Chciałabym być kochaną i kochać od nowa...

[ciekawska90]

Chciałabym być w związku.Wiem,że to może głupio brzmi bo przecież nie ma nic na zawołanie.
Chciałabym aby to był Facet moich marzeń pod względem charakteru.
Wiem nie ma ideałów.

Niestety nie mogę na takowego trafić.

Ktoś powiedział "miłość przyjdzie sama" lecz ja jakoś w to stwierdzenie nie wierzę.
Chcę być po prostu szcześliwa.
Wiem,że wy często doradzacie rzeczy typu : zajmij się sobą,masz czas dla siebie,jesteś wolna ,baw się itd... Robię to ,ale to i tak nie wypełnia mojej pustki.Może to też chęć wypełnienia pustki po byłym związku.Nie wiem.

Po prostu chcę być kochana i chcę kochać.

ma ktoś podobną sytuację ?

przepraszam za kolejny post , może jest gdzieś podobny...

[paputek00]

Hejka,
Wiem jak się czujesz, ostatnio też jestem przybita, bo nie udał się kolejny związek i wszystko muszę zaczynać od nowa. Nie lubię być sama i nie jestem do tego przyzwyczajona. Wszystko przychodzi mi łatwiej kiedy obok jest ta druga osoba.
Moja sytuacja jest o tyle trudna, że po poprzednim związku zostałam sama w pustym mieszkaniu a echo odbijające się od ścian jest naprawdę przygnębiające.

Stwierdziłam jednak, że nie chcę się dołować i staram się myśleć pozytywnie (jest post, w którym dziewczyny piszą o mocy takiego myślenia) i dać sobie chwilę czasu. Jeśli nie "przyciągnę" nikogo to może założę konto na jakimś portalu randkowym?
Zastanów się, to może być dobra opcja dla Ciebie! Ewentualnie zacznij spotykać się ze znajomymi w większym gronie, może poznasz nowe osoby a wśród nich będzie ON, zapisz się na jakiś kurs, na szkolenie, chodź w miejsca gdzie jest szansa na nowe znajomości

[ciekawska90]

Napisane przez paputek00

Hejka,
Wiem jak się czujesz, ostatnio też jestem przybita, bo nie udał się kolejny związek i wszystko muszę zaczynać od nowa. Nie lubię być sama i nie jestem do tego przyzwyczajona. Wszystko przychodzi mi łatwiej kiedy obok jest ta druga osoba.
Moja sytuacja jest o tyle trudna, że po poprzednim związku zostałam sama w pustym mieszkaniu a echo odbijające się od ścian jest naprawdę przygnębiające.

Stwierdziłam jednak, że nie chcę się dołować i staram się myśleć pozytywnie (jest post, w którym dziewczyny piszą o mocy takiego myślenia) i dać sobie chwilę czasu. Jeśli nie "przyciągnę" nikogo to może założę konto na jakimś portalu randkowym?
Zastanów się, to może być dobra opcja dla Ciebie! Ewentualnie zacznij spotykać się ze znajomymi w większym gronie, może poznasz nowe osoby a wśród nich będzie ON, zapisz się na jakiś kurs, na szkolenie, chodź w miejsca gdzie jest szansa na nowe znajomości

Właśnie o to chodzi ,że poznaję.
Czuję,że przyciągam wzrok facetów.Niestety jak wpadnie mi jakiś w oko to albo nic On nie robi,albo nic z tego nie wychodzi kiedy sama podejmę inicjatywę. (bardzo rzadko)
Ale też dostałam np.wiadomość od jednego,że chętnie by sie ze mną spotkał,ale ma świadomość,że jest dla mnie za brzydki. ( a to na serio nie Facet w moim typie bo go znam z charakteru )

Jestem zbyt wybredna ?
Czekać na księcia do 50tki ?

---------- Dopisano o 23:45 ---------- Poprzedni post napisano o 23:43 ----------

Wiem,że to chamskie co napiszę,ale mój ex mi się nie podobał jak go poznałam.Dopiero później pokochałam go za całokształt.(charakter,wy gląd).
Boję się powtórki.

