Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

[scarlett26]

Napisane przez Matitka87

Ja mam cykle nieregularne 27-34 dc. Zazwyczaj jest co drugi miesiąc tak. Ost. pół roku miałam nastepujące: luty 34 dc, marzec 28 dc, kwiecień 32 dc, maj 29 dc, czerwiec 33 dc, lipiec 30 dc. Chodziłam do poradni małżeńskiej przed ślubem i tam kazano nam przez 3 miesiace mierzyć temp. i zaznaczac na specjalnym wykresie. szczerze przyznam, że nie podchodzilam do tego powaznie i mierzyłam tak sobie, przyłozyłam się bardzo tylko w jeden cykl i Pani sprawdzajaca wyliczyła mi fazę lutealna trwajacą 10 dni. Powiedziałam o tym lekarzowi, wysłała Mnie na progesteron w 17dc i swierdził, że wynik jest ujemny(nie wiem o co chodzi???). Wtedy przepisał Clo. Ja cały czas uważam, że nie halo jest z moja fl, ale lekarze są przecież mądrzejsi.

Ja miałam jeszcze bardziej - od 27 do 65 dni. Poradnia to ciekawe miejsce , problem w tym, że my jako nieliczni planowaliśmy faktycznie korzystać z npr. Zawsze mi też wychodziła krótka faza lutealna, tak 10-12 dni. Śmiesznie było, miałam akurat dużo różnych stresów i masakrycznie mi się cykl wydłużył, właśnie do tych 65 dni. Baba mnie ochrzaniła że się nie przykładam i miesiączki zapomniałam zapisać, co więcej oni chcieli obs 4 czy 5 cykli i mieliśmy stresa, bo istniało ryzyko, że się z tym przez te długie cykle do tego protokołu przedślubnego nie wyrobimy...... ale jazda, jak se przypomnę to mi się teraz śmiać chce, jak się człowiek może wkopać przez własną uczciwość

[yssmay]

Napisane przez scarlett26

Ja miałam jeszcze bardziej - od 27 do 65 dni. Poradnia to ciekawe miejsce , problem w tym, że my jako nieliczni planowaliśmy faktycznie korzystać z npr. Zawsze mi też wychodziła krótka faza lutealna, tak 10-12 dni. Śmiesznie było, miałam akurat dużo różnych stresów i masakrycznie mi się cykl wydłużył, właśnie do tych 65 dni. Baba mnie ochrzaniła że się nie przykładam i miesiączki zapomniałam zapisać, co więcej oni chcieli obs 4 czy 5 cykli i mieliśmy stresa, bo istniało ryzyko, że się z tym przez te długie cykle do tego protokołu przedślubnego nie wyrobimy...... ale jazda, jak se przypomnę to mi się teraz śmiać chce, jak się człowiek może wkopać przez własną uczciwość

Ja jakoś nigdy się nie przekonam do tych poradni. To chore jest... My trafiliśmy na super faceta, powiedział że dla niego to upokarzające żeby mu jakieś wykresy przynosić i o śluzie opowiadać. Za to mówił nam dużo o życiu, miłości, rodzinie. No ale my mieliśmy farta.
Swoja drogą teraz bawię się w obserwacje i już myślałam że mi wychodzą cuda wianki. No ale popatrzyłam jak wyglądają wykresy u innych i chyba jednak jest ok.

[pxv]

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;36443415]Ja mam. Tak się zastanawiam, czy to też nie utrudnia zajścia w ciążę [/QUOTE]
Ponoć odpowiednią pozycję trzeba dobrać i nie powinno być problemu

Napisane przez Matitka87

Czy tyłozgięcie może być zgianozowane przez lekarza w zwykłym badaniu ginekologicznym? Ja również mam bardzo bolesne miesiączki:/

Mi jeden gin powiedział, że mam lekkie tyłozgięcie, drugi, że normalnie a jeszcze inny nic na ten temat nie mówił więc ja sama nie wiem jak to jest ale ten drugi co twierdzi, że przodozgięcie mam najwięcej razy mnie oglądał wiec jemu wierzę najbardziej ale pewna nie jestem. Tak więc nie wiem jak to oni określają chyba, że mam jakąś zmiennokształtną macicę

Napisane przez ziebulka

Beta HCG 1,6
no comment

Przykro mi. Innym razem się uda.

Napisane przez Matitka87

Chodziłam do poradni małżeńskiej przed ślubem i tam kazano nam przez 3 miesiace mierzyć temp. i zaznaczac na specjalnym wykresie. szczerze przyznam, że nie podchodzilam do tego powaznie i mierzyłam tak sobie, przyłozyłam się bardzo tylko w jeden cykl i Pani sprawdzajaca wyliczyła mi fazę lutealna trwajacą 10 dni. Powiedziałam o tym lekarzowi, wysłała Mnie na progesteron w 17dc i swierdził, że wynik jest ujemny(nie wiem o co chodzi???). Wtedy przepisał Clo. Ja cały czas uważam, że nie halo jest z moja fl, ale lekarze są przecież mądrzejsi.

Tylko, że po samym pomiarze chyba nie da się dokładnie określić długości fl bo skok może nastąpić do kilku dni po owu. Wynik ujemny czyli, że za niski progesteron? Nie masz tych wyników? Jakby był za niski to clo raczej na to nie pomoże ale ja też się nie znam. Lekarze faktycznie powinni być mądrzejsi od pacjentów.

[Dziodzio]

Napisane przez Matitka87

Powiedziałam o tym lekarzowi, wysłała Mnie na progesteron w 17dc i swierdził, że wynik jest ujemny(nie wiem o co chodzi???). Wtedy przepisał Clo. Ja cały czas uważam, że nie halo jest z moja fl, ale lekarze są przecież mądrzejsi.

