czy da sie zyc/mieszkac w 2 osoby za 1000zl??

[Flofferek]

hej. jestem hmm ciekawa czy da sie wyzyc za 1000zl w 2 osoby. otoz moj narzeczony dostal prace, ja niestety nie pracuje i nie bardzo mam jak zaczac pracowac, przynajmniej jeszcze nie teraz... bardzo chcemy zamieszkac razem, ale ja sie boje ze za te 1000zl nie bedzie to mozliwe nie mam duzych wymagan. oczywiscie na poczatek bysmy wynajmowali jakas kawalerke, moi rodzice wydaje mi sie, ze takze by cosik pomogli, moze nie duzo bo tata uwaza ze najpierw nauka, pozniej rodzina etc... ale to tez moje zycie i nie mam zamiaru czekac do 30.tki mieszkajac z rodzicami...

takze prosze powiedzcie jak wy to widzicie, bo ja nie mam bladego pojecia... a nie chce sobie na zapas robic nadziei ze za 3 miesiace bysmy razem zamieszkali

dziekuje z gory za odpowiedz

[Sonata_ona]

to zalezy co bedziesz placic tj wynajem kawalerki, prad, gaz, woda, itp + wyzywienie, no i zalezy ile twoja mama sie dolozy. nie wiem w zasadzie czy daloby sie mozliwe ze tak ale pewnie nie ma wysokim poziomie tj trzeba bedzie oszczedzac no i zastanow sie czy chcesz aby wszystkie pieniadze ktore twoj narzeczony zarobil wydac na mieszkanie i jedzenie? chodzi mi o to czy nei bedzie ci glupio troche jak on bedzie za wszystko placil? ale to tak z mojej perspektywy ...

[malalka]

nie wiem jak w Lublinie, ale w Poznaniu jest to raczej nie mozliwe
tez chcemy zamieszkac razem z TZtem. on zarabia 1200zl, ja, podobnie jak Ty - poki co nie mam możliwości znalezienia pracy i pracowania ogolnie. takze pozostaje nam jego pensja, i ewentualna pomoc rodzicow..
przejrzelismy ceny za wynajem najrozniejszych kawalerek itd.. i na samo mieszkanie poszloby z 900zl, a gdzie reszta
pozostaje poczekac az TZ awansuje
ale zycze powodzenia i mam nadzieje ze predzej czy pozniej wszystko sie ulozy i zamieszkacie razem

[nekome]

Dokladnie tak jak napisala Sonata_ona - wszystko zalezy od kosztow stalych, jakie bedziecie musieli poniesc.
W mojej opinii bedzie to bardzo ciezkie, jesli nie niemozliwe. Odnioslam to do mojej sytuacji- za 1000 zl nie dalabym rady jednej osoby /czyli siebie/ utrzymac.Mam wlasne mieszkanie, wiec jedyne pieniadze jakie place to czynsz do wspolnoty, do tego media i inne sprawy i sklada sie minimum 700 zl , a przeciez jedzenie, koszty dojazdu (paliwo/bilety), wydatki jakie dochodza niespodziewanie np. leki, lekarz, wydatki konieczne - ksiazki, ubrania i jeszcze przyjemnosci ...

[eweska]

Zgodze sie z poprzedniczka, zalezy ile zaplacisz za wynajem i za media
U nas kiedys tez przez jakis czas bylo bardzo kiepsko z kasa, musielismy przez pare miesiecy zyc za 1500zl w trzy osoby, a oplaty miesiecznie wynosily 800 i naprawde bylo bardzo ciezko

[Flofferek]

no wiem wlasnie, ze byloby bardzo ciezko, tzn B. i tak by na razie odkladal, ale boje sie. on mysli o tym powaznie, ja sama nie wiem, bo wiem ze to bedzie bardzo trudne. no nie wiem zobaczymy jak to bedzie, al eboje sie ze sie nie uda
a co do tego czy nie bedzie mi glupio... bedzie, ale pragne z nim byc, on ze mna a to bylaby jedyna mozliwosc mieszkania razem, a skoro i on sie na to 'godzi' ..

