2010-01-23, 20:44 | #1051 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 8 447
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
widocznie oko - oku nierówne ja mialam khol z pierwszego linku, ktory podajesz i nie podpasowal mi zupelnie - bardzo szybko znikal z oka... tak , jakby sie rozmywal...
a bubel - jak go nazwalas - u mnie sprawdzal sie doskonale - sa w watku zdjecia moich oczu po jego nalozeniu - poszukam i dolacze do postu edit - zdjecia Edytowane przez carolinascotties Czas edycji: 2010-01-23 o 20:54 |
2010-01-24, 10:37 | #1052 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 705
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
Cytat:
twoje zdjęcia mnie nie przekonały - właśnie taki efekt otrzymuję - w jednym miejscu ten khol kawałkiem zostaje, gdzie indziej spływa, zasadniczo otrzymuję efekt bardzo mało widoczny. inna sprawa, że jak piszesz fotki są robione po kilku godzinach noszenia makijażu [btw. kreski nad i pod okiem wyglądają super ] przy użyciu khola nefrtiti otrzymuję efekt widoczny w załączniku, po kilku godzinach nawet w zadymionym pomieszczeniu jest nieźle, choć ofkorz w kącikach oczu się trochę rozpływa |
|
2010-02-23, 23:06 | #1053 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 319
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
Witajcie kholomaniaczki!
Przeanalizowałam obydwa wątki... uff... ale warto było Pozwolę sobie dołączyć do Waszego grona. Na chwilę obecną w moim posiadaniu znajdują się khole następujących firm: Shanhaz Hussein Eva Yves Rocher Bhismaini Varti L'Oreal (żaden z niego khol, no comments) Hussein był pierwszym, sprawdza się w sumie do dziś ale ma jeden zasadniczy minus... sztyft jest bardzo gruby, po dwuletnim stosowaniu na chwilę obecną nie da się zaaplikować inaczej jak tylko pędzelkiem, ze względu na totalne stępienie końcówki. Eva..hmm... rozkminiam go do dziś. Aplikator jest fatalny (krzywy i drapie, źle odlany plastik), nie rysuje intensywnej kreski, szybko znika. Dawno go nie używałam, po lekturze wątku może zrobię jeszcze jedno podejście Do Yves Rocher nie mam zastrzeżeń, nie jest to oryginalny produkt jednak bardzo trwały i przyjemny w stosowaniu. Co do Bhismaini Varti nie znalazłam na jego temat żadnej inf ani tu, ani na allegro, ani nigdzie... Kupiłam go kilka tyg temu w India Shopie w Warszawie za kilka zł. Ma postać sztyftu, skład jest po hindusku... zna ktoś przypadkiem ten język? :P Działanie jest jak najbardziej na plus, opakowanie troche tandetne... ale w porównaniu z YR chyba wszystkie takie będą. Apropos opakowań, korci mnie ten: http://www.allegro.pl/item926056002_...robinkami.html |
2010-02-24, 13:17 | #1054 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 8 447
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
podeslij mi prosze sklad - jesli jest w Hindi - zalatwie tlumaczenie
W Indiach jest kilkaset języków - a języków, które maja powyżej miliona użytkowników jest blisko 30 samych urzędowych ponad 20 ten z linku - ma bardzo ciekawe opakowanie |
2010-02-25, 22:21 | #1055 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 319
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
Muszę je znaleźć. Jak tylko to zrobię niezwłocznie prześlę. Będę po stokroć wdzięczna
Rzecz jasna... osobiście jestem fanką tamilskiego. Hmm... Tak się zastanawiam, czy go nie kupić i nie przesypać do środka Evy |
2010-03-15, 23:09 | #1056 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 96
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
Witam, dziś przeglądałam od tak sobie allegro i znalazłam właśnie aukcję z cudem: "Oryginalny naturalny Kohl z Egiptu - Eva Cosmetics" i prawie od razu zamówiłam... Teraz czytam ahhy i ohhy na temat różnych kholi/kohli i się nie mogę doczekać przesyłki, by przetestować go na moich gałkach Zdjęcia zrobię i pokażę.