No właśnie, co to znaczy wynik ujemny?
A pozostałe hormony zbadałaś?

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez Matitka87

Chodziłam do poradni małżeńskiej przed ślubem i tam kazano nam przez 3 miesiace mierzyć temp. i zaznaczac na specjalnym wykresie.

My też chodziliśmy do poradni, ale nikt nam nie kazał robić wykresów.

Napisane przez pxv

Ponoć odpowiednią pozycję trzeba dobrać i nie powinno być problemu

Tylko że ta, którą polecają, u nas nie wchodzi w rachubę, bo jest dla mnie bolesna.

Napisane przez Dziodzio

No właśnie, co to znaczy wynik ujemny?

Też nie wiem, co to znaczy - pierwszy raz się spotykam z takim określeniem Powinna być przecież podana konkretna ilość tego hormonu.

[ziebulka]

Kobietki dziękuję że jesteście ze mną.
Mąż wczoraj przyniósł wyniki (nie otwarte), przeczytałam, powiedziałam że nic z tego i poszłam myć naczynia, sprzątać- nie mogłam zatrzymać się ani na sekundę bo myślałam że oszaleje jak tylko stanę bez ruchu. Nalałam wody do wanny i płakałam zagłuszając się szumem wody. Mąż przyszedł po pół godzinie, wyglądał jak zbity pies, ja za to już się ogarnęłam. Dziś była faza złości- szlag mnie trafiał że się nie udało i tyle. Tylko raz oczy się zaszkliły. Teraz dla ukojenia nerwów cin cin. Ten miesiąc będzie natural niestety bo w czasie prawdopodobnej iui będę na wyjeździe (już o tym pisałam). Drugi atak rozpaczy przypadnie na @ czyli jak zgaduję na pojutrze.

Napisane przez Matitka87

Ja mam cykle nieregularne 27-34 dc. Zazwyczaj jest co drugi miesiąc tak. Ost. pół roku miałam nastepujące: luty 34 dc, marzec 28 dc, kwiecień 32 dc, maj 29 dc, czerwiec 33 dc, lipiec 30 dc. Chodziłam do poradni małżeńskiej przed ślubem i tam kazano nam przez 3 miesiace mierzyć temp. i zaznaczac na specjalnym wykresie. szczerze przyznam, że nie podchodzilam do tego powaznie i mierzyłam tak sobie, przyłozyłam się bardzo tylko w jeden cykl i Pani sprawdzajaca wyliczyła mi fazę lutealna trwajacą 10 dni. Powiedziałam o tym lekarzowi, wysłała Mnie na progesteron w 17dc i swierdził, że wynik jest ujemny(nie wiem o co chodzi???). Wtedy przepisał Clo. Ja cały czas uważam, że nie halo jest z moja fl, ale lekarze są przecież mądrzejsi.

Ujemny czyli pewnie za niski-tak bym zgadywała Lekarz musiał być przekonany że jesteś po owulacji i masz po prostu za niski poziom progesteronu. Ja robiąc wykresy, fl miałam średnio 10 dni i moja poprzednia doktorka lecząc mnie na podstawie tych piep***** wykresów ładowała we mnie luteinę i twierdziła że reszta jest ok i jestem młoda itd...
Mój obecny gin przepisuje mi oviterlle i wiem kiedy pęcherzyk mi pęka i teraz widzę że moja fl trwa średnio 14 dni. Jest tylko jedna metoda żeby przekonać się jak jest u Ciebie: monitoring. Matitka pamiętaj nie wszyscy lekarze są mądrzy.

Robiłam również testy owulacyjne, codziennie od 10dc, w pewnym momencie pojawiała się ciemna kreska i była taka jak kontrolna nawet przez tydzień, wniosek był prosty, tak wysoki poziom hormonów, że wyczuwalny szybko przez test i skok sam nie wyróżniał się bo poziom i tak był wysoki. Obecny gin odradził mi testy, wykresy, śluzy, badanie szyki (tak- to tez robiłam) i chwała mu za to.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Matitka87

Ja cały czas uważam, że nie halo jest z moja fl, ale lekarze są przecież mądrzejsi.

Gdyby tak było, to może mój synek by żył.
Albo przynajmniej gdyby podchodzili do każdego "przypadku" indywidualnie, a nie na zasadzie taśmy produkcyjnej.
Radzę więc jednak wsłuchać się w swoją intuicję, gdybym ja swojej nie zagłuszyła zapewnieniami, że wszystko jest OK, może miałabym półroczne dziecko, a nie półroczną depresję.

Napisane przez ziebulka

Kobietki dziękuję że jesteście ze mną.
Mąż wczoraj przyniósł wyniki (nie otwarte), przeczytałam, powiedziałam że nic z tego i poszłam myć naczynia, sprzątać- nie mogłam zatrzymać się ani na sekundę bo myślałam że oszaleje jak tylko stanę bez ruchu. Nalałam wody do wanny i płakałam zagłuszając się szumem wody. Mąż przyszedł po pół godzinie, wyglądał jak zbity pies, ja za to już się ogarnęłam. Dziś była faza złości- szlag mnie trafiał że się nie udało i tyle. Tylko raz oczy się zaszkliły. Teraz dla ukojenia nerwów cin cin. Ten miesiąc będzie natural niestety bo w czasie prawdopodobnej iui będę na wyjeździe (już o tym pisałam). Drugi atak rozpaczy przypadnie na @ czyli jak zgaduję na pojutrze.

Jeszcze raz mocno przytulam...

[Matitka87]

Odnosnie wyniku progesteronu to został w mojej karcie u gin. Pamietam tylko ze był 0,95 ng/ml czy 0.98 ng/ml napewno bylo 0.9...nie wiem co dalej. Robiony byl w 17dc, musialam miec wtedy owulacje bo w 19dc mialam na usg potwierdzone przez gin cialko zółte.