[Ines1985]

Wydaje mi się że jeśli chcielibyście wynajmować mieszkanie to jest to po prostu niemożliwe. Nie wiem jak w Lublinie ale w Warszawie za sam wynajem niewielkiej kawalerki płaci się ok. 1000 zł.
Co innego gdybyście mieli własne mieszkanko, wtedy myślę że nie byłoby problemu... Wiadomo ze wtedy im mniejsze mieszkanie tym lepiej. Na początek nawet kawalerka jest dobra .
Jezeli jednak nie macie mieszkania i chcecie wynajmować to naprawdę czarno to widze - Pewnie 90% waszych dochodów pochłonełoby wam opłacenie samego wynajmu.

[Flofferek]

tez mi sie tak wydaje, patrzylam po ogloszeniach to wahaja sie w granicach 600-700 zl, oczywiscie sa i drozsze;/ eeehhh najgorsze bedzie to ze jesli na takich warunkach nie zamieszkamy razem to do 30.stki napewno nie, bo moj tata nie zgadza sie bym pracowala, studia rzecz najwazniejsza;(

[Ines1985]

Napisane przez Flofferek

tez mi sie tak wydaje, patrzylam po ogloszeniach to wahaja sie w granicach 600-700 zl, oczywiscie sa i drozsze;/ eeehhh najgorsze bedzie to ze jesli na takich warunkach nie zamieszkamy razem to do 30.stki napewno nie, bo moj tata nie zgadza sie bym pracowala, studia rzecz najwazniejsza;(

No ale jak to nie zgadza się?
Studiujesz 7 dni w tygodniu od rana do nocy? Jest pełno studentów którzy jakoś godza pracę ze studiami... Wiadomo, nie mogłabyś pracowac na pełnym etacie (jesli studiujesz dziennie).
Ale od czasu do czasu, dorywczo, czemu nie?
Mam tu na mysli opiekę nad dzieckiem, posprzątanie u jakiejś starszej pani, wprowadzanie danych do komputera itp. itd.
Wydaje mi się że sprawa (zamieszkanie z TŻ) jest warta zachodu. Nawet gdybyś zarobiła jakieś 300 zł miesięcznie to sama przyznasz że to już jest coś. Jeżeli jeszcze rodzice by wam trochę pomogli to może udałoby się dopiąć swego.

[Flofferek]

o jeju... a znajdz mi taka prace, naprawde szukalam ale kelner, roznosiciel ulotek, opieka nad bachorami odpada... nawet jakbym znalazla stala prace to sklona bym byla walczyc o przeniesienie na zaoczne, ale niestety.... wielkie NIC

[emememsik]

Ines, przepiękny avatar

w Krakowie chyba nie da się żyć w dwie osoby za 1000 zł. ja też od początku studiów chcę mieszkać z TŻem, i liczę się z tym, że każde z nas musi zarabiać co najmniej 1000 zł, żebyśmy sobie razem jakoś poradzili.

jeśli piszesz, że ulotki, opieka nad dziećmi itp. odpadają, to znaczy, że nie jesteś w stanie aż tak się poświęcić dla wspólnego mieszkania. za 1000 zł żylibyście naprawdę, no.. rygorystycznie. wątpię, żebyś czuła się w takiej sytuacji szczęśliwa

[zizou]

