2012-02-24, 15:28 | #2911 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: przedwojenna Warszawa
Wiadomości: 300
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
To nie Ty nim jesteś, a on. Pamiętaj o tym.
__________________
"A jeśli po kochanku chcesz żałobę nosić, upewniam, że ci będzie do twarzy z żałobą.." - Juliusz Słowacki The best revenge of all: happiness |
2012-02-24, 15:37 | #2912 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 542
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
chciałabym już kogoś mieć, z kim mogłabym odmówić wyjście na impreze, bo akurat wolę siedzieć ze swoim facetem i oglądać bzdurne filmy, albo chodzić na spacery, tak fajnie ciepło się robi.
chyba idzie wiosna i mi odbija |
2012-02-24, 15:40 | #2913 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 3
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Cytat:
Dlaczego to Ty masz czuć się jak śmieć? to on zdradzał i kłamał, więc nie myśl o sobie tak źle. Temu panu już trzeba definitywnie podziękować, choć wiem, że rany wciąż bolą. Mój ex też chyba próbował mnie zdradzić, sama nie wiem, bo za wczasu się wydało, że chce się z kimś spotkać, ale nigdy nie pomyślałabym o sobie w tak okropny sposób jak ty teraz. Ja już drugi raz przechodzę takie rozstanie, bolało za pierwszym razem, boli za drugim, i mimo, że teraz czuję się okropnie, wiem że to kiedyś minie. Moja pierwsza miłość przeminęła, ból się skończył, teraz leczę się po drugiej miłości i skoro raz udało się wyleczyć, to za drugim razem też tak będzie. Głowa do góry, każdy ból kiedyś zostanie ukojony. |
|
2012-02-24, 15:54 | #2914 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: wawa
Wiadomości: 256
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
macie racje.
ale z czym ona jest lepsza ode mnie? eh . . .
__________________
nothing is impossible! rozwijam się czytam edukuję dbam o siebie bloguję http://makingmyworldbetter.blogspot.com/ |
2012-02-24, 16:33 | #2915 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: z pociągu
Wiadomości: 159
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Cytat:
janee90 przeżywam to samo i też zadawałam sobie takie pytania, ale tłumaczę sobie, że ona jest tylko takim plastrem dla niego, kolejną zdobyczą, której może opowiadać te kłamstwa i opowieści które i mi opowiadał ale ja już przestałam w nie wierzyć i poznałam prawdę i zaczęłam "histeryzować"(jak sam raczył to określić) próbując go ratować a oni potrzebują jedynie posłusznej wielbicielki
__________________
|
|
2012-02-24, 16:40 | #2916 |
jesterhead
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Rohan
Wiadomości: 3 672
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
A to chyba że tak A powiem Ci, że miło bo jako jedyna z Wizazu skojarzyłaś skąd mój nick
janee90 wiem że teraz Ci bardzo źle, ale nie myśl w ten sposób o sobie. Nie masz do tego podstaw. To on jest śmieciem. I podejrzewam, że dziewczyna z którą teraz jest to taka 'zapchajdziura' i gościu chce pokazać jak mu świetnie bez Ciebie. Jeszcze dostanie kopa w dupę. A Ty się nie przejmuj bo jak sama widzisz - on nie jest wart Twoich łez i tego, żebyś o nim myślała.
__________________
Oszukujemy siebie tak często, że gdyby nam za to płacili, moglibyśmy się spokojnie utrzymać. S. King To błogosławieństwo, że nie słychać myśli.
|
2012-02-24, 20:58 | #2917 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Łódź/Tomaszów Maz.
Wiadomości: 1 233
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Cytat:
__________________
nie kłóć się z idiotą bo najpierw sprowadzi Cie do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem |
|
2012-02-25, 02:55 | #2918 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 2 342
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Witajcie.
