Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

[misia20l]

alonka no własnie tez sie zdziwiłam po czytaniu wszystkiego na temat tych dwóch hormonów że przy tak wyskokiej prolaktynie mam tak regularne cykle.. no mówie wahają sie tylko w granicach 27-31dni. teraz miałam cykl bezowu i cykl trwał tylko 27dni, własnie jestem po @. dlatego tez tak długo zwlekałam z pójsciem do gina, bo dopiero po równym roku staranek, czyli miesiąc temu.
czy wizyta normalna..? tzn co masz na myśli? na pierwszej wizycie jak zlecał mi i małżowi badania mówił zebym przyszła tez pomiedzy 9-11dc zeby sprawdzic co z nastepnym cyklem bo akurat tamten miałam miec podobno bezowu bo za mały pęcherzyk był. wiec ide, chociaz nie wiem czy zdąże dostac do tego wtorku wyniki małza.. w ogóle to mam nadzieje ze przesyłają na maila..?

[kefii]

Napisane przez Messuah

ja to jestem taka ze jak nawet cos mi bardzo nie smakuje to byle wyzdrowiec moge kazde swinstwo wypic ile wlezie, sok z zurawiny mam i w sumie pije z niego mocny koncentrat, w tabletkach tez sie uchowala zurawina no i mialam w zapasie biseptol (kiedys dostalam od lekarza zamiast furaginum ktory tez super dziala ale powiedzial do mnie gin ze po nim jest tendencja do wzrostu grzybow w pecherzu i dlatego lek szybko leczy a za jakis czas znowu to samo) jeszcze bisteptolu nie bralam bo czuje ze mi ustepuje zapalenie pecherzyk, kiedys tez gin poradzil mi srebro koloidalne pic i tez pomoglo, zurawine bardzo lubie

no to super jak lubisz żurawinę. Ja mam do niej wstręt ale pije bo muszę. Czasem mi podchodzi a jak mnie coś łapie to od razu obrzydzenie na nia mam. Ja biorę wąłśnie to urofuraginum jest bez recepty. A no i po sexiku do toalety siku zrobić zeby bakterię sie nei mnożyły i łanie je wypłukac. Z tego co koajrze to biseptol to taki pół antybiotyk i generqalnie na wszystkie stany zapalne.

[Messuah]

Napisane przez kefii

no to super jak lubisz żurawinę. Ja mam do niej wstręt ale pije bo muszę. Czasem mi podchodzi a jak mnie coś łapie to od razu obrzydzenie na nia mam. Ja biorę wąłśnie to urofuraginum jest bez recepty. A no i po sexiku do toalety siku zrobić zeby bakterię sie nei mnożyły i łanie je wypłukac. Z tego co koajrze to biseptol to taki pół antybiotyk i generqalnie na wszystkie stany zapalne.

dziewczyny a ja meża moge zarazic tym paskudstwem? nie chce zeby potem go pecherz bolal chociaz ten to ma odpornosc ze stali, jak cos sie przyczepi niedobrego to tylko mnie

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez kefii

no to super jak lubisz żurawinę. Ja mam do niej wstręt ale pije bo muszę. Czasem mi podchodzi a jak mnie coś łapie to od razu obrzydzenie na nia mam. Ja biorę wąłśnie to urofuraginum jest bez recepty. A no i po sexiku do toalety siku zrobić zeby bakterię sie nei mnożyły i łanie je wypłukac. Z tego co koajrze to biseptol to taki pół antybiotyk i generqalnie na wszystkie stany zapalne.

Tylko to się kłóci z zaleceniem, żeby przy staraniach jednak trochę poleżeć, coby nie wszystko od razu wypłynęło

[Messuah]

i tak ide na inseminacje wec tulenie w tym tygodniu odpada, mąż musi napełnić zbiorniki

[Matitka87]

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;36985555]Rozumiem.
Dostałam receptę na 2 opakowania, to chyba też wystarczy akurat na 4 cykle. My jeszcze nie byliśmy w specjalistycznej klinice. Ale jeśli w ciągu najbliższych paru miesięcy się nie uda, to pewnie trzeba będzie się wybrać, bo mój lekarz wyczerpie już swoje możliwości [/QUOTE]
Moim zdaniem nie ma róznicy czy wybierasz ginekologa z kliniki niepłodnosci czy ginekologa który do takiej kliniki nie nalezy. Raczej nie ma róznicy, chyba ze w grę ewentualnie wczodzaą zabiegi invitro. Ja przypadkiem mam lekarza z kliniki leczenia nieplodnosci, po prostu szukalam najlepszego gin w miescie i akurat okazalo się ze jest również wlascicielem kliniki leczenia nieplodnosci. Powiem Ci szczerze, że czuje ewentualnie wieksze zainteresowanie moim przypadkiem i zanagazowanie, jednak nic nowego mi nie powiedzial i nie odkryl, mowil dokladnie to samo co poprzedni lekrze ktorzy nie nalezeli do zadnej kliniki. Aaaaa...zapomnialam dodać ze za wizyte jest 2x wiecej niz normalnie

---------- Dopisano o 17:21 ---------- Poprzedni post napisano o 17:18 ----------

