zauroczona w przelożonym

[201610310857]

Senses Woman dobrze mówi.
swoją drogą, nienawidzę typów, którzy mają narzeczone a zarywają do innych. Nóż mi się otwiera.

[virtual_luv]

Napisane przez studentka_z_lodzi

nie chce wyjść na głupka bo tak naprawde do niczego między nami nie doszło... więc nie chce na tym etapie tej rozmowy podejmować

A kiedy bedzię ten etap na rozmowę?Kiedy zaczniecie za sobą sypiać?Kiedy Twoje zauroczenie zmieni się w miłość?
Dziewczyno nie możesz sobie ot tak flirtować z mężczyzną który za pół roku bierze ślub.Senses dobrze Ci radzi,niby żartem wspomnij o jego narzeczonej,jeżeli on zacznie cos krecić to uciekaj jak najdalej.

Btw w swoim prawie 30letnim życiu dwukrotnie odczułam amory kolesi którzy byli w związkach i obydwaj upierali się jacy to oni są nieszczęśliwy w związkach i ojej nic tylko ich do cycusia przytulić.Teksty o zlej kobiecie i koszmarnym związku to chyba arsenał każdego dupka który szuka "odskoczni"

[studentka_z_lodzi]

najgorzej jest zacząć taką rozmowę... bo to jednak nie jest takie proste jakby się wydawało niestety z jednej strony boje się co on powie... a z drugiej chciałabym wiedzieć jaki on ma stosunek do tego wszystkiego...

[normalnyFacet]

Napisane przez Senses Woman

to zapytaj go półżartem, po co ci pisze że tęskni skoro ma swoją dziewczynę? jej to nie przeszkadza? taki zażyły kontakt? o to go zapytaj.

Dokładnie o to zapytaj co Senses napisała tak żartem. Swoją drogą to dziwne, że facet ma się hajtać a tu takie akcje..

[platekrozy]

Powiem tak : dla mnie facet,który jest zajęty - nieważne czy to dziewczyna czy narzeczona,ale zarywa do innej jest przegrany.Zwyczajnie...
Nigdy nie wiesz czy przy najmniejszym kryzysie nie zrobi tego samego przy Tobie.
Co innego gdyby zerwał zaręczyny i nawet nie był z Tobą,ale byłby fair wobec swojej narzeczonej.W innym przypadku dla mnie takie zachowanie jak np. w stosunku do Ciebie przedstawia tego faceta w świetle,że szkoda na niego czasu i tyle.

[studentka_z_lodzi]

normalnie też bym tak zrobiła... bo to jest bez sensu... ale teraz jakoś nie umiem

[platekrozy]

To się zastanów czy w przyszłości chciałabyś,żeby ktoś Ci tak rogi przystawiał...

[studentka_z_lodzi]

tłumacze sobie to na zasadzie, że gdyby ją naprawde kochał to by tak nie robił...
Wiem, że nie robi dobrze, ale znam jeden przypadek gdzie chłopak rozstał się z żoną dla innej i są oboje teraz baaardzo szczęśliwi.
Może to w jego przypadku nie jest to? Sama nie wiem, staram się poprostu jakoś wytłumaczyć jego zachowanie, bo przeciez z czegoś to się bierze prawda??

[201706190936]

Napisane przez studentka_z_lodzi

tłumacze sobie to na zasadzie, że gdyby ją naprawde kochał to by tak nie robił...

nawet jesli to nie tłumacz sobie tak, dla swojego dobra, bo w ten sposób robisz sobie nadzieję na cos czego sama nie jestes pewna

Napisane przez studentka_z_lodzi

Wiem, że nie robi dobrze, ale znam jeden przypadek gdzie chłopak rozstał się z żoną dla innej i są oboje teraz baaardzo szczęśliwi.
Może to w jego przypadku nie jest to? Sama nie wiem, staram się poprostu jakoś wytłumaczyć jego zachowanie, bo przeciez z czegoś to się bierze prawda??

nawet jeśli masz sytuację z życia wziętą to jednak lepiej żebyś nabrała zdrowego dystansu, póki co widać że się miotasz bo facet cię zakręcił, ale póki sytuacja się nie wyprostuje w jakąkolwiek stronę to nie wchodź w to, nie pisz smsów, ucinaj w zarodku wszystko co by mogło spowodować twoje zaangażowanie w tę znajomość...