1 Rok, 2 miesiace i 25 dni temu bylam jeszcze aktywną uczestniczką forumowego życia na wizazu, bo nie miałam jakiegoś tam szczególnego życia poza domem, ale w sumie odpowiadało mi to i byłam szczęśliwa. Później myślałam, że moje życie się zaczęło... ale w wyniku problemów związkowych w międzyczasie runęło, pare razy... choć w gruncie rzeczy było bardzo dobrze. Ba! Doroslam, wypiękniałam, wiele się nauczyłam... zostałam narzeczoną, prawie żoną... A dziś wraz ze słowami "zrozum, mam dość, ja cie nie kocham" poczulam ulge. Przez ten rok żyłam w kłamstwie, w związku zbudowanym na marzeniach, na cudownych planach, ale w opierającym się wyłącznie na mojej miłości. A może coś z tego było prawdą, a szanowny ex teraz wszystko demonizuje żeby nie było żalu. Za 36 dni bede pewnie wolna, chyba że stanie się cud. Nie wiem dlaczego dzisiaj zdecydowałam sie na 36 dni cierpienia, zamiast wsiąść w taksówke, teraz, zaraz i zabrać swoje rzeczy. Dużo jest cholera tych rzeczy, bo mieliśmy razem zamieszkać. Teraz sie zastanawiam, czy jechać w dzień i to zabrać, czy czekać te 36 dni, bo może stanie się cud, choć w sumie nie ma już co zbierać. Kocham, wiadomo, że kocham, ale złudzeń nie mam. W czasie trwania tego związku stanęłam u progu depresji (z powodów różnych), ex nie mógł znieść mojego wiecznego smutania, zamartwiania się, ale miałam w nim wsparcie, do momentu kiedy nie zaczęłam się znowu uśmiechać kiedy tylko doszłam do siebie, postanowił wbić mi nóż w plecy. O.o Człowiek z cudownego, czułego romantyka może zmienić się bardzo szybko w zwykłego gnojka kiedy tylko nie dostaje tego czego chce. W tym przypadku mojej bezwzględnej obecności, a dodatkowo sympatii moich rodziców i kilku innych bzdetów. Nie moge uwierzyć, że w tej chwili jestem tak spokojna i jakby pogodzona z losem. Wiem, że prędzej czy później zaczne plakać. Pewnie w momencie kiedy się z nim zobacze. Czyli za jakieś 3 do 5 dni. A później jeszcze we wszystkich miejscach, które mają z nim jakiś związek. Wczoraj była "próba generalna" moich emocji- coroczny koncert, na którym rok temu byłam z nim, a wczoraj sama. Przez chwile włączyły mi się wspomnienia, ale zapanowałam nad nimi. Mam nadzieje, że będzie tak gładko szło dalej. W takich chwilach zastanawiam sie dlaczego w przewazajacej wiekszosci przypadków to faceci stwierdzają, że jednak nie kochają. Kobiety się poświęcają, zwykle nie są niczemu winne, bo to facet stwierdza, że w sumie to on ma dosyć. Niektórzy z nich chyba nie ogarniają co to jest miłość i nie wiedzą, że życie nie jest usłane różami. Ex twierdził, że tylko ze mną się tak męczył. To ciekawe dlaczego poprzednie związki mu się posypały Dużo bym chciala teraz powiedzieć, bo mam jak zawsze słowotok. Łączę się w bólu ze wszystkimi dziewczynami, które były narzeczonymi, a stały się nienawidzonymi. |
2012-02-25, 05:45 | #2919 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 629
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Amambada - sama nie wiem co powiedzieć bo jest mi teraz ciężko, ale się łącze z Tobą w cierpieniu.