[Matitka87]

Napisane przez pxv

Tylko, że po samym pomiarze chyba nie da się dokładnie określić długości fl bo skok może nastąpić do kilku dni po owu. Wynik ujemny czyli, że za niski progesteron? Nie masz tych wyników? Jakby był za niski to clo raczej na to nie pomoże ale ja też się nie znam. Lekarze faktycznie powinni być mądrzejsi od pacjentów.

Tylko, że ja miałam przez cały czas temp na poziomie 36,6 oraz 36.5. Nie drgneło wyżej. Także ten cykl do którego się tak przyłożyłam z mierzeniem temp. musiał być jakiś zakłócony, albo może bezowulacyjny. Nie wiem

Napisane przez Dziodzio

No właśnie, co to znaczy wynik ujemny?
A pozostałe hormony zbadałaś?

Nie mam pojęcia co to oznacza wynik ujemny(powiedział to w momencie jak zchodziłam z fotela po badaniu usg i jak się ubrałam to zapomniałam kompletnie się zapytać) myslę, że jak by było go za mało to chyba przepisał by cos, debilem nie jest przecież. Zbadałam jeszcze LH, FSH, TSH, prolaktynę, no i ten progesteron. Miałam dodatkowo badania na tokspoplazmoze i chlamydię, na chlamydię musiałam powtórzyć, bo coś mu się nie podobało. Wyniku dowiem się jak przyjade do Polski w październiku.
[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;36483111]My też chodziliśmy do poradni, ale nikt nam nie kazał robić wykresów.[/QUOTE]
My chodzilismy do Poradni w Poznaniu i kobietka od NPR się tym zajmowała, bardzo skrupulatnie podchodziła do swojego zawodu. Również stwierdziła, że źle mierze temp, bo to niemożliwe żebym miala taki wykres. Dla Mnie to również jest chore.

Napisane przez ziebulka

Ujemny czyli pewnie za niski-tak bym zgadywała Lekarz musiał być przekonany że jesteś po owulacji i masz po prostu za niski poziom progesteronu. Ja robiąc wykresy, fl miałam średnio 10 dni i moja poprzednia doktorka lecząc mnie na podstawie tych piep***** wykresów ładowała we mnie luteinę i twierdziła że reszta jest ok i jestem młoda itd...Mój obecny gin przepisuje mi oviterlle i wiem kiedy pęcherzyk mi pęka i teraz widzę że moja fl trwa średnio 14 dni. Jest tylko jedna metoda żeby przekonać się jak jest u Ciebie: monitoring. Matitka pamiętaj nie wszyscy lekarze są mądrzy. Robiłam również testy owulacyjne, codziennie od 10dc, w pewnym momencie pojawiała się ciemna kreska i była taka jak kontrolna nawet przez tydzień, wniosek był prosty, tak wysoki poziom hormonów, że wyczuwalny szybko przez test i skok sam nie wyróżniał się bo poziom i tak był wysoki. Obecny gin odradził mi testy, wykresy, śluzy, badanie szyki (tak- to tez robiłam) i chwała mu za to. [/QUOTE]


Monitoringu nie moge mieć, bo mieszkam za granicą, w Polsce jestem raz na 2 miesiacę przez 2 tyg. Bardzo długo wybierałam lekarza, bo miałam dość tych konowałów. Postawiłam na Klinike Leczenia Niepłodności, bo uznałam że tam będą najlepiej mną kierować w dalszych staraniach. Lekarz ma świetnie opinie i dużo zasług medycznych, pozatym za wizytę bierze konkretnie....i baardzo wierze w to, że jest najmądrzejszy.
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;36488485]Gdyby tak było, to może mój synek by żył.
Albo przynajmniej gdyby podchodzili do każdego "przypadku" indywidualnie, a nie na zasadzie taśmy produkcyjnej.
Radzę więc jednak wsłuchać się w swoją intuicję, gdybym ja swojej nie zagłuszyła zapewnieniami, że wszystko jest OK, może miałabym półroczne dziecko, a nie półroczną depresje.

Byłam w zgodzie ze swoją intuicją do tej pory, bo wszystkich lekarzy którzy traktowali Mnie jak każdy inny przypadek zostawiłam. Chciałabym trafic na takiego lekarza któremu zaufam, mój obecny gin jeszcze mojego zaufania nie zdobył, bo miałam tylko u Niego jedną wizytę.

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez Matitka87

Odnosnie wyniku progesteronu to został w mojej karcie u gin. Pamietam tylko ze był 0,95 ng/ml czy 0.98 ng/ml napewno bylo 0.9...nie wiem co dalej. Robiony byl w 17dc, musialam miec wtedy owulacje bo w 19dc mialam na usg potwierdzone przez gin cialko zółte.

A czemu lekarz zabiera Twoje wyniki?

[Matitka87]

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;36504552]A czemu lekarz zabiera Twoje wyniki?[/QUOTE]
Po prostu je zostawiłam:/ i teraz żałuje:/

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez Matitka87

Po prostu je zostawiłam:/ i teraz żałuje:/

Ja nie zostawiam swoich wyników. Mogą mi się jeszcze przydać. Albo lekarka je wpisuje do karty, albo daję jej kserokopię.

[Dziodzio]

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;36506168]Ja nie zostawiam swoich wyników. Mogą mi się jeszcze przydać. Albo lekarka je wpisuje do karty, albo daję jej kserokopię.[/QUOTE]

Dokładnie tak.