[studentka_z_lodzi]

tylko że ja sie chyba zauroczyłam... i to porządnie

[blueania]

Jestem ciekawa jak dalej potoczyła sie ta historia? Nadal utrzymujesz z Nim kontakt? Pozdrawiam

[studentka_z_lodzi]

Pewnie zostanę skrytykowana ale... tak utrzymujemy kontakt, codziennie rozmawiamy, często smsujemy i czasem się widujemy... i nie jest to czysto kumpelskie bo chemia jaka była taka jest, dalej żartujemy tylko teraz to jest bardziej naturalne, bez żadnych stresów itp. co będzie dalej? nie mam bladego pojęcia. Myślę o tym co jest teraz, że dobrze się rozumiemy, że lubię przebywać w jego towarzystwie, lubię jego uśmiech i oczy... i na razie niech tak będzie

[201706190936]

Napisane przez studentka_z_lodzi

Pewnie zostanę skrytykowana ale... tak utrzymujemy kontakt, codziennie rozmawiamy, często smsujemy i czasem się widujemy... i nie jest to czysto kumpelskie bo chemia jaka była taka jest, dalej żartujemy tylko teraz to jest bardziej naturalne, bez żadnych stresów itp. co będzie dalej? nie mam bladego pojęcia. Myślę o tym co jest teraz, że dobrze się rozumiemy, że lubię przebywać w jego towarzystwie, lubię jego uśmiech i oczy... i na razie niech tak będzie

hmmm.. cóż tu powiedzieć... ale... dokąd tak będzie? Aż ci powie: "słuchaj, za tydzień mam ślub..." Co wtedy zrobisz? Też będziecie smsować, podtrzymywać chemię ale w imię czego? Angażujesz się w znajomość w której iskrzy ale nie widzisz że rzeczywistość jest inna? Nie lepiej wywalić kawę na ławę i naprawdę, zupełnie naturalnie rozpocząć budowę być może czegoś solidniejszego? Nie razi cię to że on ma dziewczynę i wg plotek (a w każdej plotce jest ziarno prawdy, zresztą z tego co pamiętam on zmieszał się jak usłyszałaś o jego związku, dokąd chciał to ukrywać?) bierze z nią ślub?

Zresztą zrobisz jak uważasz, życzę dobrych i pomyślnych wyborów

[Caroline1920]

Napisane przez studentka_z_lodzi

Pewnie zostanę skrytykowana ale... tak utrzymujemy kontakt, codziennie rozmawiamy, często smsujemy i czasem się widujemy... i nie jest to czysto kumpelskie bo chemia jaka była taka jest, dalej żartujemy tylko teraz to jest bardziej naturalne, bez żadnych stresów itp. co będzie dalej? nie mam bladego pojęcia. Myślę o tym co jest teraz, że dobrze się rozumiemy, że lubię przebywać w jego towarzystwie, lubię jego uśmiech i oczy... i na razie niech tak będzie

no powiem Ci, ze jestem w szoku po tym co przeczytalam, myslalam, ze bedziesz madrzejsza...
czyli, ze co "karpe diem"? a to, ze ma narzeczona kompletnie Cie nie interesuje bo "lubisz jego usmiech i oczy"
"nie jest to czystko kumpelskie" czyli, ze co? posunelas sie z nim dalej niz tylko potajemne spotkania, smsy i rozmowy wiedzac, ze ma kobiete, z ktora sie zeni?

[Onetta]

Napisane przez studentka_z_lodzi

Pewnie zostanę skrytykowana ale... tak utrzymujemy kontakt, codziennie rozmawiamy, często smsujemy i czasem się widujemy... i nie jest to czysto kumpelskie bo chemia jaka była taka jest, dalej żartujemy tylko teraz to jest bardziej naturalne, bez żadnych stresów itp. co będzie dalej? nie mam bladego pojęcia. Myślę o tym co jest teraz, że dobrze się rozumiemy, że lubię przebywać w jego towarzystwie, lubię jego uśmiech i oczy... i na razie niech tak będzie

Historia była całkiem sympatyczna do momentu, w którym dowiedziałaś się, że facet jest w związku.
W tym momencie spostrzeżenie mam jedno- zachowujesz się egoistycznie.
Swoją drogą, boisz się postawić ultimatum- że znajomość będzie się rozwijała, tylko jeśli zakończy poprzedni związek? Czego się obawiasz, skoro to nic poważnego (w końcu spędzacie razem czas, odpisuje Ci na smsy, uśmiecha się itp.).
:/

