Nie chce mi się pić - powody i metody działania

[Ilta]

Mam nadzieję dostać się w ręce studentek dietetyki lub medycyny ze swoim pytaniem

Otóż odkąd pamiętam pije bardzo mało a jeśli już - to często sprowadza się to do picia kofeiny.

Przykładowo: na śniadanie piję filiżankę kawy, w ciągu dnia zjem jogurt i kisiel w których też jest jakaś forma napoju a na kolację kubek herbaty. Kawa i herbata jak wiadomo wodę wypłukują, więc można by rzec, że przez cały dzień nic nie wypiłam.

Innym razem, np. wczoraj, wypiłam filiżankę kawy a podczas dnia pół litra Pepsi i cappucino. Czyli praktycznie sama kofeina plus dużo cukru.

Próbowałam metody noszenia przy sobie butelki z wodą i podpijania w ciągu dnia. Efekty są, ale mizerne raczej, bo znowu - wypijam filiżankę kawy rano, herbatę na wieczór a przez dzień sączę na siłę pół litra wody i mam dość.

Jako że mam skórę wyschniętą na wiór i codziennie smaruje się balsamami - chciałabym znaleźć przyczynę mojego skromnego picia, żeby mieć większe pragnienie. Czy macie jakieś pomysły skąd to się może brać ?

Dodam, że mam niskie ciśnienie i bardzo często dosalam potrawy, bo mam ogromną ochotę na słone.

[gruszyna]

A masz jakieś problemy z tego powodu czy po prostu wiesz, że wypadałoby pić więcej?Suchej skóry niekoniecznie bym łączyła z niepiciem. Nie jestem studentką medycyny, ale kiedyś się odwodniłam i głowa mnie bolała w taki dziwny sposób. W ogóle tego początkowo nie łączyłam ale mi lekarz powiedział że to od tego i rzeczywiście jak uzupełniłam płyny i elektrolity to pomogło. Czytałam też że jak masz np. ciemny mocz to znaczy że pijesz za mało.
Ale jeśli nic Ci nie jest, to się nie zmuszaj. Ja kiedyś piłam kubek herbaty rano i kubek wieczorem i tyle. No nie chciało mi się pić po prostu. A teraz piję więcej niz te "przepisowe" 2 l dziennie i też mi nic nie jest. Po prostu jakoś tak wychodzi.
Dlatego zasadnicze pytanie moim zdaniem, czy coś Ci jest, bo jeśli tak no to trudno trzeba pić. Np. o pełnych godzinach pamiętaj żeby wlać w siebie pół szklanki letniej wody. Albo soku, albo herbaty. A letniej to dlatego, że łatwiej "wchodzi". Pozdrawiam.

[aHaneczka]

Hej!
Jeśli masz suchą skórę, to prawdopodobnie rzeczywiście przydałoby się zwiększyć ilość płynów. Pracuję z ludźmi i w praktyce to się potwierdza - klientki, które piją mało narzekają na przesuszoną skórę, mimo stosowania litrów balsamu. Co jest przyczyną braku pragnienia? Może hormony? A może to po prostu kwestia przyzwyczajenia? Miałam podobny problem. Przez kilka miesięcy zmuszałam się do picia aż przywykłam. Teraz wszystko działa prawidłowo, dosyć często czuję że muszę się napić. I cieszy mnie to Jeśli nie lubisz wody, to wybieraj płyny, które Ci smakują. Chociaż wydaje mi się, że można nauczyć się picia wody, to kwestia wprawy Pozdrawiam! Hania

[zapalniczka89]

Możesz dodawać do wody np listek mięty albo plasterek cytryny. Jak się nauczyłam pić wodę w ten sposób, że odstawiłam na jakiś czas wszelkie inne napije i piłam tylko wodę. Przy tym zaraz po wstaniu połam 1.5 szklanki (zmuszałam się). Później do południa starałam się wypić łącznie 1 litr. Pozostałe 0.5 samo się wypiło. Skóra się poprawiła. Wcześniej była całkowicie odwodniona. Niestety poprawa nastąpiła dopiero po dłuższym czasie. Aha. Ja nigdy nie zaliczam do norm spożywanej wody np zup.