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;36986452]Tylko to się kłóci z zaleceniem, żeby przy staraniach jednak trochę poleżeć, coby nie wszystko od razu wypłynęło [/QUOTE]
Dokładnie.....ja to zawsze pupa w górę, poduszeczka i piąstki ścisniete pod pośladkami, tak leże z 15 min, a potem na boczek i lulu...cała noc spię z żołnierzykami mojego męża

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez Matitka87

Moim zdaniem nie ma róznicy czy wybierasz ginekologa z kliniki niepłodnosci czy ginekologa który do takiej kliniki nie nalezy. Raczej nie ma róznicy, chyba ze w grę ewentualnie wczodzaą zabiegi invitro. Ja przypadkiem mam lekarza z kliniki leczenia nieplodnosci, po prostu szukalam najlepszego gin w miescie i akurat okazalo się ze jest również wlascicielem kliniki leczenia nieplodnosci. Powiem Ci szczerze, że czuje ewentualnie wieksze zainteresowanie moim przypadkiem i zanagazowanie, jednak nic nowego mi nie powiedzial i nie odkryl, mowil dokladnie to samo co poprzedni lekrze ktorzy nie nalezeli do zadnej kliniki. Aaaaa...zapomnialam dodać ze za wizyte jest 2x wiecej niz normalnie

Tyle że u "zwykłego" lekarza nie wykonam specjalistycznych badań. Moja lekarka wspominała np., że warto by zrobić test na wrogość śluzu. W moim mieście nie ma na to szans.

[Matitka87]

Napisane przez Messuah

jejkuu chyba mnie dorwalo zapalenie pęcherza..... a już mialam ponad rok z tym spokoj

Szczerze nie wiem co to znaczy, nigdy Mnie to nie spotkało. Mimo to współczuje

Napisane przez Messuah

u mnie świeci słoneczko i jest ciepło ale jak zawieje wiatrem to brrrr

Pozazdrościc pogody, choziaz tego słoneczka

Napisane przez misia20l

Ja odmeldowuję że w centrum Polski wichur dzis specjalnych nie ma, słoneczko świeci, choć tylko 11'C. Aczkolwiek nadawali silne wiatry w całej Polsce wiec pewnie przyjdą. Od jutra nadają pierwsze poranne przymrozki niestety

Chce do Polski

Napisane przez alonka00

pewnie lada dzień będzie skok

Tez mam taką nadzieję

[Messuah]

Matitka87 to dobrze ze nie wiesz co to znaczy a w krotkim opisie: masz wrazenie że ciagle chce Ci sie siku i ze masz pełny pecherz a idziesz do łazienki a tam tylko 3 kropelki, po za tym boli i picze jak siusiasz szczególnie pod sam koniec

[alonka00]

Napisane przez misia20l

czy wizyta normalna..? tzn co masz na myśli?

czy samo USG czy też konsultacja lekarska, jak konsultacja to idź, przynajmniej na zbicie prolaktyny coś dostaniesz, u ciebie po prostu mogło dochodzić do zapłodnienia, ale z powodu niskiego poziomu progesteronu mogło dochodzić do bardzo wczesnych poronień, teraz będzie dobrze

Napisane przez Messuah

dziewczyny a ja meża moge zarazic tym paskudstwem? nie chce zeby potem go pecherz bolal chociaz ten to ma odpornosc ze stali, jak cos sie przyczepi niedobrego to tylko mnie

grzybkiem tak, zapaleniem pęcherza nie, przynajmniej ja męża nie zaraziłam najlepiej unikać współżycia, bo może boleć;/

Napisane przez Matitka87

Dokładnie.....ja to zawsze pupa w górę, poduszeczka i piąstki ścisniete pod pośladkami, tak leże z 15 min, a potem na boczek i lulu...cała noc spię z żołnierzykami mojego męża

ja jestem lepsza te 10-15 minut podpieram tułów rękami i tak leżę przy ścianie albo wyginam się, żeby wszystko spłynęło i nic się nie zmarnowało
mój TŻ za pierwszym raziem patrzył się na mnie jak na głupią i powiedział: ty tu wydziwiaj a ja idę spać; po czym odwrócił się do mnie tyłkiem

[kefii]

Napisane przez Messuah

dziewczyny a ja meża moge zarazic tym paskudstwem? nie chce zeby potem go pecherz bolal chociaz ten to ma odpornosc ze stali, jak cos sie przyczepi niedobrego to tylko mnie

można ale bardzo cięzko faceta tym zarazic

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;36986452]Tylko to się kłóci z zaleceniem, żeby przy staraniach jednak trochę poleżeć, coby nie wszystko od razu wypłynęło [/QUOTE]
a no to ja juz obczaiłam. Najpierw leże 15min do 30 min nogi na ścianie maz mi pomaga jes postawić a potem kibelek i siku. nie zawsze mi sie udaje ale stram sie pzred sexikiem nie sikać chyba ze czuje ze mam juz pełny. Jak narazie działa

Napisane przez alonka00

czy samo USG czy też konsultacja lekarska, jak konsultacja to idź, przynajmniej na zbicie prolaktyny coś dostaniesz, u ciebie po prostu mogło dochodzić do zapłodnienia, ale z powodu niskiego poziomu progesteronu mogło dochodzić do bardzo wczesnych poronień, teraz będzie dobrze

grzybkiem tak, zapaleniem pęcherza nie, przynajmniej ja męża nie zaraziłam najlepiej unikać współżycia, bo może boleć;/

ja jestem lepsza te 10-15 minut podpieram tułów rękami i tak leżę przy ścianie albo wyginam się, żeby wszystko spłynęło i nic się nie zmarnowało
mój TŻ za pierwszym raziem patrzył się na mnie jak na głupią i powiedział: ty tu wydziwiaj a ja idę spać; po czym odwrócił się do mnie tyłkiem

no tak najlepiej niech kobieta sie męczy a on sobie smacznie śpi.

