ogromny apetyt na słodycze

[pikla]

Dziewczyny, proszę o poradę jak z tym walczyć bo mimo mojej woli, chyba jednak zbyt słabej nie daję rady.
Jakieś triki, środki?

[Natalie123]

Ja słyszałam coś o tym, że apetyt na słodycze zmniejsza branie chromu w tabletkach ( do kupienia w aptece). Ale jak mowie ,,słyszałam". Nie probowałam tego sposobu. nie wiem nic o ewentualnych skutkach ubocznych, ani o dokładnym działaniu. Poczytaj o tym to napewno sie dowiesz

[TheRedRibbon]

Ja swego czasu chrom brałam, i jak na początku wydawało mi się, że działa to przy drugim opakowaniu efektów zero. Takie bardziej placebo No ale na każdego działa inaczej, więc może warto spróbować.

[201609270959]

próbowałam chromu oraz tabletek z ananasem, jednak nie zaobserwowałam zmniejszenia ochoty na słodycze. od jakiegoś czasu za to przestawiłam się (na początku oczywiście w bólach i na siłę) i zamiast batoników, czekoladek itp. zjadam 1-2 razy w tygodniu kisiel/budyń. jem też owoce np. ananas z puszki, jabłka, mandarynki (oczywiście nie na kilogramy) - nie szkodzi to mojej diecie (dalej chudnę), a zaspakaja potrzeby słodkości. jedyna rada to zastąpić słodycze czymś zdrowszym i narzucić sobie przestrzeganie tej zasady.

[khloe]

Ja brałam swego czasu chrom i nic.

Wiadomo, że każde tego typu suplementy mniej, lub bardziej wplywają bardziej na psychikę, niż faktycznie działają... U mnie nawet z "pomocą psychiki' nie zadziałały.

Osobiście mi na słodycze bardzo pomógł.... magnez.
Brałam go na zmęczenie i stres- wiadomo. Zauważyłam, że w czasie, gdy go zażywałam prawei w ogóle nie miałam ochoty na słodycze

Może dlatego, że łykając go zmniejszałam stres, a on bardzo utrudnia odchudzanie (wiadomo, każdy ma parcie, żeby jak najwiecej zrzucić ), a stres zajadamy słodyczami

Także ja bardziej polecam zwykły magnez. Tylko musi być jakiś mocny- najlepiej pytaj w aptece o podwójną dawkę.

Powodzenia Też przez piekło odchudzania przechodzę, więc wiem, co czujesz

[malutka20068]

Napisane przez khloe

Ja brałam swego czasu chrom i nic.

Wiadomo, że każde tego typu suplementy mniej, lub bardziej wplywają bardziej na psychikę, niż faktycznie działają... U mnie nawet z "pomocą psychiki' nie zadziałały.

Osobiście mi na słodycze bardzo pomógł.... magnez.
Brałam go na zmęczenie i stres- wiadomo. Zauważyłam, że w czasie, gdy go zażywałam prawei w ogóle nie miałam ochoty na słodycze

Może dlatego, że łykając go zmniejszałam stres, a on bardzo utrudnia odchudzanie (wiadomo, każdy ma parcie, żeby jak najwiecej zrzucić ), a stres zajadamy słodyczami

Także ja bardziej polecam zwykły magnez. Tylko musi być jakiś mocny- najlepiej pytaj w aptece o podwójną dawkę.

Powodzenia Też przez piekło odchudzania przechodzę, więc wiem, co czujesz

Współczuję, Ci że twoje odchudzanie to piekło Jak chcesz utrzymać wagę po odchudzaniu to będziesz musiała sobie wielu rzeczy odmawiać tak czy inaczej do końca życia.

Dlaczego odchudzanie to piekło?

[ulicznica]

Kiedy się w ciągu dnia pojawia u Ciebie ochota na słodycze, i ile jesz białka dziennie? Nie chodzi mi o dokładną ilość w gramach, tylko o produkty białkowe.

[uroczysko]

Ja też zauważyłam, że jak zaczęłam brać magnez, to ochota na słodycze jest znacznie mniejsza Biorę Chela-Mag.

[cerveza]

Odpowiednio skomponowana dieta wyeliminuje ten problem. Unikaj węglowodanów prostych.

Albo napisz jak się odżywiasz, będzie łatwiej zlokalizować przyczynę takiego apetytu na słodkie.

[Gruszeczka]

Ja mam taki sposób, że trzymam w domu jedną małą "słodycz"- wafelka, coś do 200 kcal. I mówię sobie, że mam wybór: mogę go zjeść teraz albo trochę później. I liczę ile dni mam jedną zakupioną rzecz w domu.