[Messuah]

Dziewczyny poradźcie mi coś.... mam mieć insemiacje, moje wyniki hormonalne już chyba wszystkie zrobiłam są super, meża nasienie też, ja jedynie miałam problem z tarczycą ale tsh i anty tpo jest od bardzo długiego czasu w normie, raz byłam w ciazy z pustym pecherzykiem (wtedy mialam wysokie tsh)
bylam dzisiaj u gina chce zrobic inseminacje
od pol roku chodzilam na monitoring mam ponoc idelana owulacje a pecherzyki pekaja i wszystko w terminie
na inseminacje gin zalecil mi w tym miesiacu pregnyl na pekniecie tylko po to zeby dokładnie wiedziec kiedy zrobic inseminacje oraz duphaston mimo ze ja mam progesteron 17 przy normie od 4 do 17 wiec max, gin stwierdzil ze te specyfiki moga wplynac mniej lub bardziej na moj "idealny" naturalny cykl
i w sumie nie wiem probowac jeszcze naturalnie (w marcu bedzie dwa lata od pierwszej niefortunnej ciazy) czy poddac sie farmakologii
jeszcze gin mi naopowiadal np ze po clo szybciej ma sie menopazuze mimo ze mam tego nie brac, po pregnylu tez to wplywa negatywnie itd. decyzja nalezy do mnie a ja juz sama nie wiem co robic

a i jeszcze cos dzisiaj bylam na usg w 9dc pecherzyk ladnie rosnie, gin kazal mi robic testy owu z apteki (mimo ze mowilam ze testy z apteki nie pokrywaly mi sie zawsze z monitoringiem, kreska byla za blada a na monitoringu byla owulka super, stiwerdzil zebym kupila porzadniejsze testy) o jak zobacze pozytywa na tescie owu to mam miec zastrzyk z pregnylu i na drugi dzien inseminacja

ale tak czytam na necie czy nie lepiej jakbym na usg chodzila czesciej i sprawdzala ten pecherzyk ?
powinnam zorbic posiew z pochwy w razie czego zeby robiac inseminacje nie popchac sobie wglab w razie czegos jakis drobnoustrojow ?

mam metlik w glowie czy wykupywac recepte

[pxv]

[QUOTE=Matitka87;36498048]Tylko, że ja miałam przez cały czas temp na poziomie 36,6 oraz 36.5. Nie drgneło wyżej. Także ten cykl do którego się tak przyłożyłam z mierzeniem temp. musiał być jakiś zakłócony, albo może bezowulacyjny. Nie wiem

My chodzilismy do Poradni w Poznaniu i kobietka od NPR się tym zajmowała, bardzo skrupulatnie podchodziła do swojego zawodu. Również stwierdziła, że źle mierze temp, bo to niemożliwe żebym miala taki wykres. Dla Mnie to również jest chore [/QUOTE]
To na jakiej podstawie ona ci fl wyliczyła skoro skoku nie było? I nie wiem dlaczego miałoby być niemożliwe, żeby wykres taki był. Przecież zdarzają się cykle bezowulacyjne i nawet jak zazwyczaj ktoś ma owu to może się zdarzyć cykl bez skoku i to normalne jest. Niektórym mimo pęknięcia pęcherzyka temp. się nie podnosi więc wykres można jako pomoc traktować ale nie jako główny wyznacznik płodności. Mi dwóch ginów jak powiedziałam, że mierzyłam temp. to powiedzieli, że jak chce to dla siebie mogę prowadzić ale jak dla nich to mogę sobie darować. I ja wykres prowadzę w cyklach bez monitoringu, żeby wiedzieć kiedy się okresu spodziewać bo mam nieregularną pierwszą fazę. Ale chyba z ciekawości raz sprawdzę czy się dokładnie pokrywa.

Napisane przez Messuah

Dziewczyny poradźcie mi coś.... mam mieć insemiacje, moje wyniki hormonalne już chyba wszystkie zrobiłam są super, meża nasienie też, ja jedynie miałam problem z tarczycą ale tsh i anty tpo jest od bardzo długiego czasu w normie, raz byłam w ciazy z pustym pecherzykiem (wtedy mialam wysokie tsh)
bylam dzisiaj u gina chce zrobic inseminacje
od pol roku chodzilam na monitoring mam ponoc idelana owulacje a pecherzyki pekaja i wszystko w terminie
na inseminacje gin zalecil mi w tym miesiacu pregnyl na pekniecie tylko po to zeby dokładnie wiedziec kiedy zrobic inseminacje oraz duphaston mimo ze ja mam progesteron 17 przy normie od 4 do 17 wiec max, gin stwierdzil ze te specyfiki moga wplynac mniej lub bardziej na moj "idealny" naturalny cykl
i w sumie nie wiem probowac jeszcze naturalnie (w marcu bedzie dwa lata od pierwszej niefortunnej ciazy) czy poddac sie farmakologii
jeszcze gin mi naopowiadal np ze po clo szybciej ma sie menopazuze mimo ze mam tego nie brac, po pregnylu tez to wplywa negatywnie itd. decyzja nalezy do mnie a ja juz sama nie wiem co robic

a i jeszcze cos dzisiaj bylam na usg w 9dc pecherzyk ladnie rosnie, gin kazal mi robic testy owu z apteki (mimo ze mowilam ze testy z apteki nie pokrywaly mi sie zawsze z monitoringiem, kreska byla za blada a na monitoringu byla owulka super, stiwerdzil zebym kupila porzadniejsze testy) o jak zobacze pozytywa na tescie owu to mam miec zastrzyk z pregnylu i na drugi dzien inseminacja

ale tak czytam na necie czy nie lepiej jakbym na usg chodzila czesciej i sprawdzala ten pecherzyk ?
powinnam zorbic posiew z pochwy w razie czego zeby robiac inseminacje nie popchac sobie wglab w razie czegos jakis drobnoustrojow ?