[Ilta]

Jak mnie pamięć nie myli to woda żadną miarą nie trafia do jelit Chyba że ją wlewasz drugą stroną

Nie-picie nie wynika z tego, że mi woda nie smakuje, tylko że w ogóle nie czuję pragnienia. Zmuszam się.

Picie 2 herbat dziennie odpada - skórę bankowo mam wysuszoną z picia małej ilości płynów i chcę to zmienić.

Picie innych napojów też odpada, no bo jakie ? Kawa odwadnia, herbata odwadnia, soczki i napoje butelkowe mają cukier i sporo kalorii - zacznę je pić na litry, to będę musiała z co najmniej jednego małego posiłku zrezygnować, bo cała dawka pójdzie z nich

Chciałabym wiedzieć skąd może wynikać brak pragnienia i to wyeliminować, wtedy mogłabym pić albo rzeczoną wodę samą w sobie, albo wodę z cytryną, listkiem itp.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Ilta

Jak mnie pamięć nie myli to woda żadną miarą nie trafia do jelit Chyba że ją wlewasz drugą stroną

tja. wchlanianie wody nastepuje w jelicie grubym, takze tego.

musisz sie zmuszac do picia. ja swego czasu tez malo pilam, a jak pilam to duzo kawy. zaczelam sie zmuszac do wypijania coraz wiekszych ilosci wody. w chwili obecnej wypijam ponad 1,5l wody. na poczatek mozesz sobie kupic jakis sok, np. tymbarka w kartonie (ja lubilam jablko-mieta) i rozcienszac woda 1-1.

[Ilta]

To nie jest tak, że nie pijam wody, bo mi nie smakuje. Teraz stoi cola w lodówce i mnie nie porywa jej picie Po prostu mi się nie chce, a skóra na to odpowiada swędzeniem i łuszczeniem....
Wczoraj przy tych upałach poszła filiżanka kawy, 0,5l shwepsa (jak to się pisze ?! ) i 2 szklanki rzeczonej coli. Wychodzi więc, że piłam tylko shwepsa, bo reszta to kofeina.
No nic - muszę skądś wyłuskać na codzienne kupowanie 2l wody, bo kranowa mi nie smakuje, pić na siłę, męczyć się z bieganiem raz na godzinę do toalety, bo tak to się kończy i zobaczyć co się stanie po tygodniu, innego wyjścia póki co nie widzę
Ale nadal nie wiem skąd mi się tak niskie pragnienie bierze...

No to start od przyszłego wtorku.

[skazana_na_bluesa]

im wczesniej zaczniesz, tym lepiej. po prostu zwiekszaj sobie stopniowo ilosci.

[bajeczka000]

Napisane przez Ilta

Mam nadzieję dostać się w ręce studentek dietetyki lub medycyny ze swoim pytaniem

Otóż odkąd pamiętam pije bardzo mało a jeśli już - to często sprowadza się to do picia kofeiny.

Przykładowo: na śniadanie piję filiżankę kawy, w ciągu dnia zjem jogurt i kisiel w których też jest jakaś forma napoju a na kolację kubek herbaty. Kawa i herbata jak wiadomo wodę wypłukują, więc można by rzec, że przez cały dzień nic nie wypiłam.

Innym razem, np. wczoraj, wypiłam filiżankę kawy a podczas dnia pół litra Pepsi i cappucino. Czyli praktycznie sama kofeina plus dużo cukru.

Próbowałam metody noszenia przy sobie butelki z wodą i podpijania w ciągu dnia. Efekty są, ale mizerne raczej, bo znowu - wypijam filiżankę kawy rano, herbatę na wieczór a przez dzień sączę na siłę pół litra wody i mam dość.