Co do mnie, wypiłam odrobinę za dużo odezwałam się do exa, gadaliśmy całą noc, w sumie nie kłóciliśmy się nawet.. To było coś z PożegnalnychRozmówNiewiad omoPoCo. I wiecie co? 1 raz naprawdę doszłam do wniosku że to dobrze że z nim nie jestem, że tak jest dla mnie lepiej, że on nie jest dla mnie. W prawdzie wygląda jakby w całej rozmowie chodziło mu o to żeby mi to uświadomić i w sumie mu się udało. Tzn. doszłam do tego wniosku zrywając z nim, jednak cały czas mówiłam sobie że przesadzam że mogłoby być dobrze, ale nie mogłoby.. Usłyszałam że to nie tak że chciał mnie wykorzystać, że to co się stało z nami to nie ukrywając jego wina. Że dobrze zrobiłam że z nim zerwałam. Że on naprawdę nie chce ze mną być bo chce dla mnie dobrze i że rozumie że mu nie uwierzę ale on wie że mnie skrzywdzi a jestem jeszcze młoda i szkoda by było żebym stała się taka jak on. Że rozumie że mam do niego żal on do mnie nie ma (oh łaskawca znowu się odzywa) i ma tylko do siebie za to co mi zrobił ale na pewno tego nie zrozumiem ani mu nie uwierzę Potem stwierdził że powinien swoje życie uprościć a potem kogoś dopiero w nie wciągać. Potem powiedziałam mu że jest jeszcze bardziej nienormalny ode mnie na co on że ja lubię swoją nienormalność i że go to zawsze we mnie kręciło ale on nie lubi swojej nienormalności. Potem usłyszałam żebym zadzwoniła za 10 lat jak będę chciała się na kawę umówić i sam fakt że będę chciała będzie dla niego sukcesem. Potem zeszło na jego ex jak zawsze w każdej rozmowie, Co mnie nie zdziwiło specjalnie Usłyszałam że to przez nią zostałam przez niego tak potraktowana, i w końcu sam zauważył że zeszło na nią. Ja do niego że wiem dlaczego schodzi na nią i on też wie tylko ciągle zaprzecza. A on zaczął coś znowu opowiadać i że wszyscy tak myślą jak ja ale to nie prawda i że nikt go nie rozumie i zaczął opowiadać jakąś tam sytuacje z nią a ja że nie chce tego słyszeć bo to ich osobista sprawa a on że przeprasza ale rozpaczliwie szuka zrozumienia i już nie wie gdzie ma je znalezc, a ja na to wszystko tylko "u specjalisty" on odrazu że nie dziwi się mojej ironii, a ja że to nie ironia tylko naprawdę uważam że sam sobie z tym nie da rady. W sumie powiedział jedną rzecz która mi się spodobała "I uwierz, nie robiłem na tobie żadnego testu czy potrafię jeszcze kochać, i podoba mi się że trafiłem na szanującą się kobietę która umiała w porę powiedzieć, sory, ja też mam jakieś oczekiwania" Na co odpowiedziałam, niestety nie do końca tak jest, na początku, kiedy mi powiedziałeś w jakiej mniej więcej jesteś sytuacji powinnam poowiedzieć, stop, nie wiąż się z kimś takim, nie wiem co mną przemawiało, chyba tylko głupota. On powiedział że cieszy się że dałam mu znać że nie jest się w się w stanie zaangażować i że powinien przestać już mnie ranić. Potem udzielił mi złotej rady że jestem młoda i żebym się jeszcze pobawiła a nie próbowała angażować Potem zapytał się czy ma się do mnie odzywać czy nie. Ja że wie że będzie dla mnie lepiej jak nie, zgodził się zemną, pożyczył szczęścia i tyle. Nie musicie czytać, musiałam się wygadać a nie bardzo jest ktoś kto mnie zrozumie (już mówię jak on )
__________________
Roguc mym Bogiem, Coma nałogiem, muzyka postawą, koncerty zabawą narCOMAnka http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach Edytowane przez _Desolation Czas edycji: 2012-02-25 o 06:00 |
2012-02-25, 08:41 | #2920 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Cytat:
Co do tych przyjaciółek ,to strasznie wiele osób,szczególnie kobiet,olewa wszystkich wokoło dla misiaczka,co jest strasznym błędem - macie nauczkę na przyszłość:gdybyście były dobrymi przyjaciółkami i dbały o tą więź,to teraz prawdopodobnie by było o wiele prościej. |
|
2012-02-25, 09:20 | #2921 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 278
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Hej Wczoraj odezwał się do mnie eks, żeby sprawdzić czy już mi przeszło On chyba na serio nie kuma, że już go nie chcę i że mu tym razem nie odpuszczę. Cóż, może potrzebuje chłopaczek więcej czasu... Jestem taka zła, że najchętniej zadzwoniłabym wygarnąć mu, że ma się ode mnie odczepić, bo ja nie widzę dla nas szansy i nie chcę mieć z nim nic wspólnego. Ale to bez sensu, prawda? Lepiej milczeć i nie dać mu satysfakcji.
|
2012-02-25, 09:54 | #2922 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 542
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
eks przespał sie albo raczej przeru.. bo inaczej tego nie idzie nazwać jakąś tam dziewczyne na domówce u niej, jeszcze większe obrzydzenie czuję do niego.