Edycja: A więc wklejam zdjęcie, spodziewałam się bardziej spektakularnego efektu i głębszej czerni, albo nie potrafię tego zrobić. Trwałość też pozostawia wiele do życzenia... Efektu "wybielania" jakoś nie doświadczyłam, tak jak i chłodu w oku, raczej szczypanie na początku... Pytanie do carolinascotties: Jak uzyskać taki efekt? Edycja 2: Kolejne próby... Kolejne zdjęcie. Załącznik 2965357
Edycja 3: Przyszło mi jeszcze do wypróbowanie takie coś... Nefertiti Ja na razie przetestować nie mogę, bo mnie alergia męczy na jakieś badziewie pylące... Załącznik 2979578 Zdjęcie pochodzi z aukcji, na której kupiłam. Edycja 4: Ponieważ dalej co jakiś czas mam oczy zaczerwienione przez alergię, więc nie będę porównywać trwałości nowego khola. Jeśli chodzi o aplikację - tu, jak dla mnie, lepiej pracowało się z kholem Eva - nie sypał się jak Nefertiti, przez który całą twarz miałam oprószoną czarnym pyłem (wniosek: nie nakładać wcześniej podkładu, bo i tak mleczko pójdzie w ruch). Sam patyczek w Nefertiti jest strasznie gruby co utrudnia aplikację - Eva ma patyczek cienutki. Co do "koloru" czerni - wygrywa jak dla mnie, bez jakiegokolwiek ale, Nefertiti (niestety, jak wspomniałam, trwałości nie mogę na razie sprawdzić). Zresztą same ocencie: Edytowane przez 4a4480726e649b05529c3b57d939a5b526648191_6510bf72198bb Czas edycji: 2010-03-31 o 13:55 |
2010-12-03, 20:30 | #1057 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 7
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
Cześć dziewczyny. Kupiłam sobie khol na allegro
http://allegro.pl/arabski-kohl-eyeli...291834324.html Jest czarny, nawet ładnie wygląda tylko, że rozmazuje mi górną powiekę a efektu "wybielania białek" nie widzę. Zależy mi na trwałości i widocznemu wybieleniu oka. Jaki khol kupić? Macie jakieś doświadczenia? Polecone źródła. Edytowane przez duck Czas edycji: 2010-12-06 o 08:57 |
2010-12-04, 10:14 | #1058 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 319
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
Cytat:
|
|
2010-12-04, 11:21 | #1059 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 8 447
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
Cytat:
|
|
2010-12-06, 09:09 | #1060 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 7
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
Tak. Wątek ten jak i inne o kohlu czytam od kilku dni. Wiem, że linię wodną się maluje i szczerze powiem rewelacyjnie ładnie to wygląda. Czerń jest tak intensywna, że nie zastąpi jej żadna kredka do oczu. Natomiast kohlem można malować także górną powiekę. Dziewczyny piszą, że zastępuje im cień do powiek. Mi się niestety rozmazuje. Żadnego chłodu po pomalowaniu oka wewnątrz nie czuję. Pytam zatem o kohl w proszku. Opinie są różne i nie spójne. Szukam oryginału. Trwałego (w miarę) i dający efekt wybielenia.
kohl.jpg |
2010-12-07, 16:02 | #1061 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 319
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
Cytat:
|
|
2010-12-07, 21:06 | #1062 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 7
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
Zastanawiam się nad wyborem pomiędzy dwoma:
1. pierwszy na allegro (czarna buteleczka) cena 7.5 zł 2. drugi zielona ze sklepu w cenie 14 zł. Macie jakieś doświadczenie w jego stosowaniu? Czy może skusić się na inny? kohl2.jpg kohl3.jpg |
2010-12-10, 20:07 | #1063 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 16
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
Mam ten pierwszy. W roli kreski jest świetny, czarniejszy niż jakakolwiek kredka i wytrzymuje ładnie cały dzień w szkole. Wybielenia nie zauważyłam. Nie umiem go nakładać jak się to opisuje, czyli przeciągając patyczek między zmrużonymi powiekami, po prostu odciągam dolną powiekę i maluję jak kredką, przy czym na policzku trzymam chusteczkę. Jako cień po paru godzinach wyglądał fatalnie, ale mi się w sumie nic powiek nie trzyma...
|
2011-01-19, 13:18 | #1064 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
a ktos ten 2gi ma?