[studentka_z_lodzi]

W żaden sposób nie odczuwam że z nią jest więc może dlatego tak robię - nie wiem. Do niczego nie doszło - tylko się widujemy i rozmawiamy - w pracy i poza. Miałam wyrzuty sumienia bo ona gdzieś tam jest i jest mi jej szkoda... ale kurde! ja nie zachowuje się wobec nikogo nie w porządku. Gdyby był z nią szczęśliwy taka sytuacja nie miałaby miejsca... narazie nie chcę podejmować żadnej decyzji - co ma być to będzie

[Caroline1920]

Napisane przez studentka_z_lodzi

W żaden sposób nie odczuwam że z nią jest więc może dlatego tak robię - nie wiem. Do niczego nie doszło - tylko się widujemy i rozmawiamy - w pracy i poza. Miałam wyrzuty sumienia bo ona gdzieś tam jest i jest mi jej szkoda... ale kurde! ja nie zachowuje się wobec nikogo nie w porządku. Gdyby był z nią szczęśliwy taka sytuacja nie miałaby miejsca... narazie nie chcę podejmować żadnej decyzji - co ma być to będzie

aha no tak, biedny nieszczesliwy misiu szuka pocieszenia, impulsu do zostawienia tej zlej, okropnej narzeczonej
czyli ani troche nie rusza Cie jakim ten facet jest bucem, ma narzeczona z ktora planuje slub a ugania sie za inna laska (Toba)... jesli tak to ja nie mam wiecej pytan po prostu, w swietnych facetach gustujesz...
Ty niby wobec nikogo nie jestes nie w porzadku, a wobec samej siebie? masz zasady jakies? nie wiesz, ze zajetych facetow sie nie rusza nawet jak oni sami chca byc ruszani? malo to porzadnych, wolnych facetow, czy kobitki zawsze musza gustowac w zdradliwych, klamliwych bucach? dreszczyk emocji lubia czy co bo juz nie ogarniam...

[blueania]

Zle o nim swiadczy fakt,ze ma narzeczona ,a na boku spotyka sie z Toba. Ja nie moglabym spotykac sie z takim facetem,jest nielojalny wobec narzeczonej,wiec jesli nawet by ja zostawil to dla Ciebie tez taki bedzie predzej czy pozniej...Tacy ludzie sie niestety nie zmieniaja. Wiem bo sama przeszlam przez cos takiego. Tyle,ze to ja bylam ta zdradzana.
Przemysl kilka razy zanim zrobisz cos wiecej.

[studentka_z_lodzi]

Fizycznie między nami do niczego nie doszło więc nikt nikogo nie zdradza - i znając mnie - zapewne nie dojdzie. Niestety ale często jest że ciągnie do tych "złych" facetów - nie wierze jak powiecie że nie. A on niestety ma w sobie to COŚ...
Nie jest to fajna i extra wymarzona sytuacja, ale dlaczego mam całkowicie uciekać od tej znajomości? Skoro do niczego między nami nie doszło a super się dogadujemy to moooże zostaniemy kiedyś przyjaciółmi - jak nie będzie tej chemii

[Paprotka_]

Napisane przez studentka_z_lodzi

W żaden sposób nie odczuwam że z nią jest więc może dlatego tak robię - nie wiem. Do niczego nie doszło - tylko się widujemy i rozmawiamy - w pracy i poza. Miałam wyrzuty sumienia bo ona gdzieś tam jest i jest mi jej szkoda... ale kurde! ja nie zachowuje się wobec nikogo nie w porządku. Gdyby był z nią szczęśliwy taka sytuacja nie miałaby miejsca... narazie nie chcę podejmować żadnej decyzji - co ma być to będzie

Bzdura. Zachowujesz się. Wobec siebie. Robisz sobie krzywdę tłumacząc sobie, że gdyby był z nią szczęśliwy to by tego nie robił. Nie prawda. Gdyby był z nią nieszczęśliwy to by z nią zerwał. Tymczasem nadal jest ze swoją dziewczyną a Ty jesteś miłym urozmaiceniem czasu, głupiutką naiwną (nie gniewaj się proszę za to określenie), dowartościowaniem jego ego i pewnie potencjalną kochanką.