[hiacynta007]

Taki apetyt na słodycze może oznaczać brak mikroelementów, niewłaściwe odżywianie się, za mało warzyw, owoców.

[pikla]

Napisane przez TheRedRibbon

Ja swego czasu chrom brałam, i jak na początku wydawało mi się, że działa to przy drugim opakowaniu efektów zero. Takie bardziej placebo No ale na każdego działa inaczej, więc może warto spróbować.

a moze potrzeba na to po prostu czasu, zeby wszytskie niedobroy sie uzupelnily...

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:32 ----------

Napisane przez ulicznica

Kiedy się w ciągu dnia pojawia u Ciebie ochota na słodycze, i ile jesz białka dziennie? Nie chodzi mi o dokładną ilość w gramach, tylko o produkty białkowe.

miesa jem dosc malo, ale sporo serkow itd.
a ochota na slodycze czesto popoludniu, po obiedzie.

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:33 ----------

Napisane przez hiacynta007

Taki apetyt na słodycze może oznaczać brak mikroelementów, niewłaściwe odżywianie się, za mało warzyw, owoców.

tez tak slyszalam, ze najgorszy jest poczatek jesli sie uda i zmieni sie nawyki zywienione to potem organizm nie domaga sie juz tak slodyczy, ale ja nie moge przejsc tego etapu:P

[ulicznica]

Napisane przez pikla

a moze potrzeba na to po prostu czasu, zeby wszytskie niedobroy sie uzupelnily...

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:32 ----------



miesa jem dosc malo, ale sporo serkow itd.
a ochota na slodycze czesto popoludniu, po obiedzie.

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:33 ----------



tez tak slyszalam, ze najgorszy jest poczatek jesli sie uda i zmieni sie nawyki zywienione to potem organizm nie domaga sie juz tak slodyczy, ale ja nie moge przejsc tego etapu:P

Spróbuj, jeśli już nie możesz odciąć sobie słodyczy od razu, zjadać "dzienną dawkę" do południa, wtedy jest spora szansa, że w ciągu dnia zdążysz to spalić - tzn rano węgle, np owsiankę z owocami, a na drugie śniadanie owoc + jakiś wafelek czy kawałek czekolady, a potem przez resztę dnia nic ze słodkich rzeczy i kolacja białkowa (węglodowanów nie zdążysz spalić w nocy i Ci się odłożą, pójdą w boczki ), a jeśli już nie będziesz mogła się powstrzymać, to na podwieczorek spróbuj zjeść np jogurt Sanoka niesłodzony cukrem, 0% tłuszczu, lub sok Hortexu bez dodatku cukru, z marchewką, jabłkiem i maliną na przykład - na początek spróbuj się troszeczkę "oszukać" w ten sposób.
Czytałam gdzieś, że taki apetyt na słodycze bierze się właśnie stąd, że jesz za mało białka - im więcej go w diecie, tym bardziej czujesz się syta i tym mniej potrzebujesz się doładowywać batonikami w ciągu dnia. Batonik daje szybki zastrzyk energii, ale kompletnie bezwartościowej, bo "kopie" na krótko, i idzie tylko w bioderka.
Miałam tak samo jak Ty, ale odkąd dołożyłam więcej białka do diety, nie chce mi się nawet patrzeć na słodycze.

[hiacynta007]

Pikla, jedz więcej warzyw, warzywa duszone na parze na obiad, cały talerz sobie zafunduj. Po południu do podgryzania pokrojoną w słupki marchewkę i pietruszkę, jakieś orzechy, rodzynki, suszone śliwki.
Jeśli będziesz najedzona, w jedzeniu będzie dużo błonnika, węglowodanów złożonych, soli mineralnych, mikroelementów na pewno zmienisz nawyki z jedzeniem słodyczy.

Khloe, odchudzanie nie będzie piekłem, jeśli zrobisz to mądrze. Nie wolno się głodzić, trzeba jeść dużo warzyw.

[Gruszeczka]

Napisane przez pikla

miesa jem dosc malo, ale sporo serkow itd.
a ochota na slodycze czesto popoludniu, po obiedzie.