Może to złe ,ze nie daję szansy Facetom,którzy jakiś znak dają..aaa nie wiem

[kcia161991]

Po prostu odnajdź szczęście wewnątrz siebie zamiast je warunkować od okoliczności zewnętrznych. Reszta to już tylko rezultaty tego, także udany związek

[jyyli]

Coś podobnego przeżywam, tylko że u mnie tak to wygląda, że wreszcie jestem gotowa na związek, a tu jak na złość żaden się nie kręci w pobliżu

Myślę, że powinnaś spróbować dać szansę chłopakowi, jeśli już w przeszłości okazywało się, że pierwsze wrażenie może być mylne. Chociaż z drugiej strony to może być też dawanie złudnej nadziei.
Ale też nie powinnaś "szukać" ideału. To nic nie da, ideałów nie ma, ale na pewno są tacy, których wady byłyby dla Ciebie nieistotne albo łatwe do zaakceptowania. Chociaż też nie wydaje mi się, żeby związek mógł opierać się tylko na dopasowaniu.

A do facetów wszelkich przynajmniej się uśmiechaj. Ja jestem zbyt nieśmiała i strrrasznie na tym cierpię (wiele razy miałam idealną sytuację, żeby zagadać i żeby wyszło naturalnie i od niechcenia - no nie mogę się przełamać).

[ciekawska90]

Napisane przez jyyli

Coś podobnego przeżywam, tylko że u mnie tak to wygląda, że wreszcie jestem gotowa na związek, a tu jak na złość żaden się nie kręci w pobliżu

Myślę, że powinnaś spróbować dać szansę chłopakowi, jeśli już w przeszłości okazywało się, że pierwsze wrażenie może być mylne. Chociaż z drugiej strony to może być też dawanie złudnej nadziei.
Ale też nie powinnaś "szukać" ideału. To nic nie da, ideałów nie ma, ale na pewno są tacy, których wady byłyby dla Ciebie nieistotne albo łatwe do zaakceptowania. Chociaż też nie wydaje mi się, żeby związek mógł opierać się tylko na dopasowaniu.

A do facetów wszelkich przynajmniej się uśmiechaj. Ja jestem zbyt nieśmiała i strrrasznie na tym cierpię (wiele razy miałam idealną sytuację, żeby zagadać i żeby wyszło naturalnie i od niechcenia - no nie mogę się przełamać).

już sama nie wiem.
Przecież kobieta powinna się cenić,nie łapać każdej możliwej okazji,ale z drugiej strony facet myśli ,że jesteś niedostępna to też sobie daje spokój po pewnym czasie.

[paputek00]

Jeśli poznajesz facetów to znaczy że wreszcie ktoś się trafi. Nie zmuszaj się do niczego, przecież masz pokochać tą osobę a nie być z kimś na siłe Albo ktoś Ci wpadnie w oko albo nie.
A gdzie Ty poznajesz tych facetów?

[jyyli]

Napisane przez ciekawska90

już sama nie wiem.
Przecież kobieta powinna się cenić,nie łapać każdej możliwej okazji,ale z drugiej strony facet myśli ,że jesteś niedostępna to też sobie daje spokój po pewnym czasie.

To prawda, masz rację, ale w obie strony nie można przesadzać. Nie ma co "łapać okazji", ale nie można też odrzucać wszystkich, jak leci, bo żaden nie dorasta do ideału.
A może najlepiej na początku pozostawać w relacji koleżeńskiej, wtedy bezpiecznie można "wybadać grunt"

[stella717]

Może uznacie to za głupi pomysł, ale ja uważam że dobrym rozwiązaniem na samotność jest kupienie sobie zwierzaka. Oczywiście trzeba to dobrze przemyśleć, żeby nie było sytuacji, że kupię sobie np. psa a całe dnie jestem poza domem, a jak wracam to nie mam czasu i ochoty z nim wyjść wiec po kilku miesiącach oddaję go do schroniska.
Zwierzęta są wspaniałymi przyjaciółmi i wspaniale potrafią wypełnić pustkę w życiu, ale decydując się trzeba pamietać, że jest to jednak duży obowiązek i tak samo jak trzeba pracować nad związkiem, trzeba też poświęcać odpowiednią ilość czasu swemu "przyjacielowi".

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez paputek00

Nie lubię być sama i nie jestem do tego przyzwyczajona. Wszystko przychodzi mi łatwiej kiedy obok jest ta druga osoba.

Kojarze troche Twoich postow i uwazam, ze nie powinnas sie z nikim wiazac przez dluzszy czas. Ty nie umiesz byc sama ze soba. Sama napisalas, ze nie jestes do tego przyzwyczajona. To nie jest normalne.