[madana]

Napisane przez studentka_z_lodzi

W żaden sposób nie odczuwam że z nią jest więc może dlatego tak robię - nie wiem. Do niczego nie doszło - tylko się widujemy i rozmawiamy - w pracy i poza. Miałam wyrzuty sumienia bo ona gdzieś tam jest i jest mi jej szkoda... ale kurde! ja nie zachowuje się wobec nikogo nie w porządku. Gdyby był z nią szczęśliwy taka sytuacja nie miałaby miejsca... narazie nie chcę podejmować żadnej decyzji - co ma być to będzie

- prawda, jak wszystko można sobie wytłumaczyć?

ie. Niestety ale często jest że ciągnie do tych "złych" facetów - nie wierze jak powiecie że nie. A on niestety ma w sobie to COŚ...

- no właśnie, że powiem, że nie; tzw. źli faceci działali na mnie z reguły odstręczająco.

[motyla]

kurcze, taka fajna historia, trzymałam kciuki jak szalona, a tu takie coś...

Autorko, być może nie widzisz żadnych przeciwwskazań, by kontynuować tę znajomość, ale zastanów się: nie sądzisz, że spotykając się z tym moralnie dość nieciekawym Panem, zamykasz się na inne znajomości, inne możliwości poznania ciekawych facetów? mogę się założyć, że chwilowo to On wypełnia Ci tę... jak by to określić... męską pustkę w życiu, przez co możesz się nawet nie skapnąć, jak sprzed nosa zniknie Ci jakiś fajny facet, który nie ma dziewczyny czy innej narzeczonej.

on ma dziewczynę przecież, może nawet narzeczoną, może niedługo wezmą ślub. a Ty dalej będziesz żywiła do niego jakieś ciepłe uczucia (o ile nie cieplejsze, bo z czasem możesz się zakochać). przecież nie traktujesz go jak zwykłego kolegę. po co Ci to?

[platekrozy]

Napisane przez studentka_z_lodzi

Pewnie zostanę skrytykowana ale... tak utrzymujemy kontakt, codziennie rozmawiamy, często smsujemy i czasem się widujemy... i nie jest to czysto kumpelskie bo chemia jaka była taka jest, dalej żartujemy tylko teraz to jest bardziej naturalne, bez żadnych stresów itp. co będzie dalej? nie mam bladego pojęcia. Myślę o tym co jest teraz, że dobrze się rozumiemy, że lubię przebywać w jego towarzystwie, lubię jego uśmiech i oczy... i na razie niech tak będzie

Myślałam,że jesteś rozsądna....

Napisane przez studentka_z_lodzi

Fizycznie między nami do niczego nie doszło więc nikt nikogo nie zdradza - i znając mnie - zapewne nie dojdzie. Niestety ale często jest że ciągnie do tych "złych" facetów - nie wierze jak powiecie że nie. A on niestety ma w sobie to COŚ...
Nie jest to fajna i extra wymarzona sytuacja, ale dlaczego mam całkowicie uciekać od tej znajomości? Skoro do niczego między nami nie doszło a super się dogadujemy to moooże zostaniemy kiedyś przyjaciółmi - jak nie będzie tej chemii

Nie wiem,ja od tych ''złych'' uciekam
Dojdzie,zaciągnie Ciebie do łóżka prędzej niż Ci się wydaje.Już widać,że polecisz,a gadasz tak,bo po prostu jeszcze nie było takiej sytuacji.A jak dojdzie wątpię,że tutaj się do tego przyznasz.
Obecnie tańczysz jak on zagra.

[201706190936]

Napisane przez studentka_z_lodzi

Fizycznie między nami do niczego nie doszło więc nikt nikogo nie zdradza - i znając mnie - zapewne nie dojdzie. Niestety ale często jest że ciągnie do tych "złych" facetów - nie wierze jak powiecie że nie. A on niestety ma w sobie to COŚ...
Nie jest to fajna i extra wymarzona sytuacja, ale dlaczego mam całkowicie uciekać od tej znajomości? Skoro do niczego między nami nie doszło a super się dogadujemy to moooże zostaniemy kiedyś przyjaciółmi - jak nie będzie tej chemii

Otóż kochana, chemia będzie zawsze, chemia ot tak nie mija, wierz mi. Tak samo nie liczyłabym na relację przyjacielską, bo zawsze was będzie ciągnęło do siebie.
Nie krytykuję cię, bo widzę że i tak sporo rzeczy potrafisz sobie wytłumaczyć, ale zadaj sobie podstawowe pytanie: dokąd tak będzie?