Dietetyk mówiła mi, że to jest normalne i wynika z pracy wątroby, że po obfitym posiłku, jakim jest obiad ma się ochotę na słodycze. Poleca zjeść wtedy 2-3 kostki czekolady lub 3 małe bezy/ 5 biszkoptów/3/4 szklanki galaretki, szklankę budyniu/gałkę lodów albo np. 2 cukierki Michaszki. Ja tak robię, chudnę i nie mam poczucia winy

[Foka29]

Miałam podobny problem.
Chromu próbowałam i nie polecam - bez wpływu na apetyt.
Pomógł mi zwyczajny odwyk - jak dla cpuna - nie i koniec.
Pierwsze 2 - 3 tygodnie to był istny koszmar. Zamiast słodyczy jadłam owoce, suszone owoce (te dośc dobrze pomagają przetrzymac najgorszą fazę), jednak wiecznie byłam wściekła i "niedojedzona".
Po tym czasie nastała stabilizacja. Nie mam ochoty na słodycze (przynajmniej nie takiej nieodpartej) więc ich nie jem.

Napisane przez cerveza

Odpowiednio skomponowana dieta wyeliminuje ten problem. Unikaj węglowodanów prostych.

Albo napisz jak się odżywiasz, będzie łatwiej zlokalizować przyczynę takiego apetytu na słodkie.

Wydaje mi się, że tao własnie może byc przyczyna - brak odpowiednio skomponowanej diety.
Przy czym pojawia się tu efekt zamkniętego koła. Jesz słodycze bo czegoś Ci brakuje, a czegoś Ci brakuje bo jesz słodycze i nie masz już po nich apetytu na wartościowe przekąski zapewniające odpowiedni bilans makro- i mikroskładników.

[pikla]

Napisane przez ulicznica

Spróbuj, jeśli już nie możesz odciąć sobie słodyczy od razu, zjadać "dzienną dawkę" do południa, wtedy jest spora szansa, że w ciągu dnia zdążysz to spalić - tzn rano węgle, np owsiankę z owocami, a na drugie śniadanie owoc + jakiś wafelek czy kawałek czekolady, a potem przez resztę dnia nic ze słodkich rzeczy i kolacja białkowa (węglodowanów nie zdążysz spalić w nocy i Ci się odłożą, pójdą w boczki ), a jeśli już nie będziesz mogła się powstrzymać, to na podwieczorek spróbuj zjeść np jogurt Sanoka niesłodzony cukrem, 0% tłuszczu, lub sok Hortexu bez dodatku cukru, z marchewką, jabłkiem i maliną na przykład - na początek spróbuj się troszeczkę "oszukać" w ten sposób.
Czytałam gdzieś, że taki apetyt na słodycze bierze się właśnie stąd, że jesz za mało białka - im więcej go w diecie, tym bardziej czujesz się syta i tym mniej potrzebujesz się doładowywać batonikami w ciągu dnia. Batonik daje szybki zastrzyk energii, ale kompletnie bezwartościowej, bo "kopie" na krótko, i idzie tylko w bioderka.
Miałam tak samo jak Ty, ale odkąd dołożyłam więcej białka do diety, nie chce mi się nawet patrzeć na słodycze.

hm, postaram sie wtakim radzie dolozyc wiecej bialka i moze sie uda

---------- Dopisano o 10:00 ---------- Poprzedni post napisano o 09:59 ----------

Napisane przez Gruszeczka

Dietetyk mówiła mi, że to jest normalne i wynika z pracy wątroby, że po obfitym posiłku, jakim jest obiad ma się ochotę na słodycze. Poleca zjeść wtedy 2-3 kostki czekolady lub 3 małe bezy/ 5 biszkoptów/3/4 szklanki galaretki, szklankę budyniu/gałkę lodów albo np. 2 cukierki Michaszki. Ja tak robię, chudnę i nie mam poczucia winy

faktycznie, po sytym obiedzie zawsze mam ochote na cos slodkiego
ok, dzieki za rady

---------- Dopisano o 10:01 ---------- Poprzedni post napisano o 10:00 ----------

dziewczyny a co sadzicie o tych roznych srodkach hamujacych apetyt z naturalnymi skladnikami? chcoiaz na poczatek, zeby przejsc pierwsza faze?

[ulicznica]

Nie wierzę w to, tak samo nie wierzę w tabletki i kuracje detoksykujące organizm - próbowałam już i różnica przed i po była zerowa.

Czasami jak chce Ci się jeść, wystarczy wypić szklankę wody, umyć zęby - oszukać głód w ten sposób. I w ogóle więcej pić - wody i herbaty. Czytam tematy na Wizażu i wydaje mi się, że zapominanie o piciu to zmora osób, które się odchudzają.

[201702090901]

A często masz taki apetyt na słodycze ? Zamiast czekolady zjedz warzywo jakieś. Ja wiem wiem, że łatwo się mówi. Ja też mam czasami takie dni, że umiem całą czekoladę zjeść.