Czlowiek musi byc najpierw szczesliwy ze soba, aby mogl byc szczesliwy z kims.

[bejbi19]

Ja zaczęłam się umawiać z facetami jak miałam 16 lat i dopiero teraz (24l) poznałam faceta, który z charakteru odpowiada mi w 100%, jesteśmy idealnie dobrani, przyciągamy się jak magnesy i rozumiemy się bez słów. Poprzednie "związki" kończyły się po max 2 miesiącach, nie było tego "czegoś", często wkurzało mnie zachowanie tych facetów. Koleżanka zawsze mi powtarzała, nie szukaj, sam cię znajdzie. Znalazł

[gabrysia7777]

dołączam do tego wątku mam podobnie właśnie, też czuje się już gotowa na nowy związek ale nic z tego... nie ma tak łatwo

ogólnie czuje, że coś ze mną nie tak, bo tutaj niby ktoś jest mną zainteresowany, umawia się i np odwołuje spotkanie... to nie pierwszy raz taka sytuacja

[ciekawska90]

Napisane przez paputek00

Jeśli poznajesz facetów to znaczy że wreszcie ktoś się trafi. Nie zmuszaj się do niczego, przecież masz pokochać tą osobę a nie być z kimś na siłe Albo ktoś Ci wpadnie w oko albo nie.
A gdzie Ty poznajesz tych facetów?

teraz mam jakiś przestój.
Nie poznaję w ogóle.
Ogólnie mało wychodzę bo wszystkie koleżanki zajęte albo za daleko mieszkają i rzadko się widujemy
Wcześniej ; na uczelni,przez internet(ale tylko jednego)

[madana]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;37227087]Kojarze troche Twoich postow i uwazam, ze nie powinnas sie z nikim wiazac przez dluzszy czas. Ty nie umiesz byc sama ze soba. Sama napisalas, ze nie jestes do tego przyzwyczajona. To nie jest normalne.

Czlowiek musi byc najpierw szczesliwy ze soba, aby mogl byc szczesliwy z kims.[/QUOTE]

- 100% zgody.

[ciekawska90]

Napisane przez jyyli

To prawda, masz rację, ale w obie strony nie można przesadzać. Nie ma co "łapać okazji", ale nie można też odrzucać wszystkich, jak leci, bo żaden nie dorasta do ideału.
A może najlepiej na początku pozostawać w relacji koleżeńskiej, wtedy bezpiecznie można "wybadać grunt"

Pewnie masz rację.Wiesz ja byłam w swoim życiu tylko w jednym związku.Później trafiałam na napaleńców. Automatycznie takich odrzucałam jak wyczułam o co im chodzi. Dlatego mam obawy.Jak już się zakocham to albo w nieodpowiednim,albo w takim ,który nie przyjmuje moich uczuć.

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:28 ----------

Napisane przez gabrysia7777

dołączam do tego wątku mam podobnie właśnie, też czuje się już gotowa na nowy związek ale nic z tego... nie ma tak łatwo

ogólnie czuje, że coś ze mną nie tak, bo tutaj niby ktoś jest mną zainteresowany, umawia się i np odwołuje spotkanie... to nie pierwszy raz taka sytuacja

U mnie jest raczej na odwrót.Chcą się umawiać - "ale ja albo się boję,albo z góry zakładam,ze to nie to".Chociaż teraz w sumie już niczego nie wiem,nie jestem pewna nikogo... :/ Marzy mi się Facet,który by tracił dla mnie głowę i kochał na zawsze

Zazdroszczę byłemu,że ma dziewczynę.A mi nic do cholery nie wychodzi... !

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:31 ----------

Napisane przez bejbi19

Ja zaczęłam się umawiać z facetami jak miałam 16 lat i dopiero teraz (24l) poznałam faceta, który z charakteru odpowiada mi w 100%, jesteśmy idealnie dobrani, przyciągamy się jak magnesy i rozumiemy się bez słów. Poprzednie "związki" kończyły się po max 2 miesiącach, nie było tego "czegoś", często wkurzało mnie zachowanie tych facetów. Koleżanka zawsze mi powtarzała, nie szukaj, sam cię znajdzie. Znalazł

Obawiam się,że w tych czasach ciężko o porządnego Faceta.A Tobię życzę Szczęścia i gratuluję.