Nie chce chyba mieszać i mówić, tego byłej eksa, o która jeszcze nie dawno ubiegał nie wiem jak teraz.. |
2012-02-25, 10:51 | #2923 | |||
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Cytat:
Ja z kolei zawsze się rozstawałam ze swoimi facetami. Więc chyba nie ma jednak reguły. Wszyscy potrafimy się zachowywać koszmarnie, wszyscy kogoś zostawiają.
__________________
Cytat:
Cytat:
|
|||
2012-02-25, 11:43 | #2924 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Łódź/Tomaszów Maz.
Wiadomości: 1 233
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Cytat:
Cytat:
__________________
nie kłóć się z idiotą bo najpierw sprowadzi Cie do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem |
||
2012-02-25, 12:17 | #2925 | ||||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 3 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Nigdy nie rozumiałam takiego zwalania winy na siebie, chcę się oczyścić w ten sposób? Cytat:
Sratytaty, przeczytałam do końca i nie rozumiem go zupełnie. Ale może i lepiej, da Ci spokój, rozstaliście się w zgodzie - i tak powinno być. Pełna kultura, facet jednak ma jaja, małe, ale ma Cytat:
Cytat:
Cytat:
Bo człowiek uczy się na swoich błędach a nie cudzych. Ja też to przeżyłam więc wiem o czym mówicie
__________________
plecaczkiem: 7250 km Edytowane przez zjedzmniebejbe Czas edycji: 2012-02-25 o 12:19 |
||||||||
2012-02-25, 12:28 | #2926 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 278
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Tak myśli Aż mnie trochę zabolało, że ma mnie za taką uległą kretynkę. Ale już ja mu pokażę. Jeszcze się chłopak zdziwi...
|
2012-02-25, 13:30 | #2927 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Łódź/Tomaszów Maz.
Wiadomości: 1 233
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
jak dla mnie faceci sa nielogiczni... moj ex zrobil wszystko zebym z nim zerwala a podczas ostatniej rozmowy zachowywał się jakby byl ofiara ;]
__________________
nie kłóć się z idiotą bo najpierw sprowadzi Cie do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem |
2012-02-25, 14:39 | #2928 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 278
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Złapałam doła
Czuję smutek, złość, żal, rozczarowanie, bezradność, niechęć i chyba jakieś pragnienie sprawiedliwości. Chciałabym, żeby eks pocierpiał po naszym rozstaniu, żeby żałował, że stracił taką fajną dziewczynę (ech, skromność ). To głupie w moim przypadku, bo to ja go zostawiłam, on żadnej krzywdy mi nie wyrządził. Bo trudno uznać za krzywdę to, ze miał poglądy diametralnie różne od moich. Może tylko to, że lekceważył mnie i moje potrzeby i bagatelizował konflikty między nami. Chyba kupię sobie wino na wieczór, żeby trochę wyluzować |
2012-02-25, 14:45 | #2929 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 3 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Kallija, to nic dziwnego że czujesz rozgoryczenie, złość i żal To całkiem normalne, w końcu strata zawsze boli.. Ale pamiętaj "żeby zyskać trzeba czasem coś stracić" A on pożałuje prędzej czy później, ale dopiero gdy dotrze do niego kogo tak na prawdę stracił a Twoje zachowanie to nie jednorazowy foch tylko decyzja na zawsze. I tak super się trzymasz, oby tak dalej. A winem koniecznie się podziel, ja modlę się już o poniedziałek, nie znoszę weekendów..