[Dziodzio]

Napisane przez alonka00

mój TŻ za pierwszym raziem patrzył się na mnie jak na głupią i powiedział: ty tu wydziwiaj a ja idę spać; po czym odwrócił się do mnie tyłkiem

Mój mi na początku starań powiedział, że jak się tak zachowuję to jestem dla niego totalnie aseksualna. Ale niech się buja, to już "po" więc mogę być aseksualna.
Ale jak nam nie wychodziło to sam mnie zaczął na tą ścianę zaganiać

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:46 ----------

Napisane przez Messuah

dziewczyny a ja meża moge zarazic tym paskudstwem? nie chce zeby potem go pecherz bolal chociaz ten to ma odpornosc ze stali, jak cos sie przyczepi niedobrego to tylko mnie

Nie, zapaleniem pęcherza to nie, tylko raczej dla Ciebie to będzie mniejsza przyjemność.

Ja też mam duże doświadczenie z zapaleniem pęcherza. Choć od lat mam spokój, bo jest pewna zasada o której trzeba pamiętać przy leczeniu często nawracających zapaleń pęcherza.
Furagin i Biseptol działają podobnie na zapalenie pęcherza, ale Biseptol to bardzo bardzo bardzo stary antybiotyk. I faktycznie on działa na wiele infekcji. Niektórzy lekarze już odmawiają wypisywania Biseptolu.
Ja natomiast ostatnio też używałam urofuraginum- bo bez recepty.
Tak czy siak jest ważna zasada- kontynuować leczenie przez 7 dni nawet jeżeli już po jednym dniu kuracji wydaje się że przeszło. Wytłumaczył mi to kiedyś lekarz. Gdy zaczęłam stosować tą zasadę to mam zapalenie pęcherza raz na kilka lat, a nie co 2 miesiące.

[ziebulka]

się babeczki rozgadały

Z pęcherzem to współczuję, mnie na szczęście to nie dotyczy. Nawet jakoś powoli wygrzebuje się z infekcji, teraz już tylko odbudowanie flory bakteryjnej- oby wszystko wróciło do normy bo w następnym cyklu IUI nr2.

Dziś 27 dc więc mam nadzieje że jeszcze z 4 dni i @ i zaczynamy przygotowania pełną parą.

Messuah-jak nastawienie przed IUI??

Zaczęłam kolejny semestr na studiach i jest nas tylko 4 dziewczyny na roku z czego jedna z którą najbardziej się trzymałam jest w 5-6 miesiącu....klasyczna wpadka... Ona nie wie o moich problemach i na moje szczęście wylądowała w innej grupie więc za często jej nie widuje, ale jak jedziemy na obiad i ona opowiada jak maluch ją kopie to mam ochotę uciec stamtąd....


tak sobie myślę że jak w końcu będę w ciąży to będę w takim szoku że chyba uwierzę jak mi dopiero brzuch urośnie to już prawie 2,5 roku, podzielonego na cykle.

[misia20l]

alonka mam lekarza ginekologa-położnika który ma gabinet wypasiony, sprzet super i warunki i ide na usg i z wynikami, wiec skoro usg to chce mi monitorowac cykl, i skoro z wynikami mam juz przyjść to także i konsultacja. wiec napewno mi cos przepisze na tą prolaktyne i progesteron i powie czy w tym cyklu owulacja bedzie. na nic sie i tak nie nastawiam w tym cyklu bo w końcu z takimi wynikami i tak nie zajde w ciąże, a jeśli juz, to znowu jej nie utrzymała bym, wiec ja nastawiam sie na leki i leczenie w tej chwili a nadzieje zostawiam sobie na później ciekawe ile potrwa u mnie doprowadzenie wyników do porządku... wiecie jak długo unormowuje sie prolaktyna?? niby nie jest chyba ze mną jeszcze tak tragicznie bo niby mam wysoką 36,4... gdzie norma do 25, tyle ze tez po 1h poziom wzrasta mi prawie 12krotnie.. ale czytam ze niektórzy maja 50 a nawet i 100.. w normie do 25.

[Messuah]

Napisane przez ziebulka

się babeczki rozgadały

Z pęcherzem to współczuję, mnie na szczęście to nie dotyczy. Nawet jakoś powoli wygrzebuje się z infekcji, teraz już tylko odbudowanie flory bakteryjnej- oby wszystko wróciło do normy bo w następnym cyklu IUI nr2.

Dziś 27 dc więc mam nadzieje że jeszcze z 4 dni i @ i zaczynamy przygotowania pełną parą.

Messuah-jak nastawienie przed IUI??
.

ide jutro do usg i zobaczymy jak moj pecherzyk, tż mnie meczy żeby poczekac jeszcze do grudnia i probowac naturalnie.....
ja jeszcze o tym nie myslę, zacznę wieczorem jedyne czego się obawiam to zeby mnie czyms tam niezainfekowali bo sie naczytalam o tym na necie no i jeszcze ten moj pecherz teraz
a Ty coś czułaś po inseminacji ? bo tak czytalm o bolach brzucha itp.