---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:31 ----------

Napisane przez stella717

Może uznacie to za głupi pomysł, ale ja uważam że dobrym rozwiązaniem na samotność jest kupienie sobie zwierzaka. Oczywiście trzeba to dobrze przemyśleć, żeby nie było sytuacji, że kupię sobie np. psa a całe dnie jestem poza domem, a jak wracam to nie mam czasu i ochoty z nim wyjść wiec po kilku miesiącach oddaję go do schroniska.
Zwierzęta są wspaniałymi przyjaciółmi i wspaniale potrafią wypełnić pustkę w życiu, ale decydując się trzeba pamietać, że jest to jednak duży obowiązek i tak samo jak trzeba pracować nad związkiem, trzeba też poświęcać odpowiednią ilość czasu swemu "przyjacielowi".

Mam pieska.Jest kochany,poświęcam się mu,ale to nie to samo...
Facet to Facet...

[Clemence]

Nie,nieprawda,ze to chamskie..
Ja tez troche wybredna jestem pod tym względem.A to to mi nie pasuje a to tamto..
A szczerze?
facet jak sie Toba zaopiekuje, to nawet jakby był średni to nie zwrócisz aż tak na to uwagi..Powaznie.
Mi sie jeden chlopak przypadkiem wręcz zamotał to było zabawne. Naprawde totalny przypadek..

Nie doradze Ci- idz i bierz faceta co chcesz,bo to Ty musisz to zrobic.
Ja np stwierdzam,ze co będzie to będzie i na razie nie bardzo chce mi się do kogokolwiek startować ,bo niedawno sama zakończyłam związek :/

Pustka jest dobijająca,ale nareszcie nie ma fochów,pretensji,oszustw. .
Robię co chcę. Owszem,czasami chciałoby się,żeby ktos przytulił..
ale nie chce byle kogo.. Dlatego cierpliwie sobie poczekam.
Trzeba umieć żyć niestety osobno,nawet jak się tego nie chce..

Są w życiu tak różne i skrajne sytuacje,że trzeba mieć swoje pasje,
znaleźć coś co nas napędza,nie tylko związek..
Mnie z kolei napędzał tylko on,wszystko oddałam dla związku i co?
Zostałam z niczym,skołowana bez wiadomości ,bo rzekomy
delikwent stwierdza ,iż po kilku latach mnie nie kochał.
Nie mam teraz nic..

Odnalazłam w sobie swoje pasje,znajomych ,coś co mnie zgubiło
w tym wszystkim.
Nic na siłę.. To jest naprawdę złota rada.
Ludzie się pchają w związki a potem szarpią.. a nie o to chodzi.. trzeba bydować świat w swojej głowie, mieć zdanie, umieć go bronić i dojść do kompromisu,trzeba się rozwijać.. I być optymistą
A wtedy -serio!- sam się facet gdzieś znajdzie.A jak nie?to lepiej być samemu niż z byle łajzą

A i jeszcze jedno- chyba każdy chce mieć takiego ideała Edwarda ze Zmierzchu- chodzi mi o charakter- ,kogoś kto będzie za nami biegał, będzie w nas wpatrzony, tylko w nas.
Nie wiem czy to nie złudne nadzieje.
Trzeba sie przygotować na wszystko bo ZWIĄZEK DAJE W KOŚĆ.Serio. Czasami płaczesz ze szczęścia a czasami ryczysz,bo coś nie tak Ci partner powiedział ..
To jest wręcz codzienna walka.
Nie idealizuj tak miłości,bo nie zajedziesz na tym za daleko.
Chciałabym mieć kogoś kto mi zapewni wszystko co może.. ale jeżeli ktoś taki się nie trafi to trudno.Naprawdę tak łatwiej i lepiej do tego podejść niż szukać kogoś, kto będzie dla Ciebie calym światem.Dla mnie tak było i sama widzisz.. błąd.. Musisz uważać..

[ARAKSJEL]

Prawda jest taka że niektórzy ludzie po prostu nie potrafią być sami inni zaś są do tego stworzeni .Ci pierwsi bardzo często świadomie wybierają ,,mniejsze zło" w ich mniemaniu czyli namiastkę prawdziwego związku ,często sami siebie oszukując.Ja na szczęście zaliczam się do tych drugich i jak patrze na mego znajomego ,który nie może obyć się bez połówki ,to jestem z tego faktu bardzo zadowolony.Autorko porządnego faceta pewnie tak samo trudno znaleźć teraz jak i kiedyś ,dobrym ,,wabikiem " jest szczery uśmiech i otwartość .......przynajmniej ja się na to łapę .