Jako że mam skórę wyschniętą na wiór i codziennie smaruje się balsamami - chciałabym znaleźć przyczynę mojego skromnego picia, żeby mieć większe pragnienie. Czy macie jakieś pomysły skąd to się może brać ?

Dodam, że mam niskie ciśnienie i bardzo często dosalam potrawy, bo mam ogromną ochotę na słone.

Wiem, co czujesz bo mam to samo Robiłaś kiedyś badania tarczycy? Ja choruję na niedoczynność i endokrynolog mi powiedział, że przy tym schorzeniu nie odczuwanie pragnienia niestety się zdarza i nie jest to nic dziwnego. Trzeba w sobie wyrobić nawyk picia "na siłę" - innego lekarstwa nie ma Pomaga ustalenie dziennego limitu ( tzn. butla wody w zasięgu wzroku i mocne postanowienie, że do wieczora będzie pusta. Albo liczenie szklanek wypitych płynów (rano ustalasz limit, że nie wypijesz mniej niż np 8 - ja zaczynałam od 4). Mi dodatkowo pomaga aplikacja w telefonie. Nazywa się '' water consumption tracker'' i w niej sobie zaznaczasz ile szklanek wypiłaś. Mam nadzieję, ze pomogłam

[Ilta]

Hmmm....Ze 3 lata temu miałam robione badania na tarczycę i wszystko było ok. Także ze względu na zaburzenia hormonalne, które teraz (na to wygląda) minęły.
Ale aplikacja mnie zaintrygowała - ściągnę sobie. Dzięki !

[bajeczka000]

To może właśnie warto odnowić badania?
Aplikację znalazłam w Blackberry App World.

[201704210903]

mi tez sie nie chce pic - nie wiedzialam, ze to przez nidoczynnosc; ja sobie wyrobilam nawyk picia - w ramach przerwy od pracy ide do kuchni i wypijam co godzine szklanke wody; na pocztaku mi nie smakowala i dolewalam troche soku pomaranczowego lub dawalam cytryne

[dorotek88]

Może po prostu przestań pić wszystkie inne rzeczy typu kawa, herbata, wszystkie te pepsi, cole itd. ? Bo piszesz z jednej strony że nie masz pragnienia, a z drugiej że piłaś w ciągu dnia pól litra schweppsa i pół litra coli czyli jednak wypiłaś litr płynów.

Nie wiem jak to jest do końca z kawą i herbatą, ale znam osoby które przez lata cały dzień piją tylko i wyłącznie colę czy pepsi i funkcjonują, więc jednak napoje te zapewniają im jakąś ilość wody. A to że przy okazji cukru to już inna historia.
Może jeżeli odstawisz wszystkie napoje słodzone i z kofeiną to Twój organizm być może zacznie się domagać wody i nawet taka zwykła mineralna będzie Ci smakować?

Organizm generalnie ma duże zdolności do przystosowywania się do małych ilości wody. Sama miałam takie okresy kiedy piłam dwie mocne herbaty dziennie i mi to wystarczyło, aczkolwiek po pewnym czasie nie czułam się dobrze (również m.in. ze względu na suchą skórę). Myślę, że to jednak głównie kwestia przyzwyczajenia, choć jakichś zaburzeń hormonalnych czy innych też nie można wykluczyć.

[Szabik]

Najbardziej uroczy pomysł jaki znalazłam jak pamiętać o odpowiedniej ilości wody w ciągu dnia to ten ze zdjęcia. Pijam 1,5l wody dziennie bez problemu, ale pragnienia nie odczuwam prawie nigdy, tylko przy bardzo intensywnym lub bardzo długotrwałym wysiłku. Zaczniesz pić i wejdzie Ci to w nawyk, zobaczysz. Jeśli nie lubisz zwykłej wody- spróbuj gazowaną, na lato jest nawet lepsza jeśli pijasz z butelki.