Napisane przez Flofferek

bo moj tata nie zgadza sie bym pracowala, studia rzecz najwazniejsza;(

dziwnego masz tate, bez urazy oczywiscie.
ile masz lat? po studiach pewnie bedziesz chciala isc do pracy. ale to nie jest proste. szukaja ludzi z doswiadczeniem. po studiach dziennych z doswiadczeniem. i jakos to doswiadczenie zdobywac trzeba. i tu klania sie praca dorywcza, wakacyjna, weekendowa. sama mam 20 lat, studiuje dziennie dwa kierunki a i na prace znalazlam czas. i nie czuje, zebym cokolwiek zaniedbywala. zreszta, ja pracuje od 16 roku zycia. do tej pory tylko wakacjyjne prace czy korepetycje w roku szkolnym ale... mam juz co wpisac w cv. a mam tylko 20 lat.

w krakowie na wynajecie kawalerki trzeba przeznaczyc od 400 zlotych [na hucie] do nawet i dwoch tysiecy. w centrum czy srodmiesciu kwoty ksztaltuja sie na poziomie 800-900 zlotych. takze 1000 zlotych to an sam wynajem wam pojdzie.

ja na szczescie jestem juz ustawiona, mam swoje mieszkanie. i nawet czynszu placic nie musze, bo jest ono w kamienicy moich dziadkow.

i radze sie rozejrzec za jakakolwiek praca. w koncu swoje lata juz masz.

[strzyga30]

z takim podejściem to ty pracy nie znajdziesz i do 30 u mamusi nie każde dziecko to bachor tak na marginesie

[Safira]

Rzeczywistosc jest taka, że za 1000Pln - nie ma szans. Żadnych...jedej osobie byloby ciezko...

[kaledonia]

Napisane przez Flofferek

tez mi sie tak wydaje, patrzylam po ogloszeniach to wahaja sie w granicach 600-700 zl, oczywiscie sa i drozsze;/ eeehhh najgorsze bedzie to ze jesli na takich warunkach nie zamieszkamy razem to do 30.stki napewno nie, bo moj tata nie zgadza sie bym pracowala, studia rzecz najwazniejsza;(

Wiesz co do kosztów utrzymania w konkretnym mieście to się nie wypowiem,ale co do pracy na studiach owszem.Na początku też mi się wydawało,że tego nie da się pogodzić,ale dla chcącego nic trudnego.Jeśli uda Ci się znaleźć pracę na promocjach,rozdawaniu ulotek,gazet itp to możesz nawet zarobić ok 400zł(to niedużo,ale praca dodatkowa przypominam).800zł na wyzywienie dla 2 osób jest do wykonania choć wiadomo,że starczy na podstawowe artykuły i nie ma mowy o przyjemnościach(kino itp).Z resztą pracujac na studiach z reguły i tak nie ma na to czasu.

[zizou]

Napisane przez Flofferek

o jeju... a znajdz mi taka prace, naprawde szukalam ale kelner, roznosiciel ulotek, opieka nad bachorami odpada... nawet jakbym znalazla stala prace to sklona bym byla walczyc o przeniesienie na zaoczne, ale niestety.... wielkie NIC

od razu kierownicze stanowisko sie marzy? cieply stolek za biurkiem? zycie to nie bajka.

ja zaczynalam od korepetycji i opieki na dziecmi.
rok temu w wakacje pojechalismy z moim chlopakiem na saksy do wloch. tam to dopiero mielismy szkole zycia. ja opiekowalam sie mala rozkapryszona wloska dziewoja a moj TZ pracowal na budowal; no, on chwytal sie doslownie wszystkiego. ale bylo warto. do tej pory pieniadze z tego wyjazdu leza nienaruszone na koncie. a my nabralismy szacunku do kazdego zarobionego 'centimo'.
ja pochodze z bogatej rodziny. nigdy nie musialam ani teraz nie musze pracowac. ale chce. bo praca daje doswiadczenie, jakze cenione pozniej. kiedy bylam na rozmowie o prace i moj pracodawca spojrzal w cv i zobaczyl, ze pracowalam jako 'operka' podal mi reke i powiedzial, ze oni potrzebuja ludzi cierpliwych a aj taka zapewne bede bo pracujac z dziecmi tego wlasnie sie czlowiek uczy. no i praca uczy pokory. jakze waznej.


i mam to poczucie, ze za dziesiec lat bede naprawde niezalezna. i samodzielna. juz jestem. bo pieneidzy od rodzicow nie biore od trzech lat.

