jeden za drugim i juz nie wiem jak sie nazywam.

[Judi21_84]

hej
My dalej sami Byliśmy u teściów, bo Tymek powiedział do telefonu że nie chce wracać do domu ale stęsknił się za naszym widokiem więc po kinie pojechaliśmy przytulić dzieciaka
Jutro do niego dojedziemy.
Jutro impreza u szwagierki, będzie jeszcze jedna para, dzieciaki sztuk 3 u nas nie ma problemu, dzieci bawią się do pewnej godziny a potem do spania, nie budzą się
Ja mam szczęście bo szwagierka pracuje w sklepie z ciuchami na karnawał Dla dzieci i dorosłych Jutro ma nawet cos dla chłopaków przynieść, żeby mieli ubaw

[taka sobie]

Poulett jak tak piszesz to mam wrazenie ze jestes strasznie nieszczesliwa wiadomo ze jak sie człowiek decyduje na dziecko to jednak z pewny rzeczy musi zrezygnowac, coś za coś. I juz nigdy nie będzie tak jak kiedys zapomnij

Judi ale masz sie dobrze, ja licze ze cos znajdę. Najbardziej obawiam sie tego ze Wiki sama nie powie za co ją przebrac, mnie sie podobaja czarownice, ale tz stwierdził ze odpada. Pewnie większośc dziewczynek będzie za księzniczki, w tych masakrycznych sukniach balowych a jak będzie kims innym to będzie mi płakać. Sama nie wiem. Jutro muszę ją przycisnąć i na cos sie zdecydowac.
A Wasze dziewczyny za co przebieracie?
Jowisz a Iga kim była w zeszłym roku?

[jowisz]

Iga była muchomorkiem

a teraz oczywiście chce być wróżką bądź księżniczką i przyszło uwielbienie do różowego
zielony spadł niżej

[taka sobie]

Napisane przez jowisz

Iga była muchomorkiem

a teraz oczywiście chce być wróżką bądź księżniczką i przyszło uwielbienie do różowego
zielony spadł niżej

a inne dzieci w jej grupie Jowisz? najwięcej księzniczek, czy jednak było duzo takich niekrólewskich przebran ?

[poulette]

Napisane przez taka sobie

Poulett jak tak piszesz to mam wrazenie ze jestes strasznie nieszczesliwa wiadomo ze jak sie człowiek decyduje na dziecko to jednak z pewny rzeczy musi zrezygnowac, coś za coś. I juz nigdy nie będzie tak jak kiedys zapomnij

Nieszczesliwa to moze nie. Raczej przemeczona.
Dwoje dzieci i praca okazaly sie dla mnie zbyt welkim wysilkiem, dlatego zdecydowalam zrezygnowac z pracy na jkies rok czy dwa.
Poza tym moje pierwsze jak i drugie dziecko bylo przemyslane i wyczekiwane, wiec nie zaluje tego. Jednak teraz, z pzrspektywy czasu mysle, ze moze lepiej byloby poczekac pare lat z drugim. Ale nam zalezalo, zeby sie razem chowali i bawili. Ale nie myslamlam, ze dopiero teraz, kiedy James ma 20 miesiecy beda zaczynac sie bawic razem. w ogole nie wiem co ja myslalam... chyba ze drugi bedzie tak samo latwy i grzeczny jak pierwszy, a tu niestety nie... Te pierwsze poltora roku to byl naprawde hardcore... Nie bede wam tu pisac, ze nie, skoro tak bylo. Powoli zaczynam widziec swiatelko w tunelu. Bardzo powoli...

