Grupa Wsparcia Puszystych/pulchnych Wizażanek :)

[kulbit]

Napisane przez malmac23

Kulbit ma rację
Ja tez na studniówce miałam sukienke taką jaka sobie wymarzyłam I podobnie jak kulbit uszyla mi ją krawcowa

O Malmaczku jak ja lubię mieć racje

Mam nadzieję, że Paulinka zmieni zdanie i będzie się super bawiła

[et-ka]

Paulinko, idąc tym tropem, to ja nigdy nie powinnam za mąż wychodzić. a to chyba nie tak ma wyglądać, prawda?
przyłączam się do nadziei dziewczyn i też wysyłam Cię na studniówkę, o!

[kulbit]

Et-ka dobre porównanie z tym ślubem Nie pomyślałam o tym
Paulinko ja w tym roku wyszłam za mąz i miałam piekna długą suknie ślubną i pomimo wielu kilogramów ponad normę czułam sie w niej wyśmienicie i na prawdę uważam, że wyglądałm pieknie w ten dzień Jeśli podchodzic tak jak ty napisałaś to Puchatki wogóle ślubu brac nie powinny i najlepiej jak by siedziały w domu i się nikomu nie pokazywały
Paulinko!!! No co ty Kupuj kieckę, uśmiech na twarz i uwierz mi będzie świetnie

[patika3]

Paulinko, studniówka jest chyba jednym z pierwszych, wyczekiwanych balów, na którym powinnaś się pojawić ja już nie mogę się doczekać tej zabawy choć sama jeszcze nie mam stroju... nie mówiąc o partnerze...ale przecież to nie może zepsuć mi świetnej zabawy z klasą, możliwe, że to będzie nasze ostatnie spotkanie w takim gronie poza szkoła. trzeba to wykorzystać!! pozdrawiam!

[evilcia]

A ja nie byłam.. ani na jednej ani na drugiej. I w sumie nie żałuję.

PS: mam grzywkę i w ogóle!
porobie fotki i wstawie w najbliższym czasie, bo te co zrobiłam po powrocie do domu, to z wrażenia rozmazy straszne

[et-ka]

Kulbit, wyglądałaś ślicznie w dzień swojego ślubu. to prawda!

Evilcia, zdjęcia, zdjęcia. czekamy

[robótka]

Witam .Powinnam sobie kupić nowy komp, bo tu poszła główna płyta, a częsci to3/4 nowego. Tak więc nie mam szans, by mieć spokój z kompem, bo nie mam kasy ani na jedno, ani na drugie.Jestem zdana na ciągłe popychanie go ,ale to krótko i znów się wali.W tej chwili syn wpadł na pomysł,że chodzi z płyty linuksa, mogę pisac, czytać, ale nic nie ściągnę z netu.Jak długo też nie wiadomo.Jedyny dodatkowy kontakt jak komp pada mam z Kamilą (Świat Pasji) przez telefon.
Paulinko stuniówka jest raz w życiu- idż .Wysil się trochę i cos wyszukaj do ubrania.Nie masz jakiejś starszej siostry, koleżanki.....może jest podobnej budowy, zawsze można pożyczyć, coś zmienic, coś dodać i już jest.Pamiętam jak my daaaaaaaaaaaaaaaawno temu stroiłysmy sie na studniówkę. Mieszkałam w internacie- Wyrzucałyśmy wszystko z szaf co która przywiozła z domu i wzajemnie sobie pożyczałyśmy, doradzałysmy, kolejno kompletowałysmy strój dla każdej. Tej dodatki ktoś pożyczył, innej buty itd.Kiedyś nie było tak,że każda wszystko miała - nie było ,że lepiej sytuowane myślały tylko o sobie- nawet te nie z internatu przynosiły swoje ciuchy i urałyśmy każdą.Ja miałam zawsze dużo ciuszków, bo sama sobie szyłam, a materiały nie musiały byc drogie, by uszyć coś ładnego. Jak która nie miała faceta to druga pioznała ją z kolegą brata, czy swoim znajomym. Bawiłyśmy się świetnie. Moim partnerem był mój o 3 lata młodszy brat. Bawiliśmy się wspólnie w zależności kto koło kogo siedział. To niezpomniane przeżycie.Idź.

[kulbit]

Evilcia fotki prosze już jestem cikawa jak wyglądasz

Napisane przez et-ka

Kulbit, wyglądałaś ślicznie w dzień swojego ślubu. to prawda!

Et-ka dziękuje Jesteś przemiła Sądze, że połowa sukcesu (nie umniejszając paniom od makijażu, paznokietków czy fryzurki no i cudnej pani z salonu sukni ) to jednka moje świetne samopoczucie w ten dzień i radość, ogromna radość Nigdy nie pozowałam tak do zdjec, nie pokazywałam się, nie kręciłam jak modelka na wybiegu No to była na prawdę NASZ dzień

Robótko tak mi przykro z powodu twojego kompa...