[alonka00]

Napisane przez ziebulka

Zaczęłam kolejny semestr na studiach i jest nas tylko 4 dziewczyny na roku z czego jedna z którą najbardziej się trzymałam jest w 5-6 miesiącu....klasyczna wpadka... Ona nie wie o moich problemach i na moje szczęście wylądowała w innej grupie więc za często jej nie widuje, ale jak jedziemy na obiad i ona opowiada jak maluch ją kopie to mam ochotę uciec stamtąd....


tak sobie myślę że jak w końcu będę w ciąży to będę w takim szoku że chyba uwierzę jak mi dopiero brzuch urośnie to już prawie 2,5 roku, podzielonego na cykle.

o mamo, chyba zaczęłabym takiej unikać, za bardzo bolałoby;/
haha ja tak uważam po roku starań nie uwierzę, póki nie zobaczę heh, 2,5roku kupa czasu

Napisane przez misia20l

wiecie jak długo unormowuje sie prolaktyna?? niby nie jest chyba ze mną jeszcze tak tragicznie bo niby mam wysoką 36,4... gdzie norma do 25, tyle ze tez po 1h poziom wzrasta mi prawie 12krotnie.. ale czytam ze niektórzy maja 50 a nawet i 100.. w normie do 25.

jak miałam w marcu 32, to lekarz kazał 2 miesiące brać, mierzyłam znowu pod koniec maja i znowu miałam 28 i 2 miesiące później, jak kontrolowałam spadła do 5,31

[Niunia20]

witajcie dziewczyny już jakiś czas temu do was pisałam ale chyba nie byłam gotowa..
dołączam do waszej grupy o ile mnie przyjmiecie a zwłaszcza do grupy z CLO
za sobą mam już 2 cykle pierwszy z CLO 1 tab. od 5 do 9 dc i pregnyl 5 tys. w 12 dc i drugi cykl CLO tak samo a pregnyl 10 tys w niestety 13 dc 12 dc wypadł w niedzielę...
Po CLO czuję się tak jak i wy niezbyt dobrze dlatego wolę brać go na noc.
fasolki się nie doczekałam właśnie rozpoczynam kolejny cykl dziś 1 dzień... i w tym cyklu zmniejszam dawkę do 1/2 tabletki CLO dziennie od 5 do 9 dc po 1 tabletce miałam za dużo pęcherzyków prócz CLO biorę zastrzyki z pregnylu bo jak na złość pęcherzyki nie chcą pękać... i nawet po pregnylu nie pękają...
TŻ jest zdrowy jak ryba i mógłby zapłodnić pół miasta z takimi wynikami jak ma... co mnie jeszcze bardziej przytłacza...

[Matitka87]

Napisane przez ziebulka

Nawet jakoś powoli wygrzebuje się z infekcji, teraz już tylko odbudowanie flory bakteryjnej- oby wszystko wróciło do normy bo w następnym cyklu IUI nr2.
Dziś 27 dc więc mam nadzieje że jeszcze z 4 dni i @ i zaczynamy przygotowania pełną parą.
Zaczęłam kolejny semestr na studiach i jest nas tylko 4 dziewczyny na roku z czego jedna z którą najbardziej się trzymałam jest w 5-6 miesiącu....klasyczna wpadka... Ona nie wie o moich problemach i na moje szczęście wylądowała w innej grupie więc za często jej nie widuje, ale jak jedziemy na obiad i ona opowiada jak maluch ją kopie to mam ochotę uciec stamtąd....
tak sobie myślę że jak w końcu będę w ciąży to będę w takim szoku że chyba uwierzę jak mi dopiero brzuch urośnie to już prawie 2,5 roku, podzielonego na cykle.

No to zaczynamy powoli zaciskać kciuki za powodzenie w IUIPozatym wcale się nie dziwię, że masz ochote uciekać przy takich zwierzeniach...ja bym również uciekła, jednak sokro dziewczyna wie o Twoich problemach to mimo swojego szczescia powinna mieć trochę taktu i wstrzymać się od opowiadań.
Ja jak będę w ciąży to chyba zwariuje ze szczęściaZiebulko po jakim czasie starań udaliscie się do lekarza?

Napisane przez Niunia20

witajcie dziewczyny już jakiś czas temu do was pisałam ale chyba nie byłam gotowa..
dołączam do waszej grupy o ile mnie przyjmiecie a zwłaszcza do grupy z CLO
za sobą mam już 2 cykle pierwszy z CLO 1 tab. od 5 do 9 dc i pregnyl 5 tys. w 12 dc i drugi cykl CLO tak samo a pregnyl 10 tys w niestety 13 dc 12 dc wypadł w niedzielę...
Po CLO czuję się tak jak i wy niezbyt dobrze dlatego wolę brać go na noc.
fasolki się nie doczekałam właśnie rozpoczynam kolejny cykl dziś 1 dzień... i w tym cyklu zmniejszam dawkę do 1/2 tabletki CLO dziennie od 5 do 9 dc po 1 tabletce miałam za dużo pęcherzyków prócz CLO biorę zastrzyki z pregnylu bo jak na złość pęcherzyki nie chcą pękać... i nawet po pregnylu nie pękają...
TŻ jest zdrowy jak ryba i mógłby zapłodnić pół miasta z takimi wynikami jak ma... co mnie jeszcze bardziej przytłacza...