[jowisz]

Napisane przez taka sobie

a inne dzieci w jej grupie Jowisz? najwięcej księzniczek, czy jednak było duzo takich niekrólewskich przebran ?

oj nie pamiętam. mam migawki z szatni kiedy ją rozbierałam - widziałam kiecki

[taka sobie]

Napisane przez poulette

Nieszczesliwa to moze nie. Raczej przemeczona.
Dwoje dzieci i praca okazaly sie dla mnie zbyt welkim wysilkiem, dlatego zdecydowalam zrezygnowac z pracy na jkies rok czy dwa.
Poza tym moje pierwsze jak i drugie dziecko bylo przemyslane i wyczekiwane, wiec nie zaluje tego. Jednak teraz, z pzrspektywy czasu mysle, ze moze lepiej byloby poczekac pare lat z drugim. Ale nam zalezalo, zeby sie razem chowali i bawili. Ale nie myslamlam, ze dopiero teraz, kiedy James ma 20 miesiecy beda zaczynac sie bawic razem. w ogole nie wiem co ja myslalam... chyba ze drugi bedzie tak samo latwy i grzeczny jak pierwszy, a tu niestety nie... Te pierwsze poltora roku to byl naprawde hardcore... Nie bede wam tu pisac, ze nie, skoro tak bylo. Powoli zaczynam widziec swiatelko w tunelu. Bardzo powoli...

dasz rade kazda z nas czasami jest przemęczona i ma gorsze dni. Najgorzej jak tak człowiek zacznie drążyć co by było gdyby nie ma co, stało sie, jest i trzeba jakos dac radę. Głowa do góry. Fajnie ze masz mozliwosc przerwania pracy, ja takiej nie mam, z jednej pensji bysmy nie wyzyli

[poulette]

Napisane przez taka sobie

dasz rade kazda z nas czasami jest przemęczona i ma gorsze dni. Najgorzej jak tak człowiek zacznie drążyć co by było gdyby nie ma co, stało sie, jest i trzeba jakos dac radę. Głowa do góry. Fajnie ze masz mozliwosc przerwania pracy, ja takiej nie mam, z jednej pensji bysmy nie wyzyli

Tak wiem, ze mam szczescie. Dzieki nowej pracy TZ moge sobie na to pozwolic, siedziec pisac. Tylko sie zstanawiam ile czasu tak wytrzymam, bo znajac siebie.... teraz poki mam ksiazke jestem happy i wszystko jest super, bo juz nie moglam sie doczekac kiedy bede mogla skonczyc kontrakt, ale jak skoncze pisac, to nie wiem.... ale zobaczymy, nie mam zamiaru martwic sie na zapas. No i dziecmi tez mam nadzieje, ze w koncu wezma i za pare lat zajma sie soba, na tyle, ze trzeba tylko bedzie zagladac do pokoju czy jakis bzdetow nie robia. jak na razie sa jakby byli do mnie przywiazani, szczegolnie maly....

[taka sobie]

Napisane przez poulette

Tak wiem, ze mam szczescie. Dzieki nowej pracy TZ moge sobie na to pozwolic, siedziec pisac. Tylko sie zstanawiam ile czasu tak wytrzymam, bo znajac siebie.... teraz poki mam ksiazke jestem happy i wszystko jest super, bo juz nie moglam sie doczekac kiedy bede mogla skonczyc kontrakt, ale jak skoncze pisac, to nie wiem.... ale zobaczymy, nie mam zamiaru martwic sie na zapas. No i dziecmi tez mam nadzieje, ze w koncu wezma i za pare lat zajma sie soba, na tyle, ze trzeba tylko bedzie zagladac do pokoju czy jakis bzdetow nie robia. jak na razie sa jakby byli do mnie przywiazani, szczegolnie maly....

potem sie zajmą sobą , o tak bedzie szkoła, nowe obowiązki, na pewno odpoczniesz
a co do ksiązki to na razie tylko piszesz czy juz cos masz powaznego w planach, orientowałaś sie jak jest z wydaniem?

[Sosnowa]

Napisane przez taka sobie

Poulett jak tak piszesz to mam wrazenie ze jestes strasznie nieszczesliwa wiadomo ze jak sie człowiek decyduje na dziecko to jednak z pewny rzeczy musi zrezygnowac, coś za coś. I juz nigdy nie będzie tak jak kiedys zapomnij

eeee, no może nie nieszczęśliwa, tylko w dole sinusoidy. Macierzyństwo, moim zdaniem, jest jak jazda kolejką górską. Tyle skrajnych emocji rodzi i nie da się wysiąść

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 23:05 ----------

Napisane przez kristi75

[/B]




Sosnowa jasne że będzie łatwiej, więcej rozumieją i nie musisz stale niańczyć na rękach

dzięki, tego potrzebowałam


Poulette, to Twoja mama teraz też na emigracji?