[karoola0]

fajny temat

ja tez bym bardzo chciala zamieszkac z TZ, jestem chyba najmlodsza z Was wszystkich(ostatnia klasa liceum). moj TZ 10 lat starszy moze zarabiac ok 2tys., w tym momencie bardzo mu zalezy na wlasnym mieszkaniu(chociaz wynajmowanym, bo mieszka u rodzcow). jestesmy z mniejszego miasta niz lublin - ok 70tys. mieszkancow(st. wola) i mysle ze byloby to mozliwe, jednak ja od przyszlego roku ide na studia, prawdopodobnie do rzeszowa i tam bedzie musial od nowa szukac pracy, zreszta im wieksze miasto tym wiecej za mieszkanie sie placi nistety, a jeszcze odkladac na przyszlosc - np na dom. nic innego nie pozostaje jak wyjechac z kraju ale ja nie wiem czy jestem gotowa na prace i studia za granica.. oczywiscie pragne byc caly czas z TZ ale nie wiem co robic

[Rena]

nie to za mala kwota. Jeszzcze gdyby Wam odpadly koszty utrzymania mieszkania (o wynajmie za te pieniadze to zapomnij), to moze by jakos to bylo, ale naprawde skromnie.

czasy kiedy pan i wladca utrzymuje swa kobiete skonczyly sie wraz z zalozeniem przez nas kobiet spodni.

Nie jest prawda, ze podczas studiow dziennych nie mozna pracowac. Znam takich co nawet pracuja na etat (ale to moze juz bez przesady), jednak zdecydowana wiekszosc jakos dorabia. Ja podczas studiow udzielalam korepetycji z matematyki (statystyki i fizyki rowniez jak tylko byli chetni) i kilkaset zl miesiecznie z tego mialam.

WIem, ze Ci bardzo zalezy, wiec wierze w to, ze Wam sie uda Poczekaj na podwyzke i sama sobie poszukaj zajecia Dacie rade

[m.a.r.t.a]

W moich okolicach nie mielibyście szans, czynsz wynosi ponad 500 zł do tego inne opłaty dochodzą.Wiadmo, że człowiek nie bedzie co miesiąc jadł tynku i firanek na żywnośc tez idzie kilkaset zł. Dodać do tego nieplanowane wydatki (np leki czy cokolwiek), ciuchy, drobne przyjemności... i sumka wyjdzie sporo ponad 1000 zł.

Moja znajoma wynajmuje kawalerkę mały pokoik, kuchnia gdzie 2 osoby max wejdą, wc+łazienka koszt 550 zł+opłaty dodatkowe.

Ciężka sprawa

[hecate]

Wegetowac to sie moze - podkreslam slowo - moze uda...

Ciezko to widze... Moze lepiej poczekac, zebys Ty miala prace. Bo tak... nie chcesz mieszkac z rodzicami ale na ich pomoc liczysz gdzies tam w glebi. Takie to nielogiczne. Albo na swoje calkiem albo ... poczekac.

[elly2]

A moze na samym poczatku zamieszkacie wspolnie z rodzicami...czy to Twoimi czy Jego. Wiem, ze to niezbyt ciekawe wyjscie, ale skoro tak bardzo tego chcesz...
Chociaz ja w zasadzie bym tak nie chciala Jak juz sie usamodzielniac to z pelna para

[Ines1985]

Emememsik, dziękuję (avatar made by my TŻ/photo i Mona Lisa /animacja)