[hiacynta007]

Pikla@ zajrzyj tutaj, do diety kokolidka, może dopasujesz dla siebie sposób odżywiania się, żeby jeść zdrowo i nie poddawać się słodyczom. To działa.

[pikla]

Napisane przez ulicznica

Nie wierzę w to, tak samo nie wierzę w tabletki i kuracje detoksykujące organizm - próbowałam już i różnica przed i po była zerowa.

Czasami jak chce Ci się jeść, wystarczy wypić szklankę wody, umyć zęby - oszukać głód w ten sposób. I w ogóle więcej pić - wody i herbaty. Czytam tematy na Wizażu i wydaje mi się, że zapominanie o piciu to zmora osób, które się odchudzają.

na szczescie zazwyczaj duzo pije, zapomniej o piciu- dla mnie niewyobrazalen bo od razu boli mnie glowa.

czasem niektorzy mowia, ze takie srodki dzialaja, jak maja jakies natuarlne skladniki itd, wlasnie na zasadzie takiego oszustwa

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

Napisane przez Nati2017

A często masz taki apetyt na słodycze ? Zamiast czekolady zjedz warzywo jakieś. Ja wiem wiem, że łatwo się mówi. Ja też mam czasami takie dni, że umiem całą czekoladę zjeść.

ochote mam codziennie, ale taka niepohamowana zdarza sie np tak 2 razyw tygodniu.

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:18 ----------

Napisane przez hiacynta007

Pikla@ zajrzyj tutaj, do diety kokolidka, może dopasujesz dla siebie sposób odżywiania się, żeby jeść zdrowo i nie poddawać się słodyczom. To działa.

dziekuje, poszukam czegos

[kinga_slimitin_aqua]

Napisane przez khloe

Ja brałam swego czasu chrom i nic.

Wiadomo, że każde tego typu suplementy mniej, lub bardziej wplywają bardziej na psychikę, niż faktycznie działają... U mnie nawet z "pomocą psychiki' nie zadziałały.

Osobiście mi na słodycze bardzo pomógł.... magnez.
Brałam go na zmęczenie i stres- wiadomo. Zauważyłam, że w czasie, gdy go zażywałam prawei w ogóle nie miałam ochoty na słodycze

Może dlatego, że łykając go zmniejszałam stres, a on bardzo utrudnia odchudzanie (wiadomo, każdy ma parcie, żeby jak najwiecej zrzucić ), a stres zajadamy słodyczami

Także ja bardziej polecam zwykły magnez. Tylko musi być jakiś mocny- najlepiej pytaj w aptece o podwójną dawkę.

Powodzenia Też przez piekło odchudzania przechodzę, więc wiem, co czujesz

Chrom zmniejsza apetyt na słodycze. Dlatego w przypadku jego niedoboru mamy ochotę na słodkości. Dobre suplementy mają potwierdzone działanie (jeśli stosuje się je zgodnie ze wskazaniami). Psychika ma również ogromne znaczenie, bo jeśli nastawimy się do czegoś pozytywnie wierząc, że nam pomoże, to najpewniej tak będzie. Dlatego tak ważne jest nastawienie i optymizm podczas odchudzania. Mam nadzieję, że 'piekło' o którym piszesz jest tylko chwilowym kryzysem i szybko minie!

Magnez zawarty jest np. w czekoladzie. Byc może dlatego przyjmując magnez miałaś mniejszą ochotę na słodycze.

[hiacynta007]

Taki apetyt na słodycze może oznaczać brak mikroelementów, niewłaściwe odżywianie się, za mało warzyw, owoców. Dobrze zbilansowane, smaczne posiłki w odpowiednich godzinach likwidują przymus jedzenia słodyczy. Jeśli ktoś lubi podjadać, chrupać, niech kupi jakieś orzechy, rodzynki, chipsy bananowe albo jabłkowe - będzie smacznie, a zdrowiej.

[pikla]

Napisane przez morta

a próbowałaś brać coś co zawiera chrom? on hamuje apetyt na słodycze

kiedys bralam go chyba na skore, chyba, ze cos myle?
ale wtedy nie patrzylam na takie jego dzialanie.