WitamyRównież jestem staraczką z Clo(już 2 cykl). Ile się staracie? I z jakiego powodu dostałaś Clo? Cykle bezowulacyjne czy niepłodność idiopatyczna?

U Mnie dziś 16 dc. Skoku nadal nie było. Już dostaje na głowe powoli, czy moze ten cykl był bezowulacyjny czy jak. Chociaż niemozliwe, bo ja naturalnie mam owulacje a z Clo tymbardziej powinna być. Naczytałam się na necie, że skok może być nawet wtedy kiedy nastepuje najwyższe stężenie progesteronu, niekonieczne musi być to 24h-3 dni po owulacji. Wkręcam tez sobie powoli, że moze nie popekały mi pecherzyki i zaraz jakieś torbiele się potworzą. Dzwoniłam do lekarza i mówił, żebym spokojnie poczekała do końca cyklu i sie niepotrzebnie denerwowała bo i tak za 2 tyg bede na wizycie u niego i sie okaże czy pęcherzyki popekały jedynym plusem tego wszystkiego jest to, że mąż się cudownie Mną zajął po pracy

[ziebulka]

Napisane przez Messuah

ide jutro do usg i zobaczymy jak moj pecherzyk, tż mnie meczy żeby poczekac jeszcze do grudnia i probowac naturalnie.....
ja jeszcze o tym nie myslę, zacznę wieczorem jedyne czego się obawiam to zeby mnie czyms tam niezainfekowali bo sie naczytalam o tym na necie no i jeszcze ten moj pecherz teraz
a Ty coś czułaś po inseminacji ? bo tak czytalm o bolach brzucha itp.

Ja nic specjalnego nie czułam, przez tydzień miałam objawy po pregnylu bo HCG musiało być wysokie i np mdliło mnie i jadłam przez tydzień tylko kanapki z ogórkiem bo nic innego nie mogło mi przejść przez usta. Na szczęście Tż-a przygotowałam, że takie moje samopoczucie nic nie będzie znaczyło bo może być tylko efektem zastrzyku (inaczej biedny chłop szalał by ze szczęścia że się udało).
A co do zainfekowania to ja widząc jak to u mnie robią to nie zauważyłam potencjalnego ryzyka, wszystko odpakowywali przy mnie ze sterylnych opakowań itp.
Messuah będzie dobrze

Napisane przez Matitka87

No to zaczynamy powoli zaciskać kciuki za powodzenie w IUIPozatym wcale się nie dziwię, że masz ochote uciekać przy takich zwierzeniach...ja bym również uciekła, jednak sokro dziewczyna wie o Twoich problemach to mimo swojego szczescia powinna mieć trochę taktu i wstrzymać się od opowiadań.
Ja jak będę w ciąży to chyba zwariuje ze szczęściaZiebulko po jakim czasie starań udaliscie się do lekarza?

WitamyRównież jestem staraczką z Clo(już 2 cykl). Ile się staracie? I z jakiego powodu dostałaś Clo?

No właśnie chodzi o to że ona nie wie o tym i tym bardziej muszę się zdystansować i mieć większą tolerancje dla jej wypowiedzi.
Do lekarza pierwszy raz poszłam po 3 miesiącach powiedzieć że chcemy z Tż mieć dziecko- wtedy dostałam jakieś badania podstawowe (ogólna ocena stanu zdrowie) do zrobienia, ale też co mnie zdziwiło moja ówczesna gin powiedziała że mogę mieć upośledzoną płodność bo jeszcze nie zaszłam Następnie czekałam aż minie książkowy rok i przeniosłam się do innej pani dr która przyjmuje prywatnie w dużej klinice-myślałam że tak będzie lepiej (ooo jaaa głupia). Ta kobitka przyjmowała mnie raz w miesiącu i przez pół roku oglądała wykresy i mówiła że jestem młoda itd, nie zleciła żadnych badań, niczego. Ja za to zrobiłam je na własną rękę. I po półtora roku starań trafiłam do kliniki niepłodności- gdzie już śmigam rok.

Niepłodność idiopatyczna- piękne określenie medyczne, brzmiące naukowo a znaczące ni mniej ni więcej: nie mamy pojęcia co Pani jest

[alonka00]

Napisane przez Niunia20

witajcie dziewczyny już jakiś czas temu do was pisałam ale chyba nie byłam gotowa..
dołączam do waszej grupy o ile mnie przyjmiecie a zwłaszcza do grupy z CLO
za sobą mam już 2 cykle pierwszy z CLO 1 tab. od 5 do 9 dc i pregnyl 5 tys. w 12 dc i drugi cykl CLO tak samo a pregnyl 10 tys w niestety 13 dc 12 dc wypadł w niedzielę...
Po CLO czuję się tak jak i wy niezbyt dobrze dlatego wolę brać go na noc.
fasolki się nie doczekałam właśnie rozpoczynam kolejny cykl dziś 1 dzień... i w tym cyklu zmniejszam dawkę do 1/2 tabletki CLO dziennie od 5 do 9 dc po 1 tabletce miałam za dużo pęcherzyków prócz CLO biorę zastrzyki z pregnylu bo jak na złość pęcherzyki nie chcą pękać... i nawet po pregnylu nie pękają...
TŻ jest zdrowy jak ryba i mógłby zapłodnić pół miasta z takimi wynikami jak ma... co mnie jeszcze bardziej przytłacza...

witaj

Napisane przez Matitka87

jedynym plusem tego wszystkiego jest to, że mąż się cudownie Mną zajął po pracy

brawa dla męża

Napisane przez ziebulka;37015615Ta kobitka przyjmowała mnie raz w miesiącu i przez pół roku oglądała wykresy i mówiła[U

że jestem młoda[/U] itd, nie zleciła żadnych badań, niczego. Ja za to zrobiłam je na własną rękę. I po półtora roku starań trafiłam do kliniki niepłodności- gdzie już śmigam rok.