Flofferek, uważam (podobnie jak Emememsik) że jednak nie zależy Ci na tym wspólnym mieszkaniu aż tak bardzo, żeby zacząć wprowadzac w swoim życiu jakieś poważniejsze zmiany. Wydaje mi się że chciałabyś mieć 2w1 - TŻ u boku i jednocześnie ciepły kącik u rodziców (bez martwienia się o pieniądze i obiadki).
Ale tak się nie da. Przynajmniej dla mnie jest to nie do pogodzenia, bo ja nie mogłabym mieszkac z facetem u rodziców.
W życiu kazdego człowieka przychodzi moment, kiedy trzeba wybrać jakąś drogę. Tobie marzy się ciepłe gniazdko uwite z Ukochanym, a z drugiej strony nie potrafisz zrezygnować z obecnego (wygodnego) życia z rodzicami.
Musisz zdecydowac co jest wazniejsze - obecna wygoda czy wasze wspólne marzenia.
Jezeli wygra opcja nr 2 to musisz wziąć pod uwagę fakt, ze na pewno będzie ona wymagała pewnych poswięceń. Mozliwe że będą one Cię kosztowaly tyle energii, czasu i nerwów, że nie bedziesz odczuwala zadnej przyjemnosci ze spelnionego marzenia.
Tak to już jest w "dorosłym życiu".


Ja narazie pozostaje przy opcji "wygodnej" i nie wstydzę sie tego. Co prawda ucze sie, pracuję i nie biorę od rodziców ani grosza, ale jednoczesnie wciąż u nich mieszkam.
Sama nie jestem jeszcze gotowa na dołożenie sobie obowiązków "pani domu".
Z reszta prawda jest taka że przy obecnym trybie mojego i TŻ życia, nie opłaca nam się razem mieszkac. Płacilibysmy za mieszkanie w którym byśmy tylko nocowali.
Wydaje mi się, że warto poczekać na "lepsze czasy".
Pomyśl o tym jak wyglądałoby wasze życie po wspólnym zamieszkaniu. Mielibyście dla siebie czas?

Polecałabym narazie coś w rodzaju "kompromisu". Sprobuj znalezc jakas pracę teraz, mieszkając z rodzicami. Zobaczysz wtedy jak meczace stanie się życie "na dwa etaty" (studia plus praca). Zobaczysz wtedy czy żyjąc w ten sposób dałabys rade jeszcze gotować obiady, dbac o dom i jeszcze mieć czas dla Ukochanego.

Doswiadczenie zawsze sie przyda, chocby to było zwykle stanie na promocjach. Dziewczyny już to pisaly, ale jesli teraz postawisz tylko na studia, po ich skonczeniu mozesz sie bolesnie rozczarowac. Wyzsze wyksztalcenie wpisane w CV to jeszcze nie wszystko. Rubryka "dowiadczenie zawodowe" tez musi coś zawierać.

[et-ka]

a jak nie praca, bo studia są takie ważne, to może chociaż postaraj się o stypendium naukowe? na niektórych uczelniach sumy za wysokie średnie potrafią być wysokie.
i w moim mieście 1000zł wystarcza WYŁĄCZNIE na wynajęcie kawalerki. a gdzie opłaty, jedzenie, bilety, niezbędne środki higieniczne itp itd?
myślę, że nawet jak uda Wam się zapłacić 700zł za kawalerkę, to do tego dojdą opłaty licznikowe i media czyli już będzie 800zł. a uważasz, że łatwo będzie zyć w dwie osoby za jakieś 7 zł dziennie? bo tyle Wam zostanie..
chyba że rodzice dołożyliby sporo. to zmienia postać rzeczy.