[poulette]

Tak, moja mama jest u mnie do konca czerwca. Fajnie miec mame w domu. Przynajmniej moja....

Jezeli chodzi o ksizke, to najpierw musze ja skonczyc, a jeczsze nawet nie mam polowy. Mam na dzien dzisiejszy 190 stron. Pisze dalej bo mam dobre opinie od tych ktorzy jak na razie przeczytali, wiec mysle, ze nie jest tak zle. Ale oczywiscie ciagle poprawiam i poprawiam... Powiem tak celem na razie jest to w ogole skonczyc. I jak juz skoncze i dam poczytac paru osobom i opinie beda pozytywne to powysylam do roznych wydawnictw, zeby sprobowac to opublikowac. Ale nie robie sobie wielkich nadziei. Dzis trudno jest cos opublikowac w dobrym wydawnictwie. A juz szczegolnie od momentu, kiedy mozna samamu sie wydac w jednej z wielu firm dajacych taka mozliwosc przez internet... Chociaz wiadomo, ze chcaialbym, zeby to sie kiedys ukazalo. To takie moje male marzenie od lat... teraz wreszcie mam na to odwage. Odwage, zeby sprobowac, zmierzyc sie z tym.
Pewnie macierzynstwo zrobilo ze mnie takiego twardziela.
No i ja nie wiem czy moje posty brzmia tak bardzo pesymistycznie, ale mi tak zle to az nie jest.... na serio.

[kristi75]

Napisane przez anka1900

hejka
dobra zabawa to zabawa bez dzieci na głowie
Kristi Ty mówisz przez aspekt już starszych dzieci, nawet jeśli młodsi to maluchy to starszy je jakoś może zająć, czy przypilnować nieco
a u nas jak goście to jak u Mijuśnej, zmiana grafiku spania, itp, i to Miki chciałby się bawić z gośćmi na całego
ja obecnie nie mam ani dnia, ani wieczora, ani nocy do własnej dyspozycji
moje młode towarzystwo jeszcze nie śpi, masakra, jestem strzępkiem nerwów, przez taki stan rzeczy

Anka i tu się bardzo mylisz
Nie ma mowy o tym by straszy podczas imprezy przypilnował małych.
On to może trochę pomoże mi w kuchni, ale nic po za tym.
Jak pozwolę to siedzi między gośćmi i słucha co się mówi, on ma teraz taki wiek że wszystko musi usłyszeć, wszystko wiedzieć.
Mali się sami bawią lub bawią się z gośćmi, ( zależy od gości)
Średni ma taki etap że jak goście przychodzą to wyciąga te swoje gry planszowe i chce z nimi grać, jeśli goście chcą to pozwalam na jedną partyjkę i koniec.
Wszystko kwestia organizacji, jak mają zajęt czas to nie przeszkadzają i nie są upierdliwi, tylko bawią się grzecznie.
U nas też jest wszystko pozmieniane, też idą później spać niż zwykle, ale chyba najważniejsze, by nie szli spać za późno, bo wtedy są bardziej zmierzli i gorzej zasypiają.




poulette mam nadzieję że dasz radę skończyć książkę i ją wydać.
Zastanawiam się czy będzie wydana po francusku czy po polsku
No i faktycznie posty zabrzmiały choćbyś była nieszczęśliwa, dobrze że tak nie jest //bo pamiętamy fakt jak oczekiwałaś na drugiego bobasa i wiemy że byłaś bardzo szczęśliwa.