[paputek00]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;37227087]Kojarze troche Twoich postow i uwazam, ze nie powinnas sie z nikim wiazac przez dluzszy czas. Ty nie umiesz byc sama ze soba. Sama napisalas, ze nie jestes do tego przyzwyczajona. To nie jest normalne.

Czlowiek musi byc najpierw szczesliwy ze soba, aby mogl byc szczesliwy z kims.[/QUOTE]

Pewnie masz rację ale kiedy ma się 27 lat na karku i za sobą kilka dłuuugich związków (wspólne mieszkanie) a dookoła same mężatki to ciężko dać sobie "bana" np. na pół roku. Niby pracuję w dużej korporacji ale dziewczyny z biura uważają mnie za życiowego nieudacznika, bo dalej nie jestem ustatkowana a one w moim wieku już mają rodziny. Presja mnie chyba przerasta
No ale cóż... zgodzę się z Tobą, że powinnam być sama! Na pewno za chwilę się przyzwczaję

Ktoś tu pisał o zwierzakach... ja od 5 lat mam psa ze schroniska. Jasne, fajnie jest kiedy jakieś stworzenie cieszy się na Twój powrót do domu i człowiek czuje się potrzebny, ale mimo że uwielbiam moją sukę nad życie to jednak nie zastąpi mi partnera ;P

[Clemence]

To ja chyba pol na pol.
Chetnie bylabym szczęśliwa z kimś,ale jak go nie ma.. aż tak samej źle mi nie jest.
Rodzice mnie gdzieś napędzali,żeby mieć trochę swojego świata i też czuję się w Nim dobrze,stąd sama ze sobą jestem pogodzona

[alexandraa13]

ja mam tak samo.. Jestem aktualnie w dwóch relacjach, jedna gorsza od drugiej. I raczej nikt ze mną nie chciałby być, nie mogę mieć rodziny przez kilkanaście kolejnych lat (przez pracę).

[ciekawska90]

Napisane przez Clemence

Nie,nieprawda,ze to chamskie..
Ja tez troche wybredna jestem pod tym względem.A to to mi nie pasuje a to tamto..
A szczerze?
facet jak sie Toba zaopiekuje, to nawet jakby był średni to nie zwrócisz aż tak na to uwagi..Powaznie.
Mi sie jeden chlopak przypadkiem wręcz zamotał to było zabawne. Naprawde totalny przypadek..

Nie doradze Ci- idz i bierz faceta co chcesz,bo to Ty musisz to zrobic.
Ja np stwierdzam,ze co będzie to będzie i na razie nie bardzo chce mi się do kogokolwiek startować ,bo niedawno sama zakończyłam związek :/

Pustka jest dobijająca,ale nareszcie nie ma fochów,pretensji,oszustw. .
Robię co chcę. Owszem,czasami chciałoby się,żeby ktos przytulił..
ale nie chce byle kogo.. Dlatego cierpliwie sobie poczekam.
Trzeba umieć żyć niestety osobno,nawet jak się tego nie chce..

Są w życiu tak różne i skrajne sytuacje,że trzeba mieć swoje pasje,
znaleźć coś co nas napędza,nie tylko związek..
Mnie z kolei napędzał tylko on,wszystko oddałam dla związku i co?
Zostałam z niczym,skołowana bez wiadomości ,bo rzekomy
delikwent stwierdza ,iż po kilku latach mnie nie kochał.
Nie mam teraz nic..