[zizou]

Napisane przez et-ka

a jak nie praca, bo studia są takie ważne, to może chociaż postaraj się o stypendium naukowe? na niektórych uczelniach sumy za wysokie średnie potrafią być wysokie.

ja samego stypendium dostaje 450 zlotych

[bobo_gumi]

A czy od razu musicie wynajmowac mieszkanie-kawalerke?przeciez wiadomo ze to kosztuje.jesli bardzo chcecie mieszkac razem wynajmijcie pokoj w mieszkaniu tzw studenckim najlepiej ze znajomymi.Wtedy placicie mniej za czynsz i oplaty sie dziela na ilosc mieszkajacych - ale nie mieszkacie sami.Za 1000 zl to raczej ciezko sie utrzymac i to jeszcze dwum osobom .w zaleznosci od miasta trzeba liczyc na stale wydatki typu: czynsz, oplaty, telefon, jedzenie to podstawa no i dodatkowe czyli ewentualnie kino jakies ubrania no i roznego rodzaju srodki kosmetychno-higieniczne.ja mieskzam juz ok 2 lata z moim TŻ i w Warszawie wyglada to mniej wiecej tak juz na 2 osoby: mieszkanie z rachunkami 600zl, jedzenie 500zl( bo nie jemy na miescie tylko ja gotuje), telefony 150zl i z koneicznych rzeczy jeszcze ok 50 zl na srodki higieniczne i czystosci.czyli juz wychodzi ok 1300zl.No i czasem wychodzimy do kina czy na lody .Wiec szczerze mowiac to nie wyobrazam sobie - nawet przy wielkich oszczednosciach przezyc za taka sume.No chyba ze znajdziecie tanie mieszkanie i bedziecie dostawac prowiant z domu.Zycze powodzenia i zycze zeby Wam sie udalo.

[kiciulka1985]

Bez obrazy - ale wydaje mi sie troszke dziecinne chce zyc na swoim ale nie za swoje pieniadze :/ bo skoro chce "na swoje" to zyje za swoje...

a konkretnie do pytania - za 1000 to nie widze tego...

i dobrze by bylo sie nad jednym zastanowic ( np. mnie to strasznie trapi) :
gdybym miala mozliwosc zamieszkania z TZte a nie miala jak dolozyc pieniazkow to rezygnuje z takiej zabawy.
rozne sa sytuacje w zyciu i nie chcialabym NIGDY OD NIKOGO uslyszec ze jestem sponsorowana/ ze zeruje na kims ... zbyt dumna jestem...

[et-ka]

Kiciulka, Twoje zdanie bardzo mi się podoba. też chciałabym mieszkać z TŻtem, ale nie stać mnie, to tego nie robię. nawet jeśli jego byłoby stać.

[kiciulka1985]

Napisane przez et-ka

Kiciulka, Twoje zdanie bardzo mi się podoba. też chciałabym mieszkać z TŻtem, ale nie stać mnie, to tego nie robię. nawet jeśli jego byłoby stać.

Dziekuje za uznanie

Ba kazda z nas pewnie by chciala mieszkac z TZtem (powiedzmy prawie kazda bo zawsze znajdzie sie jakis wyjatek)

[koKOro]

Napisane przez Flofferek

o jeju... a znajdz mi taka prace, naprawde szukalam ale kelner, roznosiciel ulotek, opieka nad bachorami odpada...

mnie sie wydaje, ze do zamieszkania razem to trzeba przede wszystkim dorosnac. Twoj zwrot "o jeju" raczej na taki stan nie wskazuje. Warto sie chyba jeszcze wstrzymac, same checi zamieszkania nie wystarcza...

[Blackcurrant]

Moim zdanim 1000 zl to nie jest wystarczajaco duzo pieniedzy na zamieszkanie razem. Wiem, ze bardzo tego chcecie oboje, ale jezeli sie zdecydujecie bedzie wam bardzo ciężko. Po paru miesiacach zafascynowania nowa sytuacja i nacieszenia sie sobą zacznie sie normalne zycie. Zaczniecie miec ochote na różne drobne przyjemności np. wyjscie do kina czy cos w tym stylu, ale moze byc Was na to nie stac i niepotrzebnie bedziecie sie denerwowac. Moze warto poczekac az skończysz studia i znajdziesz pracę? Myślę, że byloby Wam wtedy znacznie latwiej
Pozdrawiam serdecznie