[studentka_z_lodzi]

Znam się na tyle że wiem że do spraw łóżkowych nie dojdzie jeśli będzie zajęty.
A po co mi to? Może dlatego żeby żyć chwilą - nie wiem. Nie potrafie na to pytanie odpowiedzieć. Może po to żeby mieć troche radości z kontaktów damsko-męskich, bo jak się z nim widzę nie myślę o niczym innym i jest mi dobrze. Jest to chyba pierwszy facet od mojego rozstania po bardzo długim związku, w którego towarzystwie tak rewelacyjnie się czuje. Napewno wiem że nie chce się zaangażować teraz(o ile już to się nie stało w jakim stopniu...) bo to byłoby bez sensu.
Jest mi z jednej strony szkoda tej dziewczyny bo nie chciałabym żeby tak mój facet się zachowywał. Miałam wyrzuty sumienia ale po rozmowie z pewna osobą stwierdziłam, że to on je powinien mieć a nie ja... Nawet jeśli by się z nią rozstał bałabym się, że mi kiedyś zrobi to samo - to napewno. Ale nie ma pewności że tak by robił, że się nie zmieni.
Może i jetem naiwna dlatego bo uważam że ludzie się mogą zmienić, ale w to po prostu wierze

[niebieski_fikus]

Przeczytałam caluśki wątek i dlatego zadam podchwytliwe pytanie autorko wątku, gdyby teraz na horyzoncie pojawił się jakiś interesujący WOLNY facet -to którego byś wybrała? wolnego czy "kolegę" nie-wolnego?

chodzi mi o to, czy potrafisz jeszcze zauważyć innych facetów w okół siebie, czy już tak bardzo Cię to zauroczenie wciągnęło.

[Amosia]

Kobieto jesteś po prostu żałosna. Wymyślasz jakieś głupie teorie na tlumaczenie siebie i tego chłopaka aby nadać jakiś głębszy sens temu, że po prostu siebie pożądacie. Nie masz w sobie podstawowych zasad moralnych ani żadnej empatii (nie obchodzi Cię jaką krzywdę wyrządzasz narzeczonej tego chłopaka). Gdyby jemu na Tobie zależalo to zerwałby ze swoją narzeczoną. Ale skoro może zabawiać się Tobą i liczyć na jakieś urozmaicenie czasu w pracy i poza nią to sobie korzysta... Jesteś niesamowitą egoistką

[virtual_luv]

Napisane przez Senses Woman

hmmm.. cóż tu powiedzieć... ale... dokąd tak będzie? Aż ci powie: "słuchaj, za tydzień mam ślub..."

I za pół roku przeczytamy watek"on jednak się żeni a mój świat się zawalił"

[201610310857]

trzymałamkciuki, do czasu az nie wyszla sprawa z narzeczoną.
Oboje zachowujecie się żałośnie.
Nie wiem, jak sumienie pozwala Ci spać spokojnie.

Mnie ciągnie do niegrzecznych, ale BEZ DZIEWCZYN czy narzeczonych.

więc się opamiętaj! i utnij tę do niczego nieprowadzącą znajomość.

Ciekawe, jak byś się czula na miejscu tej jego bidnej narzeczonej, jak byś się dowiedziała.

[Viola16]

kurcze! ja po jednym wieczorze flirtowania z facetem, który miał narzeczoną (dowiedziałam się dopiero po fakcie) miałam wyrzuty sumienia, ze przyczyniłam się do tego, że koleś jest wobec niej nie w porządku. Mimo, że byłam nieświadoma tego. Jejku... zauroczenie zauroczeniem, ale jakaś moralność zawsze musi mieć miejsce. Serio nie widzisz, że to nie fair? i co to za głupia wymówka, że gdyby był szczęśliwy z nią, to by tego nie robił. To usprawiedliwienie, że można tak postępować? Czyli co? jakby Twój facet tak się zachowywał, to też byś powiedziała, no cóż, widocznie nie był ze mną szczęśliwy? Wybacz, że się unoszę, ale nie rozumiem tego...