Odnalazłam w sobie swoje pasje,znajomych ,coś co mnie zgubiło
w tym wszystkim.
Nic na siłę.. To jest naprawdę złota rada.
Ludzie się pchają w związki a potem szarpią.. a nie o to chodzi.. trzeba bydować świat w swojej głowie, mieć zdanie, umieć go bronić i dojść do kompromisu,trzeba się rozwijać.. I być optymistą
A wtedy -serio!- sam się facet gdzieś znajdzie.A jak nie?to lepiej być samemu niż z byle łajzą

A i jeszcze jedno- chyba każdy chce mieć takiego ideała Edwarda ze Zmierzchu- chodzi mi o charakter- ,kogoś kto będzie za nami biegał, będzie w nas wpatrzony, tylko w nas.
Nie wiem czy to nie złudne nadzieje.
Trzeba sie przygotować na wszystko bo ZWIĄZEK DAJE W KOŚĆ.Serio. Czasami płaczesz ze szczęścia a czasami ryczysz,bo coś nie tak Ci partner powiedział ..
To jest wręcz codzienna walka.
Nie idealizuj tak miłości,bo nie zajedziesz na tym za daleko.
Chciałabym mieć kogoś kto mi zapewni wszystko co może.. ale jeżeli ktoś taki się nie trafi to trudno.Naprawdę tak łatwiej i lepiej do tego podejść niż szukać kogoś, kto będzie dla Ciebie calym światem.Dla mnie tak było i sama widzisz.. błąd.. Musisz uważać..

To ja nie dałam szansy byłemu.Miałam go już dosyć.To był długi związek.Wiele razem przeszliśmy.Wiem,ze nie mogę żyć przeszłością jednakże świadomość,że On z kimś jest napędza mnie jeszcze bardziej na to ,aby kogoś mieć.Niestety trafiam na hmmm... nieodpowiednich gości.Ogólnie nie mam odwagi zagadać Faceta,który mi się podoba i boję się,że może nie wyjść,ze zepsuję sobie tym opinie itd.bla bla bla.... Czuję się strasznie samotna,robię wszystko żeby się czymś zająć , niestety chęć "bycia z kimś","bycia kochaną" jest silniejsza.

---------- Dopisano o 19:56 ---------- Poprzedni post napisano o 19:55 ----------

Napisane przez alexandraa13

ja mam tak samo.. Jestem aktualnie w dwóch relacjach, jedna gorsza od drugiej. I raczej nikt ze mną nie chciałby być, nie mogę mieć rodziny przez kilkanaście kolejnych lat (przez pracę).

jaka to praca?

[alexandraa13]

Napisane przez ciekawska90

jaka to praca?

nie ma mnie w domu od kilku tygodni do kilku (nastu) miesięcy. Znasz faceta który na to pójdzie..?

[ciekawska90]

Napisane przez alexandraa13

nie ma mnie w domu od kilku tygodni do kilku (nastu) miesięcy. Znasz faceta który na to pójdzie..?

może jakiś marynarz??
a tak szczerze to nie wiem... wątpliwe.

[alexandraa13]

Napisane przez ciekawska90

może jakiś marynarz??
a tak szczerze to nie wiem... wątpliwe.

no zgadłaś

[Onnaa88]

Ja byłam w 8 letnim związku,teraz jestem sama prawie rok.Poznałam fajnego faceta i wszystko zepsulam,czekałam tak długo zeby pojawiło sie w końcu to coś ta chemia.No i sie pojawiła,a ja oczywiście wszystko musiałam zepsuć :/
Bo nie potrafię zaufać,wszędzie widzę zdrady,kłótnie itd.
Dlatego jestem nie przyjemna,ranie chodź mi bardzo zależy,i cierpię.Byle nie być zraniona drugi raz tak jak to mi kiedyś zrobił były chłopak ...
Wiec chyba jednak samotność to bedzie najbardziej odpowiednie wyjście dla mnie

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

Gram w gierki jakieś,bawie sie,wzbudzam zazdrość,pokazuje ze mi nie zależy,a pizzę mu co innego ...
I tylko dlatego,ze mi zależy bardzo

[ciekawska90]

Napisane przez Onnaa88

Ja byłam w 8 letnim związku,teraz jestem sama prawie rok.Poznałam fajnego faceta i wszystko zepsulam,czekałam tak długo zeby pojawiło sie w końcu to coś ta chemia.No i sie pojawiła,a ja oczywiście wszystko musiałam zepsuć :/
Bo nie potrafię zaufać,wszędzie widzę zdrady,kłótnie itd.
Dlatego jestem nie przyjemna,ranie chodź mi bardzo zależy,i cierpię.Byle nie być zraniona drugi raz tak jak to mi kiedyś zrobił były chłopak ...
Wiec chyba jednak samotność to bedzie najbardziej odpowiednie wyjście dla mnie

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

Gram w gierki jakieś,bawie sie,wzbudzam zazdrość,pokazuje ze mi nie zależy,a pizzę mu co innego ...
I tylko dlatego,ze mi zależy bardzo

Jejku.... no ja też czekam na "to coś" , niestety u mnie jak jest "chemia" to tylko wśród tych nic nie wartych kolesi,którzy zmieniają panny jak rękawiczki... :/

[paputek00]

Napisane przez Onnaa88

Dlatego jestem nie przyjemna,ranie chodź mi bardzo zależy,i cierpię.Byle nie być zraniona drugi raz tak jak to mi kiedyś zrobił były chłopak ...