[Ilta]

Szabik - butelki świetne

Dorotek - gazowane napoje typu pepsi czy cola mają kofeinę podobnie jak kawa a herbata - teinę. Co więc z tego, że wypiję łącznie 2l płynów tego typu, skoro więcej jak połowa zostanie usunięta z organizmu przez działanie wyżej wymienionej ? Dodając do tego jak cukier wpływa na organizm - to pepsi i inne takie staram się pić umiarkowanie. Kiedyś potrafiłam Nestea lub Pepsi wypić bez mała 2l dziennie....miało to straszny wpływ na przemianę materii. A popros - gdzieś słyszałam że gazowane napoje są tak skonstruowane, żeby chciało Ci się po nich jeszcze bardziej pić (tego napoju oczywiście). Ale jak napisałam wyżej - kofeina w składzie i cukier...no nie pasuje mi to.

Póki co jak powiedziałam, tak robię i od wtorku staram się zmuszać do picia. Od 8 do teraz wykańczam 0,5l wody mineralnej (po kawie). Mam zamiar kupićdrugie pół litra i jeszcze wypić z dwie herbaty.

Powiem Wam coś - wykończę się finansowo przez tę wodę, skoro 0,5l butelka kosztuje 1,85 zł a trzeba mi 2 dziennie

[rzapek]

to kup 5 l i przelewaj do malych butelek

[201704210903]

Napisane przez Ilta

Szabik - butelki świetne

Dorotek - gazowane napoje typu pepsi czy cola mają kofeinę podobnie jak kawa a herbata - teinę. Co więc z tego, że wypiję łącznie 2l płynów tego typu, skoro więcej jak połowa zostanie usunięta z organizmu przez działanie wyżej wymienionej ? Dodając do tego jak cukier wpływa na organizm - to pepsi i inne takie staram się pić umiarkowanie. Kiedyś potrafiłam Nestea lub Pepsi wypić bez mała 2l dziennie....miało to straszny wpływ na przemianę materii. A popros - gdzieś słyszałam że gazowane napoje są tak skonstruowane, żeby chciało Ci się po nich jeszcze bardziej pić (tego napoju oczywiście). Ale jak napisałam wyżej - kofeina w składzie i cukier...no nie pasuje mi to.

Póki co jak powiedziałam, tak robię i od wtorku staram się zmuszać do picia. Od 8 do teraz wykańczam 0,5l wody mineralnej (po kawie). Mam zamiar kupićdrugie pół litra i jeszcze wypić z dwie herbaty.

Powiem Wam coś - wykończę się finansowo przez tę wodę, skoro 0,5l butelka kosztuje 1,85 zł a trzeba mi 2 dziennie

ja kupilam brite i pije przefiltrowana kranowke

[Szabik]

Napisane przez Ilta

]
Powiem Wam coś - wykończę się finansowo przez tę wodę, skoro 0,5l butelka kosztuje 1,85 zł a trzeba mi 2 dziennie

Butelka 1,5l też tyle kosztuje (przynajmniej Cisowianki czy Staropolanki, które pijam), więc faktycznie 0,5l to kiepski deal. :P

[Ilta]

Szabik - gdzie Ty widziałaś1,5 litrowe butelki w tej cenie ? Pytam bez ironii

[Szabik]

Napisane przez Ilta

Szabik - gdzie Ty widziałaś1,5 litrowe butelki w tej cenie ? Pytam bez ironii

Zaopatruje się w zgrzewkę (lub dwie) wody raz w tygodniu w Auchanie kiedy robię duże zakupy, ale czasem zapominam wziąć butelki z domu i kupuje wodę w małych sklepikach lub Piotrze i Pawle.
Cena zgrzewki Cisowianki 6x1,5l- 8,93zł, zgrzewka Staropolanki 6x1,5l- 10,99zł (spisane z paragonu z zeszłego tygodnia :P). Sprawdziłam na stronie, że w PiPie Cisowianka kosztuje 1,49zł za 1,5l . Jesteśmy z tego samego miasta, więc nie wiem skąd ta różnica w cenach... Jeśli wolisz źródlaną albo niskomineralizowaną (osobiście wole dopłacić i pić zdrowiej, woda wodzie nie równa) to w sklepach dyskontowych woda w ogóle kosztuje mniej niż 1zł za dużą butelkę.