__________________
plecaczkiem: 7250 km |
2012-02-25, 15:11 | #2930 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 2 184
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Cytat:
__________________
"Sarkazm to ostatnia deska ratunku dla osób o upośledzonej wyobraźni"
|
|
2012-02-25, 15:41 | #2931 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Milion koleżanek nowych, masa komentarzy, same pozytywne statusy na fb, wszystko publiczne, a mnie ciekawość zżera więc zagladam za wszelką cenę próbuje mi udowodnić, że jest mu super beze mnie...A dopiero tydzień jak mnie zostawił.
|
2012-02-25, 15:43 | #2932 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 3 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Wywal go z tego fb. Męczysz się i utrudniasz sobie powrót do normalności.. podchodzi pod masochizm
__________________
plecaczkiem: 7250 km |
2012-02-25, 15:54 | #2933 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Wywaliłam mówie, że wszystko publiczne ma a mnie zżera ciekawość i zaglądam super, pięknie, ładnie jest, nawet pojawił się jakiś demot, że "jesli jesteś singlem nie martw się, Bóg ma dla Ciebie kogoś wspaniałego". A jeszcze tydzień temu przy rozstaniu mówił, że jestem dla niego wspaniała, że odchodzi bo nie chce mnie ranić swoimi problemami, ale nadal mnie kocha, że to nie czas na związek i bla bla bla....
|
2012-02-25, 16:00 | #2934 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 278
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Musiałam podjąć drastyczne kroki. Wyciszyłam telefon i wrzuciłam go do łóżka do skrzyni na pościel. Za często i zbyt nerwowo na niego zerkałam. Myślę, że teraz będzie lepiej
|
2012-02-25, 16:02 | #2935 | |
Flawless
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 7 873
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Cytat:
Masz zdrowe że tak to ujmę 'odruchy' Dasz sobie doskonale rade.
__________________
"We need to know, as women, we're important.
I think the breakdown is when a woman doesn't know what she is and she settle for less. Check out your worth because you're worth more than that." |
|
2012-02-25, 16:33 | #2936 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: ślązaczka-śpiewaczka
Wiadomości: 641
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Olera...
Mam znów chandrę. Mimo, że z kolesiem byłam 2 miesiące li i jedynie, były to najpiękniejsze motyle w moim brzuchu. I najprzystojniejszy chłop, jakiego widziałam. Tak na mnie działa. Plakac mi sie chce, obawiam sie ze takie WOW już sie nie powtórzy... PS: pomogłam mu oczywiście (głupia... ) z wyborem garnituru itd. Przecież jesteśmy PRZYJACIÓŁMI... A teraz ja miałam prośbę do Niego (żeby oddał mi stroik do gitary) a ten, że nie ma czasu (mieszkamy 2 minuty od siebie. Ze "nie czuje teraz energii by sie ze mna spotkac". Czy to jest przyjaźń? Jeszcze oberwałam, że jestem rozczeniowa i wymagam czegoś od WOLNEGO człowieka Czuję się podle ...
__________________
Aga walczy o idealną sylwetkę ! -> cel: 54 kg moje recenzje -> https://wizaz.pl/kosmetyki/recenzent...ent=boangelina |
2012-02-25, 16:42 | #2937 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 18
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Cytat:
|
|
2012-02-25, 16:49 | #2938 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: przedwojenna Warszawa
Wiadomości: 300
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Cytat:
Co do byłego, to widzę, że z niego taki przyjaciel, jak i z mojego niby ma być Więc myślę, że powinnaś go olać, o nic go nie prosić, ani jemu nie pomagać, bo to bez sensu. Widocznie nie dorósł..