Znam to. Szukanie dziury w całym, same czarne myśli i negatywne nakręcanie się, a wszystko po to żeby przypadkiem się nie wkręcić a potem nie sparzyć kiedy on nas jednak zawiedzie.

[ciekawska90]

Napisane przez paputek00

Znam to. Szukanie dziury w całym, same czarne myśli i negatywne nakręcanie się, a wszystko po to żeby przypadkiem się nie wkręcić a potem nie sparzyć kiedy on nas jednak zawiedzie.

ech prawda

[bejbi19]

Napisane przez Clemence

Nie,nieprawda,ze to chamskie..
Ja tez troche wybredna jestem pod tym względem.A to to mi nie pasuje a to tamto..
A szczerze?
facet jak sie Toba zaopiekuje, to nawet jakby był średni to nie zwrócisz aż tak na to uwagi..Powaznie.
Mi sie jeden chlopak przypadkiem wręcz zamotał to było zabawne. Naprawde totalny przypadek..

Nie doradze Ci- idz i bierz faceta co chcesz,bo to Ty musisz to zrobic.
Ja np stwierdzam,ze co będzie to będzie i na razie nie bardzo chce mi się do kogokolwiek startować ,bo niedawno sama zakończyłam związek :/

Pustka jest dobijająca,ale nareszcie nie ma fochów,pretensji,oszustw. .
Robię co chcę. Owszem,czasami chciałoby się,żeby ktos przytulił..
ale nie chce byle kogo.. Dlatego cierpliwie sobie poczekam.
Trzeba umieć żyć niestety osobno,nawet jak się tego nie chce..

Są w życiu tak różne i skrajne sytuacje,że trzeba mieć swoje pasje,
znaleźć coś co nas napędza,nie tylko związek..
Mnie z kolei napędzał tylko on,wszystko oddałam dla związku i co?
Zostałam z niczym,skołowana bez wiadomości ,bo rzekomy
delikwent stwierdza ,iż po kilku latach mnie nie kochał.
Nie mam teraz nic..

Odnalazłam w sobie swoje pasje,znajomych ,coś co mnie zgubiło
w tym wszystkim.
Nic na siłę.. To jest naprawdę złota rada.
Ludzie się pchają w związki a potem szarpią.. a nie o to chodzi.. trzeba bydować świat w swojej głowie, mieć zdanie, umieć go bronić i dojść do kompromisu,trzeba się rozwijać.. I być optymistą
A wtedy -serio!- sam się facet gdzieś znajdzie.A jak nie?to lepiej być samemu niż z byle łajzą

A i jeszcze jedno- chyba każdy chce mieć takiego ideała Edwarda ze Zmierzchu- chodzi mi o charakter- ,kogoś kto będzie za nami biegał, będzie w nas wpatrzony, tylko w nas.
Nie wiem czy to nie złudne nadzieje.
Trzeba sie przygotować na wszystko bo ZWIĄZEK DAJE W KOŚĆ.Serio. Czasami płaczesz ze szczęścia a czasami ryczysz,bo coś nie tak Ci partner powiedział ..
To jest wręcz codzienna walka.
Nie idealizuj tak miłości,bo nie zajedziesz na tym za daleko.
Chciałabym mieć kogoś kto mi zapewni wszystko co może.. ale jeżeli ktoś taki się nie trafi to trudno.Naprawdę tak łatwiej i lepiej do tego podejść niż szukać kogoś, kto będzie dla Ciebie calym światem.Dla mnie tak było i sama widzisz.. błąd.. Musisz uważać..

i na ch*j mu to bieganie wyszło, bo i tak go zdradziła w rzeczywistości ...

[ciekawska90]

No tak Bella go puściła z kwitkiem z jakimś starszym Gościem.