mam metlik w glowie czy wykupywac recepte

Ja bym leki wykupiła bo skoro naturalnie nie wychodzi to może coś pomogą. Z drugiej strony raz można spróbować bez i ewentualnie jakby się nie powidło (tfu tfu) to wziąć wspomagacze. A pęcherzyk jeden masz? W niektórych klinikach na jednym nie chcą robić bo ponoć za małe szanse na powodzenie. Dlatego często nawet kobietą z prawidłowym cyklem zlecają stymulację, żeby 2 - 3 wyhodować pęcherzyki. Ja też mimo "pięknej owulacji" naturalnej brałam clo i fostimon.
Natomiast pomysł, żeby testy owu kupić i nimi się sugerować zamiast monitoringu jest dla mnie dziwny. Nigdy bym się na takie coś nie zgodziła. Chociaż jak nie masz stymulacji to najwyżej cykl stracisz jak nie wytestujesz sobie owu a biorąc leki to przegapiając owu faszerowanie się idzie na marne

[Matitka87]

Napisane przez Messuah

Dziewczyny poradźcie mi coś.... mam mieć insemiacje, moje wyniki hormonalne już chyba wszystkie zrobiłam są super, meża nasienie też, ja jedynie miałam problem z tarczycą ale tsh i anty tpo jest od bardzo długiego czasu w normie, raz byłam w ciazy z pustym pecherzykiem (wtedy mialam wysokie tsh)
bylam dzisiaj u gina chce zrobic inseminacje
od pol roku chodzilam na monitoring mam ponoc idelana owulacje a pecherzyki pekaja i wszystko w terminie
na inseminacje gin zalecil mi w tym miesiacu pregnyl na pekniecie tylko po to zeby dokładnie wiedziec kiedy zrobic inseminacje oraz duphaston mimo ze ja mam progesteron 17 przy normie od 4 do 17 wiec max, gin stwierdzil ze te specyfiki moga wplynac mniej lub bardziej na moj "idealny" naturalny cykl
i w sumie nie wiem probowac jeszcze naturalnie (w marcu bedzie dwa lata od pierwszej niefortunnej ciazy) czy poddac sie farmakologii
jeszcze gin mi naopowiadal np ze po clo szybciej ma sie menopazuze mimo ze mam tego nie brac, po pregnylu tez to wplywa negatywnie itd. decyzja nalezy do mnie a ja juz sama nie wiem co robic

a i jeszcze cos dzisiaj bylam na usg w 9dc pecherzyk ladnie rosnie, gin kazal mi robic testy owu z apteki (mimo ze mowilam ze testy z apteki nie pokrywaly mi sie zawsze z monitoringiem, kreska byla za blada a na monitoringu byla owulka super, stiwerdzil zebym kupila porzadniejsze testy) o jak zobacze pozytywa na tescie owu to mam miec zastrzyk z pregnylu i na drugi dzien inseminacja

ale tak czytam na necie czy nie lepiej jakbym na usg chodzila czesciej i sprawdzala ten pecherzyk ?
powinnam zorbic posiew z pochwy w razie czego zeby robiac inseminacje nie popchac sobie wglab w razie czegos jakis drobnoustrojow ?

mam metlik w glowie czy wykupywac recepte

Jeżeli Twoje i wyniki męża są w normie, a niedługo będzie 2 lata jak się staracie oraz jak Twój gin wyczerpał wszystkie inne możliwości naturalengo poczęcia to poddaj się inseminacji. Jeżeli chodzi o środki farmakologiczne jakie chce zastosować, to sam Ci wytłumaczył, że pregnyl jest po to, żeby wiedziec kiedy dokładnie pęknie pecherzyk i wykonac zabieg poprawnie. Duphaston nie zaszkodzi...lepiej dmuchac na zimne Wszystkie farmakologiczne środki tego mają jakieś skutki uboczne...niestety. Nik o zdrowych zmysłach nie planuje dziecka po czterdziestce, więc po Clo menopazua nie grozi Ci do 40, a po niech się dzieje co chce. Moim zdaniem, żaden test nie daje 100% pewności o wystapienia owualcji. Ja kupuje testy w aptece za 20 zł, w opak jest 5 szt. Zdażyło mi się zrobić w dwóch cyklach testy i również w jednym cyklu wychodziła blada kreska a na monitoringu miałam potwierdzoną owulację, następnego zaś cyklu robiłam dwa razy test i 12dc miałam bladą kreskę a 16 dc były dwie wręcz bordowe, jedna nawet bardziej. Więc z tymi testami różnie Decyzja należy do Ciebie i tylko do Ciebie. Ja wykupiłabym receptę i poszła na inseminecje...JA WSZYSTKIEGO BYM SIĘ PODJĘŁA, żeby być w ciąży Powodzenia

[scarlett26]

Dziewczyny, widzę, że dużo tu wątpliwości jeśli chodzi o testy - nie wiem, może tak mają tylko te Rossmanowe, ale sprawdźcie u was w ulotkach. 2 kreski nie świadczą w nich jeszcze o owu, dopiero ciemniejsza testowa tak.

[SzmaragdowyKotek]

Napisane przez scarlett26

Dziewczyny, widzę, że dużo tu wątpliwości jeśli chodzi o testy - nie wiem, może tak mają tylko te Rossmanowe, ale sprawdźcie u was w ulotkach. 2 kreski nie świadczą w nich jeszcze o owu, dopiero ciemniejsza testowa tak.