Niepłodność idiopatyczna- piękne określenie medyczne, brzmiące naukowo a znaczące ni mniej ni więcej: nie mamy pojęcia co Pani jest

no i co z tego?? nie nawidzę tych słów! na innym portalu prowadzę obserwacje cykli, tam wpisuje się też datę urodzenia i na prawdę zarówno kobiety z '91 jak i '78 mają ogromne problemy z płodnością, dopiero teraz się o tym przekonałam, problem niepłodności dotyczy wielu par...

[ziebulka]

Napisane przez alonka00

witaj

brawa dla męża

no i co z tego?? nie nawidzę tych słów! na innym portalu prowadzę obserwacje cykli, tam wpisuje się też datę urodzenia i na prawdę zarówno kobiety z '91 jak i '78 mają ogromne problemy z płodnością, dopiero teraz się o tym przekonałam, problem niepłodności dotyczy wielu par...

Dokładnie, jestem tego samego zdania. Dlatego na własną rękę zrobiłam badania hormonalne i jeszcze mnie lekarka opieprzała, że kto mi to zlecił, dlaczego zrobiłam te badania itp.. Teraz będąc w klinice niepłodności mam przynajmniej 3 wizyty w miesiącu, pełen monitoring owulacji- wiem, że wszystko jest książkowo. Tylko po prostu plemnik nie może trafić, albo się przebić przez moje mocarne jajeczka
Z perspektywy czasu żałuję, że po tym roku nie poszłam od razu do kliniki. Tam wiedzą co robią, jest kolejność działań, wykluczenia kolejnych ewentualnych przeszkód-zupełnie inne podejście- nie bezczynne czekanie na cud.

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez ziebulka

Niepłodność idiopatyczna- piękne określenie medyczne, brzmiące naukowo a znaczące ni mniej ni więcej: nie mamy pojęcia co Pani jest

Dlatego niektórzy twierdzą, że to niepłodność idio(pa)tyczna

Napisane przez ziebulka

Dokładnie, jestem tego samego zdania. Dlatego na własną rękę zrobiłam badania hormonalne i jeszcze mnie lekarka opieprzała, że kto mi to zlecił, dlaczego zrobiłam te badania itp.. Teraz będąc w klinice niepłodności mam przynajmniej 3 wizyty w miesiącu, pełen monitoring owulacji- wiem, że wszystko jest książkowo. Tylko po prostu plemnik nie może trafić, albo się przebić przez moje mocarne jajeczka
Z perspektywy czasu żałuję, że po tym roku nie poszłam od razu do kliniki. Tam wiedzą co robią, jest kolejność działań, wykluczenia kolejnych ewentualnych przeszkód-zupełnie inne podejście- nie bezczynne czekanie na cud.

A moja lekarka zleciła badania hormonów po kilku miesiącach starań (fakt, płaciłam za nie sama, bo chodzę prywatnie, ale powiedziała, co mam zbadać, w którym dniu cyklu). Monitorowała też moje cykle, zaleciła badanie męża, potem skierowała do szpitala na laparoskopię. Naprawdę nie mogę narzekać.

[Niunia20]

Napisane przez Matitka87

WitamyRównież jestem staraczką z Clo(już 2 cykl). Ile się staracie? I z jakiego powodu dostałaś Clo? Cykle bezowulacyjne czy niepłodność idiopatyczna?

U

dzięki dziewczyny za przyjęcie.. CLO dostałam bo często miałam cykle bezowulacyjne albo pęcherzyki były wydłużone i takie jakieś koślawe... po clo są ładne ale jest ich za dużo i za duże.. dlatego teraz zacznę brać mniejszą dawkę... pół tabletki dziennie...
staramy się a raczej nie zabezpieczamy od lipca 2011 a od 10 cykli konkretnie celujemy w owu ale jak się okazało pęcherzyki nie pękają... nie wiadomo w sumie czemu...miałam robione podstawowe badania krwi ale wydaje mi się że powinnam mieć ich więcej...więc jeśli liczyć od początku to już 14 miesięcy czyli jakieś 15 cykli już minęło..
za sobą mam 2 cykle z CLO i jeszcze dwa przed sobą i jeśli się nie uda mój gin wysyła mnie na IUI
jeszcze pytanie do dziewczyn z CLO jakie badania krwi miałyście zlecone??? bo ja prl zwykłą tylko no i tarczyca testosteron i morfologia a wydaje mi się że powinnam mieć jeszcze estradiol i prl po obciążeniu a takowej nie miałam...