__________________
"A jeśli po kochanku chcesz żałobę nosić, upewniam, że ci będzie do twarzy z żałobą.." - Juliusz Słowacki The best revenge of all: happiness |
|
2012-02-25, 17:02 | #2939 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Miasto Aniołów
Wiadomości: 141
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Witam Wizażanki
Dawno, dawno temu ja również szukałam wsparcia na tym wątku po rozpadzie mojego pierwszego, kilkuletniego związku. Od czasu rozstania minęły dwa lata i zdaje się, że zrobiłam spory krok do przodu, rozpoczęłam studia, przeprowadziłam się do innego miasta i związałam się z kimś innym. Sama sobie się dziwię, że piszę ten post , ale w ostatnim czasie coś we mnie pękło. Nie mam z kim o tym porozmawiać, przez zmianę miejsca zamieszkania śmiercią naturalną umarły moje przyjaźnie i wcześniejsze kontakty. Nie chcę się jawić jako osoba odizolowana od społeczeństwa, mam sporo koleżanek, ale nie ufam im na tyle, by zwierzać się z takich osobistych aspektów życia, a forum daje mi poczucie anonimowości. Ciężko mi jest nawiązywać nowe znajomości i wchodzić w nowe relacje, dlatego tak bardzo czułam się związana z byłym Tżtem. Rodzina już dawno zaliczyła mój związek z nim do epoki zamierzchłej, więc głupio jest wywlekać na wierzch dawne sprawy, lecz ja jednak zdałam sobie sprawę, że „to” nadal we mnie żyje. Nie wiem czym to „coś” jest, resztką uczucia czy wspomnieniem. Nie mam z byłym żadnego kontaktu od dwóch lat, rozstaliśmy się w żalu i gniewie (Tż odszedł do innej). Minęliśmy się może kilka razy w rodzinnej miejscowości. Wiem, że już nigdy z nim nie będę i nie pozostawiam sobie takich złudzeń, między nami nie ma nawet szans na rozmowę. Jestem pogodzona z tym co się stało, lecz chyba nigdy mu tego tak naprawdę nie wybaczyłam. Przez te dwa lata nie było dnia bym o nim nie pomyślała lub nie wspomniała jakiegoś epizodu z naszego związku. Wiem, że to chore. Nie miałam odwagi wyrzucić naszych wspólnych zdjęć, listów, czy prezentów od niego. Na jego widok zawsze coś drga w moim sercu. Wspomniałam, że jestem już z kimś innym. Nie jestem do końca pewna moich uczuć do obecnego Tżta. Wcześniej wiadomo, zauroczenie, potrzeba bliskości z drugą osoba i stało się tak, że nie zastanawiałam się, co będzie na dłuższą metę, a obecny Tż stał się niewiadomo kiedy moim stałym partnerem. Teraz źle się między nami dzieje, widujemy się bardzo rzadko, a jeśli już dojdzie do spotkania, to kończy się ono lub rozpoczyna kłótnią, a ja coraz częściej wracam myślami do mojego dawnego uczucia. Od rozstania z byłym nigdy nie miałam odwagi podejrzeć jego profilu na fc,czy nk jednak niedawno to zrobiłam. Jest szczęśliwy z dziewczyną dla której mnie zostawił. Dlaczego on tak prędko wszedł z jednej relacji w drugą, jest strasznie zakochany, stworzył kolejny, przepojony uczuciem związek, a ja nie jestem w stanie ułożyć sobie życia? Bolało mnie, to co widziałam na tych zdjęciach, a wiem że nie powinno, minęło już przecież tyle czasu. Nie wiem, co się dzieje z moim życiem, mam wrażenie, że jest puste, niby mam kogoś kto mnie kocha, ale jednak czuję niedosyt. Nie jest to bowiem to pierwsze, szalone uczucie, to coś z innej półki, coś czemu brakuje namiętności , lecz za czym bardzo tęsknie. Ciężko mi to wyrazić słowami. Nie chcę też skrzywdzić obecnego partnera, wiem że bardzo mnie kocha, planuje ze mną wspólną przyszłość, lecz je się tej wspólnej przyszłości bardzo boję. Czy tylko pierwsze uczucie takie jest? Czy Wam udało się zapomnieć o dawnej miłości?
__________________
"Wiem,ze ważniejsze jest być blisko ludzi,którzy mnie kochają niż spędzać życie próbując zbliżyć się do tych, którzy mnie nie chcą." Edytowane przez valium33 Czas edycji: 2012-02-25 o 17:06 Powód: literówka |
2012-02-25, 17:32 | #2940 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 18
|
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XXII
Cytat:
Także odpowiadając na Twoje pytanie, tak da się zapomnieć o dawnej miłości, tylko trzeba na to czasu (u mnie trwało to 4lata) i odpowiedniej osoby. Może ten z którym teraz jesteś to jeszcze nie jest ten odpowiedni skoro wątpliwości pojawiły się już po jakimś czasie waszego związku. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:55.