__________________
mgr inż. sztuki ogrodowej: |
2011-01-19, 20:31 | #1065 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
Cytat:
i jeszcze jedno dziewczyny - blagam jakoceniacie jakis khol to nie zamieszczajcie jako przyklady linkow do aukcji tylko starajcie sie zamieszczac foty kholi. co przeczytam ze ten i ten jest dobry, wchodze w link i brak aukcji juz;/ i nic nie mozna sie dowiedziec;/
__________________
mgr inż. sztuki ogrodowej: |
|
2011-01-24, 22:18 | #1066 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 968
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
Jejku,
czytam te wszystkie wątki i czytam i już się pogubiłam ;( Chciałabym kupić jakiś Kohl na allegro albo ogólnie jakoś, gdziekolwiek go kupić ale nie wiem, które zawierają ten ohydny ołów, a które nie... Czy możecie mi pomóc? Proszę... Bo już naprawdę nie wiem, który jest bezpieczny i dobry! |
2011-02-10, 11:16 | #1067 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Bydgoszcz/Warszawa
Wiadomości: 484
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
ja się podłączę do pytania, ma w domu hashmi kajal w paście, wyprodukowany w Pakistanie, ale tylko sobie leży bo w końcu nie wiem jak z tym ołowiem. możecie polecić coś co jest bezpieczne i względnie łatwo dostępne? bo czytam ten wątek i czytam i kompletnie się pogubiłam już.
__________________
|
2011-02-10, 12:57 | #1068 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 8 447
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
mekinking - widze, ze jestes z miast, w ktorych sa sklepy The Body Shop Zrobilam tam ostatnio duze zakupy i dostalam w prezencie khol - jest doskonaly!
|
2011-02-10, 23:09 | #1069 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Bydgoszcz/Warszawa
Wiadomości: 484
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
szkoda tylko, że na razie nie planuję zakupów w body shopie ;p i szukam raczej czegoś oryginalnie z Maroka, Indii itp, bo pewnie ten kosmetyk z BodyShopu nie jest stamtąd tylko taki trochę 'inspirowany'?
__________________
|
2011-02-12, 13:02 | #1070 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 319
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
A pewnie, podobnie jak ten YR. Chodź akurat ten drugi uważam za udany produkt. Też jestem posiadaczką Body Shopowego i jest to zwykła miękka kredka do oka w postaci szminki. Nie ma nawet zapachu, konsystencja w niczym nie przypomina tej w produktach oryginalnych. Ale ma to jeden plus- nie rozmazuje się tak bardzo jak klasyczne produkty. Chodź z drugiej strony, nie jest nawet w połowie tak czarna jak one. Dałam za niego 5 zł, była w styczniu jakaś promocja na kolorówkę i w sumie się cieszę, więcej wart nie jest.
|
2011-02-12, 19:05 | #1071 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
Ja mam wielki sklep The Body Shop u siebie w Luton
|
2011-02-15, 17:43 | #1072 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Bydgoszcz/Warszawa
Wiadomości: 484
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
czyli, że warto kupić coś 'inspirowanego'? może się jednak skuszę. ale może ktoś jednak poleci jakiś oryginał?
__________________
|
2011-12-17, 21:30 | #1074 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 303
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
czy 4% to już jest ilość, która powoduje jakieś szkody dla zdrowia?
mam ten khol i używam go od czasu do czasu. kompletnie się nie znam na kosmetologii, nie mogę znaleźć jednoznaczynych danych jaka jest dopuszczalna ilość tego ołowiu w kosmetykach, ze strony ,która gdzieś tam się przewijała w wątku jest 10 ppm, http://www.innovia.pl/aktualnosci/ok..._do_powiek.htm - tutaj jest napisane, że 20 ppm w Polsce. znalazłam też takie coś: "Tolerowane tygodniowe pobranie ołowiu (PTWI) ze wszystkich źródeł bez szkody dla zdrowia człowieka ustalone jest na poziomie 0,025 mg/kg masy ciała. Mając te dane, łatwo policzyć, ile kilogramów ulubionej szminki trzeba zjeść za jednym razem (a nie w ciągu całego życia!) – aby przekroczyć tolerowaną dawkę ołowiu pochodzącego ze wszystkich źródeł: żywności, wody z kranu i powietrza oraz różnych przedmiotów, w tym pokrytych farbą ołowiową. Głównym źródłem ołowiu są środki spożywcze i woda." źródło: http://www.bankier.pl/wiadomosc/Karm...e-1682286.html z tego wynika, że osoba ważąca 50 kg może sobie ZJEŚĆ spokojnie 12,5 mg , a my teoretycznie nakładamy go na okolice oczu, więc ile z tych 4% jest w stanie przedostać się do wewnątrz organizmu? chociaż wydawało mi się, że metale ciężkie odkładają się w organiźmie, więc skąd ta tolerowana dawka na tydzień?? mam teraz dylemat czy zrezygnować w ogóle z używania kohlu, czy może są jakieś bezpieczne i dające tak piorunujący efekt jak te 'tradycyjne' oprócz kohla Guerlain(chodzi o kohl w sztyfcie)? przebrnęłam przez (no, prawie) cały wątek i chyba nigdzie nie ma jednoznacznej informacji... |