[taka sobie]

Poulett czyli moja "z☠☠☠ka" przynisoła efekt głowa do góry i usmiech na fejs czasem trzeba usyszec od obcej osoby ze sie marudzi zeby stwierdzic ze jednak nie jest tak zle trzymam kciuki za ksiązkę

witam w ostatni dzien tego roku Wiki dzis wstała z hasłem ze dzis Mateusz ma urodziny okazało ze snił jej sie "narzeczony" a z tego co pamietam juz urodzinki miał. Bidula tęskni za przedszkolem a swoja drogą dziwnie jest urodzic sie 31.12

---------- Dopisano o 09:58 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------

widze ze wszystkie sie jeszcze wylegują zeby w nocy pieknie wygladać my dzis spałysmy do 9.30 a wczoraj pobiłysmy rekord bo Wiki obudziła nas o 11 szkoda ze muszę o 8 podawac jej antybiotyk, tak to mozna zyc

ja dzis w planach mam pizze , sałatkę z sosem z sera plesniowego i te rogaliki , które wklejałam dla Kristi ciekawe czy beda tak dobre jak obiecują

[kristi75]

Hej hej

A ja właśnie robię te papryki faszerowane, tzn piekę mięso narazie.

potrzebuję szybko dorady

Czy te szpatułki odrabiać czy zostawiać całe, czy one nie popsują smaku,
W przepisie pisze pieczarki, mam leśne - mogą być, czy popsują smak
:pro si:
Czy te papryki potem w rondlu w piekarniku piec, czy na piecu




Takuśna ja kiedyś na spokojnie zrobię te rogaliki do wypróbowania

[taka sobie]

jak obrabiac szpatułki? nie wiem o co chodzi o góry papryk? na pewno usunąć wszystkie pestki. Ja nie przykrywam papryk z góry, ewentualnie plasterkiem boczku.
Co do grzybów to lesne będą nawet lepsze, lepszy smak jak dla mnie
ja robie na piecu w rondlu , Jowisz chyba w piekarniku zapiekała

[Saga]

Napisane przez Sosnowa

Macierzyństwo, moim zdaniem, jest jak jazda kolejką górską. Tyle skrajnych emocji rodzi i nie da się wysiąść [COLOR="Silver"]

Prawda, prawda

Nie jestem tylko pewna co do tego, że jak dzieci rosną to jest łatwiej - niektórzy twierdzą, że jest trudniej. Ale trzymajmy się jednak tej pierwszej teorii Może to my z czasem więcej rzeczy jesteśmy w stanie zaakceptować? To trochę ma związek z tym co pisała Kristi o swoich rodzicach, że trochę zmieniają swoje postępowanie, więcej rzeczy akceptują. Moich rodziców też to dotyczy, dawniej pewne sprawy związane z nami (dziećmi) były nie do przejścia.

I jeszcze coś o bachorach :
http://www.edziecko.pl/rodzice/1,793...bachorem_.html

Takuśna dobrze, że przypomniałaś o balu przebierańców. W Lidlu są teraz przebrania dla dzieci. Widziałam też ze 2 tygodnie temu w Tesco, ale tam chłopięce były fajniejsze (m.in kościotrup). U nas w przedszkolu jeszcze nie podawali terminu, ale w tym roku był 17 stycznia. Patrzyłam na zdjęcia - dziewczynki to głównie księżniczki, były też 2 biedronki.
Dla Pauliny mam sukienkę wróżki chyba Dzwoneczka (taka jak na fotce), problem w tym, że moja córka jest mało wróżkowo-księżniczkowa. Ale ustaliłyśmy, że może być motylkiem.
Wiecie gdzie można kupić same skrzydełka motyla?

Paulette pisz i chwal się efektami 190 stron książki, to wcale nie jest mało.

Kristi ja górę od papryk wyrzucam, a paprykę nakrywam plastrem pomidora. Piekłam w piekarniku. Jeśli pieczarki leśne smakują tak jak wszystkie leśne grzyby, to będą pasować

[jowisz]

Napisane przez kristi75

Hej hej

A ja właśnie robię te papryki faszerowane, tzn piekę mięso narazie.