[paulinka3110]

Napisane przez aneecia

a ja dzisaj uslyszalam taki tekst :
" ej grubasie, zasłaniasz mi cały widok, a wogóle ot nie iweidziałem ze takie słonie na siwecie istnieją. Zaraz pod twoim cielskiem zawali sie podłoga " no i wszyscy sie smiali a ja jak glupia stałam poczułam sie jak w podstawówce kiedy takie teksty były dla mnie codziennoscią musze sie wyplakac <beczy> .......

Miałam podobną sytuację...wychodziłam kiedys ze szkoły u siebie i stał jeden z chłopak z równoległej klasy i jego kolega z poza szkoły.
Jego kumpel powiedział "Ale ładna dziewczyna..." na co chłopak z mojej sql "Daj spokój, to ta gruba..." hmmm...no comment.

Z tą studniówką to ostro natarłyście na mnie .
Jakoś krępuje się iść. W życiu w sukience nie wyszłam. Boje się że mój tyłek będzie jeszcze większy niż jest teraz. Do tego dochodzą brzydkie ramiona .
Nie jestem osobą zamkniętą w sobie, która stroni od ludzi...wręcz przeciwnie ale do takiego wyjścia to ja nie pasuje!
Wszystkie będą wyglądały jak księżniczki...a ja... Nie bawi mnie to...wolę się nie wyrózniać. Jestem jaka jestem ale nie daję powodu do śmiechu itp. Czasami tylko trafi się jakiś "przystojniak" który skomentuje jak wyglądam ( tak jakbym lustra w domu nie miała )

Takie życie...

[et-ka]

Paulinko, a można coś zrobic, by jednak Cie przekonać? bo naprawdę uważam, że powinnaś pójść na studniówke.

Kulbit, bardzo liczę na to, że ja po woim slubie tez będę mogła tak powiedzieć. tzn. że tak mi się udzieli atmosfera, że daleko w kosmos odejdą wszystkie niechcieje i smutki i ędę też wyglądać ślicznie

Robótko, będę czekać na Twój powrót. na stałe, a nie tylko przelotem...

[_totally_]

Paulinko, a spodnie? Na studniówce mojego przyjaciele niektóre dziewczyny były w spodniach...

[kulbit]

Napisane przez et-ka

Kulbit, bardzo liczę na to, że ja po woim slubie tez będę mogła tak powiedzieć. tzn. że tak mi się udzieli atmosfera, że daleko w kosmos odejdą wszystkie niechcieje i smutki i ędę też wyglądać ślicznie

Na pewno Etuś, na pewno Ja jak patrze na siebie na kasecie i na fotkach ze ślubu to az nie mogę uwierzyć, ze ta pewna siebie, zadowolona z siebie dziewczyna to ja

[lilly78]

cześć dziewczyny siedzę i czytam wasz wątek i bardzo chętnie się przyłączę, chuda ani szczupła nigdy nie byłam, w ogóle zawsze moje diety się kończą, bo kocham jeść, kocham słodkości i makaronowe włoskie jedzenie, cóż jestem wieczny rozmiar 40 przyzwyczaiłam się jakoś do tego, do tego, że w pracy jestem "kluseczką", że mój osobisty narzeczony nosi spodnie węższe niż moje w pasie. raz na jakiś czas mam zrywy szalone, żeby się odchudzać, znów nowa dieta, nowe pomysły, tylko że ja chyba nie mam samozaparcia na tyle by w nich wytrwać, albo po prostu nie chcę sobie odmawiać tego co lubię chodzę na aerobiki różnego rodzaju bo je uwielbiam, lubię się ruszać, lubię tańczyć, skakać
ot i tyle na początek bardzo się cieszę, że tutaj trafiłam

[et-ka]

Lilly witaj w Puchatkowie
mam nadzieję, że będziesz częstym gościem.

[paulinka3110]

Kurdeee...dzisiaj przysłuchiwałam się rozmowie dziewczyn w klasie i naszła mnie ochota żeby pójść na tą studniówkę .

Odrazu dostałam weny twórczej co do sukienki...myślałam na protym gorsecikiem..i takim bolerkiem na wierzchu...i prosty dół...najlepiej czarna...

Bolerko zakryło by mi ramiona...Hmmm...najwyżej kupię sobię jakieś rajtuzy obciskające:P hehe

[Limonatka]

Tak czytam i się zastanawiam, czy są tu jakieś dziewczyny, które noszą rozmiar 44-46? Moim osobistym zdaniem, dziewczyny z rozmiarem 40 nie zaliczają się do Puchatków. Dlatego zastanawia mnie, ile jest tu dziewczyn które naprawdę mają problem z ciałkiem i wagą.

[et-ka]

Paulinka, idź na studniówke, idx na studniówkę, idź na studniówkę !

Limonatka, są, są. dla mnie 40 to też nie jest żaden puchatek tylko NORMALNA kobieta, ale jeżeli czuje, że do nas pasuje, to witam każdego z otwartymi ramionami. ale przyznac muszę, że ja o takim 40 to marzę..