---------- Dopisano o 01:45 ---------- Poprzedni post napisano o 01:43 ----------

Napisane przez kinga_slimitin_aqua

Chrom zmniejsza apetyt na słodycze. Dlatego w przypadku jego niedoboru mamy ochotę na słodkości. Dobre suplementy mają potwierdzone działanie (jeśli stosuje się je zgodnie ze wskazaniami). Psychika ma również ogromne znaczenie, bo jeśli nastawimy się do czegoś pozytywnie wierząc, że nam pomoże, to najpewniej tak będzie. Dlatego tak ważne jest nastawienie i optymizm podczas odchudzania. Mam nadzieję, że 'piekło' o którym piszesz jest tylko chwilowym kryzysem i szybko minie!

Magnez zawarty jest np. w czekoladzie. Byc może dlatego przyjmując magnez miałaś mniejszą ochotę na słodycze.

co jak co, ale nastawienie to bardzo wazna sprawa, bez tego, kazda dieta bedzie porazka

---------- Dopisano o 01:47 ---------- Poprzedni post napisano o 01:45 ----------

Napisane przez hiacynta007

Taki apetyt na słodycze może oznaczać brak mikroelementów, niewłaściwe odżywianie się, za mało warzyw, owoców. Dobrze zbilansowane, smaczne posiłki w odpowiednich godzinach likwidują przymus jedzenia słodyczy. Jeśli ktoś lubi podjadać, chrupać, niech kupi jakieś orzechy, rodzynki, chipsy bananowe albo jabłkowe - będzie smacznie, a zdrowiej.

o, suszone jablka- lubie to, swietna alternatywa, dzieki za pomysl.

[cerveza]

Polecam też suszone daktyle. Są przesłodkie, kilka sztuk skutecznie zabija ochotę na słodkości.

[malutka20068]

Napisane przez cerveza

Polecam też suszone daktyle. Są przesłodkie, kilka sztuk skutecznie zabija ochotę na słodkości.

U mnie wręcz przeciwnie daktyle mi w smaku przypominają czekoladę i jak zacznę to nie mogę przestać aż nie zjem wszystkich a kupuję czasem 0,5 kg

[cerveza]

Napisane przez malutka20068

U mnie wręcz przeciwnie daktyle mi w smaku przypominają czekoladę i jak zacznę to nie mogę przestać aż nie zjem wszystkich a kupuję czasem 0,5 kg

Dlatego ja sobie biorę np. do pracy woreczek 100g maksymalnie i tak sobie podjadam tyle mi zazwyczaj starcza, żeby mieć dość słodkości

[klora]

miesa jem dosc malo, ale sporo serkow itd.
a ochota na slodycze czesto popoludniu, po obiedzie.

jakich serkow? zaloze sie, ze wiecej w nich wegli niz bialka, plus nabial stymuluje wydzielanie insuliny, wiec robisz sobie bledne kolo...zjadasz cos co stymuluje wydzielanie insuliny, cukier leci w dol, masz ochote znow na cos slodkiego i od nowa
jesz jakies zdrowe tluszcze? przyczyna apetetu na slodkie czy jakiekolwiek inne weglodowany prawie zawsze jest w diecie, napisz co jesz caly dzien

Napisane przez cerveza

Polecam też suszone daktyle. Są przesłodkie, kilka sztuk skutecznie zabija ochotę na słodkości.

jasne, a co za roznica czy czekolada czy daktyle? niby zdrowsze? cukier to cukier, nie jest w ogole zdrowy, wiec podjadanie daktyli nie uchorni nikogo przed napadami na slodkie, wrecz przeciwnie, po daktylach to dopiero cukier gwaltownie rosnie...a pozniej gwaltownie spada i od nowa....

[hiacynta007]

Teraz to już nie będę przypominała, co pisałam parę dni temu. Nie spodziewajcie się, że od czytania i pisania coś się zmieni. możecie zaciąć zęby i iść na czekoladowy odwyk, jak długo wytrzymacie?

Ja i parę jeszcze osób mówi Wam - zacznijcie zdrowo jeść, nie zapychajcie się słodyczami. Nikt mi nie wmówi, że nie można na zajęcia albo do pracy przygotować sobie kanapki z razowego chleba z rzodkiewką.

Naprawdę szkoda wydawać pieniące na saszetki i pastyki, bo niczego nie zmienią, jak organizm Wasz będzie potrzebował żelaza, białka, soli mineralnych, mikroelementów. Tych rzeczy dostarcza się z jedzeniem, a nie tabletka + batonik.

[jadzia444]

mój sposób na słodycze jest taki, aby ograniczyć spożywanie słodyczy ,twój umysł musi je skojarzyć z czymś negatywnym np. słodycze powodują zmarszczki, im więcej negatywnych skojarzeń ze słodyczami tym szybciej je ograniczysz.