[mala77]

Niunia ja tak offtop. O co chodzi z datami na początku twojego podpisu?? Babska ciekawość mnie zżera

[Matitka87]

Napisane przez Niunia20

dzięki dziewczyny za przyjęcie.. CLO dostałam bo często miałam cykle bezowulacyjne albo pęcherzyki były wydłużone i takie jakieś koślawe... po clo są ładne ale jest ich za dużo i za duże.. dlatego teraz zacznę brać mniejszą dawkę... pół tabletki dziennie...
staramy się a raczej nie zabezpieczamy od lipca 2011 a od 10 cykli konkretnie celujemy w owu ale jak się okazało pęcherzyki nie pękają... nie wiadomo w sumie czemu...miałam robione podstawowe badania krwi ale wydaje mi się że powinnam mieć ich więcej...więc jeśli liczyć od początku to już 14 miesięcy czyli jakieś 15 cykli już minęło..
za sobą mam 2 cykle z CLO i jeszcze dwa przed sobą i jeśli się nie uda mój gin wysyła mnie na IUI
jeszcze pytanie do dziewczyn z CLO jakie badania krwi miałyście zlecone??? bo ja prl zwykłą tylko no i tarczyca testosteron i morfologia a wydaje mi się że powinnam mieć jeszcze estradiol i prl po obciążeniu a takowej nie miałam...

Nie miałas robionego badania HSG? Jezeli chodzi o hormony to ja miałam w 11dc badane:LH,FSH,TSH,Prolakt yna,Toxsoplazmoza; w 17dc miałam progesteron i chlamydię. Estradiolu i testosteronu nia miałam badanej. Głowa do góry, napewno lekami da się wyregulować jajeczkowanie i za nie długo zostaniesz mamą. Gorzej by było jakbys nie miałą ustalonej przyczyny...np, tak jak ja i jescze kilka innych dziewczyn na tym forum.
[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;37024783]Dlatego niektórzy twierdzą, że to niepłodność idio(pa)tyczna .[/QUOTE]
tego nie słyszałam niepłodność idiotyczna...dobre.

Napisane przez ziebulka

Do lekarza pierwszy raz poszłam po 3 miesiącach powiedzieć że chcemy z Tż mieć dziecko- wtedy dostałam jakieś badania podstawowe (ogólna ocena stanu zdrowie) do zrobienia, ale też co mnie zdziwiło moja ówczesna gin powiedziała że mogę mieć upośledzoną płodność bo jeszcze nie zaszłam Następnie czekałam aż minie książkowy rok i przeniosłam się do innej pani dr która przyjmuje prywatnie w dużej klinice-myślałam że tak będzie lepiej (ooo jaaa głupia). Ta kobitka przyjmowała mnie raz w miesiącu i przez pół roku oglądała wykresy i mówiła że jestem młoda itd, nie zleciła żadnych badań, niczego. Ja za to zrobiłam je na własną rękę. I po półtora roku starań trafiłam do kliniki niepłodności- gdzie już śmigam rok.

Niepłodność idiopatyczna- piękne określenie medyczne, brzmiące naukowo a znaczące ni mniej ni więcej: nie mamy pojęcia co Pani jest

U Mnie było troche inaczej. Od wrzesnia 2010 r sie nie zabezpieczalismy, ale na zasadzie co bedzie to bedzie, zero wkręcania itp. Po jakiś 15 m-cach poszlismy do gin i on od razu zlecił hormony i HSG, potem się zaręczylismy, przygotowania do ślubu itp....lecz nadal współzylismy bez zabezpieczania, jednkaże zaprzestaliśmy korzystania z gin. Dokładnie z wykresami, celowaniem w dni płodne, obserwacja siebie, kwasem foliowym i zainteresowaniem się moja o męża płodnoscią trwa dopiero 6 m-cy. Od sierpnia korzystam z Kliniki Niepłodności i generalnie ciągle mówie i liczę, ze niepłodnosc trwa od 2 lat.Tam skierowano meża na badanie nasienia i zastosowano Clo.

Dziewczynki dziś miałam skok o 0,2 stopnie w 18dc. 6 poprzednich było niskich(wg zasady) także wszystko idzie w dobrym kierunkuCekawe kiedy była owulka, od 11dc-14dc miałam sluz typu białka jaja kurzego, a 15 dc już wodnisty śluz. Od 12dc-14dc miałam ból prawgo jajnika, jednak od wczoraj 17dc ból lewgego jajnika. Chyba mogła być owulka z dwóch jajników, przy braniu Clo? Czy zawsze pęcherzyki są z jednego jajnika?

[ziebulka]

Napisane przez mala77

Niunia ja tak offtop. O co chodzi z datami na początku twojego podpisu?? Babska ciekawość mnie zżera

ja obstawiam że chodzi o aparat ortodontyczny, którego również byłam kiedyś (nie)szczęśliwą posiadaczką

Napisane przez Niunia20

jeszcze pytanie do dziewczyn z CLO jakie badania krwi miałyście zlecone??? bo ja prl zwykłą tylko no i tarczyca testosteron i morfologia a wydaje mi się że powinnam mieć jeszcze estradiol i prl po obciążeniu a takowej nie miałam...