[lilly78]

jejku, no i teraz głupio mi, bo chyba niechcący przeze mnie wyszedł temat czy 40 to już pulchność. być może i nie, wiem, że są pulchniejsze dziewczyny i uważają moją 40 za normalny rozmiar. wiadomo, wszystko jest względne, dla przykładu dla jednego mój wzrost 163 cm będzie normalny, zaś dla człowieka 2-metrowego będę osobą niską. po prostu od dłuższego czasu mój rozmiar i waga wydawały mi się ciut większe niż powinny. choć nie jestem maniaczką dążenia do rozmiarów modelek, bo do takich mi daleko.
kurczę, i naprawdę nie chciałam mieszać i wciskać się na siłę na wątek, bo przecież nie o to chodzi
paulinka, idź na studniówkę, idź idź

[et-ka]

Lilly, czujesz się puchatkiem, to to jest miejsce dla Ciebie! na pewno nikomu tu nie zawadzisz i ręczę, że wszyscy będą traktować przyjaźnie
my zapraszamy wszystkich, którzy tak sie czują/ tego potrzebują

[Limonatka]

Lilly, przepraszam, jeśli zabrzmiałam, jakbym miala jakieś pretensje! Nie mam, naprawdę Jeśli czujesz sie tak, żeby bywać na tym wątku to się cieszę Po prostu a propo Twojego postu zaczęłam się zastanawiać, że rzadko widuję tu dziewczyny które noszą 44-46, które maja problemy, żeby kupić płaszcz zimowy, bo wszędzie idealnie leży tylko na biuście się nie zapina (tak, to ja :P ). I tak mi się smutno zrobiło, że nie ma tu więcej bardzo Puchatkowych dziewczyn
Naprawdę nie chciałam, żebyś poczuła się tu niechciana

[et-ka]

ja jestem na tyle puchatkowa, że nigdy nie przyznałam się do swego rozmiaru...

[malmac23]

Witam

lilly78 przyłączam się do komitetu powitalnego et-ki i witam cieplutko Swoja drogą to Etuś ma rację, jeśli czujesz sie puchatkiem, to bez wzgledu na rozmiar, zawsze będziesz u nas mile widziana

paulinka3110 posłuchaj dobrych rad i smigaj na studniówkę. Pomysł z sukienką jest super - myślę że w takim fasonie na pewno dobrze byś wyglądała Tylko juz się nie rozmyślaj i kombinuj kieckę bo nie dużo czasu zostało

Limonatka ja Ci dam "rzadko widuję" A ja to co Noszę rozmiar 44/46 i dobrze mi z tym

Buziaki dla wszystkich

[robótka]

Hihihi, dla mnie rozmiar 46 to laseczki mój o 10 bije wasze.To dopiero waga ciężka.Jednak nie mam kompleksów.Lubię torty, lubię torty, lubię to......

[Limonatka]

Jak dobrze przeczytać, że są tu prawdziwe puchatki

[lilly78]

Limonatka przez chwilę poczułam się trochę nieswojo, ale temat zamykamy i będę tu spoglądać i zaglądać czasem
a takim mini-puchatkiem się czuję i lubię to
malmac23 witaj

[kulbit]

Wital Lilly wśród puchatków, nawet jesli dla mnie twoja 40 to zupełnie normalny rozmiar, jesli fajnie ci tutaj z nami zaparaszamy do częstych rozmów

Et-ka widze, że nie jestem odosobniona - do rozmiaru to ja się jeszcze przyznam ale do wagi nigdy

Paulinko ciesze się że nabierasz ochoty na tą studniówkę Ja ma gorset w swojej garderobie, taki nie do końca odkryty tylko ma "ramionko" na szyje, ale ma sporyyy dekold. Super się w nim czuje i fajnie wygladam Gorset bardzo ładnie modeluje sylwetkę i nawet taki jasny (złoty) jak ja mam wygląda zgrabnie na puchatku Dobry pomysł z tym gorsetem , do sklepu po zakupy i na studniówkę marsz

Limonatka nie jestes odosobniona z kupowaniem płaszczy czy bluzek np. Ja tez często bym sobie obcieła pół tych cycków ale mąż powiedział że to jego prywatny majątek i on nie da hahhahhahah

[paulinka3110]

Byłam dzisiaj w sklepie i oglądałam troszkę.

Mierzyłam spódnicę. Lekko poszerzaną ku dołowi z koroneczka na dole. Cała czarne.

No i tak dziwnie się czułam. Wydaję mi się, że rozmiarowo akurat, ale znowu naszły mnie wątpliwości .

Mam sto myśli na minutę i już sama nie wiem .A buuu...

[et-ka]

Paulinko, my Cię jeszcze przekonamy

[malmac23]

Napisane przez et-ka

Paulinko, my Cię jeszcze przekonamy

Tak ,tak - a przynajmniej nie damy spokoju, dopóki nie pójdziesz na studniówke

[kulbit]

Napisane przez malmac23

Tak ,tak - a przynajmniej nie damy spokoju, dopóki nie pójdziesz na studniówke

O tak!!!!!!! Bedziemy gadac aż nie pojdziesz Prawda dziewuszki?