2012-01-05, 10:32 | #61 |
Mów mi Rosia :)
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 364
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
Nigdy z facetem nie musiałam ustalać, kto płaci. Wychodziło jakoś naturalnie. Jak jeszcze nie brałam tabletek, to jakoś tak na zmianę były kupowane gumki. Oboje chyba rozumieliśmy, że tak trzeba. Bez rozmów o tym.
Odkąd biorę pigułki i jestem z moim obecnym mężczyzną - również wychodzi to samo. Razem mieszkamy, dzielimy się pieniędzmi, zwykle jest tak, że po zakupach sobotnich zachodzimy raz na 2-3 miesiące do apteki i kupujemy. Nigdy TŻ nie robił problemów, często sam bierze receptę i idzie do apteki. Tak po prostu trzeba, to nasz seks i nasza antykoncepcja. Jeśli mój TŻ oburzyłby się tak jak twój, to pomyślałabym, że jest okropnym egoistą. A z egoistą nie chciałabym być, a tym bardziej współżyć. Sorki. Co do tego, co biorę. Biorę Yasminelle, a to już grosze nie są. Jedno opakowanie to około 34 złote. |
2012-01-05, 10:34 | #62 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 1 700
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
Mi do głowy nie przyszło nawet sugerować TŻtowi żeby mi za tabsy płacił - skoro mnie na nie było stać, to czemu miałby mi dokładać; tak samo było później z gumkami (on płacił). Generalnie każdy płacił sam za siebie i obojgu nam to pasowało.
Z kolei moja przyjaciółka z chłopakiem się składali na wszystko -także co komu pasuje Co do syt. z pierwszego postu - rozbawiła mnie postawa TŻ autorki- pewnie pomyślał , że zakup prezerwatyw tak nadszarpnie jego domowy budżet, że głodem będzie przymierałA tak na serio zachował się niepoważnie jak dla mnie - skoro ona sama płaciła za swoje tabsy to on też w przypływie kultury teraz powinien płacić sam.
__________________
Edytowane przez sandrina Czas edycji: 2012-01-05 o 10:35 |
2012-01-05, 10:37 | #63 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 1 641
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
Ja też biorę Yasminelle i dodam, że ceny są różne. W najtańszej aptece w moim mieście płacę 37 złotych, a wiem, że w bardzo znanej internetowej (d.o.z.p.l.) kosztują aż 45 złotych.
|
2012-01-05, 10:43 | #64 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: zewsząd
Wiadomości: 1 115
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
U mnie nigdy nie było takiego problemu. Zawsze płaci mój TŻ. Sam powiedział, że do póki nie zacznę pracować (uczę się jeszcze) to on będzie pokrywał większość kosztów. Zarówno w dziedzinie antykoncepcji, jak i każdej innej.
__________________
Nie obiecam Ci, że będę bezbłędna, ale obiecam, że będę zawsze. |
2012-01-05, 10:45 | #65 |
Mów mi Rosia :)
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 364
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
Powiem Ci, że doznałam szoku, kiedy tydzień temu postanowiliśmy kupić tabsy w aptece "bardziej po drodze", czyli w centrum handlowym. Cena Yasminelle w CH Reduta w Warszawie - 54 złote. Różnica jest ogromna.
|
2012-01-05, 11:06 | #66 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 355
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
__________________
She believed she could.... |
2012-01-05, 11:17 | #67 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 351
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
Cytat:
Za antykoncepcję hormonalną płacę sama, ale jeśli nie miałam pieniędzy to wtedy płacił Tż (może z 2 razy). Za gumki zawsze płacił Tż ja się nie dokładałam. |
|
2012-01-05, 11:18 | #68 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
nie oburzylabym sie, tylko pogadala co tam sie dzieje w jego pracy, ze taki koszt nagle okazuje sie duzy. No chyba, ze o typ centusia, ktory ma ale nie da, to tez bym nie chciala sie zadawac.
|
2012-01-05, 11:34 | #69 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
Wydaje mi się, że facetowi jest nie na rękę to, że wcześniej o nic nie musiał się martwić, a teraz nagle musi zacząć - kupić, użyć etc. Rezygnacja z wygody, jaką są tabletki antykoncepcyjne (szczególnie dla niego była to wygoda, bo ni nie musiał chodzić do lekarza, ani za nie płacić, ani brać ich regularnie), zapewne go dziwi.
|
2012-01-05, 11:39 | #70 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
Gdyby dorosły, pracujący facet wymagał ode mnie, abym dołożyła się do gumek, to chyba umarłabym ze śmiechu i odesłała go do zabaw w piaskownicy Nigdy mi się coś podobnego nie zdarzyło. Za gumki zawsze płaci mój TŻ.