potrzebuję szybko dorady

Czy te szpatułki odrabiać czy zostawiać całe, czy one nie popsują smaku,
W przepisie pisze pieczarki, mam leśne - mogą być, czy popsują smak
:pro si:

ja idę na łatwiznę by się nie zastanawiać czy już mięso dobre czy jeszcze. bo piekarnik mam słaby.
papryki myję, góry się pozbywam, nasion, płuczę w środku.
farsz robię na patelni - mięso, cebula, czosnek, cukinia, pieczarki, przyprawy, pietruszka, dodam dziś pomidorów z kartonika. i potem na dno papryki kładę plaster pomidora, plaster mozarelli, ze 3 łyżki farszu, znów mozarella, farsz i na wierzch plaster pomidora.

małż właśnie mi cebulę kroi i idę robić potem zapiekę tylko tyle by papryki zmiękły i mozarella. i mam pewność,że są dobre środku wkładam do żaroodpornego, podlewam dno wodą i to wszystko.

edit. ja już po fryzjerze jedziemy przed 19stą ale wracamy przed północą, bez nocowania. za bardzo to upierdliwe. pewnie ze względu na nowe miejsce Iga wstałaby o 7 rano i trzeba by się zbierać. więc małż i tak by nie odparował, musiałby się oszczędzać
apotem jeszcze raz wracać do P-nia po teściową. tak więc szampan będzie już w domu.

[Saga]

U mnie farsz raczej w "ubogiej" wersji: mięso usmażone z cebulą mieszam z ugotowanym ryżem, doprawiam solą i pieprzem. Do papryki nakładam farszu tyle ile się uda, ubijając farsz łyżką.

Co sądzicie o takich skrzydłach:
http://allegro.pl/skrzydelka-motyla-...011994224.html

Lecę z psem na spacer

Edit: skrzydła za wielkie. Za to ten kostium jaki fajny:
http://allegro.pl/kostium-pszczolka-...027365769.html

[taka sobie]

Saga a moja właśnie oswiadczyła dzis ze chce byc wróżką, najlepiej dzwoneczkiem. Wiem juz czego szukac 2 stycznia jade do bigi bo w Rudzie jest dostawa strojów karnawałowych jak nie znajdę wrózki to kupie na all, kilka juz zaznaczyłam
a te skrzydła motylka sa bardzo ładne, my mamy z reala komplet wrózkowy tzn rozdzka, skrzydła i opaska z jakimis motylkami , a moze to motylek jest

ciacho na pizze rosnie :nudy:

co do papryki to ja nigdy nie smaze tego mięcha wczesniej daje surowe i dusze w rondlu

[kristi75]

dzięki za rady,
a wy jeszcze dajecie ser na górę????

Ja też mięso piekłam potem mieliłam / by potem nie musiały za długo na piecu siedzieć

[Judi21_84]

HEJO
Ja już zrobiłam dip szpinakowy, sałatkę warstwową Jowiszowej, cisto shreka Kasiulki i kulki rumowe. Ufff
Koło 5 będziemy się zbierać na balangę

Muszę kiedyś zrobić te papryki Na jakąś imprezkę
Tylko muszę kupić naczynie żaroodporne

[jowisz]

Napisane przez kristi75

dzięki za rady,
a wy jeszcze dajecie ser na górę????

Ja też mięso piekłam potem mieliłam / by potem nie musiały za długo na piecu siedzieć

skończyłam.

[jowisz]

Napisane przez Saga

U mnie farsz raczej w "ubogiej" wersji: mięso usmażone z cebulą mieszam z ugotowanym ryżem, doprawiam solą i pieprzem. Do papryki nakładam farszu tyle ile się uda, ubijając farsz łyżką.

aaa,zapomniałam. ja daję jeszcze kaszy jaglanej w środku i na wierzchu jest plater pomidora i mozarelli bo samo mięcho mi nie pasi

[Anisia25]

jeloł

Szczesliwego Nowego Roku Baby!



Ja sie za chwile zaczynam robic na bóstwo i idę dzisiaj z TZ do klubu muzycznego 4art na Sylwestra
Kupilam wczoraj kiecę i buty mam nadzieję, że będę miała parę zdjęć to was nimi uraczę

Jowiszku, odpisałam ci na maila

[taka sobie]

to ja tez juz zycze udanej zabawy i szczęśliwego całego Nowego Roku !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!