2011-12-18, 01:30 | #1075 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 319
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
Cytat:
Osobiście wychodzę z założenia, ale podkreslam, że jest to TYLKO i wyłącznie moje zdanie, że nie nalezy popadać w paranoję. Starać się kupować bezpieczne produkty, ale z drugiej strony wszyscy wiemy jak producenci potrafią zakłamywać składy i informcje o stężeniach substancji zawartych w tychże produktach chroniąc się tzw "poufnością formuły", więc i tak nie ma możliwości dokładnej tego weryfikacji. Osobiście kupuję kohle/kajale jedynie znanych, dużych marek (są poddawane większej kontroli) i co jakiś czas googluję czy nie znajdują się na jakiejś "czarnej liście". Bez przesady, biorąc pod uwagę ile chemii i toksycznych substancji spożywamy wraz z pokarmem, wdychamy i na ile narażeni jesteśmy każdego dnia, oraz co czai się w "zwykłych" produktach do pielęgnacji skóry, kohl z zawartością ołowiu poniżej 4% wydaje się być "pikusiem". Osobiście jeśli szukasz bezołowiowych produktów polecam marki takie jak Khojati, Lakshmi, Himalaya Herbals, Shahnaz, Mumtaz (ale to w sumie "córka" Khojati), B Eye... Z wszelakich źródeł wpłynęły do mnie informacje, że są bezpieczne Edytowane przez 201608151056 Czas edycji: 2011-12-18 o 01:42 |
|
2011-12-29, 11:54 | #1076 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 13
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
Cytat:
|
|
2012-01-02, 09:26 | #1077 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 319
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
Ołów który spożywasz, choćby w rybach, również. Podkreślam, prezentowany przeze mnie pogląd jest tylko i wyłącznie mój, nikogo do niczego nie namawiam i nie przekonuję
Widzę kochane, że wątek nieco zamarł... czyżby brak zainteresowania indyjskimi makijażami o tej porze roku? |
2012-01-02, 23:48 | #1078 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 443
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
dziewczyny, nie bijcie za pytanie, ale tak po waszych doświadczeniach - khole są trwalsze niż kredki (np żelowe?)
pytam, bo znowu mnie naszło na pacanie linii wodnej czernią, kredka jedyna, która się trzyma, jest żelowa i ma zatopione drobinki i mimo, że jest nietknięta przez cały dzień na linii wodnej, to moje oczy są czerwone i zmęczone, podrażnione od drobinek. inne kredki się nie trzymają, przyklepuję je cieniem i też nic. eyelinery to samo - bobbi brown zszedł mi po niedługim czasie całkowicie. stąd pytanie - czy faktycznie khol utrzyma mi się dobrze od rana do wieczora?
__________________
Nie będę wspierać finansowo firm, które godzą się na bestialskie traktowanie zwierząt. NIKT NIE JEST TEGO WARTY. Dowiedz się więcej! wymiana |
2012-01-03, 00:58 | #1079 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 319
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
Cytat:
Odpowiedź brzmi nie. Przynajmniej w moim przypadku. Mam wyjątkowo "mokrą" powiekę wodną, wszystko błyskawicznie z niej schodzi. Jedynym produktem, który rzeczywiście wytrzymuje na niej w praktycznie niezmienionym stanie to żelowy eyeliner z Maybelline Eye Studio Drama, nałożony przy pomocy automatycznej kredki długotrwałej z Essence. Po prostu zanurzam kredkę w linerze i maluję nią całą (górną i dolną) linię wodną. Czasem dodatkowo czarnym kohlem bądź cieniem przy pomocy skośnie ściętego pędzelka gruntuję brzegi na linii dolnych rzęs. Ot, taki mój sposób |
|
2012-01-03, 03:03 | #1080 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 443
|
Dot.: Indyjskie makijaże cz. II
czaję się na tą kredkę, jest niedroga więc wypróbuję ten sposób z moimi eyelinerami aczkolwiek czaję się jeszcze na po prostu żelową kredkę bez drobin
__________________
Nie będę wspierać finansowo firm, które godzą się na bestialskie traktowanie zwierząt. NIKT NIE JEST TEGO WARTY. Dowiedz się więcej! wymiana |
Nowe wątki na forum Makijaż - pytania do wizażystki |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:44.