Ja miałam pakiet tarczycowy, FSH, LH, PRL (+ ta z obciążeniem- wynik był ponad 200 ale podobno jak podstawowa prl jest w normie to tej sie nie powinno robić i nie zwraca się na nią uwagi), Estradiol, Chlamydię, ureplasma, mycoplasma, progesteron, testosteron. Ponad to HSG i przed IUI: posiew, cytologia i z krwi: Antygen Hb-s, przeciwciała anty HCV, przeciwciała w kl IgM, HIV (te badania miał Tż i ja)

Napisane przez Matitka87

U Mnie było troche inaczej. Od wrzesnia 2010 r sie nie zabezpieczalismy, ale na zasadzie co bedzie to bedzie, zero wkręcania itp. Po jakiś 15 m-cach poszlismy do gin i on od razu zlecił hormony i HSG, potem się zaręczylismy, przygotowania do ślubu itp....lecz nadal współzylismy bez zabezpieczania, jednkaże zaprzestaliśmy korzystania z gin. Dokładnie z wykresami, celowaniem w dni płodne, obserwacja siebie, kwasem foliowym i zainteresowaniem się moja o męża płodnoscią trwa dopiero 6 m-cy. Od sierpnia korzystam z Kliniki Niepłodności i generalnie ciągle mówie i liczę, ze niepłodnosc trwa od 2 lat.Tam skierowano meża na badanie nasienia i zastosowano Clo.

Dziewczynki dziś miałam skok o 0,2 stopnie w 18dc. 6 poprzednich było niskich(wg zasady) także wszystko idzie w dobrym kierunkuCekawe kiedy była owulka, od 11dc-14dc miałam sluz typu białka jaja kurzego, a 15 dc już wodnisty śluz. Od 12dc-14dc miałam ból prawgo jajnika, jednak od wczoraj 17dc ból lewgego jajnika. Chyba mogła być owulka z dwóch jajników, przy braniu Clo? Czy zawsze pęcherzyki są z jednego jajnika?

Jak najbardziej owu może być z 2 jajników.

ja dostałam @ ale pełen luzzz to oznacza że za 2 tyg IUI nr 2!!

[Messuah]

Ziebulka Ty mialas posiew z pochwy przed IUI? mi tego nikt nie zlecil i nie wiem czy samej tego nie zrobic gdzies w laboratorium

nie mialam inseminacji bo mam jeszcze niewyleczony pecherz i do niedzieli biore bisteptol

---------- Dopisano o 13:48 ---------- Poprzedni post napisano o 13:44 ----------

Ziebulka widac ze jestes w dobrych rekach ja sama sobie zrobilam badania w laboratorium i poszlam z tym do lekarza to zrobil oczy ze tyle tego, robilam progesteron, prolaktyne, tarczyce, estriadol ,testosteron, lh, fsh a widze ze sporo ominelam i chyba ktore powinnam zrobic

[EdziaO]

Napisane przez ziebulka

ja obstawiam że chodzi o aparat ortodontyczny, którego również byłam kiedyś (nie)szczęśliwą posiadaczką


Ja miałam pakiet tarczycowy, FSH, LH, PRL (+ ta z obciążeniem- wynik był ponad 200 ale podobno jak podstawowa prl jest w normie to tej sie nie powinno robić i nie zwraca się na nią uwagi), Estradiol, Chlamydię, ureplasma, mycoplasma, progesteron, testosteron. Ponad to HSG i przed IUI: posiew, cytologia i z krwi: Antygen Hb-s, przeciwciała anty HCV, przeciwciała w kl IgM, HIV (te badania miał Tż i ja)



Jak najbardziej owu może być z 2 jajników.

ja dostałam @ ale pełen luzzz to oznacza że za 2 tyg IUI nr 2!!

oj ale ja jestem przypadkiem, że podstawowa w normie, ale z obciążeniem zły wynik i był to powód właśnie. Podstawowa 12 i po teście skakała 22 razy. Dopiero zachodziłam w ciążę jak zbijałam po teście (skok max potrójny) a podstawową jak zbijałam poniżej 8.

[ziebulka]

Napisane przez EdziaO

oj ale ja jestem przypadkiem, że podstawowa w normie, ale z obciążeniem zły wynik i był to powód właśnie. Podstawowa 12 i po teście skakała 22 razy. Dopiero zachodziłam w ciążę jak zbijałam po teście (skok max potrójny) a podstawową jak zbijałam poniżej 8.

no widzisz ja mój wynik prl z obciążeniem (również ogromny skok bo 25 razy) konsultowałam z 3 lekarzami i każdy mnie uspokajał, że to nie istotne , że teraz już tego się nie bada itd...

Napisane przez Messuah

Ziebulka Ty mialas posiew z pochwy przed IUI? mi tego nikt nie zlecil i nie wiem czy samej tego nie zrobić gdzies w laboratorium

miałam posiew
moje badania o ile nie będę mieć żadnych objawów chorobowych są ważne 4-6 miesięcy, więc zrobiłam je raz i jadąc na tych wynikach mam zamiar zrobić 4 IUI. Oby tyle nie trzeba było
Messuah-życzę zdrówka

[akurat]

Napisane przez ziebulka

no widzisz ja mój wynik prl z obciążeniem (również ogromny skok bo 25 razy) konsultowałam z 3 lekarzami i każdy mnie uspokajał, że to nie istotne , że teraz już tego się nie bada itd...

Hejka
Ja też miałam wynik po obciażeniu prl kilka razy za duży i też gin mi powiedziała ze to nieistotne bo reszta wynikow jest ok i monitoring tez ok..
Hmmm a może to jednak ma znaczenie????

Zakupiłam dziś żel Conceive plus Jutro mam zamiar go wypróbowac.