[Ilta]

Ha - pora na zakupy Dzięki !

[skazana_na_bluesa]

w lidlu albo realu mozna kupic 5l baniak wody za 1,49zl

[Ilta]

Zastanawia mnie tylko na ile taka woda różni się od tej z mojego kranu Już takie piłam. W smaku bez różnicy.

[MagdaM46]

mi tez przez długie lata nie chciało się pić, wszyscy dookoła mnie pili bardzo dużo, a ja wiecznie mówiłam, że mi się nie chce pić - ale jadłam warzywa i owoce, a w nich tez jest woda, dopiero po odstawieniu leków na depresję oraz odstawieniu słodyczy dostałam świra - wypijam teraz 2,5 - 3 litrów wody mineralnej dziennie (!) i ciągle wydaje mi się, że chce mi się pić (robiłam badania cukru, cukrzycy nie stwierdzono), wcześniej w ogóle nie lubiłam wody, dopiero jak mi koleżanka poleciła wodę mineralną niegazowaną, ale z takimi bąbelkami np. Nałęczowianka, Krynica to dopiero ją polubiłam

[Szabik]

Napisane przez Ilta

Ha - pora na zakupy Dzięki !

Moje najnowsze odkrycie- średniomineralizowana Saguaro z Lidla 0,99zł/1,5l. Najbardziej opłacalny interes.

[Ilta]

Moja dieta to:

-kanapki na śniadanie popite kawą, czasem do tego ciastko i witaminka na włosy,
-czasem jak zdążę jem drugie śniadanie i wtedy staram się, żeby to był jogurt lub kisiel (mleko/woda),
-obiad...różnie, bardzo. Zwykle mięso z makaronem/ryżem/ziemniakami ale im dalej od wypłaty tym bardziej przechodzimy do makaronu z sosem, pierogów, leniwych, względnie pizzy na spółkę z TŻ
-nie udało mi się wprowadzić podwieczorka i to mnie martwi (mam taką pracę, że w porze II śniadania zasuwam najintensywniej i nie mam na niego czasu a potem już jest obiad, za to co do podwieczorka to nie mam zwykle apetytu po obiedzie - może tu mi podrzucicie jakiś pomysł na coś lekkiego, półpłynnego, co będzie miało jakiś smak?),
-kolacja to znowu kanapki + herbata

W ciągu dnia maks pół litra wody mineralnej lub coli light do tego.

Czyli: kawa, okazjonalnie 250ml jogurtu lub kisielu, szklanka herbaty i pół litra wody lub coli.

Dużo za to udaje mi się wypić soku z grejpfruta - nawet litr dziennie, jeśli go mam pod ręką.

Czemu akurat to co wyprowadza z organizmu najwięcej wody wchodzi mi najlepiej - nie wiem.

W międzyczasie kremuje dłonie i twarz bo widze najbardziej po nich efekty nie dostarczania dużej ilości wody.

Próbowałam łykać belissę hydro ale zaprzestałam. Wydawało mi się, że to pic na wodę () bo skład był podobny do tabletek na włosy i paznokcie a te już biorę, ale może któraś z Was stosowała i widziała efekty?

[Ismenkusia]

Ja nie zjem śniadania zanim nie wypije dwóch szklanek wody i tak jest z resztą posiłków czyli woda nie wypita nie ma jedzenia

[201607040946]

Też mi się nie chce pić, ale "zmuszam się", poza tym, na mnie działa wysiłek fizyczny i picie kawy, wtedy czuję pragnienie i piję