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć. |
2012-01-05, 11:55 | #71 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
Cytat:
to,że ty się wstydziłaś upomniec o zrzutkę nie oznacza,że on jest niewdzięcznikiem,bo chce dokładania do interesu. twoja stranie nie musi oznaczac jego straty. zapytaj się,jak wygląda zakup prezerwatyw i ustalcie w jaki sposób bedziecie wspólnie się tym rozliczać. |
|
2012-01-05, 12:05 | #72 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
Szczerze mówiąc mam to samo zdanie. Gdybym miała naście lat i mój partner to samo, nie zarabiałby, to inna sprawa, ale w takiej sytuacji? Mordujcie mnie, ale mnie się to jakieś takie niehonorowe wydaje, szczególnie, że dziewczyna wcześniej sama płaciła i wszystko załatwiała.
|
2012-01-05, 12:11 | #73 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 277
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
U nas było tak, że przez dłuższy czas to TŻ pokrywał koszty prezerwatyw, żadne z nas wtedy nie pracowało, ale on miał lepszą sytuację finansową ogólnie. Po jakimś czasie dopiero w sumie o tym pomyślałam i zaproponowałam, że będę z nim dzielić te koszty i tak jest. Na pewno nie jest to koszt 100zł miesięcznie, to mój TŻ zamawia, ale jakoś tak się zrzucaliśmy ostatnio po 50zł i na parę miesięcy starczyło (chyba z pół roku), ale my mamy okazję ich użyć średnio raz-2 razy w tygodniu. W każdym razie jak się zamawia przez allegro to wychodzi faktycznie dużo taniej.
|
2012-01-05, 12:58 | #74 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 99
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
Mi tabletki kupuje mój Mężuś.
|
2012-01-05, 13:03 | #75 |
Mów mi Rosia :)
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 364
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
Jeżeli facet komunikuje to w taki sposób, jak autorka to opisuje, to wybacz, ale nie wydaje mi się, aby burzył się, bo w pracy cieniutko, raczej, bo nagle on miałby coś wykładać, kiedy zwykle to ona wydawała na ich wspólną przyjemność. Jak dla mnie, chodzi o zwykłą wygodę.
|
2012-01-05, 13:15 | #76 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
Cytat:
No, chyba że facet miałby naprawdę trudną sytuację materialną - wtedy inna sprawa. Albo gdyby był nastolatkiem na utrzymaniu rodziców. Ale pracujący, 27 latek? Kpiny jakieś... Tak to jest, że kobiety zawsze sprawdzały ile facet jest w stanie dla nich poświęcić i zainwestować, to całkiem naturalna sprawa, nie tylko u ludzi. Gotowość samca do inwestycji w samicę świadczy o jego oddaniu i dobrze rokuję na przyszłość, gdy samica będzie w domu z młodymi często na jego łasce bądź nie łasce. Biologia zwykła. Nie ma co wychodzić za bardzo przed orkiestrę - jeśli kolesiowi żal stówki żeby kochać się ze swoją kobietą bo wolałby to przepić albo kupić za to nową grę na PC, to znaczy, że za bardzo mu na niej nie zależy. |
|
2012-01-05, 13:17 | #77 | ||||
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
Cytat:
A jak się okaże, że gumki faktycznie sporo kosztują to się jakoś podzielicie kosztami? Albo zwyczajnie powiedz facetowi, że Twoja sytuacja materialna jest teraz kiepska i wolałabyś żeby to on teraz pokrywał większość kosztów antykoncepcji? Bo Ciebie zwyczajnie nie stać na taki wydatek, więc jeżeli macie się dzielić pół na pół to tego seksu będzie zwyczajnie mniej? Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
||||
2012-01-05, 14:45 | #78 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
Cytat:
niesmiala pewnie taka od maleńkości czy jak tam bylo we Shrecku. Ja tez jestem wstydliwa (bardzo bardzo) i nie prosze o kupowanie mi roznych rzeczy mojego faceta, no chyba, ze naprawde jest to wazne, a ja naprawde nie mam. Cytat:
|
||
2012-01-05, 14:54 | #79 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 3 242
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
Tabletki po połowie Dla nas to naturalne. Oboje z nich korzystamy.
|
2012-01-05, 15:25 | #80 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 11 001
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
U nas jest tak, że raz ja płacę za receptę a raz Tż, choć częściej w sumie to on płaci, bo zarabia stałą pensję (ja tylko czasami mam jakieś pieniądze z dorywczej pracy- studiuję jeszcze).
A biorę Novynette- cena prawie 30 zł na miesiąc. Co do Autorki to skoro on się nie dokładał do tabletek to nie wiem, czy musisz się poczuwać do dokładania się do gumek...