Tak jest na wszystkich testach napisane. Ale u mnie zawsze była tylko jedna kreska, a druga ledwo widoczna, a owulacja była na bank. No mam dwoje dzieci, więc owulacje były na 100%

[pani22ka]

Napisane przez SzmaragdowyKotek

Tak jest na wszystkich testach napisane. Ale u mnie zawsze była tylko jedna kreska, a druga ledwo widoczna, a owulacja była na bank. No mam dwoje dzieci, więc owulacje były na 100%

mam podobne doswiadczenia.
mialam monitoring, prowadzilam wykres i w dwoch ostatnich cyklach stosowalam testy owu.

mam w brzuchu efekt bladej kreski.
czekalam na cud dllluuugich 11 cykli. z lekami, cudami, szamanizmem... ale w kilku ost. cyklach odpuscilam farmakologie - marazm, zmeczenie, zniechecenie, znuzenie materialu...

o wczesniejsza ciaze (zakonczona #) tez walczylismy 11 cs...

powiem Wam, ze takie czekanie (i gadki o tym, zeby sie nie stresowac, odpuscic, na pewno bedzie dobrze....), to byla dla mnie olbrzymia szkola pokory.
caly czas Was podczytuje i zaciskam piesci!
(Ziebulko ryczalam jak bobr...)

[Messuah]

Dziewczyny ide na inseminacje, czuje ze strace cykl ten bo ja zawsze czułam kiedy mam owu co sie potwierdzilo monitoringiem, od tego dnia zaczynaja mnie bolec piersi az do @ no i w ten dzien czesto mnie tam boli.... testy w sumie nie wychodza robie od soboty i kreska druga jest taka srednia ale wedlug testu z opakowania to jeszcze nie to, ide do gina we wtorek i nie bede sie sugerowac testatmi, tylko w nastepnym cyklu bede chodzic na monitoring, tez mnie zaskoczyl tym ze testy zamiast monitoring no ale nic jeszcze bede z nim rozmawiac, dziekuje wam za porade

[alonka00]

Napisane przez ziebulka

Kobietki dziękuję że jesteście ze mną.
Mąż wczoraj przyniósł wyniki (nie otwarte), przeczytałam, powiedziałam że nic z tego i poszłam myć naczynia, sprzątać- nie mogłam zatrzymać się ani na sekundę bo myślałam że oszaleje jak tylko stanę bez ruchu. Nalałam wody do wanny i płakałam zagłuszając się szumem wody. Mąż przyszedł po pół godzinie, wyglądał jak zbity pies, ja za to już się ogarnęłam. Dziś była faza złości- szlag mnie trafiał że się nie udało i tyle. Tylko raz oczy się zaszkliły. Teraz dla ukojenia nerwów cin cin. Ten miesiąc będzie natural niestety bo w czasie prawdopodobnej iui będę na wyjeździe (już o tym pisałam). Drugi atak rozpaczy przypadnie na @ czyli jak zgaduję na pojutrze.

tak bardzo mi przykro wielka szkoda że się nie udąło...

u nas ciągle to samo, piję ziółka, dziś 32 dc i owulki nie ma... qurna, jutro idę do gina, jak nic nie wyjdzie na usg, to będę brała lutkę na wywołanie, czekamy na badanie piątkowe nasienia i po nim będziemy podejmować decyzję co dalej;/ już minęło 3 miesiące od ostatniego badania, wątpię czy coś się poprawiło, takie mam przeczucie

[ziebulka]

Napisane przez Messuah

Dziewczyny ide na inseminacje, czuje ze strace cykl ten bo ja zawsze czułam kiedy mam owu co sie potwierdzilo monitoringiem, od tego dnia zaczynaja mnie bolec piersi az do @ no i w ten dzien czesto mnie tam boli.... testy w sumie nie wychodza robie od soboty i kreska druga jest taka srednia ale wedlug testu z opakowania to jeszcze nie to, ide do gina we wtorek i nie bede sie sugerowac testatmi, tylko w nastepnym cyklu bede chodzic na monitoring, tez mnie zaskoczyl tym ze testy zamiast monitoring no ale nic jeszcze bede z nim rozmawiac, dziekuje wam za porade

no to czekam co Ci we wtorek powie, bo to że masz stosować testy zamiast monitoringu to dla mnie jest bardzo dziwne....
ale choćby było najdziwniejsze to mam nadzieje że zakończy się sukcesem

ja już kończę @. Oficjalnie rozpoczęłam 28cs (w życiu bym nie pomyślała że tyle mi zejdzie ze staraniami).
Miałam mierzyć w tym cyklu temperaturę, ale ostatecznie stwierdziłam że mam to gdzieś. Wole tak po swojemu się postarać, co 2 dni gdzieś od 15 dc i wystarczy. A dalej to październik-grudzień podejście po kolei do 3 iui. Jak do sylwestra nic się nie uda to robię rok przerwy. Żadnych lekarzy, temperatur, zastrzyków, leków itp....

No nic.. Jak to mówię :"Nowy cykl, nowe nadzieje"

[Messuah]

Napisane przez ziebulka

no to czekam co Ci we wtorek powie, bo to że masz stosować testy zamiast monitoringu to dla mnie jest bardzo dziwne....
ale choćby było najdziwniejsze to mam nadzieje że zakończy się sukcesem

ja już kończę @. Oficjalnie rozpoczęłam 28cs (w życiu bym nie pomyślała że tyle mi zejdzie ze staraniami).
Miałam mierzyć w tym cyklu temperaturę, ale ostatecznie stwierdziłam że mam to gdzieś. Wole tak po swojemu się postarać, co 2 dni gdzieś od 15 dc i wystarczy. A dalej to październik-grudzień podejście po kolei do 3 iui. Jak do sylwestra nic się nie uda to robię rok przerwy. Żadnych lekarzy, temperatur, zastrzyków, leków itp....

No nic.. Jak to mówię :"Nowy cykl, nowe nadzieje"

własnie sie umowilam na jutrzejsza wizyte, dzisiaj zrobilam test druga kreska jest mocniejsza niz wczoraj ale dalej wedlug testu jest to wynik negatywny a ja mam wrazenie ze ja owulke mialam wczoraj bo mnie piersi bola itp. zapewne jutro na usg bedzie juz po owulce, porozmawiam jutro z ginem bo tak czytam o tych testach ze niektorym wychodzi juz po owulce dtuga kreska a jak mi by tak wyszlo i dala bym sobie zastrzyk z pregnylu to tylko strata bo pecherzyk dawno juz pekl a ja bym sobie zastrzyk na pekniecie zrobila, jutro z ginem powaznie porozmawiam, chodze do prywatnej kliniki kase na to wydaje a mam wrazenie ze i tak pacjentow traktuje sie tasmowo bo ludzie tam jest multum chetnych na wizyte

[pxv]

Napisane przez alonka00

u nas ciągle to samo, piję ziółka, dziś 32 dc i owulki nie ma... qurna, jutro idę do gina, jak nic nie wyjdzie na usg, to będę brała lutkę na wywołanie, czekamy na badanie piątkowe nasienia i po nim będziemy podejmować decyzję co dalej;/ już minęło 3 miesiące od ostatniego badania, wątpię czy coś się poprawiło, takie mam przeczucie

Trzymam kciuki, żeby się jednak poprawiło coś.

Napisane przez ziebulka

ja już kończę @. Oficjalnie rozpoczęłam 28cs (w życiu bym nie pomyślała że tyle mi zejdzie ze staraniami).

Ja też myślałam, że raz bez zabezpieczenia i już ciąża nam starczy a tu zonk. No cóż trzeba brać życie takie jakie jest.
Ja dziś byłam u lekarza i od jutra stymulację zaczynam do ostatniej IUI. I potem może grudzień, może listopad zaczniemy IVF. A Ty miałaś jakąś stymulację ziebulko?

[ziebulka]

pxv- miałam. Najpierw od 3dc Femara (w zastępstwie Clo), przy pęcherzykach 20mm pregnyl i 2 dni później na jeszcze nie pękniętych pęcherzykach (kwestia godzin) iui, wieczorem poprawka z tż i od kolejnego dnia wieczorem duphaston przez 14 dni (brałam 13 bo wcześniej zrobiłam bete).
A Twoje które to będzie podejście, czym się stymulujesz i na ilu pęcherzykach robisz?? W jakim mieście będziesz ewentualnie robiła IVF (czego absolutnie nie życzę ) Troszkę zasypałam Cię pytaniami, pewnie na część znalazłabym odpowiedź w wątku, ale ogólnie jestem strasznie zapominalska a przeglądanie tylu stron jakoś mi się nie widzi

Życie wróciło do normy i już było nawet ok....a tu niespodzianka, kuzynostwo męża chce u nas przenocować z roczną córką. Ledwo się wyzbierałam a tu taki strzał. No cóż przyjadą dziś lub w środę i trzeba będzie się znowu jakoś pozbierać do kupy po ich wyjeździe i oczywiście trzymać się w trakcie odwiedzin.

[Messuah]

Napisane przez ziebulka

pxv- miałam. Najpierw od 3dc Femara (w zastępstwie Clo), przy pęcherzykach 20mm pregnyl i 2 dni później na jeszcze nie pękniętych pęcherzykach (kwestia godzin) iui, wieczorem poprawka z tż i od kolejnego dnia wieczorem duphaston przez 14 dni (brałam 13 bo wcześniej zrobiłam bete).
A Twoje które to będzie podejście, czym się stymulujesz i na ilu pęcherzykach robisz?? W jakim mieście będziesz ewentualnie robiła IVF (czego absolutnie nie życzę ) Troszkę zasypałam Cię pytaniami, pewnie na część znalazłabym odpowiedź w wątku, ale ogólnie jestem strasznie zapominalska a przeglądanie tylu stron jakoś mi się nie widzi

Życie wróciło do normy i już było nawet ok....a tu niespodzianka, kuzynostwo męża chce u nas przenocować z roczną córką. Ledwo się wyzbierałam a tu taki strzał. No cóż przyjadą dziś lub w środę i trzeba będzie się znowu jakoś pozbierać do kupy po ich wyjeździe i oczywiście trzymać się w trakcie odwiedzin.

czyli dwa dni po podaniu pregnylu dopiero inseminacja ? do mnie gin mowil ze po podaniu pregnylu na pekniecie inseminacja powinna byc wykonana zaraz po 24 godzinach i nie dluzej
ja mialam wziac rano pregnyl i zaraz na nastepny dzien na rano wybrac sie na inseminacje

[ziebulka]

Napisane przez Messuah

czyli dwa dni po podaniu pregnylu dopiero inseminacja ? do mnie gin mowil ze po podaniu pregnylu na pekniecie inseminacja powinna byc wykonana zaraz po 24 godzinach i nie dluzej
ja mialam wziac rano pregnyl i zaraz na nastepny dzien na rano wybrac sie na inseminacje

ja miałam po 2 dniach, bo tak zawsze mam owu,, po ovitrelu czy pregnylu. I rano przed iui miałam usg i było widać że pęcherzyki są. A od rana tego dnia strasznie bolały mnie jajniki (tak jak bym cystę miała) że aż trudno było mi siedzieć. W poprzednim cyklu bóle zaczęły się np. po 37 godz od zastrzyku. Mam swoje zapiski z kilku miesięcy i taki organizm, że po zastrzyku dopiero po 2 dniach mam owulacje.