__________________
Żonka 6.08.2016 Wegetarianka 1.02.2017 6cs |
2012-01-05, 15:52 | #81 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 11
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
Mnie na początku było głupio się składać (biorę tabsy), ale mój chłopak sam to zaproponował i jak to ujął:
"przecież bierzemy w tym oboje udział" No i trudno się tu nie zgodzić, teraz jest to dla mnie oczywiste, że się zrzucamy na tabletki. Tym bardziej, że niektóre nie są wcale tanie (ja zaczęłam od takich za ok. 45zł za opakowanie), a jak wykupuje się od razu receptę na 3miesiące, to faktycznie się robi z tego jednorazowo duży wydatek. |
2012-01-05, 18:08 | #82 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 10 183
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
My na tabsy składamy się po połowie, zawsze to dla mnie finansowe obciążenie, bo moje pigułki kosztują prawie 40zł za opakowanie. Jakbyśmy używali np. prezerwatywy+pigułki, to raczej nie byłoby zrzutek, a tak, to uważam antykoncepcję za nasz wspólny interes. Ba, nawet mój chłopak chciał się kiedyś ze mną zrzucić na cytologię, hehe
Edytowane przez agniesikk Czas edycji: 2012-01-05 o 18:09 |
2012-01-05, 18:13 | #83 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
Cytat:
|
|
2012-01-05, 18:19 | #84 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 011
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
Cytat:
__________________
No, I'm no ones wife But oh, I love my life And all that jazz |
|
2012-01-05, 18:22 | #85 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 936
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
My używamy prezerwatyw. Na początku kupował je tż, teraz kiedy widzimy się rzadziej z racji jego wyjazdu albo kupujemy jak przyjedzie jak akurat jesteśmy zakupach (tż płaci) albo po prostu ja kupuję ze swoich pieniędzy jak wiem że zapasy się kończą a tż przyjeżdża.
Także żadnego oddawania pieniędzy nie ma, dzielenia się na pół również. Po prostu, trzeba kupić, więc któreś z nas kupuje i już. Jakoś nigdy nie obgadywaliśmy kwestii finansowania prezerwatyw, jakoś tak samo wyszło.
__________________
20.09.2014r. |
2012-01-05, 18:28 | #86 |
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
A mnie się to nie wydaje żenujące. Zwłaszcza jak kobieta bierze tabletki tylko w celach antykoncepcyjnych (Ty pisałaś, że bierzesz tabletki niezależnie od tego, czy masz faceta, czy nie — to trochę inna sytuacja). Korzystają oboje, więc dlaczego tylko jedna strona ma płacić?
Wiadomo, jak się ma wspólny budżet to jest inaczej, jak się płaci za antykoncepcję niemalże symboliczną kwotę 6 zł to też co innego... Ale jak tabletki kosztuję 40-50 zł, to jest to już konkretna suma, moim zdaniem. I niczego żenującego w składaniu się na tabletki nie widzę. Ale to już kwestia umowy danej pary. Jak parze odpowiada, że np. tylko kobieta płaci za antykoncepcję, to mnie nic do tego
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
2012-01-05, 18:32 | #87 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 32
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
U mnie, kiedy używaliśmy prezerwatyw to kupowałam raz ja, raz on ale nigdy jakoś dokładnie tego nie liczyliśmy. Teraz stosuję tabletki i płacimy po połowie. Oboje studiujemy, więc tak jest lepiej niż gdybym miała płacić tylko ja A wyszło jakoś tak naturalnie, bez specjalnych rozmów
|
2012-01-05, 18:34 | #88 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 152
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
Oboje czerpiemy przyjemność z seksu, więc oboje płacimy, w poprzednich związkach też tak było.
Biorę tabletki, więc raz kupuję ja, raz kupuje TŻ, raz nawet dzielimy się po połowie, kiedy mnie braknie w portfelu (nie pracuję) a akurat jesteśmy w aptece razem. Za gumki (sporadycznie ich używamy) najczęściej płaci TŻ, bo w 70% przypadków to on je kupuje. |
2012-01-05, 18:35 | #89 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 10 183
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
Cytat:
Edytowane przez agniesikk Czas edycji: 2012-01-05 o 18:37 |
|
2012-01-05, 19:03 | #90 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 011
|
Dot.: wspólne? pokrywanie kosztów antykoncepcji
Cytat:
Uściślając - dla mnie żenujące jest, że prawie wszystkie tutaj gardłują jaka to wspólna sprawa ta antykoncepcja, jeśli mowa o tabsach, ale do gumek się facetowi dorzucać, no to byłby śmiech na sali, to niehonorowe i co za gość w ogóle. I jeszcze raz podkreślę - mówię o ludziach którzy zarabiają na siebie. A nie o licealistach, studentach itp, bo wiadomo że wtedy budżet wygląda nieco inaczej.
__________________
No, I'm no ones wife But oh, I love my life And all that jazz Edytowane przez All That Jazz Czas edycji: 2012-01-05 o 19:05 |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:26.