[Matitka87]

Napisane przez Messuah

Dziewczyny ide na inseminacje, czuje ze strace cykl ten bo ja zawsze czułam kiedy mam owu co sie potwierdzilo monitoringiem, od tego dnia zaczynaja mnie bolec piersi az do @ no i w ten dzien czesto mnie tam boli.... testy w sumie nie wychodza robie od soboty i kreska druga jest taka srednia ale wedlug testu z opakowania to jeszcze nie to, ide do gina we wtorek i nie bede sie sugerowac testatmi, tylko w nastepnym cyklu bede chodzic na monitoring, tez mnie zaskoczyl tym ze testy zamiast monitoring no ale nic jeszcze bede z nim rozmawiac, dziekuje wam za porade

U Mnie również była jedna blada kreska, a miałam silne bóle owulacyjne, jak w koncy pojawiła się druga ciemna kreska to nic nie odczuwałam, zadnych bóli owulacyjnych. Dziwne..Jezeli masz mozliwość, lepiej robic monitoring. Powodzenia

Napisane przez alonka00

u nas ciągle to samo, piję ziółka, dziś 32 dc i owulki nie ma... qurna, jutro idę do gina, jak nic nie wyjdzie na usg, to będę brała lutkę na wywołanie, czekamy na badanie piątkowe nasienia i po nim będziemy podejmować decyzję co dalej;/ już minęło 3 miesiące od ostatniego badania, wątpię czy coś się poprawiło, takie mam przeczucie

Trzymam Mocno Kciuki, za poprawę żołnierzyków Jakie pijesz ziółka? Maż tez pije?

Napisane przez ziebulka

ja już kończę @. Oficjalnie rozpoczęłam 28cs (w życiu bym nie pomyślała że tyle mi zejdzie ze staraniami).
Miałam mierzyć w tym cyklu temperaturę, ale ostatecznie stwierdziłam że mam to gdzieś. Wole tak po swojemu się postarać, co 2 dni gdzieś od 15 dc i wystarczy. A dalej to październik-grudzień podejście po kolei do 3 iui. Jak do sylwestra nic się nie uda to robię rok przerwy. Żadnych lekarzy, temperatur, zastrzyków, leków itp....

No nic.. Jak to mówię :"Nowy cykl, nowe nadzieje"

I tak trzymaj Głowa do góryJa również mam taki plan, do końca roku akurat mam Clo, jak po nich sie nie uda idę na laparoskopie i przynajmniej do czerwca mam wszystko w du***

Napisane przez pxv

Ja dziś byłam u lekarza i od jutra stymulację zaczynam do ostatniej IUI. I potem może grudzień, może listopad zaczniemy IVF. A Ty miałaś jakąś stymulację ziebulko?

Czym będziesz stymulowana? Ile miałaś IUI?

Napisane przez ziebulka

Życie wróciło do normy i już było nawet ok....a tu niespodzianka, kuzynostwo męża chce u nas przenocować z roczną córką. Ledwo się wyzbierałam a tu taki strzał. No cóż przyjadą dziś lub w środę i trzeba będzie się znowu jakoś pozbierać do kupy po ich wyjeździe i oczywiście trzymać się w trakcie odwiedzin.

Przetrwasz te chwile ziebulko. Rozumiem, że Ci bedzie cięzko, bo mi równiez ciezko jak patrze nawet na obce dzieci. Pozatym mieszkam w Szwecji, a tutaj jest bardzo duzo bliźniat i czasam sobie mysle jakna nich patrze.....nie sprawiedliwiej by było jakby mogła miec każda kobieta jedno dziecko, chociaz jedno...
Ja dziś w 21 dc. temp skoczyła mi na 37.1 stopni. licze że tak zostanie i nigdy juz nie spadniePozatym od wczoraj mam ból i wrażliwość piersi, o i jak zwykle ukochany trądzik sie pojawił(brrrrrr), równiez dokucza mi lewy jajnik i mam duuuuuzo kremowego sluzu. Najbliższy test zrobie w 34 dc, bo taki miałam najdłuższy cykl, nie ma mowy żebym zrobiła wcześniej. Cały dzień lepiłam dzić ruskie pierozki, aż 60 nalepiłamMusiałam połowe zamrozić...troche przesadziłam, no ale cóż, nie zmarnują się

[yssmay]

ziebulko 3maj się. Na poprawę humoru mogę Ci powiedzieć, że pracuje jako fotograf i aktualnie mamy promocje na sesje zdjęciowe z dziećmi. Cały przyszły weekend i pewnie tydzień będę fotografować małe dzieci. I nie mogę powiedzieć, że nie chcę. Jakoś damy radę...

[pxv]

Napisane przez ziebulka

pxv- miałam. Najpierw od 3dc Femara (w zastępstwie Clo), przy pęcherzykach 20mm pregnyl i 2 dni później na jeszcze nie pękniętych pęcherzykach (kwestia godzin) iui, wieczorem poprawka z tż i od kolejnego dnia wieczorem duphaston przez 14 dni (brałam 13 bo wcześniej zrobiłam bete).
A Twoje które to będzie podejście, czym się stymulujesz i na ilu pęcherzykach robisz?? W jakim mieście będziesz ewentualnie robiła IVF (czego absolutnie nie życzę )

Napisane przez Matitka87

Czym będziesz stymulowana? Ile miałaś IUI?

Dwa razy już podchodziłam do IUI. Teraz mam: 4 razy zastrzyk - fostimon od 3dc co drugi dzień i 1/2 clo od 5 do 9 dc. Potem po kontroli ovitrelle pewnie. I pierwszym i drugim razem miałam dwa pęcherzyki ok 24mm. Więcej niż trzy razy robić nie ma sensu raczej bo przy słabym nasieniu i tak rzadko się udaje IUI. A IVF myślę robić tutaj gdzie chodzę aktualnie czyli w Kielcach.

Napisane przez Messuah

czyli dwa dni po podaniu pregnylu dopiero inseminacja ? do mnie gin mowil ze po podaniu pregnylu na pekniecie inseminacja powinna byc wykonana zaraz po 24 godzinach i nie dluzej
ja mialam wziac rano pregnyl i zaraz na nastepny dzien na rano wybrac sie na inseminacje

Ja też tak niecałe dwa dni po zastrzyku - tylko ovitrelle - miałam IUI.